|
|
Wojewoda dokonał wyczynu naprawdę imponującego kalibru. Nie jest ono prawda wcale naszą zasługą jednak poniekąd wyjaśnia wiele w zakresie absurdów miasteczka M. i zasługuje na uhonorowanie. Wojewoda dręczony od jakiegoś czasu przez mieszkańców którym poznikały drogi publiczne prowadzące do ich domostw (znaczy w dokumentach bo w terenie cały czas są) wpadł na pomysł, że dokona sprawdzenia jak to z tymi drogami jest. Podszedł do tematu nawet z entuzjazmem. Niestety entuzjazm chyba opuścił go kiedy zobaczył co dostał od niezrównanego Urzędu Miasta M. Być może w ogóle wycofałby się ze sprawy gdyby nie to, ze nie ustępowali mieszkańcy miasteczka M. podsyłając coraz to nowe ciekawostki odnośnie tego co jeszcze się nie zgadza z terenem, albo innymi dokumentami. Wreszcie udręczony Wojewoda rękami swojego dyrektora departamentu prawnego wydał z siebie pismo, które będzie honorowym eksponatem jeśli kiedyś żeby upamiętnić nasze przygody założymy na naszej nieruchomości Muzeum Wielkiej Biurwy. Okazuje się mianowicie, że nikt nie kontroluje danych geodezyjnych które produkują instytucje samorządowe bo Wojewodę "(...) rolą organu nadzoru nie jest weryfikowanie „prawdziwości, czy też rzetelności" wytwarzanych dokumentów przez organy jednostek samorządu terytorialnego. (...)". Instytucje samorządowe natomiast robią jak umieją czego skutkiem są na przykład "zmartwychwstali" przedwojenni nieboszczycy, dosztukowane wirtualne piętra czy pojawiające się niespodziewanie wirtualne publiczne kible.
Biorąc pod uwagę, że proceder trwa latami to miasteczko M. w terenie i dokumentach to najprawdopodobniej już dwa różne miasteczka Czym jak się zdaje nikt się nie przejmuje bo powszechnie praktykowanym obyczajem jest, że urząd zawsze ma rację ( a jak nawet nie ma to mieszkańca do potwierdzenia, ze ma jakoś się zawsze zmusi). Pozdrawiamy w tym miejscu gorąco tutejszy nadzór budowlany, co do którego udało nam się w końcu ustalić, że tajemnicze prace budowlane do potwierdzenia których chciał nas skłonić to prawdopodobnie skrócenie domu o jedno piętro - nie żeby to piętro było, w starostwie komuś klawiatura się omsknęła. Pozdrawiamy równie serdecznie tutejszy sąd rejonowy, który z kolei usiłował wykazać, że księga wieczysta opiewająca na działkę naszej nieruchomości nie pasuje do tej działki - nie żeby nie pasowała, w starostwie komuś jej numer wpisało się w złej rubryczce).
Tak wiec prawdziwą zasługą Wojewody jest rozwiązanie dręczącej nas od dłuższego czasu zagadki czyli dlaczego instytucje nadzoru nie reagują na to wirtualne przestawianie dróg publicznych, budynków i cieków wodnych. No ale skoro "(...) rolą organu nadzoru nie jest weryfikowanie „prawdziwości, czy też rzetelności" wytwarzanych dokumentów przez organy jednostek samorządu terytorialnego. (...)" to wszystko jasne. I tak powinniśmy się cieszyć, że lokalnym instytucjom nie ubzdurało się, ze na naszej nieruchomości jest lądowisko latających spodków. Inaczej do tej pory nawalalibyśmy się z instytucją od imigrantów tłumacząc jej, że nie jesteśmy kosmitami, którzy dostali się na ziemię nielegalne.
Tak czy inaczej instytucjom państwowym gratulujemy kompetencji i profesjonalizmu. Tradycja powierzania pracy biurowej osobom uważającym, że nie ma takiego miasta jak Londyn, jest Lądek Zdrój wiecznie żywa. Co więcej wygląda na to, że nawet awansowały na eksponowane stanowiska decyzyjne.
Biorąc pod uwagę, że proceder trwa latami to miasteczko M. w terenie i dokumentach to najprawdopodobniej już dwa różne miasteczka Czym jak się zdaje nikt się nie przejmuje bo powszechnie praktykowanym obyczajem jest, że urząd zawsze ma rację ( a jak nawet nie ma to mieszkańca do potwierdzenia, ze ma jakoś się zawsze zmusi). Pozdrawiamy w tym miejscu gorąco tutejszy nadzór budowlany, co do którego udało nam się w końcu ustalić, że tajemnicze prace budowlane do potwierdzenia których chciał nas skłonić to prawdopodobnie skrócenie domu o jedno piętro - nie żeby to piętro było, w starostwie komuś klawiatura się omsknęła. Pozdrawiamy równie serdecznie tutejszy sąd rejonowy, który z kolei usiłował wykazać, że księga wieczysta opiewająca na działkę naszej nieruchomości nie pasuje do tej działki - nie żeby nie pasowała, w starostwie komuś jej numer wpisało się w złej rubryczce).
Tak wiec prawdziwą zasługą Wojewody jest rozwiązanie dręczącej nas od dłuższego czasu zagadki czyli dlaczego instytucje nadzoru nie reagują na to wirtualne przestawianie dróg publicznych, budynków i cieków wodnych. No ale skoro "(...) rolą organu nadzoru nie jest weryfikowanie „prawdziwości, czy też rzetelności" wytwarzanych dokumentów przez organy jednostek samorządu terytorialnego. (...)" to wszystko jasne. I tak powinniśmy się cieszyć, że lokalnym instytucjom nie ubzdurało się, ze na naszej nieruchomości jest lądowisko latających spodków. Inaczej do tej pory nawalalibyśmy się z instytucją od imigrantów tłumacząc jej, że nie jesteśmy kosmitami, którzy dostali się na ziemię nielegalne.
Tak czy inaczej instytucjom państwowym gratulujemy kompetencji i profesjonalizmu. Tradycja powierzania pracy biurowej osobom uważającym, że nie ma takiego miasta jak Londyn, jest Lądek Zdrój wiecznie żywa. Co więcej wygląda na to, że nawet awansowały na eksponowane stanowiska decyzyjne.
Jak się okazało do grona zasłużonych w pukaniu od dołu (kiedy wydawało się, że to już dno) dołączył także Wojewódzki Sąd Administracyjny. Bynajmniej nie stało się tak z uwagi na jego zasługi dla nieruchomości przy ul. K. 53 w M. (chociaż trzeba przyznać, że tu też się zasłużył). Otóż w poszukiwaniu co też instytucje państwowe mogły zrobić z nieruchomością przy ul. K 53 w M, że boją się wyjaśnić to z właścicielami w sposób jawny trafiliśmy na tzw. decyzje zwrotowe (czyli decyzje unieważniające orzeczenia dotyczące przejęcia prywatnych nieruchomości na Skarb Państwa na podstawie różnego rodzaju PRL-owskich dekretów). Co prawda dla nieruchomości przy ul. K 53 w M wydawało się, ze nie ma to zastosowania (bo nieruchomości nigdy Skarb Państwa nie przejął, wiec logiczne, że nie mógł jej też zwrócić). Jednak po za poznaniu się z orzecznictwem sądownictwa administracyjnego dotyczącego tematu okazuje się, że jakaś tam decyzja zwrotowa zastosowanie jak najbardziej może mieć. W świetle tego co udało się wyczytać wychodzi bowiem, że decyzję zwrotową można wydać właściwie w odniesieniu do dowolnej nieruchomości, nie przejmując się ani tym, gdzie ta nieruchomość właściwie jest ani czy w ogóle istnieje. Poza tym taka sytuacja niewątpliwie dobrze tłumaczyłaby dlaczego instytucje państwowe nie chcą pisnąć ani słowa o tym co narozrabiały ;-)
Żeby wyjaśnić temat pozwolimy sobie przekleić analizę lokalnego portalu zajmującego się geodezyjnym bałaganem w miasteczku M
Żeby wyjaśnić temat pozwolimy sobie przekleić analizę lokalnego portalu zajmującego się geodezyjnym bałaganem w miasteczku M
|
UNIEWAŻNIANIE ORZECZEŃ "DEKRETOWYCH" (SYSTEMOWE BŁĘDY PROCESU & ISTNIEJĄCE RYZYKA)
Przez orzeczenia "dekretowe" rozumiane są orzeczenia wydawane przez organy państwowe na podstawie dekretów regulujących przejmowanie prywatnych nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa. Dla przykładu przeanalizujemy proces wydawania przez Wojewodę decyzji stwierdzających nieważność tych orzeczeń. Pragniemy zaznaczyć, że niniejsza analiza nie stanowi oceny problemu od strony prawnej, ale spojrzenie od strony konstrukcji oraz zarządzania procesem unieważniania orzeczeń "dekretowych", ze wskazaniem ewidentnych błędów systemowych oraz (najprawdopodobniej w sporej części zmaterializowanych) ryzyk. Z informacji zawartych w orzecznictwie dotyczących tego typu decyzji zdarza się iż orzeczenia "dekretowe" mają charakter dość ogólny i nieprecyzyjny jeśli chodzi o objęte nimi nieruchomości, a organ współcześnie stwierdzający ich nieważność nie ustala, które z współczesnie istniejących nieruchomości odpowiadają unieważnianemu orzeczeniu "dekretowemu". Przykładowo można tu przytoczyć: I OSK 2132/13 - Wyrok NSA "Organy te wskazały, że orzeczenie nie określa nieruchomości przejmowanych szczegółowo, a jedynie ogólną powierzchnię gruntów – 933 ha, a wobec tego ustalenia aktualnego stanu prawnego nieruchomości i zawiadomienia ich właścicieli o postępowaniu pośrednio prowadziłoby do określania przedmiotu postępowania pierwotnego, czego nie można czynić w postępowaniu nadzorczym." I SA/Wa 3581/14 - Wyrok WSA w Warszawie "Wojewoda [...] decyzją z dnia [...] kwietnia 2013 r., nr [...], po rozpatrzeniu wniosku A. B., A. K., L. Z. oraz B. B. z dnia 16 listopada 2012 r., stwierdził nieważność orzeczenia Prezydium Powiatowej Rady Narodowej [...] z dnia [...] listopada 1954 r. o przejęciu na własność Skarbu Państwa nieruchomości położonych w [...]. Wojewoda podkreślił, że wskazanie w kwestionowanym orzeczeniu tylko ogólnej powierzchni przejmowanych gruntów w danej miejscowości, bez opisu konkretnych działek, oznaczało nieokreślenie przedmiotu przejęcia, co w konsekwencji rażąco naruszyło przepisy art. 1 ust. 1 dekretu z dnia [...] lipca 1949 r. o przejęciu na własność Państwa niepozostających w faktycznym władaniu właścicieli nieruchomości ziemskich, położonych w niektórych powiatach [...] oraz art. 75 ust. 1 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o postępowaniu administracyjnym (Dz. U. z 1928 r.. Nr 36. poz. 341 ze zm.)." I SA/Wa 705/16 - Wyrok WSA w Warszawie "Po wysiedleniu części mieszkańców z [...] PPRN w [...] wydało kilka orzeczeń dot. przejęcia gruntów na własność Skarbu Państwa: (...) Ww. orzeczeń nie odnaleziono. Brak jest dokumentów źródłowych do ww. orzeczeń - nie wiadomo jakie obejmowały parcele katastralne - w szczególności dotyczy to obszaru gruntów osób fizycznych. Sumując powierzchnię z ww. orzeczeń, to jest ona większa aniżeli ogólny obszar wsi [...], który wynosi ok. [...] ha. Wojewoda stwierdził, że biorąc pod uwagę, inne podobne orzeczenia dot. przejęcia gruntów na Skarb Państwa osób fizycznych, podobne orzeczenia nie wymieniały numerów parcel, ponieważ w latach 50-tych XX w. nie było jeszcze założonej ewidencji gruntów i budynków według działek. Orzeczenia takie wydawane były tylko do ogólnie ustalonego obszaru - bez wymieniania numerów nieruchomości. - i opisów nieruchomości (...) Organ II instancji stwierdził, że w ramach postępowania nadzwyczajnego nie ma obowiązku ustalania numerów aktualnych działek objętych badaną decyzją jak również organ nie może prowadzić postępowania wyjaśniającego mającego na celu rozstrzygnięcie w zakresie powierzchni majątków J. L. i R. L., które przejęto na mocy badanej decyzji" W praktyce oznacza to, że w przypadku pozytywnej decyzji wnioskodawca może nabyć prawa własności do nieruchomości, której lokalizacja (a nawet sam fakt istnienia) są nieustalone. Nie jest jasne w jaki sposób decyzja opiewająca na tą "wirtualną" nieruchomość odwzorowywana jest na rzeczywiście istniejącą współczesną nieruchomość. Wydaje się iż domyślenie leży to w zakresie lokalnych instytucji jako jedynych organów posiadających dokumentację dotyczącą terenu. Ryzyka wydania decyzji zwrotowej opiewającej na błędnie zlokalizowaną (czy wręcz "wirtualną") nieruchomość nie eliminuje także dokonywanie takiej lokalizacji przed lub w trakcie postępowania dotyczącego unieważnienia orzeczenia "dekretowego". Nie jest bowiem jasne kto takiej lokalizacji dokonuje (w domyśle lokalne instytucje), ani jakie są kryteria oceny, że odwzorowanie dawnych danych geodezyjnych na współczesną nieruchomość jest właściwe. Dodatkowe ryzyko powstaje jeśli samo orzeczenie "dekretowe" nie jest dostępne, ale odtwarzane na podstawie zeznań świadków i/lub szczątkowej dokumentacji. W związku z faktem iż odtwarzanie akt sprawy w postępowaniu administracyjnym jest bardzo ogólnie uregulowane istnieje bardzo duża dowolność podejmowania czynności w tym zakresie. W przypadku orzeczenia "dekretowego" może prowadzić to wręcz do sytuacji w której odtwarza się orzeczenie "dekretowe" dla nieruchomości dla której nigdy nie zostało wydane, względnie dla nieruchomości jaka nigdy nie istniała, a fakt jej istnienia stanowi zlepek kilku szczątkowych dokumentów pochodzących z kilku innych nieruchomości. Wszystkie opisane ryzyka wiążą się bezpośrednio z jakością danych posiadanych przez lokalne instytucje utrzymujące rejestry geodezyjno-własnościowe (Urząd Gminy, Starostwo, Sąd Rejonowy), a także sposobem wykonywania ustaleń geodezyjno-własnościowych przez te instytucje. Na podstawie doświadczeń z lokalnymi instytucjami Powiatu G*** (Urząd Miasta M***, Starostwo G***, Sąd Rejonowy w G***) spróbujemy prześledzić obydwa aspekty. W pierwszej kolejności pragniemy podnieść iż lokalne instytucje nie posiadają zasobów pozwalających na wykonanie wiarygodnego dopasowania dawnych danych geodezyjnych do współcześnie istniejących nieruchomości, a robione przez nie ustalenia (nawet w zakresie nieruchomości gminnych/Skarbu Państwa) są niewiarygodne i wzajemnie ze sobą sprzeczne. W szczególności należy wskazać tu na: 1. Niską jakość zasobów geodezyjno-własnościowych (tj. materiału źródłowego, który może być użyty do robienia tego typu dopasowań) Urząd Miasta M*** Nie posiada żadnego wiarygodnego zbioru dokumentów geodezyjno-własnościowych. Generalnie dokumentacja geodezyjna posiadana przez UMM jest wybrakowana, zawiera sprzeczne ze sobą dokumenty i w części uznawana jest przez sam UMM za niewiarygodną. UMM posiada nieruchomości gminne nie ujawnione w żadnym wiarygodnym rejestrze (tj. ewidencja gruntów, ksiegi wieczyste). UMM posiada także nieruchomości gminne, których dokładnej lokalizacji nie jest pewien. Według swojego oświadczenia UMM posiada w ewidencji nieruchomości komunalnych "teoretycznie sprzeczne dane", których nie ujawnia z uwagi na możliwość złego zrozumienia " bez odpowiedniego komentarza i umiejętności odczytu mogłyby być mylące" Starostwo G*** Nie posiada znacznej części dokumentacji geodezyjnej z lat 1990-tych. Twierdzi iż nie posiada także dokumentów pozwalających na jednoznaczne potwierdzenie jak numeracja geodezyjna sprzed założenia ewidencji gruntów ma się do współczesnych działek. Nie potrafi wyjaśnić jak część numeracji geodezyjnej używanej w latach 1970-tych ma się do współczesnych działek. Posiada sprzeczne ze sobą lub ewidencją gruntów wersje map zasadniczych. Posiada rozbieżne ze sobą dane odnośnie mienia Skarbu Państwa według ewidencji gruntów i rejestrów wydziału zajmującego się nieruchomościami Skarbu Państwa. Sąd Rejonowy w G*** Posiada księgi wieczyste, których dokumentacja jest częściowo wybrakowana. Posiada zapisy w dziale I-O ksiąg wieczystych, które nie odpowiadają żadnej z istniejących aktualnie działek. Posiada dokumenty w aktach ksiąg wieczystych , które nie mają odwzorowania w zapisach ksiąg wieczystych. 2. Brak procedur wykonywania ustaleń geodezyjno-własnościowych Urząd Miasta M*** Przeprowadza "prace analityczne" w postaci nieformalnych narad pracowników urzędu po których nie pozostaje nawet notatka. Wykonuje dopasowania dawnej dokumentacji do aktualnie istniejących nieruchomości według swojego oświadczenia działając na podstawie "najlepszej wiedzy, doświadczenia i umiejętności". Zdarzają się przypadki w których nie uznaje bez podania powodu wiarygodnej dokumentacji w tym dokumentacji będącej wynikiem umów międzynarodowych, dokumentacji wystawianej przez Wojewodę M*** na swój wniosek, dokumentacji wytworzonej lub podpisanej przez siebie nie będąc jednak w stanie podać ku temu powodu. Wykonuje badania hipoteczne których wyniki sprzeczne są z analogicznymi badaniami wykonywanymi w zbliżonym czasie przez Starostwo. Starostwo G*** Wykonuje modernizacje ewidencji gruntów, których wynikiem są ewidentne błędy (w niektórych przypadkach upiera się iż nie usunie tych błędów) Nie jest w stanie wyjaśnić na jakiej podstawie dokonało niektórych ustaleń geodezyjnych mających znaczenie prawne (podział nieruchomości na części o jednolitym stanie prawnym). Wykonuje badania hipoteczne których wyniki sprzeczne są z analogicznymi badaniami wykonywanymi w zbliżonym czasie przez UMM. Sąd Rejonowy w G*** Dokonuje wpisów do ksiag wieczystych na podstawie dokonanego przez UMM dopasowania dokumentów opiewających na dawną numerację nie zwracając uwagi, że parametry w dokumentacji nie pasują do wskazanych nieruchomości. W przypadku otrzymania od Starostwa wyników modernizacji ewidencji gruntów ewidentnie sprzecznych z treścią ksiąg wieczystych nie wyjaśnia sprawy w sposób jawny. Podsumowując nie jest jasne w jaki sposób lokalne instytucje dokonują dopasowania dokumentacji opiewającej na dawną numerację geodezyjną do współcześnie istniejących nieruchomości. Wydaje się iż ma to charakter dość "spontaniczny" i bazujący na indywidualnej ocenie pracownika instytucji która takiego dopasowania dokonuje oraz dokumentacji, którą aktualnie dysponuje. Względnie korzystania z ustaleń poczynionych przez inną lokalną instytucję, bez weryfikacji ich wiarygodności. W dokonywane w ten sposób ustalenia nie tylko nie angażuje się osób, których interes prawny mogą one naruszać, ale wręcz ukrywa przed nimi wyniki takich ustaleń. Wobec takich uwarunkowań (wybrakowana i niewiarygodna dokumentacja, zdanie się na "wiedze i doświadczenie" pracowników, brak dokumentowania procesu, brak jakiejkolwiek kontroli błędów, "utajnianie" wyników przed osobami mającymi interes prawny w wyniku ustaleń itp) istnieje ogromne ryzyko iż dokonywane dopasowania są w znacznej części błędne i mogą prowadzić do tak patologicznych sytuacji jak: - powstanie dokumentów negujących przebieg drogi publicznej, obecność innej infrastruktury, obecność obiektów zaliczanych do dziedzictwa kulturowego itp - wytworzenie swoistej formy "podwójnego hipotekowania" poprzez nałożenie błędnie zlokalizowanej nieruchomości z unieważnionego orzeczenia "dekretowego" na nieruchomość, która zawsze była własnością prywatną i nie podlegała jakiejkolwiek formie przejęcia przez Skarb Państwa Wobec takiej charakterystyki lokalnego środowiska możliwość dokonywania unieważnień orzeczeń "dekretowych" bez uprzedniego ustalenia której współczesnej nieruchomości one dotyczą, a także dołączenia jako stron sprawy osób ujawnionych aktualnie jako właściciele "dopasowanej" nieruchomości można określić jedynie jako wysoce patogenne i niosące dalekosiężne szkodliwe skutki. Poprawność analizy zdają się potwierdzać dane dotyczące rozbieżności lokalizacji dróg publicznych w publicznie dostępnych dokumentach (nierzadko mających kilkudziesięcioletnią ciągłość) wystawianych przez organy mające uprawnienia do wystawiania takich dokumentów oraz danych Burmistrza Miasta M***, których źródło nie jest ujawniane. W związku z powyższym wysoce wskazane wydaje się przeprowadzenie audytu mającego na celu ustalenie: 1. ile unieważnień orzeczeń "dekretowych" zostało dotychczas wydane w stosunku do Gminy M*** 2. w jaki sposób przebiegał proces ustalania które z współcześnie istniejących nieruchomości są nieruchomościami które obejmowało unieważniane orzeczenie "dekretowe". W szczególności: - czy dopasowanie wykonywane było przez osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje - czy proces ten jest należycie udokumentowany - czy w trakcie wykonywania ustaleń dopełniono należnej staranności w zgromadzeniu materiału dowodowego pozwalającego na dokonanie należnego dopasowania (w szczególności czy korzystano z publicznie dostępnych rejestrów o wysokiej wiarygodności w tym ewidencji gruntów oraz ksiąg wieczystych) 3. w jaki sposób rozwiązywano "kolizje" przy wykonywaniu dopasowań orzeczenia "dekretowego" do współcześnie istniejących nieruchomości. W szczególności w jaki sposób adresowane były sytuacje w których okazywało się iż istnieją dokumenty wykluczające poprawność wykonanego dopasowania (zarówno w trakcie procesu dopasowywania jak i po jego zakończeniu oraz dokonaniu na jego podstawie czynności mających znaczenie prawne) w tym: - dokumenty potwierdzające istnienie drogi publicznej, elementów infrastruktury, obiektu dziedzictwa kulturowego itp wykluczających poprawność dopasowania - dokumenty potwierdzające iż w danym miejscu istniała nieruchomość, która wyklucza jakąkolwiek nawet przejściową własność Skarbu Państwa (np. dobrze udokumentowana ciągłość własności i władania nieruchomością przez osoby fizyczne lub prawne) - dokumenty potwierdzające iż dopasowana nieruchomość istniała w rzeczywistości w zupełnie innym miejscu |
Dziennik pierwszy (pisany przed 08-2012) |
Dziennik drugi (pisany po 08-2012). |
Dziennik trzeci (pisany po 04-2014). |
Dziennik czwarty (pisany po 03-2015). |
Dziennik piąty (pisany po 01-2016). |
Dziennik szósty (pisany po 04-2016). |
Dziennik siódmy (pisany od 10-2016). |
Dziennik ósmy (pisany od 12-2016). |
Dziennik dziewiąty (pisany od 08-2017). |
Dziennik dziesiąty (pisany od 09-2017). |