|
|
Poszlaki wskazujące na możliwość przyjęcia ok 2009 roku do zasobów budowlanych dokumentacji pokazującej rzekome istnienie pod adresem K*** 53 w M*** innego stanu faktycznego niż rzeczywiście istniejący w terenie oraz mający odwzorowanie w dokumentacji o kilkudziesięcioletniej ciągłości.
Najprawdopodobniej dokumentacja ta pokazuje rzekome istnienie pod adresem K*53 w M obiektu o innym kształcie niż rzeczywiście istniejący, Przy czym kształt rzeczywiście istniejącej nieruchomości odzwierciedla legalne czynności (czyli wykonane po uzyskaniu wszystkich niezbędnych pozwoleń) przez władających nieruchomością właścicieli w okresie administracji Państwa Polskiego (II RP, PRL i III RP)
Najprawdopodobniej dokumentacja ta pokazuje rzekome istnienie pod adresem K*53 w M obiektu o innym kształcie niż rzeczywiście istniejący, Przy czym kształt rzeczywiście istniejącej nieruchomości odzwierciedla legalne czynności (czyli wykonane po uzyskaniu wszystkich niezbędnych pozwoleń) przez władających nieruchomością właścicieli w okresie administracji Państwa Polskiego (II RP, PRL i III RP)
1. Skrócone kalendarium pokazujące jak zmieniał się stan faktyczny/prawny nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** uznawany przez lokalne instytucje w latach 2005 - 2012:
|
a) W latach 2003 i 2004 współwłaściciele nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** zgłosili przeprowadzenie prac budowlanych w zakresie wymiany pokrycia dachowego i doprowadzenia instalacji wodno-kanalizacyjnej; Wydział Architektoniczno-Budowlany Starostwa G*** nie wystawił sprzeciwu – co oznacza, że akceptował zarówno istniejący stan fizyczny nieruchomości jak i stan prawny
b) W 2004 i 2005 roku po złożeniu przez współwłaścicieli nieruchomości inwentaryzacji budynku mieszkalnego rzeczywiście znajdującego się pod adresem K*** 53 w M*** Starosta G*** wydał zaświadczenia o istnieniu 3 lokali mieszkalnych. Nie kwestionowano wówczas ani stanu fizycznego (kształtu) ani stanu prawnego (praw osób ujawnionych w księdze wieczystej jako właściciele nieruchomości. Zaświadczenia Starosty G***: SPO-WAAB/73560/364/04 z dnia 28.06.04 oraz WAB 73560/177/05 z dnia 06.04.2005.
c) W roku 2008 stan prawny nieruchomości nie budził wątpliwości Starostwa G*** (o czym świadczy uznanie właścicieli nieruchomości jako stron w postępowaniu dotyczącym budowy na sąsiedniej działce - sygn WAB.7351-967/08)
d) W roku 2010 Starostwo G*** wystawiło postanowienie nr 422/10, które zobowiązywało do wypełnienia warunków, jakie nie miały zastosowania dla rzeczywiście istniejącej nieruchomości np. zgoda konserwatora, zgoda współwłaścicieli na wykonanie art 70 Prawa Budowlanego.
e) W roku 2010 Starostwo G*** wydało sprzeciw wobec przeprowadzenia prac remontowych usuwających zagrożenie zdrowia spowodowanego stanem budynku mieszkalnego (decyzja nr 1306/10) według zaleceń pięcioletniego obowiązkowego przeglądu technicznego. Starostwo G*** nie miało uprawnień do wystawienia takiego sprzeciwu w sytuacji prawnej ujawnionej w księgach wieczystych. Wystawienie sprzeciwu było więc wyrazem nie uznawania sytuacji prawnej ujawnionej w księgach wieczystych prowadzonych dla nieruchomości
f) Wspomniany powyżej sprzeciw wobec przeprowadzenia prac remontowych usuwających zagrożenie zdrowia spowodowanego stanem budynku mieszkalnego (decyzja nr 1306/10) byłoby działaniem bezprawnym według Kodeksu Karnego (świadome narażenie zdrowia) niezależnie od stanu prawnego nieruchomości. Fakt, że wystawiająca go pozostałą bezkarna wskazuje, że w rozumieniu Starostwa G*** istnieją informacje o rzekomo dobrym stanie technicznym nieruchomości - a źródłem takich informacji mogła być tylko informacja o dobrym stanie technicznym nieruchomości, a jego źródłem mogła być tylko informacja o niedawno przeprowadzonych pracach budowlanych.
g) Od roku 2010 PINB w G*** usiłuje uwiarygodnić istnienie rzekomych przebudów z ok 2010 roku. Ponieważ nie uznaje również żadnej dokumentacji dotyczącej rzeczywiści istniejącej nieruchomości domniemać można, ze chodzi o jakieś prace budowlane, które nadały jej kształt wynikający z dokumentacji spójnej z zapisami ksiąg wieczystych (i sytuacją w terenie)
h) W roku 2012 wykonana została modernizacja ewidencji gruntów w której naniesiono dane, które z inwentaryzacją z roku 2005 były rażąco sprzeczne tj. dodano budynkowi mieszkalnemu dodatkową kondygnację naziemną, zmieniono budynek wielorodzinny na jednorodzinny i usunięto przybudówkę z wyrysu. Dane te nie odpowiadały sytuacji w terenie i ich źródłem mogła być tylko dokumentacja budowlana.
i) Powyższe wskazuje, że najprawdopodobniej ok. roku 2009 została złożona jakaś dokumentacja budowlana potwierdzająca istnienie w miejscu nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** obiektu o innych parametrach niż rzeczywiście istniejący budynek wielorodzinny. Nie jest jasne przez jaki podmiot została złożona taka dokumentacja, skoro nie byli nim ujawnieni w księgach wieczystych właściciele nieruchomości. Należy wskazać, że takie praktyki (tj. zgłaszanie robót budowlanych na planach nieruchomości nie odpowiadających rzeczywiście istniejącej) wydaje się mieć w Gminie M*** długą tradycję. Wystarczy przywołać decyzję Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 16.03.1993 złożoną na planach obiektu, który nie istniał w terenie z użyciem numeracji geodezyjnej, która nie była wówczas stosowana od ponad 20 lat, opisaną jako "nadbudowa" (chociaż postępowanie w rzeczywistości dotyczyło adaptacji części strychu) oraz przez osobę która miała zaledwie 1/3 udziałów w nieruchomości i nie dostarczyła zgody pozostałych właścicieli oraz zgody osoby posiadającej służebność mieszkania na przestrzeń objętą pracami budowlanymi. W kontekście tego to, że prace były także niezgodne z zapisami ówcześnie obowiązującego planu zagospodarowania wydaje się być już niewielkim uchybieniem.
|
2. Wykazanie iż nie ma praktycznie innej możliwości niż to, że źródłem danych o rzekomym istnieniu pod adresem K*** 53 w M*** innego obiektu o innej sytuacji prawnej niż wynika z rzeczywistej sytuacji w terenie i zapisów odzwierciedlających ją ksiąg wieczystych jest dokumentacja budowlana wprowadzona do zasobów budowlanych ok. roku 2009.
a) W roku 2012 wykonana została modernizacja ewidencji gruntów w której naniesiono dane nie odpowiadające nieruchomości rzeczywiście istniejącej w terenie oraz opisanej w inwentaryzacji z 2005 roku tj. dodano budynkowi mieszkalnemu dodatkową kondygnację naziemną, zmieniono budynek wielorodzinny na jednorodzinny i usunięto przybudówkę z wyrysu. Podstawą wprowadzenia takich danych musiały być konkretne oraz aktualne dokumenty bo:
|
a1) dane wprowadzane w modernizacji ewidencji gruntów musiały być oparte na konkretnych dokumentach, które ewentualnie można było zweryfikować w drodze oględzin. Potwierdza to pismo Starostwa G*** WG.661.3.2011 z 27.10.2011.
"Założenie ewidencji budynków jest nałożonym ustawowo obowiązkiem na organy prowadzące ewidencję gruntów i budynków, tj. Starostę dla obszaru jego powiatu. W ramach prowadzonych prac firmy zakładające ewidencję budynków mają obowiązek pozyskać m.in dane dotyczące budynków takie jak: - rok zakończenia budowy, - powierzchnie zabudowy, - ilość kondygnacji, - informację o materiale, z którego wybudowano budynek. - ilość lokali. Źródłem pochodzenia tych danych mają być: - protokół badań ksiąg wieczystych przeprowadzonych przez wykonawcę, - dokumentacja techniczna PZGiK zawierająca wyniki geodezyjnej inwentaryzacji powykonawczej, - dokumentacja architektoniczno - budowlana oraz inne dokumenty, zgromadzone w Starostwie Powiatowym, takie jak: a) decyzje o oddaniu budynku do użytkowania b) pozwolenia na budowę c) decyzje wyrażające zgodę na zmianę sposobu użytkowania budynków - rejestr zabytków oraz ewidencję zabytków, wymienione w projekcie modernizacji gruntów i założenia ewidencji budynków. Dane opisowe o budynkach pozyskane ze źródeł, o których mowa powyżej wykonawca ma obowiązek zweryfikować w drodze oględzin terenowych, w takim zakresie, w jakim to będzie możliwe." a2) jak wynika z dobrze ugruntowanego orzecznictwa sądownictwa administracyjnego do ewidencji gruntów mogą być wprowadzane tylko dane AKTUALNE. Można tu przywołać:
IV SA/Wa 1252/09 - Wyrok WSA w Warszawie "Jeszcze raz należy powtórzyć, iż rejestr odzwierciedla stan aktualny, nie służy zaś ewidencjonowaniu wszystkich dokumentów historycznie związanych ze stanem własnościowym gruntów, co oznacza, że nie można dokonywać zmian na podstawie dokumentów sprzed kilkudziesięciu lat, po których pojawiły się kolejne tytuły własności (vide prawomocny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 6 lutego 2006 r., sygn. akt IV SA/Wa 1957/05, LEX nr 206308)." IV SA/Wa 125/09 - Wyrok WSA w Warszawie "Jeżeli więc rejestr ewidencji gruntów odzwierciedla aktualny stan prawny działek w nim wykazanych, to służy ewidencjonowaniu wszystkich dokumentów historycznych związanych ze stanem własnościowym gruntów. Nie można więc dokonywać zmian na podstawie dokumentów sprzed kilkudziesięciu lat, po których pojawiły się kolejne tytuły własności. Z tego względu, Tytuł Wykonawczy [...] z dnia [...] października 1921 r. nie może być podstawą zmian w obecnie obowiązującej ewidencji. Nieruchomości określona w tym dokumencie, na mocy innych aktów prawnych (m.in. w myśl ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych) stały się własnością innych osób." I OSK 389/10 - Wyrok NSA "Rejestr odzwierciedla stan aktualny, nie służy zaś ewidencjonowaniu wszystkich dokumentów historycznie związanych ze stanem własnościowym gruntów, co oznacza, że nie można dokonywać zmian na podstawie dokumentów sprzed kilkudziesięciu lat, po których pojawiły się kolejne tytuły własności (vide wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 6 lutego 2006 r., IV SA/Wa 1957/05, LEX nr 206308)." Podsumowując aby wykazać w ewidencji gruntów inny budynek niż wynikający z inwentaryzacji z roku 2005 konieczne było dostarczenie świeższej niż rok 2005 dokumentacji budowlanej. |
b) Ani Wydział Architektoniczno-Budowlany, ani PINB w G*** nie ujawnił dostępu do innych źródeł niż ogólnie dostępne rejestry i własne zasoby dokumentacji budowlanej; W ogólnie dostępnych rejestrach do chwili obecnej nie ma informacji o istnieniu pod adresem K*** 53 w M*** innej sytuacji prawnej niż wynikająca z zapisów wspomnianych powyżej ksiąg wieczystych. To pozostawia zasoby budowlane jako źródło informacji o rzekomym istnieniu innej sytuacji prawnej i geodezyjnej niż wynika z zapisów księgi wieczystej ****/0000****/5 i ksiąg z niej wyodrębnionych w roku 2005 w wyniku częściowego zniesienia współwłasności, w oparciu o które obie jednostki działały już w 2010 roku. Przy czym jeszcze w 2008 roku takiej informacji w zasobach budowlanych nie było.
Wielokrotnie składani wnioski o wydanie zaświadczenia wykluczającego jednoznacznie możliwość odtworzenia lub dołączenia ok 2009 do zasobów budowlanych dokumentacji dotyczącej adresu K* 53 w M* sporządzonej dla innej sytuacji prawnej i geodezyjnej niż ujawniona w księdze wieczystej ****/0000****/5 i księgach z niej wyodrębnionych. Do chwili obecnej takie zaświadczenie nie zostało wystawione ani przez PINB w G**, ani przez Wydział Architektoniczno-budowlany przy Starostwie G***.
Wielokrotnie składani wnioski o wydanie zaświadczenia wykluczającego jednoznacznie możliwość odtworzenia lub dołączenia ok 2009 do zasobów budowlanych dokumentacji dotyczącej adresu K* 53 w M* sporządzonej dla innej sytuacji prawnej i geodezyjnej niż ujawniona w księdze wieczystej ****/0000****/5 i księgach z niej wyodrębnionych. Do chwili obecnej takie zaświadczenie nie zostało wystawione ani przez PINB w G**, ani przez Wydział Architektoniczno-budowlany przy Starostwie G***.
O decyzji Pana Krzysia (Decyzji Burmistrza Miasta M* 933014 z 1993 roku) już wielokrotnie pisaliśmy. I jeżeli mamy być całkowicie szczerzy nie traktowaliśmy jej długo poważnie. Była w naszym rozumieniu tak ewidentnym przypadkiem legalizacji prac budowlanych, których wykonawca nie miał szans zalegalizować zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami . Ot takie drobne "obejście prawa", w którym nikt w zasadzie po latach trudno dopatrzeć się czegoś super-złego.
Zmieniliśmy nasz stosunek do decyzji Pana Krzysia dopiero wtedy gdy okazało się, ze nikt nie chce uznać jej za dokument wadliwy, a informacje zawarte w nim są uznawane za wiarygodny opis sytuacji w terenie w czasie jej wystawienia. Jednak czerwone lampki zapaliły się dopiero wtedy, gdy spostrzegliśmy, że plany na których tą decyzje wydano są planami nieruchomości z okresu około wojennego. Czyli planami nieruchomości po usunięciu z niej wszelkich śladów działań jej powojennych właścicieli. Z naniesionym extra budynkiem, którego pod tym adresem nigdy nie było.
W chwili obecnej patrzymy więc na decyzję Pana Krzysia, nie jak na mało znaczący dokument, ale jako na coś co może być przykładem wykorzystania procesu budowlanego dla uwiarygadniania rzekomej zgodności z sytuacją w terenie innych praw niż prawa właścicieli
Zmieniliśmy nasz stosunek do decyzji Pana Krzysia dopiero wtedy gdy okazało się, ze nikt nie chce uznać jej za dokument wadliwy, a informacje zawarte w nim są uznawane za wiarygodny opis sytuacji w terenie w czasie jej wystawienia. Jednak czerwone lampki zapaliły się dopiero wtedy, gdy spostrzegliśmy, że plany na których tą decyzje wydano są planami nieruchomości z okresu około wojennego. Czyli planami nieruchomości po usunięciu z niej wszelkich śladów działań jej powojennych właścicieli. Z naniesionym extra budynkiem, którego pod tym adresem nigdy nie było.
W chwili obecnej patrzymy więc na decyzję Pana Krzysia, nie jak na mało znaczący dokument, ale jako na coś co może być przykładem wykorzystania procesu budowlanego dla uwiarygadniania rzekomej zgodności z sytuacją w terenie innych praw niż prawa właścicieli
A. Dokument na wiele sposobów wadliwy.
Decyzja Burmistrza Miasta M* 933014 z 1993 roku jest dokumentem tak ewidentnie wadliwym, ze to, ze ktokolwiek traktuje go poważnie wydaje się surrealne.
Decyzja Burmistrza Miasta M* 933014 z 1993 roku jest dokumentem tak ewidentnie wadliwym, ze to, ze ktokolwiek traktuje go poważnie wydaje się surrealne.
- Po pierwsze Decyzja w swojej treści mówi o "nadbudowie". Po zajrzeniu do dokumentacji staje się jednak oczywiste, ze o żadnej nadbudowie nie ma mowy, a prace, których ona dotyczy to adaptacja części strychu na cele mieszkalne.
- Po drugie w Decyzji jest napisane, że prace są ukończone w 95%. Cała sprawa nie wygląda więc ani na "nadbudowę", ani na "adaptację" tylko na zwykłą legalizację jakiejś samowoli.
- Po trzecie decyzja była wydana na planach działki o numerze 275a, a numeracja ta nie obowiązywała już od co najmniej od lat 1970-tych
- Po czwarte działka poza innym numerem miała również inna wielkość i kształt odpowiadający mniej więcej sytuacji około wojennej. W 1968 roku działkę 275a podzielono z czego pod adresem K* 21 (obowiązujący w roku 1993 numer dla aktualnego K*53) jest niecała połowa gruntu (tj. 1825m2). Pozostałe części znajdują się pod drogą (81m2) i pod aktualnym adresem K*55 (1826m2).
- Po piąte kształt "nadbudowywanego" budynku jest inny od rzeczywiście istniejącego zarówno w rzucie poziomym jak i pionowym.
- Po szóste wnioskodawcą była osoba będąca właścicielem tylko 1/3 udziałów w nieruchomości, a więc nie mająca praw do dysponowania nieruchomością na cele budowlane (których jednak łaskawie poinformowano o przeprowadzanych pracach).
- Po siódme w dokumentacji nie było zgody osoby posiadającej służebność mieszkania m. in do połowy strychu (którego dotyczyły prace budowlane).
- Po ósme ówczesny plan zagospodarowania przestrzennego przewidywał przeznaczenie terenu pod zieleń parkową i zezwalał na istnienie budynków tylko do ich śmierci technicznej. Nie zezwalał więc z pewnością na żadne "nadbudowy".
B. Stosunek "inwestorki" do nieruchomości, której rzekome istnienie uwiarygodniła
Chyba tylko młody wiek inwestorki i panujący wówczas głód mieszkaniowy tłumaczy to iż zgodziła się potwierdzić w miejscu swojej współwłasności innego obiektu, do którego jej prawa wydawały się co najmniej wątpliwe. Wiele wskazuje jednak na to, ze nie do końca rozumiała co potwierdza. Wskazują na to podpisywane przez nią w terminie późniejszym dokumenty.
1). Akty notarialne w których potwierdziła rzeczywiście istniejący stan prawny i faktyczny nieruchomości. Podpisywane przez nią w roku:
- w roku 2003 złożyła wniosek o wykreślenie z księgi wieczystej służebności mieszkania po śmierci osoby na rzecz której ta służebność została ustanowiona
Chyba tylko młody wiek inwestorki i panujący wówczas głód mieszkaniowy tłumaczy to iż zgodziła się potwierdzić w miejscu swojej współwłasności innego obiektu, do którego jej prawa wydawały się co najmniej wątpliwe. Wiele wskazuje jednak na to, ze nie do końca rozumiała co potwierdza. Wskazują na to podpisywane przez nią w terminie późniejszym dokumenty.
1). Akty notarialne w których potwierdziła rzeczywiście istniejący stan prawny i faktyczny nieruchomości. Podpisywane przez nią w roku:
- 1999 rok - akt notarialny darowizny 1/6 udziałów w nieruchomości (Repertorium A Nr 10720/99) z dnia 19.10.1999r
- 2005 rok- akt notarialny częściowego zniesienia współwłasności (Repertorium A 1586/05) z dnia 25.05.2005r.
- 2009 rok- akt notarialny ( Repertorium A nr 2206/2009 ) z dnia 18.08.2009r zakupu lokalu mieszkalnego nr 3
- 1996 rok wniosek do Burmistrza Miasta M. o zaświadczenie o możliwości wydzielenia 3 lokali mieszkalnych
- 2003 rok założenie przyłączy wodno-kanalizacyjnych w oparciu o zgłoszenie z dnia 01.09.2003 (SPG WAAB 7352/115M/03)
- 2004 rok wniosek do Starostwa G. o zaświadczenie o istnieniu 3 lokali mieszkalnych w budynku mieszkalnym
- 2005 rok wniosek do Starostwa G. o zaświadczenie o istnieniu 3 lokali mieszkalnych w budynku mieszkalnym
- w roku 2003 złożyła wniosek o wykreślenie z księgi wieczystej służebności mieszkania po śmierci osoby na rzecz której ta służebność została ustanowiona
C. Decyzja Pana Krzysia żyje własnym życiem.
Tak więc samą decyzję Pana Krzysia oraz okoliczności jej wystawienia można byłoby potraktować jako ciekawostkę historyczną, gdyby nie surrealny jest upór z jakim instytucje państwowe nie chcą uznać tak ewidentnie wadliwego dokumentu za poświadczenie nieprawdy w zakresie rzeczywiście istniejącej sytuacji w terenie. I to w sytuacje gdy nawet inwestorka wielokrotnie potwierdziła, że plany na których decyzja została wydana nie odpowiadają rzeczywiście istniejącej nieruchomości (choćby składając zeznania w postępowaniu dotyczącym samowoli budowlanej w roku 2011);
Tymczasem uznania decyzji Burmistrza Miasta M. nr 933014 z 1993 roku za dokument wadliwy odmówiły;
Tak więc samą decyzję Pana Krzysia oraz okoliczności jej wystawienia można byłoby potraktować jako ciekawostkę historyczną, gdyby nie surrealny jest upór z jakim instytucje państwowe nie chcą uznać tak ewidentnie wadliwego dokumentu za poświadczenie nieprawdy w zakresie rzeczywiście istniejącej sytuacji w terenie. I to w sytuacje gdy nawet inwestorka wielokrotnie potwierdziła, że plany na których decyzja została wydana nie odpowiadają rzeczywiście istniejącej nieruchomości (choćby składając zeznania w postępowaniu dotyczącym samowoli budowlanej w roku 2011);
Tymczasem uznania decyzji Burmistrza Miasta M. nr 933014 z 1993 roku za dokument wadliwy odmówiły;
- Aktualny Burmistrz Miasta M (sygn. GNPP.680.153.2015)
- Starostwo G - wydział Architektoniczno-Budowlany (uznanie za organ właściwy dla rozpatrzenia sprawy wadliwości decyzji Wojewody a nie Prokuratury WAB.670.13.2017)
- PINB w G* - (decyzja 195/12 z dnia 27.06.2012 postępowanie budowlane oparte na Decyzja Burmistrza Miasta M. nr 9330014 z 1993 roku )
- *WINB (decyzja 1424/12 z dnia 12.09.2012r postępowanie budowlane oparte na Decyzja Burmistrza Miasta M. nr 9330014 z 1993 roku )
- Wojewoda M. (decyzja z dnia 25.08.2017 nr 116/P/2017 znak WI-P.7840.25.5.2017. KF)
- WSA w W** (wyrok z dnia 25.02.2013 sygn VII SA/Wa 2751/12)
- GUNB (decyzja z dnia 15.02.2018 znak DOA.7110.504.2017. SPE)
- Ministerstwo od infrastruktury (przez zaniechanie)
- Prokuratura Rejonowa w G
4. Podsumowanie
Decyzja Burmistrza Miasta M. nr 9330014 z 1993 roku jest decyzją budowlaną wydaną na planach fikcyjnego obiektu. A konkretnie na planach z których usunięto wszelkie odznaki aktywności powojennych właścicieli (podział nieruchomości i jej zabudowanie).
Pomimo iż wnioskodawczyni (właścicielka 1/3 nieruchomości) nie traktowała najwyraźniej złożenia wniosku o pozwolenie budowlane na planach fikcyjnej nieruchomości jako wiążącego oświadczenia o istnieniu w miejscy jej własności innego obiektu - instytucje państwowe nie chcą uznać faktu ewidentnej wadliwości tej decyzji. Co więcej szereg instytucji prowadziło postępowania w oparciu o założenie, ze sytuacja odzwierciedlona w decyzji była jak najbardziej prawdziwa.
Pytanie dlaczego? Przecież jest szereg dokumentów (w tym także budowlanych) pokazujących, ze obiektu ze wspomnianej decyzji nigdy pod adresem K*53 w M* nie było. Co więcej okazało się, że istnieje nawet wyrys z ówczesnej ewidencji gruntów wydany w tym samym czasie potwierdzający wadliwość decyzji Pana Krzysia.
A może w oparciu o uwiarygodnienie rzekomego istnienia pod adresem K*53 w M* wykonano jakieś czynności prawne?
W każdym razie mamy prawo podejrzewać, że właśnie proces budowlany może być wykorzystywany dla uwiarygodnienia rzekomej zgodności z sytuacją w terenie praw podmiotów, których prawdziwości w inny sposób nie sposób wykazać.
Co więcej epopeja, która nastąpiła gdy próbowaliśmy skłonić instytucje państwowe do uznania Decyzja Burmistrza Miasta M. nr 9330014 z 1993 roku za dokument wadliwy pokazuje, ze może to bynajmniej nie być lokalna specjalność.
Decyzja Burmistrza Miasta M. nr 9330014 z 1993 roku jest decyzją budowlaną wydaną na planach fikcyjnego obiektu. A konkretnie na planach z których usunięto wszelkie odznaki aktywności powojennych właścicieli (podział nieruchomości i jej zabudowanie).
Pomimo iż wnioskodawczyni (właścicielka 1/3 nieruchomości) nie traktowała najwyraźniej złożenia wniosku o pozwolenie budowlane na planach fikcyjnej nieruchomości jako wiążącego oświadczenia o istnieniu w miejscy jej własności innego obiektu - instytucje państwowe nie chcą uznać faktu ewidentnej wadliwości tej decyzji. Co więcej szereg instytucji prowadziło postępowania w oparciu o założenie, ze sytuacja odzwierciedlona w decyzji była jak najbardziej prawdziwa.
Pytanie dlaczego? Przecież jest szereg dokumentów (w tym także budowlanych) pokazujących, ze obiektu ze wspomnianej decyzji nigdy pod adresem K*53 w M* nie było. Co więcej okazało się, że istnieje nawet wyrys z ówczesnej ewidencji gruntów wydany w tym samym czasie potwierdzający wadliwość decyzji Pana Krzysia.
A może w oparciu o uwiarygodnienie rzekomego istnienia pod adresem K*53 w M* wykonano jakieś czynności prawne?
W każdym razie mamy prawo podejrzewać, że właśnie proces budowlany może być wykorzystywany dla uwiarygodnienia rzekomej zgodności z sytuacją w terenie praw podmiotów, których prawdziwości w inny sposób nie sposób wykazać.
Co więcej epopeja, która nastąpiła gdy próbowaliśmy skłonić instytucje państwowe do uznania Decyzja Burmistrza Miasta M. nr 9330014 z 1993 roku za dokument wadliwy pokazuje, ze może to bynajmniej nie być lokalna specjalność.
Dziennik pierwszy (pisany przed 08-2012) |
Dziennik drugi (pisany po 08-2012). |
Dziennik trzeci (pisany po 04-2014). |
Dziennik czwarty (pisany po 03-2015). |
Dziennik piąty (pisany po 01-2016). |
Dziennik szósty (pisany po 04-2016). |
Dziennik siódmy (pisany od 10-2016). |
Dziennik ósmy (pisany od 12-2016). |
Dziennik dziewiąty (pisany od 08-2017). |
Dziennik dziesiąty (pisany od 09-2017). |
Dziennik jedenasty (pisany od 03-2018). |
Dziennik dwunasty (pisany po 06-2018). |