|
|
09.02.2016
Szanowni Państwo,
Do chwili obecnej nie wykonano żadnej czynności, która w jakikolwiek sposób wskazywałaby, że GUNB odcina się od stanowiska funkcjonariuszy tejże instytucji nie dopatrujących się nieprawidłowości w procesowaniu spraw związanych z nieruchomością przy ul K** 53 w M** w oparciu o założenie istnienia pod tym adresem innego obiektu niż rzeczywiście istniejący (bez podania ku temu przyczyn). Musimy więc przyjąć, że jest to oficjalne stanowisko tej instytucji.
Nie możemy się nie zgodzić z tym , że rejestry dotyczące nieruchomości prowadzonych przez różne instytucje powiatu g*** są w stanie permanentnego bałaganu. Narastanie bałaganu w rejestrach jest nieuniknione tak długo jak długo instytucje państwowe nie nabiorą zwyczaju dokonywania jawnych uzgodnień . Bowiem nie ma lepszej recepty na tworzenie coraz większego zamieszania niż "wyjaśnianie sprawy" poza plecami osób mających w ustaleniach oczywisty interes prawny (na przykład są właścicielami nieruchomości będącej przedmiotem sprawy).
Co więcej, podobnie jak każda niejawna procedura, działanie takie jest wysoce kryminogenne. I tylko przy całkowitym braku wyobraźni można nie przewidzieć, że przyzwalając na takie patologie ma się praktycznie rzecz biorąc niemalże 100% szans na wplątanie się w to co w każdym szanującym własność państwie jest uznawane za ewidentne przestępstwo - czyli zawłaszczanie nieruchomości.
W świetle powyższego dziwi nas, że działający w imieniu Państwa instytucji funkcjonariusze zdecydowali się na zaangażowanie w uwiarygadnianie istnienia pod adresem K** 53 w M** tego czego tam nigdy nie było, zamiast przystąpić do poczynienia jawnych ustaleń ze świadomym udziałem wszelkich zainteresowanych oraz ujawnieniem źródła ich nieprawdopodobnych wątpliwości.
W takich okolicznościach nie powinni być Państwo zdziwieni gdy ukaże się, że poza dokumentami wystawianymi przez różne instancje nadzoru budowlanego nie będzie można wskazać cokolwiek co potwierdzałoby istnienie pod wskazanym adresem innego obiektu.
W ciągu ostatnich 5 lat GUNB i jednostki podrzędne zdołały już uwiarygodnić istnienie w miejscu dobrze udokumentowanej nieruchomości z konsekwentnie prowadzonymi księgami wieczystymi czegoś innego na co najmniej 5 sposobów.
1. Uwiarygodniono pozwolenie na "nadbudowę" z 1993 wydane na planach nieistniejącej nieruchomości traktując dokument ten jako wiarygodny w postępowaniu o samowolę
2. Potwierdzono rzekome istnienie pod adresem K** 53 w M** budynku jednorodzinnego (w rzeczywistości znajduje się tam budynek wielorodzinny)
3. Uwiarygodniono rzekome prowadzenie w 2010 roku jakiś bliżej nieokreślonych przebudów (miały one w rzeczywistości miejsce w wyobraźni PINB w G**)
4. Uwiarygodniono istnienie pod adresem K** 53 w M** innego obiektu poprzez nie respektowanie dokumentów odzwierciedlających istniejącą rzeczywistość (5- letni przegląd techniczny, dokumentacja techniczna dla założenia mediów, wypisy z ksiąg wieczystych etc)
5. Uwiarygodniono nie posiadane przez właścicieli ujawnionych w księgach wieczystych żadnych praw do nieruchomości poprzez uniemożliwianie im doprowadzenia budynku do stanu zgodnego z normami (a tym samym wykorzystanie obiektu dla celów mieszkalnych) oraz prowadzenie postępowań do których w istniejącej sytuacji faktyczno-prawnej nie ma podstawy prawnej.
W ten sposób w ciągu 5 lat GUNB i podległe mu jednostki zdołały wystawić szereg dokumentów, które potencjalnie można użyć dla zakwestionowania np przed sądem praw właścicielskich. Czekamy teraz aż wyciągną Państwo z kapelusza ta wytworzona w wystawianych przez nadzór budowlany dokumentach nieruchomość i ustawią ją pod wskazanym adresem. Z chęcią się jej przyjrzymy.
A mówiąc poważnie to oczekujemy, że usłyszymy oficjalne stanowisko GUNB na temat tego jak dali się Państwo zrobić w wielką trąbę powiatowym cwaniakom, którzy najwyraźniej uznali, że fajnie będzie wykorzystać monstrualną niekompetencję państwa funkcjonariuszy dla wykazania "na papierze", ze na miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości z konsekwentnie prowadzonymi księgami wieczystymi jest coś innego. Do czego jak się domyślamy prawa ma też ktoś inny.
O kroki, jakie państwo podejmą w sprawie nieruchomości przy ul K** 53 w M** i funkcjonariuszy, którym w trakcie procesowania spraw związanych z tą nieruchomością udało się nie dopatrzeć nieprawidłowości w generowaniu w dokumentach alternatywnej rzeczywistości, lub sami w jej generowaniu uczestniczyli nie pytamy, bowiem obowiązki w tej kwestii są ściśle zdefiniowane w art 304 kpk par 2 /231 kk..
Z poważaniem
LaCorruption.org
Szanowni Państwo,
Do chwili obecnej nie wykonano żadnej czynności, która w jakikolwiek sposób wskazywałaby, że GUNB odcina się od stanowiska funkcjonariuszy tejże instytucji nie dopatrujących się nieprawidłowości w procesowaniu spraw związanych z nieruchomością przy ul K** 53 w M** w oparciu o założenie istnienia pod tym adresem innego obiektu niż rzeczywiście istniejący (bez podania ku temu przyczyn). Musimy więc przyjąć, że jest to oficjalne stanowisko tej instytucji.
Nie możemy się nie zgodzić z tym , że rejestry dotyczące nieruchomości prowadzonych przez różne instytucje powiatu g*** są w stanie permanentnego bałaganu. Narastanie bałaganu w rejestrach jest nieuniknione tak długo jak długo instytucje państwowe nie nabiorą zwyczaju dokonywania jawnych uzgodnień . Bowiem nie ma lepszej recepty na tworzenie coraz większego zamieszania niż "wyjaśnianie sprawy" poza plecami osób mających w ustaleniach oczywisty interes prawny (na przykład są właścicielami nieruchomości będącej przedmiotem sprawy).
Co więcej, podobnie jak każda niejawna procedura, działanie takie jest wysoce kryminogenne. I tylko przy całkowitym braku wyobraźni można nie przewidzieć, że przyzwalając na takie patologie ma się praktycznie rzecz biorąc niemalże 100% szans na wplątanie się w to co w każdym szanującym własność państwie jest uznawane za ewidentne przestępstwo - czyli zawłaszczanie nieruchomości.
W świetle powyższego dziwi nas, że działający w imieniu Państwa instytucji funkcjonariusze zdecydowali się na zaangażowanie w uwiarygadnianie istnienia pod adresem K** 53 w M** tego czego tam nigdy nie było, zamiast przystąpić do poczynienia jawnych ustaleń ze świadomym udziałem wszelkich zainteresowanych oraz ujawnieniem źródła ich nieprawdopodobnych wątpliwości.
W takich okolicznościach nie powinni być Państwo zdziwieni gdy ukaże się, że poza dokumentami wystawianymi przez różne instancje nadzoru budowlanego nie będzie można wskazać cokolwiek co potwierdzałoby istnienie pod wskazanym adresem innego obiektu.
W ciągu ostatnich 5 lat GUNB i jednostki podrzędne zdołały już uwiarygodnić istnienie w miejscu dobrze udokumentowanej nieruchomości z konsekwentnie prowadzonymi księgami wieczystymi czegoś innego na co najmniej 5 sposobów.
1. Uwiarygodniono pozwolenie na "nadbudowę" z 1993 wydane na planach nieistniejącej nieruchomości traktując dokument ten jako wiarygodny w postępowaniu o samowolę
2. Potwierdzono rzekome istnienie pod adresem K** 53 w M** budynku jednorodzinnego (w rzeczywistości znajduje się tam budynek wielorodzinny)
3. Uwiarygodniono rzekome prowadzenie w 2010 roku jakiś bliżej nieokreślonych przebudów (miały one w rzeczywistości miejsce w wyobraźni PINB w G**)
4. Uwiarygodniono istnienie pod adresem K** 53 w M** innego obiektu poprzez nie respektowanie dokumentów odzwierciedlających istniejącą rzeczywistość (5- letni przegląd techniczny, dokumentacja techniczna dla założenia mediów, wypisy z ksiąg wieczystych etc)
5. Uwiarygodniono nie posiadane przez właścicieli ujawnionych w księgach wieczystych żadnych praw do nieruchomości poprzez uniemożliwianie im doprowadzenia budynku do stanu zgodnego z normami (a tym samym wykorzystanie obiektu dla celów mieszkalnych) oraz prowadzenie postępowań do których w istniejącej sytuacji faktyczno-prawnej nie ma podstawy prawnej.
W ten sposób w ciągu 5 lat GUNB i podległe mu jednostki zdołały wystawić szereg dokumentów, które potencjalnie można użyć dla zakwestionowania np przed sądem praw właścicielskich. Czekamy teraz aż wyciągną Państwo z kapelusza ta wytworzona w wystawianych przez nadzór budowlany dokumentach nieruchomość i ustawią ją pod wskazanym adresem. Z chęcią się jej przyjrzymy.
A mówiąc poważnie to oczekujemy, że usłyszymy oficjalne stanowisko GUNB na temat tego jak dali się Państwo zrobić w wielką trąbę powiatowym cwaniakom, którzy najwyraźniej uznali, że fajnie będzie wykorzystać monstrualną niekompetencję państwa funkcjonariuszy dla wykazania "na papierze", ze na miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości z konsekwentnie prowadzonymi księgami wieczystymi jest coś innego. Do czego jak się domyślamy prawa ma też ktoś inny.
O kroki, jakie państwo podejmą w sprawie nieruchomości przy ul K** 53 w M** i funkcjonariuszy, którym w trakcie procesowania spraw związanych z tą nieruchomością udało się nie dopatrzeć nieprawidłowości w generowaniu w dokumentach alternatywnej rzeczywistości, lub sami w jej generowaniu uczestniczyli nie pytamy, bowiem obowiązki w tej kwestii są ściśle zdefiniowane w art 304 kpk par 2 /231 kk..
Z poważaniem
LaCorruption.org
23.02.2016
Szanowni Państwo,
Zdumiewa nas, że Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego zachowuje się tak jakby w ciągu 3 tygodni nikt z jego personelu nie zorientował się czego dotyczy nasza korespondencja. Mówiąc już bardzo kolokwialnie sprawa dotyczy tego, że pozwalają się Państwo robić w trąbę powiatowym instytucjom, które od ok 5 lat skłaniają Państwa do procesowania lub potwierdzania o prawidłowości procesowania sprawy tak jakby pod adresem K** 53 w M** znajdował się inny obiekt niż ten ujawniony w księgach wieczystych (odzwierciedlających zawsze stan faktyczny).
Wobec braku Państwa kooperacji kolejne informacje o Państwa działaniach przesyłane będą do Prezesa Rady Ministrów. celem ustalenia czy ta instytucja również zezwala na wykorzystywania nadzoru budowlanego dla uwiarygadniania rzekomego istnienia warunków dla zastosowania art 6 ustawy o księgach wieczystych i hipotece poprzez uwiarygadnianie ewidentnie wadliwej dokumentacji o wartości dowodowej przysłowiowych kwitów z pralni.
W dowód naszej życzliwości sugerujemy jednak aby zażądali Państwo od instytucji powiatu g dokumentów na podstawie których "ustalono" istnienie innego stanu faktyczno- prawnego z którego rzekomego istnienia PINB w G** wykalkulował sobie rzekome przeprowadzenie prac budowlanych w 2010 roku czy tez rzekome istnienie pod adresem K** 53 w M** nieruchomości na planach której Burmistrz Miasta M** wydał w 1993 roku ewidentnie wadliwa decyzję nr 933014 (uznawana przez nadzór budowlany za bodajże jedyny wiarygodny dokument spośród kilkudziesięciu dostarczonych, z których pozostałe dokumentowały rzeczywiście istniejący stan faktyczny)
Zapewniamy Państwa, że dostaną Państwo co najwyżej dokumenty tej klasy co wspomniana decyzja z 1993 roku czy ewentualnie dokumenty "omyłkowo" przeniesione z nieruchomości dwie posesje dalej (gdzie rzeczywiście znajdował się budynek komunalny z lokatorami, którym władała Gmina M***). Jeżeli maja Państwo pecha mogą Państwo dostać również orzeczenie sądu oparte na wiarygodności tej makulatury (niestety inaczej takich dokumentów nie możemy określić) podjęte bez informowania o tym władających nieruchomością właścicieli. Sąd Rejonowy w G*** odmówił wydania zaświadczenia, ze nie podjął takich czynności - więc sugerowanie, ze taki dokument mógł zostać wystawiony nie wynika bynajmniej z bezpodstawnej złośliwości
W razie gdyby ktokolwiek usiłował odmówić Państwu wyjaśnień zasłaniając się tym, ze "Prokuratura bada" - spieszymy z zapewnieniem, że istotnie sprawę stanu faktyczno-prawnego nieruchomości przy ul K** 53 w M** Prokuratura Rejonowa w G** bada/badała przy okazji już kilkunastu postępowań tak intensywnie, ze zdołała już "ustalić" jak się zdaje kilka stanów faktyczno-prawnych. (część sygnatur mogą Państwo znaleźć pod adresem http://lacorruption.weebly.com/sprawy-karne.html) Niestety nie jest w stanie wyjaśnić skąd je wzięła ani dlaczego nie przyjmuje w swoich ustaleniach do wiadomości istniejącej rzeczywistości faktyczno-prawnej.
Wobec absurdu tej sytuacji Państwa dotychczasowa niezdolność do podjęcia nawet próby zaadresowania problemu wskazuje na całkowitą dysfunkcjonalność struktur nadzoru budowlanego i konieczność jego gruntownej reformy, o ile nie całkowitej przebudowy.
Jeżeli Państwo maja komentarz do zaistniałej sytuacji z chęcią umieścimy go na stronie.
Z poważaniem.
LaCorruption.org
Szanowni Państwo,
Zdumiewa nas, że Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego zachowuje się tak jakby w ciągu 3 tygodni nikt z jego personelu nie zorientował się czego dotyczy nasza korespondencja. Mówiąc już bardzo kolokwialnie sprawa dotyczy tego, że pozwalają się Państwo robić w trąbę powiatowym instytucjom, które od ok 5 lat skłaniają Państwa do procesowania lub potwierdzania o prawidłowości procesowania sprawy tak jakby pod adresem K** 53 w M** znajdował się inny obiekt niż ten ujawniony w księgach wieczystych (odzwierciedlających zawsze stan faktyczny).
Wobec braku Państwa kooperacji kolejne informacje o Państwa działaniach przesyłane będą do Prezesa Rady Ministrów. celem ustalenia czy ta instytucja również zezwala na wykorzystywania nadzoru budowlanego dla uwiarygadniania rzekomego istnienia warunków dla zastosowania art 6 ustawy o księgach wieczystych i hipotece poprzez uwiarygadnianie ewidentnie wadliwej dokumentacji o wartości dowodowej przysłowiowych kwitów z pralni.
W dowód naszej życzliwości sugerujemy jednak aby zażądali Państwo od instytucji powiatu g dokumentów na podstawie których "ustalono" istnienie innego stanu faktyczno- prawnego z którego rzekomego istnienia PINB w G** wykalkulował sobie rzekome przeprowadzenie prac budowlanych w 2010 roku czy tez rzekome istnienie pod adresem K** 53 w M** nieruchomości na planach której Burmistrz Miasta M** wydał w 1993 roku ewidentnie wadliwa decyzję nr 933014 (uznawana przez nadzór budowlany za bodajże jedyny wiarygodny dokument spośród kilkudziesięciu dostarczonych, z których pozostałe dokumentowały rzeczywiście istniejący stan faktyczny)
Zapewniamy Państwa, że dostaną Państwo co najwyżej dokumenty tej klasy co wspomniana decyzja z 1993 roku czy ewentualnie dokumenty "omyłkowo" przeniesione z nieruchomości dwie posesje dalej (gdzie rzeczywiście znajdował się budynek komunalny z lokatorami, którym władała Gmina M***). Jeżeli maja Państwo pecha mogą Państwo dostać również orzeczenie sądu oparte na wiarygodności tej makulatury (niestety inaczej takich dokumentów nie możemy określić) podjęte bez informowania o tym władających nieruchomością właścicieli. Sąd Rejonowy w G*** odmówił wydania zaświadczenia, ze nie podjął takich czynności - więc sugerowanie, ze taki dokument mógł zostać wystawiony nie wynika bynajmniej z bezpodstawnej złośliwości
W razie gdyby ktokolwiek usiłował odmówić Państwu wyjaśnień zasłaniając się tym, ze "Prokuratura bada" - spieszymy z zapewnieniem, że istotnie sprawę stanu faktyczno-prawnego nieruchomości przy ul K** 53 w M** Prokuratura Rejonowa w G** bada/badała przy okazji już kilkunastu postępowań tak intensywnie, ze zdołała już "ustalić" jak się zdaje kilka stanów faktyczno-prawnych. (część sygnatur mogą Państwo znaleźć pod adresem http://lacorruption.weebly.com/sprawy-karne.html) Niestety nie jest w stanie wyjaśnić skąd je wzięła ani dlaczego nie przyjmuje w swoich ustaleniach do wiadomości istniejącej rzeczywistości faktyczno-prawnej.
Wobec absurdu tej sytuacji Państwa dotychczasowa niezdolność do podjęcia nawet próby zaadresowania problemu wskazuje na całkowitą dysfunkcjonalność struktur nadzoru budowlanego i konieczność jego gruntownej reformy, o ile nie całkowitej przebudowy.
Jeżeli Państwo maja komentarz do zaistniałej sytuacji z chęcią umieścimy go na stronie.
Z poważaniem.
LaCorruption.org
Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego niestety nie ma rzecznika zaadresowaliśmy więc pismo o jego dotychczasowych dokonaniach w sposób ogólny
09.02.2016
Szanowni Państwo.
Do chwili obecnej nie wykonano żadnej czynności, która w jakikolwiek sposób wskazywałaby, że MWINB odcina się od stanowiska funkcjonariuszy tejże instytucji nie dopatrujących się nieprawidłowości w procesowaniu spraw związanych z nieruchomością przy ul K** 53 w M** w oparciu o założenie istnienia pod tym adresem innego obiektu niż rzeczywiście istniejący (bez podania ku temu przyczyn). Musimy więc przyjąć, że jest to oficjalne stanowisko tej instytucji.
Nie możemy się nie zgodzić z tym , że rejestry dotyczące nieruchomości prowadzonych przez różne instytucje powiatu g*** są w stanie permanentnego bałaganu. Narastanie bałaganu w rejestrach jest nieuniknione tak długo jak długo instytucje państwowe nie nabiorą zwyczaju dokonywania jawnych uzgodnień . Bowiem nie ma lepszej recepty na tworzenie coraz większego zamieszania niż "wyjaśnianie sprawy" poza plecami osób mających w ustaleniach oczywisty interes prawny (na przykład są właścicielami nieruchomości będącej przedmiotem sprawy).
Co więcej, podobnie jak każda niejawna procedura, działanie takie jest wysoce kryminogenne. I tylko przy całkowitym braku wyobraźni można nie przewidzieć, że przyzwalając na takie patologie ma się praktycznie rzecz biorąc niemalże 100% szans na wplątanie się w to co w każdym szanującym własność państwie jest uznawane za ewidentne przestępstwo - czyli zawłaszczanie nieruchomości.
W świetle powyższego dziwi nas, że działający w imieniu Państwa instytucji funkcjonariusze zdecydowali się na zaangażowanie w uwiarygadnianie istnienia pod adresem K*** 53 w M*** tego nieistniejącego tam nigdy obiektu, zamiast przystąpić do poczynienia jawnych ustaleń ze świadomym udziałem wszelkich zainteresowanych oraz ujawnieniem źródła ich nieprawdopodobnych wątpliwości. W takiej sytuacji nie mogą Państwo oczekiwać, że poza dokumentami wystawianymi przez różne instancje nadzoru budowlanego będzie można wskazać cokolwiek co potwierdzałoby istnienie pod wskazanym adresem innego obiektu.
W ciągu ostatnich 5 lat *WINB zdołał już uwiarygodnić istnienie w miejscu dobrze udokumentowanej nieruchomości z konsekwentnie prowadzonymi księgami wieczystymi innego obiektu na co najmniej 5 sposobów.
1. Uwiarygodniono pozwolenie na "nadbudowę" z 1993 wydane na planach nieistniejącej nieruchomości traktując dokument ten jako wiarygodny w postępowaniu o samowolę
2. Potwierdzono rzekome istnienie pod adresem K*** 53 w M** budynku jednorodzinnego (w rzeczywistości znajduje się tam budynek wielorodzinny)
3. Uwiarygodniono rzekome prowadzenie w 2010 roku jakiś bliżej nieokreślonych przebudów (miały one w rzeczywistości miejsce w wyobraźni PINB w G***)
4. Uwiarygodniono istnienie pod adresem K*** 53 w M*** innego obiektu poprzez nie respektowanie dokumentów odzwierciedlających istniejącą rzeczywistość (5- letni przegląd techniczny, dokumentacja techniczna dla założenia mediów, wypisy z ksiąg wieczystych etc)
5. Uwiarygodniono nie posiadane przez właścicieli ujawnionych w księgach wieczystych żadnych praw do nieruchomości poprzez uniemożliwianie im doprowadzenia budynku do stanu zgodnego z normami (a tym samym wykorzystanie obiektu dla celów mieszkalnych) oraz prowadzenie postępowań do których w istniejącej sytuacji faktyczno-prawnej nie ma podstaw prawnych.
W ten sposób w ciągu 5 lat *WINB zdołał wystawić szereg dokumentów, które potencjalnie można użyć dla zakwestionowania np przed sądem praw własności do rzeczywiście istniejącej nieruchomości. Czekamy teraz aż wyciągną Państwo z kapelusza ta wytworzona w wystawianych przez nadzór budowlany dokumentach nieruchomość i ustawią ją pod wskazanym adresem. Z chęcią się jej przyjrzymy.
A mówiąc poważnie to oczekujemy, że usłyszymy oficjalne stanowisko *WINB na temat tego jak dali się Państwo zrobić w wielką trąbę powiatowym cwaniakom, którzy najwyraźniej uznali, że fajnie będzie wykorzystać monstrualną niekompetencję państwa funkcjonariuszy dla wykazania "na papierze", ze na miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości z konsekwentnie prowadzonymi księgami wieczystymi jest coś innego. Do czego jak się domyślamy prawa ma też ktoś inny.
O kroki, jakie państwo podejmą w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** i funkcjonariuszy, którym w trakcie procesowania spraw związanych z tą nieruchomością udało się nie dopatrzeć nieprawidłowości w generowaniu w dokumentach alternatywnej rzeczywistości, lub sami w jej generowaniu uczestniczyli nie pytamy, bowiem obowiązki w tej kwestii są ściśle zdefiniowane w art 304 kpk par 2 /231 kk.
Z poważaniem
LaCorruption.org
09.02.2016
Szanowni Państwo.
Do chwili obecnej nie wykonano żadnej czynności, która w jakikolwiek sposób wskazywałaby, że MWINB odcina się od stanowiska funkcjonariuszy tejże instytucji nie dopatrujących się nieprawidłowości w procesowaniu spraw związanych z nieruchomością przy ul K** 53 w M** w oparciu o założenie istnienia pod tym adresem innego obiektu niż rzeczywiście istniejący (bez podania ku temu przyczyn). Musimy więc przyjąć, że jest to oficjalne stanowisko tej instytucji.
Nie możemy się nie zgodzić z tym , że rejestry dotyczące nieruchomości prowadzonych przez różne instytucje powiatu g*** są w stanie permanentnego bałaganu. Narastanie bałaganu w rejestrach jest nieuniknione tak długo jak długo instytucje państwowe nie nabiorą zwyczaju dokonywania jawnych uzgodnień . Bowiem nie ma lepszej recepty na tworzenie coraz większego zamieszania niż "wyjaśnianie sprawy" poza plecami osób mających w ustaleniach oczywisty interes prawny (na przykład są właścicielami nieruchomości będącej przedmiotem sprawy).
Co więcej, podobnie jak każda niejawna procedura, działanie takie jest wysoce kryminogenne. I tylko przy całkowitym braku wyobraźni można nie przewidzieć, że przyzwalając na takie patologie ma się praktycznie rzecz biorąc niemalże 100% szans na wplątanie się w to co w każdym szanującym własność państwie jest uznawane za ewidentne przestępstwo - czyli zawłaszczanie nieruchomości.
W świetle powyższego dziwi nas, że działający w imieniu Państwa instytucji funkcjonariusze zdecydowali się na zaangażowanie w uwiarygadnianie istnienia pod adresem K*** 53 w M*** tego nieistniejącego tam nigdy obiektu, zamiast przystąpić do poczynienia jawnych ustaleń ze świadomym udziałem wszelkich zainteresowanych oraz ujawnieniem źródła ich nieprawdopodobnych wątpliwości. W takiej sytuacji nie mogą Państwo oczekiwać, że poza dokumentami wystawianymi przez różne instancje nadzoru budowlanego będzie można wskazać cokolwiek co potwierdzałoby istnienie pod wskazanym adresem innego obiektu.
W ciągu ostatnich 5 lat *WINB zdołał już uwiarygodnić istnienie w miejscu dobrze udokumentowanej nieruchomości z konsekwentnie prowadzonymi księgami wieczystymi innego obiektu na co najmniej 5 sposobów.
1. Uwiarygodniono pozwolenie na "nadbudowę" z 1993 wydane na planach nieistniejącej nieruchomości traktując dokument ten jako wiarygodny w postępowaniu o samowolę
2. Potwierdzono rzekome istnienie pod adresem K*** 53 w M** budynku jednorodzinnego (w rzeczywistości znajduje się tam budynek wielorodzinny)
3. Uwiarygodniono rzekome prowadzenie w 2010 roku jakiś bliżej nieokreślonych przebudów (miały one w rzeczywistości miejsce w wyobraźni PINB w G***)
4. Uwiarygodniono istnienie pod adresem K*** 53 w M*** innego obiektu poprzez nie respektowanie dokumentów odzwierciedlających istniejącą rzeczywistość (5- letni przegląd techniczny, dokumentacja techniczna dla założenia mediów, wypisy z ksiąg wieczystych etc)
5. Uwiarygodniono nie posiadane przez właścicieli ujawnionych w księgach wieczystych żadnych praw do nieruchomości poprzez uniemożliwianie im doprowadzenia budynku do stanu zgodnego z normami (a tym samym wykorzystanie obiektu dla celów mieszkalnych) oraz prowadzenie postępowań do których w istniejącej sytuacji faktyczno-prawnej nie ma podstaw prawnych.
W ten sposób w ciągu 5 lat *WINB zdołał wystawić szereg dokumentów, które potencjalnie można użyć dla zakwestionowania np przed sądem praw własności do rzeczywiście istniejącej nieruchomości. Czekamy teraz aż wyciągną Państwo z kapelusza ta wytworzona w wystawianych przez nadzór budowlany dokumentach nieruchomość i ustawią ją pod wskazanym adresem. Z chęcią się jej przyjrzymy.
A mówiąc poważnie to oczekujemy, że usłyszymy oficjalne stanowisko *WINB na temat tego jak dali się Państwo zrobić w wielką trąbę powiatowym cwaniakom, którzy najwyraźniej uznali, że fajnie będzie wykorzystać monstrualną niekompetencję państwa funkcjonariuszy dla wykazania "na papierze", ze na miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości z konsekwentnie prowadzonymi księgami wieczystymi jest coś innego. Do czego jak się domyślamy prawa ma też ktoś inny.
O kroki, jakie państwo podejmą w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** i funkcjonariuszy, którym w trakcie procesowania spraw związanych z tą nieruchomością udało się nie dopatrzeć nieprawidłowości w generowaniu w dokumentach alternatywnej rzeczywistości, lub sami w jej generowaniu uczestniczyli nie pytamy, bowiem obowiązki w tej kwestii są ściśle zdefiniowane w art 304 kpk par 2 /231 kk.
Z poważaniem
LaCorruption.org
23.02.2016
Szanowni Państwo,
Zdumiewa nas, że Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego zachowuje się tak jakby w ciągu 3 tygodni nikt z jego personelu nie zorientował się czego dotyczy nasza korespondencja. Mówiąc już bardzo kolokwialnie sprawa dotyczy tego, że pozwalają się Państwo robić w trąbę powiatowym instytucjom, które od ok 5 lat skłaniają Państwa do procesowania lub potwierdzania o prawidłowości procesowania sprawy tak jakby pod adresem K** 53 w M** znajdował się inny obiekt niż ten ujawniony w księgach wieczystych (odzwierciedlających zawsze stan faktyczny).
Wobec braku Państwa kooperacji kolejne informacje o Państwa działaniach przesyłane będą do Prezesa Rady Ministrów. celem ustalenia czy ta instytucja również zezwala na wykorzystywania nadzoru budowlanego dla uwiarygadniania rzekomego istnienia warunków dla zastosowania art 6 ustawy o księgach wieczystych i hipotece poprzez uwiarygadnianie ewidentnie wadliwej dokumentacji o wartości dowodowej przysłowiowych kwitów z pralni.
W dowód naszej życzliwości sugerujemy jednak aby zażądali Państwo od instytucji powiatu g dokumentów na podstawie których "ustalono" istnienie innego stanu faktyczno- prawnego z którego rzekomego istnienia PINB w G** wykalkulował sobie rzekome przeprowadzenie prac budowlanych w 2010 roku czy tez rzekome istnienie pod adresem K** 53 w M** nieruchomości na planach której Burmistrz Miasta M** wydał w 1993 roku ewidentnie wadliwa decyzję nr 933014 (uznawana przez nadzór budowlany za bodajże jedyny wiarygodny dokument spośród kilkudziesięciu dostarczonych, z których pozostałe dokumentowały rzeczywiście istniejący stan faktyczny)
Zapewniamy Państwa, że dostaną Państwo co najwyżej dokumenty tej klasy co wspomniana decyzja z 1993 roku czy ewentualnie dokumenty "omyłkowo" przeniesione z nieruchomości dwie posesje dalej (gdzie rzeczywiście znajdował się budynek komunalny z lokatorami, którym władała Gmina M***). Jeżeli maja Państwo pecha mogą Państwo dostać również orzeczenie sądu oparte na wiarygodności tej makulatury (niestety inaczej takich dokumentów nie możemy określić) podjęte bez informowania o tym władających nieruchomością właścicieli. Sąd Rejonowy w G*** odmówił wydania zaświadczenia, ze nie podjął takich czynności - więc sugerowanie, ze taki dokument mógł zostać wystawiony nie wynika bynajmniej z bezpodstawnej złośliwości
W razie gdyby ktokolwiek usiłował odmówić Państwu wyjaśnień zasłaniając się tym, ze "Prokuratura bada" - spieszymy z zapewnieniem, że istotnie sprawę stanu faktyczno-prawnego nieruchomości przy ul K** 53 w M** Prokuratura Rejonowa w G** bada/badała przy okazji już kilkunastu postępowań tak intensywnie, ze zdołała już "ustalić" jak się zdaje kilka stanów faktyczno-prawnych. (część sygnatur mogą Państwo znaleźć pod adresem http://lacorruption.weebly.com/sprawy-karne.html) Niestety nie jest w stanie wyjaśnić skąd je wzięła ani dlaczego nie przyjmuje w swoich ustaleniach do wiadomości istniejącej rzeczywistości faktyczno-prawnej.
Wobec absurdu tej sytuacji Państwa dotychczasowa niezdolność do podjęcia nawet próby zaadresowania problemu wskazuje na całkowitą dysfunkcjonalność struktur nadzoru budowlanego i konieczność jego gruntownej reformy, o ile nie całkowitej przebudowy.
Jeżeli Państwo maja komentarz do zaistniałej sytuacji z chęcią umieścimy go na stronie.
Z poważaniem.
LaCorruption.org
Szanowni Państwo,
Zdumiewa nas, że Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego zachowuje się tak jakby w ciągu 3 tygodni nikt z jego personelu nie zorientował się czego dotyczy nasza korespondencja. Mówiąc już bardzo kolokwialnie sprawa dotyczy tego, że pozwalają się Państwo robić w trąbę powiatowym instytucjom, które od ok 5 lat skłaniają Państwa do procesowania lub potwierdzania o prawidłowości procesowania sprawy tak jakby pod adresem K** 53 w M** znajdował się inny obiekt niż ten ujawniony w księgach wieczystych (odzwierciedlających zawsze stan faktyczny).
Wobec braku Państwa kooperacji kolejne informacje o Państwa działaniach przesyłane będą do Prezesa Rady Ministrów. celem ustalenia czy ta instytucja również zezwala na wykorzystywania nadzoru budowlanego dla uwiarygadniania rzekomego istnienia warunków dla zastosowania art 6 ustawy o księgach wieczystych i hipotece poprzez uwiarygadnianie ewidentnie wadliwej dokumentacji o wartości dowodowej przysłowiowych kwitów z pralni.
W dowód naszej życzliwości sugerujemy jednak aby zażądali Państwo od instytucji powiatu g dokumentów na podstawie których "ustalono" istnienie innego stanu faktyczno- prawnego z którego rzekomego istnienia PINB w G** wykalkulował sobie rzekome przeprowadzenie prac budowlanych w 2010 roku czy tez rzekome istnienie pod adresem K** 53 w M** nieruchomości na planach której Burmistrz Miasta M** wydał w 1993 roku ewidentnie wadliwa decyzję nr 933014 (uznawana przez nadzór budowlany za bodajże jedyny wiarygodny dokument spośród kilkudziesięciu dostarczonych, z których pozostałe dokumentowały rzeczywiście istniejący stan faktyczny)
Zapewniamy Państwa, że dostaną Państwo co najwyżej dokumenty tej klasy co wspomniana decyzja z 1993 roku czy ewentualnie dokumenty "omyłkowo" przeniesione z nieruchomości dwie posesje dalej (gdzie rzeczywiście znajdował się budynek komunalny z lokatorami, którym władała Gmina M***). Jeżeli maja Państwo pecha mogą Państwo dostać również orzeczenie sądu oparte na wiarygodności tej makulatury (niestety inaczej takich dokumentów nie możemy określić) podjęte bez informowania o tym władających nieruchomością właścicieli. Sąd Rejonowy w G*** odmówił wydania zaświadczenia, ze nie podjął takich czynności - więc sugerowanie, ze taki dokument mógł zostać wystawiony nie wynika bynajmniej z bezpodstawnej złośliwości
W razie gdyby ktokolwiek usiłował odmówić Państwu wyjaśnień zasłaniając się tym, ze "Prokuratura bada" - spieszymy z zapewnieniem, że istotnie sprawę stanu faktyczno-prawnego nieruchomości przy ul K** 53 w M** Prokuratura Rejonowa w G** bada/badała przy okazji już kilkunastu postępowań tak intensywnie, ze zdołała już "ustalić" jak się zdaje kilka stanów faktyczno-prawnych. (część sygnatur mogą Państwo znaleźć pod adresem http://lacorruption.weebly.com/sprawy-karne.html) Niestety nie jest w stanie wyjaśnić skąd je wzięła ani dlaczego nie przyjmuje w swoich ustaleniach do wiadomości istniejącej rzeczywistości faktyczno-prawnej.
Wobec absurdu tej sytuacji Państwa dotychczasowa niezdolność do podjęcia nawet próby zaadresowania problemu wskazuje na całkowitą dysfunkcjonalność struktur nadzoru budowlanego i konieczność jego gruntownej reformy, o ile nie całkowitej przebudowy.
Jeżeli Państwo maja komentarz do zaistniałej sytuacji z chęcią umieścimy go na stronie.
Z poważaniem.
LaCorruption.org
1. Przypadek pierwszy - pan T. O.
Pan T.O. - zastępca dyrektora departamentów skarg i wniosków - obsłużył wiele skarg związanych z prowadzeniem postępowań związanych z ćwoczą nieruchomością. Sam to zresztą przyznał w piśmie o sygnaturze DSW/INN 051/117/12 APA
Wynika z tego pisma, ze już w 2012 roku badano sprawę co najmniej 50 razy. Po 2012 roku pan Zastępca Dyrektora T. O miał okazję będąc sprawę jeszcze wielokrotnie, bo jakby to powiedzieć trochę denerwowało nas to, że notorycznie nie dopatruje się niczego zdrożnego w tym, ze nie traktuje się nas jak właścicieli tego co w rzeczywistości mamy i to bez podania jakiegokolwiek powodu. No cóż trudno potraktować bogata korespondencję z panem Zastępcą Dyrektora T.O. inaczej niż jako notoryczne potwierdzanie, że do nieruchomości, w której istnienie na miejscu naszej nieruchomości pan Zastępca Dyrektora T.O. wierzy nie mamy żadnych praw. Bo gdybyśmy meli to nie mógłby potwierdzać, ze wymuszanie na nas utrzymywanie naszej własności w stanie w którym nie możemy w nie mieszkać jest postępowaniem prawidłowym. Podobnie jak uwiarygadnianie jakiś fantasmagorii poprzez sposób prowadzenie postępowań i traktowanie mapek dołączonych do pozwolenia na "nadbudowę" z 1993 roku niczym prawdy objawionej (w przeciwieństwie do innych dokumentów czy rejestrów odzwierciedlających rzeczywiście istniejący stan faktyczny)
Pan Zastępca Dyrektora T. O. nie puścił przysłowiowej pary z gęby i nie wyjaśnił o co naprawę chodzi, ale za to stał się naszą natarczywością tak poważnie zirytowany, ze nawet zagroził w piśmie o sygn DSW/INN/051/963/11 co, że nie będzie z nami dłużej korespondował. Wzruszyło nas to niezmiernie i wzbudziło podejrzenie, ze Pan Zastępca Dyrektora T.O. nie wie, że załatwienie sprawy nie polega na złożeniu popisu pod nic nie wyjaśniającym bełkotem, ale wyjaśnienie powodów dla których nadzór budowlany zachowuje się tak jakby przebywał w alternatywnej rzeczywistości.
Czasami zastanawiamy się czy wytłumaczenie, że panu Zastępcy Dyrektora T. O. wmówiono, ze pan Krzysiu, który 23 lata temu podpisał się pod pozwoleniem wydanym na planach nie istniejącej nieruchomości - to złowrogi Wielki Imperator Kosmosu, którego dokumentów się nie kwestionuje - nie jest jeszcze zbyt racjonalne dla wykreowanej przez tego urzędnika dawki absurdu.
Pan T.O. - zastępca dyrektora departamentów skarg i wniosków - obsłużył wiele skarg związanych z prowadzeniem postępowań związanych z ćwoczą nieruchomością. Sam to zresztą przyznał w piśmie o sygnaturze DSW/INN 051/117/12 APA
Wynika z tego pisma, ze już w 2012 roku badano sprawę co najmniej 50 razy. Po 2012 roku pan Zastępca Dyrektora T. O miał okazję będąc sprawę jeszcze wielokrotnie, bo jakby to powiedzieć trochę denerwowało nas to, że notorycznie nie dopatruje się niczego zdrożnego w tym, ze nie traktuje się nas jak właścicieli tego co w rzeczywistości mamy i to bez podania jakiegokolwiek powodu. No cóż trudno potraktować bogata korespondencję z panem Zastępcą Dyrektora T.O. inaczej niż jako notoryczne potwierdzanie, że do nieruchomości, w której istnienie na miejscu naszej nieruchomości pan Zastępca Dyrektora T.O. wierzy nie mamy żadnych praw. Bo gdybyśmy meli to nie mógłby potwierdzać, ze wymuszanie na nas utrzymywanie naszej własności w stanie w którym nie możemy w nie mieszkać jest postępowaniem prawidłowym. Podobnie jak uwiarygadnianie jakiś fantasmagorii poprzez sposób prowadzenie postępowań i traktowanie mapek dołączonych do pozwolenia na "nadbudowę" z 1993 roku niczym prawdy objawionej (w przeciwieństwie do innych dokumentów czy rejestrów odzwierciedlających rzeczywiście istniejący stan faktyczny)
Pan Zastępca Dyrektora T. O. nie puścił przysłowiowej pary z gęby i nie wyjaśnił o co naprawę chodzi, ale za to stał się naszą natarczywością tak poważnie zirytowany, ze nawet zagroził w piśmie o sygn DSW/INN/051/963/11 co, że nie będzie z nami dłużej korespondował. Wzruszyło nas to niezmiernie i wzbudziło podejrzenie, ze Pan Zastępca Dyrektora T.O. nie wie, że załatwienie sprawy nie polega na złożeniu popisu pod nic nie wyjaśniającym bełkotem, ale wyjaśnienie powodów dla których nadzór budowlany zachowuje się tak jakby przebywał w alternatywnej rzeczywistości.
Czasami zastanawiamy się czy wytłumaczenie, że panu Zastępcy Dyrektora T. O. wmówiono, ze pan Krzysiu, który 23 lata temu podpisał się pod pozwoleniem wydanym na planach nie istniejącej nieruchomości - to złowrogi Wielki Imperator Kosmosu, którego dokumentów się nie kwestionuje - nie jest jeszcze zbyt racjonalne dla wykreowanej przez tego urzędnika dawki absurdu.
DSW/SKW/052/270/13 APA, DSW/INN 051/115/12 APA
DSW/INN 051/113-1/12 APA. DSW/INN 051/1273-1/10 APA DSW/INN 051/101/11 APA, DSW/SKW/051/175/13 APA DSW/INN 051/576-1/12 APA, DSW/INN 052/577/12 APA DSW/INN 051/993/12 APA, DSW/INN 052/1509/11 APA DSW/INN 051/374-1/11 APA, DSW/INN 051/117/12 APA DSW/SK/051/623/13 APA |
W związku z sprawami DSW/SKW/052/270/13 APA; DSW/INN 051/115/12 APA; DSW/INN 051/113-1/12 APA; DSW/INN 051/1273-1/10 APA; DSW/INN 051/101/11 APA; DSW/SKW/051/175/13 APA; DSW/INN 051/576-1/12 APA; DSW/INN 052/577/12 APA; DSW/INN 051/993/12 APA; DSW/INN 052/1509/11 APA; DSW/INN 051/374-1/11 APA; DSW/INN 051/117/12 APA; DSW/SK/051/623/13 APA i innymi procesowanymi przez pana T. O w związku z nieruchomościa przy ul K*** 53 w M**
Do; Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego
Zastępcy Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego
Pan T.O
Szanowni Państwo
Zainspirowani trwającym od kilku lat uporem z jakim odmawia się wyjaśnienia w JAWNYM procesie powodów dla których wszystkie sprawy związane z nieruchomością znajdująca się pod adresem K** 53 w M** procesowane są tak jakby na jej miejscu znajdowało się coś innego- postanowiliśmy wyjaśnić sprawę w JAWNYM happeningu internetowym.
W związku z powyższym w trybie dostępu do informacji publicznej (inne tryby wyjaśnienia sprawy zostały wyczerpane) zwracamy się z następującymi zapytaniami związanymi na początek z procesowaniem skarg związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M** przez pana T.O
1. Czy są Państwo w stanie podać numer karty sprawy (i przesłać jej elektroniczną kopię) w której znajdują się informacje o rzekomym istnieniu pod adresem K** 53 w M** obiektu, którego istnienie zakładał pod tym adresem pan T O procesując sprawy o wymienionych powyżej sygnaturach. Wskazać należy, ze nie był to obiekt ujawniony w księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0. prowadzonych dla nieruchomości rzeczywiście istniejącej przy ul K** 53 w M**, chociażby między innymi z tego powodu, ze w 2010 roku nie prowadzono na nim żadnych prac budowlanych (jego kształt pozostaje niezmienny od dziesiątków lat)
2. Jeżeli odpowiedź na 1 pytanie jest negatywna to czy są Państwo w stanie zidentyfikować źródło przekazywanej poza aktami sprawy informacji w zakresie opisanym w pkt 1 czy tez należy przyjąć, że ustalenia w tej kwestii zostały dokonane pod wpływem "przeczucia"
3. Czy są w stanie Państwo podać inne wytłumaczenie niż funkcjonalny analfabetyzm osób rozpatrujących skargi dla nie zorientowania się po zapoznaniu się z aktami spraw, że wszelkie informacje o innym stanie faktyczno-prawnym nieruchomości przy ul K*** 53 w Mi*** niż ten ujawniony w prowadzonych dla niej księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0 nie mogą być prawdziwe?
4. Czy w obrębie Państwa instytucji za naruszanie prawa uważane jest uwiarygadnianie nieistniejących faktów (wstępnie rzekomo"ustalonych" na podstawie ewidentnie wadliwych, lub irrelewantnych dokumentów) poprzez przepuszczenie ich przez szereg postępowań np sądowych czy administracyjnych prowadzonych z naruszeniem zasady jawności. (czyli prowadzonych przy założeniu prawdziwości rzekomo"ustalonych" faktów, bez dołączania jakichkolwiek informacji o nich do akt sprawy).
5. Czy są Państwo w stanie wykazać na jakikolwiek inny dokument poza pozwoleniem na "nadbudowę" z 1993 roku wydanym na planach nieistniejącej nieruchomości, który mógłby być rzekoma podstawą "ustalenia" innego stanu faktyczno-prawnego nieruchomości pod adresem K** 53 w Mi*** niż ujawniony w księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0 i który następnie był uwiarygadniany w sposób opisany w pkt 4.
6. Czy uważają Państwo działaniie pana T.O przy rozpatrywaniu skarg dotyczących spraw związanych z nieruchomością przy ul K** 53 w Mi**za zgodne z prawem.
Pragniemy zauważyć, że uchylenie się Państwo od złożenia należytych wyjaśnień poprzez udzielenia wyczerpujących odpowiedzi na zapytania 1-6 będzie kolejnym potwierdzeniem, ze nie są Państwo wytłumaczyć w sposób racjonalny działań pana TO podjętych w sprawach związanych z nieruchomością przy ul K** 53 w M***
W naszej opinii nie będzie wówczas żadnych prawnych przeszkód dla publicznego uwiecznienia pana T.O jako osoby która wygłupiła się dając się wkręcić w procesowanie spraw w oparciu o nieistniejący stan faktyczno prawny, czyli uwiarygadnianie alternatywnej rzeczywistości rzekomo"ustalonej" na podstawie starego pozwolenia na "nadbudowę", którego wiarygodności zaprzecza nawet jego wnioskodawca.
Z poważaniem laCorruption
Po więcej szczegółów zapraszamy na stronę LaCorruption.org
2. Przypadek drugi - pani A.J.
Departament Skarg i Wniosków ma nie tylko Pana Zastępcę Dyrektora, ale również Panią Dyrektor. Czasami mamy nieodparte wrażenie, ze głównym zadaniem Pani A. J. pełniącej tą funkcje jest poświadczanie o prawidłowości wszystkiego co zrobiły jednostki podrzędne. Z zadania tego (jeżeli rzeczywiście tak rozumie ona swoja pracę) Pani Dyrektor wywiązuje się tak dobrze, że w przypadkach takich jak nasz - w których rozbieżność pomiędzy istniejącą rzeczywistością a tym co jednostki niższe usiłują wykazać jest znaczna - ma się nieodparte wrażenie, że koresponduje się z kimś bujających w obłokach innej rzeczywistości. I to takiej w której grawitacja działa w bok.
Mamy oczywiście nasze ulubione kawałki na przykład pismo o sygn DSW INN/051 1190/11 APA Zostało ono napisane wówczas gdy Ministerstwo w przypływie szczerości powiedziało nam, żebyśmy przestali marudzić, że nie pozwala nam się wyremontować domu, bo wszystkie prace już przecież bez pozwolenia wykonaliśmy, czy coś co się do tego sprowadzało. Zrobiliśmy oczywiście piekielną awanturę z tego prostego powodu, ze była to pospolita nieprawda. Ktoś w Ministerstwie najwyraźniej też przeskoczył przez sufit, bo w końcu sprzeciw wobec wykonania koniecznych prac budowlanych cofnięto (co zresztą nie na wiele się nam zdało, bo jak się okazało są inne sposoby na nie dopuszczenie do tego żebyśmy mogli legalnie zrobić to co nam prawo nakazuje). Przez moment naiwnie myśleliśmy, że sprawa jest należnie wyjaśniona i ze wstydem musimy przyznać, żę otrzymane w tym czasie pismo podpisane przez Panią A. J. potraktowaliśmy jako foch paniusi, która właśnie doświadczyła sporych "nieprzyjemności - czyli jako "comic relief". Okazało się jednak, że było to oficjalne stanowisko Pani Dyrektor wyznaczające kierunek działań na przyszłość instytucji dla której pracuje (z efektem dla nas wiadomym).
'Odnosząc się do przywołanego przez Panią w skardze cytatu z odpowiedzi udzielonej Pani przez Dyrektora Departamentu Rynku Budowlanego i Techniki Ministerstwa Infrastruktury "z informacji uzyskanych od GUNB wynika, iż bez: wymaganego prawem zgłoszenia wykonała Pani roboty budowlane (...) polegające na remoncie wentylacji, fundamentów, tarasu oraz: ocieplenia budynku (.,.)" wyjaśniam. Ze WW. cytat znalazł się w piśmie GUNB z dnia 02.06.3011r. na skutek błędu pracownika redagującego projekt odpowiedzi, za co Panią przepraszam.
Wyjaśniam jednocześnie, że powyższe stwierdzenie powinno odnosić się do wskazania, co do jakich robót budowlanych, w budynku przy ul. K** 53 w M**. Starosta G** decyzją z dnia 24.08.2010 r. (nr 1306 10. znak: WAB 7352-610/10) wniósł sprzeciw.
(...)
Nadmieniam również, że w piśmie Zastępcy Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego z dnia 13.06.2011 r. (znak: DSW/INN 051/705 /201I APA), którego była Pani adresatem, wskazano, że bez wymaganego prawem zgłoszenia w ww. budynku wykonano prace dotyczące wymiany w pomieszczeniach piwnicznych tynków wewnętrznych i posadzek, nowej izolacji przeciwwilgociowej, wykonaniu pionowej izolacji przeciwwilgociowej zewnętrznych fundamentów, co wymagało uprzednio wykonania wokół budynku wykopu, który mógł mieć wpływ na nośność gruntu znajdującego się pod fundamentami".
Prace na fundamentach robiliśmy w 2009 roku, zgodnie w sposób nie tylko zgodny z regułami sztuki budowlanej, ale również szczegółowo udokumentowany. Wykonany niecały rok później obowiązkowy przegląd techniczny wykazał dodatkowo, że wszystko zrobiono OK i nakazał nawet wykonane podobnych prac na reszcie obiektu. PINB w G** próbował co prawa przemieścić w czasie te prace na lipiec roku 2010 i je wstrzymać, ale wobec dobrego udokumentowania mu się to nie udało. Prace te nie tylko nie powinny więc w ogóle wchodzić w radar zainteresowań pani Dyrektor, ale nawet epizod z nimi powinien być wstydliwie skrywany. Tym bardziej, że pomimo uchylenia postanowienia "wstrzymującego prace" PINB w G** nigdy za próbę "wstrzymania" nie prowadzonych prac i próbę przemieszczenia ich w czasie nie został ukarany.
A tak na marginesie to jeżeli cytowane pismo nie jest zwykłym fochem paniusi to aż strach pomyśleć jakimi bzdurami może być pani Dyrektor karmiona i jakie jest gotowa przełknąć niczym przysłowiowy pelikan....
Departament Skarg i Wniosków ma nie tylko Pana Zastępcę Dyrektora, ale również Panią Dyrektor. Czasami mamy nieodparte wrażenie, ze głównym zadaniem Pani A. J. pełniącej tą funkcje jest poświadczanie o prawidłowości wszystkiego co zrobiły jednostki podrzędne. Z zadania tego (jeżeli rzeczywiście tak rozumie ona swoja pracę) Pani Dyrektor wywiązuje się tak dobrze, że w przypadkach takich jak nasz - w których rozbieżność pomiędzy istniejącą rzeczywistością a tym co jednostki niższe usiłują wykazać jest znaczna - ma się nieodparte wrażenie, że koresponduje się z kimś bujających w obłokach innej rzeczywistości. I to takiej w której grawitacja działa w bok.
Mamy oczywiście nasze ulubione kawałki na przykład pismo o sygn DSW INN/051 1190/11 APA Zostało ono napisane wówczas gdy Ministerstwo w przypływie szczerości powiedziało nam, żebyśmy przestali marudzić, że nie pozwala nam się wyremontować domu, bo wszystkie prace już przecież bez pozwolenia wykonaliśmy, czy coś co się do tego sprowadzało. Zrobiliśmy oczywiście piekielną awanturę z tego prostego powodu, ze była to pospolita nieprawda. Ktoś w Ministerstwie najwyraźniej też przeskoczył przez sufit, bo w końcu sprzeciw wobec wykonania koniecznych prac budowlanych cofnięto (co zresztą nie na wiele się nam zdało, bo jak się okazało są inne sposoby na nie dopuszczenie do tego żebyśmy mogli legalnie zrobić to co nam prawo nakazuje). Przez moment naiwnie myśleliśmy, że sprawa jest należnie wyjaśniona i ze wstydem musimy przyznać, żę otrzymane w tym czasie pismo podpisane przez Panią A. J. potraktowaliśmy jako foch paniusi, która właśnie doświadczyła sporych "nieprzyjemności - czyli jako "comic relief". Okazało się jednak, że było to oficjalne stanowisko Pani Dyrektor wyznaczające kierunek działań na przyszłość instytucji dla której pracuje (z efektem dla nas wiadomym).
'Odnosząc się do przywołanego przez Panią w skardze cytatu z odpowiedzi udzielonej Pani przez Dyrektora Departamentu Rynku Budowlanego i Techniki Ministerstwa Infrastruktury "z informacji uzyskanych od GUNB wynika, iż bez: wymaganego prawem zgłoszenia wykonała Pani roboty budowlane (...) polegające na remoncie wentylacji, fundamentów, tarasu oraz: ocieplenia budynku (.,.)" wyjaśniam. Ze WW. cytat znalazł się w piśmie GUNB z dnia 02.06.3011r. na skutek błędu pracownika redagującego projekt odpowiedzi, za co Panią przepraszam.
Wyjaśniam jednocześnie, że powyższe stwierdzenie powinno odnosić się do wskazania, co do jakich robót budowlanych, w budynku przy ul. K** 53 w M**. Starosta G** decyzją z dnia 24.08.2010 r. (nr 1306 10. znak: WAB 7352-610/10) wniósł sprzeciw.
(...)
Nadmieniam również, że w piśmie Zastępcy Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego z dnia 13.06.2011 r. (znak: DSW/INN 051/705 /201I APA), którego była Pani adresatem, wskazano, że bez wymaganego prawem zgłoszenia w ww. budynku wykonano prace dotyczące wymiany w pomieszczeniach piwnicznych tynków wewnętrznych i posadzek, nowej izolacji przeciwwilgociowej, wykonaniu pionowej izolacji przeciwwilgociowej zewnętrznych fundamentów, co wymagało uprzednio wykonania wokół budynku wykopu, który mógł mieć wpływ na nośność gruntu znajdującego się pod fundamentami".
Prace na fundamentach robiliśmy w 2009 roku, zgodnie w sposób nie tylko zgodny z regułami sztuki budowlanej, ale również szczegółowo udokumentowany. Wykonany niecały rok później obowiązkowy przegląd techniczny wykazał dodatkowo, że wszystko zrobiono OK i nakazał nawet wykonane podobnych prac na reszcie obiektu. PINB w G** próbował co prawa przemieścić w czasie te prace na lipiec roku 2010 i je wstrzymać, ale wobec dobrego udokumentowania mu się to nie udało. Prace te nie tylko nie powinny więc w ogóle wchodzić w radar zainteresowań pani Dyrektor, ale nawet epizod z nimi powinien być wstydliwie skrywany. Tym bardziej, że pomimo uchylenia postanowienia "wstrzymującego prace" PINB w G** nigdy za próbę "wstrzymania" nie prowadzonych prac i próbę przemieszczenia ich w czasie nie został ukarany.
A tak na marginesie to jeżeli cytowane pismo nie jest zwykłym fochem paniusi to aż strach pomyśleć jakimi bzdurami może być pani Dyrektor karmiona i jakie jest gotowa przełknąć niczym przysłowiowy pelikan....
Kilka sygnatur pism popisanych przez Panią A. J.
DSW/INN/051/696/11 APA DSW/INN/051/688/11 APA DSW/INN/051/354-1/12 APA DSW/INN/051/1190/11 APA DSW/INN/051/1508-1/11 APA DSW/INN/051/374/11 APA DSW/INN/051/749/12 APA DSW/INN/051/749-1/12 APA DSW/INN/051/1510/11 APA DSW/INN/051/924/13 APA DSW/INN/051/114-1/12 APA |
Do; Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego
Zastępcy Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego
Pani A.J. (dyrektor Departamentu Skarg i Wniosków) - W związku z sprawami DSW/INN/051/696/11 APA, DSW/INN/051/688/11 APA, DSW/INN/051/354-1/12 APA, DSW/INN/051/1190/11 APA, DSW/INN/051/1508-1/11 APA, DSW/INN/051/374/11 APA, DSW/INN/051/749/12 APA, DSW/INN/051/749-1/12 APA, DSW/INN/051/1510/11 APA, DSW/INN/051/924/13 APA, DSW/INN/051/114-1/12 APA i innymi procesowanymi przez panią Annę Januszewską w związku z nieruchomościa przy ul K** 53 w M**
Szanowni Państwo
Zainspirowani trwającym od kilku lat uporem z jakim odmawia się wyjaśnienia w JAWNYM procesie powodów dla których wszystkie sprawy związane z nieruchomością znajdująca się pod adresem K** 53 w M** procesowane są tak jakby na jej miejscu znajdowało się coś innego- postanowiliśmy wyjaśnić sprawę w JAWNYM happeningu internetowym.
W związku z powyższym w trybie dostępu do informacji publicznej (inne tryby wyjaśnienia sprawy zostały wyczerpane) zwracamy się z kolejnym (drugim) zestawem pytań związanych tym razem procesowaniem skarg związanych z nieruchomością przy ul K** 53 w Mi** przez panią Annę Januszewską
1. Czy są Państwo w stanie podać numer karty sprawy (i przesłać jej elektroniczną kopię) w której znajdują się informacje o rzekomym istnieniu pod adresem K** 53 w M** obiektu, którego istnienie zakładała pod tym adresem pani Anna Januszewska procesując sprawy o wymienionych powyżej sygnaturach. Wskazać należy, ze nie był to obiekt ujawniony w księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0. prowadzonych dla nieruchomości rzeczywiście istniejącej przy ul K** 53 w M**, chociażby między innymi z tego powodu, ze w 2010 roku nie prowadzono na nim żadnych prac budowlanych (jego kształt pozostaje niezmienny od dziesiątków lat). Tym bardziej, ze jak rozumiemy z treści pisma DSW/INN/051/696/11 APA jest to jakiś budynek jednorodzinny, którego istnienie pod wskazanym adresem wykluczają zapisy wspomnianych ksiąg wieczystych.
(pozostała część pisma identyczna z pismem wysłanym w związku z przypadkiem pierwszym opublikowanym powyżej)
3. Przypadek trzeci pani D.K.
Pani D. K podbiła nasze serca dwukrotnie. Po raz pierwszy uznawszy w 2011 roku, ze WINB i PINB w G nie popełnili jeszcze wystarczającej ilości nieprawidłowości, aby wyłączyć ich z prowadzenia spraw związanych z nasza nieruchomością. Przymuszanie właściciela by utrzymywał swoja własność w stanie stanowiącym zagrożenia dla zdrowia w żadnym wypadku nie wskazuje, ze w swoim postępowaniu organ państwowy nie jest bezstronny i obiektywny.
Drugi raz Pani D. K. wprawiła nas w osłupienie gdy odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji po tym jak wykazaliśmy, ze były one procesowane w oparciu o nieprawdziwe fakty i wadliwe dokumenty. Podobno Sądownictwo Administracyjne odprawiło nad dokumentacja jakiejś abra kadabra i wszystko jest OK.
Możemy tylko pogratulować pani D. K. jej kontaktu z rzeczywistością. Tak się składa, że nieprawidłowości w działaniu WINB i PINB, które nie były wystarczające dla odsunięcia ich od sprawy doprowadziły do uszczerbku na zdrowiu i konieczności zaprzestania korzystania w własnej nieruchomości. Co w naszej ocenie pozostawiło GUNB z ręka w przysłowiowym nocniku. A na domiar złego nieruchomość z decyzji, których unieważnienia pani D. K odmówiła nie raczyła się zmaterializować co sprawiło, że GUNB ma już w nocniku nie tyko ręce ale i głowę.
Pani D. K podbiła nasze serca dwukrotnie. Po raz pierwszy uznawszy w 2011 roku, ze WINB i PINB w G nie popełnili jeszcze wystarczającej ilości nieprawidłowości, aby wyłączyć ich z prowadzenia spraw związanych z nasza nieruchomością. Przymuszanie właściciela by utrzymywał swoja własność w stanie stanowiącym zagrożenia dla zdrowia w żadnym wypadku nie wskazuje, ze w swoim postępowaniu organ państwowy nie jest bezstronny i obiektywny.
Drugi raz Pani D. K. wprawiła nas w osłupienie gdy odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji po tym jak wykazaliśmy, ze były one procesowane w oparciu o nieprawdziwe fakty i wadliwe dokumenty. Podobno Sądownictwo Administracyjne odprawiło nad dokumentacja jakiejś abra kadabra i wszystko jest OK.
Możemy tylko pogratulować pani D. K. jej kontaktu z rzeczywistością. Tak się składa, że nieprawidłowości w działaniu WINB i PINB, które nie były wystarczające dla odsunięcia ich od sprawy doprowadziły do uszczerbku na zdrowiu i konieczności zaprzestania korzystania w własnej nieruchomości. Co w naszej ocenie pozostawiło GUNB z ręka w przysłowiowym nocniku. A na domiar złego nieruchomość z decyzji, których unieważnienia pani D. K odmówiła nie raczyła się zmaterializować co sprawiło, że GUNB ma już w nocniku nie tyko ręce ale i głowę.
Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego
Dyrektor Generalny Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego
Szanowni Państwo,
Kontynuujemy internetowy happening mający na celu JAWNE ustalenie powodów dla których księgi wieczyste prowadzone na terenie III RP nie są w praktyce uznawane za wiarygodne w obrębie szeregu instytucji.
Do tej pory nie uznali Państwo działań podejmowanych w związku z nieruchomością przy ul K** 53 w M** w ciąg ostatnich 5-6 lat za patologię, co musi budzić nie tyle niedowierzanie ile podejrzenie, ze po prostu zostali Państwo poinformowani o ich istnieniu zbyt skomplikowanym językiem.
Jako wyraz życzliwości upraszczamy słownictwo w którym prowadzimy z Państwem korespondencję nie chcąc, aby zbyt skomplikowane zdania były przyczyną niezrozumienia przez Państwa charakteru problemu w który zostali Państwo, w naszej ocenie na własne życzenie wplątani. .
Poniższe pytania dotyczą działań Pani D. K. w sprawach zakończonych wystąpieniem postanowień DON/ORZ/7200/822/15 KWL, DON/ORZ/7200/823/15 KWL i są zadawane w trybie dostępu do informacji publicznej.
1. Czy mają Państwo wiedzę o rzekomym istnieniu jakikolwiek dokumentu w świetle którego działania pani D. K. w sprawach DON/ORZ/7200/822/15 KWL, DON/ORZ/7200/823/15 KWL nie wyglądają jak lewitowanie w alternatywnej rzeczywistości (czyli czegokolwiek co miałoby znaczenie prawne i uwiarygadniałoby rzekome istnienie na miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości pod adresem K** 53 w M** obiektu, którego dotyczyły "ustalenia" potrzymanych przez p. D. K. decyzji WINB.
W tym miejscu należy wskazać, że nie kwestionujemy, że p. D. K. ma prawo przypisywać WSA magiczną moc, która sprawi, że zbadanie przez tą instytucję sprawy powoduje zmaterializowanie się obecnej w dokumentacji rzeczywistości. Jednak nie powinna tego dawać temu wyrazu w trakcie pełnienia obowiązków służbowych.
2. Czy potrafią Państwo podać z jakiego źródła pochodzi wiedza do której odnosimy się w pkt 1 i czy są Państwo w stanie wyjaśnić dlaczego nie zażądali Państwo od źródła tych informacji dołączenia dowodu ich prawdziwości do akt sprawy celem dokonania jawnego uzgodnienia z rzeczywiście istniejącym stanem faktyczno-prawnym.
3. Czy mogą Państwo podać inny powód niż funkcjonalny analfabetyzm dla nie zorientowania się, ze księgi wieczyste prowadzone dla wzmiankowanej nieruchomości (W***/0000****/5, W***/0005****/6, W***/0005****/3, W***/0005****/0 )muszą odzwierciedlać stan rzeczywisty a procesowanie spraw w oparciu o inne założenie jest ewidentną nieprawidłowością.
4. Czy są Państwo w stanie podać cokolwiek co chociaż sugerowałoby istnienie pod adresem K** 53 w M** innego obiektu niż ten ujawniony we wspomnianych księgach wieczystych ponad to co są skłonne ujawnić instytucje powiatowe czyli pozwolenie na "nadbudowę" z marca 1993 roku wydane na planach nie istniejącej pod tym adresem nieruchomości. Przy czym istnienie nieruchomości z wymienionego dokumentu nie potwierdza nawet osoba opisana w dokumencie jako inwestor. Nie potwierdza jej również wystawiony ok miesiąc później (kwiecień 1993) wyrys z ewidencji gruntów
5. Czy mogą Państwo podać jakiekolwiek nie zahaczające o absurd wytłumaczenie dla uznawania starego pozwolenia na "nadbudowę" za mocniejszy tytuł własności niż księgi wieczyste, akty notarialne, wypisy z ewidencji gruntów, budynków i lokali
6. Czy uważają Państwo działania podjęte przez D. K. w sprawie DON/ORZ/7200/822/15; KWL, DON/ORZ/7200/823/15 KWL za zgodne z prawem
Na marginesie wskazujemy również, że pani D. K. nie jest jedyna osobą,która zdaje się przebywać w alternatywnej rzeczywistości, więc Państwa dotychczasowa niezdolność do ustalenia przyczyn tego zjawiska musi budzić poważne zaniepokojenie. Sprawa dotyczy również świeżo mianowanej na stanowisko XX pani A. J. (poprzednio odpowiadającej za obsługę skarg i wniosków).
z poważaniem
LaCorruption.org
1. Przypadek pierwszy pani K. P.
Odpowiedź MWINB na nasze pytania przyszła bardzo szybko i podpisana była pod nią urzędniczka, która powinna być świetnie zapoznana ze sprawą (choćby dlatego, że spod jej pióra wyszło kilka najbardziej absurdalnych pism jakie do tej pory MWINB w tej sprawie wystawił). Po takich zasługach rozumiemy, że tej pani ciężko może być przyjąć do wiadomości, że przez dobrych kilka lat PINB mógł robić ją w konia wmawiając fikcyjne prace budowlane po to, żeby uzasadnić dlaczego stare pozwolenie na "nadbudowę" oparte na dokumentacji fikcyjnej nieruchomości nie było oparte na dokumentacji fikcyjnej nieruchomości. Mamy jednak nadzieję iż poza ta panią w MWINB znajdzie się ktoś kto nie jest tak emocjonalnie dotknięty możliwością publicznego zrobienia z niebie kompletnego idioty (zresztą na własne życzenie bo gdyby pani raczyła mieć zwyczaj czytania akta sprawy zanim je rozpatrzy to do takiej sytuacji by nie doszło)
Odpowiedź MWINB na nasze pytania przyszła bardzo szybko i podpisana była pod nią urzędniczka, która powinna być świetnie zapoznana ze sprawą (choćby dlatego, że spod jej pióra wyszło kilka najbardziej absurdalnych pism jakie do tej pory MWINB w tej sprawie wystawił). Po takich zasługach rozumiemy, że tej pani ciężko może być przyjąć do wiadomości, że przez dobrych kilka lat PINB mógł robić ją w konia wmawiając fikcyjne prace budowlane po to, żeby uzasadnić dlaczego stare pozwolenie na "nadbudowę" oparte na dokumentacji fikcyjnej nieruchomości nie było oparte na dokumentacji fikcyjnej nieruchomości. Mamy jednak nadzieję iż poza ta panią w MWINB znajdzie się ktoś kto nie jest tak emocjonalnie dotknięty możliwością publicznego zrobienia z niebie kompletnego idioty (zresztą na własne życzenie bo gdyby pani raczyła mieć zwyczaj czytania akta sprawy zanim je rozpatrzy to do takiej sytuacji by nie doszło)
Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego -.
Zastępca Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego
Szanowni Państwo,
Uprzejmie prosimy o zaprzestanie insynuowania, ze administracja państwowa nie musi, w trybie wybranym przez wnioskodawcę, ujawniać powodów dla których nie uznaje wiarygodności ksiąg wieczystych prowadzonych na terenie III RP i procesuje sprawy związane z nieruchomością tak jakby na jej miejscu znajdował się inny obiekt niż to wynika z ich zapisów.
W domenie informacji publicznej pozostaje również informacja na jakiej podstawie ustalają Państwo stan faktyczno-prawny nieruchomości i jak doszło do tego, ze jest on tak odległy od sytuacji istniejącej rzeczywistości.
Zadawane przez nas pytania dotyczą nieruchomości przy ul K** 53 w M** z dwóch zasadniczych przyczyn. Po pierwsze jest ona dobrze udokumentowanym przypadkiem nie respektowania zapisów ksiąg wieczystych zawsze odzwierciedlających istniejącą w terenie sytuację i w ten sposób kreowania w dokumentacji alternatywnej rzeczywistości. A po drugie nieruchomość ta ma tak dobrze udokumentowaną historię, że żadne uzasadnione wątpliwości co do jej stanu prawnego nie mogły nigdy zaistnieć.
Jako wyraz życzliwości upraszczamy język w jakim formujemy pytania, wychodząc z założenia, ze przy tak ewidentnych nieprawidłowościach tylko niezrozumienie treści pytań może tłumaczyć brak Państwa natychmiastowej reakcji.
Poniższe pytania dotyczą pism WOP.1331.2.2016.MP z dnia 01.02.2016 podpisanego przez K. P.
1. Czy mają Państwo wiedzę o rzekomym istnieniu jakiekolwiek dokumentu, który sprawiłby, ze osoba rozpatrująca sprawę zakończoną wystawieniem pisma WOP.1331.2.2016.MP mogła bez naruszenia art 231 kk uchylić się od wykonania art 304 kpk par 2 (czyli czegokolwiek, co sprawiałoby, ze rozpatrująca sprawę osoba mogła w dobrej wierze zakładać istnienie alternatywnej rzeczywistości, której odzwierciedleniem był sposób procesowania sprawy zakończonej decyzją WINB 1424/12w zakresie opisanym w zapytaniu)
2. Czy potrafią Państwo podać źródło wiedzy do której odnosimy się w pkt 1.
3. Czy mogą Państwo podać inny powód niż funkcjonalny analfabetyzm dla nie zorientowania się, ze księgi wieczyste prowadzone dla nieruchomości położonej przy ul K** 53 w M** muszą odzwierciedlać stan rzeczywisty a procesowanie spraw w oparciu o inne założenie jest ewidentną nieprawidłowością.
4. Czy są Państwo w stanie podać cokolwiek co chociaż sugerowałoby istnienie pod adresem K** 53 w M** innego obiektu ponad to co są skłonne ujawnić instytucje powiatowe czyli pozwolenie na "nadbudowę" z marca 1993 roku wydane na planach nieistniejącej pod tym adresem nieruchomości. Przy czym istnienia nieruchomości z wymienionego pozwolenia nie potwierdza nawet osoba opisana w wymienionym dokumencie jako inwestor. Nie potwierdza jej również wystawiony ok miesiąc później wyrys z ewidencji. gruntów
5. Czy mogą Państwo podać jakiekolwiek nie zahaczające o kompletny absurd wytłumaczenie dla uznawania starego pozwolenia na "nadbudowę" za mocniejszy tytuł własności niż księgi wieczyste, akty notarialne, wypisy z ewidencji gruntów, budynków i lokali
6. Czy uważają Państwo działania podjęte w sprawie zakończonej wystawieniem pisma WOP.1331.2.2016.MP za zgodne z prawem
Z poważaniem
LaCoruption
2. Pan J. G. po raz kolejny?
Po pierwszej odpowiedzi udzielonej przez dobrze znaną nam Panią WINB postanowił załatwiać sprawę "sprytniej" czyli odpowiadać nam anonimami informującymi, że nie odpowiada na anonimy. Samo w sobie jest to już zadziwiające bo o informację publiczną zapytać może każdy i nie musi w tym celu bynajmniej się podpisywać. Jeśli celem tego "sprytnego" rozwiązania było uniknięcie ustosunkowania się do czegokolwiek to zdecydowanie był kiepski pomysł. Tak się bowiem składa, ze różni pracownicy WINB wielokrotnie już podpisali się pod tym, że zbadali sprawę i uważają, ze procesowania jest prawidłowo. Stanowisko WINB jest więc dobrze udokumentowane i stawiające WINB w raczej głupiej pozycji.
Cóż wolelibyśmy, żeby jednak MWINB wziął się za odkręcanie tego bagna w którym się znalazł zamiast teraz udawać, ze nie widzi, nie słyszy i nie będzie odpowiadać.
Na "sprytną" odpowiedź WINB odpowiedzieliśmy w zasadzie podobnie jak w poprzednim wypadku. Zaznaczyliśmy jednak, że mamy prawo domniemać, ze odpowiedz była autoryzowana przez samego Wojewódzkiego Inspektora. Wyjaśniliśmy również, że "odpowiedzi na pytania zadane w trybie informacji publicznej nie mogą Państwo uzależniać od podania danych osobowych". Tak na wypadek gdyby nie wiedzieli.
Po pierwszej odpowiedzi udzielonej przez dobrze znaną nam Panią WINB postanowił załatwiać sprawę "sprytniej" czyli odpowiadać nam anonimami informującymi, że nie odpowiada na anonimy. Samo w sobie jest to już zadziwiające bo o informację publiczną zapytać może każdy i nie musi w tym celu bynajmniej się podpisywać. Jeśli celem tego "sprytnego" rozwiązania było uniknięcie ustosunkowania się do czegokolwiek to zdecydowanie był kiepski pomysł. Tak się bowiem składa, ze różni pracownicy WINB wielokrotnie już podpisali się pod tym, że zbadali sprawę i uważają, ze procesowania jest prawidłowo. Stanowisko WINB jest więc dobrze udokumentowane i stawiające WINB w raczej głupiej pozycji.
Cóż wolelibyśmy, żeby jednak MWINB wziął się za odkręcanie tego bagna w którym się znalazł zamiast teraz udawać, ze nie widzi, nie słyszy i nie będzie odpowiadać.
Na "sprytną" odpowiedź WINB odpowiedzieliśmy w zasadzie podobnie jak w poprzednim wypadku. Zaznaczyliśmy jednak, że mamy prawo domniemać, ze odpowiedz była autoryzowana przez samego Wojewódzkiego Inspektora. Wyjaśniliśmy również, że "odpowiedzi na pytania zadane w trybie informacji publicznej nie mogą Państwo uzależniać od podania danych osobowych". Tak na wypadek gdyby nie wiedzieli.
Dziennik pierwszy (pisany przed 08-2012) |
Dziennik drugi (pisany po 08-2012). |
Dziennik trzeci (pisany po 04-2014). |
Dziennik czwarty (pisany po 03-2015). |
Dziennik piąty (pisany po 01-2016). |