|
|
I wtedy właśnie ogłoszono oficjalnie, że powiat G jest miejscem Bardzo Ważnej Inwestycji, której obszar oddziaływania obejmie jego znaczą część, w tym z dużym prawdopodobieństwem Miasteczko M. Co więcej wygląda na to, ze ta lokalizacja Bardzo Ważnej inwestycji była rozpatrywana od bardzo dawna.
Innymi słowy od szeregu lat planuje się Bardzo Ważną Inwestycję, której nie będzie można nawet zacząć jeżeli sytuacja terenów nią dotkniętych nie będzie jasno ustalona (trudno robić inwestycje na terenach o nieustalonej sytuacji prawnej). I w tym czasie żadna instytucja rządowa (lub raczej zaludniający ją funkcjonariusze państwowi) nie okazała się na tyle kompetentna by wykazać zainteresowanie sygnałami wskazującymi, że powiat G zaimplementował sobie swoiste metody na "porządkowanie" spraw związanych ze sprawami geodezyjno- własnościowymi. I sposoby te wydaja się mieć więcej wspólnego z przepisywaniem praw własności i przerysowywaniem mapy geodezyjnej "według uznania" (przynajmniej w wielu wypadkach instytucje powiatowe nie są w stanie powiedzieć skąd swoje geodezyjno-własnościowe rewelacje wzięły) niż z rzeczywistym porządkowaniem sytuacji geodezyjnej i własnościowej w oparciu o istniejącą dokumentację. Potwierdzać to wydaja się właśnie takie przypadki jak sprawa naszej nieruchomości w której powiatowe "ustalenia" kompletnie nie pasują do istniejącej dokumentacji (a jak już wspomnieliśmy jest ich pewna ilość). I nawet wobec tak ewidentnego dowodu wadliwości gminno-powiatowych ustaleń nikt nie chce ich ani wyjaśniać w sposób jawny jak do nich doszło , ani się z ewidentnie błędnych ustaleń wycofać.
W takich okolicznościach sytuacja zrobiła się rzeczywiście dość absurdalna. Jeżeli bowiem przyjmiemy dobrą wolę kolejnych Premierów i ich Ministrów - to niekompetencja zatrudnionych w ich biurach osób doszła do tego stopnia, ze nie wiedzą one nawet, ze brak reakcji na niepokojące sygnały dochodzące z terenu planowanej Bardzo Ważnej Inwestycji jest w zasadzie równoznaczny z wrabianiem urzędującego Ministra w jej sabotowanie. Jeżeli natomiast niepokojące sygnały były regularnie podawane do wiadomości kolejnych Ministrów czy Premierów - to szkoda nawet gadać.
Innymi słowy od szeregu lat planuje się Bardzo Ważną Inwestycję, której nie będzie można nawet zacząć jeżeli sytuacja terenów nią dotkniętych nie będzie jasno ustalona (trudno robić inwestycje na terenach o nieustalonej sytuacji prawnej). I w tym czasie żadna instytucja rządowa (lub raczej zaludniający ją funkcjonariusze państwowi) nie okazała się na tyle kompetentna by wykazać zainteresowanie sygnałami wskazującymi, że powiat G zaimplementował sobie swoiste metody na "porządkowanie" spraw związanych ze sprawami geodezyjno- własnościowymi. I sposoby te wydaja się mieć więcej wspólnego z przepisywaniem praw własności i przerysowywaniem mapy geodezyjnej "według uznania" (przynajmniej w wielu wypadkach instytucje powiatowe nie są w stanie powiedzieć skąd swoje geodezyjno-własnościowe rewelacje wzięły) niż z rzeczywistym porządkowaniem sytuacji geodezyjnej i własnościowej w oparciu o istniejącą dokumentację. Potwierdzać to wydaja się właśnie takie przypadki jak sprawa naszej nieruchomości w której powiatowe "ustalenia" kompletnie nie pasują do istniejącej dokumentacji (a jak już wspomnieliśmy jest ich pewna ilość). I nawet wobec tak ewidentnego dowodu wadliwości gminno-powiatowych ustaleń nikt nie chce ich ani wyjaśniać w sposób jawny jak do nich doszło , ani się z ewidentnie błędnych ustaleń wycofać.
W takich okolicznościach sytuacja zrobiła się rzeczywiście dość absurdalna. Jeżeli bowiem przyjmiemy dobrą wolę kolejnych Premierów i ich Ministrów - to niekompetencja zatrudnionych w ich biurach osób doszła do tego stopnia, ze nie wiedzą one nawet, ze brak reakcji na niepokojące sygnały dochodzące z terenu planowanej Bardzo Ważnej Inwestycji jest w zasadzie równoznaczny z wrabianiem urzędującego Ministra w jej sabotowanie. Jeżeli natomiast niepokojące sygnały były regularnie podawane do wiadomości kolejnych Ministrów czy Premierów - to szkoda nawet gadać.
Poniżej publikujemy listy do wszystkich instytucji rządowych jakie przyjdą nam do głowy, żeby zobaczyć czy ktokolwiek ma odwagę w obronie Centralnego Portu Lotniczego stawić czoło się gnieżdżącej się w instytucjach państwowych szczytującej niekompetencji (i wykorzystującym ja gminno-powiatowym hochsztaplerom)
1. Kancelaria Premiera
Szanowna Pani Premier,
W nawiązaniu do pisma z 07.09.2017 oraz wcześniejszych Przesyłam do Pani wiadomości kolejne pisma przesłane do instytucji powiatowych i ponadpowiatowych w związku ze sprawą nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Wskazać należy, ze coraz więcej faktów wskazuje, ze sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** jest sprawą ewidentnego przełożenia dokumentacji z nieruchomości dla której można wykazać jakieś prawa Skarbu Państwa na prywatna nieruchomość o czystym stanie prawnym. Od pierwszego dnia swojego urzędowania (choćby z tytułu sprawy sygn. VI C 441/13 prowadzonej przez Sądem Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie) ma Pani więc pełna świadomość, że jakieś niezlokalizowane (lub wręcz wymyślone) Prawa Skarbu Państwa mogą być wykorzystywane w próbach zmiany stanu prawnego prywatnych nieruchomości (czyli próbach ich zawłaszczenia) i żadna z instytucji państwowych na takie próby nie reaguje.
Nawet gdyby takie działania dotyczyły terenu nie mającego żadnego znaczenia strategicznego Pani dotychczasowy brak zainteresowania sprawą należałoby uznać za zdumiewający. Premier państwa, który nie reaguje w sytuacji gdy pojawiają się okoliczności wskazujące na to, że autorytet tego państwa może być wykorzystywany jako narzędzie pospolitej kradzieży - pokazuje, ze nie tylko nie ma nad aparatem państwowym żadnej kontroli, ale również to, że nie widzi żadnych możliwości by tą kontrolę odzyskać.
Jest to tym bardziej ewidentne zważywszy, że sprawa dotyczy miejscowości w Powiecie G*** gdzie planowana jest strategiczna inwestycja (Centralny Port Lotniczy z towarzyszącym węzłem komunikacyjnym).
Wnioski jakie można wyciągnąć z Pani dotychczasowego zaniechania wydają się tym bardziej jednoznaczne , że nie sposób nie zauważyć, iż intencją złożenia pozwu przeciwko Kancelarii Premiera (sygn. VI C 441/13 prowadzonej przez Sądem Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie) była próba zwrócenia uwagi na swoiste reguły według których wydaje się odbywać "porządkowanie" sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości w powiecie gdzie planowana jest strategiczna inwestycja. "Porządkowanie" to nie odbywa się bynajmniej w oparciu o istniejące dokumenty czy stan faktyczny, tylko jak się zdaje w oparciu o to co się lokalnym "ekspertom" wydaje. Problemy takie jak sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** zaczynają się w momencie gdy osoby poszkodowane lokalnymi "uzgodnieniami" posiadają swoje prawa zbyt dobrze udokumentowane, by można było chociażby udawać, ze pokątne (dokonywane bez udziału właścicieli nieruchomości) "uzgodnienia" maja jakiekolwiek podstawy prawne.
Nie powinno więc dziwić, że po latach takich uzgodnień geodezyjna mapa miasta M*** wygląda na całkowicie przerysowana (szkielet mapy nie nakłada się na mapy parcelacyjne czy inwentaryzacyjne), podobnie zdumiewających przypadków jak K*** 53 jest w M*** pewna ilość, a Burmistrz Miasta M*** nie panuje nawet nad „spontanicznie” zmieniającymi swoją lokalizację drogami publicznymi.
Pozostaje otwartym pytaniem czy zachowała Pani chociażby pozory kontroli nad aparatem państwowym, by mieć możliwość zorientowania się co się dzieje w powiecie w którym planowana jest strategiczna inwestycja. Jeżeli tak, to sugeruje zacząć od zażądania dokumentacji geodezyjnej na podstawie której dokonano „ustaleń” dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, które nie pasują ani do ksiąg wieczystych tej nieruchomości, ani żadnych innych dostępnych dokumentów mających znaczenie prawne. Trzeba podkreślić, że dokumentów na podstawie których dokonane zostały "ustalenia" instytucje Powiatu G*** nie chcą udostępnić nawet poszkodowanym tymi "ustaleniami" właścicielom nieruchomości (jednocześnie upierając się przy prawidłowości dokonanych na ich podstawie „ustaleń”).
Na początek proponuje zacząć od:
1. dokumentów na podstawie których w trakcie modernizacji ewidencji gruntów w 2012 roku zmieniono wysokość budynku mieszkalnego z 2 na 2,5 kondygnacji (w rzeczywiści nie zaszły żadne zmiany); domniemać można, że muszą być to jakieś dokumenty budowlane przyjęte do zasobów dokumentacji budowlanej Powiatu G*** (wskazuje na to fakt, ze już w 2010 roku -czyli 2 lata przed wprowadzeniem zmian do ewidencji gruntów- zarówno PINB jak i Wydział Architektoniczno-Budowlany procesował sprawy tak jakby pod adresem K*** 53 w M*** powinien znajdować się inny obiekt niż ten, który się tam znajduje)
2. dokumentów na podstawie których wykazano w trakcie modernizacji ewidencji gruntów przeprowadzonej w roku 2012 istnienie na terenie nieruchomości budynku mieszkalnego jednorodzinnego klasy PKOB 1110 (w rzeczywistości istnieje wielorodzinny ) oraz obiektu użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 tj. szalet publiczny, koszary, areszt śledczy, bursa itp.
3. dokumentów, które sprawiają, że w ewidencji gruntów znajdują się informacje o przedwojennych właścicielach nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** jako osobach współcześnie żyjących oraz informacje te okazały się nieusuwalne mimo przedstawienia dowodów ich zgonu i przeprowadzenia po nich postępowań spadkowych jeszcze w latach 1930-tych.
4. dokumentów na podstawie których usunięto przed 2012 rokiem z ewidencji gruntów numery ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy K*** 53 w M*** (najprawdopodobniej było to orzeczenie sądowe)
Dokumentacja do której odnoszę się w pkt 1-4 nie wyczerpuje spraw, których wyjaśnienia odmawiają instytucje Powiatu G*** w związku z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Jednak ich zestawienie, chociażby z zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla wspomnianej nieruchomości z pewnością wystarczy dla uzmysłowienia sobie w jaki sposób "ustalana" jest sytuacja geodezyjno-prawna nieruchomości w Powiecie G***.
Wyrażam nadzieje, że zachowała Pani wystarczająco kontroli nad aparatem państwowym, aby te dokumenty przynajmniej spróbować uzyskać.
Z poważaniem
Szanowna Pani Premier,
W nawiązaniu do pisma z 07.09.2017 oraz wcześniejszych Przesyłam do Pani wiadomości kolejne pisma przesłane do instytucji powiatowych i ponadpowiatowych w związku ze sprawą nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Wskazać należy, ze coraz więcej faktów wskazuje, ze sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** jest sprawą ewidentnego przełożenia dokumentacji z nieruchomości dla której można wykazać jakieś prawa Skarbu Państwa na prywatna nieruchomość o czystym stanie prawnym. Od pierwszego dnia swojego urzędowania (choćby z tytułu sprawy sygn. VI C 441/13 prowadzonej przez Sądem Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie) ma Pani więc pełna świadomość, że jakieś niezlokalizowane (lub wręcz wymyślone) Prawa Skarbu Państwa mogą być wykorzystywane w próbach zmiany stanu prawnego prywatnych nieruchomości (czyli próbach ich zawłaszczenia) i żadna z instytucji państwowych na takie próby nie reaguje.
Nawet gdyby takie działania dotyczyły terenu nie mającego żadnego znaczenia strategicznego Pani dotychczasowy brak zainteresowania sprawą należałoby uznać za zdumiewający. Premier państwa, który nie reaguje w sytuacji gdy pojawiają się okoliczności wskazujące na to, że autorytet tego państwa może być wykorzystywany jako narzędzie pospolitej kradzieży - pokazuje, ze nie tylko nie ma nad aparatem państwowym żadnej kontroli, ale również to, że nie widzi żadnych możliwości by tą kontrolę odzyskać.
Jest to tym bardziej ewidentne zważywszy, że sprawa dotyczy miejscowości w Powiecie G*** gdzie planowana jest strategiczna inwestycja (Centralny Port Lotniczy z towarzyszącym węzłem komunikacyjnym).
Wnioski jakie można wyciągnąć z Pani dotychczasowego zaniechania wydają się tym bardziej jednoznaczne , że nie sposób nie zauważyć, iż intencją złożenia pozwu przeciwko Kancelarii Premiera (sygn. VI C 441/13 prowadzonej przez Sądem Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie) była próba zwrócenia uwagi na swoiste reguły według których wydaje się odbywać "porządkowanie" sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości w powiecie gdzie planowana jest strategiczna inwestycja. "Porządkowanie" to nie odbywa się bynajmniej w oparciu o istniejące dokumenty czy stan faktyczny, tylko jak się zdaje w oparciu o to co się lokalnym "ekspertom" wydaje. Problemy takie jak sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** zaczynają się w momencie gdy osoby poszkodowane lokalnymi "uzgodnieniami" posiadają swoje prawa zbyt dobrze udokumentowane, by można było chociażby udawać, ze pokątne (dokonywane bez udziału właścicieli nieruchomości) "uzgodnienia" maja jakiekolwiek podstawy prawne.
Nie powinno więc dziwić, że po latach takich uzgodnień geodezyjna mapa miasta M*** wygląda na całkowicie przerysowana (szkielet mapy nie nakłada się na mapy parcelacyjne czy inwentaryzacyjne), podobnie zdumiewających przypadków jak K*** 53 jest w M*** pewna ilość, a Burmistrz Miasta M*** nie panuje nawet nad „spontanicznie” zmieniającymi swoją lokalizację drogami publicznymi.
Pozostaje otwartym pytaniem czy zachowała Pani chociażby pozory kontroli nad aparatem państwowym, by mieć możliwość zorientowania się co się dzieje w powiecie w którym planowana jest strategiczna inwestycja. Jeżeli tak, to sugeruje zacząć od zażądania dokumentacji geodezyjnej na podstawie której dokonano „ustaleń” dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, które nie pasują ani do ksiąg wieczystych tej nieruchomości, ani żadnych innych dostępnych dokumentów mających znaczenie prawne. Trzeba podkreślić, że dokumentów na podstawie których dokonane zostały "ustalenia" instytucje Powiatu G*** nie chcą udostępnić nawet poszkodowanym tymi "ustaleniami" właścicielom nieruchomości (jednocześnie upierając się przy prawidłowości dokonanych na ich podstawie „ustaleń”).
Na początek proponuje zacząć od:
1. dokumentów na podstawie których w trakcie modernizacji ewidencji gruntów w 2012 roku zmieniono wysokość budynku mieszkalnego z 2 na 2,5 kondygnacji (w rzeczywiści nie zaszły żadne zmiany); domniemać można, że muszą być to jakieś dokumenty budowlane przyjęte do zasobów dokumentacji budowlanej Powiatu G*** (wskazuje na to fakt, ze już w 2010 roku -czyli 2 lata przed wprowadzeniem zmian do ewidencji gruntów- zarówno PINB jak i Wydział Architektoniczno-Budowlany procesował sprawy tak jakby pod adresem K*** 53 w M*** powinien znajdować się inny obiekt niż ten, który się tam znajduje)
2. dokumentów na podstawie których wykazano w trakcie modernizacji ewidencji gruntów przeprowadzonej w roku 2012 istnienie na terenie nieruchomości budynku mieszkalnego jednorodzinnego klasy PKOB 1110 (w rzeczywistości istnieje wielorodzinny ) oraz obiektu użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 tj. szalet publiczny, koszary, areszt śledczy, bursa itp.
3. dokumentów, które sprawiają, że w ewidencji gruntów znajdują się informacje o przedwojennych właścicielach nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** jako osobach współcześnie żyjących oraz informacje te okazały się nieusuwalne mimo przedstawienia dowodów ich zgonu i przeprowadzenia po nich postępowań spadkowych jeszcze w latach 1930-tych.
4. dokumentów na podstawie których usunięto przed 2012 rokiem z ewidencji gruntów numery ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy K*** 53 w M*** (najprawdopodobniej było to orzeczenie sądowe)
Dokumentacja do której odnoszę się w pkt 1-4 nie wyczerpuje spraw, których wyjaśnienia odmawiają instytucje Powiatu G*** w związku z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Jednak ich zestawienie, chociażby z zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla wspomnianej nieruchomości z pewnością wystarczy dla uzmysłowienia sobie w jaki sposób "ustalana" jest sytuacja geodezyjno-prawna nieruchomości w Powiecie G***.
Wyrażam nadzieje, że zachowała Pani wystarczająco kontroli nad aparatem państwowym, aby te dokumenty przynajmniej spróbować uzyskać.
Z poważaniem
2. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa
Szanowni Państwo
W nawiązaniu do pisma z 07.09.2017 oraz wcześniejszych przesyłam do Państwa wiadomości kolejne pisma przesłane do instytucji powiatowych i ponadpowiatowych w związku ze sprawą nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Przypominam, że od 2010/2011 roku kolejne Ministerstwa d/s infrastruktury nie dopatrując się nieprawidłowości w działaniach GUNB (i jednostek mu podległych) oraz pośrednio GUGiK przyzwalały na udokumentowany na przykładzie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** proceder. Już to, że w powiecie w którym od szeregu lat jest planowana strategiczna inwestycja (Centralny port Lotniczy z towarzyszącym węzłem komunikacyjnym) rozwinął się tak specyficzny sposób „porządkowania” rejestrów dotyczących nieruchomości w najlepszym wypadku musi budzić niedowierzanie. Jeszcze większe niedowierzanie musi jednak budzić przyzwolenie na trwanie tego procederu przez instytucje nadzoru (z Ministerstwem włącznie).
Taka sytuacja musi budzić wątpliwości co do tego czy Ministerstwo w ogóle kontroluje podległe sobie instytucje, skoro nawet mając do czynienia z tak przerysowanym przypadkiem jak K*** 53 w M*** nie podejmuje nawet prób żądania dokumentów w oparciu o które instytucje gminno-powiatowe dokonały swoich zdumiewających „ustaleń” (to znaczy "ulokowały" na miejscu prywatnej nieruchomości publiczny szalet lub innego równie absurdalnego obiektu klasy PKOB 1274).
Co więcej sprawa sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** pokazała , że GUNB i instytucje mu podległe (zarówno w pionie nadzoru budowlanego jak i administracji architektoniczno-budowlanej osiągnęły już taki stopień dysfunkcji, że zajmują się "wykrywaniem" nieistniejących przebudów, aby "wytłumaczyć" dlaczego stan faktyczny istniejący w terenie nie odpowiada przełożonej z innego obiektu dokumentacji, ale prawom ujawnionym w księgach wieczystych ze 100-letnią ciągłością. Niezrozumiałe jest przy tym dlaczego funkcjonariuszom państwowym, którzy mieli do czynienia z tą sprawą nie przyszło do głowy, że mogą brać udział w pospolitym procederze przejmowania nieruchomości.
Przy posiadaniu możliwości należnego zbadania sprawy już w 2010/2011 roku Ministerstwo nie mogło nie wiedzieć iż podobny stopień dysfunkcji osiągnął GUGiK. Nie jest on w stanie dopatrzeć się nieprawidłowości w praktykowanym w Powiecie G*** wprowadzaniu do ewidencji gruntów ewidentnie nieprawdziwych informacji, których źródła Starostwo G nie jest w stanie ujawnić. W ten sposób do tej pory funkcjonują w ewidencji gruntów na przykład przedwojenni właściciele nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** „zmartwychstali” siłą gminno-powiatowych „ustaleń” 40 lat po swoim doskonale udokumentowanym zgonie.
Trudno się oprzeć wrażeniu, że na skutek trwających latami nieprawidłowości w Powiecie G*** istnieje w rejestrach geodezyjnych kilka rzeczywistości geodezyjno-prawnych, których jawne uzgodnienie powoduje wyjście na jaw przyczyn dla których one zaistniały (a które mogą być w znacznym stopniu analogiczne do tego co wydarzyło się wokół nieruchomości przy ul K*** 53 w M***). Pozostaje zagadka jak w warunkach aż takiej utraty kontroli nad sytuacją Ministerstwo ma zamiar zrealizować w tym powiecie planowaną strategiczną inwestycję tj. Centralny Port Lotniczy.
Domniemam, ze jeżeli Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zachowało jeszcze chociażby szczątki kontroli nad podległymi mu strukturami będzie zdolne do zbadania sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, a następnie określenie zakresu szkód jaki udokumentowany na jej przykładzie proceder poczynił dla wiarygodności rejestrów geodezyjnych. Jeżeli tak, to sugeruje zacząć od zażądania dokumentacji geodezyjnej na podstawie której dokonano „ustaleń” dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, które nie pasują ani do ksiąg wieczystych tej nieruchomości, ani żadnych innych dostępnych dokumentów mających znaczenie prawne i których instytucje Powiatu G*** nie chcą udostępnić (jednocześnie upierając się przy prawidłowości dokonanych na ich podstawie „ustaleń”).
Na początek proponuje zacząć od:
1. dokumentów na podstawie których wprowadzono w trakcie modernizacji ewidencji gruntów w 2012 roku zmieniono wysokość budynku z 2 na 2,5 kondygnacji (w rzeczywiści nie zaszły żadne zmiany); domniemać można, że muszą być to jakieś dokumenty budowlane przyjęte do zasobów dokumentacji budowlanej Powiatu G*** (wskazuje na to fakt, ze już w 2010 roku -czyli 2 lata przed wprowadzeniem zmian do ewidencji gruntów- zarówno PINB jak i Wydział Architektoniczno-Budowlany procesował sprawy tak jakby pod adresem K*** 53 w M*** powinien znajdować się inny obiekt niż ten, który się tam znajduje)
2. dokumentów na podstawie których wykazano w trakcie modernizacji ewidencji gruntów przeprowadzonej w roku 2012 istnienie na terenie nieruchomości budynku mieszkalnego jednorodzinnego klasy PKOB 1110 (w rzeczywistości istnieje wielorodzinny ) oraz obiektu użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 tj. szalet publiczny, koszary, areszt śledczy, bursa itp.
3. dokumentów, które sprawiają, że w ewidencji gruntów znajdują się informacje o przedwojennych właścicielach nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** jako osobach współcześnie żyjących oraz informacje te okazały się nieusuwalne mimo przedstawienia dowodów ich zgonu i przeprowadzenia po nich postępowań spadkowych jeszcze w latach 1930-tych.
Dokumentacja do której odnoszę się w pkt 1-3 nie wyczerpuje spraw, których wyjaśnienia odmawiają instytucje Powiatu G*** w związku z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Jednak ich zestawienie, chociażby z zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla wspomnianej nieruchomości z pewnością wystarczy dla uzmysłowienia sobie w jaki sposób "ustalana" jest sytuacja geodezyjno-prawna nieruchomości w Powiecie G***.
Wyrażam nadzieje, że zachowali Państwo wystarczająco kontroli nad podległymi sobie instytucjami, aby te dokumenty przynajmniej spróbować uzyskać.
Z poważaniem
Szanowni Państwo
W nawiązaniu do pisma z 07.09.2017 oraz wcześniejszych przesyłam do Państwa wiadomości kolejne pisma przesłane do instytucji powiatowych i ponadpowiatowych w związku ze sprawą nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Przypominam, że od 2010/2011 roku kolejne Ministerstwa d/s infrastruktury nie dopatrując się nieprawidłowości w działaniach GUNB (i jednostek mu podległych) oraz pośrednio GUGiK przyzwalały na udokumentowany na przykładzie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** proceder. Już to, że w powiecie w którym od szeregu lat jest planowana strategiczna inwestycja (Centralny port Lotniczy z towarzyszącym węzłem komunikacyjnym) rozwinął się tak specyficzny sposób „porządkowania” rejestrów dotyczących nieruchomości w najlepszym wypadku musi budzić niedowierzanie. Jeszcze większe niedowierzanie musi jednak budzić przyzwolenie na trwanie tego procederu przez instytucje nadzoru (z Ministerstwem włącznie).
Taka sytuacja musi budzić wątpliwości co do tego czy Ministerstwo w ogóle kontroluje podległe sobie instytucje, skoro nawet mając do czynienia z tak przerysowanym przypadkiem jak K*** 53 w M*** nie podejmuje nawet prób żądania dokumentów w oparciu o które instytucje gminno-powiatowe dokonały swoich zdumiewających „ustaleń” (to znaczy "ulokowały" na miejscu prywatnej nieruchomości publiczny szalet lub innego równie absurdalnego obiektu klasy PKOB 1274).
Co więcej sprawa sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** pokazała , że GUNB i instytucje mu podległe (zarówno w pionie nadzoru budowlanego jak i administracji architektoniczno-budowlanej osiągnęły już taki stopień dysfunkcji, że zajmują się "wykrywaniem" nieistniejących przebudów, aby "wytłumaczyć" dlaczego stan faktyczny istniejący w terenie nie odpowiada przełożonej z innego obiektu dokumentacji, ale prawom ujawnionym w księgach wieczystych ze 100-letnią ciągłością. Niezrozumiałe jest przy tym dlaczego funkcjonariuszom państwowym, którzy mieli do czynienia z tą sprawą nie przyszło do głowy, że mogą brać udział w pospolitym procederze przejmowania nieruchomości.
Przy posiadaniu możliwości należnego zbadania sprawy już w 2010/2011 roku Ministerstwo nie mogło nie wiedzieć iż podobny stopień dysfunkcji osiągnął GUGiK. Nie jest on w stanie dopatrzeć się nieprawidłowości w praktykowanym w Powiecie G*** wprowadzaniu do ewidencji gruntów ewidentnie nieprawdziwych informacji, których źródła Starostwo G nie jest w stanie ujawnić. W ten sposób do tej pory funkcjonują w ewidencji gruntów na przykład przedwojenni właściciele nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** „zmartwychstali” siłą gminno-powiatowych „ustaleń” 40 lat po swoim doskonale udokumentowanym zgonie.
Trudno się oprzeć wrażeniu, że na skutek trwających latami nieprawidłowości w Powiecie G*** istnieje w rejestrach geodezyjnych kilka rzeczywistości geodezyjno-prawnych, których jawne uzgodnienie powoduje wyjście na jaw przyczyn dla których one zaistniały (a które mogą być w znacznym stopniu analogiczne do tego co wydarzyło się wokół nieruchomości przy ul K*** 53 w M***). Pozostaje zagadka jak w warunkach aż takiej utraty kontroli nad sytuacją Ministerstwo ma zamiar zrealizować w tym powiecie planowaną strategiczną inwestycję tj. Centralny Port Lotniczy.
Domniemam, ze jeżeli Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zachowało jeszcze chociażby szczątki kontroli nad podległymi mu strukturami będzie zdolne do zbadania sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, a następnie określenie zakresu szkód jaki udokumentowany na jej przykładzie proceder poczynił dla wiarygodności rejestrów geodezyjnych. Jeżeli tak, to sugeruje zacząć od zażądania dokumentacji geodezyjnej na podstawie której dokonano „ustaleń” dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, które nie pasują ani do ksiąg wieczystych tej nieruchomości, ani żadnych innych dostępnych dokumentów mających znaczenie prawne i których instytucje Powiatu G*** nie chcą udostępnić (jednocześnie upierając się przy prawidłowości dokonanych na ich podstawie „ustaleń”).
Na początek proponuje zacząć od:
1. dokumentów na podstawie których wprowadzono w trakcie modernizacji ewidencji gruntów w 2012 roku zmieniono wysokość budynku z 2 na 2,5 kondygnacji (w rzeczywiści nie zaszły żadne zmiany); domniemać można, że muszą być to jakieś dokumenty budowlane przyjęte do zasobów dokumentacji budowlanej Powiatu G*** (wskazuje na to fakt, ze już w 2010 roku -czyli 2 lata przed wprowadzeniem zmian do ewidencji gruntów- zarówno PINB jak i Wydział Architektoniczno-Budowlany procesował sprawy tak jakby pod adresem K*** 53 w M*** powinien znajdować się inny obiekt niż ten, który się tam znajduje)
2. dokumentów na podstawie których wykazano w trakcie modernizacji ewidencji gruntów przeprowadzonej w roku 2012 istnienie na terenie nieruchomości budynku mieszkalnego jednorodzinnego klasy PKOB 1110 (w rzeczywistości istnieje wielorodzinny ) oraz obiektu użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 tj. szalet publiczny, koszary, areszt śledczy, bursa itp.
3. dokumentów, które sprawiają, że w ewidencji gruntów znajdują się informacje o przedwojennych właścicielach nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** jako osobach współcześnie żyjących oraz informacje te okazały się nieusuwalne mimo przedstawienia dowodów ich zgonu i przeprowadzenia po nich postępowań spadkowych jeszcze w latach 1930-tych.
Dokumentacja do której odnoszę się w pkt 1-3 nie wyczerpuje spraw, których wyjaśnienia odmawiają instytucje Powiatu G*** w związku z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Jednak ich zestawienie, chociażby z zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla wspomnianej nieruchomości z pewnością wystarczy dla uzmysłowienia sobie w jaki sposób "ustalana" jest sytuacja geodezyjno-prawna nieruchomości w Powiecie G***.
Wyrażam nadzieje, że zachowali Państwo wystarczająco kontroli nad podległymi sobie instytucjami, aby te dokumenty przynajmniej spróbować uzyskać.
Z poważaniem
3. Ministerstwo Sprawiedliwości
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 07.09.2017 oraz wcześniejszych przesyłam do Państwa wiadomości kolejne pisma przesłane do instytucji powiatowych i ponadpowiatowych w związku ze sprawą nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wytłumaczyli się Państwo z dysfunkcji Prokuratury, która od prawie 7 lat nie może dopatrzeć się naruszenia Kodeksu Karnego w próbie zastąpienia doskonale udokumentowanych praw własności do nieruchomości prywatnej - dokumentami przeniesionymi z innego obiektu dla którego można wykazać jakieś prawa Skarbu Państwa (bez wiedzy władającego nieruchomością prawowitego właściciela). W przypadku nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** sprawa jest ewidentna bowiem ok 2009 roku zainicjowano uwiarygadnianie, że w miejscu rzeczywiście istniejącej i niedawno zakupionej nieruchomości prywatnej znajduje się szalet publiczny (lub inny równie absurdalny obiekt klasy PKOB 1274), którego nikt nigdy pod tym adresem nie było.
Nie wchodząc w szczegóły całego procederu zadać należy zasadnicze pytanie. Skoro Prokuratura uważa tego typu działalność za całkowicie legalna - to dlaczego nie poinformowała właścicieli rzeczywiście istniejącej nieruchomości o całym procederze i nie udostępniła im dokumentacji z nim związanej. Dlaczego odmówiła nawet ujawnienia powodów dla których jego prawa przestały być ok 2009 roku respektowane (a mówimy o działaniach instytucji państwowych, które w praktyce uniemożliwiły korzystanie z własności i wymusiły jej dewastację).
Przy dysfunkcji Prokuratury jaką uwidoczniła sprawa przy ul K*** 53 w M*** nie dziwi już jej przyzwolenie na takie działania jak:
1. wprowadzanie do ewidencji gruntów ewidentnie nieprawdziwych informacji, których źródła Starostwo Powiatowe w wiarygodny sposób nie potrafi podać
2. wykorzystanie procesu budowlanego i postępowań sądowych dla uwiarygodnienia istnienia fikcyjnego stanu faktycznego nieruchomości.
Nie sposób nie zauważyć, że konsekwencją takiej "tolerancji" jest destabilizacja sytuacji geodezyjno-prawnej w terenie.
Brak reakcji Ministerstwa Sprawiedliwości jest tym bardziej zastanawiający, ze sprawa dotyczy Powiatu G*** w którym planowana jest strategiczna inwestycja (Centralny Port Lotniczy z towarzyszącym mu węzłem kolejowym). Zaistniała sytuacja musi rodzić wątpliwości co do tego czy Ministerstwo Sprawiedliwości kontroluje podlegająca mu prokuraturę chociażby w tak minimalnym stopniu aby skłonić ją do wyjaśnienia w jaki sposób „porządkuje” się rejestry geodezyjne w Powiecie G*** (czyli w miejscu lokalizacji strategicznej inwestycji).
Domniemam, ze jeżeli Ministerstwo Sprawiedliwości zachowało jeszcze chociażby szczątki kontroli nad podległymi mu strukturami będzie zdolne do zbadania sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, a następnie określenie zakresu szkód jaki udokumentowany na jej przykładzie proceder poczynił dla wiarygodności rejestrów geodezyjnych. Jeżeli tak, to sugeruje zacząć od zażądania dokumentacji geodezyjnej na podstawie której dokonano „ustaleń” dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, które nie pasują ani do ksiąg wieczystych tej nieruchomości, ani żadnych innych dostępnych dokumentów mających znaczenie prawne i których instytucje Powiatu G*** nie chcą udostępnić (jednocześnie upierając się przy prawidłowości dokonanych na ich podstawie „ustaleń”).
Na początek proponuje zacząć od:
1. dokumentów na podstawie których wprowadzono w trakcie modernizacji ewidencji gruntów w 2012 roku zmieniono wysokość budynku z 2 na 2,5 kondygnacji (w rzeczywiści nie zaszły żadne zmiany); domniemać można, że muszą być to jakieś dokumenty budowlane przyjęte do zasobów dokumentacji budowlanej Powiatu G*** (wskazuje na to fakt, ze już w 2010 roku -czyli 2 lata przed wprowadzeniem zmian do ewidencji gruntów- zarówno PINB jak i Wydział Architektoniczno-Budowlany procesował sprawy tak jakby pod adresem K*** 53 w M*** powinien znajdować się inny obiekt niż ten, który się tam znajduje)
2. dokumentów na podstawie których wykazano w trakcie modernizacji ewidencji gruntów przeprowadzonej w roku 2012 istnienie na terenie nieruchomości budynku mieszkalnego jednorodzinnego klasy PKOB 1110 (w rzeczywistości istnieje wielorodzinny ) oraz obiektu użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 tj. szalet publiczny, koszary, areszt śledczy, bursa itp.
3. dokumentów, które sprawiają, że w ewidencji gruntów znajdują się informacje o przedwojennych właścicielach nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** jako osobach współcześnie żyjących oraz informacje te okazały się nieusuwalne mimo przedstawienia dowodów ich zgonu i przeprowadzenia po nich postępowań spadkowych jeszcze w latach 1930-tych.
4. dokumentów na podstawie których usunięto przed 2012 rokiem z ewidencji gruntów numery ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy K*** 53 w M*** (najprawdopodobniej było to orzeczenie sądowe)
Dokumentacja do której odnoszę się w pkt 1-4 nie wyczerpuje spraw, których wyjaśnienia odmawiają instytucje Powiatu G*** w związku z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Jednak ich zestawienie, chociażby z zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla wspomnianej nieruchomości z pewnością wystarczy dla uzmysłowienia sobie w jaki sposób "ustalana" jest sytuacja geodezyjno-prawna nieruchomości w Powiecie G***.
Wyrażam zarazem nadzieje, ze Ministerstwo Sprawiedliwości zachowało wystarczająco kontroli nad Prokuraturą , aby te dokumenty uzyskać i jawnie wyjaśnić sprawę.
Z poważaniem
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 07.09.2017 oraz wcześniejszych przesyłam do Państwa wiadomości kolejne pisma przesłane do instytucji powiatowych i ponadpowiatowych w związku ze sprawą nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wytłumaczyli się Państwo z dysfunkcji Prokuratury, która od prawie 7 lat nie może dopatrzeć się naruszenia Kodeksu Karnego w próbie zastąpienia doskonale udokumentowanych praw własności do nieruchomości prywatnej - dokumentami przeniesionymi z innego obiektu dla którego można wykazać jakieś prawa Skarbu Państwa (bez wiedzy władającego nieruchomością prawowitego właściciela). W przypadku nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** sprawa jest ewidentna bowiem ok 2009 roku zainicjowano uwiarygadnianie, że w miejscu rzeczywiście istniejącej i niedawno zakupionej nieruchomości prywatnej znajduje się szalet publiczny (lub inny równie absurdalny obiekt klasy PKOB 1274), którego nikt nigdy pod tym adresem nie było.
Nie wchodząc w szczegóły całego procederu zadać należy zasadnicze pytanie. Skoro Prokuratura uważa tego typu działalność za całkowicie legalna - to dlaczego nie poinformowała właścicieli rzeczywiście istniejącej nieruchomości o całym procederze i nie udostępniła im dokumentacji z nim związanej. Dlaczego odmówiła nawet ujawnienia powodów dla których jego prawa przestały być ok 2009 roku respektowane (a mówimy o działaniach instytucji państwowych, które w praktyce uniemożliwiły korzystanie z własności i wymusiły jej dewastację).
Przy dysfunkcji Prokuratury jaką uwidoczniła sprawa przy ul K*** 53 w M*** nie dziwi już jej przyzwolenie na takie działania jak:
1. wprowadzanie do ewidencji gruntów ewidentnie nieprawdziwych informacji, których źródła Starostwo Powiatowe w wiarygodny sposób nie potrafi podać
2. wykorzystanie procesu budowlanego i postępowań sądowych dla uwiarygodnienia istnienia fikcyjnego stanu faktycznego nieruchomości.
Nie sposób nie zauważyć, że konsekwencją takiej "tolerancji" jest destabilizacja sytuacji geodezyjno-prawnej w terenie.
Brak reakcji Ministerstwa Sprawiedliwości jest tym bardziej zastanawiający, ze sprawa dotyczy Powiatu G*** w którym planowana jest strategiczna inwestycja (Centralny Port Lotniczy z towarzyszącym mu węzłem kolejowym). Zaistniała sytuacja musi rodzić wątpliwości co do tego czy Ministerstwo Sprawiedliwości kontroluje podlegająca mu prokuraturę chociażby w tak minimalnym stopniu aby skłonić ją do wyjaśnienia w jaki sposób „porządkuje” się rejestry geodezyjne w Powiecie G*** (czyli w miejscu lokalizacji strategicznej inwestycji).
Domniemam, ze jeżeli Ministerstwo Sprawiedliwości zachowało jeszcze chociażby szczątki kontroli nad podległymi mu strukturami będzie zdolne do zbadania sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, a następnie określenie zakresu szkód jaki udokumentowany na jej przykładzie proceder poczynił dla wiarygodności rejestrów geodezyjnych. Jeżeli tak, to sugeruje zacząć od zażądania dokumentacji geodezyjnej na podstawie której dokonano „ustaleń” dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, które nie pasują ani do ksiąg wieczystych tej nieruchomości, ani żadnych innych dostępnych dokumentów mających znaczenie prawne i których instytucje Powiatu G*** nie chcą udostępnić (jednocześnie upierając się przy prawidłowości dokonanych na ich podstawie „ustaleń”).
Na początek proponuje zacząć od:
1. dokumentów na podstawie których wprowadzono w trakcie modernizacji ewidencji gruntów w 2012 roku zmieniono wysokość budynku z 2 na 2,5 kondygnacji (w rzeczywiści nie zaszły żadne zmiany); domniemać można, że muszą być to jakieś dokumenty budowlane przyjęte do zasobów dokumentacji budowlanej Powiatu G*** (wskazuje na to fakt, ze już w 2010 roku -czyli 2 lata przed wprowadzeniem zmian do ewidencji gruntów- zarówno PINB jak i Wydział Architektoniczno-Budowlany procesował sprawy tak jakby pod adresem K*** 53 w M*** powinien znajdować się inny obiekt niż ten, który się tam znajduje)
2. dokumentów na podstawie których wykazano w trakcie modernizacji ewidencji gruntów przeprowadzonej w roku 2012 istnienie na terenie nieruchomości budynku mieszkalnego jednorodzinnego klasy PKOB 1110 (w rzeczywistości istnieje wielorodzinny ) oraz obiektu użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 tj. szalet publiczny, koszary, areszt śledczy, bursa itp.
3. dokumentów, które sprawiają, że w ewidencji gruntów znajdują się informacje o przedwojennych właścicielach nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** jako osobach współcześnie żyjących oraz informacje te okazały się nieusuwalne mimo przedstawienia dowodów ich zgonu i przeprowadzenia po nich postępowań spadkowych jeszcze w latach 1930-tych.
4. dokumentów na podstawie których usunięto przed 2012 rokiem z ewidencji gruntów numery ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy K*** 53 w M*** (najprawdopodobniej było to orzeczenie sądowe)
Dokumentacja do której odnoszę się w pkt 1-4 nie wyczerpuje spraw, których wyjaśnienia odmawiają instytucje Powiatu G*** w związku z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Jednak ich zestawienie, chociażby z zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla wspomnianej nieruchomości z pewnością wystarczy dla uzmysłowienia sobie w jaki sposób "ustalana" jest sytuacja geodezyjno-prawna nieruchomości w Powiecie G***.
Wyrażam zarazem nadzieje, ze Ministerstwo Sprawiedliwości zachowało wystarczająco kontroli nad Prokuraturą , aby te dokumenty uzyskać i jawnie wyjaśnić sprawę.
Z poważaniem
##
# #
# #
# #
##
# #
# #
Dziennik pierwszy (pisany przed 08-2012) |
Dziennik drugi (pisany po 08-2012). |
Dziennik trzeci (pisany po 04-2014). |
Dziennik czwarty (pisany po 03-2015). |
Dziennik piąty (pisany po 01-2016). |
Dziennik szósty (pisany po 04-2016). |
Dziennik siódmy (pisany od 10-2016). |
Dziennik ósmy (pisany od 12-2016). |
Dziennik dziewiąty (pisany od 08-2017). |
Dziennik dziesiąty (pisany od 09-2017). |