Jak wplątaliśmy się w tą całą hecę i dlaczego w niej tkwimy opisaliśmy dokładnie w streszczeniu (link)
Możemy tylko dodać, że cała pozornie skomplikowana sprawa sprowadza się do jednego pytania: Czy prawa do zabudowanej nieruchomości ustala się w oparciu o dokumenty Państwa Polskiego odzwierciedlone w rejestrach cyfrowych i sytuacji w terenie czy też w oparciu o ... pojedynczy zapis dla sąsiadującej działki pod drogą z końca lat 1970-tych z którego można wysnuć jakieś prawa Skarbu Państwa ( przypis 1) Odpowiedz wydaje się oczywista, ale tylko dla tych co .... nie mają "umiejętności odczytu bez odpowiedniego komentarza" (autentyczne określenie zaczerpnięte z uzasadnienia odmowy ujawnienia informacji dotyczącej "mienia państwowego"). Coraz więcej wskazuje na to iż owa tajemnicza "umiejętność odczytu bez odpowiedniego komentarza" jest niczym innym jak niezdolnością do korzystania z cyfrowych rejestrów. Ta niezdolność jest najwyraźniej bardzo silnie zakorzeniona w instytucjach państwowych skoro przez ponad dekadę, jako świeżo upieczeni właściciele nieruchomości przy ul. K 53 w M, nie zdołaliśmy, stosując wszelkie dostępne środki, wyegzekwować by instytucje państwowe: a) podążały za zapisami rejestrów cyfrowych skoro nie mogą wykazać ich wadliwości b) przestały działać tak jakby pod adresem K 53 w M znajdował się inny obiekt z innym właścicielem niż wynika z zapisów rejestrów cyfrowych skoro nie są w stanie nawet dołączyć do akt sprawy dokumentacji z której istnienie owego "innego obiektu" sobie wykombinowały (tym bardziej, ze ani ów tajemniczy obiekt, ani jego właściciel nie mogą się jakoś zmaterializować, ani w cyfrowych rejestrach, ani w terenie) c) przestały wreszcie traktować zapis dla sąsiadującej działki drogowej z lat 1970-tych poświadczający o "wiecznym życiu" właścicieli z lat 1920-tych m. in terenu naszej nieruchomości (co zgodnie z dekretem z 8 maja 1946 roku o majątkach opuszczonych i poniemieckich implikuje istnienie praw Skarbu Państwa do ich majątku) niczym prawdę objawioną i po prostu sprostowali go, chociażby w oparciu o istniejący nagrobek na Powązkach ujawniony zresztą w cyfrowych rejestrach tej instytucji. d) ujawniły wreszcie wszystkie czynności prawne jakie wykonano na nieruchomości pod adresem K 53 w M za plecami władających nią osób ujawnionych w rejestrach cyfrowych jako jej właściciele (czyli nas), i które sprawiły iż pojedynczy zapis dla działki drogowej zdołano przekształcić w przekonanie o istnieniu na sąsiadującej działce innego budynku z innym właścicielem niż wynika z sytuacji w terenie i zapisów cyfrowych rejestrów. e) przestały wreszcie traktować ujawnionych w rejestrach cyfrowych właścicieli nieruchomości przy ul K 53 w M niczym złowrogą "mafię reprywatyzacyjną" tylko dlatego, że sam fakt ich istnienia i związana z tym faktem dokumentacja (w tym ujawniona w cyfrowych rejestrach), pokazują, że wspomniany zapis dla działki drogowej nie ma nic wspólnego z tym co istniało w okresie funkcjonowania Państwa Polskiego, (podobnie jak wszystkie wystawione na postawie tego zapisu, bez wiedzy władających nieruchomością właścicieli dokumenty) więcej O obowiązywaniu porządku prawnego w sądownictwie powszechnym.
Postanowienie z 1 lipca 2019 roku sygn XXVII Ca 1328/17 jeżeli nie jest odzwierciedlaniem obowiązujących linii orzeczniczych, jest zwykłą hucpą sądową. Postanowienie dotyczyło wyłączenia z orzekania w sprawie związanej z nieruchomością przy ul K* 53 w M* sędziów, którzy już w przeszłości wystawili dokumenty potwierdzające o prawidłowości procesowania spraw związanych z nieruchomością przy ul K* 53 w M* nie w oparciu o porządek prawny , ale przy założeniu istnienia pod tym adresem innej nieruchomości z innym właścicielem niż kiedykolwiek istniała w okresie administracji Państwa Polskiego. Jak się okazało takie postępowanie nie tylko nie narusza w opinii składu orzekającego w sposób ewidentny prawa, ale nie jest nawet podstawą dla wyłączenia tych sędziów z procesowania spraw związanych z rzeczoną nieruchomością, bo jak rozumiemy w żadnym wypadku nie podważa zaufania do ich wiarygodności i bezstronności. Trudno o mocniejsze potwierdzenie rozumienia praw w obrębie sądownictwa powszechnego więcej W 2013 roku wkurzeni tym, że nawet Kancelaria Premiera nie reaguje na to, że instytucje państwowe działają tak jakby nie obowiązywał ich porządek prawny Państwa Polskiego (którego uosobieniem są księgi wieczyste prowadzone dla nieruchomości i spójna z nimi dokumentacja) pozwaliśmy tą instytucję. Wyszliśmy z założenia, ze kto jak kto, ale Premier i jego Kancelaria nie mogą argumentować, ze nie jest w zakresie ich zainteresowania to, ze instytucje państwowe działają tak jakby nie były instytucjami Państwa Polskiego i nie wiązały ich ani dokumenty Państwa Polskiego, ani prawa własności ujawnione w księgach wieczystych ani nawet sytuacja w terenie.
Ku naszemu zdziwieniu Kancelaria Prezesa Rady Ministrów w swoim stanowisku procesowym oświadczyła, ze to nie jej sprawa. Natomiast prowadząca sprawę sędzina postąpiła według znanego z poprzednich postępowań cywilnych schematu. To znaczy po dołączeniu do akt sprawy wadliwej i dwuznacznej dokumentacji budowlanej (w postaci stanowiska procesowego GUNB, który został włączony jako strona postępowania z nieujawnionych oficjalnie powodów) przeprocesowała sprawę tak jakby w działaniach instytucji państwowych nie było nic zdumiewającego czyli naprawdę istniała w terenie sytuacja dla której procesuje sprawy związane z naszą nieruchomością GUNB i inne instytucje. Jak udało jej się to pogodzić z księgami wieczystymi, których nie zakwestionowała, a które odzwierciedlają rzeczywiście istniejącą sytuację, a nie konfabulacje GUNB i innych instytucji, pozostaje dla nas zagadką. 07.11.2019 będzie rozpatrywane nasze odwołanie od orzeczenia w tej cudacznej sprawie. Będzie rozpatrywane w Sądzie Okręgowym w W*. Tym samym, którego ponad 80 sędziów w przeciągu prawie dekady nie dopatrzyło się nieprawidłowości w procesowaniu spraw związanych z naszą nieruchomością nie w oparciu o porządek prawny Państwa Polskiego, ale założenie istnienia w miejscu naszej nieruchomości innego obiektu z innym właścicielem, bez udzielenia informacji skąd takie rewelacje wzięto. Oczywiście składaliśmy o wyłączenie sędziów tego Sądu z prowadzenia spraw związanych z naszą nieruchomością, ale jak się okazało potwierdzenie o de facto nie obowiązywaniu porządku prawnego Państwa Polskiego w stosunku do naszej nieruchomości nie jest w rozumieniu sądu powodem dla wyłączenia sędziów. Jak rozumiemy nie jest to wystarczającym powodem by mieć zastrzeżenia do ich obiektywności. Innymi słowy zapowiada się niezły cyrk na sali sądowej. Aby uniemożliwić sędziom dalsze bawienie się z gry słowne, kruczki prawne i zabawę typu "bo takie jest prawo" napisaliśmy stanowisko procesowe w którym wyłożyliśmy kawę na ławę i zastrzegliśmy, ze nie dotyczy bynajmniej problemów pojedynczego właściciela nieruchomości, ale kwestii obowiązywania porządku prawnego Państwa Polskiego w III RP i odpowiedzialności Rządu III RP za jego wyegzekwowanie. Oczywiście ujęliśmy to w bardziej oględnych słowach. więcej Prawa własności, a dokumentacja budowlana po raz trzeci.
Kolejnym dokumentem potwierdzającym o możliwości ignorowania porządku prawnego Państwa Polskiego, oraz o tym, że o istniejących prawach własności do nieruchomości decydują nie zapisy ksiąg wieczystych ale wadliwa i dwuznaczna dokumentacja budowlana przyjęta do akt sprawy - jest postanowienie z dnia 09.04.2019 sygn V Cz 1987/17 Postanowienie to dotyczyło zasadności zapłaty za zasługi biegłego sądowego powołanego w sprawie I Ns 253/10. Aby uznać zasadność nakazu zapłaty trzeba było przyjąć za oczywistą oczywistość to, ze sędzia mając jednoznacznie zdefiniowaną sytuacje prawną może zlecić ekspertyzę budowlaną bez jakiejkolwiek podstawy prawnej. A po otrzymaniu ekspertyzy potwierdzającej w sposób dwuznaczny istnienie innej nieruchomości niż ta, która istnieje - sędzia może ignorować księgi wieczyste i procesować sprawę dla innego stanu prawnego. Nie fatygując się bynajmniej z wyjaśnieniem dlaczego prawa właścicieli rzeczywiście istniejącej nieruchomości nie są respektowane. Jeżeli cała sytuacja z ekspertyzą nie jest ewidentnym nadużyciem, to Sąd Najwyższy i s-ka zafundowały nam całkiem interesujące orzecznictwo.... więcej Ponieważ dokumentowane na bieżąco przez ostatnie 10 lat kontakty z instytucjami państwowymi są bardzo obszerne i być może nie do końca jasne więc mamy nadzieję, że zebrane razem Frequently Asked Questions (FAQ) w prosty sposób wyjaśnią o co chodzi.
FAQ znajduje tutaj Mamy już od dłuższego czasu wrażenie, ze jednym z istotnych przyczyn naszych problemów z nieruchomością przy ul K* 53 w M jest to, że instytucje państwowe nie uznają zgonu przedwojennych właścicieli, ani nie przyjmują do wiadomości istnienia jej powojennych właścicieli.
Może więc zaproszenie pracowników instytucji państwowych na cmentarz, by mogli bez czytania dokumentów stwierdzić fakt zgonu przedwojennych właścicieli i istnienie powojennych wreszcie rozładuje sprawę. SKO w W*, Sąd Okręgowy w W*. Sąd Apelacyjny w W*. Wojewódzki Sąd Administracyjny w W*. Prokuratura Okręgowa w W*. Prokuratura Regionalna w W*. Prokuratura Krajowa, Wojewoda *** (Wydział Infrastruktury), WINGiK, GUGiK . GUNB. *WINB, MSWiA, Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Infrastruktury, Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju, Kancelaria Premiera, KRS, Sąd Najwyższy, NSA, 30.10.2019 Szanowni Państwo, Przypominam, że od prawie dekady procesują Państwo sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** dla innego stanu prawnego i geodezyjnego niż kiedykolwiek istniał w okresie Państwa Polskiego (II RP, PRL, III RP) i jest udokumentowany w istniejącej dokumentacji pochodzącej z tego okresu. Pozostaje dla mnie co prawda zagadką co zdołało Państwa przekonać, że wszystkie dokumenty i rejestry pochodzące z okresu Państwa Polskiego są niewiarygodne, a istniejąca obecnie sytuacja w terenie jest wynikiem jakiś bliżej niesprecyzowanych niedawnych nielegalnych przebudów, po których nie ma śladu (sic!!!) i w związku z tym nie mogą być w jawny sposób wykazane czy udokumentowane. Tym niemniej pozwolę sobie zarekomendować, by z okazji Święta Zmarłych odbyli Państwo wycieczkę na Cmentarz Powązkowski, gdzie na kwaterze 75, rząd 5, miejsce 6,7 spoczywają od lat 1930-tych państwo Tomasz i Maria Łebkowscy, którzy według Urzędu Miasta M*** i Starostwa G*** najwyraźniej są wśród żywych skoro uznawani są przez te instytucje za aktualnych właścicieli parceli 275a (dawny numer geodezyjny nieruchomości położonej pod aktualnym adresem K*** 53 w M***) mimo iż żadna z tych instytucji nie jest w stanie wskazać z czego to przekonanie wynika. Być może w tym miejscu najdzie Państwa refleksja odnośnie prawdziwości "informacji" w oparciu o które Państwa pracownicy procesują sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***, nie dołączając informacji o ich źródle do akt spraw. Tym bardziej, że wraz z Tomaszem i Maria Łebkowskimi spoczywa jedno z ich dzieci i spadkobierców tj. Lucyna Kalińska z Łebkowskich, którzy w latach 1950-1955 zbyli prawa własności do niezabudowanej wówczas nieruchomości znajdującej się pod aktualnym adresem K*** 53 w M*** z zachowaniem należnej formy (akt notarialny) i po uzyskaniu wszystkich wymaganych w tym czasie pozwoleń. Rekomenduję również odwiedzenie Cmentarza Komunalnego w M***, gdzie spoczywa wraz ze swoją małżonką Zofią, Franciszek Bronikowski jeden z pierwszych polskich olimpijczyków i właściciel nieruchomości pod aktualnym adresem K*** 53 w M*** od roku 1950-tego do swojej śmierci w roku 1964. Znaczenie postaci Franciszka Bronikowskiego w sprawie nieruchomości pod aktualnym adresem K*** 53 w M*** jest istotne, bowiem to on postawił w sposób legalny na niezabudowanej nieruchomości budynek mieszkalny i gospodarczy. Natomiast jego żona, również w sposób legalny dokonała podziału parceli oznaczonej wówczas numerem 275a na dwie działki budowlane i działkę pod drogą, która następnie została przekazana aktem notarialnym darowizny Skarbowi Państwa. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że Zofia Bronikowska po sprzedaży nieruchomości w latach 1970-tych zachowała prawo służebności mieszkania i zamieszkiwała na nieruchomości do swojej śmierci w roku 2002. Jak wynika z wystawianej dokumentacji istnienia państwa Bronikowskich nie przyjmują do wiadomości ani służby geodezyjne, ani instytucje odpowiedzialne za proces budowlany. Mam więc nadzieje, że wizyta na cmentarzu Komunalnym w M*** skłoni do refleksji także Prokuratury i Sądy, które wydają się traktować dokumentację geodezyjno-budowlaną jako potwierdzenie stanu faktycznego i zastępować dokonywanie jawnych uzgodnień dołączaniem takiej dokumentacji do akt sprawy. Mamy też nadzieję, że zapalą Państwo znicz na grobie ludzi, których życie i zgon swoimi działaniami Państwa pracownicy od prawie dekady negują. A także iż taka chwila zadumy skłoni Państwa do wyjawienia co sprawiło, że od prawie dekady sprawy dotyczące nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** prowadzone są dla „alternatywnego” stanu faktycznego i prawnego (w którym jak się zdaje powinien istnieć „lokator”, prawa Skarbu Państwa i „przedwojenni właściciele” którzy niedawno zgłosili się po nieruchomość) oraz czemu instytucje państwowe nie chcą wyjaśnić tej sprawy w sposób jawny z (rzeczywistymi) właścicielami nieruchomości (na której nigdy nie było „lokatorów” ani praw Skarbu Państwa). W celu ułatwienia znalezienia grobów podaje następujące adresy internetowe 1. Strona Dyrekcji Cmentarza Powązkowskiego z informacjami o grobie Tomasza i Marii Łebkowskich https://cmentarze.um.warszawa.pl/pomnik.aspx?pom_id=22000 2. Strona Wikipedii z informacjami o Franciszku Bronikowskim ze zdjęciem nagrobka na Cmentarzu Komunalnym w M***. https://pl.wikipedia.org/wiki/Franciszek_Bronikowski z poważaniem Odkryliśmy właśnie jeszcze jedno stowarzyszenie sędziów - "Themis". Ponieważ podlizywanie się weszło nam w nawyk podlizujemy się także i temu stowarzyszeniu. Nie chcemy nikogo dyskryminować i uważamy, że każde stowarzyszenie pracowników instytucji państwowych powinno mieć szansę wsparcia naszych inicjatyw. A już na pewno znaczące stowarzyszenie sędziów, bo jak wielokrotnie podkreślaliśmy wśród pracowników instytucji państwowych procesujących sprawy związane z naszą nieruchomością tak jakby na jej miejscu było coś innego (nie tłumacząc nam nawet bynajmniej dlaczego) są właśnie sędziowie.....
Sugerujemy by Themis objęło patronatem wpisanie III RP do Księgi Rekordów Guiness'a 29.10.2019 Szanowni Państwo, Uprzejmie zwracamy się z prośbą o objęcie patronatem naszej inicjatywy wpisania III RP do Księgi Rekordów Guinnessa jako jedyne państwo, które jest uważane przez własne instytucje państwowe za "powielaną pomyłkę" najprawdopodobniej w takim zakresie w jakim nie pasuje do jakiegoś roszczenia reprywatyzacyjnego. Inspiracją dla naszej inicjatywy jest sprawa prywatnej nieruchomości przy ul K*** 53 w M***. Sprowadza się ona do tego, ze od 2009 roku sprawy z nią związane zaczęły być procesowane z całkowitym ignorowaniem porządku prawnego Państwa Polskiego (dokumentów, rejestrów, a nawet rzeczywiście istniejącej w terenie sytuacji). Na przestrzeni ostatnich 10 lat nieskuteczne okazały się standardowe sposoby przekonania instytucji państwowych, że skoro uparły się aby procesować sprawy związanych z prywatną nieruchomością tak jakby na jej miejscu było coś innego niż wynika z dokumentów i rejestrów Państwa Polskiego oraz istniejącej w tym okresie sytuacji w terenie to powinny przynajmniej ujawnić podstawy dla takiego działania, a nie skazywać władających nieruchomością właścicieli na zabawę w "ciuciubabkę" w celu ustalenia dlaczego z dnia na dzień ich prawa z dnia na dzień przestały być respektowane. Mamy więc nadzieję, że wpisanie III RP do księgi Guinnessa nie tylko przyniesie jej zaszczyt, ale przy okazji skłoni instytucje państwowe do pokazania roszczenia reprywatyzacyjnego, które najprawdopodobniej jest przyczyną tego, że "powielaną pomyłką " muszą koniecznie być, w przekonaniu instytucji państwowych, wszystkie okoliczności jednoznacznie pokazujące, że nieruchomość nie była znacjonalizowana w okresie PRL-u i do tej pory pozostaje własnością oraz we władaniu następców prawnych przedwojennych właścicieli. Innymi słowy żadnego roszczenia reprywatyzacyjnego wynikającego z działań Państwa Polskiego do niej być nie może. Ponieważ w od 2009 roku sprawy związane w nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** procesowało, w różnych trybach bodajże bez mała 200 sędziów - mamy nadzieję, ze Stowarzyszenia Sędziów "Themis" z entuzjazmem obejmie naszą inicjatywę patronatem. Nie będziemy też ukrywać, że jesteśmy również ciekawi czy mamy do czynienia ze zwykłym prowincjonalnym przekrętem/błędem (najprawdopodobniej reprywatyzacyjnym), który już prawie od dekady żyje własnym życiem na skutek specyficznej "solidarności zawodowej" pracowników instytucji państwowych. Czy też instytucje państwowe podążają za orzecznictwem sądowym ukształtowanym przez jakiś duży pakiet roszczeń bynajmniej nie wynikających z działań Państwa Polskiego, które nakazuje dostosowywać stan prawny i faktyczny nieruchomości do tych roszczeń (o czym de facto usiłują nas od prawie dekady przekonać instytucje państwowe potwierdzając o zgodności z prawem działań swoich pracowników). z poważaniem Akcja społeczna Niespotykanie Spokojny Obywatel Prawa własności a dokumentacja budowlana po raz drugi
Kolejnym orzeczeniem, w uzasadnieniu którego potwierdzono istnienie ksiąg wieczystych, a treść którego w sposób ewidentny odzwierciedla rzekome istnienie innego stanu faktycznego wynikającego z dokumentacji budowlanej, jest orzeczenie Sądu Rejonowego w W* - z dnia 09.12.2016r sygn I C 441/13 (orzeczenie jeszcze nie prawomocne). Orzeczenie to wydane zostało przez Sąd Rejonowy w W*, ale o niedopatrzeniu się w nim naruszenia prawa poświadczył dwukrotnie Sąd Okręgowy w W* ustami Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego przy tym sądzie SSO PS. Nie powinno być przy tym żadnych wątpliwości co do opinii Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w W* co do zgodności z prawem procesowania spraw w oparciu o założenie innego stanu prawnego/geodezyjnego niż ten jaki kiedykolwiek istniał w okresie Państwa Polskiego. Wypowiadał się on bowiem także w innych sprawach prowadzonych w taki właśnie sposób II K 316/14, I C 77/11, I Ns 313/10, I Ns 253/10. Oczywiście w żadnej z nich naruszenia prawa się nie dopatrzył. Najwyraźniej więc pracuje on przy założeniu iż w obrębie sądownictwa powszechnego nie obowiązuje porządek prawny Państwa Polskiego, ale wadliwa i dwuznaczna dokumentacja budowlana uwiarygadniająca jakieś roszczenie reprywatyzacyjne. więcej Do Prokuratorii Generalnej pisaliśmy już wiele razy (więcej tutaj), ale za każdym razem pisaliśmy o konkretach; o prowadzonym przez Prokuratorię spisie mienia państwowego, albo o odszkodowaniu za doznane straty. Być może Prokuratoria generalna nie chce po prostu rozmawiać o konkretach, ale zainteresuje ją nasza inicjatywa. Tym bardziej, że o ile nas pamięć nie myli na sporządzanej liście pracowników instytucji państwowych mających do czynienia ze sprawą nieruchomości przy ul K* 53 w M. chyba znajdzie się jeden czy dwóch pracowników Prokuratorii Generalnej.
Sugerujemy by Prokuratoria Generalna objęła patronatem wpisanie III RP do Księgi Rekordów Guiness'a 25.10.2019 Szanowni Państwo, Uprzejmie zwracamy się z prośbą o objęcie patronatem naszej inicjatywy wpisania III RP do Księgi Rekordów Guinnessa jako jedyne państwo, które jest uważane przez własne instytucje państwowe za "powielaną pomyłkę" najprawdopodobniej w takim zakresie w jakim nie pasuje do jakiegoś roszczenia reprywatyzacyjnego. Sprawa, która zainicjowała naszą inicjatywę powinna być Państwu znana, bowiem byli już Państwo o tej sprawie informowani (przykładowo pismami z dnia 05.04.2018, 30.01.2019, 23.04.2019, 26.06.2019, 16.10.2019) W tym miejscu przypominamy tylko, że na przestrzeni ostatnich 10 lat nieskuteczne okazały się standardowe sposoby przekonania instytucji państwowych, że nie powinny procesować spraw związanych z prywatną nieruchomością tak jakby na jej miejscu było coś innego niż wynika z dokumentów i rejestrów Państwa Polskiego oraz istniejącej w tym okresie sytuacji w terenie. Równie bezskuteczne okazały się standardowe próby przekonania, ze jeśli instytucje państwowe mają problem z uznawaniem dokumentów wystawianych przez kolejne administracje Państwa Polskiego (IIRP, PRL, IIIRP) oraz tego co istnieje w terenie to powinny przynajmniej wyjaśnić dlaczego. Mamy więc nadzieję, że wpisanie III RP do księgi Guinnessa nie tylko przyniesie jej zaszczyt, ale przy okazji skłoni instytucje państwowe do pokazania roszczenia reprywatyzacyjnego, które najprawdopodobniej jest przyczyną tego, że "powielaną pomyłką " muszą koniecznie być, w przekonaniu instytucji państwowych, wszystkie okoliczności jednoznacznie pokazujące, że nieruchomość nie była znacjonalizowana w okresie PRL-u i do tej pory pozostaje własnością oraz we władaniu następców prawnych przedwojennych właścicieli. Innymi słowy żadnego roszczenia reprywatyzacyjnego wynikającego z działań Państwa Polskiego do niej być nie może. Instytucje państwowe o których mowa obejmują m.in. 4 kolejne Kancelarie Premiera, kilka ministerstw, Sąd Najwyższy czy KRS, i kilkanaście instytucji niższego szczebla. Nie będziemy też ukrywać,że jesteśmy również ciekawi czy mamy do czynienia ze zwykłym prowincjonalnym przekrętem/błędem (najprawdopodobniej reprywatyzacyjnym), który już prawie od dekady żyje własnym życiem na skutek specyficznej "solidarności zawodowej" pracowników instytucji państwowych. Czy też instytucje państwowe podążają za orzecznictwem sądowym ukształtowanym przez jakiś duży pakiet roszczeń bynajmniej nie wynikających z działań Państwa Polskiego, które nakazuje dostosowywać stan prawny i faktyczny nieruchomości do tych roszczeń (o czym de facto usiłują nas od prawie dekady przekonać instytucje państwowe potwierdzając o zgodności z prawem działań swoich pracowników). Myślimy, ze również Państwa powinno to zaciekawić i głęboko wierzymy, ze obejmą Państwo naszą akcje swoim patronatem. z poważaniem Akcja społeczna Niespotykanie Spokojny Obywatel |
Archiwum
November 2023
|