|
|
C, Wyjdźmy jednak poza ogólne pojęcia takie jak kultura na "rżniecie głupa" czy "zasada nieingerencji" czy "parasol ochronny" i przejdźmy do szczegółów czyli konkretnych działań, na które Prokuratura Rejonowa w G przymyka oczy i które mogą prowadzić do rozwoju procederu przejmowania nieruchomości na trudną do określenia czy nawet wyobrażenia skalę.
Zacznijmy od działań prowadzących do zmiany stanu prawnego nieruchomości
1. Przyzwolenie na wprowadzanie do zasobów instytucji państwowych i przechowywanie w nich dokumentów będących ewidentnym poświadczeniem nieprawdy. Nawet jeżeli poświadczają one o rzekomym istnieniu innego stanu faktyczno-prawngo na wskazanej nieruchomości czyli o podwójnym ohipotekowaniu.
2. Przyzwolenie na wprowadzanie zmian w ewidencji gruntów, budynków i lokali nie odzwierciedlających rzeczywistości za plecami władających nieruchomością właścicieli, których własności te zmiany dotyczą.
3. Przyzwolenie na brakowanie zasobów instytucji państwowych poprzez usuwanie z nich dokumentów poświadczających o istniejącym stanie rzeczywistym nieruchomości i władaniu nią przez właścicieli.
4. Przyzwolenie na wykorzystanie nadzoru budowlanego dla uwiarygadniania istnienia pod wskazanym adresem innego obiektu niż ten rzeczywiście istniejący i ujawniony w księgach wieczystych i ewidencji gruntów, budynków i lokali
5. Przyzwolenie na dokonywanie pokątnych "ustaleń" czy "uzgodnień" stanu prawnego nieruchomości bez powiadomienia władających nieruchomością właścicieli ze wskazaniem jako właściwego stanu faktyczno- prawnego wygenerowanego na podstawie ewidentnych poświadczeń nieprawdy. Nie jest przy tym istotne czy rzeczone uzgodnienia mają charakter pokątnych uzgodnień przy przysłowiowym grilu, czy też zachowującego pozory przestrzegania procedur postępowania sądowego.
6. Przyzwolenie na traktowanie ustaleń opisanych w pkt 5 jako wiążących przez instytucje państwowe pomimo iż ich wadliwość jest tak oczywista, ze nie mogą być one nawet ujawnione w księgach wieczystych czy wypisie z ewidencji gruntów, budynków i lokali.
Ponadto słów kilka w zakresie mobbingu wywłaszczanych opisaną powyżej metoda właścicieli. Bez względu na intencje i stopień świadomości funkcjonariuszy państwowych zaangażowanych w proceder - dla ofiary zdarzeń procesowanie przez instytucje państwowe wszelkich spraw związanych z nieruchomością w taki sposób jakby na jej miejscu istniał inny obiekt (obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej) ma bardzo wysokie koszty.
1. Instytucje działające tak jakby przebywały w innej rzeczywistości faktyczno-prawnej i nie reagujące na żadne argumenty i fakty - stwarzają poczucie ciągłego zagrożenia i w wysokim stopniu zaburzają poczucie bezpieczeństwa.
2. Zaburzone zostaje zaufanie do państwa, które dopóki nie zrozumie się mechanizmów stojących za procederem jawi się jako potężna machina mafijna. Szczególnie gdy działania funkcjonariuszy państwowych doprowadzają do tak ekstremalnych zdarzeń jak uszczerbek na zdrowiu, bezkarna dewastacja mienia , bezkarne włamania
3. Niemożność załatwienie jakiejkolwiek sprawy związanej z własną nieruchomością uniemożliwia prawidłowe dysponowanie nią, a w przypadkach ekstremalnych nawet wykorzystywanie dla celów mieszkalnych.
Powyższe opracowanie dotyczy oczywiście głównie naszych przygód i naszej nieruchomości, ale przypominamy, ze nasza sprawa nie jest przypadkiem odosobnionym o czym świadczą chociażby następujące fakty
1. Nasza konsekwentnie prowadzona dokumentacja pokazuje inne położenie ulicy K - pozostaje więc pytanie w oparciu o jakie dokumenty były ustalane stany prawno- faktyczne innych nieruchomości (często niegrodzonych i nie pozostających w okresie PRL-u w rękach właścicieli) skoro fakt przesunięcia ulicy nie ma odzwierciedlenia w dokumentacji geodezyjnej
2. Taka historia jak nasza nie są bynajmniej unikalne w miasteczku M. Co pewien czas pojawiają się osoby z perfekcyjnie zachowanymi dokumentami wskazującymi na trwająca wiele dekad ciągłość własności i władania, których prawa i dokumenty nie są respektowane przez instytucje państwowe. Nie zawsze chodzi explicite o cała nieruchomość . Czasami o jej część, czasami o drogę publiczna do niej przylegającą, czasami o uwzględnienie jako strony sprawy w procesie gdzie prawo do uczestnictwa zdaje się być ewidentne etc.
Gdy dochodzi do nas kolejna informacja o braku poszanowania ewidentnych praw kolejnych właścicieli nieruchomości - to zaczynamy się zastanawiać czy przypadkiem nie przerysowano jeżeli nie całe miasto to przynajmniej znaczna jego część i czy przypadkiem podobnie jak w naszym przypadku nie ma to związku z pozbawianiem właścicieli dobrze udokumentowanych praw.
Jak widać niewykluczone, ze Prokuratura Rejonowa w G ma się z czego tłumaczyć. I wyjaśnienia , ze pozwalała na te hucpy, bo nie czuła się władna do ingerowania w procesy administracyjne lub sadowe - nie brzmią bynajmniej wiarygodnie,.
Zacznijmy od działań prowadzących do zmiany stanu prawnego nieruchomości
1. Przyzwolenie na wprowadzanie do zasobów instytucji państwowych i przechowywanie w nich dokumentów będących ewidentnym poświadczeniem nieprawdy. Nawet jeżeli poświadczają one o rzekomym istnieniu innego stanu faktyczno-prawngo na wskazanej nieruchomości czyli o podwójnym ohipotekowaniu.
2. Przyzwolenie na wprowadzanie zmian w ewidencji gruntów, budynków i lokali nie odzwierciedlających rzeczywistości za plecami władających nieruchomością właścicieli, których własności te zmiany dotyczą.
3. Przyzwolenie na brakowanie zasobów instytucji państwowych poprzez usuwanie z nich dokumentów poświadczających o istniejącym stanie rzeczywistym nieruchomości i władaniu nią przez właścicieli.
4. Przyzwolenie na wykorzystanie nadzoru budowlanego dla uwiarygadniania istnienia pod wskazanym adresem innego obiektu niż ten rzeczywiście istniejący i ujawniony w księgach wieczystych i ewidencji gruntów, budynków i lokali
5. Przyzwolenie na dokonywanie pokątnych "ustaleń" czy "uzgodnień" stanu prawnego nieruchomości bez powiadomienia władających nieruchomością właścicieli ze wskazaniem jako właściwego stanu faktyczno- prawnego wygenerowanego na podstawie ewidentnych poświadczeń nieprawdy. Nie jest przy tym istotne czy rzeczone uzgodnienia mają charakter pokątnych uzgodnień przy przysłowiowym grilu, czy też zachowującego pozory przestrzegania procedur postępowania sądowego.
6. Przyzwolenie na traktowanie ustaleń opisanych w pkt 5 jako wiążących przez instytucje państwowe pomimo iż ich wadliwość jest tak oczywista, ze nie mogą być one nawet ujawnione w księgach wieczystych czy wypisie z ewidencji gruntów, budynków i lokali.
Ponadto słów kilka w zakresie mobbingu wywłaszczanych opisaną powyżej metoda właścicieli. Bez względu na intencje i stopień świadomości funkcjonariuszy państwowych zaangażowanych w proceder - dla ofiary zdarzeń procesowanie przez instytucje państwowe wszelkich spraw związanych z nieruchomością w taki sposób jakby na jej miejscu istniał inny obiekt (obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej) ma bardzo wysokie koszty.
1. Instytucje działające tak jakby przebywały w innej rzeczywistości faktyczno-prawnej i nie reagujące na żadne argumenty i fakty - stwarzają poczucie ciągłego zagrożenia i w wysokim stopniu zaburzają poczucie bezpieczeństwa.
2. Zaburzone zostaje zaufanie do państwa, które dopóki nie zrozumie się mechanizmów stojących za procederem jawi się jako potężna machina mafijna. Szczególnie gdy działania funkcjonariuszy państwowych doprowadzają do tak ekstremalnych zdarzeń jak uszczerbek na zdrowiu, bezkarna dewastacja mienia , bezkarne włamania
3. Niemożność załatwienie jakiejkolwiek sprawy związanej z własną nieruchomością uniemożliwia prawidłowe dysponowanie nią, a w przypadkach ekstremalnych nawet wykorzystywanie dla celów mieszkalnych.
Powyższe opracowanie dotyczy oczywiście głównie naszych przygód i naszej nieruchomości, ale przypominamy, ze nasza sprawa nie jest przypadkiem odosobnionym o czym świadczą chociażby następujące fakty
1. Nasza konsekwentnie prowadzona dokumentacja pokazuje inne położenie ulicy K - pozostaje więc pytanie w oparciu o jakie dokumenty były ustalane stany prawno- faktyczne innych nieruchomości (często niegrodzonych i nie pozostających w okresie PRL-u w rękach właścicieli) skoro fakt przesunięcia ulicy nie ma odzwierciedlenia w dokumentacji geodezyjnej
2. Taka historia jak nasza nie są bynajmniej unikalne w miasteczku M. Co pewien czas pojawiają się osoby z perfekcyjnie zachowanymi dokumentami wskazującymi na trwająca wiele dekad ciągłość własności i władania, których prawa i dokumenty nie są respektowane przez instytucje państwowe. Nie zawsze chodzi explicite o cała nieruchomość . Czasami o jej część, czasami o drogę publiczna do niej przylegającą, czasami o uwzględnienie jako strony sprawy w procesie gdzie prawo do uczestnictwa zdaje się być ewidentne etc.
Gdy dochodzi do nas kolejna informacja o braku poszanowania ewidentnych praw kolejnych właścicieli nieruchomości - to zaczynamy się zastanawiać czy przypadkiem nie przerysowano jeżeli nie całe miasto to przynajmniej znaczna jego część i czy przypadkiem podobnie jak w naszym przypadku nie ma to związku z pozbawianiem właścicieli dobrze udokumentowanych praw.
Jak widać niewykluczone, ze Prokuratura Rejonowa w G ma się z czego tłumaczyć. I wyjaśnienia , ze pozwalała na te hucpy, bo nie czuła się władna do ingerowania w procesy administracyjne lub sadowe - nie brzmią bynajmniej wiarygodnie,.
Dziennik pierwszy (pisany przed 08-2012) |
Dziennik drugi (pisany po 08-2012). |
Dziennik trzeci (pisany po 04-2014). |
Dziennik czwarty (pisany po 03-2015). |
Dziennik piąty (pisany po 01-2016). |