|
|
|
1 A. O dwuznacznych słówkach
Zacznijmy od tego, ze "Willa X" to w warunkach miasteczka M " to nie jet nazwa budynku, tylko ...... księgi hipotecznej. w księdze hipotecznej "Willa Elibór" (z której wyodrębniono m. im naszą nieruchomość) po zakończeniu II WŚ było bodajże 9 parceli z czego 3 zabudowane, które zostały następnie objęte kwaterunkiem. Po wojnie wyodrębniając poszczególne parcele ze wspólnej księgi hipotecznej do indywidualnej księgi wieczystej robiono adnotacje o tym, ze zapisy są przenoszone z księgi hipotecznej "Willa Elibór". Nie sprawdzaliśmy wszystkich ksiąg wieczystych, ale znaleźliśmy co najmniej 4 w których było napisane, ze ich zapisy zostały przeniesione z "Willi Elibór". No cóż jeżeli ktoś nie wie że "willa" to nazwa księgi hipotecznej, a nie budynek, to może mogłoby mu się wydawać, ze ma do czynienia już nawet nie podwójnym, ale nawet poszóstnym ohipotekowaniem.... Teoretycznie Urząd Miasta M nie może o tym nie wiedzieć, ale.... W każdym razie daje do myślenia, ze jakiś czas po wojnie nazwy budynków kwaterunkowych ujawnionych w księdze hipotecznej "Willa Elibór" zaczęły zmieniać swoje nazwy. Zamiast trzech budynków kwaterunkowych "Willa Elibór" pojawiły się "Willa Amerykanka", "Willa Irys" i "Willa Hanka i Janusz". Nie można więc wykluczyć, ze w pewnym momencie Urząd Miasta M miał całkiem sporo dokumentacji dla nieruchomości objętej kwaterunkiem "Willa Elibór" pod różnymi adresami i żadnego budynku kwaterunkowego o tej nazwie na składzie. W 1996 roku czyli w czasie gdy ewidencja gruntów była w zakresie obowiązków Urzędu Miasta wykonano modernizacje w wyniku której dołączono do zasobów ewidencji dokument rozgraniczeniowy dotyczący sąsiedniej działki. W dokumencie tym opisane były również niektóre nieruchomości sąsiednie. Budynek kwaterunkowy "Willa Elibór" znajdujący się przy naszej (wówczas jeszcze nie podzielonej nieruchomości) opisano jako "Willa Hanka i Janusz", a nazwę "Willa Elibór" przypisano do naszej nieruchomości z adnotacją "właściciel nieznany". Czy dołączenie tego dokumentu do modernizacji jest śladem po próbie przypisania dokumentacji związanej z budynkami "Willa Elibór" objętymi kwaterunkiem do naszej nieruchomości? Biorąc pod uwagę uniki Urzędu Miasta M nie możemy tego wykluczyć. |
|
1B. Właściciele nieobecni.... ??!!
Innym sposobem na wykazanie władania nieruchomością przez Gminę czy Skarb Państwa jest wykazanie nieobecności właścicieli. Jeżeli ich los jest nieznany i nikt o nich nie słyszał od .... powiedzmy wojny, wówczas należy domniemać nie tylko , ze nieruchomość była w zarządzie Skarbu Państwa czy Gminy, ale również, ze Skarb Państwa/gmina ma do niej prawo jako do mienia porzuconego czy w wyniku np przejęcia spadku. Właścicieli naszej nieruchomości o których "nikt nie słyszał i nikt nic nie wie" wyprodukowano dla naszej nieruchomości nie tylko wspomniana powyżej decyzją rozgraniczeniową. Przede wszystkim nazwiska Tomasza i Marii Łebkowskich figurują cały czas jako właścicieli działek pod drogą, co teoretycznie nie powinno mieć miejsca gdyby się swoimi włościami interesowali ich spadkobiercy. W końcu nikt nie żyje 140 lat.... Problem polega na tym, ze informacje o państwu Tomaszu i Marii Łebkowskich znalazły się w ewidencji gruntów w wyniku jakiś bliżej nieokreślonych badań hipotecznych, które jak pokazuje chociażby sprawa działki pod ulica przy naszej nieruchomości niekoniecznie muszą mieć cokolwiek wspólnego z rzeczywista treścią ksiąg hipotecznych czy wieczystych. W zasadzie to wszystko nie powinno mieć znaczenie prawnego, jednak upór z jakim odmawia się usunięcia tych informacji lub umieszczenia adnotacji, że są one błędne wskazuje, ze coś może być na rzeczy. Tym bardziej, ze można uwierzyć, ze źle przeszkoleni pracownicy mogą mieć problemy ze zrozumieniem aktów prawnych, ale nekrolog, nagrobek na Powązkach czy informacja prasowa o prowadzeniu postępowania spadkowego jest zrozumiała nawet dla półanalfabety. Dlaczego wiec uznanie faktu, ze po państwu Łebkowskich przeprowadzono jeszcze w latach 1930-tych postępowania spadkowe i ich spadkobiercy rozporządzili majątkiem, który po nich pozostał jest dla instytucji powiatowych niemożliwe? Czy powodem jest to, ze przy istnieniu legalnych spadkobierców z lat 1930-tych, wykazanie, że Skarb Państwa miał kiedykolwiek jakiekolwiek prawa do majątku po państwu Tomaszu i Marii Łebkowskich jest niemożliwe? Biorąc pod uwagę,ze ani starostwo G ani Urząd Miasta M, pomimo iż pytaliśmy kilkukrotnie nie chciało potwierdzić, ze Skarb Państwa nie miał nic wspólnego z majątkiem państwa Łebkowskich - nie nabył go czy nie zwrócił - nie możemy tego wykluczyć. |
|
1. C Skarb Państwa na nieruchomościach z księgi hipotecznej "Willa Elibór" .......
To ostatnie musi budzić niemałe zdumienie tym bardziej, że Skarb Państwa jak najbardziej nabył prawa do co najmniej 2 nieruchomości ujawnionych przed wojna w księdze hipotecznej "Willa Elibór" czyli należących w pewnym momencie do Państwa Łebkowskich. Pierwszy kawałek - parcela 259d - został kupiony od kolejnych następców prawnych (osób, które kupiły ja od państwa Łebkowskich), najprawdopodobniej w celu ulokowania na nim infrastruktury. Od bodajże lat 1960-tych istnieje tam sklep "Społem". Drogi kawałek to część parceli 275a pod droga nieodpłatnie przekazana Skarbowi Państwa przez naszych poprzedników prawnych (był to warunek podziału parceli 275a, według obowiązujących w roku 1968 przepisów). Skarb Państwa nie miał żadnych problemów z przyjęciem darowizny jednak....... nieodpłatnie przekazany kawałek gruntu w tajemniczych okolicznościach zniknął z księgi wieczystej w której ujawnione były nieruchomości należące do Skarbu Państwa. Piszemy w "tajemniczych okolicznościach", bo Sąd Rejonowy nie chce wyjaśnić nam tej sprawy. Aby sprawę wyjaśnić usłużnie dostarczyliśmy akt notarialny darowizny, co zaskutkowało założeniem nowej księgi wieczystej dla kawałka drogi wyodrębnionego z parceli 275a. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, ze Urząd Miasta jakoś strasznie zwleka z przejęciem tego kawałka drogi gminnej od Skarbu Państwa i to pomimo naszych wielu nalegań. Czyżby miał inne informacje o stanie prawnym tego kawałka gruntu? Ponieważ nie chce swoich działań wyjaśnić w sposób przekonujący - nie można niczego wykluczyć, nawet tego, że kawałek gruntu, który w nieujawnionych okolicznościach zniknął z księgi wieczystej prowadzonej dla nieruchomości Skarb Państwa znajdujących się pod drogami wyewoluował w inną nieruchomość...... |
2. Czy można przełożyć księgę wieczystą na inna nieruchomość?
Nie mamy zielonego pojęcia jak myśli krążyły po głowach sędziów Sądu Najwyższego, którzy wydali uchwałę zdejmującą domniemanie wiarygodności z działu I-O ksiąg wieczystych, a tym bardziej jak sędziom, którzy utrzymują ją w obiegu prawnym. Tym niemniej faktem jest, ze na skutek ich radosnej działalności każdą księgę można "unieważnić" wskazując, ze nie odpowiada ona istniejącej w terenie rzeczywistości. I bynajmniej nie jest do tego potrzebny proces sądowy, tylko postępowanie prowadzone przed instytucja nie zawracającą sobie bynajmniej głowy stanami prawnymi, tylko teoretycznie tym co się dzieje w terenie. Co w zasadzie sprowadza nas do ..... procesów budowlanych.
Brzmi to absurdalnie, ale od szeregu lat walczymy z instytucjami odpowiedzialnymi za procesy budowlane obecnie i w przeszłości o zaprzestanie prowadzenia spraw w oparciu o założenie istnienia pod naszym adresem innej nieruchomości niż ta, która istnieje i usunięcie jako ewidentnego poświadczenia nieprawdy tego co do tej pory napoświadczano. Jak do tej pory walczymy bezskutecznie.....
Z bzdur wypisywanych w dokumentach budowlanych wynika, ze nasza nieruchomość nie istnieje, chociażby w tego powodu, że nikt nie uznaje dokumentacji technicznej wystawionej dla rzeczywiście istniejącego obiektu ani istniejącej rzeczywiście sytuacji prawnej.
Wnioskując z dokumentów budowlanych w jej miejscu istnieje natomiast budynek przedwojenny (żądanie zgody konserwatora na przeprowadzenie remontu), jednorodzinny (bez wydzielonych lokali mieszkalnych - instalacja podłączona tylko do budynku a nie do lokali), o innym kształcie (gorączkowe poszukiwanie przebudów, które sprawiają, ze budynek wygląda jak jest opisane w księgach wieczystych), posadowiony na działce o innym kształcie i wielkości (w 1993 roku była to zdaje się cały czas jeszcze niepodzielona działka 275a, która chyba uległa potem jakiemuś podziałowi, ale nie możemy się dowiedzieć jakiemu).
Jak widać z dokumentów budowlanych , których nikt nie chce uznać za ewidentne poświadczenie nieprawdy wyłania się inna rzeczywistość niż ta z ksiąg wieczystych. Jakoś nikomu nie przeszkadza, ze to co jest w pozbawionym domniemania wiarygodności dziale I-O ksiąg wieczystych odpowiada istniejącej w terenie rzeczywistości i jest udokumentowana m. in w ..... innych dokumentach budowlanych, którymi nikt sobie głowy nie zawraca (np podłączenie kanalizacji, remont dachu, wydzielenie lokali mieszkalnych)
Czy proces budowlany służy więc do ustalania, które księgi wieczyste są be, a które cacy? Do momentu w którym pokaże się nam jakiś inny dokument uwiarygadniający rzeczywistość, która nie istnieje i na podstawie, której usiłuje się pozbawić nas praw własności -nie możemy tego wykluczyć.....
Nie mamy zielonego pojęcia jak myśli krążyły po głowach sędziów Sądu Najwyższego, którzy wydali uchwałę zdejmującą domniemanie wiarygodności z działu I-O ksiąg wieczystych, a tym bardziej jak sędziom, którzy utrzymują ją w obiegu prawnym. Tym niemniej faktem jest, ze na skutek ich radosnej działalności każdą księgę można "unieważnić" wskazując, ze nie odpowiada ona istniejącej w terenie rzeczywistości. I bynajmniej nie jest do tego potrzebny proces sądowy, tylko postępowanie prowadzone przed instytucja nie zawracającą sobie bynajmniej głowy stanami prawnymi, tylko teoretycznie tym co się dzieje w terenie. Co w zasadzie sprowadza nas do ..... procesów budowlanych.
Brzmi to absurdalnie, ale od szeregu lat walczymy z instytucjami odpowiedzialnymi za procesy budowlane obecnie i w przeszłości o zaprzestanie prowadzenia spraw w oparciu o założenie istnienia pod naszym adresem innej nieruchomości niż ta, która istnieje i usunięcie jako ewidentnego poświadczenia nieprawdy tego co do tej pory napoświadczano. Jak do tej pory walczymy bezskutecznie.....
Z bzdur wypisywanych w dokumentach budowlanych wynika, ze nasza nieruchomość nie istnieje, chociażby w tego powodu, że nikt nie uznaje dokumentacji technicznej wystawionej dla rzeczywiście istniejącego obiektu ani istniejącej rzeczywiście sytuacji prawnej.
Wnioskując z dokumentów budowlanych w jej miejscu istnieje natomiast budynek przedwojenny (żądanie zgody konserwatora na przeprowadzenie remontu), jednorodzinny (bez wydzielonych lokali mieszkalnych - instalacja podłączona tylko do budynku a nie do lokali), o innym kształcie (gorączkowe poszukiwanie przebudów, które sprawiają, ze budynek wygląda jak jest opisane w księgach wieczystych), posadowiony na działce o innym kształcie i wielkości (w 1993 roku była to zdaje się cały czas jeszcze niepodzielona działka 275a, która chyba uległa potem jakiemuś podziałowi, ale nie możemy się dowiedzieć jakiemu).
Jak widać z dokumentów budowlanych , których nikt nie chce uznać za ewidentne poświadczenie nieprawdy wyłania się inna rzeczywistość niż ta z ksiąg wieczystych. Jakoś nikomu nie przeszkadza, ze to co jest w pozbawionym domniemania wiarygodności dziale I-O ksiąg wieczystych odpowiada istniejącej w terenie rzeczywistości i jest udokumentowana m. in w ..... innych dokumentach budowlanych, którymi nikt sobie głowy nie zawraca (np podłączenie kanalizacji, remont dachu, wydzielenie lokali mieszkalnych)
Czy proces budowlany służy więc do ustalania, które księgi wieczyste są be, a które cacy? Do momentu w którym pokaże się nam jakiś inny dokument uwiarygadniający rzeczywistość, która nie istnieje i na podstawie, której usiłuje się pozbawić nas praw własności -nie możemy tego wykluczyć.....
3. Niejawne procedury "niezależnego sądownictwa"?
Prowadzenia spraw związanych z nasza nieruchomością nie tłumaczy bynajmniej sama Uchwała Sądu Najwyższego zdejmująca domniemanie wiarygodności z działu I-O. Nie miałaby ona być może niszczącego efektu na system ksiąg wieczystych gdyby przynajmniej zachowano zasadę jawności postępowań sądowych. W takiej sytuacji w trakcie pierwszego postępowania sądowego prowadzonego w oparciu o założenia istnienie na miejscu naszej nieruchomości tego "czegoś" co na jej miejscu umieściła dokumentacja budowlana sprawa zostałaby wyjaśniona. Jednak najwyraźniej zasada jawności postępowania sądowego została definitywnie porzucona skoro żadnego z co najmniej 100 sędziów nie zdziwiło to, ze w aktach sprawy nie ma nić na potwierdzenie istnienia owej fikcyjnej rzeczywistości, której istnienie usiłuje się wykazać i co więcej zdziwienia nie budzi nawet to, że my o jej istnieniu nic nie wiemy.
Rozumiemy, ze dział I-O to nie jest sprawa sądu tylko...... (dopóki nie ujawni się czegokolwiek innego) procesu budowlanego. Wydawać by się mogło. ze zwykłe poczucie sędziowskiej godności powinno zapobiec zredukowania procesu sądowego do przyklepywania tego co sobie panowie budowlańcy z geodetami (sporządzającymi mapy dla celów budowlanych) sobie wykoncypowali. Tym bardziej, ze w nadzorze budowlanym wielokrotnie powtarzana nam, ze "to sprawa cywilna" (cokolwiek to w ustach budowlańca uwiarygadniającego fikcyjna rzeczywistość znaczy). Jednak najwyraźniej to tak nie działa. Jeżeli jednak sędziowie pokładają tyle zaufania w procesie budowlanym (czy innym, którego do tej pory nie wyjawiono) jako źródle wiedzy absolutnej o faktycznym stanie prawnym nieruchomości i uważają, że badanie prawdziwości zapisów działu I-O nie leży w zakresie ich kompetencji - to dlaczego nie dołączają informacji tym skąd biorą informacje na podstawie których procesują sprawy i nie pozwalają ich zakwestionować w jawnym postępowaniu sądowym?
Trzeba przyznać, ze sposób prowadzenie spraw sadowych każe nam poważnie zastanowić się czy sądownictwo jeszcze ma cokolwiek wspólnego z jawnością, czy jego jedyna rola nie jest tworzenie iluzji tego, że strona postępowania ze ściągniętymi z sufitu informacjami się zgadza. Dobrym przykładem tego jest sprawa I C 170/10, która do tej pory nie wiemy z czyjego wniosku została wszczęta (bo nie miała nic wspólnego ze złożonym przez nas wnioskiem, który podobno ja zainicjował). Nie wiemy nawet czy wbrew zawartości akt sprawy i sposobowi procesowania sprawy wyrok nie dotyczył czegoś innego o czym zapomniano nam powiedzieć. Tym niemniej w uzasadnieniu wyroku potwierdzono, ze się ze wszystkim zgadzamy.
Kolejnym przykładem jest sprawa I C 335/12, która naprawdę nie wiemy czego dotyczy, bo nie wynika to ani z pozwy ani z kolejnych wniosków składanych na sprawie. Podejrzewamy, ze znowu usiłuje się nas wkręcić w rzekome potwierdzenie czegoś o czym nie mamy pojęcia.
Przykłady można mnożyć. I do momentu nie przedstawienia nam solidnych wyjaśnień skąd sędziowie biorą banialuki, które później uwiarygadniają w swoich orzeczeniach (czego zresztą się konsekwentnie odmawia) nie możemy wykluczyć, ze sądownictwo jest wykorzystywane w procesie przyklepywania ustalanych przez "analizy" Urzędu Miasta uwiarygodnionych procesem budowlanym praw własności i stwarzania iluzji, ze osoba, której się zabiera część majątku jak najbardziej się z nimi zgadza....
Prowadzenia spraw związanych z nasza nieruchomością nie tłumaczy bynajmniej sama Uchwała Sądu Najwyższego zdejmująca domniemanie wiarygodności z działu I-O. Nie miałaby ona być może niszczącego efektu na system ksiąg wieczystych gdyby przynajmniej zachowano zasadę jawności postępowań sądowych. W takiej sytuacji w trakcie pierwszego postępowania sądowego prowadzonego w oparciu o założenia istnienie na miejscu naszej nieruchomości tego "czegoś" co na jej miejscu umieściła dokumentacja budowlana sprawa zostałaby wyjaśniona. Jednak najwyraźniej zasada jawności postępowania sądowego została definitywnie porzucona skoro żadnego z co najmniej 100 sędziów nie zdziwiło to, ze w aktach sprawy nie ma nić na potwierdzenie istnienia owej fikcyjnej rzeczywistości, której istnienie usiłuje się wykazać i co więcej zdziwienia nie budzi nawet to, że my o jej istnieniu nic nie wiemy.
Rozumiemy, ze dział I-O to nie jest sprawa sądu tylko...... (dopóki nie ujawni się czegokolwiek innego) procesu budowlanego. Wydawać by się mogło. ze zwykłe poczucie sędziowskiej godności powinno zapobiec zredukowania procesu sądowego do przyklepywania tego co sobie panowie budowlańcy z geodetami (sporządzającymi mapy dla celów budowlanych) sobie wykoncypowali. Tym bardziej, ze w nadzorze budowlanym wielokrotnie powtarzana nam, ze "to sprawa cywilna" (cokolwiek to w ustach budowlańca uwiarygadniającego fikcyjna rzeczywistość znaczy). Jednak najwyraźniej to tak nie działa. Jeżeli jednak sędziowie pokładają tyle zaufania w procesie budowlanym (czy innym, którego do tej pory nie wyjawiono) jako źródle wiedzy absolutnej o faktycznym stanie prawnym nieruchomości i uważają, że badanie prawdziwości zapisów działu I-O nie leży w zakresie ich kompetencji - to dlaczego nie dołączają informacji tym skąd biorą informacje na podstawie których procesują sprawy i nie pozwalają ich zakwestionować w jawnym postępowaniu sądowym?
Trzeba przyznać, ze sposób prowadzenie spraw sadowych każe nam poważnie zastanowić się czy sądownictwo jeszcze ma cokolwiek wspólnego z jawnością, czy jego jedyna rola nie jest tworzenie iluzji tego, że strona postępowania ze ściągniętymi z sufitu informacjami się zgadza. Dobrym przykładem tego jest sprawa I C 170/10, która do tej pory nie wiemy z czyjego wniosku została wszczęta (bo nie miała nic wspólnego ze złożonym przez nas wnioskiem, który podobno ja zainicjował). Nie wiemy nawet czy wbrew zawartości akt sprawy i sposobowi procesowania sprawy wyrok nie dotyczył czegoś innego o czym zapomniano nam powiedzieć. Tym niemniej w uzasadnieniu wyroku potwierdzono, ze się ze wszystkim zgadzamy.
Kolejnym przykładem jest sprawa I C 335/12, która naprawdę nie wiemy czego dotyczy, bo nie wynika to ani z pozwy ani z kolejnych wniosków składanych na sprawie. Podejrzewamy, ze znowu usiłuje się nas wkręcić w rzekome potwierdzenie czegoś o czym nie mamy pojęcia.
Przykłady można mnożyć. I do momentu nie przedstawienia nam solidnych wyjaśnień skąd sędziowie biorą banialuki, które później uwiarygadniają w swoich orzeczeniach (czego zresztą się konsekwentnie odmawia) nie możemy wykluczyć, ze sądownictwo jest wykorzystywane w procesie przyklepywania ustalanych przez "analizy" Urzędu Miasta uwiarygodnionych procesem budowlanym praw własności i stwarzania iluzji, ze osoba, której się zabiera część majątku jak najbardziej się z nimi zgadza....
4. Urząd Miasta M nie może wykluczyć......
Z opisanych powyżej zdarzeń wychodzi czysta spirala absurdu. Urząd Miasta, który przy pomocy dokonanych przez siebie analiz potrafi wykalkulować sobie najbardziej ewidentna bzdurę (np. że władał lub był właścicielem nieruchomości, która zawsze była w prywatnych rękach). Budowlańcy i geodeci, którzy nie są od badania stanu prawnego i grzecznie procesują sprawy na podstawie dokumentów, które im "specjalista" podsunął, wychodząc najwyraźniej z założenia, że skoro w terenie nie ma nieruchomości , która powinna według analiz "specjalistów" się tam znajdować, to najwyraźniej "źli ludzie ją nielegalnie przebudowali". Z kolei sąd nie czuje się władny do roztrząsania spraw związanych z działem I-O i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku przyklepuje to co wcześniej ustalono. Niczego broń Boże nie badając, bo gdy zacznie badać to może się okazać, ze przemigrowane do systemu elektronicznego księgi wieczyste o 100-letniej ciągłości to „wielokrotnie powielana pomyłka” i wyjdzie dym.
Po przyklepaniu przez sąd sprawa być może wraca do Urzędu Miasta, który nie może nie odczuwać satysfakcji, ze wszystko tak dobrze ustalił. Może też z czystym sumieniem na przykład podzielić i zbyć należąca do niego nieruchomość osobie która podaje się za jej użytkownika, lokatora czy inny podmiot któremu przysługuje nabycie bezprzetargowe ze sporą zniżką.
Czy w taki właśnie sposób "porządkuje" się stan prawny nieruchomości o czystym stanie prawnym i będących zawsze w rękach ujawnionych w księgach wieczystych właścicieli?
No cóż do momentu udzielenia nam wyjaśnień nie możemy tego wykluczyć...
A musimy podkreślić, ze dołożyliśmy wręcz nadludzkiego wysiłku aby skłonić instytucje powiatowe do udostępnienia dokumentacji czy ujawnienia faktów, które pozwoliłyby na wykluczenie że tak absurdalne wydarzenia mogły mieć miejsce, Jednak poza wyrazami oburzenia niczego nie uzyskaliśmy. A samo oburzenie to zbyt mało by można byłoby cokolwiek wykluczyć...... Tym bardziej w sytuacji gdy Urząd Miasta M odmawia zaświadczenia, ze nie rozporządził naszą nieruchomością poza naszymi plecami (lub nie dostarczył dokumentacji na taka okazję).
Z opisanych powyżej zdarzeń wychodzi czysta spirala absurdu. Urząd Miasta, który przy pomocy dokonanych przez siebie analiz potrafi wykalkulować sobie najbardziej ewidentna bzdurę (np. że władał lub był właścicielem nieruchomości, która zawsze była w prywatnych rękach). Budowlańcy i geodeci, którzy nie są od badania stanu prawnego i grzecznie procesują sprawy na podstawie dokumentów, które im "specjalista" podsunął, wychodząc najwyraźniej z założenia, że skoro w terenie nie ma nieruchomości , która powinna według analiz "specjalistów" się tam znajdować, to najwyraźniej "źli ludzie ją nielegalnie przebudowali". Z kolei sąd nie czuje się władny do roztrząsania spraw związanych z działem I-O i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku przyklepuje to co wcześniej ustalono. Niczego broń Boże nie badając, bo gdy zacznie badać to może się okazać, ze przemigrowane do systemu elektronicznego księgi wieczyste o 100-letniej ciągłości to „wielokrotnie powielana pomyłka” i wyjdzie dym.
Po przyklepaniu przez sąd sprawa być może wraca do Urzędu Miasta, który nie może nie odczuwać satysfakcji, ze wszystko tak dobrze ustalił. Może też z czystym sumieniem na przykład podzielić i zbyć należąca do niego nieruchomość osobie która podaje się za jej użytkownika, lokatora czy inny podmiot któremu przysługuje nabycie bezprzetargowe ze sporą zniżką.
Czy w taki właśnie sposób "porządkuje" się stan prawny nieruchomości o czystym stanie prawnym i będących zawsze w rękach ujawnionych w księgach wieczystych właścicieli?
No cóż do momentu udzielenia nam wyjaśnień nie możemy tego wykluczyć...
A musimy podkreślić, ze dołożyliśmy wręcz nadludzkiego wysiłku aby skłonić instytucje powiatowe do udostępnienia dokumentacji czy ujawnienia faktów, które pozwoliłyby na wykluczenie że tak absurdalne wydarzenia mogły mieć miejsce, Jednak poza wyrazami oburzenia niczego nie uzyskaliśmy. A samo oburzenie to zbyt mało by można byłoby cokolwiek wykluczyć...... Tym bardziej w sytuacji gdy Urząd Miasta M odmawia zaświadczenia, ze nie rozporządził naszą nieruchomością poza naszymi plecami (lub nie dostarczył dokumentacji na taka okazję).
CZĘŚĆ 2.
Kolejna szansa (na udzielenie wyjaśnień)
Nie da się ukryć, ze poprzez uparta odmowę udzielenia jakichkolwiek wyjaśnień instytucje powiatu g. zdołały wygenerować wokół siebie sytuację, która wygląda dla nich raczej paskudnie. Dajmy im jednak jeszcze jedną szansę udzielenia nam odpowiednich wyjaśnień. Trzeba jednak pamiętać, że wszelkie wyjaśnienia powinny zostać udzielone w pierwszym postępowaniu w którym uznano za dobry pomysł procesowanie spraw tak jakby na miejscu nieruchomości ujawnionej w księgach wieczystych istniał inny obiekt. Czyli jakieś 7 lat i kilkadziesiąt postępowań temu.....
1.Urząd Miasta M
W uzupełnieniu pism z dnia 02.04.2017 oraz 27.05.2017
Szanowna Pani Burmistrz!
Od kilku lat Urząd Miasta M. wystawia dokumenty wskazujące, iż zdołał przekonać siebie, ze pod adresem K. 53 w M. znajduje się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż wynika to z zapisów ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 prowadzonych dla nieruchomości pod tym adresem.
Biorąc po uwagę, ze wspomniane księgi wieczyste dokumentują ciągłość własności i władania za okres ostatnich ok 100 lat (z duża regularnością wpisów i zachowanymi aktami notarialnymi, których treść nie pozwala na istnienie wątpliwości, że dotyczą nieruchomości pod tym adresem) uznanie ich za "powielaną dekadami pomyłkę" lub "przełożone z innej nieruchomości" etc, należy uznać za swoiste osiągnięcie lokalnych „prac analitycznych”.
Pragnę więc wskazać, że jeżeli "prace analityczne" czy „ustalenia" na skutek których uznano księgi wieczyste prowadzone dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. za "powielaną dekadami pomyłkę" etc miały jakąkolwiek podstawę logiczną , a nie były kompletowaniem dokumentacji ewidentnie wadliwej i/lub przekładanej z innych nieruchomości celem udowodnienia założonej tezy - to nie ma powodu aby nie mogły być powtórzone w jawnym postępowaniu z udziałem wszystkich osób mających interes prawny (w tym ujawnionych w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 właścicieli nieruchomości).
Tym bardziej, że wielokrotnie zademonstrowana przez Urząd Miasta M. nieznajomość terenu i historii Miasta (w stopniu wręcz zdumiewającym jeśli chodzi o lokalizację przedwojennych nieruchomości, miejsca zamieszkania mieszkańców będących osobami publicznymi itp), nie pozwala wykluczyć, że uznając księgi wieczyste prowadzone dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. za "powielaną dekadami pomyłkę" etc Urząd Miasta M. nie wziął pod uwagę następujących okoliczności.
1. "Willa" nie jest nazwą budynku ale księgi hipotecznej prowadzonej niejednokrotnie nawet dla kilkunastu parceli z których część mogła być zabudowana (po zakupie parceli tylko od woli nowego właściciela zależało czy założy nowa księgę hipoteczną czy pozostanie przy dotychczasowej)
Księga hipoteczna "Willa Elibór" (księga hipoteczna prowadzona m. in dla terenu współczesnej nieruchomości przy ul Kraińskiego 53 w M.) zawierała pierwotnie 8 parceli oznaczonych numerami 259a,259b,259c, 259d, 275a, 276a, 276b, 276c. W momencie zakończenia II wojny światowej 3 z parceli ujawnionych w księdze hipotecznej "Willa Elibór" były zabudowane budynkami, które wkrótce objęto kwaterunkiem. Dwa z tych budynków istnieją do dnia dzisiejszego tj. budynek przy ul. K. 60 [parcela 259a] oraz ul. L.3 [parcela 259b], budynek przy ul. K. 23 [parcela 276a](aktualnie ul. K. 57 i 59) uległ rozbiórce na początku lat 1980-tych.
Z nieustalonych względów w dokumentach wystawianych przez Urząd Miasta M. lub jego poprzedników prawnych parcele pochodzące z księgi hipotecznej „Willa Elibór” na których znajdowały lub znajdują się przedwojenne budynki zaczęto określać innymi nazwami "Willa Hanka i Janusz" (ul. K. 23), "Willa Irys" (ul. K. 60), "Willa Amerykanka" (ul. L. 3) co wobec tego iż „willa” równoważna jest księdze hipotecznej sugeruje iż pochodzą one z innych ksiąg hipotecznych niż „Willa Elibór”. Nie ma to pokrycia w jakiejkolwiek istniejącej dokumentacji mającej znaczenie prawne. Historia tych nieruchomości jest doskonale udokumentowana kompletnie zachowaną księgą hipoteczną „Willa Elibór” oraz wydzielonymi z niej księgami wieczystymi, w których znajduje się nawet adnotacja, że pochodzą z „Willi Elibór” . Ponadto jedną z niezabudowanych parceli ujawnionych w księdze hipotecznej „Willa Elibór” (tj. 259d) nabył Skarb Państwa i ok. lat 1960-tych zbudowany na niej został sklep spożywczy "Społem", który znajduje się tam do dnia dzisiejszego.
2. To, że pierwsi właściciele parceli 275a (której częścią jest działka nr 73, obr xx-xx stanowiąca nieruchomość przy ul K. 53 w M. i ujawniona w księdze wieczystej ****/0000****/5) państwo Tomasz i Maria Łebkowscy cały czas figurują jako właściciele działek pod drogami będącymi ich własnością, nie oznacza, ze ich los nie jest znany. Oznacza to jedynie iż podmiot ustalający stan prawny działek stanowiących ul. K. wywiązał się ze swojej pracy wyjątkowo niestarannie , a jego ustalenia były w oczywisty sposób błędne
Jest bowiem doskonale udokumentowane, że Tomasz i Maria Łebkowscy zmarli jeszcze w latach 1930-tych i także w latach 1930-tych przeprowadzono po nich postępowanie spadkowe. Prawa obecnych właścicieli nieruchomości przy ul K. 53 w M. wywodzą się od tych spadkobierców. Dokładnie są kolejnymi następcami prawnymi osób, które odkupiły od spadkobierców p. Łebkowskich niezabudowaną parcelę 275a w latach 1950 – 1955 (włączając w to część parceli 275a znajdującą się pod ulicą K.).
Budynek mieszkalny przy ul. K. 53 w M. zbudowany został pod koniec lat 1950-przez jej ówczesnego współwłaściciela F.B.- jednego z pierwszych polskich olimpijczyków (Amsterdam 1928). Budynek został zbudowany według planów zaczerpniętych z przedwojennego niemieckiego czasopisma poświęconego architekturze - co jednak w żaden sposób nie klasyfikuje go jako przedwojennego budynku objętego po wojnie kwaterunkiem.
3. To, że Skarb Państwa nabył prawo własności do części parceli 275a znajdującej się pod ul. K. bynajmniej nie oznacza, że parcela 275a była mieniem znacjonalizowanym czy porzuconym. W aktach księgi wieczystej ****/0000****/5 znajduje się akt notarialny (Repetytorium A nr 7374/73 z 13.11.1973) bezpłatnego odstąpienia nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa dokonanego przez ówczesnych właścicieli parceli 275a w stosunku do części parceli 275a znajdującej się pod ul. K. (81m2). Dokonanie takiego bezpłatnego odstąpienia wynikało z ówcześnie obowiązujących przepisów i było warunkiem wydania zgody na zniesienie współwłasności poprzez podział nieruchomości na działki 275a/1 i 275a/2, który został w tym samym czasie dokonany odrębnym aktem notarialnym (Repetytorium A nr 7377/73 z 13.11.1973). Darowana Skarbowi Państwa część parceli 275a o pow 81m2 została przeniesiona do księgi wieczystej prowadzonej dla nieruchomości będących własnością Skarbu Państwa ****/00007223/ , z której następnie zniknęła najprawdopodobniej w czasie kiedy za majątek Skarbu Państwa znajdujący się na terenie M. odpowiadał Urząd Miasta M..
4. To, że zgodnie z decyzją Prezydium Powiatowej Rady Narodowej R.VIII.312d-7/68 z 30.07.1968 pod ulicą znajduje się tylko ok 81 m2, a nie 232 m2 z parceli 275a, jak wynikało z pierwotnych planów parcelacyjnych nie podważa bynajmniej prawdziwości związanej z nimi dokumentacji. Oznacza to tylko tyle, że przebieg drogi gruntowej (jaką przez długi czas swojego istnienia była ul K. 53 w M.) uległ przemieszczeniu (najprawdopodobniej w okresie II wojny światowej kiedy po tym terenie poruszał się ciężki sprzęt wojskowy). Z nieustalonych względów nie uwzględniono tego faktu przy części parceli znajdujących się przy ul. K. w M., które pozostawały nieogrodzone.
5. To, że "najstarsi ludzie w mieście pamiętają", że część pomieszczeń w budynku przy ul K. 53 w M. zajmowała osoba, która nie była aktualnym właścicielem ani jego najbliższa rodziną - nie oznacza automatycznie, ze nieruchomość była objęta kwaterunkiem i pozostawał we władaniu gminy. Wdowa po wspomnianym F.B. tj.Z.B. sprzedając nieruchomość w roku 1973 zachowała sobie służebność mieszkania (akt notarialny Rep A nr 8047/73 z 10.12.1973), która wygasła dopiero wraz z jej śmiercią w roku 2002.
Jak wynika chociażby z powyższego opisu historia nieruchomości przy ul K. 53 w M. jest doskonale znana i świetnie udokumentowana. Co więcej na potwierdzenie jej prawdziwości można powołać szereg świadków. W takich okolicznościach to, że Urząd Miasta M. zdołał siebie przekonać, iż na miejscu tej nieruchomości istnieje inny obiekt niż ten dla którego prowadzone są wspomniane księgi wieczyste ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 wskazuje jednoznacznie, że powinien odejść od jak się zdaje powszechnie praktykowanego zwyczaju nieudostępniania dokumentacji o "teoretycznie sprzecznej treści" osobom, które "nie posiadając zdolności odczytu i komentarza" mogą treść tej dokumentacji "źle zrozumieć" i rozpocząć udostępnianie swoich zasobów przynajmniej tym osobom, które mają interes prawny w dokonaniu ustaleń, a nierzadko znacznie większą wiedzę w tym zakresie niż pracownicy Urzędu Miasta M. (abstrahując już od legalności procederu „prac analitycznych” dokonywanych za plecami osób mających oczywisty interes prawny praktykowanego jak się zdaje w Powiecie G.). Niewątpliwie zapobiegłoby to takim sytuacjom jak ta , która się rozwinęła wokół nieruchomości przy ul K. 53 w M.. Tym bardziej, ze przypadki nie akceptowania doskonale udokumentowanego stanu prawnego/faktycznego nieruchomości o ciągłości sięgającej kilku dekad pojawiają się w M. z zadziwiającą regularnością.
Wskazuję ponadto, że jeżeli Urząd Miasta M. na podstawie wadliwych analiz/ustaleń rozporządził nieruchomością przy ul K. 53 w M. (względnie jej częścią) za plecami władających nieruchomością właścicieli lub ma wiedzę o takim rozporządzeniu przez inny podmiot (czego, przypominam UMM nie chce wykluczyć) to im dłużej zwleka z przystąpieniem do jawnego wyjaśnienia sprawy - tym mniej prawdopodobne się wydaje, że jest to pojedynczy przypadek będący wynikiem rzeczywistej pomyłki wynikającej z niekompetencji pracowników UMM.
Wobec powyższego, tym razem w trybie informacji publicznej wnoszę o udostępnienie materiałów (tj. dokumentów, zeznań świadków itp) na podstawie których uznano, że księgi wieczyste prowadzone dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 i liczne dowody władania nieruchomością przez ujawnionych w nich właścicieli są "powielaną dekadami pomyłką" etc oraz materiałów dotyczących wszelkich czynności rzekomo dokonywanych na tej nieruchomości bez udziału osób ujawnionych jako właściciele w księgach wieczystych prowadzonych dla tej nieruchomości ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0.
Jako interes społeczny wskazuję konieczność ustalenia powodów dla których Urząd Miasta M. wystawia dokumenty sugerujące, ze nieruchomość przy ul K. 53 w M. mogła być w jego władaniu/ zarządzie i mógł wykonywać czynności prawne związane z ta nieruchomością bez wiedzy właścicieli ujawnionych we wspomnianych powyżej księgach wieczystych.
Z poważaniem
W uzupełnieniu pism z dnia 02.04.2017 oraz 27.05.2017
Szanowna Pani Burmistrz!
Od kilku lat Urząd Miasta M. wystawia dokumenty wskazujące, iż zdołał przekonać siebie, ze pod adresem K. 53 w M. znajduje się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż wynika to z zapisów ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 prowadzonych dla nieruchomości pod tym adresem.
Biorąc po uwagę, ze wspomniane księgi wieczyste dokumentują ciągłość własności i władania za okres ostatnich ok 100 lat (z duża regularnością wpisów i zachowanymi aktami notarialnymi, których treść nie pozwala na istnienie wątpliwości, że dotyczą nieruchomości pod tym adresem) uznanie ich za "powielaną dekadami pomyłkę" lub "przełożone z innej nieruchomości" etc, należy uznać za swoiste osiągnięcie lokalnych „prac analitycznych”.
Pragnę więc wskazać, że jeżeli "prace analityczne" czy „ustalenia" na skutek których uznano księgi wieczyste prowadzone dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. za "powielaną dekadami pomyłkę" etc miały jakąkolwiek podstawę logiczną , a nie były kompletowaniem dokumentacji ewidentnie wadliwej i/lub przekładanej z innych nieruchomości celem udowodnienia założonej tezy - to nie ma powodu aby nie mogły być powtórzone w jawnym postępowaniu z udziałem wszystkich osób mających interes prawny (w tym ujawnionych w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 właścicieli nieruchomości).
Tym bardziej, że wielokrotnie zademonstrowana przez Urząd Miasta M. nieznajomość terenu i historii Miasta (w stopniu wręcz zdumiewającym jeśli chodzi o lokalizację przedwojennych nieruchomości, miejsca zamieszkania mieszkańców będących osobami publicznymi itp), nie pozwala wykluczyć, że uznając księgi wieczyste prowadzone dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. za "powielaną dekadami pomyłkę" etc Urząd Miasta M. nie wziął pod uwagę następujących okoliczności.
1. "Willa" nie jest nazwą budynku ale księgi hipotecznej prowadzonej niejednokrotnie nawet dla kilkunastu parceli z których część mogła być zabudowana (po zakupie parceli tylko od woli nowego właściciela zależało czy założy nowa księgę hipoteczną czy pozostanie przy dotychczasowej)
Księga hipoteczna "Willa Elibór" (księga hipoteczna prowadzona m. in dla terenu współczesnej nieruchomości przy ul Kraińskiego 53 w M.) zawierała pierwotnie 8 parceli oznaczonych numerami 259a,259b,259c, 259d, 275a, 276a, 276b, 276c. W momencie zakończenia II wojny światowej 3 z parceli ujawnionych w księdze hipotecznej "Willa Elibór" były zabudowane budynkami, które wkrótce objęto kwaterunkiem. Dwa z tych budynków istnieją do dnia dzisiejszego tj. budynek przy ul. K. 60 [parcela 259a] oraz ul. L.3 [parcela 259b], budynek przy ul. K. 23 [parcela 276a](aktualnie ul. K. 57 i 59) uległ rozbiórce na początku lat 1980-tych.
Z nieustalonych względów w dokumentach wystawianych przez Urząd Miasta M. lub jego poprzedników prawnych parcele pochodzące z księgi hipotecznej „Willa Elibór” na których znajdowały lub znajdują się przedwojenne budynki zaczęto określać innymi nazwami "Willa Hanka i Janusz" (ul. K. 23), "Willa Irys" (ul. K. 60), "Willa Amerykanka" (ul. L. 3) co wobec tego iż „willa” równoważna jest księdze hipotecznej sugeruje iż pochodzą one z innych ksiąg hipotecznych niż „Willa Elibór”. Nie ma to pokrycia w jakiejkolwiek istniejącej dokumentacji mającej znaczenie prawne. Historia tych nieruchomości jest doskonale udokumentowana kompletnie zachowaną księgą hipoteczną „Willa Elibór” oraz wydzielonymi z niej księgami wieczystymi, w których znajduje się nawet adnotacja, że pochodzą z „Willi Elibór” . Ponadto jedną z niezabudowanych parceli ujawnionych w księdze hipotecznej „Willa Elibór” (tj. 259d) nabył Skarb Państwa i ok. lat 1960-tych zbudowany na niej został sklep spożywczy "Społem", który znajduje się tam do dnia dzisiejszego.
2. To, że pierwsi właściciele parceli 275a (której częścią jest działka nr 73, obr xx-xx stanowiąca nieruchomość przy ul K. 53 w M. i ujawniona w księdze wieczystej ****/0000****/5) państwo Tomasz i Maria Łebkowscy cały czas figurują jako właściciele działek pod drogami będącymi ich własnością, nie oznacza, ze ich los nie jest znany. Oznacza to jedynie iż podmiot ustalający stan prawny działek stanowiących ul. K. wywiązał się ze swojej pracy wyjątkowo niestarannie , a jego ustalenia były w oczywisty sposób błędne
Jest bowiem doskonale udokumentowane, że Tomasz i Maria Łebkowscy zmarli jeszcze w latach 1930-tych i także w latach 1930-tych przeprowadzono po nich postępowanie spadkowe. Prawa obecnych właścicieli nieruchomości przy ul K. 53 w M. wywodzą się od tych spadkobierców. Dokładnie są kolejnymi następcami prawnymi osób, które odkupiły od spadkobierców p. Łebkowskich niezabudowaną parcelę 275a w latach 1950 – 1955 (włączając w to część parceli 275a znajdującą się pod ulicą K.).
Budynek mieszkalny przy ul. K. 53 w M. zbudowany został pod koniec lat 1950-przez jej ówczesnego współwłaściciela F.B.- jednego z pierwszych polskich olimpijczyków (Amsterdam 1928). Budynek został zbudowany według planów zaczerpniętych z przedwojennego niemieckiego czasopisma poświęconego architekturze - co jednak w żaden sposób nie klasyfikuje go jako przedwojennego budynku objętego po wojnie kwaterunkiem.
3. To, że Skarb Państwa nabył prawo własności do części parceli 275a znajdującej się pod ul. K. bynajmniej nie oznacza, że parcela 275a była mieniem znacjonalizowanym czy porzuconym. W aktach księgi wieczystej ****/0000****/5 znajduje się akt notarialny (Repetytorium A nr 7374/73 z 13.11.1973) bezpłatnego odstąpienia nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa dokonanego przez ówczesnych właścicieli parceli 275a w stosunku do części parceli 275a znajdującej się pod ul. K. (81m2). Dokonanie takiego bezpłatnego odstąpienia wynikało z ówcześnie obowiązujących przepisów i było warunkiem wydania zgody na zniesienie współwłasności poprzez podział nieruchomości na działki 275a/1 i 275a/2, który został w tym samym czasie dokonany odrębnym aktem notarialnym (Repetytorium A nr 7377/73 z 13.11.1973). Darowana Skarbowi Państwa część parceli 275a o pow 81m2 została przeniesiona do księgi wieczystej prowadzonej dla nieruchomości będących własnością Skarbu Państwa ****/00007223/ , z której następnie zniknęła najprawdopodobniej w czasie kiedy za majątek Skarbu Państwa znajdujący się na terenie M. odpowiadał Urząd Miasta M..
4. To, że zgodnie z decyzją Prezydium Powiatowej Rady Narodowej R.VIII.312d-7/68 z 30.07.1968 pod ulicą znajduje się tylko ok 81 m2, a nie 232 m2 z parceli 275a, jak wynikało z pierwotnych planów parcelacyjnych nie podważa bynajmniej prawdziwości związanej z nimi dokumentacji. Oznacza to tylko tyle, że przebieg drogi gruntowej (jaką przez długi czas swojego istnienia była ul K. 53 w M.) uległ przemieszczeniu (najprawdopodobniej w okresie II wojny światowej kiedy po tym terenie poruszał się ciężki sprzęt wojskowy). Z nieustalonych względów nie uwzględniono tego faktu przy części parceli znajdujących się przy ul. K. w M., które pozostawały nieogrodzone.
5. To, że "najstarsi ludzie w mieście pamiętają", że część pomieszczeń w budynku przy ul K. 53 w M. zajmowała osoba, która nie była aktualnym właścicielem ani jego najbliższa rodziną - nie oznacza automatycznie, ze nieruchomość była objęta kwaterunkiem i pozostawał we władaniu gminy. Wdowa po wspomnianym F.B. tj.Z.B. sprzedając nieruchomość w roku 1973 zachowała sobie służebność mieszkania (akt notarialny Rep A nr 8047/73 z 10.12.1973), która wygasła dopiero wraz z jej śmiercią w roku 2002.
Jak wynika chociażby z powyższego opisu historia nieruchomości przy ul K. 53 w M. jest doskonale znana i świetnie udokumentowana. Co więcej na potwierdzenie jej prawdziwości można powołać szereg świadków. W takich okolicznościach to, że Urząd Miasta M. zdołał siebie przekonać, iż na miejscu tej nieruchomości istnieje inny obiekt niż ten dla którego prowadzone są wspomniane księgi wieczyste ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 wskazuje jednoznacznie, że powinien odejść od jak się zdaje powszechnie praktykowanego zwyczaju nieudostępniania dokumentacji o "teoretycznie sprzecznej treści" osobom, które "nie posiadając zdolności odczytu i komentarza" mogą treść tej dokumentacji "źle zrozumieć" i rozpocząć udostępnianie swoich zasobów przynajmniej tym osobom, które mają interes prawny w dokonaniu ustaleń, a nierzadko znacznie większą wiedzę w tym zakresie niż pracownicy Urzędu Miasta M. (abstrahując już od legalności procederu „prac analitycznych” dokonywanych za plecami osób mających oczywisty interes prawny praktykowanego jak się zdaje w Powiecie G.). Niewątpliwie zapobiegłoby to takim sytuacjom jak ta , która się rozwinęła wokół nieruchomości przy ul K. 53 w M.. Tym bardziej, ze przypadki nie akceptowania doskonale udokumentowanego stanu prawnego/faktycznego nieruchomości o ciągłości sięgającej kilku dekad pojawiają się w M. z zadziwiającą regularnością.
Wskazuję ponadto, że jeżeli Urząd Miasta M. na podstawie wadliwych analiz/ustaleń rozporządził nieruchomością przy ul K. 53 w M. (względnie jej częścią) za plecami władających nieruchomością właścicieli lub ma wiedzę o takim rozporządzeniu przez inny podmiot (czego, przypominam UMM nie chce wykluczyć) to im dłużej zwleka z przystąpieniem do jawnego wyjaśnienia sprawy - tym mniej prawdopodobne się wydaje, że jest to pojedynczy przypadek będący wynikiem rzeczywistej pomyłki wynikającej z niekompetencji pracowników UMM.
Wobec powyższego, tym razem w trybie informacji publicznej wnoszę o udostępnienie materiałów (tj. dokumentów, zeznań świadków itp) na podstawie których uznano, że księgi wieczyste prowadzone dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 i liczne dowody władania nieruchomością przez ujawnionych w nich właścicieli są "powielaną dekadami pomyłką" etc oraz materiałów dotyczących wszelkich czynności rzekomo dokonywanych na tej nieruchomości bez udziału osób ujawnionych jako właściciele w księgach wieczystych prowadzonych dla tej nieruchomości ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0.
Jako interes społeczny wskazuję konieczność ustalenia powodów dla których Urząd Miasta M. wystawia dokumenty sugerujące, ze nieruchomość przy ul K. 53 w M. mogła być w jego władaniu/ zarządzie i mógł wykonywać czynności prawne związane z ta nieruchomością bez wiedzy właścicieli ujawnionych we wspomnianych powyżej księgach wieczystych.
Z poważaniem
2. Starostwo G. (Wydział Architektoniczno-Budowlany)
W nawiązaniu do dotychczasowej korespondencji z dnia 02.04.2017, 27.05.2017 oraz korespondencji A.S.pochodzącej z tego samego okresu czasu.
Szanowni Państwo
W pierwszej kolejności wyrażam rozczarowanie zademonstrowanym brakiem kooperacji z A.S. w wyjaśnieniu uwiarygadnianych przez Państwa rzekomych wątpliwości wokół stanu faktycznego (a zarazem prawnego) nieruchomości przy ul K. 53 w M.. Wskazuję, że wydaje się nieprawdopodobne aby działając w dobrej wierze mogli Państwo uchylić się od jawnego wyjaśnienia sprawy jeszcze w 2010 roku przed wydaniem sprzeciwu wobec przeprowadzenia prac mających na celu usunięcie zagrożenia zdrowia w rzeczywiście istniejącym budynku mieszkalnym posadowionym pod wspomnianym adresem.
W związku z powyższym, celem definitywnego wyjaśnienia sprawy wnoszę o elektroniczną kopię całości dokumentacji przyjętej do zasobów Wydziału Architektoniczno-Budowlanego Starostwa G. ok roku 2009 dla terenu ujawnionego w ewidencji gruntów jako K. 53 w M. dz 73 obr xx-xx(także z użyciem innej numeracji) lub jego części.
Szerokie zdefiniowanie terenu objętego wnioskiem wynika z faktu, iż jak wskazuje chociażby nie potraktowanie przez Wydział Architektoniczno-Budowlany decyzji Burmistrza Miasta M. nr 933014 z 1993 roku jako ewidentnego poświadczenia nieprawdy (art 271kk), w obiegu prawnym funkcjonują co najmniej dwa różne odwzorowania geodezyjne dotyczące tego terenu. Decyzja Burmistrza Miasta M. nr 933014 z 1993 roku dotyczyła bowiem fikcyjnej działki 275a, istniejącej rzekomo w roku 1993 pokrywającej częściowo działki ujawnione w ewidencji gruntów jako nr 73 i 72 obr xx-xx, zabudowanej innym budynkiem mieszkalnym niż rzeczywiście istniejący na terenie działki nr 73, obr xx-xx. Korespondencja z Urzędem Miasta M. nie pozwala wykluczyć, ze ta fikcyjna działka mogła zostać podzielona.
Podkreślić należy, ze na przyjęcie do zasobów Wydziału Architektoniczno-Budowlanego ok 2009 roku dokumentacji budowlanej złożonej przez osobę nieuprawnioną do dysponowania nieruchomością na cele budowlane i uwiarygadniającej (podobnie jak wspomniana decyzja Burmistrza Miasta M. nr 933014 z 1993 roku) rzekome istnienie fikcyjnej rzeczywistości pod adresem K. 53 w M. wskazuje szereg okoliczności (dowody pośrednie)
1. Wydanie sprzeciwu decyzją nr 1306/10 wobec wykonania remontów koniecznych na rzeczywiście istniejącej nieruchomości, który był poprzedzony postanowieniem nr 422/10 nakazania uzupełniania akt sprawy w sposób wskazujący na uznawanie istnienia pod tym adresem innego obiektu niż ten, którego dotyczył wniosek (różnice zostały wyszczególnione w piśnie z dnia 27.05.2017). Wskazuje na to również podtrzymanie tego wniosku przez Wojewodę M. i nie uznanie tych działań za poważne i ewidentne naruszenie prawa przez Prokuraturę Rejonowa w G. pomimo iż utrzymywanie budynku w stanie zagrożenia zdrowia wymusiło zaprzestanie użytkowania go po ataku astmy.
Źródłem informacji o istnieniu pod wskazanym adresem innej nieruchomości niż rzeczywiście istniejąca nie mogły być księgi wieczyste ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 zawierające odpowiadające istniejącej w terenie rzeczywistości informacje, ani ewidencja gruntów, która do chwili obecnej w wydawanych wypisach podaje odpowiadające istniejącej w terenie rzeczywistości dane. Źródłem informacji musiały więc być wewnętrzne rejestry Wydziału Architektoniczno- Budowlanego. Przy czym jeszcze w 2008 roku ustalając strony sprawy WAB.7351-967/08 Wydział Architektoniczno-Budowlany posługiwał się właściwymi danymi - co sugeruje, ze w tym czasie nie posiadał w swoich zasobach informacji sugerującej istnienie jakichkolwiek wątpliwości co do stanu prawnego i fizycznego nieruchomości przy ul K. 53 w M..
2. Dokonanie przez Wydział Geodezji i Kartografii Starostwa G. zmiany parametrów budynku posadowionego pod adresem K. 53 w M. z odzwierciedlających istniejącą nieruchomość na inne nie odpowiadające rzeczywiście istniejącej nieruchomości. Jak się zdaje źródłem takich informacji mogła być tylko dokumentacja budowlana która w jakiejś formie uwierzytelniona została przez Wydział Architektoniczno- Budowlany.
3. Sposób procesowania spraw związanych z nieruchomością przy ul K. 53 w M. przez PINB w G. w sposób uwiarygadniający rzekome istnienie pod adresem K. 53 w M. budynku o innych parametrach niż ten, który istnieje w rzeczywistości.
Przy czy źródłem informacji o istnieniu pod wskazanym adresem innego budynku niż istnieje nie mogły być ani oględziny, ani księgi wieczyste ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, ani wypisy z ewidencji gruntów, co w zasadzie pozostawia tylko własne zasoby ze szczególnym uwzględnieniem ewidencji ruchu budowlanego. Należy nadmienić, ze zgodnie z zapisami Prawa Budowlanego PINB pozostaje w pewnym stopniu zależności od Starostwa.
Ponadto należy zauważyć co następuje:
A. .Decyzja Burmistrza Miasta M. nr 933014 z 16.03.1993 nie mogła być przyczyną dla której po 2009 roku Wydział Architektoniczno-Budowlany przestał uznawać zapisy ksiąg wieczystych (cały czas odzwierciedlające sytuację w terenie) za wiążące z tego powodu, że według własnego oświadczenia Wydziału Architektoniczno-Budowlanego nie posiada on dokumentacji architektoniczno – budowlanej z terenu M. z lat 1990-tych. Jednak nie uznanie decyzji nr 933014 z 16.03.1993 za ewidentne poświadczenie nieprawdy sugeruje, że rzekome istnienie fikcyjnej nieruchomości dla której została wydana ta decyzja mogło zostać potwierdzone ok 2009 roku
B. Przed rokiem 2008 wydział architektoniczno-budowlany akceptował stan prawny ujawniony w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 (tożsamy z rzeczywiście istniejącym w terenie). Świadczy o tym nie tylko uwzględnienie ujawnionych w księgach wieczystych właścicieli jako stron sprawy WAB.7351-967/08 w roku 2008 (i korespondencja z nimi częściowo kierowana pod adres K. 53 w M.) ale również sposób procesowania wcześniejszych spraw w tym wydziale tj. 2003 (doprowadzenie kanalizacji), 2004 (wymiana pokrycia dachu), 2004/2005 (zaświadczenie o istnieniu 3 lokali mieszkalnych). Dokumentacja związana z tymi pracami była sporządzana na planach rzeczywiście istniejącej nieruchomości.
C. Nie jest jasne jak Wydział Architektoniczno- Budowlany mógł wierzyć w prawdziwość danych w oparciu o które procesował sprawy związane z nieruchomością przy ul K. 53 w M. po 2008 roku (czyli w sposób nie respektujący praw wynikających z zapisów ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0), skoro jednocześnie musiał mieć pełną świadomość, że nie ma podstaw prawnych dla usunięcia ujawnionych we wspomnianych księgach wieczystych właścicieli w jako stron sprawy WAB.7351-967/08 dotyczącej sąsiedniej nieruchomości, w której zostali uznani jako strony w 2008 roku. Należy w tym miejscu zauważyć, że usunięcie ich jako stron sprawy wymagało ujawnienia powodów zmiany ich statusu.
D. Pozostaje również niejasne dlaczego Wydział Architektoniczno-Budowlany uznał ok 2009 roku, ze pod adresem K. 53 w M. może istnieć inny stan faktyczny (a tym samym prawny) niż wynika to z zapisów:
a) ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0
b) wypisów z ewidencji gruntów
c) materiałów zawartych w prowadzonych przez siebie zasobach w których z pewnością musiała się znajdować dokumentacja związana z wykonywaniem faktycznych prac na rzeczywiście istniejącej nieruchomości w latach 2003 (doprowadzenie instalacji kanalizacyjne), 2004 (wymiana pokrycia dachu), 2004/2005 (zaświadczenie o istnieniu 3 lokali mieszkalnych).
Tym bardziej, że materiały wymienione w pkt. a), b), c) przedstawiają ten sam stan faktyczny i prawny.
E. Pozostaje tym bardziej niejasne dlaczego pomimo iż stan faktyczny wynikający z dokumentacji przyjętej najprawdopodobniej ok 2009 roku do zasobów Wydziału Architektoniczno-Budowlanego jest uważany za wiążący przez szereg instytucji - dokumentacja ta nie jest ujawniana osobie ujawnionej w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3 jako właściciel większości nieruchomości przy ul. K. 53 w M.. Musi to budzić podejrzenie, że dla wszystkich zaznajomionych z nią podmiotów jest oczywiste, ze w jej prawidłowość jest nie do obrony w jawnej konfrontacji.
Wskazać należy, że im dłużej Wydział Architektoniczno-Budowlany zwleka z udostępnieniem całości dokumentacji w celu umożliwienia jawnego wyjaśnienia sprawy - tym mniej prawdopodobne wydaje się, że przyczyną zamieszania jest rzeczywista pomyłka. Szczególnie w kontekście odmowy wydania przez Sąd Rejonowy w G. i Urząd Miasta M. zaświadczeń wykluczających rozporządzenie nieruchomością przy ul K. 53 w M. (lub jej częścią) za plecami władających nieruchomością właścicieli przez Urząd Miasta M. lub inny podmiot.
Jako interes prawny podaję pełnomocnictwo do reprezentowania A.S.w sprawie I Ns 253/10.
z poważaniem
W nawiązaniu do dotychczasowej korespondencji z dnia 02.04.2017, 27.05.2017 oraz korespondencji A.S.pochodzącej z tego samego okresu czasu.
Szanowni Państwo
W pierwszej kolejności wyrażam rozczarowanie zademonstrowanym brakiem kooperacji z A.S. w wyjaśnieniu uwiarygadnianych przez Państwa rzekomych wątpliwości wokół stanu faktycznego (a zarazem prawnego) nieruchomości przy ul K. 53 w M.. Wskazuję, że wydaje się nieprawdopodobne aby działając w dobrej wierze mogli Państwo uchylić się od jawnego wyjaśnienia sprawy jeszcze w 2010 roku przed wydaniem sprzeciwu wobec przeprowadzenia prac mających na celu usunięcie zagrożenia zdrowia w rzeczywiście istniejącym budynku mieszkalnym posadowionym pod wspomnianym adresem.
W związku z powyższym, celem definitywnego wyjaśnienia sprawy wnoszę o elektroniczną kopię całości dokumentacji przyjętej do zasobów Wydziału Architektoniczno-Budowlanego Starostwa G. ok roku 2009 dla terenu ujawnionego w ewidencji gruntów jako K. 53 w M. dz 73 obr xx-xx(także z użyciem innej numeracji) lub jego części.
Szerokie zdefiniowanie terenu objętego wnioskiem wynika z faktu, iż jak wskazuje chociażby nie potraktowanie przez Wydział Architektoniczno-Budowlany decyzji Burmistrza Miasta M. nr 933014 z 1993 roku jako ewidentnego poświadczenia nieprawdy (art 271kk), w obiegu prawnym funkcjonują co najmniej dwa różne odwzorowania geodezyjne dotyczące tego terenu. Decyzja Burmistrza Miasta M. nr 933014 z 1993 roku dotyczyła bowiem fikcyjnej działki 275a, istniejącej rzekomo w roku 1993 pokrywającej częściowo działki ujawnione w ewidencji gruntów jako nr 73 i 72 obr xx-xx, zabudowanej innym budynkiem mieszkalnym niż rzeczywiście istniejący na terenie działki nr 73, obr xx-xx. Korespondencja z Urzędem Miasta M. nie pozwala wykluczyć, ze ta fikcyjna działka mogła zostać podzielona.
Podkreślić należy, ze na przyjęcie do zasobów Wydziału Architektoniczno-Budowlanego ok 2009 roku dokumentacji budowlanej złożonej przez osobę nieuprawnioną do dysponowania nieruchomością na cele budowlane i uwiarygadniającej (podobnie jak wspomniana decyzja Burmistrza Miasta M. nr 933014 z 1993 roku) rzekome istnienie fikcyjnej rzeczywistości pod adresem K. 53 w M. wskazuje szereg okoliczności (dowody pośrednie)
1. Wydanie sprzeciwu decyzją nr 1306/10 wobec wykonania remontów koniecznych na rzeczywiście istniejącej nieruchomości, który był poprzedzony postanowieniem nr 422/10 nakazania uzupełniania akt sprawy w sposób wskazujący na uznawanie istnienia pod tym adresem innego obiektu niż ten, którego dotyczył wniosek (różnice zostały wyszczególnione w piśnie z dnia 27.05.2017). Wskazuje na to również podtrzymanie tego wniosku przez Wojewodę M. i nie uznanie tych działań za poważne i ewidentne naruszenie prawa przez Prokuraturę Rejonowa w G. pomimo iż utrzymywanie budynku w stanie zagrożenia zdrowia wymusiło zaprzestanie użytkowania go po ataku astmy.
Źródłem informacji o istnieniu pod wskazanym adresem innej nieruchomości niż rzeczywiście istniejąca nie mogły być księgi wieczyste ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 zawierające odpowiadające istniejącej w terenie rzeczywistości informacje, ani ewidencja gruntów, która do chwili obecnej w wydawanych wypisach podaje odpowiadające istniejącej w terenie rzeczywistości dane. Źródłem informacji musiały więc być wewnętrzne rejestry Wydziału Architektoniczno- Budowlanego. Przy czym jeszcze w 2008 roku ustalając strony sprawy WAB.7351-967/08 Wydział Architektoniczno-Budowlany posługiwał się właściwymi danymi - co sugeruje, ze w tym czasie nie posiadał w swoich zasobach informacji sugerującej istnienie jakichkolwiek wątpliwości co do stanu prawnego i fizycznego nieruchomości przy ul K. 53 w M..
2. Dokonanie przez Wydział Geodezji i Kartografii Starostwa G. zmiany parametrów budynku posadowionego pod adresem K. 53 w M. z odzwierciedlających istniejącą nieruchomość na inne nie odpowiadające rzeczywiście istniejącej nieruchomości. Jak się zdaje źródłem takich informacji mogła być tylko dokumentacja budowlana która w jakiejś formie uwierzytelniona została przez Wydział Architektoniczno- Budowlany.
3. Sposób procesowania spraw związanych z nieruchomością przy ul K. 53 w M. przez PINB w G. w sposób uwiarygadniający rzekome istnienie pod adresem K. 53 w M. budynku o innych parametrach niż ten, który istnieje w rzeczywistości.
Przy czy źródłem informacji o istnieniu pod wskazanym adresem innego budynku niż istnieje nie mogły być ani oględziny, ani księgi wieczyste ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, ani wypisy z ewidencji gruntów, co w zasadzie pozostawia tylko własne zasoby ze szczególnym uwzględnieniem ewidencji ruchu budowlanego. Należy nadmienić, ze zgodnie z zapisami Prawa Budowlanego PINB pozostaje w pewnym stopniu zależności od Starostwa.
Ponadto należy zauważyć co następuje:
A. .Decyzja Burmistrza Miasta M. nr 933014 z 16.03.1993 nie mogła być przyczyną dla której po 2009 roku Wydział Architektoniczno-Budowlany przestał uznawać zapisy ksiąg wieczystych (cały czas odzwierciedlające sytuację w terenie) za wiążące z tego powodu, że według własnego oświadczenia Wydziału Architektoniczno-Budowlanego nie posiada on dokumentacji architektoniczno – budowlanej z terenu M. z lat 1990-tych. Jednak nie uznanie decyzji nr 933014 z 16.03.1993 za ewidentne poświadczenie nieprawdy sugeruje, że rzekome istnienie fikcyjnej nieruchomości dla której została wydana ta decyzja mogło zostać potwierdzone ok 2009 roku
B. Przed rokiem 2008 wydział architektoniczno-budowlany akceptował stan prawny ujawniony w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 (tożsamy z rzeczywiście istniejącym w terenie). Świadczy o tym nie tylko uwzględnienie ujawnionych w księgach wieczystych właścicieli jako stron sprawy WAB.7351-967/08 w roku 2008 (i korespondencja z nimi częściowo kierowana pod adres K. 53 w M.) ale również sposób procesowania wcześniejszych spraw w tym wydziale tj. 2003 (doprowadzenie kanalizacji), 2004 (wymiana pokrycia dachu), 2004/2005 (zaświadczenie o istnieniu 3 lokali mieszkalnych). Dokumentacja związana z tymi pracami była sporządzana na planach rzeczywiście istniejącej nieruchomości.
C. Nie jest jasne jak Wydział Architektoniczno- Budowlany mógł wierzyć w prawdziwość danych w oparciu o które procesował sprawy związane z nieruchomością przy ul K. 53 w M. po 2008 roku (czyli w sposób nie respektujący praw wynikających z zapisów ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0), skoro jednocześnie musiał mieć pełną świadomość, że nie ma podstaw prawnych dla usunięcia ujawnionych we wspomnianych księgach wieczystych właścicieli w jako stron sprawy WAB.7351-967/08 dotyczącej sąsiedniej nieruchomości, w której zostali uznani jako strony w 2008 roku. Należy w tym miejscu zauważyć, że usunięcie ich jako stron sprawy wymagało ujawnienia powodów zmiany ich statusu.
D. Pozostaje również niejasne dlaczego Wydział Architektoniczno-Budowlany uznał ok 2009 roku, ze pod adresem K. 53 w M. może istnieć inny stan faktyczny (a tym samym prawny) niż wynika to z zapisów:
a) ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0
b) wypisów z ewidencji gruntów
c) materiałów zawartych w prowadzonych przez siebie zasobach w których z pewnością musiała się znajdować dokumentacja związana z wykonywaniem faktycznych prac na rzeczywiście istniejącej nieruchomości w latach 2003 (doprowadzenie instalacji kanalizacyjne), 2004 (wymiana pokrycia dachu), 2004/2005 (zaświadczenie o istnieniu 3 lokali mieszkalnych).
Tym bardziej, że materiały wymienione w pkt. a), b), c) przedstawiają ten sam stan faktyczny i prawny.
E. Pozostaje tym bardziej niejasne dlaczego pomimo iż stan faktyczny wynikający z dokumentacji przyjętej najprawdopodobniej ok 2009 roku do zasobów Wydziału Architektoniczno-Budowlanego jest uważany za wiążący przez szereg instytucji - dokumentacja ta nie jest ujawniana osobie ujawnionej w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3 jako właściciel większości nieruchomości przy ul. K. 53 w M.. Musi to budzić podejrzenie, że dla wszystkich zaznajomionych z nią podmiotów jest oczywiste, ze w jej prawidłowość jest nie do obrony w jawnej konfrontacji.
Wskazać należy, że im dłużej Wydział Architektoniczno-Budowlany zwleka z udostępnieniem całości dokumentacji w celu umożliwienia jawnego wyjaśnienia sprawy - tym mniej prawdopodobne wydaje się, że przyczyną zamieszania jest rzeczywista pomyłka. Szczególnie w kontekście odmowy wydania przez Sąd Rejonowy w G. i Urząd Miasta M. zaświadczeń wykluczających rozporządzenie nieruchomością przy ul K. 53 w M. (lub jej częścią) za plecami władających nieruchomością właścicieli przez Urząd Miasta M. lub inny podmiot.
Jako interes prawny podaję pełnomocnictwo do reprezentowania A.S.w sprawie I Ns 253/10.
z poważaniem
3. Starostwo G. (Wydział Geodezji i Kartografii)
W uzupełnieniu pism z dnia 02.04.2017, 27.05.2017.
Przekazuję do Państwa wiadomości pisma skierowane do Urzędu Miasta M. i Wydziału Architektoniczno-Budowlanego Starostwa G..
Zarazem przypominam, ze do chwili obecnej nie udostępnili Państwo dokumentacji:
1. na podstawie której zmienili Państwo najprawdopodobniej ok roku 2012 parametry budynku mieszkalnego posadowionego pod adresem K. 53 w M. (rzut i ilość kondygnacji)
2. która nie pozwala Państwu na dokonanie korekty w oczywisty sposób błędnej informacji o państwu Tomaszu i Marii Łebkowskich jako aktualnych właścicielach części dawnej parceli 275a tj uwzględnienia, że oboje zmarli jeszcze w latach 1930-tych, także w latach 1930-tych zostało przeprowadzone po nich postępowanie spadkowe, a będąca częścią spadku parcela 275a została przez spadkobierców zbyta w całości poprzednikom prawnym osób ujawnionych w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, ****/00009999/0 w latach 1950-tych.
Składam więc kolejny wniosek o udostępnienie elektronicznej kopii dokumentacji do której się odnoszę w pkt 1 i 2. Zarazem wskazuję, ze nie ma powodu dla zwlekania z jawnym wyjaśnieniem sprawy czy jawną konfrontacją dokumentacji z osobami posiadającymi interes prawny w wyjaśnieniu sprawy. Co więcej Państwa zdumiewający opór przed jawnym wyjaśnieniem sprawy i ujawnieniem dokumentacji na podstawie której Państwo działają musi budzić podejrzenie, że są Państwo w pełni świadomi, iż w jawnym postępowaniu wadliwość dokumentacji , która się Państwo posługują może się okazać ewidentna, a kroki podjęte na jej podstawie w sposób oczywisty bezprawne.
Jako interes prawny podaję pełnomocnictwo do reprezentowania A.S.w sprawie I Ns 253/10.
Z poważaniem
W uzupełnieniu pism z dnia 02.04.2017, 27.05.2017.
Przekazuję do Państwa wiadomości pisma skierowane do Urzędu Miasta M. i Wydziału Architektoniczno-Budowlanego Starostwa G..
Zarazem przypominam, ze do chwili obecnej nie udostępnili Państwo dokumentacji:
1. na podstawie której zmienili Państwo najprawdopodobniej ok roku 2012 parametry budynku mieszkalnego posadowionego pod adresem K. 53 w M. (rzut i ilość kondygnacji)
2. która nie pozwala Państwu na dokonanie korekty w oczywisty sposób błędnej informacji o państwu Tomaszu i Marii Łebkowskich jako aktualnych właścicielach części dawnej parceli 275a tj uwzględnienia, że oboje zmarli jeszcze w latach 1930-tych, także w latach 1930-tych zostało przeprowadzone po nich postępowanie spadkowe, a będąca częścią spadku parcela 275a została przez spadkobierców zbyta w całości poprzednikom prawnym osób ujawnionych w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, ****/00009999/0 w latach 1950-tych.
Składam więc kolejny wniosek o udostępnienie elektronicznej kopii dokumentacji do której się odnoszę w pkt 1 i 2. Zarazem wskazuję, ze nie ma powodu dla zwlekania z jawnym wyjaśnieniem sprawy czy jawną konfrontacją dokumentacji z osobami posiadającymi interes prawny w wyjaśnieniu sprawy. Co więcej Państwa zdumiewający opór przed jawnym wyjaśnieniem sprawy i ujawnieniem dokumentacji na podstawie której Państwo działają musi budzić podejrzenie, że są Państwo w pełni świadomi, iż w jawnym postępowaniu wadliwość dokumentacji , która się Państwo posługują może się okazać ewidentna, a kroki podjęte na jej podstawie w sposób oczywisty bezprawne.
Jako interes prawny podaję pełnomocnictwo do reprezentowania A.S.w sprawie I Ns 253/10.
Z poważaniem
4. PINB w G.
Przekazuję do Państwa wiadomości pisma skierowane do Urzędu Miasta M. i Wydziału Architektoniczno-Budowlanego Starostwa G..
Zarazem przypominam, ze do chwili obecnej nie udostępnili Państwo;
1. dokumentacji dotyczącej nieruchomości przy ul K. 53 w M. przyjętej do rejestrów prowadzonych przez PINB w G. ok 2009 roku wydanej na innym stanie faktycznym/prawnym nieruchomości znajdującej się przy ul. K. 53 w M. niż rzeczywiście istniejący i ujawniony w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0.
2. dokumentacji na podstawie której ustalili Państwo, ze pod adresem K. 53 w M. znajdować się powinien obiekt o innych parametrach niż w rzeczywistości istnieje ( wynika to z podejmowanych przez Państwa już od kilku lat prób wykazania istnienia śladów po rzekomym dokonaniu ok 2010 roku przebudów, mimo iż po kilkukrotnie dokonanych oględzinach nieruchomości nie mogą nie mieć Państwo świadomości iż takie przebudowy nie miały miejsca).
3. dokumentacji na podstawie której ustalili Państwo rzekomą wadliwość zapisów ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 i wypisów z ewidencji gruntów (jedne i drugie odpowiadają istniejącemu stanowi faktycznemu, czego muszą mieć Państwo świadomość po kilkukrotnie dokonanych oględzinach nieruchomości)
4. dokumentacji na podstawie której ustalili Państwo, że pod adresem K. 53 w M. powinna znajdować się nieruchomość z decyzji Burmistrza Miasta M. nr 933014 z 1993, a nie nieruchomość z dokumentacji budowlanych, które niewątpliwie musiały zostać w ewidencji ruchu budowlanego odnotowane w roku 2003 (doprowadzenie kanalizacji), 2004 (wymiana pokrycia dachu), 2004/2005 (zaświadczenie o istnieniu 3 lokali mieszkalnych).
Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, ze dokumentacja do której odnoszę się w pkt 1-4 jest tożsama.
Wobec powyższego ponownie wnoszę o udostępnienie dokumentacji do której się odnoszę w pkt 1-4. Zarazem wskazuję, że do momentu jej ujawnienia, PINB w G. jest jedynym udokumentowanym źródłem informacji o rzekomym istnieniu pod adresem K. 53 w M. innego stanu faktycznego niż to wynika z zapisów ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości pod tym adresem tj. ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0. Przypominam również, że w świetle Uchwały Sądu Najwyższego z dn 28.02.1989 roku sygn III CZP 13/89, OSNCP 1990, nr 2, poz. 26 zdejmującej domniemanie wiarygodności z działu I-O, wykazywanie istnienia pod danym adresem obiektu o innych parametrach niż wynika to z zapisów ksiąg wieczystych ma poważne konsekwencje prawne. A wykazywanie istnienia pod danym adresem fikcyjnej rzeczywistości sprzecznej ze stanem prawnym ujawnionym w księgach wieczystych prowadzonych dla nieruchomości pod tym adresem - należy uznać za tożsame z podważaniem praw własności ujawnionych w tych księgach wieczystych, szczególnie jeżeli ich zapisy odzwierciedlają rzeczywiście istniejący stan faktyczny.
Na koniec wskazuję, ze nie ma powodu dla zwlekania z jawnym wyjaśnieniem sprawy i dla zwlekania z jawną konfrontacją dokumentacji na podstawie której Państwo działają z udziałem osób posiadających ewidentny interes prawny w wyjaśnieniu sprawy. Za to Państwa zdumiewający opór przed jawnym wyjaśnieniem sprawy i ujawnieniem dokumentacji na podstawie której Państwo działają musi budzić podejrzenie, że są Państwo w pełni świadomi, iż w jawnym postępowaniu wadliwość dokumentacji , która się Państwo posługują może się okazać ewidentna, a kroki podjęte na jej podstawie w sposób oczywisty bezprawne.
Jako interes prawny podaję pełnomocnictwo do reprezentowania A.S.w sprawie I Ns 253/10.
Z poważaniem
Przekazuję do Państwa wiadomości pisma skierowane do Urzędu Miasta M. i Wydziału Architektoniczno-Budowlanego Starostwa G..
Zarazem przypominam, ze do chwili obecnej nie udostępnili Państwo;
1. dokumentacji dotyczącej nieruchomości przy ul K. 53 w M. przyjętej do rejestrów prowadzonych przez PINB w G. ok 2009 roku wydanej na innym stanie faktycznym/prawnym nieruchomości znajdującej się przy ul. K. 53 w M. niż rzeczywiście istniejący i ujawniony w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0.
2. dokumentacji na podstawie której ustalili Państwo, ze pod adresem K. 53 w M. znajdować się powinien obiekt o innych parametrach niż w rzeczywistości istnieje ( wynika to z podejmowanych przez Państwa już od kilku lat prób wykazania istnienia śladów po rzekomym dokonaniu ok 2010 roku przebudów, mimo iż po kilkukrotnie dokonanych oględzinach nieruchomości nie mogą nie mieć Państwo świadomości iż takie przebudowy nie miały miejsca).
3. dokumentacji na podstawie której ustalili Państwo rzekomą wadliwość zapisów ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 i wypisów z ewidencji gruntów (jedne i drugie odpowiadają istniejącemu stanowi faktycznemu, czego muszą mieć Państwo świadomość po kilkukrotnie dokonanych oględzinach nieruchomości)
4. dokumentacji na podstawie której ustalili Państwo, że pod adresem K. 53 w M. powinna znajdować się nieruchomość z decyzji Burmistrza Miasta M. nr 933014 z 1993, a nie nieruchomość z dokumentacji budowlanych, które niewątpliwie musiały zostać w ewidencji ruchu budowlanego odnotowane w roku 2003 (doprowadzenie kanalizacji), 2004 (wymiana pokrycia dachu), 2004/2005 (zaświadczenie o istnieniu 3 lokali mieszkalnych).
Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, ze dokumentacja do której odnoszę się w pkt 1-4 jest tożsama.
Wobec powyższego ponownie wnoszę o udostępnienie dokumentacji do której się odnoszę w pkt 1-4. Zarazem wskazuję, że do momentu jej ujawnienia, PINB w G. jest jedynym udokumentowanym źródłem informacji o rzekomym istnieniu pod adresem K. 53 w M. innego stanu faktycznego niż to wynika z zapisów ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości pod tym adresem tj. ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0. Przypominam również, że w świetle Uchwały Sądu Najwyższego z dn 28.02.1989 roku sygn III CZP 13/89, OSNCP 1990, nr 2, poz. 26 zdejmującej domniemanie wiarygodności z działu I-O, wykazywanie istnienia pod danym adresem obiektu o innych parametrach niż wynika to z zapisów ksiąg wieczystych ma poważne konsekwencje prawne. A wykazywanie istnienia pod danym adresem fikcyjnej rzeczywistości sprzecznej ze stanem prawnym ujawnionym w księgach wieczystych prowadzonych dla nieruchomości pod tym adresem - należy uznać za tożsame z podważaniem praw własności ujawnionych w tych księgach wieczystych, szczególnie jeżeli ich zapisy odzwierciedlają rzeczywiście istniejący stan faktyczny.
Na koniec wskazuję, ze nie ma powodu dla zwlekania z jawnym wyjaśnieniem sprawy i dla zwlekania z jawną konfrontacją dokumentacji na podstawie której Państwo działają z udziałem osób posiadających ewidentny interes prawny w wyjaśnieniu sprawy. Za to Państwa zdumiewający opór przed jawnym wyjaśnieniem sprawy i ujawnieniem dokumentacji na podstawie której Państwo działają musi budzić podejrzenie, że są Państwo w pełni świadomi, iż w jawnym postępowaniu wadliwość dokumentacji , która się Państwo posługują może się okazać ewidentna, a kroki podjęte na jej podstawie w sposób oczywisty bezprawne.
Jako interes prawny podaję pełnomocnictwo do reprezentowania A.S.w sprawie I Ns 253/10.
Z poważaniem
5. Sąd Rejonowy w G.
W uzupełnieniu pism z dnia 02.04.2017 oraz 27.05.2017.
Szanowni Państwo,
Przekazuję do Państwa wiadomości pisma skierowane do Urzędu Miasta M., Wydziału Architektoniczno-Budowlanego Starostwa G., Wydziału Geodezji i Kartografii Starostwa G. oraz PINB w G..
Zarazem zwracam się z zapytaniem:
1. Czy są w stanie przedłożyć Państwo jakikolwiek materiał dowodowy wskazujący na rzekome istnienie rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, a stanem faktycznym poza dokumentacją budowlaną, która jest przedmiotem załączonego wniosku skierowanego do Wydziału Architektoniczno- Budowlanego Starostwa G. (tj. sporządzonej dla fikcyjnej nieruchomości na zlecenie osoby nie mającej samodzielnych uprawnień do dysponowania nieruchomością na cele budowlane)?
2. Czy są Państwo wskazać na jakiekolwiek postępowanie przed jakąkolwiek instytucją w którym w jawnym postępowaniu zostało wykazane istnienie jakichkolwiek rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 a istniejącym stanem faktycznym nieruchomości w nich ujawnionej i wskazany inny stan prawny niż wynikający z zapisów wspomnianych ksiąg jako właściwy?
3. Czy są w stanie Państwo podać jakąkolwiek okoliczność w której prawnik, chociażby najsłabiej przeszkolony mający dostęp do akt ksiąg wieczystych (przypominam, ze każdy sędzia to prawnik mający pełny dostęp do ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości będących przedmiotem rozpatrywanej sprawy ) mógłby uwierzyć w istnienie jakichkolwiek rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. tj. ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, a stanem faktycznym tej nieruchomości? W szczególności zważywszy na następujące okoliczności udokumentowane w aktach ksiąg wieczystych;
a) Uchwała Sądu Najwyższego z 28.02.1989 roku sygn III CZP 13/89, OSNCP 1990, nr 2, poz. 26 zdjęła domniemanie wiarygodności z działu I-O, ale nie zdjęła go z innych dokumentów cieszących się domniemaniem wiarygodności takich jak akty notarialne czy wypisy z ewidencji gruntów. Nawet z pobieżnej analizy dokumentów zawartych w aktach ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul. K. 53 w M. wynika, że wszelkie dokumenty będące podstawą dokonywanych w nich wpisów dotyczyły nieruchomości pod adresem podanym w dziale I-O i posiadającej charakterystykę opisaną w tym dziale. Zdjęcie domniemania wiarygodności z działu I-O nie uprawnia więc sędziego do kwestionowania ani lokalizacji tej księgi, ani charakterystyki nieruchomości, która wynika z zawartych w aktach księgi wieczystej dokumentów, a jest tylko potwierdzona zapisami działu I-O
b) W księgach wieczystych nieruchomości przy ul. K. 53 w M. (ze szczególnym uwzględnieniem księgi ****/0000****/5) znajdują się liczne adnotacje odnośnie regularnego dokonywania wpisów na wniosek właścicieli nieruchomości, z których część zamieszkiwała pod adresem K. 53 (uprzednio K. 21) w M. oraz potwierdzenia iż że wszystkimi z nich był kontakt (powiadomienia wysyłane na podane adresy korespondencyjne były odbierane). Nie zaistniały więc nigdy przesłanki dla domniemania, że zapisy ksiąg wieczystych nie odpowiadają stanowi faktycznemu w terenie
c) zarówno treść aktów notarialnych zawartych w aktach ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. (zachowany cały komplet) jak i wypisów z ewidencji gruntów (wielokrotnie wydawane na przestrzeni dekad) wyklucza jakąkolwiek formę obecności Skarbu Państwa/Gminy M. na nieruchomości
d) przyjęcie przez Skarb Państwa części parceli 275a znajdującej się pod ul. K. (81m2) przekazanej przez ówczesnych właścicieli nieruchomości w drodze nieodpłatnego odstąpienia części nieruchomości (akt notarialny Repetytorium A nr 7374/73 z 13.11.1973) wskazuje, że instytucje państwowe w tym czasie nie miały wątpliwości co do stanu prawnego nieruchomości, ani co do władania nią przez właścicieli.
e) wpisy będące konsekwencją postępowania spadkowego prowadzonego przed Sądem Rejonowym w G. (postanowienie I Ns 20/84 z 30.01.1984 roku) wskazuje, że Sąd Rejonowy w G. w tym czasie nie miał wątpliwości co do stanu prawnego nieruchomości, ani co do władania nią przez właścicieli.
4. Czy są w stanie Państwo podać jakikolwiek powód nie ujawniania źródła informacji o rzekomej różnicy pomiędzy faktycznym/prawnym stanem nieruchomości znajdującej przy ul. K. 53 w M. i zapisami ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 oraz uchylania się od jawnego wyjaśnienia powodu dla którego sprawy związane z nieruchomością przy ul K. 53 w M. są procesowane tak jakby pod tym adresem istniał obiekt o innej charakterystyce fizycznej i/lub prawnej niż wynika to z zapisów wspomnianych ksiąg wieczystych poza pełna świadomością, iż w jawnym postępowaniu nieprawdziwość przesłanek na podstawie których Państwo działają może się okazać ewidentna, a kroki podjęte na ich podstawie w sposób oczywisty bezprawne.
5. Jakie czynności mające znaczenie prawne podjęto w stosunku do nieruchomości przy ul. K.53 w M. bez wiedzy i przyzwolenia władających nieruchomością właścicieli których prawa ujawnione są w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, że nie jest dla Sądu Rejonowego w G. opcją uznanie wiarygodności praw ujawnionych w tych księgach wieczystych?
6. Czy są w stanie podać Państwo inna przyczynę odejścia od zwyczaju dokonywania jawnych uzgodnień (zasadnych lub bezzasadnych) wątpliwości co do stanu prawnego nieruchomości poza obawą, ze ujawniona w trakcie jawnych postępowań dokumentacja może ujawnić wadliwość poprzednich ustaleń i bezprawność podjętych na ich podstawie kroków prawnych?
7. Czy istnieją jakiekolwiek okoliczności wskazujące, ze działania podjęte przez sędziów Sądu Rejonowego w G. w związku z nieruchomością przy ul K. 53 w M. w latach 2010-2017 mogą być odczytywane inaczej niz jako wyjątkowo bezczelna próba niejawnego zastąpienie praw własności ujawnionych w księgach wieczystych prowadzonych przez IV Wydział Sądu Rejonowego w G. - innymi, których wadliwość jest tak ewidentna, ze nie jest możliwe wskazanie ich jako na właściwe w jawnym postępowaniu?
Jako interes prawny podaję pełnomocnictwo do reprezentowania A.S.w sprawie I Ns 253/10.
Z poważaniem
W uzupełnieniu pism z dnia 02.04.2017 oraz 27.05.2017.
Szanowni Państwo,
Przekazuję do Państwa wiadomości pisma skierowane do Urzędu Miasta M., Wydziału Architektoniczno-Budowlanego Starostwa G., Wydziału Geodezji i Kartografii Starostwa G. oraz PINB w G..
Zarazem zwracam się z zapytaniem:
1. Czy są w stanie przedłożyć Państwo jakikolwiek materiał dowodowy wskazujący na rzekome istnienie rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, a stanem faktycznym poza dokumentacją budowlaną, która jest przedmiotem załączonego wniosku skierowanego do Wydziału Architektoniczno- Budowlanego Starostwa G. (tj. sporządzonej dla fikcyjnej nieruchomości na zlecenie osoby nie mającej samodzielnych uprawnień do dysponowania nieruchomością na cele budowlane)?
2. Czy są Państwo wskazać na jakiekolwiek postępowanie przed jakąkolwiek instytucją w którym w jawnym postępowaniu zostało wykazane istnienie jakichkolwiek rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 a istniejącym stanem faktycznym nieruchomości w nich ujawnionej i wskazany inny stan prawny niż wynikający z zapisów wspomnianych ksiąg jako właściwy?
3. Czy są w stanie Państwo podać jakąkolwiek okoliczność w której prawnik, chociażby najsłabiej przeszkolony mający dostęp do akt ksiąg wieczystych (przypominam, ze każdy sędzia to prawnik mający pełny dostęp do ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości będących przedmiotem rozpatrywanej sprawy ) mógłby uwierzyć w istnienie jakichkolwiek rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. tj. ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, a stanem faktycznym tej nieruchomości? W szczególności zważywszy na następujące okoliczności udokumentowane w aktach ksiąg wieczystych;
a) Uchwała Sądu Najwyższego z 28.02.1989 roku sygn III CZP 13/89, OSNCP 1990, nr 2, poz. 26 zdjęła domniemanie wiarygodności z działu I-O, ale nie zdjęła go z innych dokumentów cieszących się domniemaniem wiarygodności takich jak akty notarialne czy wypisy z ewidencji gruntów. Nawet z pobieżnej analizy dokumentów zawartych w aktach ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul. K. 53 w M. wynika, że wszelkie dokumenty będące podstawą dokonywanych w nich wpisów dotyczyły nieruchomości pod adresem podanym w dziale I-O i posiadającej charakterystykę opisaną w tym dziale. Zdjęcie domniemania wiarygodności z działu I-O nie uprawnia więc sędziego do kwestionowania ani lokalizacji tej księgi, ani charakterystyki nieruchomości, która wynika z zawartych w aktach księgi wieczystej dokumentów, a jest tylko potwierdzona zapisami działu I-O
b) W księgach wieczystych nieruchomości przy ul. K. 53 w M. (ze szczególnym uwzględnieniem księgi ****/0000****/5) znajdują się liczne adnotacje odnośnie regularnego dokonywania wpisów na wniosek właścicieli nieruchomości, z których część zamieszkiwała pod adresem K. 53 (uprzednio K. 21) w M. oraz potwierdzenia iż że wszystkimi z nich był kontakt (powiadomienia wysyłane na podane adresy korespondencyjne były odbierane). Nie zaistniały więc nigdy przesłanki dla domniemania, że zapisy ksiąg wieczystych nie odpowiadają stanowi faktycznemu w terenie
c) zarówno treść aktów notarialnych zawartych w aktach ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. (zachowany cały komplet) jak i wypisów z ewidencji gruntów (wielokrotnie wydawane na przestrzeni dekad) wyklucza jakąkolwiek formę obecności Skarbu Państwa/Gminy M. na nieruchomości
d) przyjęcie przez Skarb Państwa części parceli 275a znajdującej się pod ul. K. (81m2) przekazanej przez ówczesnych właścicieli nieruchomości w drodze nieodpłatnego odstąpienia części nieruchomości (akt notarialny Repetytorium A nr 7374/73 z 13.11.1973) wskazuje, że instytucje państwowe w tym czasie nie miały wątpliwości co do stanu prawnego nieruchomości, ani co do władania nią przez właścicieli.
e) wpisy będące konsekwencją postępowania spadkowego prowadzonego przed Sądem Rejonowym w G. (postanowienie I Ns 20/84 z 30.01.1984 roku) wskazuje, że Sąd Rejonowy w G. w tym czasie nie miał wątpliwości co do stanu prawnego nieruchomości, ani co do władania nią przez właścicieli.
4. Czy są w stanie Państwo podać jakikolwiek powód nie ujawniania źródła informacji o rzekomej różnicy pomiędzy faktycznym/prawnym stanem nieruchomości znajdującej przy ul. K. 53 w M. i zapisami ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 oraz uchylania się od jawnego wyjaśnienia powodu dla którego sprawy związane z nieruchomością przy ul K. 53 w M. są procesowane tak jakby pod tym adresem istniał obiekt o innej charakterystyce fizycznej i/lub prawnej niż wynika to z zapisów wspomnianych ksiąg wieczystych poza pełna świadomością, iż w jawnym postępowaniu nieprawdziwość przesłanek na podstawie których Państwo działają może się okazać ewidentna, a kroki podjęte na ich podstawie w sposób oczywisty bezprawne.
5. Jakie czynności mające znaczenie prawne podjęto w stosunku do nieruchomości przy ul. K.53 w M. bez wiedzy i przyzwolenia władających nieruchomością właścicieli których prawa ujawnione są w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, że nie jest dla Sądu Rejonowego w G. opcją uznanie wiarygodności praw ujawnionych w tych księgach wieczystych?
6. Czy są w stanie podać Państwo inna przyczynę odejścia od zwyczaju dokonywania jawnych uzgodnień (zasadnych lub bezzasadnych) wątpliwości co do stanu prawnego nieruchomości poza obawą, ze ujawniona w trakcie jawnych postępowań dokumentacja może ujawnić wadliwość poprzednich ustaleń i bezprawność podjętych na ich podstawie kroków prawnych?
7. Czy istnieją jakiekolwiek okoliczności wskazujące, ze działania podjęte przez sędziów Sądu Rejonowego w G. w związku z nieruchomością przy ul K. 53 w M. w latach 2010-2017 mogą być odczytywane inaczej niz jako wyjątkowo bezczelna próba niejawnego zastąpienie praw własności ujawnionych w księgach wieczystych prowadzonych przez IV Wydział Sądu Rejonowego w G. - innymi, których wadliwość jest tak ewidentna, ze nie jest możliwe wskazanie ich jako na właściwe w jawnym postępowaniu?
Jako interes prawny podaję pełnomocnictwo do reprezentowania A.S.w sprawie I Ns 253/10.
Z poważaniem
6. Prokuratura Rejonowa w G.
W uzupełnieniu pism z dnia 02.04.2017 oraz 27.05.2017.
Szanowni Państwo,
Przekazuję do Państwa wiadomości pisma skierowane do Urzędu Miasta M., Wydziału Architektoniczno-Budowlanego Starostwa G., Wydziału Geodezji i Kartografii Starostwa G., PINB w G. oraz Sądu Rejonowego w G.
Zarazem zwracam się z zapytaniem:
1. Czy są w stanie przedłożyć Państwo jakikolwiek materiał dowodowy wskazujący na rzekome istnienie rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, a stanem faktycznym poza dokumentacją budowlaną, która jest przedmiotem załączonego wniosku skierowanego do Wydziału Architektoniczno- Budowlanego Starostwa G. (tj. sporządzonej dla fikcyjnej nieruchomości na zlecenie osoby nie mającej samodzielnych uprawnień do dysponowania nieruchomością na cele budowlane)?
2. Czy są Państwo wskazać na jakiekolwiek postępowanie przed jakąkolwiek instytucją w którym w jawnym postępowaniu zostało wykazane istnienie jakichkolwiek rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 a istniejącym stanem faktycznym nieruchomości w nich ujawnionej i wskazany inny stan prawny niż wynikający z zapisów wspomnianych ksiąg jako właściwy?
3. Czy są w stanie Państwo podać jakąkolwiek okoliczność w której prawnik, chociażby najsłabiej przeszkolony mający dostęp do akt ksiąg wieczystych (przypominam, ze każdy prokurator to prawnik mający pełny dostęp do ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości będących przedmiotem rozpatrywanej sprawy) mógłby uwierzyć w istnienie jakichkolwiek rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. tj. ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 , a stanem faktycznym tej nieruchomości? W szczególności zważywszy na następujące okoliczności udokumentowane w aktach ksiąg wieczystych;
a) Uchwała Sądu Najwyższego z 28.02.1989 roku sygn III CZP 13/89, OSNCP 1990, nr 2, poz. 26 zdjęła domniemanie wiarygodności z działu I-O, ale nie zdjęła go z innych dokumentów cieszących się domniemaniem wiarygodności takich jak akty notarialne czy wypisy z ewidencji gruntów. Nawet z pobieżnej analizy dokumentów zawartych w aktach ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul. K. 53 w M. wynika, że wszelkie dokumenty będące podstawą dokonywanych w nich wpisów dotyczyły nieruchomości pod adresem podanym w dziale I-O i posiadającej charakterystykę opisaną w tym dziale. Zdjęcie domniemania wiarygodności z działu I-O nie uprawnia więc prokuratora do kwestionowania ani lokalizacji tej księgi, ani charakterystyki nieruchomości, która wynika z zawartych w aktach księgi wieczystej dokumentów, a jest tylko potwierdzona zapisami działu I-O
b) W księgach wieczystych nieruchomości przy ul. K. 53 w M. (ze szczególnym uwzględnieniem księgi ****/0000****/5) znajdują się liczne adnotacje odnośnie regularnego dokonywania wpisów na wniosek właścicieli nieruchomości, z których część zamieszkiwała pod adresem K. 53 (uprzednio K. 21) w M. oraz potwierdzenia że wszystkimi z nich był kontakt (powiadomienia wysyłane na podane adresy korespondencyjne były odbierane). Nie zaistniały więc nigdy przesłanki dla domniemania, że zapisy ksiąg wieczystych nie odpowiadają stanowi faktycznemu w terenie
c) Zarówno treść aktów notarialnych zawartych w aktach ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. (zachowany cały komplet) jak i wypisów z ewidencji gruntów (wielokrotnie wydawane na przestrzeni dekad) wyklucza jakąkolwiek formę obecności Skarbu Państwa/Gminy M. na nieruchomości
d) Przyjęcie przez Skarb Państwa części parceli 275a znajdującej się pod ul. K. (81m2) przekazanej przez ówczesnych właścicieli nieruchomości w drodze nieodpłatnego odstąpienia nieruchomości (akt notarialny Repetytorium A nr 7374/73 z 13.11.1973) wskazuje, że instytucje państwowe w tych latach nie miały wątpliwości co do stanu prawnego nieruchomości, ani co do władania nią przez właścicieli.
e) Wpisy będące konsekwencją postępowania spadkowego prowadzonego przed Sądem Rejonowym w G. (postanowienie I Ns 20/84 z 30.01.1984 roku) wskazuje, że Sąd Rejonowy w G. w tych latach nie miał wątpliwości co do stanu prawnego nieruchomości, ani co do władania nią przez właścicieli.
4. Czy są w stanie Państwo podać jakikolwiek powód nie ujawniania źródła informacji o rzekomej różnicy pomiędzy faktycznym/prawnym stanem nieruchomości znajdującej przy ul. K. 53 w M. i zapisami ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 oraz uchylania się od jawnego wyjaśnienia powodu dla którego sprawy związane z nieruchomością przy ul K. 53 w M. są procesowane tak jakby pod tym adresem istniał obiekt o innej charakterystyce fizycznej i/lub prawnej niż wynika to z zapisów wspomnianych ksiąg wieczystych poza pełna świadomością, iż w jawnym postępowaniu nieprawdziwość przesłanek na podstawie których Państwo działają może się okazać ewidentna, a kroki podjęte na ich podstawie w sposób oczywisty bezprawne.
5. Jakie czynności mające znaczenie prawne podjęto w stosunku do nieruchomości przy ul. K. 53 w M. bez wiedzy i przyzwolenia władających nieruchomością właścicieli których prawa ujawnione są w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, że nie jest dla Prokuratury Rejonowej w G. opcją uznanie wiarygodności praw ujawnionych w tych księgach wieczystych?
6. Czy są w stanie podać Państwo inna przyczynę odejścia od zwyczaju dokonywania jawnych uzgodnień (zasadnych czy bezzasadnych) wątpliwości co do stanu prawnego nieruchomości poza obawą, ze ujawniona w trakcie jawnych postępowań dokumentacja może ujawnić wadliwość poprzednich ustaleń i bezprawność podjętych na ich podstawie kroków prawnych?
7. Czy istnieją jakiekolwiek okoliczności wskazujące, ze działania podjęte przez instytucje powiatu G. w związku z nieruchomością przy ul K. 53 w M. w latach 2009-2017 mogą być odczytywane inaczej niż jako próba wyjątkowo bezczelnego transferu majątku od osób ujawnionych we wspomnianych księgach wieczystych jako właściciele nieruchomości na rzecz innych podmiotów, których tożsamości do tej pory nie ujawniono?
Jako interes prawny podaję pełnomocnictwo do reprezentowania A.S.w sprawie I Ns 253/10.
Z poważaniem
W uzupełnieniu pism z dnia 02.04.2017 oraz 27.05.2017.
Szanowni Państwo,
Przekazuję do Państwa wiadomości pisma skierowane do Urzędu Miasta M., Wydziału Architektoniczno-Budowlanego Starostwa G., Wydziału Geodezji i Kartografii Starostwa G., PINB w G. oraz Sądu Rejonowego w G.
Zarazem zwracam się z zapytaniem:
1. Czy są w stanie przedłożyć Państwo jakikolwiek materiał dowodowy wskazujący na rzekome istnienie rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, a stanem faktycznym poza dokumentacją budowlaną, która jest przedmiotem załączonego wniosku skierowanego do Wydziału Architektoniczno- Budowlanego Starostwa G. (tj. sporządzonej dla fikcyjnej nieruchomości na zlecenie osoby nie mającej samodzielnych uprawnień do dysponowania nieruchomością na cele budowlane)?
2. Czy są Państwo wskazać na jakiekolwiek postępowanie przed jakąkolwiek instytucją w którym w jawnym postępowaniu zostało wykazane istnienie jakichkolwiek rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 a istniejącym stanem faktycznym nieruchomości w nich ujawnionej i wskazany inny stan prawny niż wynikający z zapisów wspomnianych ksiąg jako właściwy?
3. Czy są w stanie Państwo podać jakąkolwiek okoliczność w której prawnik, chociażby najsłabiej przeszkolony mający dostęp do akt ksiąg wieczystych (przypominam, ze każdy prokurator to prawnik mający pełny dostęp do ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości będących przedmiotem rozpatrywanej sprawy) mógłby uwierzyć w istnienie jakichkolwiek rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. tj. ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 , a stanem faktycznym tej nieruchomości? W szczególności zważywszy na następujące okoliczności udokumentowane w aktach ksiąg wieczystych;
a) Uchwała Sądu Najwyższego z 28.02.1989 roku sygn III CZP 13/89, OSNCP 1990, nr 2, poz. 26 zdjęła domniemanie wiarygodności z działu I-O, ale nie zdjęła go z innych dokumentów cieszących się domniemaniem wiarygodności takich jak akty notarialne czy wypisy z ewidencji gruntów. Nawet z pobieżnej analizy dokumentów zawartych w aktach ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul. K. 53 w M. wynika, że wszelkie dokumenty będące podstawą dokonywanych w nich wpisów dotyczyły nieruchomości pod adresem podanym w dziale I-O i posiadającej charakterystykę opisaną w tym dziale. Zdjęcie domniemania wiarygodności z działu I-O nie uprawnia więc prokuratora do kwestionowania ani lokalizacji tej księgi, ani charakterystyki nieruchomości, która wynika z zawartych w aktach księgi wieczystej dokumentów, a jest tylko potwierdzona zapisami działu I-O
b) W księgach wieczystych nieruchomości przy ul. K. 53 w M. (ze szczególnym uwzględnieniem księgi ****/0000****/5) znajdują się liczne adnotacje odnośnie regularnego dokonywania wpisów na wniosek właścicieli nieruchomości, z których część zamieszkiwała pod adresem K. 53 (uprzednio K. 21) w M. oraz potwierdzenia że wszystkimi z nich był kontakt (powiadomienia wysyłane na podane adresy korespondencyjne były odbierane). Nie zaistniały więc nigdy przesłanki dla domniemania, że zapisy ksiąg wieczystych nie odpowiadają stanowi faktycznemu w terenie
c) Zarówno treść aktów notarialnych zawartych w aktach ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K. 53 w M. (zachowany cały komplet) jak i wypisów z ewidencji gruntów (wielokrotnie wydawane na przestrzeni dekad) wyklucza jakąkolwiek formę obecności Skarbu Państwa/Gminy M. na nieruchomości
d) Przyjęcie przez Skarb Państwa części parceli 275a znajdującej się pod ul. K. (81m2) przekazanej przez ówczesnych właścicieli nieruchomości w drodze nieodpłatnego odstąpienia nieruchomości (akt notarialny Repetytorium A nr 7374/73 z 13.11.1973) wskazuje, że instytucje państwowe w tych latach nie miały wątpliwości co do stanu prawnego nieruchomości, ani co do władania nią przez właścicieli.
e) Wpisy będące konsekwencją postępowania spadkowego prowadzonego przed Sądem Rejonowym w G. (postanowienie I Ns 20/84 z 30.01.1984 roku) wskazuje, że Sąd Rejonowy w G. w tych latach nie miał wątpliwości co do stanu prawnego nieruchomości, ani co do władania nią przez właścicieli.
4. Czy są w stanie Państwo podać jakikolwiek powód nie ujawniania źródła informacji o rzekomej różnicy pomiędzy faktycznym/prawnym stanem nieruchomości znajdującej przy ul. K. 53 w M. i zapisami ksiąg wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 oraz uchylania się od jawnego wyjaśnienia powodu dla którego sprawy związane z nieruchomością przy ul K. 53 w M. są procesowane tak jakby pod tym adresem istniał obiekt o innej charakterystyce fizycznej i/lub prawnej niż wynika to z zapisów wspomnianych ksiąg wieczystych poza pełna świadomością, iż w jawnym postępowaniu nieprawdziwość przesłanek na podstawie których Państwo działają może się okazać ewidentna, a kroki podjęte na ich podstawie w sposób oczywisty bezprawne.
5. Jakie czynności mające znaczenie prawne podjęto w stosunku do nieruchomości przy ul. K. 53 w M. bez wiedzy i przyzwolenia władających nieruchomością właścicieli których prawa ujawnione są w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, że nie jest dla Prokuratury Rejonowej w G. opcją uznanie wiarygodności praw ujawnionych w tych księgach wieczystych?
6. Czy są w stanie podać Państwo inna przyczynę odejścia od zwyczaju dokonywania jawnych uzgodnień (zasadnych czy bezzasadnych) wątpliwości co do stanu prawnego nieruchomości poza obawą, ze ujawniona w trakcie jawnych postępowań dokumentacja może ujawnić wadliwość poprzednich ustaleń i bezprawność podjętych na ich podstawie kroków prawnych?
7. Czy istnieją jakiekolwiek okoliczności wskazujące, ze działania podjęte przez instytucje powiatu G. w związku z nieruchomością przy ul K. 53 w M. w latach 2009-2017 mogą być odczytywane inaczej niż jako próba wyjątkowo bezczelnego transferu majątku od osób ujawnionych we wspomnianych księgach wieczystych jako właściciele nieruchomości na rzecz innych podmiotów, których tożsamości do tej pory nie ujawniono?
Jako interes prawny podaję pełnomocnictwo do reprezentowania A.S.w sprawie I Ns 253/10.
Z poważaniem
Dziennik pierwszy (pisany przed 08-2012) |
Dziennik drugi (pisany po 08-2012). |
Dziennik trzeci (pisany po 04-2014). |
Dziennik czwarty (pisany po 03-2015). |
Dziennik piąty (pisany po 01-2016). |
Dziennik szósty (pisany po 04-2016). |
Dziennik siódmy (pisany od 10-2016). |
Dziennik ósmy (pisany od 12-2016). |