Rozumiemy, że biurokracja jest w stanie wygenerować dowolną ilość absurdu, żeby tylko nie przyznawać się do jakiejś swojej nieprawidłowości, jednak bądźmy poważni. Kancelaria Premiera, kilka ministerstw, SN, NSA, KRS itp które wolą wyrzucić teren nieruchomości przy ul. K 53 w M poza jurysdykcję Państwa Polskiego niż wyjaśnić całą sprawę jako jakiś reprywatyzacyjny wałek ze "zmartwychwstaniem" z Powązek w tle to chyba jednak już lekka przesada.
Tak wiec chyba trzeba będzie wziąć poważnie zapewnienia tych szacownych bardzo wysokiego szczebla organów, że cała sprawa wynika z obowiązujących w instytucjach państwowych "procedur" i bliżej zbadać te "procedury". O ile bowiem jakoś nie jesteśmy w stanie uwierzyć, żeby jakaś złowroga mafia reprywatyzacyjna przez kilkanaście lat korumpowała 400+ funkcjonariuszy państwowych usiłując wyszarpać niewielką prowincjonalną nieruchomość to w to, że jakieś idiotycznie zaimplementowane procedury mogły wywołać taki efekt jak najbardziej jesteśmy w stanie uwierzyć. Zresztą gdyby chodziło o złowroga mafię reprywatyzacyjną, która skorumpowała wszystkich łącznie z kancelariami czterech kolejnych premierów i podległymi im ministerstwami, a także SN, NSA, KRS, to dzielni funkcjonariusze z 3 instytucji dbających o bezpieczeństwo państwa do których w dzienniku XV też pisaliśmy (link) już by tą mafię złapali, prawda? ;-)