Gdy zaczęliśmy pisać Dzienniki Ćwoków myśleliśmy, że piszemy o dotykających nas nieprawidłowościach. Ku naszemu zdumieniu okazało się, że nasze problemy nie są wyjątkowe. Coraz więcej faktów wskazuje, że na prowincji nawet osoby swobodnie poruszające się w gąszczu przepisów prawnych nie są w stanie wyegzekwewać podstawowych praw w ... lokalnych instytucjach państwowych. Czy dotyczy to tylko naszej okolicy czy jest problemem całej Polski B? Czy zdarzyło się nam coś nadzwyczajnego czy każdy wielkomiejski Ćwok zapuszczając się poza swoje wielkie miasto powinien być przygotowany na toczenie regularnej wojny z przysłowiowym sołtysem i plebanem. Po czyjej stronie stoją naprawdę instytucje centralne, które powinny zapewniać obowiązywanie prawa (nie tylko w Warszawie)? Jakie prawa w rzeczywistości mają mieszkańcy prowincji? |
|
Dzienniki Ćwoków to opowiadania nawiązujące do romantycznej koncepcji dramatu otwartego. Wszystkie części Dzienników są pisane jednocześnie i żadna nie ma jeszcze zakończenia. Tym co przespali lekcje literatury (co musimy wyznać, my tez zrobiliśmy) wyjaśniamy, że poszczególne części toczą się w różnych, aczkolwiek nawzajem przenikających się wymiarach. W przypadku dzienników Ćwoków są to rzeczywistość powiatowa (części pierwsze), rzeczywistość stołeczna (części drugie). Części trzecie mają wymiar uniwersalny czyli dziennikarsko-śledczy. Podobnie jak część czwarta..
Dziennik pierwszy (wstęp)
|
Dziennik pierwszy (pisany przed 08-2012) | Dziennik drugi (pisany po 08-2012). |
Aneks I (Czarne_dziury) | Aneks II (Bug_1) |
Aneks III (Bug_2) | Epilog (Składamy klocki) |
Kapituła Wielkiego Kalesona i.... |