|
|
11.02.2016
Szanowni Państwo
Zwracamy się z uprzejmym zapytaniem czy mają Państwo zamiar usunąć z bazy orzeczniczej orzeczenia wydane w związku nieruchomością przy ul K** 53 w M** oraz wykonają art 304 art 2 kpk/231 kk w stosunku do sędziów odpowiedzialnych za ich wydanie. Orzeczenia te interpretują prawo w swoisty sposób potwierdzając konsekwentnie prawo administracji państwowej i organów samorządowych do procesowania spraw związanych z nieruchomościami tak jakby na ich miejscu znajdował się inny obiekt (czyli z pogwałceniem nie tylko praw wynikających z posiadania własności ale również istniejącej rzeczywistości).
Nie kwestionujemy bynajmniej uczciwości sędziów orzekających w imieniu WSA w **. Wskazujemy tylko, że nieruchomość przy ul K** 53 w M** ma konsekwentnie prowadzone księgi wieczyste z prawie 100- letnia ciągłością i świeżymi zapisami z roku 1999. 2005, 2006, 2008. 2009 (akty notarialne z wypisami z rejestru gruntów). Pozostawała ona zawsze w rękach właścicieli. Nie jest więc możliwe, aby ktokolwiek, poza funkcjonalnym analfabetą po przejrzeniu akt dowolnej sprawy związanej z ta nieruchomością, procesowanej w dowolnym trybie nie zorientował się, że wszelkie informacje o jakichkolwiek wątpliwościach co do jej sytuacji faktycznej czy prawnej tej nieruchomości to zwykła ściema.
Tym niemniej w trakcie procesowania co najmniej kilkunastu spraw dotyczących tej nieruchomości nie znalazł się ani jeden sędzia, który zorientowałby się, że jest robiony w wielka trąbę poprzez skłanianie do procesowania spawy tak jakby pod wskazanym adresem znajdowało się coś innego. Nikogo nie zastanowiło nawet to, ze nie ma nic na potwierdzenie tej tezy co zdecydowano by się dołączyć do akt sprawy. Kompetencja sędziów orzekających w imieniu WSA w Warszawie musi być wiec wstrząsająca i powinna ulec jakiejś formie weryfikacji
Chcemy więc dowiedzieć się co WSA w W** ma zamiar zrobić z baza orzecznicza, w której dzięki jego działalności dotyczącej nieruchomości znajdującej się przy ul. K** 53 w M** znalazło się kilkanaście orzeczeń potwierdzających posiadanie przez administrację państwową i samorządową prawa do procesowania spraw w oparciu o fikcyjny stan faktyczno-prawny nieruchomości. Posiadanie takich uprawnień przez kogokolwiek efektywnie pozbawia wiarygodności system Elektronicznych Ksiąg Wieczystych
Mamy nadzieję iż przynajmniej opatrzą Państwo te orzeczenia ostrzeżeniem/ zaleceniem aby nie brać ich poważnie, ponieważ wydane zostały przez funkcjonalnych analfabetów, których nawet dostęp do elektronicznych ksiąg wieczystych nie uchronił przed konsekwentnym robieniem w trąbę przez jakiegoś powiatowego cwaniaczka.
Szanowni Państwo
Zwracamy się z uprzejmym zapytaniem czy mają Państwo zamiar usunąć z bazy orzeczniczej orzeczenia wydane w związku nieruchomością przy ul K** 53 w M** oraz wykonają art 304 art 2 kpk/231 kk w stosunku do sędziów odpowiedzialnych za ich wydanie. Orzeczenia te interpretują prawo w swoisty sposób potwierdzając konsekwentnie prawo administracji państwowej i organów samorządowych do procesowania spraw związanych z nieruchomościami tak jakby na ich miejscu znajdował się inny obiekt (czyli z pogwałceniem nie tylko praw wynikających z posiadania własności ale również istniejącej rzeczywistości).
Nie kwestionujemy bynajmniej uczciwości sędziów orzekających w imieniu WSA w **. Wskazujemy tylko, że nieruchomość przy ul K** 53 w M** ma konsekwentnie prowadzone księgi wieczyste z prawie 100- letnia ciągłością i świeżymi zapisami z roku 1999. 2005, 2006, 2008. 2009 (akty notarialne z wypisami z rejestru gruntów). Pozostawała ona zawsze w rękach właścicieli. Nie jest więc możliwe, aby ktokolwiek, poza funkcjonalnym analfabetą po przejrzeniu akt dowolnej sprawy związanej z ta nieruchomością, procesowanej w dowolnym trybie nie zorientował się, że wszelkie informacje o jakichkolwiek wątpliwościach co do jej sytuacji faktycznej czy prawnej tej nieruchomości to zwykła ściema.
Tym niemniej w trakcie procesowania co najmniej kilkunastu spraw dotyczących tej nieruchomości nie znalazł się ani jeden sędzia, który zorientowałby się, że jest robiony w wielka trąbę poprzez skłanianie do procesowania spawy tak jakby pod wskazanym adresem znajdowało się coś innego. Nikogo nie zastanowiło nawet to, ze nie ma nic na potwierdzenie tej tezy co zdecydowano by się dołączyć do akt sprawy. Kompetencja sędziów orzekających w imieniu WSA w Warszawie musi być wiec wstrząsająca i powinna ulec jakiejś formie weryfikacji
Chcemy więc dowiedzieć się co WSA w W** ma zamiar zrobić z baza orzecznicza, w której dzięki jego działalności dotyczącej nieruchomości znajdującej się przy ul. K** 53 w M** znalazło się kilkanaście orzeczeń potwierdzających posiadanie przez administrację państwową i samorządową prawa do procesowania spraw w oparciu o fikcyjny stan faktyczno-prawny nieruchomości. Posiadanie takich uprawnień przez kogokolwiek efektywnie pozbawia wiarygodności system Elektronicznych Ksiąg Wieczystych
Mamy nadzieję iż przynajmniej opatrzą Państwo te orzeczenia ostrzeżeniem/ zaleceniem aby nie brać ich poważnie, ponieważ wydane zostały przez funkcjonalnych analfabetów, których nawet dostęp do elektronicznych ksiąg wieczystych nie uchronił przed konsekwentnym robieniem w trąbę przez jakiegoś powiatowego cwaniaczka.
|
|
23.02.2016
Szanowni Państwo,
Zdumiewa nas, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w W*** zachowuje się tak jakby w ciągu 3 tygodni nikt z jego personelu nie zorientował się czego dotyczy nasza korespondencja. Mówiąc już bardzo kolokwialnie sprawa dotyczy tego, że pozwalają się Państwo robić w trąbę powiatowym instytucjom, które od ok 5 lat skłaniają Państwa do procesowania sprawy tak jakby pod adresem K** 53 w M** znajdował się inny obiekt niż ten ujawniony w księgach wieczystych (odzwierciedlających zawsze stan faktyczny).
Wobec braku Państwa kooperacji kolejne informacje o Państwa działaniach przesyłane będą do Krajowej Rady Sądownictwa. celem ustalenia czy ta instytucja również zezwala na generowanie podwójnego ohipotekowania w oparciu o dokumenty o wartości dowodowej przysłowiowych kwitów z pralni.
W dowód naszej życzliwości sugerujemy jednak aby zażądali Państwo od instytucji powiatu g** dokumentów na podstawie których rzekomo "ustalono" istnienie innego stanu faktyczno- prawnego niż ten ujawniony w księgach wieczystych.
Zapewniamy Państwa, że dostaną Państwo co najwyżej dokumenty tej klasy co decyzję z 1993 wydaną na podstawie dokumentacji przedstawiającej fikcyjny obiekt czy ewentualnie dokumenty "omyłkowo" przeniesione z nieruchomości dwie posesje dalej (gdzie rzeczywiście znajdował się budynek komunalny z lokatorami, którym władała Gmina M**). Jeżeli maja Państwo pecha mogą Państwo dostać również orzeczenie sądu oparte na wiarygodności tej makulatury (niestety inaczej takich dokumentów nie możemy określić) podjęte bez informowania o tym władających nieruchomością właścicieli. Sąd Rejonowy w G** odmówił wydania zaświadczenia, ze nie podjął takich czynności - więc sugerowanie, ze taki dokument mógł zostać wystawiony nie wynika bynajmniej z bezpodstawnej złośliwości
W razie gdyby ktokolwiek usiłował odmówić Państwu wyjaśnień zasłaniając się tym, ze "Prokuratura bada" - spieszymy z zapewnieniem, że istotnie sprawę stanu faktyczno-prawnego nieruchomości przy ul K** 53 w M** Prokuratura Rejonowa w G** bada/badała przy okazji już kilkunastu postępowań tak intensywnie, ze zdołała już "ustalić" jak się zdaje kilka stanów faktyczno-prawnych. (część sygnatur mogą Państwo znaleźć pod adresem http://lacorruption.weebly.com/sprawy-karne.html) Niestety nie jest w stanie wyjaśnić skąd je wzięła ani dlaczego nie przyjmuje w swoich ustaleniach do wiadomości istniejącej rzeczywistości faktyczno-prawnej,
Wobec absurdu tej sytuacji Państwa dotychczasowa niezdolność do podjęcia nawet próby zaadresowania problemu wskazuje na całkowitą dysfunkcjonalność sądownictwa powszechnego i konieczność jego gruntownej reformy, o ile nie całkowitej przebudowy.
Jeżeli Państwo maja komentarz do zaistniałej sytuacji z chęcią umieścimy go na stronie.
Z poważaniem.
LaCorruption.org
Szanowni Państwo,
Zdumiewa nas, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w W*** zachowuje się tak jakby w ciągu 3 tygodni nikt z jego personelu nie zorientował się czego dotyczy nasza korespondencja. Mówiąc już bardzo kolokwialnie sprawa dotyczy tego, że pozwalają się Państwo robić w trąbę powiatowym instytucjom, które od ok 5 lat skłaniają Państwa do procesowania sprawy tak jakby pod adresem K** 53 w M** znajdował się inny obiekt niż ten ujawniony w księgach wieczystych (odzwierciedlających zawsze stan faktyczny).
Wobec braku Państwa kooperacji kolejne informacje o Państwa działaniach przesyłane będą do Krajowej Rady Sądownictwa. celem ustalenia czy ta instytucja również zezwala na generowanie podwójnego ohipotekowania w oparciu o dokumenty o wartości dowodowej przysłowiowych kwitów z pralni.
W dowód naszej życzliwości sugerujemy jednak aby zażądali Państwo od instytucji powiatu g** dokumentów na podstawie których rzekomo "ustalono" istnienie innego stanu faktyczno- prawnego niż ten ujawniony w księgach wieczystych.
Zapewniamy Państwa, że dostaną Państwo co najwyżej dokumenty tej klasy co decyzję z 1993 wydaną na podstawie dokumentacji przedstawiającej fikcyjny obiekt czy ewentualnie dokumenty "omyłkowo" przeniesione z nieruchomości dwie posesje dalej (gdzie rzeczywiście znajdował się budynek komunalny z lokatorami, którym władała Gmina M**). Jeżeli maja Państwo pecha mogą Państwo dostać również orzeczenie sądu oparte na wiarygodności tej makulatury (niestety inaczej takich dokumentów nie możemy określić) podjęte bez informowania o tym władających nieruchomością właścicieli. Sąd Rejonowy w G** odmówił wydania zaświadczenia, ze nie podjął takich czynności - więc sugerowanie, ze taki dokument mógł zostać wystawiony nie wynika bynajmniej z bezpodstawnej złośliwości
W razie gdyby ktokolwiek usiłował odmówić Państwu wyjaśnień zasłaniając się tym, ze "Prokuratura bada" - spieszymy z zapewnieniem, że istotnie sprawę stanu faktyczno-prawnego nieruchomości przy ul K** 53 w M** Prokuratura Rejonowa w G** bada/badała przy okazji już kilkunastu postępowań tak intensywnie, ze zdołała już "ustalić" jak się zdaje kilka stanów faktyczno-prawnych. (część sygnatur mogą Państwo znaleźć pod adresem http://lacorruption.weebly.com/sprawy-karne.html) Niestety nie jest w stanie wyjaśnić skąd je wzięła ani dlaczego nie przyjmuje w swoich ustaleniach do wiadomości istniejącej rzeczywistości faktyczno-prawnej,
Wobec absurdu tej sytuacji Państwa dotychczasowa niezdolność do podjęcia nawet próby zaadresowania problemu wskazuje na całkowitą dysfunkcjonalność sądownictwa powszechnego i konieczność jego gruntownej reformy, o ile nie całkowitej przebudowy.
Jeżeli Państwo maja komentarz do zaistniałej sytuacji z chęcią umieścimy go na stronie.
Z poważaniem.
LaCorruption.org

I. Przypadek Pierwszy czyli decyzja WINB 1424/12 i podtrzymujący ją wyrok VII SA/Wa 2751/12
Zacząć musimy oczywiście od sprawy w której objawił się dokument podpisany przez pana Krzysia czyli decyzja o pozwoleniu na "nadbudowę" z 1993 roku. Część tego dokumentu sami dostarczyliśmy do akt sprawy, na początku nie zdając sobie sprawy z tego, ze przedstawia inna nieruchomość. Oświeciło nas dopiero gdy zobaczyliśmy jego kompletną wersje, którą Urząd Miasta dołączył do akt sprawy i przeczytaliśmy bełkot jaki PINB (nadzór budowlany) umieścił w uzasadnieniu swojej decyzji.
Ustalenia jakie zrobił PINB tak się nie trzymają rzeczywistości, ze wiedząc co rzeczywiście istnieje trudno zrozumieć kończący sprawę dokument. Wydaje nam się jednak, że PINB prowadził postępowanie dla jakiejś fikcyjnej nieruchomości obejmującej również działkę sąsiadów na której umieścił dwa budynki o podobnym kształcie. Jeden z werandą i drugi bez. Ponieważ nie stwierdził istnienia na tej nieruchomości samowoli budowlanej, to chyba musiał uznać też istnienie właściwych budynków na działce naszej i działce sąsiadów. Dawałoby to już cztery budynki. Z których widać jednak tylko dwa (i to chyba te, których istnieniem PINB nie jest zainteresowany).
Do tej pory gubimy się w domysłach dlaczego dokumenty na których opierał się PINB nie zostały przesłane przez instancje nadrzędne do prokuratury w celu wyjaśnienia dlaczego Urząd Miasta przechowuje dokumenty będące kompletna bzdura w swoich zasobach i wydaje je z poświadczeniem zgodności z oryginałem, ale za to bez ostrzeżenia, że nie muszą one bynajmniej zawierać prawdziwych faktów. A tym bardziej nie rozumiemy dlaczego najwyraźniej przepracowanych pracowników PINB nie wysłano na dłuższy urlop by odzyskali nadwątlone siły. Tym niemniej nie możemy się kłócić z faktami. Zarówno WINB (wojewódzki nadzór budowlany) jak i WSA całą nieprawdopodobną teorie PINB łyknęli niczym wygłodniałe karpie.
Czy będą się chcieli ze swojego wygłupu wytłumaczyć....
Zacząć musimy oczywiście od sprawy w której objawił się dokument podpisany przez pana Krzysia czyli decyzja o pozwoleniu na "nadbudowę" z 1993 roku. Część tego dokumentu sami dostarczyliśmy do akt sprawy, na początku nie zdając sobie sprawy z tego, ze przedstawia inna nieruchomość. Oświeciło nas dopiero gdy zobaczyliśmy jego kompletną wersje, którą Urząd Miasta dołączył do akt sprawy i przeczytaliśmy bełkot jaki PINB (nadzór budowlany) umieścił w uzasadnieniu swojej decyzji.
Ustalenia jakie zrobił PINB tak się nie trzymają rzeczywistości, ze wiedząc co rzeczywiście istnieje trudno zrozumieć kończący sprawę dokument. Wydaje nam się jednak, że PINB prowadził postępowanie dla jakiejś fikcyjnej nieruchomości obejmującej również działkę sąsiadów na której umieścił dwa budynki o podobnym kształcie. Jeden z werandą i drugi bez. Ponieważ nie stwierdził istnienia na tej nieruchomości samowoli budowlanej, to chyba musiał uznać też istnienie właściwych budynków na działce naszej i działce sąsiadów. Dawałoby to już cztery budynki. Z których widać jednak tylko dwa (i to chyba te, których istnieniem PINB nie jest zainteresowany).
Do tej pory gubimy się w domysłach dlaczego dokumenty na których opierał się PINB nie zostały przesłane przez instancje nadrzędne do prokuratury w celu wyjaśnienia dlaczego Urząd Miasta przechowuje dokumenty będące kompletna bzdura w swoich zasobach i wydaje je z poświadczeniem zgodności z oryginałem, ale za to bez ostrzeżenia, że nie muszą one bynajmniej zawierać prawdziwych faktów. A tym bardziej nie rozumiemy dlaczego najwyraźniej przepracowanych pracowników PINB nie wysłano na dłuższy urlop by odzyskali nadwątlone siły. Tym niemniej nie możemy się kłócić z faktami. Zarówno WINB (wojewódzki nadzór budowlany) jak i WSA całą nieprawdopodobną teorie PINB łyknęli niczym wygłodniałe karpie.
Czy będą się chcieli ze swojego wygłupu wytłumaczyć....
1. J G - Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego
2. E. Z.-Ś - sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w *** 3. M. K - sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w *** 4. M. P - sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w *** Zasługi pozostałych osób dla uwiarygadniana rzekomego istnienia na miejscu ćwoczej nieruchomości są znacznie większe i zasługują na dokładniejsze opisanie. |
Do. Prezes WSA -
V-ce Prezesi WSA –
Sędziowie WSA orzekający w sprawie VII SA/Wa 2751/12 - E Z Ś, M. K , M P
Szanowni Państwo
Zainspirowani trwającym od kilku lat uporem z jakim odmawia się wyjaśnienia w JAWNYM procesie powodów dla których wszystkie sprawy związane z nieruchomością znajdująca się pod adresem K** 53 w M** procesowane są tak jakby na jej miejscu znajdowało się coś innego- postanowiliśmy wyjaśnić sprawę w JAWNYM happeningu internetowym.
W związku z powyższym w trybie dostępu do informacji publicznej (inne tryby wyjaśnienia sprawy zostały wyczerpane) zwracamy się z następującymi zapytaniami związanymi na początek ze sprawą o sygn. VII SA/Wa 2751/12
1. Czy są Państwo w stanie podać numer karty sprawy (i przesłać jej elektroniczną kopię) w której znajdują się informacje o rzekomym istnieniu pod adresem K** 53 i 55 w M** nieruchomości z decyzji nr 933014 z 1993 roku podpisanej przez ówczesnego Burmistrza Miasta M (na której oparto ustalenia w sprawie), a nie tej ujawnionej w księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0
2. Jeżeli odpowiedź na 1 pytanie jest negatywna to czy są Państwo w stanie zidentyfikować źródło przekazywanej poza aktami sprawy informacji w zakresie opisanym w pkt 1 czy tez należy przyjąć, że niezależna ocena sędziów w tej kwestii została dokonana pod wpływem "przeczucia"
3. Czy są w stanie państwo podać inne wytłumaczenie niż funkcjonalny analfabetyzm składu sędziowskiego rozpatrującego sprawę VII SA/Wa 2751/12 dla nie zorientowania się po zapoznaniu się z jej aktami, że wszelkie informacje o innym stanie faktyczno-prawnym nieruchomości przy ul K*** 53 w Mi*** niż ten ujawniony w prowadzonych dla niej księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0 nie mogą być prawdziwe?
4. Czy w obrębie Państwa instytucji za naruszanie prawa uważane jest uwiarygadnianie nieistniejących faktów (wstępnie rzekomo"ustalonych" na podstawie ewidentnie wadliwych, lub irrelewantnych dokumentów) poprzez przepuszczenie ich przez szereg postępowań np sądowych czy administracyjnych prowadzonych z naruszeniem zasady jawności. (czyli prowadzonych przy założeniu prawdziwości rzekomo"ustalonych" faktów, bez dołączania jakichkolwiek informacji o nich do akt sprawy).
5. Czy są Państwo w stanie wykazać na jakikolwiek inny dokument poza pozwoleniem na "nadbudowę" (czyli decyzją nr 933014) z 1993 roku wydanym na planach nieistniejącej nieruchomości, który mógłby być rzekoma podstawą "ustalenia" innego stanu faktyczno-prawnego nieruchomości pod adresem K** 53 w Mi*** niż ujawniony w księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0 i który następnie był uwiarygadniany w sposób opisany w pkt 4.
6. Czy uważają Państwo działania sędziów w sprawie o sygm VII SA/Wa 2751/12 za zgodne z prawem.
Pragniemy zauważyć, że uchylenie się Państwo od złożenia należytych wyjaśnień poprzez udzielenia wyczerpujących odpowiedzi na zapytania 1-6 będzie kolejnym potwierdzeniem, ze nie są Państwo wytłumaczyć w sposób racjonalny działań podjętych w sprawie VII SA/Wa 2751/12
W naszej opinii nie będzie wówczas żadnych prawnych przeszkód dla publicznego uwiecznienia sędziów orzekających w sprawie jako osób które wygłupiły się dając się wkręcić w procesowanie sprawy w oparciu o nieistniejący stan faktyczno prawny, czyli uwiarygadnianie alternatywnej rzeczywistości rzekomo"ustalonej" na podstawie starego pozwolenia na "nadbudowę", którego wiarygodności zaprzecza nawet jego wnioskodawca.
Z poważaniem laCorruption
Po więcej szczegółów zapraszamy na stronę LaCorruption.org
Pismo o prawie identycznej treści wysłaliśmy do WINB, zaznaczając, że dotyczy ono decyzji *WINB 1424/12 podpisanej przez J. G i dodając jeszcze jeden akapit
"Na marginesie stwierdzamy, że sprawa zakończona decyzja WINB 1424/12 nie jest jedyną sprawą przeprocesowaną przez J. G. w sposób wskazujący, ze niezachwianie wierzy w to, że po adresem K*** 53 w M*** zmaterializowała się jakaś nieruchomość, która w rzeczywistości istnieje tylko w wyobraźni PINB w G**. Są to w zasadzie wszystkie dokumenty wystawione przez J.G. w sprawach związanych z nieruchomością przy ul K** 53 w M M** po 2010 roku."
"Na marginesie stwierdzamy, że sprawa zakończona decyzja WINB 1424/12 nie jest jedyną sprawą przeprocesowaną przez J. G. w sposób wskazujący, ze niezachwianie wierzy w to, że po adresem K*** 53 w M*** zmaterializowała się jakaś nieruchomość, która w rzeczywistości istnieje tylko w wyobraźni PINB w G**. Są to w zasadzie wszystkie dokumenty wystawione przez J.G. w sprawach związanych z nieruchomością przy ul K** 53 w M M** po 2010 roku."

2. Przypadek drugi czyli wyrok VII SA/Wa 1519/14 podtrzymujący decyzję WINB 869/2014
Prowadzenie przez PINB w G. sprawy o ustalenie legalności przyłączy prowadzących do lokalu nr 3 potoczyło się według typowego schematu. Najpierw PINB wystąpił do wszystkich instytucji z graniczącym z pewnością przekonaniem, że dostarczą dokumenty potwierdzające istnienie w miejscu naszej nieruchomości tego "czegoś" co w jego przekonaniu znajdować się w tym miejscu powinno. Gdy jednak okazało się, ze instytucje nic takiego nie maja - PINB swoim zwyczajem zaczął polegać na swoich fantasmagoriach , które potem z zapałem godnym lepszej sprawy zaczęły uwiarygadniać wszelkie instytucje kontrolne. (więcej tutaj)
Okazało się, że kwestia legalności instalacji doprowadzonych do lokalu nr 3 z jakiś względów potrafi doprowadzić prawie każdą instytucję kontrolną do stanu takiego rozkojarzenia, że czytając wystawione w tej sprawie pisma trudno się doliczyć w ilu rzeczywistościach zajmujące się ta sprawa osoby żyją. Weźmy na przykład decyzję WINB 869/2014 w której podpisany pod nią J. G. zaklinał się, że
"Zarzut skarżącej dotyczący błędnego ustalenia przez organ powiatowy, że budynek mieszkalny przy ul. K** 53 w M** jednorodzinny jest nietrafny i nie zasługuje na uwzględnienie. Wbrew twierdzeniom Pani PINB w Powiecie G** w zaskarżonej decyzji nie dokonuje rozróżnienia na budynek mieszkalny jednorodzinny bądź wielorodzinny"
Hmm... zajrzyjmy do kolejnych pism wystawianych w tej sprawie.
"Po uzyskaniu odpowiedzi, zawiadomieniem z dnia 27.06.20l3r. poinformowano Strony o wszczęciu postępowania administracyjnego w przedmiocie legalności budowy przyłącza wodociągowego i gazowego do budynku mieszkalnego jednorodzinnego przy ul. K** 53 w M**"
decyzja PINB Nr 261/13 z dnia 24.09.2013
"Zawiadomieniem z dnia 27 czerwca 2013 r. PINB w Powiecie G poinformował, że wszczął na żądanie Pani postępowanie administracyjne w sprawie legalności budowy przytacza wodociągowego i gazowego do budynku mieszkalnego jednorodzinnego na działce 73 obr. **-** przy ul.K**53 w M"**
decyzja WINB 1665/2013 z dnia 20.11.2013
"Po uzyskaniu odpowiedzi, zawiadomieniem z dnia 27.06.2013r. poinformowano Strony o wszczęciu postępowania administracyjnego w przedmiocie legalności budowy przyłącza wodociągowego i gazowego do budynku mieszkalnego jednorodzinnego przy ul. K** '53 w M**"
decyzja PINB Nr 78/14 z dn. 10.03.2014
I nawet w samej decyzji WINB 869/2014 (tej samej w której J. G zaklinał się, ze nie dokonano żadnego "rozróżnienia na budynek mieszkalny jednorodzinny bądź wielorodzinny" przy ul. K** 53 w M**) znajdujemy następująca informację;
"Zawiadomieniem z dnia 27 czerwca 2013 r. PINB w Powiecie G poinformował, że wszczął na żądanie Pani postępowanie administracyjne w sprawie legalności budowy przyłącza wodociągowego i gazowego do budynku mieszkalnego jednorodzinnego na działce 73 obr. przy ul. K 53 w M
Zawiadomieniem z dnia 29 lipca 2013 r. PINB w Powiecie Gr poinformował, że postępowanie dowodowe w sprawie legalności budowy przyłącza wodociągowego i gazowego do budynku mieszkalnego jednorodzinnego na działce 73 obr. przy ul. K 53 w M: zostało zakończone".
decyzja winb 869/2014 z dn 26.05.2014
W podobnym stylu prowadzono zresztą cała sprawę. Ustalono mianowicie, ze poprowadzono legalne łącza wodno-kanalizacyjne i gazowe do budynku. Zapomniano jednak dodać, ze łącza te są obliczone na obsługę dwóch lokali, a konkretnie dwóch naszych lokali. Istnienia przyłączy do lokalu 3 nie stwierdzono. Stwierdzono natomiast, że lokal nr 3 jest podpięty do naszych przyłączy. Zapomniano jednak dodać, że nie ma ani kawałka dokumentu, że to podpięcie zostało dokonane legalnie..... Oczywiście w istniejącym naprawdę budynku. Pewnie w fantasmagoriach PINB jest inaczej. bo w końcu żadnej samowoli nie stwierdzono. WINB podtrzymał decyzje PINB. Nie przeszkadzało mu nawet to, że fantasmagorie nie zostały nawet w żaden sposób udokumentowane....
Nie musimy chyba dodawać, ze WSA nie wydało się to wszystko bynajmniej dziwne. Nawet to, że legalność instalacji gazowej stwierdza się na słowo honoru. Czyżby WSA było również pogrążone w jakiś fantasmagoriach opartych na dokumencie pana Krzysia, jak to zdaje się mieć miejsce w przypadku PINB? Ponieważ jednak chodzi m. in o instalację gazową czulibyśmy się bezpieczniej gdyby jednak ta instytucja powróciła do rzeczywistości.
Prowadzenie przez PINB w G. sprawy o ustalenie legalności przyłączy prowadzących do lokalu nr 3 potoczyło się według typowego schematu. Najpierw PINB wystąpił do wszystkich instytucji z graniczącym z pewnością przekonaniem, że dostarczą dokumenty potwierdzające istnienie w miejscu naszej nieruchomości tego "czegoś" co w jego przekonaniu znajdować się w tym miejscu powinno. Gdy jednak okazało się, ze instytucje nic takiego nie maja - PINB swoim zwyczajem zaczął polegać na swoich fantasmagoriach , które potem z zapałem godnym lepszej sprawy zaczęły uwiarygadniać wszelkie instytucje kontrolne. (więcej tutaj)
Okazało się, że kwestia legalności instalacji doprowadzonych do lokalu nr 3 z jakiś względów potrafi doprowadzić prawie każdą instytucję kontrolną do stanu takiego rozkojarzenia, że czytając wystawione w tej sprawie pisma trudno się doliczyć w ilu rzeczywistościach zajmujące się ta sprawa osoby żyją. Weźmy na przykład decyzję WINB 869/2014 w której podpisany pod nią J. G. zaklinał się, że
"Zarzut skarżącej dotyczący błędnego ustalenia przez organ powiatowy, że budynek mieszkalny przy ul. K** 53 w M** jednorodzinny jest nietrafny i nie zasługuje na uwzględnienie. Wbrew twierdzeniom Pani PINB w Powiecie G** w zaskarżonej decyzji nie dokonuje rozróżnienia na budynek mieszkalny jednorodzinny bądź wielorodzinny"
Hmm... zajrzyjmy do kolejnych pism wystawianych w tej sprawie.
"Po uzyskaniu odpowiedzi, zawiadomieniem z dnia 27.06.20l3r. poinformowano Strony o wszczęciu postępowania administracyjnego w przedmiocie legalności budowy przyłącza wodociągowego i gazowego do budynku mieszkalnego jednorodzinnego przy ul. K** 53 w M**"
decyzja PINB Nr 261/13 z dnia 24.09.2013
"Zawiadomieniem z dnia 27 czerwca 2013 r. PINB w Powiecie G poinformował, że wszczął na żądanie Pani postępowanie administracyjne w sprawie legalności budowy przytacza wodociągowego i gazowego do budynku mieszkalnego jednorodzinnego na działce 73 obr. **-** przy ul.K**53 w M"**
decyzja WINB 1665/2013 z dnia 20.11.2013
"Po uzyskaniu odpowiedzi, zawiadomieniem z dnia 27.06.2013r. poinformowano Strony o wszczęciu postępowania administracyjnego w przedmiocie legalności budowy przyłącza wodociągowego i gazowego do budynku mieszkalnego jednorodzinnego przy ul. K** '53 w M**"
decyzja PINB Nr 78/14 z dn. 10.03.2014
I nawet w samej decyzji WINB 869/2014 (tej samej w której J. G zaklinał się, ze nie dokonano żadnego "rozróżnienia na budynek mieszkalny jednorodzinny bądź wielorodzinny" przy ul. K** 53 w M**) znajdujemy następująca informację;
"Zawiadomieniem z dnia 27 czerwca 2013 r. PINB w Powiecie G poinformował, że wszczął na żądanie Pani postępowanie administracyjne w sprawie legalności budowy przyłącza wodociągowego i gazowego do budynku mieszkalnego jednorodzinnego na działce 73 obr. przy ul. K 53 w M
Zawiadomieniem z dnia 29 lipca 2013 r. PINB w Powiecie Gr poinformował, że postępowanie dowodowe w sprawie legalności budowy przyłącza wodociągowego i gazowego do budynku mieszkalnego jednorodzinnego na działce 73 obr. przy ul. K 53 w M: zostało zakończone".
decyzja winb 869/2014 z dn 26.05.2014
W podobnym stylu prowadzono zresztą cała sprawę. Ustalono mianowicie, ze poprowadzono legalne łącza wodno-kanalizacyjne i gazowe do budynku. Zapomniano jednak dodać, ze łącza te są obliczone na obsługę dwóch lokali, a konkretnie dwóch naszych lokali. Istnienia przyłączy do lokalu 3 nie stwierdzono. Stwierdzono natomiast, że lokal nr 3 jest podpięty do naszych przyłączy. Zapomniano jednak dodać, że nie ma ani kawałka dokumentu, że to podpięcie zostało dokonane legalnie..... Oczywiście w istniejącym naprawdę budynku. Pewnie w fantasmagoriach PINB jest inaczej. bo w końcu żadnej samowoli nie stwierdzono. WINB podtrzymał decyzje PINB. Nie przeszkadzało mu nawet to, że fantasmagorie nie zostały nawet w żaden sposób udokumentowane....
Nie musimy chyba dodawać, ze WSA nie wydało się to wszystko bynajmniej dziwne. Nawet to, że legalność instalacji gazowej stwierdza się na słowo honoru. Czyżby WSA było również pogrążone w jakiś fantasmagoriach opartych na dokumencie pana Krzysia, jak to zdaje się mieć miejsce w przypadku PINB? Ponieważ jednak chodzi m. in o instalację gazową czulibyśmy się bezpieczniej gdyby jednak ta instytucja powróciła do rzeczywistości.
Do. Prezes WSA -
V-ce Prezesi WSA –
Sędziowie WSA orzekający w sprawie VII Sa/Wa 1519/14 - W K, I O, E Z-Ś
Szanowni Państwo
Zainspirowani trwającym od kilku lat uporem z jakim odmawia się wyjaśnienia w JAWNYM procesie powodów dla których wszystkie sprawy związane z nieruchomością znajdująca się pod adresem K** 53 w M** procesowane są tak jakby na jej miejscu znajdowało się coś innego- postanowiliśmy wyjaśnić sprawę w JAWNYM happeningu internetowym.
W związku z powyższym w trybie dostępu do informacji publicznej (inne tryby wyjaśnienia sprawy zostały wyczerpane) zwracamy się z następującymi zapytaniami związanymi na początek ze sprawą o sygn. VII Sa/Wa 1519/14
1. Czy są Państwo w stanie podać numer karty sprawy (i przesłać jej elektroniczną kopię) w której znajdują się informacje o rzekomym istnieniu pod adresem K** 53 w M** nieruchomości w której znajduje się legalna instalacja gazowa i wodociągowa doprowadzona do lokalu nr 3. Wskazać należy, że zgodnie z informacjami zawartymi w uzasadnieniach wszystkich decyzji wydawanych w sprawie (PINB 261/13 z dn 24.09.2013, WINB 1665/2013 z dn 20.11.2013, PINB 78/14 z dn. 10.03.2014, WINB 869/2014 z dn 26.05.2014) jest to jakiś budynek jednorodzinny. Nie jest wiec nią rzeczywiście istniejąca nieruchomość, której istnienie jest ujawnione w konsekwentnie prowadzonych księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0 tym bardziej, ze dla rzeczywiście istniejącej nieruchomości nie może również istnieć dokumentacja wskazująca na legalny charakter instalacji doprowadzonej do lokalu nr 3)
(pozostała część pisma identyczna z pismem wysłanym w przypadku pierwszym opublikowanym powyżej)
Pismo o prawie identycznej treści wysłaliśmy do WINB, zaznaczając, że dotyczy ono decyzji *WINB 869/2014 podpisanej przez J. G

3. Przypadek trzeci czyli wyrok VII SA/Wa 1479/12 podtrzymujący postanowienie GUNB DON/ORZ/7101/461/12 (i poprzedzające postanowienia WINB 1065/11, 1258/11 , 1312/11 , 464/12)
Głównym celem postanowienia PINB 117/10 jest jak się wydaje potrzeba wykazania wykonania przez nas prac jak się zdaje przerabiających budynek jednorodzinny na wielorodzinny, a przy okazji zmieniających jego kształt. Tylko przy takim założeniu podrygi nadzoru budowlanego mają sens (więcej tutaj)
Sprawa wielokrotnie była przedmiotem kontroli instytucji nadzorujących PINB w tym zarówno WINB, GUNB i WSA ponieważ od kiedy zorientowaliśmy się iż coś jest chyba nie tak z tym, że PINB prowadzi postępowanie w sprawie nieistniejącego budynku usiłując do tego wykazać iż prowadziliśmy na nim jakieś prace budowlane (jak się zdaje mające usprawiedliwić dlaczego nieruchomość wygląda dokładnie tak jak to wynika z treści ksiąg wieczystych, a nie jakichś bliżej nieokreślonych dokumentów) wielokrotnie wnosiliśmy o interwencję.
Jak reagowały instytucje nadzoru? Zacznijmy od WINB, który pozostał całkowicie nieugięty uparcie podtrzymując iż wykazywanie fikcyjnego stanu faktycznego przez nadzór budowlany jest OK.
Kontrolę prowadzoną przez WINB dokumentują postanowienia: 1065/11 (odmowa stwierdzenia nieważności postanowienia PINB nr 117/10), 1258/11 (odmowa wyjaśnienia co WINB rozumie przez to, że "5-letni przegląd techniczny (...) nie zawiera przyczyn powstania nieprawidłowości"), 1312/11 (odmowa stwierdzenia nieważności postanowienia PINB nr 117/10), 464/12 (odmowa stwierdzenia nieważności postanowienia PINB nr 117/10),
GUNB ku naszemu zdziwieniu za pierwszym i drugim razem kiedy sprawa do niego trafiła zachował się prawidłowo uchylając postanowienie WINB odnośnie odmowy stwierdzenia nieważności postanowienia PINB nr 117/10, jednak bodajże za trzecim razem doszedł najwyraźniej do wniosku, że wykazywanie fikcyjnego stanu faktycznego jednak leży w kompetencjach nadzoru budowlanego i postanowienie WINB podtrzymał.
W ten sposób sprawa trafiła do WSA który postanowienie GUNB także podtrzymał jednak w uzasadnieniu dał nam wskazówkę iż nadzorowi budowlanemu może chodzić nie tylko o wykazanie fikcyjnego stanu faktycznego, ale także o wykazanie fikcyjnych prac budowlanych które uzasadniałyby dlaczego rzeczywiście istniejąca nieruchomość zgodna jest z zapisami ksiąg wieczystych tj.
"Z akt sprawy wynika, że przedmiotowy budynek wymaga remontu oraz to, że prowadzone są w nim roboty remontowe. (...) W tym miejscu wskazania wymaga, że postanowienie to zostało wydane w konkretnych okolicznościach, tj. w momencie wykonywania przez właścicieli budynku jego remontu. W ocenie Sądu, organ nadzoru budowlanego, wydając postanowienie w trybie art 81 c ust. 2 Prawa budowlanego, z uwagi na stwierdzony zły stan techniczny budynku, nie mógł pominąć przy nakładaniu określonego obowiązku faktu prowadzenia w tym budynku robót remontowych. Dlatego nałożył na współwłaścicieli budynku obowiązek przedstawienia ekspertyzy technicznej, która miała uwzględniać również wykonane roboty remontowe, ale pod kątem właśnie tego, czy roboty te spełniają wymogi zawarte w obowiązujących przepisach."
Co ciekawe w wydanym wyroku WSA tytułuje budynek "wielorodzinnym" zupełnie jakby zupełnie umknęło mu, że w ocenie PINB budynek jest budynkiem "jednorodzinnym" (czasem tytułowanym też bliżej nieokreślonym "mieszkalnym").
Podsumowując mamy więc piękny przypadek prowadzenia sprawy w oparciu o fikcyjny stan faktyczny z podjęciem próby wykazania prowadzenia fikcyjnych prac budowlanych (które jak domniemamy mają uzasadniać dlaczego rzeczywiście istniejący stan odpowiada treści ksiąg wieczystych, anie czemuś innemu). Ta szokująca sprawa przeszła przez 3 instytucje kontrolne (przez niektóre wielokrotnie) i żadna z nich nie dopatrzyła się w takim działaniu nieprawidłowości.
Głównym celem postanowienia PINB 117/10 jest jak się wydaje potrzeba wykazania wykonania przez nas prac jak się zdaje przerabiających budynek jednorodzinny na wielorodzinny, a przy okazji zmieniających jego kształt. Tylko przy takim założeniu podrygi nadzoru budowlanego mają sens (więcej tutaj)
Sprawa wielokrotnie była przedmiotem kontroli instytucji nadzorujących PINB w tym zarówno WINB, GUNB i WSA ponieważ od kiedy zorientowaliśmy się iż coś jest chyba nie tak z tym, że PINB prowadzi postępowanie w sprawie nieistniejącego budynku usiłując do tego wykazać iż prowadziliśmy na nim jakieś prace budowlane (jak się zdaje mające usprawiedliwić dlaczego nieruchomość wygląda dokładnie tak jak to wynika z treści ksiąg wieczystych, a nie jakichś bliżej nieokreślonych dokumentów) wielokrotnie wnosiliśmy o interwencję.
Jak reagowały instytucje nadzoru? Zacznijmy od WINB, który pozostał całkowicie nieugięty uparcie podtrzymując iż wykazywanie fikcyjnego stanu faktycznego przez nadzór budowlany jest OK.
Kontrolę prowadzoną przez WINB dokumentują postanowienia: 1065/11 (odmowa stwierdzenia nieważności postanowienia PINB nr 117/10), 1258/11 (odmowa wyjaśnienia co WINB rozumie przez to, że "5-letni przegląd techniczny (...) nie zawiera przyczyn powstania nieprawidłowości"), 1312/11 (odmowa stwierdzenia nieważności postanowienia PINB nr 117/10), 464/12 (odmowa stwierdzenia nieważności postanowienia PINB nr 117/10),
GUNB ku naszemu zdziwieniu za pierwszym i drugim razem kiedy sprawa do niego trafiła zachował się prawidłowo uchylając postanowienie WINB odnośnie odmowy stwierdzenia nieważności postanowienia PINB nr 117/10, jednak bodajże za trzecim razem doszedł najwyraźniej do wniosku, że wykazywanie fikcyjnego stanu faktycznego jednak leży w kompetencjach nadzoru budowlanego i postanowienie WINB podtrzymał.
W ten sposób sprawa trafiła do WSA który postanowienie GUNB także podtrzymał jednak w uzasadnieniu dał nam wskazówkę iż nadzorowi budowlanemu może chodzić nie tylko o wykazanie fikcyjnego stanu faktycznego, ale także o wykazanie fikcyjnych prac budowlanych które uzasadniałyby dlaczego rzeczywiście istniejąca nieruchomość zgodna jest z zapisami ksiąg wieczystych tj.
"Z akt sprawy wynika, że przedmiotowy budynek wymaga remontu oraz to, że prowadzone są w nim roboty remontowe. (...) W tym miejscu wskazania wymaga, że postanowienie to zostało wydane w konkretnych okolicznościach, tj. w momencie wykonywania przez właścicieli budynku jego remontu. W ocenie Sądu, organ nadzoru budowlanego, wydając postanowienie w trybie art 81 c ust. 2 Prawa budowlanego, z uwagi na stwierdzony zły stan techniczny budynku, nie mógł pominąć przy nakładaniu określonego obowiązku faktu prowadzenia w tym budynku robót remontowych. Dlatego nałożył na współwłaścicieli budynku obowiązek przedstawienia ekspertyzy technicznej, która miała uwzględniać również wykonane roboty remontowe, ale pod kątem właśnie tego, czy roboty te spełniają wymogi zawarte w obowiązujących przepisach."
Co ciekawe w wydanym wyroku WSA tytułuje budynek "wielorodzinnym" zupełnie jakby zupełnie umknęło mu, że w ocenie PINB budynek jest budynkiem "jednorodzinnym" (czasem tytułowanym też bliżej nieokreślonym "mieszkalnym").
Podsumowując mamy więc piękny przypadek prowadzenia sprawy w oparciu o fikcyjny stan faktyczny z podjęciem próby wykazania prowadzenia fikcyjnych prac budowlanych (które jak domniemamy mają uzasadniać dlaczego rzeczywiście istniejący stan odpowiada treści ksiąg wieczystych, anie czemuś innemu). Ta szokująca sprawa przeszła przez 3 instytucje kontrolne (przez niektóre wielokrotnie) i żadna z nich nie dopatrzyła się w takim działaniu nieprawidłowości.
Do: Prezes WSA -
V-ce Prezesi WSA –
Sędziowie WSA orzekający w sprawie VII SA/Wa 1479/12 - A W - R, B W - B, E Z - Ś
Szanowni Państwo,
Zainspirowani trwającym od kilku lat uporem z jakim odmawia się wyjaśnienia w JAWNYM procesie powodów dla których wszystkie sprawy związane z nieruchomością znajdująca się pod adresem K** 53 w Mi** procesowane są tak jakby na jej miejscu znajdowało się coś innego- postanowiliśmy wyjaśnić sprawę w JAWNYM happeningu internetowym.
W związku z powyższym w trybie dostępu do informacji publicznej (inne tryby wyjaśnienia sprawy zostały wyczerpane) zwracamy się z następującymi zapytaniami związanymi z kolejną (piatą) sprawą o sygn. VII SA/Wa 1479/122
1. Czy są Państwo w stanie podać numer karty sprawy (i przesłać jej elektroniczną kopię) w której znajdują się informacje o rzekomym istnieniu pod adresem K** 53 w Mi** nieruchomości, której dotyczył VII SA/Wa 1479/12 . Nie może to być rzeczywiście istniejąca pod tym adresem nieruchomość dla której prowadzone są księgi wieczyste WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0 bowiem dla niej zostały dostarczone wszystkie nakazane prawem ekspertyzy (równiez w zakresie objętym postanowieniem PINB nr 117/10 w stopniu w którym ten zakres nie przekracza uprawnień PINB). Ponadto na rzeczywiście istniejącej nieruchomości nie prowadzone były w 2010 roku żadne prace, nie mógł więc zostać wydany nakaz ich inwentaryzacji. Wydzielenie lokali mieszkalnych i przekształcenie rzeczywiście istniejącej nieruchomości w budynek wielorodzinny nastąpiło ok 2004 roku i inwentaryzacja z roku 2004 w tym zakresie znajduje się w aktach sprawy.
(pozostała część pisma identyczna z pismem wysłanym w przypadku pierwszym opublikowanym powyżej)
Pisma o prawie identycznej treści wysłaliśmy do GUNB, zaznaczając, że dotyczy ono postanowienia GUNB DON/ORZ/7101/461/12 podpisanego przez M. M oraz do WINB, zaznaczając, że dotyczy ono postanowień WINB 1065/11, 1258/11, 1312/11, 464/12 podpisanych przez J. G lub A. J.
Dziennik pierwszy (pisany przed 08-2012) |
Dziennik drugi (pisany po 08-2012). |
Dziennik trzeci (pisany po 04-2014). |
Dziennik czwarty (pisany po 03-2015). |
Dziennik piąty (pisany po 01-2016). |