Testujemy demokrację IIIRP
Dotychczasowa korespondencja wydaje się wskazywać, że implementacja demokracji w IIIRP ograniczyła się do tego, że hmm... jej wysokiego szczebla organy mentalnie zastąpiły sobie nieomylność partii (PZPR) nieomylnością sądownictwa. Natomiast co do reszty to nie zauważyły, że jednak zmiana prawno-ustrojowa jaką zaaplikowano im w 1989 roku była nieco bardziej fundamentalna.
Jednak zanim ostatecznie wyciągniemy tak radykalny wniosek, to z poczucia uczciwości poinformujemy o sprawie wszystkie instytucje, które albo powinny już dawno wypatrzeć opisywany przez nas błąd orzeczniczy (więcej we wstępie) i zainteresować się konsekwencjami jego implementacji, albo będą najmocniej świeciły oczami, gdy sprawa wyjdzie poza struktury III RP.
Jeżeli nasi nowi korespondenci rozumieją podstawowe mechanizmy demokracji (w tym zasadę checks & balances pozwalającą na korektę ewidentnych błędów orzeczniczych), to powinni mieć silną motywację, by w obrębie struktur III RP wyjaśnić opisywany przez nas błąd orzeczniczy SN. Jedni po to aby ich spostrzegawczość nie stała się przysłowiowa także poza granicami kraju. A drudzy po to by zaoszczędzić sobie świecenia oczami i kupy roboty z tłumaczeniem wszem i wobec, że wszystko "nie jest tak jak wygląda".
Tak więc jeżeli w obrębie III RP istnieje chociażby jedna instytucja, która rozumie, że demokracja jest systemem w którym działanie każdej instytucji podlega kontroli i żadna instytucja nie podlega deifikacji (co zdarzać się może co najwyżej w systemach totalitarnych), to błąd orzeczniczy do którego sprowadza się tzw sprawa nieruchomości przy ul K 53 w M, zostanie szczęśliwie zaadresowany najpóźniej w przeciągu miesiąca od poinformowania ostatniej instytucji . A my będziemy mogli zająć się badaniem na jaki cel charytatywny warto przeznaczyć znaczną część zadośćuczynienia pokrytego z osobistych majątków osób, które konsekwentnie pracowały nad zawiązaniem instytucjonalnego węzła gordyjskiego, którego rozwiązanie zajęło nam ....15 lat, a który nie miał możliwości pojawienia się w państwie, którego elity rozumieją zasady funkcjonowania demokracji.
Informujemy kolejne instytucje:
1. Parlamentarzyści
Informowanie o problemach wynikających z błędów w orzecznictwie SN dotyczącym reformy rolnej i ksiąg wieczystych rozpoczniemy od parlamentarzystów.
Wybór wydaje się oczywisty dlatego iż władza ustawodawcza jest jednym z trzech filarów trójpodziału władzy i jej pierwszym odruchem powinno być wypatrywanie czy pozostałym filarom coś się nie pomieszało (więcej)
2. Administracja rządowa
Do tej pory korespondowaliśmy tylko z ministerstwami będącymi na szczycie ścieżki skargowej dla działań lokalnych instytucji, które jak to wielokrotnie opisywaliśmy, zachowywały się hmm...... dziwnie (więcej we wstępie do dziennika XVIII).
Jednak poza nimi są w administracji rządowej jeszcze ministerstwa, które albo powinny zauważyć problem wygenerowany orzecznictwem SN w sprawie reformy rolnej i ksiąg wieczystych, albo są spozycjonowane tak, że będą musiały się nim zająć po tym jak wyjdzie on poza struktury III RP. Niegrzecznie byłoby nie spytać ich o zdanie w sprawie ;-) (więcej)
Jednak zanim ostatecznie wyciągniemy tak radykalny wniosek, to z poczucia uczciwości poinformujemy o sprawie wszystkie instytucje, które albo powinny już dawno wypatrzeć opisywany przez nas błąd orzeczniczy (więcej we wstępie) i zainteresować się konsekwencjami jego implementacji, albo będą najmocniej świeciły oczami, gdy sprawa wyjdzie poza struktury III RP.
Jeżeli nasi nowi korespondenci rozumieją podstawowe mechanizmy demokracji (w tym zasadę checks & balances pozwalającą na korektę ewidentnych błędów orzeczniczych), to powinni mieć silną motywację, by w obrębie struktur III RP wyjaśnić opisywany przez nas błąd orzeczniczy SN. Jedni po to aby ich spostrzegawczość nie stała się przysłowiowa także poza granicami kraju. A drudzy po to by zaoszczędzić sobie świecenia oczami i kupy roboty z tłumaczeniem wszem i wobec, że wszystko "nie jest tak jak wygląda".
Tak więc jeżeli w obrębie III RP istnieje chociażby jedna instytucja, która rozumie, że demokracja jest systemem w którym działanie każdej instytucji podlega kontroli i żadna instytucja nie podlega deifikacji (co zdarzać się może co najwyżej w systemach totalitarnych), to błąd orzeczniczy do którego sprowadza się tzw sprawa nieruchomości przy ul K 53 w M, zostanie szczęśliwie zaadresowany najpóźniej w przeciągu miesiąca od poinformowania ostatniej instytucji . A my będziemy mogli zająć się badaniem na jaki cel charytatywny warto przeznaczyć znaczną część zadośćuczynienia pokrytego z osobistych majątków osób, które konsekwentnie pracowały nad zawiązaniem instytucjonalnego węzła gordyjskiego, którego rozwiązanie zajęło nam ....15 lat, a który nie miał możliwości pojawienia się w państwie, którego elity rozumieją zasady funkcjonowania demokracji.
Informujemy kolejne instytucje:
1. Parlamentarzyści
Informowanie o problemach wynikających z błędów w orzecznictwie SN dotyczącym reformy rolnej i ksiąg wieczystych rozpoczniemy od parlamentarzystów.
Wybór wydaje się oczywisty dlatego iż władza ustawodawcza jest jednym z trzech filarów trójpodziału władzy i jej pierwszym odruchem powinno być wypatrywanie czy pozostałym filarom coś się nie pomieszało (więcej)
2. Administracja rządowa
Do tej pory korespondowaliśmy tylko z ministerstwami będącymi na szczycie ścieżki skargowej dla działań lokalnych instytucji, które jak to wielokrotnie opisywaliśmy, zachowywały się hmm...... dziwnie (więcej we wstępie do dziennika XVIII).
Jednak poza nimi są w administracji rządowej jeszcze ministerstwa, które albo powinny zauważyć problem wygenerowany orzecznictwem SN w sprawie reformy rolnej i ksiąg wieczystych, albo są spozycjonowane tak, że będą musiały się nim zająć po tym jak wyjdzie on poza struktury III RP. Niegrzecznie byłoby nie spytać ich o zdanie w sprawie ;-) (więcej)
od kiedy uniemozliwia nam się usunięcie zagrozenia zdrowia w budynku w którym mieszkamy. |
od kiedy zostaliśmy zmuszeni do opuszczenia domu. |
od kiedy zorientowaliśmy się, że gminno-powiatowym instytucjom coś się poprzestawiało. |