Jesteśmy nie tyle zdumieni tym, iż nie wyciągnięto nam z kapelusza np niepodważalnego dowodu „zmartwychwstania” przedwojennych nieboszczyków z Powązek ;-). Jesteśmy zdumieni raczej tym, że najwyższe instytucje w Państwie nadal nie chcą dopatrzeć się w całej sprawie monstrualnej dysfunkcji organów kontroli. I nawet po pokazaniu im, jak łatwo jest wykazać, że sprawy związane z nieruchomością przy ul K 53 w M są konsekwentnie procesowane tak jakby wszelkie dowody jurysdykcji Państwa Polskiego były dla tej nieruchomości niewiążące (czyli przy założeniu iż nie jest ona częścią Państwa Polskiego).
Trochę to dziwi, tym bardziej, że jak do tej pory jedyną ujawnioną "podstawą" takiego działania instytucji państwowych jest to, że... stanowi to powielenie sprzecznego z dowodami jurysdykcji Państwa Polskiego stanowiska innej instytucji.
Nie będziemy polemizować czy rzeczywiście istnieją procedury sprawiające, że instytucje państwowe są związane nie dokumentami, rejestrami i innymi przejawami jurysdykcji Państwa Polskiego , ale sprzecznym z nimi stanowiskiem innej instytucji.
Stwierdzamy tylko iż istnienie takich procedur oznacza iż jesteśmy dumnymi posiadaczami terytorium eksterytorialnego (czyli miejsca znajdującego się poza jurysdykcją III RP, gdzie żadne dokumenty, rejestry etc nie są wiążące). Do tego nie wykreowanego siłą niekompetencji i braku profesjonalizmu pojedynczych pracowników instytucji państwowych (co szczerze mówiąc o tej pory obstawialiśmy), ale siłą obowiązujących w instytucjach państwowych IIIRP procedur.
Trochę nam się wydaje dziwne, że w instytucjach państwowych jakiegoś państwa mogą obowiązywać procedury podważające integralność terytorialną tego państwa. Toteż zanim w pełni przyjmiemy do wiadomości stanowisko, z którego, jak by na to nie patrzeć, wynika że IIIRP może aktualnie być upstrzona terytoriami eksterytorialnymi niczym ser szwajcarski dziurami, to z czystej przyzwoitości jeszcze raz zapytamy najwyższe instytucje w Państwie, czy rzeczywiście rozumieją co piszą. Znaczy czy serio odmawiają zaadresowania całej sprawy jako pojedynczego przejawu monstrualnej dysfunkcji organów kontroli, która sprawia, iż nie są one w stanie poradzić sobie nawet z ewidentną lokalną nieprawidłowością.
więcej Sam szczyt