|
|
1. Przypomnienie nr 1 (z Urzędem Miasta M* i Skarbem Państwa w tle)
01.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do poprzedniej korespondencji (pismo z dnia 14.05.2018 i kolejne) wyrażam niekłamane zdumienie, że instytucja odpowiedzialna za zachowanie niezawisłości sądownictwa przez dwa i pół miesiąca nie ustaliła jak doszło do tego, że co najmniej kilkudziesięciu sędziów procesowało sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** nie w oparciu o stan prawny wynikający z zapisów ksiąg wieczystych, ale w oparciu o informacje przekazywane poza aktami sprawy (najprawdopodobniej przez instytucje samorządowe).
Jeszcze większe zdumienie musi budzić fakt, że dbająca podobno o zachowanie niezawisłości sądownictwa instytucja nie uznała działań tych sędziów za sprzeniewierzenie się idei niezawisłości i nie podjęła należnych w takiej sytuacji działań.
Niewątpliwie wystawia to interesujące świadectwo odnośnie tego co jest uważane przez KRS za "niezawisłość". Szczególnie w świetle najnowszych ustaleń wskazujących, ze sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** może być przejawem dostosowywania ksiąg wieczystych (jak również ewidencji gruntów i dokumentacji potwierdzającej stan faktyczny) do wadliwych „decyzji zwrotowych” bez informowania o tym władających nieruchomością właścicieli.
(Przez "decyzję zwrotową" rozumiem przekazanie nieruchomości będącej we władaniu Skarbu Państwa podmiotowi prywatnemu roszczącemu sobie prawa do tej nieruchomości). Przy czym nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie była ani własnością, ani we władaniu Skarbu Państwa czy Gminy M*** czyli wydanie na nią „decyzji zwrotowej” musiałoby być ewidentnym nadużyciem.)
Niewątpliwie o rzeczywistym poziomie „niezawisłości” świadczy także orzecznictwo, które taki proceder umożliwiło. Przy czym mam na myśli nie tylko orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 1989 r., III CZP 13/89, OSNCP 1990, nr 2, poz. 26, według którego dział I-O nie cieszy się domniemaniem wiarygodności (co umożliwiło przepisywanie jego treści, a tym samym zmianę obiektu, którego dotyczą ujawnione w księdze wieczystej prawa bez wiedzy ujawnionego w dziale II właściciela w wyniku innych działań niż jawny proces sądowy), czy orzecznictwa zdejmującego z sędziów obowiązek wynikający z art 304 kpk par2 np uchwała Sądu Najwyższego - Sądu Dyscyplinarnego z dn 23.08.2007 sygn akt SNO 42/07 (czyli de facto obowiązek usunięcia wadliwej dokumentacji i poświadczeń nieprawdy przed wydaniem orzeczenia). Mam również na myśli orzecznictwo administracyjne, które nie tylko dopuszcza procesowanie spraw przez administrację państwową dla fikcyjnej nieruchomości, ale też odmowę udzielenia ujawnionemu w księgach wieczystych właścicielowi rzeczywiście istniejącej nieruchomości informacji potrzebnych dla obrony interesu prawnego (czego przykładem są chociażby orzeczenia podejmowane w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M***). Jak się okazało orzecznictwo sądownictwa administracyjnego umożliwia również wydanie „decyzji zwrotowej” bez sprawdzenia czy nieruchomość będąca przedmiotem roszczenia w ogóle istnieje. Dla przykładu
1. "Organy te wskazały, że orzeczenie nie określa nieruchomości przejmowanych szczegółowo, a jedynie ogólną powierzchnię gruntów – 933 ha, a wobec tego ustalenia aktualnego stanu prawnego nieruchomości i zawiadomienia ich właścicieli o postępowaniu pośrednio prowadziłoby do określania przedmiotu postępowania pierwotnego, czego nie można czynić w postępowaniu nadzorczym." (I OSK 2132/13 - Wyrok NSA)
2. "Wojewoda [...] decyzją z dnia [...] kwietnia 2013 r., nr [...], po rozpatrzeniu wniosku A. B., A. K., L. Z. oraz B. B. z dnia 16 listopada 2012 r., stwierdził nieważność orzeczenia Prezydium Powiatowej Rady Narodowej [...] z dnia [...] listopada 1954 r. o przejęciu na własność Skarbu Państwa nieruchomości położonych w [...]. Wojewoda podkreślił, że wskazanie w kwestionowanym orzeczeniu tylko ogólnej powierzchni przejmowanych gruntów w danej miejscowości, bez opisu konkretnych działek, oznaczało nieokreślenie przedmiotu przejęcia, co w konsekwencji rażąco naruszyło przepisy art. 1 ust. 1 dekretu z dnia [...] lipca 1949 r. o przejęciu na własność Państwa niepozostających w faktycznym władaniu właścicieli nieruchomości ziemskich, położonych w niektórych powiatach [...] oraz art. 75 ust. 1 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o postępowaniu administracyjnym (Dz. U. z 1928 r.. Nr 36. poz. 341 ze zm.)." (I SA/Wa 3581/14 - Wyrok WSA w W***)
3. "Po wysiedleniu części mieszkańców z [...] PPRN w [...] wydało kilka orzeczeń dot. przejęcia gruntów na własność Skarbu Państwa: (...)
Ww. orzeczeń nie odnaleziono. Brak jest dokumentów źródłowych do ww. orzeczeń - nie wiadomo jakie obejmowały parcele katastralne - w szczególności dotyczy to obszaru gruntów osób fizycznych.
Sumując powierzchnię z ww. orzeczeń, to jest ona większa aniżeli ogólny obszar wsi [...], który wynosi ok. [...] ha. Wojewoda stwierdził, że biorąc pod uwagę, inne podobne orzeczenia dot. przejęcia gruntów na Skarb Państwa osób fizycznych, podobne orzeczenia nie wymieniały numerów parcel, ponieważ w latach 50-tych XX w. nie było jeszcze założonej ewidencji gruntów i budynków według działek. Orzeczenia takie wydawane były tylko do ogólnie ustalonego obszaru - bez wymieniania numerów nieruchomości. - i opisów nieruchomości (...)
Organ II instancji stwierdził, że w ramach postępowania nadzwyczajnego nie ma obowiązku ustalania numerów aktualnych działek objętych badaną decyzją jak również organ nie może prowadzić postępowania wyjaśniającego mającego na celu rozstrzygnięcie w zakresie powierzchni majątków J. L. i R. L., które przejęto na mocy badanej decyzji" (I SA/Wa 705/16 - Wyrok WSA w W***)"
Wobec powyższego zwracam się z zapytaniem co Państwo zamierzają zrobić nie tylko w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, ale przede wszystkim jakie działania planują Państwo podjąć w celu przywrócenia rzeczywistej niezawisłości sądownictwa, która wydaje się istnieć tylko teoretycznie.
Przypominam, że zwlekając z podjęciem należnych działań, przez zaniechanie potwierdzają Państwo iż poziom niezawisłości sądownictwa (którego aktualny kształt pokazała niewątpliwie sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M***) absolutnie Państwa satysfakcjonuje
Ponadto przesyłam pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** z dnia 31.05.2018 wraz z załącznikami które w zasadzie nie powinny pozostawiać żadnych wątpliwości co rzeczywistego stanu prawnego nieruchomości przy ul Krasińskiego 53 w M*** (w tym nie posiadaniu przez Skarb Państwa żadnych roszczeń do tej nieruchomości) oraz stopnia jego udokumentowania w zasobach Sądu Rejonowego w Grodzisku Mazowieckim
Informuję zarazem, ze pisma o identycznej treści jak pismo wysłane do Sądu Apelacyjnego w W*** (i identycznymi załącznikami) zostały wysłane również do Sądu Okręgowego w W***, Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W***, ,
Z poważaniem
***
01.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do poprzedniej korespondencji (pismo z dnia 14.05.2018 i kolejne) wyrażam niekłamane zdumienie, że instytucja odpowiedzialna za zachowanie niezawisłości sądownictwa przez dwa i pół miesiąca nie ustaliła jak doszło do tego, że co najmniej kilkudziesięciu sędziów procesowało sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** nie w oparciu o stan prawny wynikający z zapisów ksiąg wieczystych, ale w oparciu o informacje przekazywane poza aktami sprawy (najprawdopodobniej przez instytucje samorządowe).
Jeszcze większe zdumienie musi budzić fakt, że dbająca podobno o zachowanie niezawisłości sądownictwa instytucja nie uznała działań tych sędziów za sprzeniewierzenie się idei niezawisłości i nie podjęła należnych w takiej sytuacji działań.
Niewątpliwie wystawia to interesujące świadectwo odnośnie tego co jest uważane przez KRS za "niezawisłość". Szczególnie w świetle najnowszych ustaleń wskazujących, ze sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** może być przejawem dostosowywania ksiąg wieczystych (jak również ewidencji gruntów i dokumentacji potwierdzającej stan faktyczny) do wadliwych „decyzji zwrotowych” bez informowania o tym władających nieruchomością właścicieli.
(Przez "decyzję zwrotową" rozumiem przekazanie nieruchomości będącej we władaniu Skarbu Państwa podmiotowi prywatnemu roszczącemu sobie prawa do tej nieruchomości). Przy czym nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie była ani własnością, ani we władaniu Skarbu Państwa czy Gminy M*** czyli wydanie na nią „decyzji zwrotowej” musiałoby być ewidentnym nadużyciem.)
Niewątpliwie o rzeczywistym poziomie „niezawisłości” świadczy także orzecznictwo, które taki proceder umożliwiło. Przy czym mam na myśli nie tylko orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 1989 r., III CZP 13/89, OSNCP 1990, nr 2, poz. 26, według którego dział I-O nie cieszy się domniemaniem wiarygodności (co umożliwiło przepisywanie jego treści, a tym samym zmianę obiektu, którego dotyczą ujawnione w księdze wieczystej prawa bez wiedzy ujawnionego w dziale II właściciela w wyniku innych działań niż jawny proces sądowy), czy orzecznictwa zdejmującego z sędziów obowiązek wynikający z art 304 kpk par2 np uchwała Sądu Najwyższego - Sądu Dyscyplinarnego z dn 23.08.2007 sygn akt SNO 42/07 (czyli de facto obowiązek usunięcia wadliwej dokumentacji i poświadczeń nieprawdy przed wydaniem orzeczenia). Mam również na myśli orzecznictwo administracyjne, które nie tylko dopuszcza procesowanie spraw przez administrację państwową dla fikcyjnej nieruchomości, ale też odmowę udzielenia ujawnionemu w księgach wieczystych właścicielowi rzeczywiście istniejącej nieruchomości informacji potrzebnych dla obrony interesu prawnego (czego przykładem są chociażby orzeczenia podejmowane w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M***). Jak się okazało orzecznictwo sądownictwa administracyjnego umożliwia również wydanie „decyzji zwrotowej” bez sprawdzenia czy nieruchomość będąca przedmiotem roszczenia w ogóle istnieje. Dla przykładu
1. "Organy te wskazały, że orzeczenie nie określa nieruchomości przejmowanych szczegółowo, a jedynie ogólną powierzchnię gruntów – 933 ha, a wobec tego ustalenia aktualnego stanu prawnego nieruchomości i zawiadomienia ich właścicieli o postępowaniu pośrednio prowadziłoby do określania przedmiotu postępowania pierwotnego, czego nie można czynić w postępowaniu nadzorczym." (I OSK 2132/13 - Wyrok NSA)
2. "Wojewoda [...] decyzją z dnia [...] kwietnia 2013 r., nr [...], po rozpatrzeniu wniosku A. B., A. K., L. Z. oraz B. B. z dnia 16 listopada 2012 r., stwierdził nieważność orzeczenia Prezydium Powiatowej Rady Narodowej [...] z dnia [...] listopada 1954 r. o przejęciu na własność Skarbu Państwa nieruchomości położonych w [...]. Wojewoda podkreślił, że wskazanie w kwestionowanym orzeczeniu tylko ogólnej powierzchni przejmowanych gruntów w danej miejscowości, bez opisu konkretnych działek, oznaczało nieokreślenie przedmiotu przejęcia, co w konsekwencji rażąco naruszyło przepisy art. 1 ust. 1 dekretu z dnia [...] lipca 1949 r. o przejęciu na własność Państwa niepozostających w faktycznym władaniu właścicieli nieruchomości ziemskich, położonych w niektórych powiatach [...] oraz art. 75 ust. 1 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o postępowaniu administracyjnym (Dz. U. z 1928 r.. Nr 36. poz. 341 ze zm.)." (I SA/Wa 3581/14 - Wyrok WSA w W***)
3. "Po wysiedleniu części mieszkańców z [...] PPRN w [...] wydało kilka orzeczeń dot. przejęcia gruntów na własność Skarbu Państwa: (...)
Ww. orzeczeń nie odnaleziono. Brak jest dokumentów źródłowych do ww. orzeczeń - nie wiadomo jakie obejmowały parcele katastralne - w szczególności dotyczy to obszaru gruntów osób fizycznych.
Sumując powierzchnię z ww. orzeczeń, to jest ona większa aniżeli ogólny obszar wsi [...], który wynosi ok. [...] ha. Wojewoda stwierdził, że biorąc pod uwagę, inne podobne orzeczenia dot. przejęcia gruntów na Skarb Państwa osób fizycznych, podobne orzeczenia nie wymieniały numerów parcel, ponieważ w latach 50-tych XX w. nie było jeszcze założonej ewidencji gruntów i budynków według działek. Orzeczenia takie wydawane były tylko do ogólnie ustalonego obszaru - bez wymieniania numerów nieruchomości. - i opisów nieruchomości (...)
Organ II instancji stwierdził, że w ramach postępowania nadzwyczajnego nie ma obowiązku ustalania numerów aktualnych działek objętych badaną decyzją jak również organ nie może prowadzić postępowania wyjaśniającego mającego na celu rozstrzygnięcie w zakresie powierzchni majątków J. L. i R. L., które przejęto na mocy badanej decyzji" (I SA/Wa 705/16 - Wyrok WSA w W***)"
Wobec powyższego zwracam się z zapytaniem co Państwo zamierzają zrobić nie tylko w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, ale przede wszystkim jakie działania planują Państwo podjąć w celu przywrócenia rzeczywistej niezawisłości sądownictwa, która wydaje się istnieć tylko teoretycznie.
Przypominam, że zwlekając z podjęciem należnych działań, przez zaniechanie potwierdzają Państwo iż poziom niezawisłości sądownictwa (którego aktualny kształt pokazała niewątpliwie sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M***) absolutnie Państwa satysfakcjonuje
Ponadto przesyłam pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** z dnia 31.05.2018 wraz z załącznikami które w zasadzie nie powinny pozostawiać żadnych wątpliwości co rzeczywistego stanu prawnego nieruchomości przy ul Krasińskiego 53 w M*** (w tym nie posiadaniu przez Skarb Państwa żadnych roszczeń do tej nieruchomości) oraz stopnia jego udokumentowania w zasobach Sądu Rejonowego w Grodzisku Mazowieckim
Informuję zarazem, ze pisma o identycznej treści jak pismo wysłane do Sądu Apelacyjnego w W*** (i identycznymi załącznikami) zostały wysłane również do Sądu Okręgowego w W***, Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W***, ,
Z poważaniem
***
2. Przypomnienie nr 2 (z procesem budowlanym w tle)
06.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 01.06.2018.
Przypominam, że dnia 14.06.2018 roku mija termin dla załatwienia sprawy zainicjowanej moim pismem z dnia 14.03.2018 nawet przy założeniu jej skomplikowanego charakteru.
Nie rozumiem przy tym dlaczego w trybie przewidzianym dla spraw prostych nie potrafili Państwo załatwić sprawy w sposób należny, czyli zażądać całości dokumentacji związanej ze sprawą, chociażby w celu ustalenia dlaczego żaden z co najmniej kilkudziesięciu sędziów nie zareagował na informacje o tym, że proces sądowy może być wykorzystywany dla uwiarygadniania rzekomego istnienia w miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż rzeczywiście istniejący tożsamy z zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla tej nieruchomości. Do tego odmawiając właścicielom nieruchomości wyjawienia skąd wzięły się podobne „rewelacje”.
Należy przy tym podkreślić, ze wszelkie twierdzenia, że Krajowa Rada Sądownictwa nie ma obowiązku zbadania przyczyn takiej dysfunkcji i takiego stopnia utraty niezawisłości sędziów są po prostu niepoważne.
Podkreślam przy tym z całą mocą iż nie jest moim celem ani wykazanie iż Krajowa Rada Sądownictwa nie jest żadnym gwarantem niezawisłości sądów, a tym bardziej, że niskie kwalifikacji osób mianowanych na sędziego sprawiły, że istnienie niezawisłości sądownictwa jest koncepcją tylko i wyłącznie teoretyczną.
Za to jeszcze raz pragnę wyrazić zdumienie uporem z jakim uchylają się Państwo od dokonania podstawowych czynności celem wyjaśnienia sprawy.
Aby jednak Państwa zmotywować do podjęcia należnych działań i wyjaśnienia sprawy w terminie przesyłam do Państwa wiadomości kolejne pismo wraz z załącznikami skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** , który od wielu lat nie może dopatrzeć się nieprawidłowości w opisanym powyżej sposobie procesowania spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Tym razem pismo dotyczy możliwości wykorzystania procesu budowlanego dla wykazywania fikcyjnego stanu faktycznego nieruchomości. Przy czym coraz więcej poszlak wskazuje, że celem takich działań mogło być uwiarygodnienie ewidentnie wadliwej lub wadliwie zlokalizowanej „decyzji zwrotowej”.
(Przez "decyzję zwrotową" rozumiem dokument przekazujący prawa do nieruchomości będącej własnością/we władaniu Skarbu Państwa podmiotowi prywatnemu roszczącemu sobie prawa do tej nieruchomości. Przy czym nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie była ani własnością, ani we władaniu Skarbu Państwa czy Gminy M*** czyli wydanie w stosunku do niej jakiejkolwiek „decyzji zwrotowej” musiałoby być ewidentnym nadużyciem.)
Rzuca to niewątpliwie interesujące światło na to skąd sędziowie mogą czerpać informacje o rzekomym istnieniu pod adresem K*** 53 w M*** w miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości innego obiektu niż rzeczywiście istniejący, oraz jakie działania może "uprawomocniać" swoimi orzeczeniami sądownictwo administracyjne. Nie dołączając nic co umożliwiałoby stronom obronę interesu prawnego do akt sprawy.
Zarazem przypominam, że poprzednie pismo z dnia 01.06.2018 zawierało w załączeniu materiał dowodowy wskazujący nie tylko iż jest dobrze udokumentowane pozostawanie nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** zawsze w prywatnych rękach, ale również fakt nie posiadania przez Skarb Państwa żadnych roszczeń do nieruchomości i wielokrotnie potwierdzone uznawanie zarówno władania nieruchomością przez właścicieli jak i posiadania przez nich uprawnień do wykonywania dotyczących jej czynności mających znaczenie prawne.
Z poważaniem
***
W załączeniu przesyłam pismo wysłane do Sądu Apelacyjnego w W*** wraz z załącznikami Informuję zarazem, ze pisma o identycznej treści jak pismo wysłane do Sądu Apelacyjnego w W*** (i identycznymi załącznikami) zostały wysłane również do Sądu Okręgowego w W*** , Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W***
06.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 01.06.2018.
Przypominam, że dnia 14.06.2018 roku mija termin dla załatwienia sprawy zainicjowanej moim pismem z dnia 14.03.2018 nawet przy założeniu jej skomplikowanego charakteru.
Nie rozumiem przy tym dlaczego w trybie przewidzianym dla spraw prostych nie potrafili Państwo załatwić sprawy w sposób należny, czyli zażądać całości dokumentacji związanej ze sprawą, chociażby w celu ustalenia dlaczego żaden z co najmniej kilkudziesięciu sędziów nie zareagował na informacje o tym, że proces sądowy może być wykorzystywany dla uwiarygadniania rzekomego istnienia w miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż rzeczywiście istniejący tożsamy z zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla tej nieruchomości. Do tego odmawiając właścicielom nieruchomości wyjawienia skąd wzięły się podobne „rewelacje”.
Należy przy tym podkreślić, ze wszelkie twierdzenia, że Krajowa Rada Sądownictwa nie ma obowiązku zbadania przyczyn takiej dysfunkcji i takiego stopnia utraty niezawisłości sędziów są po prostu niepoważne.
Podkreślam przy tym z całą mocą iż nie jest moim celem ani wykazanie iż Krajowa Rada Sądownictwa nie jest żadnym gwarantem niezawisłości sądów, a tym bardziej, że niskie kwalifikacji osób mianowanych na sędziego sprawiły, że istnienie niezawisłości sądownictwa jest koncepcją tylko i wyłącznie teoretyczną.
Za to jeszcze raz pragnę wyrazić zdumienie uporem z jakim uchylają się Państwo od dokonania podstawowych czynności celem wyjaśnienia sprawy.
Aby jednak Państwa zmotywować do podjęcia należnych działań i wyjaśnienia sprawy w terminie przesyłam do Państwa wiadomości kolejne pismo wraz z załącznikami skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** , który od wielu lat nie może dopatrzeć się nieprawidłowości w opisanym powyżej sposobie procesowania spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Tym razem pismo dotyczy możliwości wykorzystania procesu budowlanego dla wykazywania fikcyjnego stanu faktycznego nieruchomości. Przy czym coraz więcej poszlak wskazuje, że celem takich działań mogło być uwiarygodnienie ewidentnie wadliwej lub wadliwie zlokalizowanej „decyzji zwrotowej”.
(Przez "decyzję zwrotową" rozumiem dokument przekazujący prawa do nieruchomości będącej własnością/we władaniu Skarbu Państwa podmiotowi prywatnemu roszczącemu sobie prawa do tej nieruchomości. Przy czym nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie była ani własnością, ani we władaniu Skarbu Państwa czy Gminy M*** czyli wydanie w stosunku do niej jakiejkolwiek „decyzji zwrotowej” musiałoby być ewidentnym nadużyciem.)
Rzuca to niewątpliwie interesujące światło na to skąd sędziowie mogą czerpać informacje o rzekomym istnieniu pod adresem K*** 53 w M*** w miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości innego obiektu niż rzeczywiście istniejący, oraz jakie działania może "uprawomocniać" swoimi orzeczeniami sądownictwo administracyjne. Nie dołączając nic co umożliwiałoby stronom obronę interesu prawnego do akt sprawy.
Zarazem przypominam, że poprzednie pismo z dnia 01.06.2018 zawierało w załączeniu materiał dowodowy wskazujący nie tylko iż jest dobrze udokumentowane pozostawanie nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** zawsze w prywatnych rękach, ale również fakt nie posiadania przez Skarb Państwa żadnych roszczeń do nieruchomości i wielokrotnie potwierdzone uznawanie zarówno władania nieruchomością przez właścicieli jak i posiadania przez nich uprawnień do wykonywania dotyczących jej czynności mających znaczenie prawne.
Z poważaniem
***
W załączeniu przesyłam pismo wysłane do Sądu Apelacyjnego w W*** wraz z załącznikami Informuję zarazem, ze pisma o identycznej treści jak pismo wysłane do Sądu Apelacyjnego w W*** (i identycznymi załącznikami) zostały wysłane również do Sądu Okręgowego w W*** , Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W***
3. Podajemy do wiadomości (wezwanie Ministra Infrastruktury do zaprzestania bezczynności).
11.06.2018
Szanowni Państwo
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych
Podaję do Państwa wiadomości wezwanie Ministra Infrastruktury do zaprzestania bezczynności w sprawie decyzji GINB sygn. DOA.7110.504.2017.SPE z dnia 15.02.2018 (wraz z załącznikiem)
Wskazuję, że do chwili obecnej Minister nie usunął z obiegu prawnego wspomnianej decyzji, która z kolei utrzymała w obiegu prawnym decyzję Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 roku uwiarygadniającą nieprawdziwie istnienie pod adresem K*** 53 w M*** innej sytuacji geodezyjnej i prawnej niż rzeczywiście istniejąca. Z analizy dokumentów wynika, że w ten sposób mogło dojść do uwiarygodnienia wadliwej lub wadliwie zlokalizowanej "decyzji zwrotowej" (zwrot nieruchomości będącej w posiadaniu Skarbu Państwa osobom twierdzącym, że mają do niej roszczenie).
Przy czym wydanie lub zlokalizowanie na nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** "decyzji zwrotowej" byłoby ewidentnie bezprawne, bowiem nieruchomość nigdy nie była własnością ani we władaniu Skarbu Państwa.
Przy czym za wysoce nieprawdopodobne należy uznać to iż ówcześni właściciele wspomnianej nieruchomości (łącznie z wnioskodawczynią) mieli świadomość , iż decyzja Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 uwiarygadnia rzekome istnienie w miejscu swojej własności innego obiektu w sposób mający konsekwencje prawne.
Jeżeli Minister Infrastruktury nie podejmie w trybie natychmiastowym należnych działań - udokumentowany na przykładzie decyzji Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 roku sposób uwiarygadniania wadliwych dokumentów (najprawdopodobniej wadliwych lub wadliwie zlokalizowanych "decyzji zwrotowych") to przez zaniechanie potwierdzi, że taki sposób uwiarygadniania wadliwych dokumentów uznaje się za właściwy
Będzie to miało oczywiste konsekwencje dla oceny działań innych instytucji w sprawach związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** i szeregu podobnych przypadków.
Z poważaniem
***
P.S. Załączniki do pism z dnia 01.06.2018 i 06.06.2018 do których się odnoszę w piśmie skierowanym do Ministra Infrastruktury są identyczne z załącznikami dołączonymi do pism skierowanych do Państwa z tą samą datą.
Wezwanie do zaprzestania bezczynności wraz z załącznikiem
11.06.2018
Szanowni Państwo
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych
Podaję do Państwa wiadomości wezwanie Ministra Infrastruktury do zaprzestania bezczynności w sprawie decyzji GINB sygn. DOA.7110.504.2017.SPE z dnia 15.02.2018 (wraz z załącznikiem)
Wskazuję, że do chwili obecnej Minister nie usunął z obiegu prawnego wspomnianej decyzji, która z kolei utrzymała w obiegu prawnym decyzję Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 roku uwiarygadniającą nieprawdziwie istnienie pod adresem K*** 53 w M*** innej sytuacji geodezyjnej i prawnej niż rzeczywiście istniejąca. Z analizy dokumentów wynika, że w ten sposób mogło dojść do uwiarygodnienia wadliwej lub wadliwie zlokalizowanej "decyzji zwrotowej" (zwrot nieruchomości będącej w posiadaniu Skarbu Państwa osobom twierdzącym, że mają do niej roszczenie).
Przy czym wydanie lub zlokalizowanie na nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** "decyzji zwrotowej" byłoby ewidentnie bezprawne, bowiem nieruchomość nigdy nie była własnością ani we władaniu Skarbu Państwa.
Przy czym za wysoce nieprawdopodobne należy uznać to iż ówcześni właściciele wspomnianej nieruchomości (łącznie z wnioskodawczynią) mieli świadomość , iż decyzja Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 uwiarygadnia rzekome istnienie w miejscu swojej własności innego obiektu w sposób mający konsekwencje prawne.
Jeżeli Minister Infrastruktury nie podejmie w trybie natychmiastowym należnych działań - udokumentowany na przykładzie decyzji Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 roku sposób uwiarygadniania wadliwych dokumentów (najprawdopodobniej wadliwych lub wadliwie zlokalizowanych "decyzji zwrotowych") to przez zaniechanie potwierdzi, że taki sposób uwiarygadniania wadliwych dokumentów uznaje się za właściwy
Będzie to miało oczywiste konsekwencje dla oceny działań innych instytucji w sprawach związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** i szeregu podobnych przypadków.
Z poważaniem
***
P.S. Załączniki do pism z dnia 01.06.2018 i 06.06.2018 do których się odnoszę w piśmie skierowanym do Ministra Infrastruktury są identyczne z załącznikami dołączonymi do pism skierowanych do Państwa z tą samą datą.
Wezwanie do zaprzestania bezczynności wraz z załącznikiem
4. Przypomnienie nr 3 (z ewidencją gruntów w tle)
13.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 01.06.2018, 06.06.2018 oraz wcześniejszej korespondencji (pismo z 14.06.2018r i kolejne)
Przypominam, że jutro mija termin dla załatwienia sprawy zainicjowanej moim pismem z dnia 14.03.2018 nawet przy założeniu jej skomplikowanego charakteru. Nie sposób nie zauważyć, że nic nie wskazuje na to iż sprawa zostanie należnie załatwiona.
Budzić to musi niekłamane zdumienie. Oznacza bowiem, ze KRS nawet nie usiłuje się wytłumaczyć jak mógł dopuścić do takiej utraty niezawisłości sędziów, by możliwe było procesowanie przez 8 lat szeregu spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** w oparciu o założenie istnienia pod tym adresem innego obiektu niż wskazują wszelkie okoliczności mające znaczenie prawne w rozumieniu Ustawodawcy (księgi wieczyste, wypisy z ewidencji gruntów, akty notarialne, czy rzeczywista sytuacja w terenie). I do tego bez informowania będącej stroną osoby władającej nieruchomością (i ujawnionej w wymienionych powyżej dokumentach i rejestrach jako właściciel/współwłaściciel znacznej części nieruchomości) o przyczynach takiego działania. A jednocześnie kolejnych co najmniej kilkudziesięciu sędziów nie dopatrywało się w tych działaniach swoich kolegów i koleżanek nieprawidłowości.
Zaniechanie KRS złożenia należnych wyjaśnień jest tym bardziej zdumiewające, jeżeli zważymy do czego sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** najprawdopodobniej się sprowadza. Coraz więcej poszlak wskazuje, że sprowadza się ona do tego, że aparat państwowy (w tym sądy wszystkich instancji) działa w sposób uwiarygadniający rzekomą zgodność ze stanem faktycznym starego dokumentu pochodzącego z końca lat 1970-tych, który może (ale wcale nie musi) być śladem po dokonanym w tym czasie bezprawnym zwrocie nieruchomości. Przy czym nie sposób nie zauważyć, ze nawet jeżeli pod koniec lat 1970-tych wydano wadliwą decyzję zwrotową - to jej beneficjanci nigdy się po tą nieruchomość nie zgłosili. Czemu zresztą trudno się dziwić skoro na nieruchomości przebywała do 2002 roku osoba, która odkupiła nieruchomość od spadkobierców domniemanych beneficjantów (ustalonych w wyniku postępowania spadkowego przeprowadzonego po ich zgonie jeszcze w latach 1930-tych) i nie można wykluczyć, że cały czas utrzymywała z wspomnianymi spadkobiercami kontakt.
W takiej sytuacji najwyższe zdumienie musi budzić sam pomysł uwiarygadniania takiego dokumentu i prowadzenia postępowań tak jakby nie tylko cała wytworzona przez prawie 100 lat dokumentacja była nieważna (w tym zapisy ksiąg wieczystych, wypisy z ewidencji gruntów, akty notarialne, a nawet rachunki za gaz i inne dowody władania nieruchomością), ale również sytuacja w terenie był inna -odpowiadająca domniemanej decyzji zwrotu nieruchomości. W takich okolicznościach natomiast niewątpliwie za racjonalne działanie należy uznać unikanie jawnego wyjaśnienia sprawy, a nawet nie informowanie władających nieruchomością rzeczywistych właścicieli o powodach nie respektowania ich praw. Przebieg jawnej konfrontacji rzeczywistych właścicieli nieruchomości z potencjalnym beneficjantem starej wadliwej decyzji zwrotowej (lub dokumentu podobnej wagi) nie jest trudny do przewidzenia. Tym bardziej, że rzeczywiści właściciele władają nieruchomością i mają udokumentowane dekady władania nią przez swoich poprzedników prawnych, a żadnych wiarygodnych śladów rzekomego władania nieruchomością przez Skarb Państwa z oczywistych względów nie można odnaleźć (ponieważ Skarb Państwa nigdy nie był właścicielem nieruchomości, ani tez nią nie władał).
Na przykładzie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** udokumentowano więc sytuację w której co najmniej ponad stu sędziów przez 8 lat nie zauważyło nic niewłaściwego w sytuacji procesowania spraw z odejściem od zaleceń Ustawodawcy (przynajmniej w zakresie jawności postępowań, domniemania wiarygodności ksiąg wieczystych, aktów notarialnych, wypisów z ewidencji gruntów czy domniemania dobrej wiary transakcji w oparciu o rękojmię ksiąg wieczystych, poszanowania umów cywilnych). Za to z pełnym poszanowaniem wadliwych dokumentów administracji państwowej najprawdopodobniej uwiarygodnionych ok 2009 roku działaniami instytucji samorządowych (na chwile obecną nie ujawniono innego możliwego źródła informacji o rzekomym istnieniu pod adresem K*** 53 w M*** innego obiektu niż wynika z zapisów ksiąg wieczystych niż instytucje samorządowe).
W tym miejscu należy zadać pytanie na straży jakiej niezawisłości stoi KRS skoro przez 3 miesiące nie zdołał nawet zakwalifikować takich działań jako poważnego nadużycia zaufania oraz ewidentnego niedopełnienia obowiązków/przekroczenia uprawnień i nadać sprawom należny bieg. Nie mówiąc już o wyjaśnieniu co spowodowało, że tak duża grupa sędziów zignorowała zalecenia Ustawodawcy i powierzone sądownictwu obowiązki (np utrzymanie wiarygodności ksiąg wieczystych, czy w przypadku sądownictwa administracyjnego zapewnienie wiarygodności procesu administracyjnego) i podporządkowała swoje działania wadliwej dokumentacji organów administracji państwowej i samorządowej uwiarygodnionej najprawdopodobniej wadliwymi "ustaleniami" samorządowymi. Do tego nie informując rzeczywistych właścicieli nieruchomości będących stronami spraw o co chodzi i uniemożliwiając im w ten sposób obronę swojego interesu prawnego.
Nie tracę jednak nadziei, że w ostatniej chwili zdołają Państwo należnie zaadresować sprawę.
Ponadto przypominam, że do pisma z dnia 01.06.2018r dołączony był materiał dowodowy wskazujący na to, że nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie mogła być własnością Skarbu Państwa, ani pozostawać w jego władaniu z innego tytułu. Natomiast do pisma z dnia 06.06.2018r dołączony był materiał dowodowy pokazujący jak proces budowlany może być wykorzystywany do skłaniania właścicieli nieruchomości do uwiarygadniania wadliwej dokumentacji (najprawdopodobniej wadliwych decyzji zwrotu nieruchomości, lub dokumentów, które takie decyzje udają) bez świadomości konsekwencji prawnych takich działań. Natomiast w załączeniu do niniejszego pisma przesyłam pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** z załączonym materiałem dowodowym pokazującym w jaki sposób ewidencja gruntów może być wykorzystywana dla uwiarygadniania wadliwej dokumentacji (najprawdopodobniej wadliwych decyzji zwrotu nieruchomości, lub dokumentów, które takie decyzje udają). Nie wątpię, że ten materiał dowodowy pozwoli Państwu należnie ocenić działania sędziów podejmowane na przestrzeni ostatnich 8 lat w stosunku do nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Zarazem informuję, że pisma o identycznej treści jak załączone pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** zostały skierowane do WSA w W***, Sądu Okręgowego w W***.
Z poważaniem
***
13.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 01.06.2018, 06.06.2018 oraz wcześniejszej korespondencji (pismo z 14.06.2018r i kolejne)
Przypominam, że jutro mija termin dla załatwienia sprawy zainicjowanej moim pismem z dnia 14.03.2018 nawet przy założeniu jej skomplikowanego charakteru. Nie sposób nie zauważyć, że nic nie wskazuje na to iż sprawa zostanie należnie załatwiona.
Budzić to musi niekłamane zdumienie. Oznacza bowiem, ze KRS nawet nie usiłuje się wytłumaczyć jak mógł dopuścić do takiej utraty niezawisłości sędziów, by możliwe było procesowanie przez 8 lat szeregu spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** w oparciu o założenie istnienia pod tym adresem innego obiektu niż wskazują wszelkie okoliczności mające znaczenie prawne w rozumieniu Ustawodawcy (księgi wieczyste, wypisy z ewidencji gruntów, akty notarialne, czy rzeczywista sytuacja w terenie). I do tego bez informowania będącej stroną osoby władającej nieruchomością (i ujawnionej w wymienionych powyżej dokumentach i rejestrach jako właściciel/współwłaściciel znacznej części nieruchomości) o przyczynach takiego działania. A jednocześnie kolejnych co najmniej kilkudziesięciu sędziów nie dopatrywało się w tych działaniach swoich kolegów i koleżanek nieprawidłowości.
Zaniechanie KRS złożenia należnych wyjaśnień jest tym bardziej zdumiewające, jeżeli zważymy do czego sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** najprawdopodobniej się sprowadza. Coraz więcej poszlak wskazuje, że sprowadza się ona do tego, że aparat państwowy (w tym sądy wszystkich instancji) działa w sposób uwiarygadniający rzekomą zgodność ze stanem faktycznym starego dokumentu pochodzącego z końca lat 1970-tych, który może (ale wcale nie musi) być śladem po dokonanym w tym czasie bezprawnym zwrocie nieruchomości. Przy czym nie sposób nie zauważyć, ze nawet jeżeli pod koniec lat 1970-tych wydano wadliwą decyzję zwrotową - to jej beneficjanci nigdy się po tą nieruchomość nie zgłosili. Czemu zresztą trudno się dziwić skoro na nieruchomości przebywała do 2002 roku osoba, która odkupiła nieruchomość od spadkobierców domniemanych beneficjantów (ustalonych w wyniku postępowania spadkowego przeprowadzonego po ich zgonie jeszcze w latach 1930-tych) i nie można wykluczyć, że cały czas utrzymywała z wspomnianymi spadkobiercami kontakt.
W takiej sytuacji najwyższe zdumienie musi budzić sam pomysł uwiarygadniania takiego dokumentu i prowadzenia postępowań tak jakby nie tylko cała wytworzona przez prawie 100 lat dokumentacja była nieważna (w tym zapisy ksiąg wieczystych, wypisy z ewidencji gruntów, akty notarialne, a nawet rachunki za gaz i inne dowody władania nieruchomością), ale również sytuacja w terenie był inna -odpowiadająca domniemanej decyzji zwrotu nieruchomości. W takich okolicznościach natomiast niewątpliwie za racjonalne działanie należy uznać unikanie jawnego wyjaśnienia sprawy, a nawet nie informowanie władających nieruchomością rzeczywistych właścicieli o powodach nie respektowania ich praw. Przebieg jawnej konfrontacji rzeczywistych właścicieli nieruchomości z potencjalnym beneficjantem starej wadliwej decyzji zwrotowej (lub dokumentu podobnej wagi) nie jest trudny do przewidzenia. Tym bardziej, że rzeczywiści właściciele władają nieruchomością i mają udokumentowane dekady władania nią przez swoich poprzedników prawnych, a żadnych wiarygodnych śladów rzekomego władania nieruchomością przez Skarb Państwa z oczywistych względów nie można odnaleźć (ponieważ Skarb Państwa nigdy nie był właścicielem nieruchomości, ani tez nią nie władał).
Na przykładzie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** udokumentowano więc sytuację w której co najmniej ponad stu sędziów przez 8 lat nie zauważyło nic niewłaściwego w sytuacji procesowania spraw z odejściem od zaleceń Ustawodawcy (przynajmniej w zakresie jawności postępowań, domniemania wiarygodności ksiąg wieczystych, aktów notarialnych, wypisów z ewidencji gruntów czy domniemania dobrej wiary transakcji w oparciu o rękojmię ksiąg wieczystych, poszanowania umów cywilnych). Za to z pełnym poszanowaniem wadliwych dokumentów administracji państwowej najprawdopodobniej uwiarygodnionych ok 2009 roku działaniami instytucji samorządowych (na chwile obecną nie ujawniono innego możliwego źródła informacji o rzekomym istnieniu pod adresem K*** 53 w M*** innego obiektu niż wynika z zapisów ksiąg wieczystych niż instytucje samorządowe).
W tym miejscu należy zadać pytanie na straży jakiej niezawisłości stoi KRS skoro przez 3 miesiące nie zdołał nawet zakwalifikować takich działań jako poważnego nadużycia zaufania oraz ewidentnego niedopełnienia obowiązków/przekroczenia uprawnień i nadać sprawom należny bieg. Nie mówiąc już o wyjaśnieniu co spowodowało, że tak duża grupa sędziów zignorowała zalecenia Ustawodawcy i powierzone sądownictwu obowiązki (np utrzymanie wiarygodności ksiąg wieczystych, czy w przypadku sądownictwa administracyjnego zapewnienie wiarygodności procesu administracyjnego) i podporządkowała swoje działania wadliwej dokumentacji organów administracji państwowej i samorządowej uwiarygodnionej najprawdopodobniej wadliwymi "ustaleniami" samorządowymi. Do tego nie informując rzeczywistych właścicieli nieruchomości będących stronami spraw o co chodzi i uniemożliwiając im w ten sposób obronę swojego interesu prawnego.
Nie tracę jednak nadziei, że w ostatniej chwili zdołają Państwo należnie zaadresować sprawę.
Ponadto przypominam, że do pisma z dnia 01.06.2018r dołączony był materiał dowodowy wskazujący na to, że nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie mogła być własnością Skarbu Państwa, ani pozostawać w jego władaniu z innego tytułu. Natomiast do pisma z dnia 06.06.2018r dołączony był materiał dowodowy pokazujący jak proces budowlany może być wykorzystywany do skłaniania właścicieli nieruchomości do uwiarygadniania wadliwej dokumentacji (najprawdopodobniej wadliwych decyzji zwrotu nieruchomości, lub dokumentów, które takie decyzje udają) bez świadomości konsekwencji prawnych takich działań. Natomiast w załączeniu do niniejszego pisma przesyłam pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** z załączonym materiałem dowodowym pokazującym w jaki sposób ewidencja gruntów może być wykorzystywana dla uwiarygadniania wadliwej dokumentacji (najprawdopodobniej wadliwych decyzji zwrotu nieruchomości, lub dokumentów, które takie decyzje udają). Nie wątpię, że ten materiał dowodowy pozwoli Państwu należnie ocenić działania sędziów podejmowane na przestrzeni ostatnich 8 lat w stosunku do nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Zarazem informuję, że pisma o identycznej treści jak załączone pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** zostały skierowane do WSA w W***, Sądu Okręgowego w W***.
Z poważaniem
***
#
#
1. Przypomnienie nr 1 (z Urzędem Miasta M* i Skarbem Państwa w tle)
01.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do poprzedniej korespondencji (pismo z dnia 14.03.2018 i kolejne) wyrażam najwyższe zdumienie, że po zaznajomieniu się z konsekwencjami Państwa wadliwej (w rozumieniu sprzeczności z intencją Ustawodawcy) działalności orzeczniczej, na przykładzie sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, nie przystąpili Państwo w trybie natychmiastowym do uporządkowania sprawy w stopniu tak podstawowym jak przywrócenie domniemania wiarygodności działowi I-O ksiąg wieczystych (czyli de facto ograniczenia możliwości dokonywania zmian przedmiotu, którego dotyczą prawa ujawnione w dziale II bez zgody ujawnionych w tym dziale podmiotów, wyłącznie do jawnego postępowania sądowego) i przywrócenia obowiązku wykonywania art 304 kpk par 2 przez sędziów np uchwała Sądu Najwyższego - Sądu Dyscyplinarnego z dn 23.08.2007 sygn akt SNO 42/07 (czyli de facto przywrócenia obowiązku usunięcia wadliwych/ zawierających poświadczenia nieprawdy dokumentów i przed wydaniem orzeczenia).
Ponadto z góry za nieprawdziwe należy uznać wszelkie twierdzenia, ze nie mają Państwo możliwości i obowiązku nadania sprawom związanym z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** jawnego biegu (czyli wyegzekwowania dołączenia do akt spraw dokumentacji z której prowadzący sprawy związane z tą nieruchomością wywiedli rzekome istnienie pod adresem K*** 53 w M*** innego obiektu niż się tam rzeczywiście znajduje i jest udokumentowany zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości). Do tego służy Izba Dyscyplinarna i instytucja Rzecznika Dyscyplinarnego.
Na marginesie wskazuję, ze dotychczasowa postawa Państwa stała się jeszcze bardziej zdumiewająca po pojawieniu się poszlak iż sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** może być przejawem dostosowywania (bez wiedzy władających nieruchomością właścicieli) zapisów ksiąg wieczystych, ewidencji gruntów i nawet dokumentacji potwierdzającej stan faktyczny, do ewidentnie wadliwych „decyzji zwrotowych”.
(Przez "decyzję zwrotową" rozumiem przekazanie nieruchomości będącej we władaniu Skarbu Państwa podmiotowi prywatnemu roszczącemu sobie prawa do tej nieruchomości). Przy czym nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie była ani własnością, ani we władaniu Skarbu Państwa czy Gminy M*** czyli wydanie na nią „decyzji zwrotowej” musiałoby być ewidentnym nadużyciem.)
Wskazuję, ze bez współdziałania sędziów sądownictwa powszechnego z wykorzystaniem narzędzi powstałych na skutek wadliwej działalności orzeczniczej taka sytuacja nie mogłaby zaistnieć. A z pewnością nie w stosunku do takich nieruchomości jak ta przy ul K*** 53 w M***, której cała historia jest doskonale udokumentowana (w tym również to iż nigdy nie była ani we władaniu ani własnością Skarbu Państwa) w aktach ksiąg wieczystych.
Wskazuję również, że zwlekając z podjęciem należnych działań, przez zaniechanie potwierdzają Państwo iż nie mają problemu z istniejącym orzecznictwem nawet po uzyskaniu, na przykładzie sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, informacji do jakich patologi ono prowadzi
Ponadto przesyłam pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** z dnia 31.05.2018 wraz z załącznikami które w zasadzie nie powinny pozostawiać żadnych wątpliwości co rzeczywistego stanu prawnego nieruchomości (w tym nie posiadania przez Skarb Państwa żadnych roszczeń do tej nieruchomości) oraz stopnia jego udokumentowania w zasobach Sądu Rejonowego w G***
Informuję zarazem, ze pismo o identycznej treści jak pismo wysłane do Sądu Apelacyjnego w W*** (i identycznymi załącznikami) zostało wysłane również do Sądu Okręgowego w W***,
Z poważaniem
***
01.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do poprzedniej korespondencji (pismo z dnia 14.03.2018 i kolejne) wyrażam najwyższe zdumienie, że po zaznajomieniu się z konsekwencjami Państwa wadliwej (w rozumieniu sprzeczności z intencją Ustawodawcy) działalności orzeczniczej, na przykładzie sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, nie przystąpili Państwo w trybie natychmiastowym do uporządkowania sprawy w stopniu tak podstawowym jak przywrócenie domniemania wiarygodności działowi I-O ksiąg wieczystych (czyli de facto ograniczenia możliwości dokonywania zmian przedmiotu, którego dotyczą prawa ujawnione w dziale II bez zgody ujawnionych w tym dziale podmiotów, wyłącznie do jawnego postępowania sądowego) i przywrócenia obowiązku wykonywania art 304 kpk par 2 przez sędziów np uchwała Sądu Najwyższego - Sądu Dyscyplinarnego z dn 23.08.2007 sygn akt SNO 42/07 (czyli de facto przywrócenia obowiązku usunięcia wadliwych/ zawierających poświadczenia nieprawdy dokumentów i przed wydaniem orzeczenia).
Ponadto z góry za nieprawdziwe należy uznać wszelkie twierdzenia, ze nie mają Państwo możliwości i obowiązku nadania sprawom związanym z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** jawnego biegu (czyli wyegzekwowania dołączenia do akt spraw dokumentacji z której prowadzący sprawy związane z tą nieruchomością wywiedli rzekome istnienie pod adresem K*** 53 w M*** innego obiektu niż się tam rzeczywiście znajduje i jest udokumentowany zapisami ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości). Do tego służy Izba Dyscyplinarna i instytucja Rzecznika Dyscyplinarnego.
Na marginesie wskazuję, ze dotychczasowa postawa Państwa stała się jeszcze bardziej zdumiewająca po pojawieniu się poszlak iż sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** może być przejawem dostosowywania (bez wiedzy władających nieruchomością właścicieli) zapisów ksiąg wieczystych, ewidencji gruntów i nawet dokumentacji potwierdzającej stan faktyczny, do ewidentnie wadliwych „decyzji zwrotowych”.
(Przez "decyzję zwrotową" rozumiem przekazanie nieruchomości będącej we władaniu Skarbu Państwa podmiotowi prywatnemu roszczącemu sobie prawa do tej nieruchomości). Przy czym nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie była ani własnością, ani we władaniu Skarbu Państwa czy Gminy M*** czyli wydanie na nią „decyzji zwrotowej” musiałoby być ewidentnym nadużyciem.)
Wskazuję, ze bez współdziałania sędziów sądownictwa powszechnego z wykorzystaniem narzędzi powstałych na skutek wadliwej działalności orzeczniczej taka sytuacja nie mogłaby zaistnieć. A z pewnością nie w stosunku do takich nieruchomości jak ta przy ul K*** 53 w M***, której cała historia jest doskonale udokumentowana (w tym również to iż nigdy nie była ani we władaniu ani własnością Skarbu Państwa) w aktach ksiąg wieczystych.
Wskazuję również, że zwlekając z podjęciem należnych działań, przez zaniechanie potwierdzają Państwo iż nie mają problemu z istniejącym orzecznictwem nawet po uzyskaniu, na przykładzie sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, informacji do jakich patologi ono prowadzi
Ponadto przesyłam pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** z dnia 31.05.2018 wraz z załącznikami które w zasadzie nie powinny pozostawiać żadnych wątpliwości co rzeczywistego stanu prawnego nieruchomości (w tym nie posiadania przez Skarb Państwa żadnych roszczeń do tej nieruchomości) oraz stopnia jego udokumentowania w zasobach Sądu Rejonowego w G***
Informuję zarazem, ze pismo o identycznej treści jak pismo wysłane do Sądu Apelacyjnego w W*** (i identycznymi załącznikami) zostało wysłane również do Sądu Okręgowego w W***,
Z poważaniem
***
2. Przypomnienie nr 2 (z procesem budowlanym w tle)
06.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 01.06.2018.
Przypominam, że dnia 14.06.2018 roku mija termin dla załatwienia sprawy zainicjowanej moim pismem z dnia 14.03.2018 nawet przy założeniu jej skomplikowanego charakteru.
Nie rozumiem przy tym dlaczego w trybie natychmiastowym nie podjęli Państwo wysiłku w celu uporządkowania własnego orzecznictwa w zakresie w którym nie powodowałoby powstawania takich patologii jak ta udokumentowana na przykładzie nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Za zdumiewające należy uznać, że nie wykazali Państwo nawet odrobiny krytycznej refleksji na temat własnej działalności orzeczniczej nawet po uzyskaniu informacji, że co najmniej kilkudziesięciu sędziów sądownictwa powszechnego przez bodajże 8 lat konsekwentnie procesuje sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** przy założeniu istnienia na jej miejscu obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż rzeczywiście istniejący i ujawniony w zawsze odzwierciedlających stan faktyczny księgach wieczystych. Nie udzielając żadnych wyjaśnień odnośnie powodów takiego działania (nie mówiąc już o dołączeniu należnego materiału do akt sprawy i doprowadzenia do jawnych wyjaśnień).
Takie działanie sędziów nie wydaje się mieć żadnego umocowania w aktach prawnych uchwalanych przez Ustawodawcę. Skoro więc do chwili obecnej nie zostały zakwalifikowane jako ewidentne przekroczenie uprawnień (również przez Państwa) - muszą wynikać z Państwa wadliwego (w sensie sprzecznego z intencją Ustawodawcy) orzecznictwa.
Aby jednak Państwa zmotywować do podjęcia należnych działań i wyjaśnienia sprawy w terminie przesyłam do Państwa wiadomości kolejne pismo wraz z załącznikami skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** , który od wielu lat nie może dopatrzeć się nieprawidłowości w opisanym powyżej sposobie procesowania spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Tym razem pismo dotyczy możliwości wykorzystania procesu budowlanego dla wykazywania fikcyjnego stanu faktycznego nieruchomości. Przy czym coraz więcej poszlak wskazuje, że celem takich działań mogło być uwiarygodnienie ewidentnie wadliwej lub wadliwie zlokalizowanej „decyzji zwrotowej.
(Przez "decyzję zwrotową" rozumiem dokument przekazujący prawa do nieruchomości będącej własnością/we władaniu Skarbu Państwa podmiotowi prywatnemu roszczącemu sobie prawa do tej nieruchomości. Przy czym nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie była ani własnością, ani we władaniu Skarbu Państwa czy Gminy M*** czyli wydanie w stosunku do niej jakiejkolwiek „decyzji zwrotowej” musiałoby być ewidentnym nadużyciem.)
Rzuca to niewątpliwie interesujące światło na to skąd sędziowie mogą czerpać informacje o rzekomym istnieniu pod adresem K*** 53 w M*** w miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości innego obiektu niż rzeczywiście istniejący. Nie dołączając nic co umożliwiałoby stronom obronę interesu prawnego do akt sprawy.
Zarazem przypominam, że poprzednie pismo z dnia 01.06.2018 zawierało w załączeniu materiał dowodowy wskazujący nie tylko iż jest dobrze udokumentowane pozostawanie nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** zawsze w prywatnych rękach, ale również fakt nie posiadania przez Skarb Państwa żadnych roszczeń do nieruchomości i wielokrotnie potwierdzone uznawanie zarówno władania nieruchomością przez właścicieli jak i posiadania przez nich uprawnień do wykonywania dotyczących jej czynności mających znaczenie prawne.
Z poważaniem
***
W załączeniu przesyłam pismo wysłane do Sądu Apelacyjnego w W*** wraz z załącznikami Informuję zarazem, ze pismo o identycznej treści jak pismo wysłane do Sądu Apelacyjnego w W*** (i identycznymi załącznikami) zostało wysłane również do Sądu Okręgowego w W***.
06.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 01.06.2018.
Przypominam, że dnia 14.06.2018 roku mija termin dla załatwienia sprawy zainicjowanej moim pismem z dnia 14.03.2018 nawet przy założeniu jej skomplikowanego charakteru.
Nie rozumiem przy tym dlaczego w trybie natychmiastowym nie podjęli Państwo wysiłku w celu uporządkowania własnego orzecznictwa w zakresie w którym nie powodowałoby powstawania takich patologii jak ta udokumentowana na przykładzie nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Za zdumiewające należy uznać, że nie wykazali Państwo nawet odrobiny krytycznej refleksji na temat własnej działalności orzeczniczej nawet po uzyskaniu informacji, że co najmniej kilkudziesięciu sędziów sądownictwa powszechnego przez bodajże 8 lat konsekwentnie procesuje sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** przy założeniu istnienia na jej miejscu obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż rzeczywiście istniejący i ujawniony w zawsze odzwierciedlających stan faktyczny księgach wieczystych. Nie udzielając żadnych wyjaśnień odnośnie powodów takiego działania (nie mówiąc już o dołączeniu należnego materiału do akt sprawy i doprowadzenia do jawnych wyjaśnień).
Takie działanie sędziów nie wydaje się mieć żadnego umocowania w aktach prawnych uchwalanych przez Ustawodawcę. Skoro więc do chwili obecnej nie zostały zakwalifikowane jako ewidentne przekroczenie uprawnień (również przez Państwa) - muszą wynikać z Państwa wadliwego (w sensie sprzecznego z intencją Ustawodawcy) orzecznictwa.
Aby jednak Państwa zmotywować do podjęcia należnych działań i wyjaśnienia sprawy w terminie przesyłam do Państwa wiadomości kolejne pismo wraz z załącznikami skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** , który od wielu lat nie może dopatrzeć się nieprawidłowości w opisanym powyżej sposobie procesowania spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Tym razem pismo dotyczy możliwości wykorzystania procesu budowlanego dla wykazywania fikcyjnego stanu faktycznego nieruchomości. Przy czym coraz więcej poszlak wskazuje, że celem takich działań mogło być uwiarygodnienie ewidentnie wadliwej lub wadliwie zlokalizowanej „decyzji zwrotowej.
(Przez "decyzję zwrotową" rozumiem dokument przekazujący prawa do nieruchomości będącej własnością/we władaniu Skarbu Państwa podmiotowi prywatnemu roszczącemu sobie prawa do tej nieruchomości. Przy czym nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie była ani własnością, ani we władaniu Skarbu Państwa czy Gminy M*** czyli wydanie w stosunku do niej jakiejkolwiek „decyzji zwrotowej” musiałoby być ewidentnym nadużyciem.)
Rzuca to niewątpliwie interesujące światło na to skąd sędziowie mogą czerpać informacje o rzekomym istnieniu pod adresem K*** 53 w M*** w miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości innego obiektu niż rzeczywiście istniejący. Nie dołączając nic co umożliwiałoby stronom obronę interesu prawnego do akt sprawy.
Zarazem przypominam, że poprzednie pismo z dnia 01.06.2018 zawierało w załączeniu materiał dowodowy wskazujący nie tylko iż jest dobrze udokumentowane pozostawanie nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** zawsze w prywatnych rękach, ale również fakt nie posiadania przez Skarb Państwa żadnych roszczeń do nieruchomości i wielokrotnie potwierdzone uznawanie zarówno władania nieruchomością przez właścicieli jak i posiadania przez nich uprawnień do wykonywania dotyczących jej czynności mających znaczenie prawne.
Z poważaniem
***
W załączeniu przesyłam pismo wysłane do Sądu Apelacyjnego w W*** wraz z załącznikami Informuję zarazem, ze pismo o identycznej treści jak pismo wysłane do Sądu Apelacyjnego w W*** (i identycznymi załącznikami) zostało wysłane również do Sądu Okręgowego w W***.
3. Podajemy do wiadomości (wezwanie Ministra Infrastruktury do zaprzestania bezczynności).
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych
Podaję do Państwa wiadomości wezwanie Ministra Infrastruktury do zaprzestania bezczynności w sprawie decyzji GINB sygn. DOA.7110.504.2017.SPE z dnia 15.02.2018 (wraz z załącznikiem)
Wskazuję, że do chwili obecnej Minister nie usunął z obiegu prawnego wspomnianej decyzji, która z kolei utrzymała w obiegu prawnym decyzję Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 roku uwiarygadniającą nieprawdziwie istnienie pod adresem K*** 53 w M*** innej sytuacji geodezyjnej i prawnej niż rzeczywiście istniejąca. Z analizy dokumentów wynika, że w ten sposób mogło dojść do uwiarygodnienia wadliwej lub wadliwie zlokalizowanej "decyzji zwrotowej" (zwrot nieruchomości będącej w posiadaniu Skarbu Państwa osobom twierdzącym, że mają do niej roszczenie).
Przy czym wydanie lub zlokalizowanie na nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** "decyzji zwrotowej" byłoby ewidentnie bezprawne, bowiem nieruchomość nigdy nie była własnością ani we władaniu Skarbu Państwa.
Przy czym za wysoce nieprawdopodobne należy uznać to iż ówcześni właściciele wspomnianej nieruchomości (łącznie z wnioskodawczynią) mieli świadomość , iż decyzja Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 uwiarygadnia rzekome istnienie w miejscu swojej własności innego obiektu w sposób mający konsekwencje prawne.
Jeżeli Minister Infrastruktury nie podejmie w trybie natychmiastowym należnych działań - udokumentowany na przykładzie decyzji Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 roku sposób uwiarygadniania wadliwych dokumentów (najprawdopodobniej wadliwych lub wadliwie zlokalizowanych "decyzji zwrotowych") to przez zaniechanie potwierdzi, że taki sposób uwiarygadniania wadliwych dokumentów uznaje się za właściwy
Będzie to miało oczywiste konsekwencje dla oceny działań innych instytucji w sprawach związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** i szeregu podobnych przypadków.
Z poważaniem
***
P.S. Załączniki do pism z dnia 01.06.2018 i 06.06.2018 do których się odnoszę w piśmie skierowanym do Ministra Infrastruktury są identyczne z załącznikami dołączonymi do pism skierowanych do Państwa z tą samą datą.
Wezwanie do zaprzestania bezczynności wraz z załącznikiem
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych
Podaję do Państwa wiadomości wezwanie Ministra Infrastruktury do zaprzestania bezczynności w sprawie decyzji GINB sygn. DOA.7110.504.2017.SPE z dnia 15.02.2018 (wraz z załącznikiem)
Wskazuję, że do chwili obecnej Minister nie usunął z obiegu prawnego wspomnianej decyzji, która z kolei utrzymała w obiegu prawnym decyzję Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 roku uwiarygadniającą nieprawdziwie istnienie pod adresem K*** 53 w M*** innej sytuacji geodezyjnej i prawnej niż rzeczywiście istniejąca. Z analizy dokumentów wynika, że w ten sposób mogło dojść do uwiarygodnienia wadliwej lub wadliwie zlokalizowanej "decyzji zwrotowej" (zwrot nieruchomości będącej w posiadaniu Skarbu Państwa osobom twierdzącym, że mają do niej roszczenie).
Przy czym wydanie lub zlokalizowanie na nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** "decyzji zwrotowej" byłoby ewidentnie bezprawne, bowiem nieruchomość nigdy nie była własnością ani we władaniu Skarbu Państwa.
Przy czym za wysoce nieprawdopodobne należy uznać to iż ówcześni właściciele wspomnianej nieruchomości (łącznie z wnioskodawczynią) mieli świadomość , iż decyzja Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 uwiarygadnia rzekome istnienie w miejscu swojej własności innego obiektu w sposób mający konsekwencje prawne.
Jeżeli Minister Infrastruktury nie podejmie w trybie natychmiastowym należnych działań - udokumentowany na przykładzie decyzji Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 roku sposób uwiarygadniania wadliwych dokumentów (najprawdopodobniej wadliwych lub wadliwie zlokalizowanych "decyzji zwrotowych") to przez zaniechanie potwierdzi, że taki sposób uwiarygadniania wadliwych dokumentów uznaje się za właściwy
Będzie to miało oczywiste konsekwencje dla oceny działań innych instytucji w sprawach związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** i szeregu podobnych przypadków.
Z poważaniem
***
P.S. Załączniki do pism z dnia 01.06.2018 i 06.06.2018 do których się odnoszę w piśmie skierowanym do Ministra Infrastruktury są identyczne z załącznikami dołączonymi do pism skierowanych do Państwa z tą samą datą.
Wezwanie do zaprzestania bezczynności wraz z załącznikiem
4. Przypomnienie nr 3 (z ewidencją gruntów w tle)
14.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 01.06.2018, 06.06.2018 oraz wcześniejszej korespondencji (pismo z 14.06.2018r i kolejne)
Przypominam, że jutro mija termin dla załatwienia sprawy zainicjowanej moim pismem z dnia 14.03.2018 nawet przy założeniu jej skomplikowanego charakteru. Nie sposób nie zauważyć, że nic nie wskazuje na to iż sprawa zostanie należnie załatwiona.
Oznacza to iż nie tylko nie usiłowali Państwo wyjaśnić powodów dla których duża grupa sędziów sądownictwa powszechnego działa w przekonaniu, że w ramach uprawnień sędziego do "niezawisłej oceny" pozostaje procesowanie spraw związanych z nieruchomością nie w oparciu o zapisy ksiąg wieczystych i rzeczywistą sytuację w terenie (które w przypadku nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** pozostają tożsame), ale w oparciu o złożenie istnienia pod tym adresem obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej; i do tego bez dołączenia do akt sprawy informacji z czego przekonanie o rzekomym istnieniu innego obiektu pod tym adresem wynika (to ostatnie de facto oznacza nie tylko odejście od zasady jawności postępowania sądowego, ale przede wszystkim skutecznie pozbawia stronę, której prawa się narusza możliwości obrony interesu prawnego).
Takie działanie z pewnością nie wynika z zaleceń Ustawodawcy, który nie przewidział aby powagą sądu powszechnego uwiarygadniane było rzekome istnienie w miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości innego obiektu należącego do innego podmiotu i do tego bez dania ci rzeczywistym właścicielom rzeczywiście istniejącej nieruchomości możliwości obrony interesu prawnego.
Uchylenie się Sądu Najwyższego od ustalenia z czego wynika przekonanie dużej grupy sędziów o posiadaniu przez sędziego uprawnień do procesowania spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** w opisany powyżej sposób jest tym bardziej zdumiewające, jeżeli zważymy do czego cała sprawa najprawdopodobniej się sprowadza. Coraz więcej poszlak wskazuje, ze sprowadza się ona do tego, że aparat państwowy (w tym sądy wszystkich instancji) działa w sposób uwiarygadniający rzekomą zgodność ze stanem faktycznym starego dokumentu pochodzącego z końca lat 1970-tych, który może (ale wcale nie musi) być śladem po dokonanym w tym czasie bezprawnym zwrocie nieruchomości. Przy czym nie sposób nie zauważyć, ze nawet jeżeli pod koniec lat 1970-tych wydano wadliwą decyzję zwrotową - to jej beneficjanci nigdy się po tą nieruchomość nie zgłosili. Czemu zresztą trudno się dziwić skoro na nieruchomości przebywała do 2002 roku osoba, która odkupiła nieruchomość od spadkobierców domniemanych beneficjantów (ustalonych w wyniku postępowania spadkowego przeprowadzonego po ich zgonie jeszcze w latach 1930-tych) i nie można wykluczyć, że cały czas utrzymywała z nimi kontakt.
W takiej sytuacji najwyższe zdumienie musi budzić sam pomysł uwiarygadniania takiego dokumentu i prowadzenia postępowań sądowych tak jakby nie tylko cała wytworzona przez prawie 100 lat dokumentacja była nieważna (w tym zapisy ksiąg wieczystych, wypisy z ewidencji gruntów, akty notarialne, a nawet rachunki za gaz i inne dowody władania nieruchomością), ale również sytuacja w terenie była inna - najprawdopodobniej odpowiadająca domniemanej decyzji zwrotu nieruchomości (lub dokumentu o podobnej wadze).
Oczywiście jest punkt widzenia przy którym takie działania można uznać za racjonalne. Bowiem przebieg jawnej konfrontacji rzeczywistych właścicieli nieruchomości z potencjalnym beneficjantem starej wadliwej decyzji zwrotowej (lub dokumentu podobnej wagi) nie jest trudny do przewidzenia. Tym bardziej, że rzeczywiści właściciele władają nieruchomością i mają udokumentowane dekady władania nią przez swoich poprzedników prawnych, a żadnych wiarygodnych śladów rzekomego władania nieruchomością przez Skarb Państwa z oczywistych względów nie można odnaleźć. Rodzi to jednak pytanie - czy istotnie ten punkt widzenia powinien być brany pod uwagę w prawidłowo działających strukturach sądownictwa powszechnego.
Wydaje się więc, ze na przykładzie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** udokumentowano sytuację w której bodajże stu sędziów przez 8 lat nie zauważyło nic niewłaściwego w procesowaniu spraw z odejściem od zaleceń Ustawodawcy (przynajmniej w zakresie jawności postępowań, domniemania wiarygodności ksiąg wieczystych, aktów notarialnych, wypisów z ewidencji gruntów czy domniemania dobrej wiary transakcji w oparciu o rękojmię ksiąg wieczystych, poszanowania umów cywilnych). Za to z pełnym poszanowaniem wadliwych dokumentów administracji państwowej najprawdopodobniej uwiarygodnionych ok 2009 roku działaniami instytucji samorządowych (na chwile obecną nie ujawniono innego możliwego źródła informacji o rzekomym istnieniu pod adresem K*** 53 w M*** innego obiektu niż wynika z zapisów ksiąg wieczystych niż instytucje samorządowe).
W tym miejscu należy jeszcze raz z całą mocą należy podkreślić, ze opisane powyżej działanie w żaden sposób nie wynika z zaleceń Ustawodawcy. Wobec czego nie uznanie opisanych zdarzeń za wyraz ewidentnego i poważnego przekroczenia uprawnień/niedopełnienia obowiązków przez dużą grupę sędziów - sugeruje, że jego źródłem jest orzecznictwo interpretujące prawo w sprzeczności z intencją Ustawodawcy. W takiej sytuacji należałoby rozważyć, czy nie nastąpiło wejście organów orzeczniczych w uprawnienia Ustawodawcy z opłakanym skutkiem. O to w sposób podporządkowujący władzę sądowniczą administracji państwowej i samorządowe.
Niestety na taką właśnie możliwość wskazuje kolejne orzeczenie Sądu Najwyższego w którym rezygnuje on z części swoich uprawnień w zakresie praw własności na rzecz aparatu administracyjnego. Orzeczenie to jest szczególnie niepokojące w kontekście przebiegu procesu nabywania przez gminy majątku drogą decyzji administracyjnych, w którym nawet nie dochodziło do należytego ustalenia czy dana nieruchomość istotnie jest własnością Skarbu Państwa i na skutek jakich działań prawnych została nabyta. Poniżej cytat z
Uchwały Sądu Najwyższego z dnia 8 września 2011 r. III CZP 42/11
"Problematyka stosunków własnościowych jest objęta regulacją prawa cywilnego, a co do zasady, zgodnie z art. 1 i 2 § 1 k.p.c., sprawy cywilne należą do właściwości sądów powszechnych i Sądu Najwyższego; jej wyłączenie musi wynikać z przepisów szczególnych (art. 2 § 3 k.p.c.). Za taki przepis uznawany jest art. 18 ustawy z dnia 10 maja 1990 r., który poddaje postępowaniu administracyjnemu kwestię stwierdzenia nabycia przez gminę mienia z mocy prawa. Konsekwencją tego jest niedopuszczalność orzekania w tym zakresie przez sąd powszechny oraz związanie tego sądu stanem prawnym ustalonym ostateczną decyzją administracyjną. Takie zapatrywanie zostało umocnione uchwałą składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 9 października 2007 r., III CZP 46/07 (OSNC 2008, nr 3, poz. 30). Związanie to dotyczy wszystkich sporów o własność nabytego przez gminę mienia z mocy prawa na podstawie art. 5 ustawy z dnia 10 maja 1990 r. Podobne wnioski wypływają z art. 73 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. – Przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną (Dz.U. Nr 133, poz.872 ze zm. – dalej: "ustawa z dnia 13 października 1998 r."; por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 21 stycznia 2003 r., III CZP 77/02, OSNC 2003, nr 11, poz. 144), która dotyczy nabycia własności nieruchomości przez Skarb Państwa lub jednostkę samorządu terytorialnego, zajętych pod drogę publiczną. "
Wobec powyższego nie tracę nadziei, ze w ostatniej chwili zdołają Państwo należnie zaadresować sprawę.
Ponadto przypominam, że do pisma z dnia 01.06.2018r dołączony był materiał dowodowy wskazujący na to, że nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie mogła być własnością Skarbu Państwa, ani pozostawać w jego władaniu z innego tytułu. Natomiast do pisma z dnia 06.06.2018r dołączony był materiał dowodowy pokazujący jak proces budowlany może być wykorzystywany do skłaniania właścicieli nieruchomości do uwiarygadniania wadliwej dokumentacji (najprawdopodobniej wadliwych decyzji zwrotu nieruchomości, lub dokumentów, które takie decyzje udają) bez świadomości konsekwencji prawnych takich działań. Natomiast w załączeniu do niniejszego pisma przesyłam pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** z załączonym materiałem dowodowym pokazującym w jaki sposób ewidencja gruntów może być wykorzystywana dla uwiarygadniania wadliwej dokumentacji (najprawdopodobniej wadliwych decyzji zwrotu nieruchomości, lub dokumentów, które takie decyzje udają). Nie wątpię, że ten materiał dowodowy pozwoli Państwu należnie ocenić działania sędziów podejmowane na przestrzeni ostatnich 8 lat w stosunku do nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Zarazem informują, ze pisma o identycznej treści jak do Sądu Apelacyjnego w W*** zostały skierowane do Sądu Okręgowego w W***.
Z poważaniem
***
14.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 01.06.2018, 06.06.2018 oraz wcześniejszej korespondencji (pismo z 14.06.2018r i kolejne)
Przypominam, że jutro mija termin dla załatwienia sprawy zainicjowanej moim pismem z dnia 14.03.2018 nawet przy założeniu jej skomplikowanego charakteru. Nie sposób nie zauważyć, że nic nie wskazuje na to iż sprawa zostanie należnie załatwiona.
Oznacza to iż nie tylko nie usiłowali Państwo wyjaśnić powodów dla których duża grupa sędziów sądownictwa powszechnego działa w przekonaniu, że w ramach uprawnień sędziego do "niezawisłej oceny" pozostaje procesowanie spraw związanych z nieruchomością nie w oparciu o zapisy ksiąg wieczystych i rzeczywistą sytuację w terenie (które w przypadku nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** pozostają tożsame), ale w oparciu o złożenie istnienia pod tym adresem obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej; i do tego bez dołączenia do akt sprawy informacji z czego przekonanie o rzekomym istnieniu innego obiektu pod tym adresem wynika (to ostatnie de facto oznacza nie tylko odejście od zasady jawności postępowania sądowego, ale przede wszystkim skutecznie pozbawia stronę, której prawa się narusza możliwości obrony interesu prawnego).
Takie działanie z pewnością nie wynika z zaleceń Ustawodawcy, który nie przewidział aby powagą sądu powszechnego uwiarygadniane było rzekome istnienie w miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości innego obiektu należącego do innego podmiotu i do tego bez dania ci rzeczywistym właścicielom rzeczywiście istniejącej nieruchomości możliwości obrony interesu prawnego.
Uchylenie się Sądu Najwyższego od ustalenia z czego wynika przekonanie dużej grupy sędziów o posiadaniu przez sędziego uprawnień do procesowania spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** w opisany powyżej sposób jest tym bardziej zdumiewające, jeżeli zważymy do czego cała sprawa najprawdopodobniej się sprowadza. Coraz więcej poszlak wskazuje, ze sprowadza się ona do tego, że aparat państwowy (w tym sądy wszystkich instancji) działa w sposób uwiarygadniający rzekomą zgodność ze stanem faktycznym starego dokumentu pochodzącego z końca lat 1970-tych, który może (ale wcale nie musi) być śladem po dokonanym w tym czasie bezprawnym zwrocie nieruchomości. Przy czym nie sposób nie zauważyć, ze nawet jeżeli pod koniec lat 1970-tych wydano wadliwą decyzję zwrotową - to jej beneficjanci nigdy się po tą nieruchomość nie zgłosili. Czemu zresztą trudno się dziwić skoro na nieruchomości przebywała do 2002 roku osoba, która odkupiła nieruchomość od spadkobierców domniemanych beneficjantów (ustalonych w wyniku postępowania spadkowego przeprowadzonego po ich zgonie jeszcze w latach 1930-tych) i nie można wykluczyć, że cały czas utrzymywała z nimi kontakt.
W takiej sytuacji najwyższe zdumienie musi budzić sam pomysł uwiarygadniania takiego dokumentu i prowadzenia postępowań sądowych tak jakby nie tylko cała wytworzona przez prawie 100 lat dokumentacja była nieważna (w tym zapisy ksiąg wieczystych, wypisy z ewidencji gruntów, akty notarialne, a nawet rachunki za gaz i inne dowody władania nieruchomością), ale również sytuacja w terenie była inna - najprawdopodobniej odpowiadająca domniemanej decyzji zwrotu nieruchomości (lub dokumentu o podobnej wadze).
Oczywiście jest punkt widzenia przy którym takie działania można uznać za racjonalne. Bowiem przebieg jawnej konfrontacji rzeczywistych właścicieli nieruchomości z potencjalnym beneficjantem starej wadliwej decyzji zwrotowej (lub dokumentu podobnej wagi) nie jest trudny do przewidzenia. Tym bardziej, że rzeczywiści właściciele władają nieruchomością i mają udokumentowane dekady władania nią przez swoich poprzedników prawnych, a żadnych wiarygodnych śladów rzekomego władania nieruchomością przez Skarb Państwa z oczywistych względów nie można odnaleźć. Rodzi to jednak pytanie - czy istotnie ten punkt widzenia powinien być brany pod uwagę w prawidłowo działających strukturach sądownictwa powszechnego.
Wydaje się więc, ze na przykładzie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** udokumentowano sytuację w której bodajże stu sędziów przez 8 lat nie zauważyło nic niewłaściwego w procesowaniu spraw z odejściem od zaleceń Ustawodawcy (przynajmniej w zakresie jawności postępowań, domniemania wiarygodności ksiąg wieczystych, aktów notarialnych, wypisów z ewidencji gruntów czy domniemania dobrej wiary transakcji w oparciu o rękojmię ksiąg wieczystych, poszanowania umów cywilnych). Za to z pełnym poszanowaniem wadliwych dokumentów administracji państwowej najprawdopodobniej uwiarygodnionych ok 2009 roku działaniami instytucji samorządowych (na chwile obecną nie ujawniono innego możliwego źródła informacji o rzekomym istnieniu pod adresem K*** 53 w M*** innego obiektu niż wynika z zapisów ksiąg wieczystych niż instytucje samorządowe).
W tym miejscu należy jeszcze raz z całą mocą należy podkreślić, ze opisane powyżej działanie w żaden sposób nie wynika z zaleceń Ustawodawcy. Wobec czego nie uznanie opisanych zdarzeń za wyraz ewidentnego i poważnego przekroczenia uprawnień/niedopełnienia obowiązków przez dużą grupę sędziów - sugeruje, że jego źródłem jest orzecznictwo interpretujące prawo w sprzeczności z intencją Ustawodawcy. W takiej sytuacji należałoby rozważyć, czy nie nastąpiło wejście organów orzeczniczych w uprawnienia Ustawodawcy z opłakanym skutkiem. O to w sposób podporządkowujący władzę sądowniczą administracji państwowej i samorządowe.
Niestety na taką właśnie możliwość wskazuje kolejne orzeczenie Sądu Najwyższego w którym rezygnuje on z części swoich uprawnień w zakresie praw własności na rzecz aparatu administracyjnego. Orzeczenie to jest szczególnie niepokojące w kontekście przebiegu procesu nabywania przez gminy majątku drogą decyzji administracyjnych, w którym nawet nie dochodziło do należytego ustalenia czy dana nieruchomość istotnie jest własnością Skarbu Państwa i na skutek jakich działań prawnych została nabyta. Poniżej cytat z
Uchwały Sądu Najwyższego z dnia 8 września 2011 r. III CZP 42/11
"Problematyka stosunków własnościowych jest objęta regulacją prawa cywilnego, a co do zasady, zgodnie z art. 1 i 2 § 1 k.p.c., sprawy cywilne należą do właściwości sądów powszechnych i Sądu Najwyższego; jej wyłączenie musi wynikać z przepisów szczególnych (art. 2 § 3 k.p.c.). Za taki przepis uznawany jest art. 18 ustawy z dnia 10 maja 1990 r., który poddaje postępowaniu administracyjnemu kwestię stwierdzenia nabycia przez gminę mienia z mocy prawa. Konsekwencją tego jest niedopuszczalność orzekania w tym zakresie przez sąd powszechny oraz związanie tego sądu stanem prawnym ustalonym ostateczną decyzją administracyjną. Takie zapatrywanie zostało umocnione uchwałą składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 9 października 2007 r., III CZP 46/07 (OSNC 2008, nr 3, poz. 30). Związanie to dotyczy wszystkich sporów o własność nabytego przez gminę mienia z mocy prawa na podstawie art. 5 ustawy z dnia 10 maja 1990 r. Podobne wnioski wypływają z art. 73 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. – Przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną (Dz.U. Nr 133, poz.872 ze zm. – dalej: "ustawa z dnia 13 października 1998 r."; por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 21 stycznia 2003 r., III CZP 77/02, OSNC 2003, nr 11, poz. 144), która dotyczy nabycia własności nieruchomości przez Skarb Państwa lub jednostkę samorządu terytorialnego, zajętych pod drogę publiczną. "
Wobec powyższego nie tracę nadziei, ze w ostatniej chwili zdołają Państwo należnie zaadresować sprawę.
Ponadto przypominam, że do pisma z dnia 01.06.2018r dołączony był materiał dowodowy wskazujący na to, że nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie mogła być własnością Skarbu Państwa, ani pozostawać w jego władaniu z innego tytułu. Natomiast do pisma z dnia 06.06.2018r dołączony był materiał dowodowy pokazujący jak proces budowlany może być wykorzystywany do skłaniania właścicieli nieruchomości do uwiarygadniania wadliwej dokumentacji (najprawdopodobniej wadliwych decyzji zwrotu nieruchomości, lub dokumentów, które takie decyzje udają) bez świadomości konsekwencji prawnych takich działań. Natomiast w załączeniu do niniejszego pisma przesyłam pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** z załączonym materiałem dowodowym pokazującym w jaki sposób ewidencja gruntów może być wykorzystywana dla uwiarygadniania wadliwej dokumentacji (najprawdopodobniej wadliwych decyzji zwrotu nieruchomości, lub dokumentów, które takie decyzje udają). Nie wątpię, że ten materiał dowodowy pozwoli Państwu należnie ocenić działania sędziów podejmowane na przestrzeni ostatnich 8 lat w stosunku do nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Zarazem informują, ze pisma o identycznej treści jak do Sądu Apelacyjnego w W*** zostały skierowane do Sądu Okręgowego w W***.
Z poważaniem
***
#
#
1. Przypomnienie nr 1 (z Urzędem Miasta M* i Skarbem Państwa w tle)
01.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do poprzedniej korespondencji (pismo z dnia 14.03.2018 i kolejne) wyrażam najwyższe zdumienie, ze do chwili obecnej nie uporządkowali Państwo sprawy wadliwego (w rozumieniu sprzeczności z intencją Ustawodawcy) orzecznictwa wprowadzonego bazy orzeczniczej w wyniku procesowania spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***.
Nie do wykazania jest bowiem, że intencją Ustawodawcy jest procesowanie spraw przez organy administracji państwowej dla fikcyjnych nieruchomości, czy odmawianie właścicielowi nieruchomości informacji potrzebnych dla obrony interesu prawnego (w szczególności wyjawienia mu dokumentów z których wywozi się rzekome istnienie tej fikcyjnej nieruchomości).
Państwa zaniechania muszą budzić co najmniej najwyższe zdumienie szczególnie w świetle kolejnych poszlak wskazujących, że sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** może być wyrazem dostosowywania (bez informowania o tym władających nieruchomością właścicieli) zapisów ksiąg wieczystych, ewidencji gruntów i nawet dokumentacji potwierdzającej stan faktyczny, do ewidentnie wadliwych „decyzji zwrotowych”.
(Przez "decyzję zwrotową" rozumiem przekazanie nieruchomości będącej we władaniu Skarbu Państwa podmiotowi prywatnemu roszczącemu sobie prawa do tej nieruchomości). Przy czym nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie była ani własnością, ani we władaniu Skarbu Państwa czy Gminy M*** czyli wydanie na nią „decyzji zwrotowej” musiałoby być ewidentnym nadużyciem. W razie istnienia jakichkolwiek wątpliwości, że rzeczywiście istniejąca pod adresem K*** 53 w M*** nigdy nie była we władaniu Skarbu Państwa, ani nie była jego własnością - załączam pismo skierowane do WSA w W***.)
Państwa dotychczasowe zaniechanie musi budzić niedowierzanie szczególnie w świetle Państwa orzecznictwa, które właśnie umożliwiło wydawanie „decyzji zwrotowych” bez ustalenia czy roszczenia dotyczą rzeczywiście istniejącej nieruchomości. Dla przykładu
1. "Organy te wskazały, że orzeczenie nie określa nieruchomości przejmowanych szczegółowo, a jedynie ogólną powierzchnię gruntów – 933 ha, a wobec tego ustalenia aktualnego stanu prawnego nieruchomości i zawiadomienia ich właścicieli o postępowaniu pośrednio prowadziłoby do określania przedmiotu postępowania pierwotnego, czego nie można czynić w postępowaniu nadzorczym." (I OSK 2132/13 - Wyrok NSA)
2. "Wojewoda [...] decyzją z dnia [...] kwietnia 2013 r., nr [...], po rozpatrzeniu wniosku A. B., A. K., L. Z. oraz B. B. z dnia 16 listopada 2012 r., stwierdził nieważność orzeczenia Prezydium Powiatowej Rady Narodowej [...] z dnia [...] listopada 1954 r. o przejęciu na własność Skarbu Państwa nieruchomości położonych w [...]. Wojewoda podkreślił, że wskazanie w kwestionowanym orzeczeniu tylko ogólnej powierzchni przejmowanych gruntów w danej miejscowości, bez opisu konkretnych działek, oznaczało nieokreślenie przedmiotu przejęcia, co w konsekwencji rażąco naruszyło przepisy art. 1 ust. 1 dekretu z dnia [...] lipca 1949 r. o przejęciu na własność Państwa niepozostających w faktycznym władaniu właścicieli nieruchomości ziemskich, położonych w niektórych powiatach [...] oraz art. 75 ust. 1 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o postępowaniu administracyjnym (Dz. U. z 1928 r.. Nr 36. poz. 341 ze zm.)." (I SA/Wa 3581/14 - Wyrok WSA w W***)
3. "Po wysiedleniu części mieszkańców z [...] PPRN w [...] wydało kilka orzeczeń dot. przejęcia gruntów na własność Skarbu Państwa: (...)
Ww. orzeczeń nie odnaleziono. Brak jest dokumentów źródłowych do ww. orzeczeń - nie wiadomo jakie obejmowały parcele katastralne - w szczególności dotyczy to obszaru gruntów osób fizycznych.
Sumując powierzchnię z ww. orzeczeń, to jest ona większa aniżeli ogólny obszar wsi [...], który wynosi ok. [...] ha. Wojewoda stwierdził, że biorąc pod uwagę, inne podobne orzeczenia dot. przejęcia gruntów na Skarb Państwa osób fizycznych, podobne orzeczenia nie wymieniały numerów parcel, ponieważ w latach 50-tych XX w. nie było jeszcze założonej ewidencji gruntów i budynków według działek. Orzeczenia takie wydawane były tylko do ogólnie ustalonego obszaru - bez wymieniania numerów nieruchomości. - i opisów nieruchomości (...)
Organ II instancji stwierdził, że w ramach postępowania nadzwyczajnego nie ma obowiązku ustalania numerów aktualnych działek objętych badaną decyzją jak również organ nie może prowadzić postępowania wyjaśniającego mającego na celu rozstrzygnięcie w zakresie powierzchni majątków J. L. i R. L., które przejęto na mocy badanej decyzji" (I SA/Wa 705/16 - Wyrok WSA w W***)"
Przypominam, że zwlekając z podjęciem należnych działań, przez zaniechanie potwierdzają Państwo iż nie mają problemu z istniejącym orzecznictwem nawet po uzyskaniu na przykładzie sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** informacji do jakich patologi ono prowadzi
W załączeniu pismo skierowane do WSA w W*** z dnia 31.05.2018 wraz z załącznikami.
Z poważaniem
***
01.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do poprzedniej korespondencji (pismo z dnia 14.03.2018 i kolejne) wyrażam najwyższe zdumienie, ze do chwili obecnej nie uporządkowali Państwo sprawy wadliwego (w rozumieniu sprzeczności z intencją Ustawodawcy) orzecznictwa wprowadzonego bazy orzeczniczej w wyniku procesowania spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***.
Nie do wykazania jest bowiem, że intencją Ustawodawcy jest procesowanie spraw przez organy administracji państwowej dla fikcyjnych nieruchomości, czy odmawianie właścicielowi nieruchomości informacji potrzebnych dla obrony interesu prawnego (w szczególności wyjawienia mu dokumentów z których wywozi się rzekome istnienie tej fikcyjnej nieruchomości).
Państwa zaniechania muszą budzić co najmniej najwyższe zdumienie szczególnie w świetle kolejnych poszlak wskazujących, że sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** może być wyrazem dostosowywania (bez informowania o tym władających nieruchomością właścicieli) zapisów ksiąg wieczystych, ewidencji gruntów i nawet dokumentacji potwierdzającej stan faktyczny, do ewidentnie wadliwych „decyzji zwrotowych”.
(Przez "decyzję zwrotową" rozumiem przekazanie nieruchomości będącej we władaniu Skarbu Państwa podmiotowi prywatnemu roszczącemu sobie prawa do tej nieruchomości). Przy czym nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie była ani własnością, ani we władaniu Skarbu Państwa czy Gminy M*** czyli wydanie na nią „decyzji zwrotowej” musiałoby być ewidentnym nadużyciem. W razie istnienia jakichkolwiek wątpliwości, że rzeczywiście istniejąca pod adresem K*** 53 w M*** nigdy nie była we władaniu Skarbu Państwa, ani nie była jego własnością - załączam pismo skierowane do WSA w W***.)
Państwa dotychczasowe zaniechanie musi budzić niedowierzanie szczególnie w świetle Państwa orzecznictwa, które właśnie umożliwiło wydawanie „decyzji zwrotowych” bez ustalenia czy roszczenia dotyczą rzeczywiście istniejącej nieruchomości. Dla przykładu
1. "Organy te wskazały, że orzeczenie nie określa nieruchomości przejmowanych szczegółowo, a jedynie ogólną powierzchnię gruntów – 933 ha, a wobec tego ustalenia aktualnego stanu prawnego nieruchomości i zawiadomienia ich właścicieli o postępowaniu pośrednio prowadziłoby do określania przedmiotu postępowania pierwotnego, czego nie można czynić w postępowaniu nadzorczym." (I OSK 2132/13 - Wyrok NSA)
2. "Wojewoda [...] decyzją z dnia [...] kwietnia 2013 r., nr [...], po rozpatrzeniu wniosku A. B., A. K., L. Z. oraz B. B. z dnia 16 listopada 2012 r., stwierdził nieważność orzeczenia Prezydium Powiatowej Rady Narodowej [...] z dnia [...] listopada 1954 r. o przejęciu na własność Skarbu Państwa nieruchomości położonych w [...]. Wojewoda podkreślił, że wskazanie w kwestionowanym orzeczeniu tylko ogólnej powierzchni przejmowanych gruntów w danej miejscowości, bez opisu konkretnych działek, oznaczało nieokreślenie przedmiotu przejęcia, co w konsekwencji rażąco naruszyło przepisy art. 1 ust. 1 dekretu z dnia [...] lipca 1949 r. o przejęciu na własność Państwa niepozostających w faktycznym władaniu właścicieli nieruchomości ziemskich, położonych w niektórych powiatach [...] oraz art. 75 ust. 1 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o postępowaniu administracyjnym (Dz. U. z 1928 r.. Nr 36. poz. 341 ze zm.)." (I SA/Wa 3581/14 - Wyrok WSA w W***)
3. "Po wysiedleniu części mieszkańców z [...] PPRN w [...] wydało kilka orzeczeń dot. przejęcia gruntów na własność Skarbu Państwa: (...)
Ww. orzeczeń nie odnaleziono. Brak jest dokumentów źródłowych do ww. orzeczeń - nie wiadomo jakie obejmowały parcele katastralne - w szczególności dotyczy to obszaru gruntów osób fizycznych.
Sumując powierzchnię z ww. orzeczeń, to jest ona większa aniżeli ogólny obszar wsi [...], który wynosi ok. [...] ha. Wojewoda stwierdził, że biorąc pod uwagę, inne podobne orzeczenia dot. przejęcia gruntów na Skarb Państwa osób fizycznych, podobne orzeczenia nie wymieniały numerów parcel, ponieważ w latach 50-tych XX w. nie było jeszcze założonej ewidencji gruntów i budynków według działek. Orzeczenia takie wydawane były tylko do ogólnie ustalonego obszaru - bez wymieniania numerów nieruchomości. - i opisów nieruchomości (...)
Organ II instancji stwierdził, że w ramach postępowania nadzwyczajnego nie ma obowiązku ustalania numerów aktualnych działek objętych badaną decyzją jak również organ nie może prowadzić postępowania wyjaśniającego mającego na celu rozstrzygnięcie w zakresie powierzchni majątków J. L. i R. L., które przejęto na mocy badanej decyzji" (I SA/Wa 705/16 - Wyrok WSA w W***)"
Przypominam, że zwlekając z podjęciem należnych działań, przez zaniechanie potwierdzają Państwo iż nie mają problemu z istniejącym orzecznictwem nawet po uzyskaniu na przykładzie sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** informacji do jakich patologi ono prowadzi
W załączeniu pismo skierowane do WSA w W*** z dnia 31.05.2018 wraz z załącznikami.
Z poważaniem
***
2. Przypomnienie nr 2 (z procesem budowlanym w tle)
06.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 01.06.2018.
Przypominam, że dnia 14.06.2018 roku mija termin dla załatwienia sprawy zainicjowanej moim pismem z dnia 14.03.2018 nawet przy założeniu jej skomplikowanego charakteru.
Nie rozumiem przy tym dlaczego w trybie przewidzianym dla spraw prostych nie potrafili Państwo załatwić sprawy w sposób należny, czyli zażądać całości dokumentacji związanej ze sprawą, chociażby w celu ustalenia czy postępowanie przed sądami administracyjnymi może być wykorzystywane dla swoistej "legalizacji" działań administracji państwowej pozostającej w oczywistej sprzeczności z życzeniami Ustawodawcy.
Aby jednak Państwa zmotywować do podjęcia należnych działań i wyjaśnienia sprawy w terminie przesyłam do Państwa wiadomości kolejne pismo wraz z załącznikami skierowane do WSA w W***, które od wielu lat potwierdza o prawidłowości działań podejmowanych w stosunku do nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** przez organy administracji państwowej. Zarówno w kwestii prawidłowości prowadzenia procesu budowlanego dla fikcyjnej nieruchomości (a nie dla rzeczywiście istniejącej w terenie, tożsamej z zapisami ksiąg wieczystych) bez udzielenia nawet jakichkolwiek wyjaśnień co do motywów takiego działania. Jak i odmowy udzielania osobie władającej nieruchomością i ujawnionej w prowadzonych dla niej księgach wieczystych jako właściciel informacji koniecznych do obrony naruszanego w tej sposób interesu prawnego.
Tym razem pismo dotyczy możliwości wykorzystania procesu budowlanego dla wykazywania fikcyjnego stanu faktycznego nieruchomości. Przy czym coraz więcej poszlak wskazuje, że celem takich działań mogło być uwiarygodnienie ewidentnie wadliwej lub wadliwie zlokalizowanej „decyzji zwrotowej”.
(Przez "decyzję zwrotową" rozumiem dokument przekazujący prawa do nieruchomości będącej własnością/we władaniu Skarbu Państwa podmiotowi prywatnemu roszczącemu sobie prawa do tej nieruchomości. Przy czym nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie była ani własnością, ani we władaniu Skarbu Państwa czy Gminy M*** czyli wydanie w stosunku do niej jakiejkolwiek „decyzji zwrotowej” musiałoby być ewidentnym nadużyciem).
Rzuca to niewątpliwie interesujące światło również na konsekwencje dotychczasowego orzecznictwa sądownictwa administracyjnego (chociażby fragmenty orzeczeń cytowane w poprzednim piśmie z dnia 01.06.2018)
Zarazem przypominam, że poprzednie pismo z dnia 01.06.2018 zawierało w załączeniu materiał dowodowy wskazujący nie tylko iż jest dobrze udokumentowane pozostawanie nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** zawsze w prywatnych rękach, ale również fakt nie posiadania przez Skarb Państwa żadnych roszczeń do nieruchomości i wielokrotnie potwierdzone uznawanie zarówno władania nieruchomością przez właścicieli jak i posiadania przez nich uprawnień do wykonywania dotyczących jej czynności mających znaczenie prawne.
Z poważaniem
***
W załączeniu przesyłam pismo wysłane do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W*** .
06.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 01.06.2018.
Przypominam, że dnia 14.06.2018 roku mija termin dla załatwienia sprawy zainicjowanej moim pismem z dnia 14.03.2018 nawet przy założeniu jej skomplikowanego charakteru.
Nie rozumiem przy tym dlaczego w trybie przewidzianym dla spraw prostych nie potrafili Państwo załatwić sprawy w sposób należny, czyli zażądać całości dokumentacji związanej ze sprawą, chociażby w celu ustalenia czy postępowanie przed sądami administracyjnymi może być wykorzystywane dla swoistej "legalizacji" działań administracji państwowej pozostającej w oczywistej sprzeczności z życzeniami Ustawodawcy.
Aby jednak Państwa zmotywować do podjęcia należnych działań i wyjaśnienia sprawy w terminie przesyłam do Państwa wiadomości kolejne pismo wraz z załącznikami skierowane do WSA w W***, które od wielu lat potwierdza o prawidłowości działań podejmowanych w stosunku do nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** przez organy administracji państwowej. Zarówno w kwestii prawidłowości prowadzenia procesu budowlanego dla fikcyjnej nieruchomości (a nie dla rzeczywiście istniejącej w terenie, tożsamej z zapisami ksiąg wieczystych) bez udzielenia nawet jakichkolwiek wyjaśnień co do motywów takiego działania. Jak i odmowy udzielania osobie władającej nieruchomością i ujawnionej w prowadzonych dla niej księgach wieczystych jako właściciel informacji koniecznych do obrony naruszanego w tej sposób interesu prawnego.
Tym razem pismo dotyczy możliwości wykorzystania procesu budowlanego dla wykazywania fikcyjnego stanu faktycznego nieruchomości. Przy czym coraz więcej poszlak wskazuje, że celem takich działań mogło być uwiarygodnienie ewidentnie wadliwej lub wadliwie zlokalizowanej „decyzji zwrotowej”.
(Przez "decyzję zwrotową" rozumiem dokument przekazujący prawa do nieruchomości będącej własnością/we władaniu Skarbu Państwa podmiotowi prywatnemu roszczącemu sobie prawa do tej nieruchomości. Przy czym nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie była ani własnością, ani we władaniu Skarbu Państwa czy Gminy M*** czyli wydanie w stosunku do niej jakiejkolwiek „decyzji zwrotowej” musiałoby być ewidentnym nadużyciem).
Rzuca to niewątpliwie interesujące światło również na konsekwencje dotychczasowego orzecznictwa sądownictwa administracyjnego (chociażby fragmenty orzeczeń cytowane w poprzednim piśmie z dnia 01.06.2018)
Zarazem przypominam, że poprzednie pismo z dnia 01.06.2018 zawierało w załączeniu materiał dowodowy wskazujący nie tylko iż jest dobrze udokumentowane pozostawanie nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** zawsze w prywatnych rękach, ale również fakt nie posiadania przez Skarb Państwa żadnych roszczeń do nieruchomości i wielokrotnie potwierdzone uznawanie zarówno władania nieruchomością przez właścicieli jak i posiadania przez nich uprawnień do wykonywania dotyczących jej czynności mających znaczenie prawne.
Z poważaniem
***
W załączeniu przesyłam pismo wysłane do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W*** .
3. Podajemy do wiadomości (wezwanie Ministra Infrastruktury do zaprzestania bezczynności).
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych
Podaję do Państwa wiadomości wezwanie Ministra Infrastruktury do zaprzestania bezczynności w sprawie decyzji GINB sygn. DOA.7110.504.2017.SPE z dnia 15.02.2018 (wraz z załącznikiem)
Wskazuję, że do chwili obecnej Minister nie usunął z obiegu prawnego wspomnianej decyzji, która z kolei utrzymała w obiegu prawnym decyzję Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 roku uwiarygadniającą nieprawdziwie istnienie pod adresem K*** 53 w M*** innej sytuacji geodezyjnej i prawnej niż rzeczywiście istniejąca. Z analizy dokumentów wynika, że w ten sposób mogło dojść do uwiarygodnienia wadliwej lub wadliwie zlokalizowanej "decyzji zwrotowej" (zwrot nieruchomości będącej w posiadaniu Skarbu Państwa osobom twierdzącym, że mają do niej roszczenie).
Przy czym wydanie lub zlokalizowanie na nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** "decyzji zwrotowej" byłoby ewidentnie bezprawne, bowiem nieruchomość nigdy nie była własnością ani we władaniu Skarbu Państwa.
Przy czym za wysoce nieprawdopodobne należy uznać to iż ówcześni właściciele wspomnianej nieruchomości (łącznie z wnioskodawczynią) mieli świadomość , iż decyzja Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 uwiarygadnia rzekome istnienie w miejscu swojej własności innego obiektu w sposób mający konsekwencje prawne.
Jeżeli Minister Infrastruktury nie podejmie w trybie natychmiastowym należnych działań - udokumentowany na przykładzie decyzji Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 roku sposób uwiarygadniania wadliwych dokumentów (najprawdopodobniej wadliwych lub wadliwie zlokalizowanych "decyzji zwrotowych") to przez zaniechanie potwierdzi, że taki sposób uwiarygadniania wadliwych dokumentów uznaje się za właściwy
Będzie to miało oczywiste konsekwencje dla oceny działań innych instytucji w sprawach związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** i szeregu podobnych przypadków.
Z poważaniem
***
P.S. Załączniki do pism z dnia 01.06.2018 i 06.06.2018 do których się odnoszę w piśmie skierowanym do Ministra Infrastruktury są identyczne z załącznikami dołączonymi do pism skierowanych do Państwa z tą samą datą.
Wezwanie do zaprzestania bezczynności wraz z załącznikiem
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych
Podaję do Państwa wiadomości wezwanie Ministra Infrastruktury do zaprzestania bezczynności w sprawie decyzji GINB sygn. DOA.7110.504.2017.SPE z dnia 15.02.2018 (wraz z załącznikiem)
Wskazuję, że do chwili obecnej Minister nie usunął z obiegu prawnego wspomnianej decyzji, która z kolei utrzymała w obiegu prawnym decyzję Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 roku uwiarygadniającą nieprawdziwie istnienie pod adresem K*** 53 w M*** innej sytuacji geodezyjnej i prawnej niż rzeczywiście istniejąca. Z analizy dokumentów wynika, że w ten sposób mogło dojść do uwiarygodnienia wadliwej lub wadliwie zlokalizowanej "decyzji zwrotowej" (zwrot nieruchomości będącej w posiadaniu Skarbu Państwa osobom twierdzącym, że mają do niej roszczenie).
Przy czym wydanie lub zlokalizowanie na nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** "decyzji zwrotowej" byłoby ewidentnie bezprawne, bowiem nieruchomość nigdy nie była własnością ani we władaniu Skarbu Państwa.
Przy czym za wysoce nieprawdopodobne należy uznać to iż ówcześni właściciele wspomnianej nieruchomości (łącznie z wnioskodawczynią) mieli świadomość , iż decyzja Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 uwiarygadnia rzekome istnienie w miejscu swojej własności innego obiektu w sposób mający konsekwencje prawne.
Jeżeli Minister Infrastruktury nie podejmie w trybie natychmiastowym należnych działań - udokumentowany na przykładzie decyzji Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z 1993 roku sposób uwiarygadniania wadliwych dokumentów (najprawdopodobniej wadliwych lub wadliwie zlokalizowanych "decyzji zwrotowych") to przez zaniechanie potwierdzi, że taki sposób uwiarygadniania wadliwych dokumentów uznaje się za właściwy
Będzie to miało oczywiste konsekwencje dla oceny działań innych instytucji w sprawach związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** i szeregu podobnych przypadków.
Z poważaniem
***
P.S. Załączniki do pism z dnia 01.06.2018 i 06.06.2018 do których się odnoszę w piśmie skierowanym do Ministra Infrastruktury są identyczne z załącznikami dołączonymi do pism skierowanych do Państwa z tą samą datą.
Wezwanie do zaprzestania bezczynności wraz z załącznikiem
4. Przypomnienie nr 3 (z ewidencją gruntów w tle)
14.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 01.06.2018, 06.06.2018 oraz wcześniejszej korespondencji (pismo z 14.06.2018r i kolejne)
Przypominam, że jutro mija termin dla załatwienia sprawy zainicjowanej moim pismem z dnia 14.03.2018 nawet przy założeniu jej skomplikowanego charakteru. Nie sposób nie zauważyć, że nic nie wskazuje na to iż sprawa zostanie należnie załatwiona.
Oznacza to iż nie tylko nie usiłowali Państwo wyjaśnić powodów dla których sędziowie sądownictwa administracyjnego potwierdzają o zgodności z prawem prowadzenia przez GUNB i podległe mu instytucje spraw związanych z adresem K*** 53 w M*** nie dla rzeczywiście istniejącej pod tym adresem nieruchomości ale obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej. Co gorsza nie potrafili Państwo również wyjaśnić dlaczego konsekwentnie podtrzymywali oni odmowę organów administracji państwowej i samorządowej udzielenia informacji potrzebnej do obrony interesu prawnego.
Zaniechanie złożenia należnych wyjaśnień jest tym bardziej zdumiewające, jeżeli zważymy do czego sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** najprawdopodobniej się sprowadza. Coraz więcej poszlak wskazuje, ze sprowadza się ona do tego, że aparat państwowy działa w sposób uwiarygadniający rzekomą zgodność ze stanem faktycznym starego dokumentu pochodzącego z końca lat 1970-tych, który może (ale wcale nie musi) być śladem po dokonanym w tym czasie bezprawnym zwrocie nieruchomości.
Takie działania są ewidentnie sprzeczne z intencją Ustawodawcy i nie byłyby możliwe w obrębie administracji państwowej i samorządowej bez aktywnego wsparcia sądownictwa administracyjnego, które poprzez działalność orzeczniczą stworzyło możliwości dla interpretacji prawa w sposób umożliwiający taką aktywność.
Orzecznictwo administracyjne w sprawach nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** budzi szczególne zaniepokojenie co do intencji orzekających sędziów, bowiem nie sposób nie zauważyć, ze nawet jeżeli pod koniec lat 1970-tych wydano wadliwą decyzję zwrotową w stosunku do tej nieruchomości - to jej beneficjanci nigdy się po tą nieruchomość nie zgłosili. Czemu zresztą trudno się dziwić skoro na nieruchomości przebywała do 2002 roku osoba, która odkupiła nieruchomość od spadkobierców domniemanych beneficjantów (ustalonych w wyniku postępowania spadkowego przeprowadzonego po ich zgonie jeszcze w latach 1930-tych) i nie można wykluczyć, że cały czas utrzymywała ze wspomnianymi spadkobiercami kontakt.
W takiej sytuacji najwyższe zdumienie musi budzić sam pomysł potwierdzania powagą sądu administracyjnego o zgodności z prawem uwiarygadniania takiego dokumentu i prowadzenia postępowań tak jakby nie tylko cała wytworzona przez prawie 100 lat dokumentacja była nieważna (w tym zapisy ksiąg wieczystych, wypisy z ewidencji gruntów, akty notarialne, a nawet rachunki za gaz i inne dowody władania nieruchomością), ale również sytuacja w terenie był inna -odpowiadająca domniemanej decyzji zwrotu nieruchomości (lub dokumentowi o podobnej wadze). Jak również potwierdzania o prawidłowości konsekwentnej odmowy udzielania informacji umożliwiających obronę interesu prawnego rzeczywistym właścicielom nieruchomości, których prawa takie działania niewątpliwie naruszały (łącznie z prawem do nie informowania stron sprawy o powodach dla których w trakcie prowadzonych postępowań ich prawa są naruszane).
Oczywiście jest punkt widzenia przy którym takie działania można uznać za racjonalne. Bowiem przebieg jawnej konfrontacji rzeczywistych właścicieli nieruchomości z potencjalnym beneficjantem starej wadliwej decyzji zwrotowej (lub dokumentu podobnej wagi) nie jest trudny do przewidzenia. Tym bardziej, że rzeczywiści właściciele władają nieruchomością i mają udokumentowane dekady władania nią przez swoich poprzedników prawnych, a żadnych wiarygodnych śladów rzekomego władania nieruchomością przez Skarb Państwa z oczywistych względów nie można odnaleźć. Rodzi to jednak pytanie - czy istotnie ten punkt widzenia powinien być brany pod uwagę w prawidłowo działających strukturach sądownictwa administracyjnego.
Nawiasem mówiąc - to coraz więcej poszlak wskazuje, ze sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** jest pokłosiem wadliwego orzecznictwa także sądów administracyjnych w zakresie decyzji zwrotu nieruchomości i ich lokalizacji. I pokazuje dalekosiężne konsekwencje wadliwego orzecznictwa, które w trybie natychmiastowym powinno być usunięte.
W takich okolicznościach dotychczasowe uchylenie się od należnego rozpoznania sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, zbadania czy doszło do poważnego przekroczenia uprawnień przez szereg sędziów sądownictwa administracyjnego oraz usunięcia wadliwych orzeczeń z bazy orzeczniczej w celu ograniczenia dalszych szkód w mojej opinii należy uznać za skrajną nieodpowiedzialność.
Nie tracę jednak nadziei, ze w ostatniej chwili zdołają zaadresować Państwo sprawę.
Ponadto przypominam, że do pisma z dnia 01.06.2018r dołączony był materiał dowodowy wskazujący na to, że nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie mogła być własnością Skarbu Państwa, ani pozostawać w jego władaniu z innego tytułu. Natomiast do pisma z dnia 06.06.2018r dołączony był materiał dowodowy pokazujący jak proces budowlany może być wykorzystywany do skłaniania właścicieli nieruchomości do uwiarygadniania wadliwej dokumentacji (najprawdopodobniej wadliwych decyzji zwrotu nieruchomości, lub dokumentów, które takie decyzje udają) bez posiadania przez nich świadomości konsekwencji prawnych takich działań. Natomiast w załączeniu do niniejszego pisma przesyłam pismo skierowane do WSA w W*** z załączonym materiałem dowodowym pokazującym w jaki sposób ewidencja gruntów może być wykorzystywana dla uwiarygadniania wadliwej dokumentacji (najprawdopodobniej wadliwych decyzji zwrotu nieruchomości, lub dokumentów, które takie decyzje udają)
Z poważaniem
***
14.06.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 01.06.2018, 06.06.2018 oraz wcześniejszej korespondencji (pismo z 14.06.2018r i kolejne)
Przypominam, że jutro mija termin dla załatwienia sprawy zainicjowanej moim pismem z dnia 14.03.2018 nawet przy założeniu jej skomplikowanego charakteru. Nie sposób nie zauważyć, że nic nie wskazuje na to iż sprawa zostanie należnie załatwiona.
Oznacza to iż nie tylko nie usiłowali Państwo wyjaśnić powodów dla których sędziowie sądownictwa administracyjnego potwierdzają o zgodności z prawem prowadzenia przez GUNB i podległe mu instytucje spraw związanych z adresem K*** 53 w M*** nie dla rzeczywiście istniejącej pod tym adresem nieruchomości ale obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej. Co gorsza nie potrafili Państwo również wyjaśnić dlaczego konsekwentnie podtrzymywali oni odmowę organów administracji państwowej i samorządowej udzielenia informacji potrzebnej do obrony interesu prawnego.
Zaniechanie złożenia należnych wyjaśnień jest tym bardziej zdumiewające, jeżeli zważymy do czego sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** najprawdopodobniej się sprowadza. Coraz więcej poszlak wskazuje, ze sprowadza się ona do tego, że aparat państwowy działa w sposób uwiarygadniający rzekomą zgodność ze stanem faktycznym starego dokumentu pochodzącego z końca lat 1970-tych, który może (ale wcale nie musi) być śladem po dokonanym w tym czasie bezprawnym zwrocie nieruchomości.
Takie działania są ewidentnie sprzeczne z intencją Ustawodawcy i nie byłyby możliwe w obrębie administracji państwowej i samorządowej bez aktywnego wsparcia sądownictwa administracyjnego, które poprzez działalność orzeczniczą stworzyło możliwości dla interpretacji prawa w sposób umożliwiający taką aktywność.
Orzecznictwo administracyjne w sprawach nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** budzi szczególne zaniepokojenie co do intencji orzekających sędziów, bowiem nie sposób nie zauważyć, ze nawet jeżeli pod koniec lat 1970-tych wydano wadliwą decyzję zwrotową w stosunku do tej nieruchomości - to jej beneficjanci nigdy się po tą nieruchomość nie zgłosili. Czemu zresztą trudno się dziwić skoro na nieruchomości przebywała do 2002 roku osoba, która odkupiła nieruchomość od spadkobierców domniemanych beneficjantów (ustalonych w wyniku postępowania spadkowego przeprowadzonego po ich zgonie jeszcze w latach 1930-tych) i nie można wykluczyć, że cały czas utrzymywała ze wspomnianymi spadkobiercami kontakt.
W takiej sytuacji najwyższe zdumienie musi budzić sam pomysł potwierdzania powagą sądu administracyjnego o zgodności z prawem uwiarygadniania takiego dokumentu i prowadzenia postępowań tak jakby nie tylko cała wytworzona przez prawie 100 lat dokumentacja była nieważna (w tym zapisy ksiąg wieczystych, wypisy z ewidencji gruntów, akty notarialne, a nawet rachunki za gaz i inne dowody władania nieruchomością), ale również sytuacja w terenie był inna -odpowiadająca domniemanej decyzji zwrotu nieruchomości (lub dokumentowi o podobnej wadze). Jak również potwierdzania o prawidłowości konsekwentnej odmowy udzielania informacji umożliwiających obronę interesu prawnego rzeczywistym właścicielom nieruchomości, których prawa takie działania niewątpliwie naruszały (łącznie z prawem do nie informowania stron sprawy o powodach dla których w trakcie prowadzonych postępowań ich prawa są naruszane).
Oczywiście jest punkt widzenia przy którym takie działania można uznać za racjonalne. Bowiem przebieg jawnej konfrontacji rzeczywistych właścicieli nieruchomości z potencjalnym beneficjantem starej wadliwej decyzji zwrotowej (lub dokumentu podobnej wagi) nie jest trudny do przewidzenia. Tym bardziej, że rzeczywiści właściciele władają nieruchomością i mają udokumentowane dekady władania nią przez swoich poprzedników prawnych, a żadnych wiarygodnych śladów rzekomego władania nieruchomością przez Skarb Państwa z oczywistych względów nie można odnaleźć. Rodzi to jednak pytanie - czy istotnie ten punkt widzenia powinien być brany pod uwagę w prawidłowo działających strukturach sądownictwa administracyjnego.
Nawiasem mówiąc - to coraz więcej poszlak wskazuje, ze sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** jest pokłosiem wadliwego orzecznictwa także sądów administracyjnych w zakresie decyzji zwrotu nieruchomości i ich lokalizacji. I pokazuje dalekosiężne konsekwencje wadliwego orzecznictwa, które w trybie natychmiastowym powinno być usunięte.
W takich okolicznościach dotychczasowe uchylenie się od należnego rozpoznania sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, zbadania czy doszło do poważnego przekroczenia uprawnień przez szereg sędziów sądownictwa administracyjnego oraz usunięcia wadliwych orzeczeń z bazy orzeczniczej w celu ograniczenia dalszych szkód w mojej opinii należy uznać za skrajną nieodpowiedzialność.
Nie tracę jednak nadziei, ze w ostatniej chwili zdołają zaadresować Państwo sprawę.
Ponadto przypominam, że do pisma z dnia 01.06.2018r dołączony był materiał dowodowy wskazujący na to, że nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** nigdy nie mogła być własnością Skarbu Państwa, ani pozostawać w jego władaniu z innego tytułu. Natomiast do pisma z dnia 06.06.2018r dołączony był materiał dowodowy pokazujący jak proces budowlany może być wykorzystywany do skłaniania właścicieli nieruchomości do uwiarygadniania wadliwej dokumentacji (najprawdopodobniej wadliwych decyzji zwrotu nieruchomości, lub dokumentów, które takie decyzje udają) bez posiadania przez nich świadomości konsekwencji prawnych takich działań. Natomiast w załączeniu do niniejszego pisma przesyłam pismo skierowane do WSA w W*** z załączonym materiałem dowodowym pokazującym w jaki sposób ewidencja gruntów może być wykorzystywana dla uwiarygadniania wadliwej dokumentacji (najprawdopodobniej wadliwych decyzji zwrotu nieruchomości, lub dokumentów, które takie decyzje udają)
Z poważaniem
***
#
#
Dziennik pierwszy (pisany przed 08-2012) |
Dziennik drugi (pisany po 08-2012). |
Dziennik trzeci (pisany po 04-2014). |
Dziennik czwarty (pisany po 03-2015). |
Dziennik piąty (pisany po 01-2016). |
Dziennik szósty (pisany po 04-2016). |
Dziennik siódmy (pisany od 10-2016). |
Dziennik ósmy (pisany od 12-2016). |
Dziennik dziewiąty (pisany od 08-2017). |
Dziennik dziesiąty (pisany od 09-2017). |