|
|
1. Krajowa Rada Sądownictwa
14.03.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do dotychczasowej korespondencji (pismo z dnia 23.10.2017 i poprzednie).
W pierwszej kolejności wyrażam zdumienie iż nie wyjaśnili i nie zaadresowali Państwo dotychczas poważnej patologii jaką ujawniła sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Z góry za absurdalne należy uznać wszelkie twierdzenie, ze Krajowa Rada Sądownictwa nie ma obowiązku zareagować gdy dostaje informacje wskazujące na to, że struktury sądownicze (zarówno sądownictwa powszechnego jak i administracyjnego) wykorzystują proces sądowy dla uwiarygadniania rzekomego istnienia rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym a zapisami ksiąg wieczystych bez podjęcia nawet próby ujawnienia źródła tych wątpliwości nie mówiąc już o przeprowadzeniu jawnych uzgodnień. A już na pewno KRS ma obowiązek reagować w sytuacji gdy te rzekome rozbieżności nie istnieją, a zatem nie mogą być wykazane w jawnym postępowaniu. Tym bardziej gdy jedynym źródłem informacji o nich wydają się być dokonane za plecami władających nieruchomością właścicieli błędne ustalenia lub wadliwe czynności organów samorządowych.
W przypadku nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** sytuacja jest tym bardziej absurdalna, że nieruchomość w okresie II RP, PRL-u i III RP pozostawała w rękach prywatnych właścicieli dbających o dopełnienie wszystkich formalności toteż jej historia w tych okresach jest dobrze udokumentowana nie tylko w konsekwentnie prowadzonych księgach wieczystych z regularnymi wpisami. A to z kolei oznacza, ze wszelkie potencjalne „alternatywne” prawa (ze szczególnym uwzględnieniem praw lub posiadania przez "skarb państwa") można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy.
Mogę więc jedynie wyrazić najwyższe zdumienie stopniem kompetencji i profesjonalizmu pracowników Państwa instytucji którzy zamiast wyjaśnić w sposób jawny tą absurdalną sytuację woleli ignorować informacje o istniejących nieprawidłowościach. I w ten sposób poprzez zaniechanie uwiarygadniać słuszność automatycznego (czyli bez przeprowadzania jawnych uzgodnień) uznania wyższości bliżej nieokreślonych praw do nieruchomości mogących wywodzić się co najwyżej z okresu okupacji przez III Rzeszę nad prawami wielokrotnie potwierdzanymi przez II RP, PRL i III RP.
Jeżeli pisma dotychczas wystawione przez Krajowa Radę Sądowniczą w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** mają nie być traktowane zgodnie z ich dosłowną treścią (czyli jako przyzwolenie na opisane wyżej manipulacje na prawie własności do nieruchomości) to sprawa zdumiewających działań podejmowanych przez sądy w ciągu ostatnich kilku lat będzie musiała zostać wyjaśniona w sposób należny w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych ze względu na oczywisty charakter sprawy. Ze swojej strony będę regularnie przypominała o zbliżającym się terminie.
Więcej w załączonej korespondencji skierowanej do Sądu Okręgowego w W*** (pisma o tej samej treści zostały też wysłane do Sądu Apelacyjnego w W***, Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W***),
Z poważaniem
14.03.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do dotychczasowej korespondencji (pismo z dnia 23.10.2017 i poprzednie).
W pierwszej kolejności wyrażam zdumienie iż nie wyjaśnili i nie zaadresowali Państwo dotychczas poważnej patologii jaką ujawniła sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Z góry za absurdalne należy uznać wszelkie twierdzenie, ze Krajowa Rada Sądownictwa nie ma obowiązku zareagować gdy dostaje informacje wskazujące na to, że struktury sądownicze (zarówno sądownictwa powszechnego jak i administracyjnego) wykorzystują proces sądowy dla uwiarygadniania rzekomego istnienia rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym a zapisami ksiąg wieczystych bez podjęcia nawet próby ujawnienia źródła tych wątpliwości nie mówiąc już o przeprowadzeniu jawnych uzgodnień. A już na pewno KRS ma obowiązek reagować w sytuacji gdy te rzekome rozbieżności nie istnieją, a zatem nie mogą być wykazane w jawnym postępowaniu. Tym bardziej gdy jedynym źródłem informacji o nich wydają się być dokonane za plecami władających nieruchomością właścicieli błędne ustalenia lub wadliwe czynności organów samorządowych.
W przypadku nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** sytuacja jest tym bardziej absurdalna, że nieruchomość w okresie II RP, PRL-u i III RP pozostawała w rękach prywatnych właścicieli dbających o dopełnienie wszystkich formalności toteż jej historia w tych okresach jest dobrze udokumentowana nie tylko w konsekwentnie prowadzonych księgach wieczystych z regularnymi wpisami. A to z kolei oznacza, ze wszelkie potencjalne „alternatywne” prawa (ze szczególnym uwzględnieniem praw lub posiadania przez "skarb państwa") można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy.
Mogę więc jedynie wyrazić najwyższe zdumienie stopniem kompetencji i profesjonalizmu pracowników Państwa instytucji którzy zamiast wyjaśnić w sposób jawny tą absurdalną sytuację woleli ignorować informacje o istniejących nieprawidłowościach. I w ten sposób poprzez zaniechanie uwiarygadniać słuszność automatycznego (czyli bez przeprowadzania jawnych uzgodnień) uznania wyższości bliżej nieokreślonych praw do nieruchomości mogących wywodzić się co najwyżej z okresu okupacji przez III Rzeszę nad prawami wielokrotnie potwierdzanymi przez II RP, PRL i III RP.
Jeżeli pisma dotychczas wystawione przez Krajowa Radę Sądowniczą w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** mają nie być traktowane zgodnie z ich dosłowną treścią (czyli jako przyzwolenie na opisane wyżej manipulacje na prawie własności do nieruchomości) to sprawa zdumiewających działań podejmowanych przez sądy w ciągu ostatnich kilku lat będzie musiała zostać wyjaśniona w sposób należny w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych ze względu na oczywisty charakter sprawy. Ze swojej strony będę regularnie przypominała o zbliżającym się terminie.
Więcej w załączonej korespondencji skierowanej do Sądu Okręgowego w W*** (pisma o tej samej treści zostały też wysłane do Sądu Apelacyjnego w W***, Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W***),
Z poważaniem
1a. Krajowa Rada Sądownicza - przypomnienie
05.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 przypominam o terminie załatwienia sprawy.
Zarazem przesyłam podsumowanie dotychczasowej korespondencji w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** m.in. z podległym Państwu instytucjami.
Pragnę ponadto wyrazić zdumienie, ze dotychczas nie doprowadzili Państwo do jawnego wyjaśnienia tej prostej sprawy pozostawiając w obiegu prawnym dokumenty wskazujące, na nieprawdopodobna wręcz dysfunkcję podległych Państwu struktur.
Zgodzą się chyba Państwo, że trwająca już 8 lat próba uwiarygodnienia przez instytucje państwowe "alternatywnego" stanu fizycznego i prawnego nieruchomości w stosunku do istniejącego w terenie oraz wykazanego w księgach wieczystych musi budzić zdumienie. Zwłaszcza w sytuacji w której historia nieruchomości jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL-u i III RP.
W tej sytuacji wszelkie "alternatywne" dokumenty dotyczące nieruchomości mogą wywodzić się co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (jedyny nieudokumentowany okres w historii nieruchomości). Zgodzą się chyba jednak Państwo, że uwiarygadnianie wyższości takich praw nad prawami uznawanymi przez II RP, PRL i III RP (do tego za plecami władających nieruchomością właścicieli) musi budzić nie tylko zdumienie. Musi budzić też podejrzenie co do tego czy zachowali Państwo jeszcze jakąkolwiek kontrolę nad podległymi instytucjami i czy są w stanie Państwo wyegzekwować przestrzeganie w ich obrębie podstawowych procedur i reguł.
W pewnym sensie można zrozumieć niechęć funkcjonariusza państwowego do jawnego przeprocesowania spraw w sytuacji gdy obawia się, że dołączenie wszystkich dokumentów może ujawnić poważne nieprawidłowości w działaniu innych funkcjonariuszy państwowych. Należy jednak wskazać, że pracownicy instytucji nadzoru nie powinni iść za tym odruchem. Tym bardziej gdy nieprawidłowości są tak ewidentne, ze ich niezauważanie automatycznie powoduje powstawanie dokumentów potwierdzających tak absurdalne okoliczności, że będące na granicy "teorii spiskowych".
Mogę tylko wyrazić nadzieję, ze zachowali jeszcze Państwo na tyle kontroli nad instytucjami które Państwo nadzorują, by doprowadzić do szybkiego i jawnego wyjaśnienia sprawy.
Z poważaniem
***
W załączeniu przesyłam pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** (wraz z załącznikami) zawierające podsumowanie dotychczasowej korespondencji w sprawie nieruchomości przy ul K* 53 w M***. Zarazem informuje, że pisma o identycznej treści zostały przesłane do WSA w W***, Sądu Okręgowego w W***
05.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 przypominam o terminie załatwienia sprawy.
Zarazem przesyłam podsumowanie dotychczasowej korespondencji w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** m.in. z podległym Państwu instytucjami.
Pragnę ponadto wyrazić zdumienie, ze dotychczas nie doprowadzili Państwo do jawnego wyjaśnienia tej prostej sprawy pozostawiając w obiegu prawnym dokumenty wskazujące, na nieprawdopodobna wręcz dysfunkcję podległych Państwu struktur.
Zgodzą się chyba Państwo, że trwająca już 8 lat próba uwiarygodnienia przez instytucje państwowe "alternatywnego" stanu fizycznego i prawnego nieruchomości w stosunku do istniejącego w terenie oraz wykazanego w księgach wieczystych musi budzić zdumienie. Zwłaszcza w sytuacji w której historia nieruchomości jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL-u i III RP.
W tej sytuacji wszelkie "alternatywne" dokumenty dotyczące nieruchomości mogą wywodzić się co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (jedyny nieudokumentowany okres w historii nieruchomości). Zgodzą się chyba jednak Państwo, że uwiarygadnianie wyższości takich praw nad prawami uznawanymi przez II RP, PRL i III RP (do tego za plecami władających nieruchomością właścicieli) musi budzić nie tylko zdumienie. Musi budzić też podejrzenie co do tego czy zachowali Państwo jeszcze jakąkolwiek kontrolę nad podległymi instytucjami i czy są w stanie Państwo wyegzekwować przestrzeganie w ich obrębie podstawowych procedur i reguł.
W pewnym sensie można zrozumieć niechęć funkcjonariusza państwowego do jawnego przeprocesowania spraw w sytuacji gdy obawia się, że dołączenie wszystkich dokumentów może ujawnić poważne nieprawidłowości w działaniu innych funkcjonariuszy państwowych. Należy jednak wskazać, że pracownicy instytucji nadzoru nie powinni iść za tym odruchem. Tym bardziej gdy nieprawidłowości są tak ewidentne, ze ich niezauważanie automatycznie powoduje powstawanie dokumentów potwierdzających tak absurdalne okoliczności, że będące na granicy "teorii spiskowych".
Mogę tylko wyrazić nadzieję, ze zachowali jeszcze Państwo na tyle kontroli nad instytucjami które Państwo nadzorują, by doprowadzić do szybkiego i jawnego wyjaśnienia sprawy.
Z poważaniem
***
W załączeniu przesyłam pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** (wraz z załącznikami) zawierające podsumowanie dotychczasowej korespondencji w sprawie nieruchomości przy ul K* 53 w M***. Zarazem informuje, że pisma o identycznej treści zostały przesłane do WSA w W***, Sądu Okręgowego w W***
1b. Krajowa Rada Sądownicza - przypomnienie
30.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 14.03.2018 i kolejnych nie sposób nie zauważyć, ze nie zdołali Państwo załatwić sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** w terminie przewidzianym dla spraw prostych.
Należy podkreślić, że nieuchronnie musi to budzić wątpliwości co do rzeczywistej Państwa zdolności do obrony niezawisłości sądownictwa skoro przez miesiąc nie zdołali nawet Państwo ustalić przyczyn dla których skłoniono co najmniej kilkudziesięciu sędziów do procesowania spraw (lub potwierdzenia o prawidłowości procesowania spraw) w oparciu o założenie istnienia pod adresem K*** 53 w M*** obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż istnieje i jest ujawniony w księgach wieczystych prowadzonych dla tej nieruchomości. Należy przy tym podkreślić, że konsekwencje prawne takich działań powinny być oczywiste dla każdego prawnika.
W szczególności nie wyjaśniono:
1. na czym polegają "procedury porządkowania" sytuacji geodezyjno-prawnej w Powiecie G*** (powiat w którym planowana jest aktualnie strategiczna inwestycja) skoro na skutek ich stosowania może dojść do "ustalenia", ze na miejscu dobrze udokumentowanej prywatnej nieruchomości znajduje się rzekomo obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej (prawdopodobnie będący w jakimś okresie w posiadaniu Skarbu Państwa) oraz dlaczego dlaczego porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości nie odbywa się zgodnie z zaleceniami Ustawodawcy czyli w jawnym postępowaniu sądowym, a przynajmniej nie jest w trakcie jawnego postępowania sądowego weryfikowane
2. powodów dla których owe "ustalenia" są uważane za prawnie wiążące na potrzeby postępowań w obrębie struktur sądownictwa powszechnego i administracyjnego pomimo swojej oczywistej wadliwości (pomijanie w nich władających nieruchomością właścicieli, rzeczywistej sytuacji w terenie, dokumentacji wystawianej w okresie II RP, PRL-u i III RP i obecnej w zasobach praktycznie każdej ważniejszej instytucji Powiatu G*** i Gminy M*** czy zapisów ogólnie dostępnych rejestrów);
3. powodów dla których o owych "ustaleniach" nie informuje się właścicieli nieruchomości w postępowaniach sądowych, których są strona (odstępując w ten sposób od zasady jawności postępowania); ograniczając się do naruszania ich praw bez podania powodu i bez dania im możliwości obrony interesu prawnego
Nie da się ukryć, że porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej w sposób jaki udokumentowano na przykładzie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** przywodzi na myśl raczej proceder bezprawnej zmiany właściciela nieruchomości niż rzeczywiste porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej. Rozumiem więc, ze z oczywistych względów jawne wyjaśnienie nawet pojedynczego przypadku może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla funkcjonariuszy państwowych, którzy w opisany sposób "porządkowali" sytuację geodezyjno-prawną w powiecie w którym planowana jest strategiczna inwestycja, ale także dla dużej grupy sędziów, którzy procesując sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** nie dokonali jawnej weryfikacji tych ustaleń. I co więcej nie informując o nich stron sprawy procesowali je tak jakby były one wiążące prawnie (z naruszeniem praw właściwych właścicieli).
Ochrona sędziów przed konsekwencjami ich własnych działań nie powinna być Państwa priorytetem w sytuacji gdy opisane "porządki" zaczynają dotykać nieruchomości o perfekcyjnie udokumentowanej historii za okres II RP, PRL-u i III RP, a cały proces porządkowania zaczyna sprawiać wrażenie zastępowania praw uznawanych przez II RP, PRL i III RP prawami, które można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy. Tym bardziej, że w przypadku nieruchomości pod adresem K*** 53 w M*** powiatowe "ustalenia" doszły już do takiego absurdu, że zdołały przypisać do prywatnej nieruchomości obiekt użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny etc) oraz zapewnić przedwojennym właścicielom nieruchomości ”drugie życie” w którym jak rozumiem nie było ani ich zgonu w latach 1930-tych, ani postępowań spadkowych przeprowadzonych również w latach 1930-tych ani spadkobierców.
W mojej opinii sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** pokazała jednoznacznie, ze "niezawisłość" sądownictwa jest mitem. Skoro nawet KRS pozostaje niewolnikiem swoistej kultury "nie dopatrywania się" nieprawidłowości w działaniach sędziów i nie potrafi skierować do prokuratury wniosków o ukaranie sędziów, którzy zamiast chronić wiarygodność ksiąg wieczystych i przestrzegać zasady jawności postępowań sądowych procesowali sprawy w oparciu o "ustalenia" pozasądowe (najprawdopodobniej poczynione w obrębie administracji samorządowej) odmawiając jednocześnie dołączenia ich do akt sprawy informacji o tych "ustaleniach" i ich weryfikacji w jawnym postępowaniu sądowym. Za najbardziej niewiarygodne należy jednak uznać nie złożenie przez KRS wniosku o wszczęcie procedury karnej z art 231 kk w stosunku do sędziów instancji wyższych, którzy latami "nie dopatrywali się" nieprawidłowości w takim działaniu.
Należy sobie zadać pytanie gdzie KRS widzi jeszcze ta mityczna "niezawisłość" sądu, skoro wystarczy tylko przysłowiowy błąd w gminnym magistracie uwiarygodniony przez pojedynczego sędziego, aby kolejnych kilkudziesięciu (o ile nie kilkuset) zapomniało o zasadach jawności postępowań, rękojmi ksiąg wieczystych, konstytucyjnej gwarancji praw własności i szeregu innych zasadach, które niezawisły sędzia ma obowiązek bronić.
Wobec powyższego pozostaje mi tylko wyrazić nadzieję, że pomimo iż nie potrafili Państwo załatwić sprawy w sposób należny w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych - zdołają zrobić to Państwo w terminie przewidzianym dla spraw złożonych.
Ze swojej strony zapewniam, że będę Państwu regularnie przypominała o sprawie przesyłając skargi na kolejnych sędziów, którzy latami nie czuli się "niezawiśli" nawet w tak minimalnym stopniu by chociażby zażądać dołączenia do akt sprawy kompletu dokumentacji z której wywiedziono rzekome istnienie pod adresem K*** 53 w M*** obiektu o takiej charakterystyce fizycznej i prawnej jaka wynika ze sposobu prowadzenia spraw po 2009 roku oraz kończących je dokumentów.
Ponadto załączam
1. spis niektórych dokumentów, których od kilku lat nie chcą ujawnić instytucje powiatowe. Jeżeli zachowali Państwo jeszcze jakąkolwiek kontrole nad Powiatem G*** - to nie wątpię, że będą Państwo w stanie wyegzekwować ich ujawnienie w krótkim czasie.
2. pismo wysłane 20.04.2018 do Urzędu Miasta M***; pisma o identycznej treści zostały wysłane w tym samym dniu do Starostwa G***, Sądu Rejonowego w G***, Prokuratury Rejonowej w G***, PINB w G***.
3. pismo wysłane 20.04.2018 do Prokuratury Regionalnej w W***; zarazem informuje, ze pisma o identycznej treści zostały przesłane do GUGiK, GUNB, MWINB, SKO w W***, Prokuratury Okręgowej w W***, WSA w W***, Sądu Okręgowego w W*** oraz Sądu Apelacyjnego w W***.
Z poważaniem
Załącznik 1 - Spis niektórych dokumentów, których od kilku lat nie chcą ujawnić instytucje powiatowe.
1. dokumentacja związana ze terenem działki nr ** obr **-** wystawiana przez Urząd Miasta M***; w szczególności chodzi o materiały związane z podziałami i postępowaniami sądowymi dotyczącymi tego terenu dokonywane na innej sytuacji geodezyjnej niż ta ujawniona w wyrysie z ewidencji gruntów.
2. dokumentacja, która jest powodem iż Urząd Miasta M*** nie może wydać zaświadczenia, że nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** nie zadysponował (nie podzielił, nie zwrócił, nie zbył) oraz że nie dostarczył dokumentacji na potrzeby postępowania sądowego podważającego stan prawny ujawniony w księdze wieczystej ****/0000****/5 oraz księgach z niej wyłączonych na skutek częściowego zniesienia współwłasności nieruchomości w 2005 roku tj. ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0.
3. dokumentacja budowlana odtworzona lub przyjęta do zasobów Starostwa G*** (Wydział Architektoniczno-Budowlany) w związku z pracami budowlanymi w latach styczeń 2008-czerwiec 2010 dla nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** (względnie terenu działki nr ** obr **-** z zabudowaniami); w szczególności w zakresie postępowań w których stronami były inne osoby niż ujawnione jako właściciele nieruchomości w wymienionych powyżej księgach wieczystych.
3. dokumentacja związana z wprowadzeniem przez Starostwo G*** (Wydział Geodezji i Kartografii) następujących zmian w zasobie geodezyjnym:
a) zamiana klasyfikacji budynku mieszkalnego znajdującego się przy ul K*** 53 w M*** z budynku wielorodzinnego (rzeczywisty stan faktyczny oraz prawny) na budynek jednorodzinny
b) zmiana ilości kondygnacji znajdującego się przy ul K*** 53 w M*** na 2,5 poprzez dodanie (wirtualnej) dodatkowej kondygnacji
c) zmiana kształtu budynku mieszkalnego znajdującego się przy ul K*** 53 w M*** poprzez usuniecie podpiwniczonej parterowej "przybudówki" z wyrysu z ewidencji gruntów
d) wprowadzenie informacji o rzekomej obecności na nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** budynku użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 (klasa ta obejmuje takie obiekty jak szalet publiczny, koszary, areszt śledczy etc)
e) usunięcie numeru księgi wieczystej ****/0000****/5 jako księgi wieczystej prowadzonej dla nieruchomości przy ul K*** 53 w M***
4. dokumenty będące w posiadaniu Starostwa G*** (Wydział Geodezji i Kartografii) i Urzędu Miasta M***, które uniemożliwiają usunięcie informacji o przedwojennych właścicielach nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tj. Marii i Tomaszu Łebkowskich jako osobach żyjących (ujawnieni jako aktualni właściciele działek pod droga gminna) nawet po przedłożeniu dowodów ich zgonu, przeprowadzonego postępowania spadkowego jeszcze w latach 1930-tych, a nawet zdjęcia ich nagrobka na Powązkach).
5. dokumentacja dotycząca Sądu Rejonowego w G*** w tym:
- sygnatury postępowań sądowych dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** (względnie terenu działki nr ** obr **-**) w latach 1989- 2009
- numery ksiąg wieczystych , które sprawiają, że Wydział Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego w G*** odmawia wystawienia zaświadczenia, że księgi ujawnione w centralnym systemie ksiąg wieczystych jako prowadzone dla nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** tj. ****/0000****/5 , ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 są jedynymi księgami wieczystymi prowadzonymi dla nieruchomości pod tym adresem
- dokumentacja, która była podstawa dla usunięcia z księgi wieczystej ****/00007223/6 prowadzonej dla nieruchomości Skarbu Państwa działki pod ulicą, którą Skarb Państwa nabył w wyniku przekazania przez poprzedników prawnych obecnych właścicieli nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** (co pośrednio potwierdza wiarygodność praw ujawnionych w księgach wieczystych ****/0000****/5 , ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, obecność właścicieli na terenie nieruchomości, uznawanie ich praw przez instytucje reprezentujące Skarb Państwa w przeszłości oraz pozostawanie tych instytucji w stałym kontakcie z właścicielami nieruchomości przy ul. K*** 53 w M***) .
30.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 14.03.2018 i kolejnych nie sposób nie zauważyć, ze nie zdołali Państwo załatwić sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** w terminie przewidzianym dla spraw prostych.
Należy podkreślić, że nieuchronnie musi to budzić wątpliwości co do rzeczywistej Państwa zdolności do obrony niezawisłości sądownictwa skoro przez miesiąc nie zdołali nawet Państwo ustalić przyczyn dla których skłoniono co najmniej kilkudziesięciu sędziów do procesowania spraw (lub potwierdzenia o prawidłowości procesowania spraw) w oparciu o założenie istnienia pod adresem K*** 53 w M*** obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż istnieje i jest ujawniony w księgach wieczystych prowadzonych dla tej nieruchomości. Należy przy tym podkreślić, że konsekwencje prawne takich działań powinny być oczywiste dla każdego prawnika.
W szczególności nie wyjaśniono:
1. na czym polegają "procedury porządkowania" sytuacji geodezyjno-prawnej w Powiecie G*** (powiat w którym planowana jest aktualnie strategiczna inwestycja) skoro na skutek ich stosowania może dojść do "ustalenia", ze na miejscu dobrze udokumentowanej prywatnej nieruchomości znajduje się rzekomo obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej (prawdopodobnie będący w jakimś okresie w posiadaniu Skarbu Państwa) oraz dlaczego dlaczego porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości nie odbywa się zgodnie z zaleceniami Ustawodawcy czyli w jawnym postępowaniu sądowym, a przynajmniej nie jest w trakcie jawnego postępowania sądowego weryfikowane
2. powodów dla których owe "ustalenia" są uważane za prawnie wiążące na potrzeby postępowań w obrębie struktur sądownictwa powszechnego i administracyjnego pomimo swojej oczywistej wadliwości (pomijanie w nich władających nieruchomością właścicieli, rzeczywistej sytuacji w terenie, dokumentacji wystawianej w okresie II RP, PRL-u i III RP i obecnej w zasobach praktycznie każdej ważniejszej instytucji Powiatu G*** i Gminy M*** czy zapisów ogólnie dostępnych rejestrów);
3. powodów dla których o owych "ustaleniach" nie informuje się właścicieli nieruchomości w postępowaniach sądowych, których są strona (odstępując w ten sposób od zasady jawności postępowania); ograniczając się do naruszania ich praw bez podania powodu i bez dania im możliwości obrony interesu prawnego
Nie da się ukryć, że porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej w sposób jaki udokumentowano na przykładzie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** przywodzi na myśl raczej proceder bezprawnej zmiany właściciela nieruchomości niż rzeczywiste porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej. Rozumiem więc, ze z oczywistych względów jawne wyjaśnienie nawet pojedynczego przypadku może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla funkcjonariuszy państwowych, którzy w opisany sposób "porządkowali" sytuację geodezyjno-prawną w powiecie w którym planowana jest strategiczna inwestycja, ale także dla dużej grupy sędziów, którzy procesując sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** nie dokonali jawnej weryfikacji tych ustaleń. I co więcej nie informując o nich stron sprawy procesowali je tak jakby były one wiążące prawnie (z naruszeniem praw właściwych właścicieli).
Ochrona sędziów przed konsekwencjami ich własnych działań nie powinna być Państwa priorytetem w sytuacji gdy opisane "porządki" zaczynają dotykać nieruchomości o perfekcyjnie udokumentowanej historii za okres II RP, PRL-u i III RP, a cały proces porządkowania zaczyna sprawiać wrażenie zastępowania praw uznawanych przez II RP, PRL i III RP prawami, które można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy. Tym bardziej, że w przypadku nieruchomości pod adresem K*** 53 w M*** powiatowe "ustalenia" doszły już do takiego absurdu, że zdołały przypisać do prywatnej nieruchomości obiekt użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny etc) oraz zapewnić przedwojennym właścicielom nieruchomości ”drugie życie” w którym jak rozumiem nie było ani ich zgonu w latach 1930-tych, ani postępowań spadkowych przeprowadzonych również w latach 1930-tych ani spadkobierców.
W mojej opinii sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** pokazała jednoznacznie, ze "niezawisłość" sądownictwa jest mitem. Skoro nawet KRS pozostaje niewolnikiem swoistej kultury "nie dopatrywania się" nieprawidłowości w działaniach sędziów i nie potrafi skierować do prokuratury wniosków o ukaranie sędziów, którzy zamiast chronić wiarygodność ksiąg wieczystych i przestrzegać zasady jawności postępowań sądowych procesowali sprawy w oparciu o "ustalenia" pozasądowe (najprawdopodobniej poczynione w obrębie administracji samorządowej) odmawiając jednocześnie dołączenia ich do akt sprawy informacji o tych "ustaleniach" i ich weryfikacji w jawnym postępowaniu sądowym. Za najbardziej niewiarygodne należy jednak uznać nie złożenie przez KRS wniosku o wszczęcie procedury karnej z art 231 kk w stosunku do sędziów instancji wyższych, którzy latami "nie dopatrywali się" nieprawidłowości w takim działaniu.
Należy sobie zadać pytanie gdzie KRS widzi jeszcze ta mityczna "niezawisłość" sądu, skoro wystarczy tylko przysłowiowy błąd w gminnym magistracie uwiarygodniony przez pojedynczego sędziego, aby kolejnych kilkudziesięciu (o ile nie kilkuset) zapomniało o zasadach jawności postępowań, rękojmi ksiąg wieczystych, konstytucyjnej gwarancji praw własności i szeregu innych zasadach, które niezawisły sędzia ma obowiązek bronić.
Wobec powyższego pozostaje mi tylko wyrazić nadzieję, że pomimo iż nie potrafili Państwo załatwić sprawy w sposób należny w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych - zdołają zrobić to Państwo w terminie przewidzianym dla spraw złożonych.
Ze swojej strony zapewniam, że będę Państwu regularnie przypominała o sprawie przesyłając skargi na kolejnych sędziów, którzy latami nie czuli się "niezawiśli" nawet w tak minimalnym stopniu by chociażby zażądać dołączenia do akt sprawy kompletu dokumentacji z której wywiedziono rzekome istnienie pod adresem K*** 53 w M*** obiektu o takiej charakterystyce fizycznej i prawnej jaka wynika ze sposobu prowadzenia spraw po 2009 roku oraz kończących je dokumentów.
Ponadto załączam
1. spis niektórych dokumentów, których od kilku lat nie chcą ujawnić instytucje powiatowe. Jeżeli zachowali Państwo jeszcze jakąkolwiek kontrole nad Powiatem G*** - to nie wątpię, że będą Państwo w stanie wyegzekwować ich ujawnienie w krótkim czasie.
2. pismo wysłane 20.04.2018 do Urzędu Miasta M***; pisma o identycznej treści zostały wysłane w tym samym dniu do Starostwa G***, Sądu Rejonowego w G***, Prokuratury Rejonowej w G***, PINB w G***.
3. pismo wysłane 20.04.2018 do Prokuratury Regionalnej w W***; zarazem informuje, ze pisma o identycznej treści zostały przesłane do GUGiK, GUNB, MWINB, SKO w W***, Prokuratury Okręgowej w W***, WSA w W***, Sądu Okręgowego w W*** oraz Sądu Apelacyjnego w W***.
Z poważaniem
Załącznik 1 - Spis niektórych dokumentów, których od kilku lat nie chcą ujawnić instytucje powiatowe.
1. dokumentacja związana ze terenem działki nr ** obr **-** wystawiana przez Urząd Miasta M***; w szczególności chodzi o materiały związane z podziałami i postępowaniami sądowymi dotyczącymi tego terenu dokonywane na innej sytuacji geodezyjnej niż ta ujawniona w wyrysie z ewidencji gruntów.
2. dokumentacja, która jest powodem iż Urząd Miasta M*** nie może wydać zaświadczenia, że nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** nie zadysponował (nie podzielił, nie zwrócił, nie zbył) oraz że nie dostarczył dokumentacji na potrzeby postępowania sądowego podważającego stan prawny ujawniony w księdze wieczystej ****/0000****/5 oraz księgach z niej wyłączonych na skutek częściowego zniesienia współwłasności nieruchomości w 2005 roku tj. ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0.
3. dokumentacja budowlana odtworzona lub przyjęta do zasobów Starostwa G*** (Wydział Architektoniczno-Budowlany) w związku z pracami budowlanymi w latach styczeń 2008-czerwiec 2010 dla nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** (względnie terenu działki nr ** obr **-** z zabudowaniami); w szczególności w zakresie postępowań w których stronami były inne osoby niż ujawnione jako właściciele nieruchomości w wymienionych powyżej księgach wieczystych.
3. dokumentacja związana z wprowadzeniem przez Starostwo G*** (Wydział Geodezji i Kartografii) następujących zmian w zasobie geodezyjnym:
a) zamiana klasyfikacji budynku mieszkalnego znajdującego się przy ul K*** 53 w M*** z budynku wielorodzinnego (rzeczywisty stan faktyczny oraz prawny) na budynek jednorodzinny
b) zmiana ilości kondygnacji znajdującego się przy ul K*** 53 w M*** na 2,5 poprzez dodanie (wirtualnej) dodatkowej kondygnacji
c) zmiana kształtu budynku mieszkalnego znajdującego się przy ul K*** 53 w M*** poprzez usuniecie podpiwniczonej parterowej "przybudówki" z wyrysu z ewidencji gruntów
d) wprowadzenie informacji o rzekomej obecności na nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** budynku użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 (klasa ta obejmuje takie obiekty jak szalet publiczny, koszary, areszt śledczy etc)
e) usunięcie numeru księgi wieczystej ****/0000****/5 jako księgi wieczystej prowadzonej dla nieruchomości przy ul K*** 53 w M***
4. dokumenty będące w posiadaniu Starostwa G*** (Wydział Geodezji i Kartografii) i Urzędu Miasta M***, które uniemożliwiają usunięcie informacji o przedwojennych właścicielach nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tj. Marii i Tomaszu Łebkowskich jako osobach żyjących (ujawnieni jako aktualni właściciele działek pod droga gminna) nawet po przedłożeniu dowodów ich zgonu, przeprowadzonego postępowania spadkowego jeszcze w latach 1930-tych, a nawet zdjęcia ich nagrobka na Powązkach).
5. dokumentacja dotycząca Sądu Rejonowego w G*** w tym:
- sygnatury postępowań sądowych dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** (względnie terenu działki nr ** obr **-**) w latach 1989- 2009
- numery ksiąg wieczystych , które sprawiają, że Wydział Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego w G*** odmawia wystawienia zaświadczenia, że księgi ujawnione w centralnym systemie ksiąg wieczystych jako prowadzone dla nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** tj. ****/0000****/5 , ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0 są jedynymi księgami wieczystymi prowadzonymi dla nieruchomości pod tym adresem
- dokumentacja, która była podstawa dla usunięcia z księgi wieczystej ****/00007223/6 prowadzonej dla nieruchomości Skarbu Państwa działki pod ulicą, którą Skarb Państwa nabył w wyniku przekazania przez poprzedników prawnych obecnych właścicieli nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** (co pośrednio potwierdza wiarygodność praw ujawnionych w księgach wieczystych ****/0000****/5 , ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, obecność właścicieli na terenie nieruchomości, uznawanie ich praw przez instytucje reprezentujące Skarb Państwa w przeszłości oraz pozostawanie tych instytucji w stałym kontakcie z właścicielami nieruchomości przy ul. K*** 53 w M***) .
2. Sąd Najwyższy
14.03.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do dotychczasowej korespondencji (pismo z dnia 23.10.2017 i poprzednie).
W pierwszej kolejności wyrażam zdumienie iż nie wyjaśnili i nie zaadresowali Państwo dotychczas poważnej patologii jaką ujawniła sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Z góry za absurdalne należy uznać wszelkie twierdzenia, ze Sąd Najwyższy nie ma obowiązku zareagować gdy dostaje informacje wskazujące na to, że w strukturach sądownictwa powszechnego proces sądowy może być wykorzystywany dla uwiarygadniania rzekomego istnienia rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym a zapisami ksiąg wieczystych bez podjęcia nawet próby ujawnienia źródła tych wątpliwości nie mówiąc już o przeprowadzeniu jawnych uzgodnień. A już na pewno ma obowiązek reagować w sytuacji gdy te rzekome rozbieżności nie istnieją, a zatem nie mogą być wykazane w jawnym postępowaniu. Tym bardziej gdy jedynym źródłem informacji o nich wydają się być dokonane za plecami władających nieruchomością właścicieli błędne ustalenia/wadliwe czynności organów samorządowych. Taka sytuacja nie mogłaby bowiem zaistnieć bez wadliwego orzecznictwa Sądu Najwyższego (na szczególna uwagę zasługuje utrzymywana w obiegu prawnym uchwała SN z dnia 28 lutego 1989 r., III CZP 13/89, OSNCP 1990, nr 2, poz. 26 zdejmująca domniemanie wiarygodności z działu I-O ksiąg wieczystych).
W przypadku nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** sytuacja jest tym bardziej absurdalna, że nieruchomość w okresie II RP, PRL-u i III RP pozostawała w rękach prywatnych właścicieli dbających o dopełnienie wszystkich formalności toteż jej historia w tych okresach jest dobrze udokumentowana nie tylko w konsekwentnie prowadzonych księgach wieczystych z regularnymi wpisami. A to z kolei oznacza, ze wszelkie potencjalne „alternatywne” prawa (ze szczególnym uwzględnieniem praw lub posiadania przez "skarb państwa") można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy.
Mogę więc jedynie wyrazić najwyższe zdumienie stopniem kompetencji i profesjonalizmu pracowników Państwa instytucji którzy zamiast wyjaśnić w sposób jawny tą absurdalną sytuację woleli ignorować informacje o istniejących nieprawidłowościach. I w ten sposób poprzez zaniechanie uwiarygadniać słuszność automatycznego (czyli bez przeprowadzania jawnych uzgodnień) uznania wyższości bliżej nieokreślonych praw do nieruchomości mogących wywodzić się co najwyżej z okresu okupacji przez III Rzeszę nad prawami wielokrotnie potwierdzanymi przez II RP, PRL i III RP.
Jeżeli pisma dotychczas wystawione przez Sąd Najwyższy w sprawie nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** mają nie być traktowane zgodnie z ich dosłowną treścią (czyli jako przyzwolenie na opisane wyżej manipulacje na prawie własności do nieruchomości opartych na braku wiarygodności działu I-O) to sprawa zdumiewających działań podejmowanych przez organy sądownictwa powszechnego przez ostatnie lata będzie musiała zostać wyjaśniona w sposób należny w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych ze względu na oczywisty charakter sprawy. Ze swojej strony będę regularnie przypominała o zbliżającym się terminie.
Więcej w załączonej korespondencji skierowanej do Sądu Okręgowego w W*** (pisma o tej samej treści zostały też wysłane do Sądu Apelacyjnego w W***)
Z poważaniem
14.03.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do dotychczasowej korespondencji (pismo z dnia 23.10.2017 i poprzednie).
W pierwszej kolejności wyrażam zdumienie iż nie wyjaśnili i nie zaadresowali Państwo dotychczas poważnej patologii jaką ujawniła sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Z góry za absurdalne należy uznać wszelkie twierdzenia, ze Sąd Najwyższy nie ma obowiązku zareagować gdy dostaje informacje wskazujące na to, że w strukturach sądownictwa powszechnego proces sądowy może być wykorzystywany dla uwiarygadniania rzekomego istnienia rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym a zapisami ksiąg wieczystych bez podjęcia nawet próby ujawnienia źródła tych wątpliwości nie mówiąc już o przeprowadzeniu jawnych uzgodnień. A już na pewno ma obowiązek reagować w sytuacji gdy te rzekome rozbieżności nie istnieją, a zatem nie mogą być wykazane w jawnym postępowaniu. Tym bardziej gdy jedynym źródłem informacji o nich wydają się być dokonane za plecami władających nieruchomością właścicieli błędne ustalenia/wadliwe czynności organów samorządowych. Taka sytuacja nie mogłaby bowiem zaistnieć bez wadliwego orzecznictwa Sądu Najwyższego (na szczególna uwagę zasługuje utrzymywana w obiegu prawnym uchwała SN z dnia 28 lutego 1989 r., III CZP 13/89, OSNCP 1990, nr 2, poz. 26 zdejmująca domniemanie wiarygodności z działu I-O ksiąg wieczystych).
W przypadku nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** sytuacja jest tym bardziej absurdalna, że nieruchomość w okresie II RP, PRL-u i III RP pozostawała w rękach prywatnych właścicieli dbających o dopełnienie wszystkich formalności toteż jej historia w tych okresach jest dobrze udokumentowana nie tylko w konsekwentnie prowadzonych księgach wieczystych z regularnymi wpisami. A to z kolei oznacza, ze wszelkie potencjalne „alternatywne” prawa (ze szczególnym uwzględnieniem praw lub posiadania przez "skarb państwa") można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy.
Mogę więc jedynie wyrazić najwyższe zdumienie stopniem kompetencji i profesjonalizmu pracowników Państwa instytucji którzy zamiast wyjaśnić w sposób jawny tą absurdalną sytuację woleli ignorować informacje o istniejących nieprawidłowościach. I w ten sposób poprzez zaniechanie uwiarygadniać słuszność automatycznego (czyli bez przeprowadzania jawnych uzgodnień) uznania wyższości bliżej nieokreślonych praw do nieruchomości mogących wywodzić się co najwyżej z okresu okupacji przez III Rzeszę nad prawami wielokrotnie potwierdzanymi przez II RP, PRL i III RP.
Jeżeli pisma dotychczas wystawione przez Sąd Najwyższy w sprawie nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** mają nie być traktowane zgodnie z ich dosłowną treścią (czyli jako przyzwolenie na opisane wyżej manipulacje na prawie własności do nieruchomości opartych na braku wiarygodności działu I-O) to sprawa zdumiewających działań podejmowanych przez organy sądownictwa powszechnego przez ostatnie lata będzie musiała zostać wyjaśniona w sposób należny w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych ze względu na oczywisty charakter sprawy. Ze swojej strony będę regularnie przypominała o zbliżającym się terminie.
Więcej w załączonej korespondencji skierowanej do Sądu Okręgowego w W*** (pisma o tej samej treści zostały też wysłane do Sądu Apelacyjnego w W***)
Z poważaniem
2a. Sąd Najwyższy - przypomnienie
05.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 przypominam o terminie załatwienia sprawy.
Zarazem przesyłam podsumowanie dotychczasowej korespondencji w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** m.in. z podległym Państwu instytucjami.
Pragnę ponadto wyrazić zdumienie, ze dotychczas nie doprowadzili Państwo do jawnego wyjaśnienia tej prostej sprawy pozostawiając w obiegu prawnym dokumenty wskazujące, na nieprawdopodobna wręcz dysfunkcję podległych Państwu struktur.
Zgodzą się chyba Państwo, że trwająca już 8 lat próba uwiarygodnienia przez instytucje państwowe "alternatywnego" stanu fizycznego i prawnego nieruchomości w stosunku do istniejącego w terenie oraz wykazanego w księgach wieczystych musi budzić zdumienie. Zwłaszcza w sytuacji w której historia nieruchomości jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL-u i III RP.
W tej sytuacji wszelkie "alternatywne" dokumenty dotyczące nieruchomości mogą wywodzić się co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (jedyny nieudokumentowany okres w historii nieruchomości). Zgodzą się chyba jednak Państwo, że uwiarygadnianie wyższości takich praw nad prawami uznawanymi przez II RP, PRL i III RP (do tego za plecami władających nieruchomością właścicieli) musi budzić nie tylko zdumienie. Musi budzić też podejrzenie co do tego czy zachowali Państwo jeszcze jakąkolwiek kontrolę nad podległymi instytucjami i czy są w stanie Państwo wyegzekwować przestrzeganie w ich obrębie podstawowych procedur i reguł.
W pewnym sensie można zrozumieć niechęć funkcjonariusza państwowego do jawnego przeprocesowania spraw w sytuacji gdy obawia się, że dołączenie wszystkich dokumentów może ujawnić poważne nieprawidłowości w działaniu innych funkcjonariuszy państwowych. Należy jednak wskazać, że pracownicy instytucji nadzoru nie powinni iść za tym odruchem. Tym bardziej gdy nieprawidłowości są tak ewidentne, ze ich niezauważanie automatycznie powoduje powstawanie dokumentów potwierdzających tak absurdalne okoliczności, że będące na granicy "teorii spiskowych".
Mogę tylko wyrazić nadzieję, ze zachowali jeszcze Państwo na tyle kontroli nad instytucjami które Państwo nadzorują, by doprowadzić do szybkiego i jawnego wyjaśnienia sprawy.
Z poważaniem
***
W załączeniu przesyłam pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** (wraz z załącznikami) zawierające podsumowanie dotychczasowej korespondencji w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M***. Zarazem informuje, że pismo o identycznej treści zostało przesłane do Sądu Okręgowego w W***.
05.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 przypominam o terminie załatwienia sprawy.
Zarazem przesyłam podsumowanie dotychczasowej korespondencji w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** m.in. z podległym Państwu instytucjami.
Pragnę ponadto wyrazić zdumienie, ze dotychczas nie doprowadzili Państwo do jawnego wyjaśnienia tej prostej sprawy pozostawiając w obiegu prawnym dokumenty wskazujące, na nieprawdopodobna wręcz dysfunkcję podległych Państwu struktur.
Zgodzą się chyba Państwo, że trwająca już 8 lat próba uwiarygodnienia przez instytucje państwowe "alternatywnego" stanu fizycznego i prawnego nieruchomości w stosunku do istniejącego w terenie oraz wykazanego w księgach wieczystych musi budzić zdumienie. Zwłaszcza w sytuacji w której historia nieruchomości jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL-u i III RP.
W tej sytuacji wszelkie "alternatywne" dokumenty dotyczące nieruchomości mogą wywodzić się co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (jedyny nieudokumentowany okres w historii nieruchomości). Zgodzą się chyba jednak Państwo, że uwiarygadnianie wyższości takich praw nad prawami uznawanymi przez II RP, PRL i III RP (do tego za plecami władających nieruchomością właścicieli) musi budzić nie tylko zdumienie. Musi budzić też podejrzenie co do tego czy zachowali Państwo jeszcze jakąkolwiek kontrolę nad podległymi instytucjami i czy są w stanie Państwo wyegzekwować przestrzeganie w ich obrębie podstawowych procedur i reguł.
W pewnym sensie można zrozumieć niechęć funkcjonariusza państwowego do jawnego przeprocesowania spraw w sytuacji gdy obawia się, że dołączenie wszystkich dokumentów może ujawnić poważne nieprawidłowości w działaniu innych funkcjonariuszy państwowych. Należy jednak wskazać, że pracownicy instytucji nadzoru nie powinni iść za tym odruchem. Tym bardziej gdy nieprawidłowości są tak ewidentne, ze ich niezauważanie automatycznie powoduje powstawanie dokumentów potwierdzających tak absurdalne okoliczności, że będące na granicy "teorii spiskowych".
Mogę tylko wyrazić nadzieję, ze zachowali jeszcze Państwo na tyle kontroli nad instytucjami które Państwo nadzorują, by doprowadzić do szybkiego i jawnego wyjaśnienia sprawy.
Z poważaniem
***
W załączeniu przesyłam pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego w W*** (wraz z załącznikami) zawierające podsumowanie dotychczasowej korespondencji w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M***. Zarazem informuje, że pismo o identycznej treści zostało przesłane do Sądu Okręgowego w W***.
2b. Sąd Najwyższy - przypomnienie
30.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 14.03.2018 i kolejnych nie sposób nie zauważyć, ze nie zdołali Państwo załatwić sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** w terminie przewidzianym dla spraw prostych. Musi to budzić niedowierzanie, bowiem nie wydaje się możliwe aby sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** mogła zaistnieć bez orzecznictwa Sądu Najwyższego, które w mojej opinii było ewidentnym wchodzeniem w kompetencje Ustawodawcy.
W szczególności nie wyjaśniono:
1. na czym polegają "procedury porządkowania" sytuacji geodezyjno-prawnej w Powiecie G*** skoro na skutek ich stosowania mogło dojść do "ustalenia", ze na miejscu dobrze udokumentowanej prywatnej nieruchomości znajduje się rzekomo obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej (prawdopodobnie będący w jakimś okresie w posiadaniu Skarbu Państwa); oraz czy owe "procedury" nie wykorzystują uchwały Sądu Najwyższego z 28.02.1989 roku, która zdejmując domniemanie wiarygodności z działu I-O umożliwiła modyfikacje stanu prawnego nieruchomości poprzez dokonywanie pozasądowych manipulacji na dziale I-O księgi wieczystej. (należy w tym miejscu wskazać, ze intencją Ustawodawcy było by księgi wieczyste były wiarygodnym rejestrem stanu prawnego nieruchomości a nie zbiorem praw, które nie do końca wiadomo czego dotyczą)
2. powodów dla których owe "ustalenia" są uważane za prawnie wiążące na potrzeby postępowań w obrębie struktur sądownictwa powszechnego i administracyjnego pomimo swojej oczywistej wadliwości (pomijanie w nich władających nieruchomością właścicieli, rzeczywistej sytuacji w terenie, dokumentacji wystawianej w okresie II RP, PRL-u i III RP i obecnej w zasobach praktycznie każdej ważniejszej instytucji Powiatu G*** i Gminy M*** czy zapisów ogólnie dostępnych rejestrów); oraz czy taka sytuacja nie jest konsekwencją orzecznictwa Sądu Najwyższego zwalniającego sędziów z nałożonego na nich przez ustawodawce obowiązku wynikającego z art 304 par 2 kpk (czyli de facto obowiązku inicjowania usuwania ewidentnych nieprawidłowości w oparciu o proces karny) np Uchwała Sądu Najwyższego Sądu Dyscyplinarnego z dnia 23 sierpnia 2007 sygn SNO 42/07 na która powołano się w Postanowieniu Sądu Okręgowego w W*** V Cz 153/18
3. powodów dla których o owych "ustaleniach" nie informuje się właścicieli nieruchomości w postępowaniach sądowych, których są strona (odstępując w ten sposób od zasady jawności postępowania) jednocześnie naruszając ich prawa bez podania powodu i bez dania im możliwości obrony interesu prawnego; oraz ustalenia jakie orzecznictwo Sądu Najwyższego umożliwiło odejście od zasady jawności procesu sądowego, bo z pewnością nie wynika to z zaleceń Ustawodawcy ( nie wydaje się by odejście od zasady jawności procesu sądowego na taka skalę jak udokumentowano w przypadku nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** mogło zaistnieć bez istnienia podstawy prawnej chociażby w formie orzecznictwa)
Nie da się ukryć, że porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej w sposób jaki udokumentowano na przykładzie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** przywodzi na myśl raczej proceder bezprawnej zmiany właściciela nieruchomości niż rzeczywiste porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej. Rozumiem więc, ze z oczywistych względów, jeżeli jego podstawa prawna okaże się być orzecznictwo Sądu Najwyższego i jego implementacja przez sądownictwo (zarówno powszechne jak i administracyjne) , będzie to miało poważne konsekwencje dla tej instytucji.
Jednak ochrona sędziów przed konsekwencjami ich własnych działań nie powinna być priorytetem Sądu Najwyższego w sytuacji gdy opisane "porządki" geodezyjno-prawne zaczynają dotykać nieruchomości o perfekcyjnie udokumentowanej historii za okres II RP, PRL-u i III RP, a cały proces "porządkowania" zaczyna sprawiać wrażenie zastępowania praw uznawanych przez II RP, PRL i III RP prawami, które można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy. Tym bardziej, że w przypadku nieruchomości pod adresem K*** 53 w M*** powiatowe "ustalenia" sięgnęły takiego absurdu, że zdołały również przypisać do prywatnej nieruchomości obiekt użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny etc) oraz zapewnić przedwojennym właścicielom nieruchomości ”drugie życie” w którym jak rozumiem nie było ani ich zgonu w latach 1930-tych, ani postępowań spadkowych przeprowadzonych również w latach 1930-tych ani spadkobierców.
W mojej opinii sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** pokazała jednoznacznie, że Sąd Najwyższy powinien ograniczyć jednak swoją działalność do interpretacji prawa i w trybie natychmiastowym doprowadzić do usunięcia tej części swojego orzecznictwa w której wszedł w uprawnienia Ustawodawcy modyfikując prawo w sposób sprzeczny z jego intencjami.
Ponadto nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** pokazała iż "niezawisłość" sądownictwa jest w praktyce mitem. Prawdziwie niezawisły sędzia powinien trzymać się zaleceń Ustawodawcy i stać na straży wiarygodności procesu sądowego i jego jawności, jak również wiarygodności ksiąg wieczystych i gwarancji ujawnionych w nich praw, a nie (jak w sprawie nieruchomości przy ul. K*** 53 w M***) bezrefleksyjnie powielać powiatowe „ustalenia” odnośnie stanu faktycznego i prawnego nieruchomości, które są tak wadliwe, że nawet nie można ich skonfrontować w sposób jawny z właścicielami nieruchomości.
Tym niemniej wypada mi wyrazić nadzieje, że pomimo iż nie potrafili Państwo załatwić sprawy w sposób należny w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych - zdołają zrobić to Państwo w terminie przewidzianym dla spraw złożonych.
Ze swojej strony zapewniam, że będę Państwu regularnie przypominała o sprawie przesyłając skargi na kolejnych sędziów, którzy latami nie czuli się "niezawiśli" nawet w tak minimalnym stopniu by przynajmniej zażądać dołączenia do akt sprawy kompletu dokumentacji z której wywiedziono rzekome istnienie pod adresem K*** 53 w M*** obiektu o takiej charakterystyce fizycznej i prawnej jaka wynika ze sposobu prowadzenia spraw po 2009 roku oraz kończących je dokumentów. Domniemając, że jeżeli takie działania nie wynikają z orzecznictwa Sądu Najwyższego - zasiadający w nim sędziowie będą zobligowani do nadania sprawom należnego biegu.
Ponadto załączam
1. spis niektórych dokumentów, których od kilku lat nie chcą ujawnić instytucje powiatowe. Jeżeli zachowali Państwo jeszcze jakąkolwiek kontrole nad Powiatem G*** - to nie wątpię, że będą Państwo w stanie wyegzekwować ich ujawnienie w krótkim czasie.
2. pismo wysłane 20.04.2018 do Urzędu Miasta M***; pisma o identycznej treści zostały wysłane w tym samym dniu do Starostwa G***, Sądu Rejonowego w G***, Prokuratury Rejonowej w G***, PINB w G***.
3. pismo wysłane 20.04.2018 do Prokuratury Regionalnej w W***; zarazem informuje, ze pisma o identycznej treści zostały przesłane do GUGiK, GUNB, MWINB, SKO w W***, Prokuratury Okręgowej w W***, WSA w W***, Sądu Okręgowego w W*** oraz Sądu Apelacyjnego w W***.
Z poważaniem
30.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 14.03.2018 i kolejnych nie sposób nie zauważyć, ze nie zdołali Państwo załatwić sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** w terminie przewidzianym dla spraw prostych. Musi to budzić niedowierzanie, bowiem nie wydaje się możliwe aby sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** mogła zaistnieć bez orzecznictwa Sądu Najwyższego, które w mojej opinii było ewidentnym wchodzeniem w kompetencje Ustawodawcy.
W szczególności nie wyjaśniono:
1. na czym polegają "procedury porządkowania" sytuacji geodezyjno-prawnej w Powiecie G*** skoro na skutek ich stosowania mogło dojść do "ustalenia", ze na miejscu dobrze udokumentowanej prywatnej nieruchomości znajduje się rzekomo obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej (prawdopodobnie będący w jakimś okresie w posiadaniu Skarbu Państwa); oraz czy owe "procedury" nie wykorzystują uchwały Sądu Najwyższego z 28.02.1989 roku, która zdejmując domniemanie wiarygodności z działu I-O umożliwiła modyfikacje stanu prawnego nieruchomości poprzez dokonywanie pozasądowych manipulacji na dziale I-O księgi wieczystej. (należy w tym miejscu wskazać, ze intencją Ustawodawcy było by księgi wieczyste były wiarygodnym rejestrem stanu prawnego nieruchomości a nie zbiorem praw, które nie do końca wiadomo czego dotyczą)
2. powodów dla których owe "ustalenia" są uważane za prawnie wiążące na potrzeby postępowań w obrębie struktur sądownictwa powszechnego i administracyjnego pomimo swojej oczywistej wadliwości (pomijanie w nich władających nieruchomością właścicieli, rzeczywistej sytuacji w terenie, dokumentacji wystawianej w okresie II RP, PRL-u i III RP i obecnej w zasobach praktycznie każdej ważniejszej instytucji Powiatu G*** i Gminy M*** czy zapisów ogólnie dostępnych rejestrów); oraz czy taka sytuacja nie jest konsekwencją orzecznictwa Sądu Najwyższego zwalniającego sędziów z nałożonego na nich przez ustawodawce obowiązku wynikającego z art 304 par 2 kpk (czyli de facto obowiązku inicjowania usuwania ewidentnych nieprawidłowości w oparciu o proces karny) np Uchwała Sądu Najwyższego Sądu Dyscyplinarnego z dnia 23 sierpnia 2007 sygn SNO 42/07 na która powołano się w Postanowieniu Sądu Okręgowego w W*** V Cz 153/18
3. powodów dla których o owych "ustaleniach" nie informuje się właścicieli nieruchomości w postępowaniach sądowych, których są strona (odstępując w ten sposób od zasady jawności postępowania) jednocześnie naruszając ich prawa bez podania powodu i bez dania im możliwości obrony interesu prawnego; oraz ustalenia jakie orzecznictwo Sądu Najwyższego umożliwiło odejście od zasady jawności procesu sądowego, bo z pewnością nie wynika to z zaleceń Ustawodawcy ( nie wydaje się by odejście od zasady jawności procesu sądowego na taka skalę jak udokumentowano w przypadku nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** mogło zaistnieć bez istnienia podstawy prawnej chociażby w formie orzecznictwa)
Nie da się ukryć, że porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej w sposób jaki udokumentowano na przykładzie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** przywodzi na myśl raczej proceder bezprawnej zmiany właściciela nieruchomości niż rzeczywiste porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej. Rozumiem więc, ze z oczywistych względów, jeżeli jego podstawa prawna okaże się być orzecznictwo Sądu Najwyższego i jego implementacja przez sądownictwo (zarówno powszechne jak i administracyjne) , będzie to miało poważne konsekwencje dla tej instytucji.
Jednak ochrona sędziów przed konsekwencjami ich własnych działań nie powinna być priorytetem Sądu Najwyższego w sytuacji gdy opisane "porządki" geodezyjno-prawne zaczynają dotykać nieruchomości o perfekcyjnie udokumentowanej historii za okres II RP, PRL-u i III RP, a cały proces "porządkowania" zaczyna sprawiać wrażenie zastępowania praw uznawanych przez II RP, PRL i III RP prawami, które można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy. Tym bardziej, że w przypadku nieruchomości pod adresem K*** 53 w M*** powiatowe "ustalenia" sięgnęły takiego absurdu, że zdołały również przypisać do prywatnej nieruchomości obiekt użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny etc) oraz zapewnić przedwojennym właścicielom nieruchomości ”drugie życie” w którym jak rozumiem nie było ani ich zgonu w latach 1930-tych, ani postępowań spadkowych przeprowadzonych również w latach 1930-tych ani spadkobierców.
W mojej opinii sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** pokazała jednoznacznie, że Sąd Najwyższy powinien ograniczyć jednak swoją działalność do interpretacji prawa i w trybie natychmiastowym doprowadzić do usunięcia tej części swojego orzecznictwa w której wszedł w uprawnienia Ustawodawcy modyfikując prawo w sposób sprzeczny z jego intencjami.
Ponadto nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** pokazała iż "niezawisłość" sądownictwa jest w praktyce mitem. Prawdziwie niezawisły sędzia powinien trzymać się zaleceń Ustawodawcy i stać na straży wiarygodności procesu sądowego i jego jawności, jak również wiarygodności ksiąg wieczystych i gwarancji ujawnionych w nich praw, a nie (jak w sprawie nieruchomości przy ul. K*** 53 w M***) bezrefleksyjnie powielać powiatowe „ustalenia” odnośnie stanu faktycznego i prawnego nieruchomości, które są tak wadliwe, że nawet nie można ich skonfrontować w sposób jawny z właścicielami nieruchomości.
Tym niemniej wypada mi wyrazić nadzieje, że pomimo iż nie potrafili Państwo załatwić sprawy w sposób należny w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych - zdołają zrobić to Państwo w terminie przewidzianym dla spraw złożonych.
Ze swojej strony zapewniam, że będę Państwu regularnie przypominała o sprawie przesyłając skargi na kolejnych sędziów, którzy latami nie czuli się "niezawiśli" nawet w tak minimalnym stopniu by przynajmniej zażądać dołączenia do akt sprawy kompletu dokumentacji z której wywiedziono rzekome istnienie pod adresem K*** 53 w M*** obiektu o takiej charakterystyce fizycznej i prawnej jaka wynika ze sposobu prowadzenia spraw po 2009 roku oraz kończących je dokumentów. Domniemając, że jeżeli takie działania nie wynikają z orzecznictwa Sądu Najwyższego - zasiadający w nim sędziowie będą zobligowani do nadania sprawom należnego biegu.
Ponadto załączam
1. spis niektórych dokumentów, których od kilku lat nie chcą ujawnić instytucje powiatowe. Jeżeli zachowali Państwo jeszcze jakąkolwiek kontrole nad Powiatem G*** - to nie wątpię, że będą Państwo w stanie wyegzekwować ich ujawnienie w krótkim czasie.
2. pismo wysłane 20.04.2018 do Urzędu Miasta M***; pisma o identycznej treści zostały wysłane w tym samym dniu do Starostwa G***, Sądu Rejonowego w G***, Prokuratury Rejonowej w G***, PINB w G***.
3. pismo wysłane 20.04.2018 do Prokuratury Regionalnej w W***; zarazem informuje, ze pisma o identycznej treści zostały przesłane do GUGiK, GUNB, MWINB, SKO w W***, Prokuratury Okręgowej w W***, WSA w W***, Sądu Okręgowego w W*** oraz Sądu Apelacyjnego w W***.
Z poważaniem
3. Naczelny Sąd Administracyjny
14.03.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do dotychczasowej korespondencji (pismo z dnia 23.10.2017 i poprzednie).
W pierwszej kolejności wyrażam zdumienie iż nie wyjaśnili i nie zaadresowali Państwo dotychczas poważnej patologii jaką ujawniła sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Z góry za absurdalne należy uznać wszelkie twierdzenie, ze Naczelny Sąd Administracyjny nie ma obowiązku zareagować gdy dostaje informacje wskazujące na to, że wydawane przez sądownictwo administracyjne wyroki potwierdzają rzekomą prawidłowość wykorzystania administracji państwowej i samorządowej dla uwiarygadniania rzekomego istnienia rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym a zapisami ksiąg wieczystych. A już na pewno ma obowiązek reagować w sytuacji gdy te rzekome rozbieżności nie istnieją, a zatem nie mogą być wykazane w jawnym postępowaniu.
W przypadku nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** sytuacja jest tym bardziej absurdalna, ze nieruchomość w okresie II RP, PRL-u i III RP pozostawała w rękach prywatnych właścicieli dbających o dopełnienie wszystkich formalności toteż jej historia w tych okresach jest dobrze udokumentowana nie tylko w konsekwentnie prowadzonych księgach wieczystych z regularnymi wpisami. A to z kolei oznacza, ze wszelkie potencjalne „alternatywne” prawa (ze szczególnym uwzględnieniem praw lub posiadania przez "skarb państwa") można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy.
Mogę więc jedynie wyrazić najwyższe zdumienie stopniem kompetencji i profesjonalizmu pracowników Państwa instytucji którzy zamiast wyjaśnić w sposób jawny tą absurdalną sytuację woleli ignorować informacje o istniejących nieprawidłowościach. I w ten sposób poprzez zaniechanie uwiarygadniać słuszność automatycznego (czyli bez przeprowadzania jawnych uzgodnień) uznania wyższości bliżej nieokreślonych praw do nieruchomości mogących wywodzić się co najwyżej z okresu okupacji przez III Rzeszę nad prawami wielokrotnie potwierdzanymi przez II RP, PRL i III RP.
Jeżeli pisma dotychczas wystawione przez Naczelny Sąd Administracyjny w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** mają nie być traktowane zgodnie z ich dosłowną treścią (czyli jako przyzwolenie na opisane wyżej manipulacje na prawie własności do nieruchomości) to sprawa zdumiewających działań podejmowanych przez sądownictwo administracyjne przez ostatnie lata będzie musiała zostać wyjaśniona w sposób należny w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych ze względu na oczywisty charakter sprawy. Ze swojej strony będę regularnie przypominała o zbliżającym się terminie.
Więcej w załączonej korespondencji skierowanej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W***.
Z poważaniem
14.03.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do dotychczasowej korespondencji (pismo z dnia 23.10.2017 i poprzednie).
W pierwszej kolejności wyrażam zdumienie iż nie wyjaśnili i nie zaadresowali Państwo dotychczas poważnej patologii jaką ujawniła sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M***.
Z góry za absurdalne należy uznać wszelkie twierdzenie, ze Naczelny Sąd Administracyjny nie ma obowiązku zareagować gdy dostaje informacje wskazujące na to, że wydawane przez sądownictwo administracyjne wyroki potwierdzają rzekomą prawidłowość wykorzystania administracji państwowej i samorządowej dla uwiarygadniania rzekomego istnienia rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym a zapisami ksiąg wieczystych. A już na pewno ma obowiązek reagować w sytuacji gdy te rzekome rozbieżności nie istnieją, a zatem nie mogą być wykazane w jawnym postępowaniu.
W przypadku nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** sytuacja jest tym bardziej absurdalna, ze nieruchomość w okresie II RP, PRL-u i III RP pozostawała w rękach prywatnych właścicieli dbających o dopełnienie wszystkich formalności toteż jej historia w tych okresach jest dobrze udokumentowana nie tylko w konsekwentnie prowadzonych księgach wieczystych z regularnymi wpisami. A to z kolei oznacza, ze wszelkie potencjalne „alternatywne” prawa (ze szczególnym uwzględnieniem praw lub posiadania przez "skarb państwa") można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy.
Mogę więc jedynie wyrazić najwyższe zdumienie stopniem kompetencji i profesjonalizmu pracowników Państwa instytucji którzy zamiast wyjaśnić w sposób jawny tą absurdalną sytuację woleli ignorować informacje o istniejących nieprawidłowościach. I w ten sposób poprzez zaniechanie uwiarygadniać słuszność automatycznego (czyli bez przeprowadzania jawnych uzgodnień) uznania wyższości bliżej nieokreślonych praw do nieruchomości mogących wywodzić się co najwyżej z okresu okupacji przez III Rzeszę nad prawami wielokrotnie potwierdzanymi przez II RP, PRL i III RP.
Jeżeli pisma dotychczas wystawione przez Naczelny Sąd Administracyjny w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** mają nie być traktowane zgodnie z ich dosłowną treścią (czyli jako przyzwolenie na opisane wyżej manipulacje na prawie własności do nieruchomości) to sprawa zdumiewających działań podejmowanych przez sądownictwo administracyjne przez ostatnie lata będzie musiała zostać wyjaśniona w sposób należny w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych ze względu na oczywisty charakter sprawy. Ze swojej strony będę regularnie przypominała o zbliżającym się terminie.
Więcej w załączonej korespondencji skierowanej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W***.
Z poważaniem
3a. Naczelny Sąd Administracyjny - przypomnienie
05.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 przypominam o terminie załatwienia sprawy.
Zarazem przesyłam podsumowanie dotychczasowej korespondencji w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** m.in. z podległym Państwu instytucjami.
Pragnę ponadto wyrazić zdumienie, ze dotychczas nie doprowadzili Państwo do jawnego wyjaśnienia tej prostej sprawy pozostawiając w obiegu prawnym dokumenty wskazujące, na nieprawdopodobna wręcz dysfunkcję podległych Państwu struktur.
Zgodzą się chyba Państwo, że trwająca już 8 lat próba uwiarygodnienia przez instytucje państwowe "alternatywnego" stanu fizycznego i prawnego nieruchomości w stosunku do istniejącego w terenie oraz wykazanego w księgach wieczystych musi budzić zdumienie. Zwłaszcza w sytuacji w której historia nieruchomości jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL-u i III RP.
W tej sytuacji wszelkie "alternatywne" dokumenty dotyczące nieruchomości mogą wywodzić się co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (jedyny nieudokumentowany okres w historii nieruchomości). Zgodzą się chyba jednak Państwo, że uwiarygadnianie wyższości takich praw nad prawami uznawanymi przez II RP, PRL i III RP (do tego za plecami władających nieruchomością właścicieli) musi budzić nie tylko zdumienie. Musi budzić też podejrzenie co do tego czy zachowali Państwo jeszcze jakąkolwiek kontrolę nad podległymi instytucjami i czy są w stanie Państwo wyegzekwować przestrzeganie w ich obrębie podstawowych procedur i reguł.
W pewnym sensie można zrozumieć niechęć funkcjonariusza państwowego do jawnego przeprocesowania spraw w sytuacji gdy obawia się, że dołączenie wszystkich dokumentów może ujawnić poważne nieprawidłowości w działaniu innych funkcjonariuszy państwowych. Należy jednak wskazać, że pracownicy instytucji nadzoru nie powinni iść za tym odruchem. Tym bardziej gdy nieprawidłowości są tak ewidentne, ze ich niezauważanie automatycznie powoduje powstawanie dokumentów potwierdzających tak absurdalne okoliczności, że będące na granicy "teorii spiskowych".
Mogę tylko wyrazić nadzieję, ze zachowali jeszcze Państwo na tyle kontroli nad instytucjami które Państwo nadzorują, by doprowadzić do szybkiego i jawnego wyjaśnienia sprawy.
Z poważaniem
***
W załączeniu przesyłam pismo skierowane do WSA w W*** (wraz z załącznikami) zawierające podsumowanie dotychczasowej korespondencji w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M***
05.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 przypominam o terminie załatwienia sprawy.
Zarazem przesyłam podsumowanie dotychczasowej korespondencji w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** m.in. z podległym Państwu instytucjami.
Pragnę ponadto wyrazić zdumienie, ze dotychczas nie doprowadzili Państwo do jawnego wyjaśnienia tej prostej sprawy pozostawiając w obiegu prawnym dokumenty wskazujące, na nieprawdopodobna wręcz dysfunkcję podległych Państwu struktur.
Zgodzą się chyba Państwo, że trwająca już 8 lat próba uwiarygodnienia przez instytucje państwowe "alternatywnego" stanu fizycznego i prawnego nieruchomości w stosunku do istniejącego w terenie oraz wykazanego w księgach wieczystych musi budzić zdumienie. Zwłaszcza w sytuacji w której historia nieruchomości jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL-u i III RP.
W tej sytuacji wszelkie "alternatywne" dokumenty dotyczące nieruchomości mogą wywodzić się co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (jedyny nieudokumentowany okres w historii nieruchomości). Zgodzą się chyba jednak Państwo, że uwiarygadnianie wyższości takich praw nad prawami uznawanymi przez II RP, PRL i III RP (do tego za plecami władających nieruchomością właścicieli) musi budzić nie tylko zdumienie. Musi budzić też podejrzenie co do tego czy zachowali Państwo jeszcze jakąkolwiek kontrolę nad podległymi instytucjami i czy są w stanie Państwo wyegzekwować przestrzeganie w ich obrębie podstawowych procedur i reguł.
W pewnym sensie można zrozumieć niechęć funkcjonariusza państwowego do jawnego przeprocesowania spraw w sytuacji gdy obawia się, że dołączenie wszystkich dokumentów może ujawnić poważne nieprawidłowości w działaniu innych funkcjonariuszy państwowych. Należy jednak wskazać, że pracownicy instytucji nadzoru nie powinni iść za tym odruchem. Tym bardziej gdy nieprawidłowości są tak ewidentne, ze ich niezauważanie automatycznie powoduje powstawanie dokumentów potwierdzających tak absurdalne okoliczności, że będące na granicy "teorii spiskowych".
Mogę tylko wyrazić nadzieję, ze zachowali jeszcze Państwo na tyle kontroli nad instytucjami które Państwo nadzorują, by doprowadzić do szybkiego i jawnego wyjaśnienia sprawy.
Z poważaniem
***
W załączeniu przesyłam pismo skierowane do WSA w W*** (wraz z załącznikami) zawierające podsumowanie dotychczasowej korespondencji w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M***
3b. Naczelny Sąd Administracyjny - przypomnienie
30.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 14.03.2018 i kolejnych nie sposób nie zauważyć, ze nie zdołali Państwo załatwić sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** w terminie przewidzianym dla spraw prostych.
Należy podkreślić, że nieuchronnie musi to budzić wątpliwości co do rzeczywistej zdolności Państwa dla zapewniania niezawisłości sądownictwa administracyjnego skoro przez miesiąc nie zdołali nawet Państwo ustalić przyczyn dla których skłoniono co najmniej kilkudziesięciu sędziów sądownictwa administracyjnego do potwierdzenia o prawidłowości procesowania spraw przez administracje państwową w oparciu o założenie istnienia pod adresem K*** 53 w M*** obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż istnieje w terenie i jest ujawniony w księgach wieczystych prowadzonych dla tej nieruchomości. Konsekwencje przyzwolenia na taki sposób procesowania spraw m. in. przez nadzór budowlany czy SKO powinny być oczywiste dla każdego prawnika.
W szczególności nie wyjaśniono:
1. na czym polegają "procedury porządkowania" sytuacji geodezyjno-prawnej w Powiecie G*** (powiat w którym planowana jest aktualnie strategiczna inwestycja) skoro na skutek ich stosowania może dojść do "ustalenia", ze na miejscu dobrze udokumentowanej prywatnej nieruchomości znajduje się rzekomo obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej (prawdopodobnie będący w jakimś okresie w posiadaniu Skarbu Państwa) oraz dlaczego dlaczego porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości nie odbywa się zgodnie z zaleceniami Ustawodawcy czyli w jawnym postępowaniu sądowym, a przynajmniej nie jest w trakcie jawnego postępowania sądowego weryfikowane
2. powodów dla których owe "ustalenia" są uważane za prawnie wiążące na potrzeby postępowań w obrębie struktur administracji państwowej i sądownictwa administracyjnego pomimo swojej oczywistej wadliwości (pomijanie w nich władających nieruchomością właścicieli, rzeczywistej sytuacji w terenie, dokumentacji wystawianej w okresie II RP, PRL-u i III RP i obecnej w zasobach praktycznie każdej ważniejszej instytucji Powiatu G*** i Gminy M*** czy zapisów ogólnie dostępnych rejestrów);
3. powodów dla których o owych "ustaleniach" nie informuje się właścicieli nieruchomości w postępowaniach prowadzonych przez instytucje państwowe (w tym sadownictwo administracyjne), w których są strona (odstępując w ten sposób od zasady jawności postępowania); ograniczając się do naruszania ich praw bez podania powodu, prowadzenie spraw dla innej rzeczywistości geodezyjno-prawnej bez udzielenia wyjaśnień czy odmowy udzielenia informacji koniecznej do obrony interesu prawnego
Nie da się ukryć, że porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej w sposób jaki udokumentowano na przykładzie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** przywodzi na myśl raczej proceder bezprawnej zmiany właściciela nieruchomości niż rzeczywiste porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej. Rozumiem więc, ze z oczywistych względów jawne wyjaśnienie nawet pojedynczego przypadku może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla funkcjonariuszy państwowych, którzy w opisany sposób "porządkowali" sytuację geodezyjno-prawną w powiecie w którym planowana jest strategiczna inwestycja, ale także dla dużej grupy sędziów sądownictwa administracyjnego, którzy procesując sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** nie dokonali jawnej weryfikacji tych ustaleń. I co więcej nie informując o nich stron sprawy procesowali je tak jakby były one wiążące prawnie (z oczywistym naruszeniem praw właściwych właścicieli będących strona postępowań).
Jednak ochrona funkcjonariuszy państwowych (w tym sędziów sądownictwa administracyjnego) przed konsekwencjami ich własnych działań nie powinna być Państwa priorytetem w sytuacji gdy opisane "porządki" zaczynają dotykać nieruchomości o perfekcyjnie udokumentowanej historii za okres II RP, PRL-u i III RP, a cały proces porządkowania zaczyna sprawiać wrażenie zastępowania praw uznawanych przez II RP, PRL i III RP prawami, które można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy. Tym bardziej, że w przypadku nieruchomości pod adresem K*** 53 w M*** powiatowe "ustalenia" doszły już do takiego absurdu, że zdołały przypisać do prywatnej nieruchomości obiekt użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny etc) oraz zapewnić przedwojennym właścicielom nieruchomości "drugie życie” w którym jak rozumiem nie było ani ich zgonu w latach 1930-tych, ani postępowań spadkowych przeprowadzonych również w latach 1930-tych ani spadkobierców.
W mojej opinii sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** pokazała jednoznacznie, ze "niezawisłość" sądownictwa administracyjnego jest mitem. Co więcej wydaje się ono być niewolnikiem swoistej kultury "nie dopatrywania się" nieprawidłowości w działaniach innych funkcjonariuszy państwowych. Trudno bowiem wyciągnąć inne wnioski z faktu iż nie potrafiono latami nawet skorygować działań i wnieść o ukaranie tych, którzy, zamiast trzymać się faktów udokumentowanych w aktach sprawy i ujawnionych w ogólnie dostępnych rejestrach, procesowali sprawy w oparciu o jakieś bliżej niesprecyzowane "ustalenia" pozasądowe (najprawdopodobniej poczynione w obrębie administracji samorządowej) o których informacji nie było nawet w aktach spraw.
Wobec powyższego pozostaje mi tylko wyrazić nadzieję, że pomimo iż nie potrafili Państwo załatwić sprawy w sposób należny w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych - zdołają zrobić to Państwo w terminie przewidzianym dla spraw złożonych.
Ze swojej strony zapewniam, że będę Państwu regularnie przypominała o sprawie przesyłając skargi na kolejnych sędziów sądownictwa administracyjnego , którzy latami nie czuli się "niezawiśli" nawet w tak minimalnym stopniu by chociażby zażądać dołączenia do akt sprawy kompletu dokumentacji z której wywiedziono rzekome istnienie pod adresem K*** 53 w M*** obiektu o takiej charakterystyce fizycznej i prawnej jaka wynika ze sposobu prowadzenia spraw po 2009 roku oraz kończących je dokumentów.
Ponadto załączam
1. spis niektórych dokumentów, których od kilku lat nie chcą ujawnić instytucje powiatowe. Jeżeli zachowali Państwo jeszcze jakąkolwiek kontrole nad Powiatem G*** - to nie wątpię, że będą Państwo w stanie wyegzekwować ich ujawnienie w krótkim czasie.
2. pismo wysłane 20.04.2018 do Urzędu Miasta M***; pisma o identycznej treści zostały wysłane w tym samym dniu do Starostwa G***, Sądu Rejonowego w G***, Prokuratury Rejonowej w G***, PINB w G***.
3. pismo wysłane 20.04.2018 do Prokuratury Regionalnej w W***; zarazem informuje, ze pisma o identycznej treści zostały przesłane do GUGiK, GUNB, MWINB, SKO w W***, Prokuratury Okręgowej w W***, WSA w W***, Sądu Okręgowego w W*** oraz Sądu Apelacyjnego w W***.
Z poważanie
30.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 14.03.2018 i kolejnych nie sposób nie zauważyć, ze nie zdołali Państwo załatwić sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** w terminie przewidzianym dla spraw prostych.
Należy podkreślić, że nieuchronnie musi to budzić wątpliwości co do rzeczywistej zdolności Państwa dla zapewniania niezawisłości sądownictwa administracyjnego skoro przez miesiąc nie zdołali nawet Państwo ustalić przyczyn dla których skłoniono co najmniej kilkudziesięciu sędziów sądownictwa administracyjnego do potwierdzenia o prawidłowości procesowania spraw przez administracje państwową w oparciu o założenie istnienia pod adresem K*** 53 w M*** obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż istnieje w terenie i jest ujawniony w księgach wieczystych prowadzonych dla tej nieruchomości. Konsekwencje przyzwolenia na taki sposób procesowania spraw m. in. przez nadzór budowlany czy SKO powinny być oczywiste dla każdego prawnika.
W szczególności nie wyjaśniono:
1. na czym polegają "procedury porządkowania" sytuacji geodezyjno-prawnej w Powiecie G*** (powiat w którym planowana jest aktualnie strategiczna inwestycja) skoro na skutek ich stosowania może dojść do "ustalenia", ze na miejscu dobrze udokumentowanej prywatnej nieruchomości znajduje się rzekomo obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej (prawdopodobnie będący w jakimś okresie w posiadaniu Skarbu Państwa) oraz dlaczego dlaczego porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości nie odbywa się zgodnie z zaleceniami Ustawodawcy czyli w jawnym postępowaniu sądowym, a przynajmniej nie jest w trakcie jawnego postępowania sądowego weryfikowane
2. powodów dla których owe "ustalenia" są uważane za prawnie wiążące na potrzeby postępowań w obrębie struktur administracji państwowej i sądownictwa administracyjnego pomimo swojej oczywistej wadliwości (pomijanie w nich władających nieruchomością właścicieli, rzeczywistej sytuacji w terenie, dokumentacji wystawianej w okresie II RP, PRL-u i III RP i obecnej w zasobach praktycznie każdej ważniejszej instytucji Powiatu G*** i Gminy M*** czy zapisów ogólnie dostępnych rejestrów);
3. powodów dla których o owych "ustaleniach" nie informuje się właścicieli nieruchomości w postępowaniach prowadzonych przez instytucje państwowe (w tym sadownictwo administracyjne), w których są strona (odstępując w ten sposób od zasady jawności postępowania); ograniczając się do naruszania ich praw bez podania powodu, prowadzenie spraw dla innej rzeczywistości geodezyjno-prawnej bez udzielenia wyjaśnień czy odmowy udzielenia informacji koniecznej do obrony interesu prawnego
Nie da się ukryć, że porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej w sposób jaki udokumentowano na przykładzie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** przywodzi na myśl raczej proceder bezprawnej zmiany właściciela nieruchomości niż rzeczywiste porządkowanie sytuacji geodezyjno-prawnej. Rozumiem więc, ze z oczywistych względów jawne wyjaśnienie nawet pojedynczego przypadku może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla funkcjonariuszy państwowych, którzy w opisany sposób "porządkowali" sytuację geodezyjno-prawną w powiecie w którym planowana jest strategiczna inwestycja, ale także dla dużej grupy sędziów sądownictwa administracyjnego, którzy procesując sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** nie dokonali jawnej weryfikacji tych ustaleń. I co więcej nie informując o nich stron sprawy procesowali je tak jakby były one wiążące prawnie (z oczywistym naruszeniem praw właściwych właścicieli będących strona postępowań).
Jednak ochrona funkcjonariuszy państwowych (w tym sędziów sądownictwa administracyjnego) przed konsekwencjami ich własnych działań nie powinna być Państwa priorytetem w sytuacji gdy opisane "porządki" zaczynają dotykać nieruchomości o perfekcyjnie udokumentowanej historii za okres II RP, PRL-u i III RP, a cały proces porządkowania zaczyna sprawiać wrażenie zastępowania praw uznawanych przez II RP, PRL i III RP prawami, które można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy. Tym bardziej, że w przypadku nieruchomości pod adresem K*** 53 w M*** powiatowe "ustalenia" doszły już do takiego absurdu, że zdołały przypisać do prywatnej nieruchomości obiekt użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny etc) oraz zapewnić przedwojennym właścicielom nieruchomości "drugie życie” w którym jak rozumiem nie było ani ich zgonu w latach 1930-tych, ani postępowań spadkowych przeprowadzonych również w latach 1930-tych ani spadkobierców.
W mojej opinii sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** pokazała jednoznacznie, ze "niezawisłość" sądownictwa administracyjnego jest mitem. Co więcej wydaje się ono być niewolnikiem swoistej kultury "nie dopatrywania się" nieprawidłowości w działaniach innych funkcjonariuszy państwowych. Trudno bowiem wyciągnąć inne wnioski z faktu iż nie potrafiono latami nawet skorygować działań i wnieść o ukaranie tych, którzy, zamiast trzymać się faktów udokumentowanych w aktach sprawy i ujawnionych w ogólnie dostępnych rejestrach, procesowali sprawy w oparciu o jakieś bliżej niesprecyzowane "ustalenia" pozasądowe (najprawdopodobniej poczynione w obrębie administracji samorządowej) o których informacji nie było nawet w aktach spraw.
Wobec powyższego pozostaje mi tylko wyrazić nadzieję, że pomimo iż nie potrafili Państwo załatwić sprawy w sposób należny w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych - zdołają zrobić to Państwo w terminie przewidzianym dla spraw złożonych.
Ze swojej strony zapewniam, że będę Państwu regularnie przypominała o sprawie przesyłając skargi na kolejnych sędziów sądownictwa administracyjnego , którzy latami nie czuli się "niezawiśli" nawet w tak minimalnym stopniu by chociażby zażądać dołączenia do akt sprawy kompletu dokumentacji z której wywiedziono rzekome istnienie pod adresem K*** 53 w M*** obiektu o takiej charakterystyce fizycznej i prawnej jaka wynika ze sposobu prowadzenia spraw po 2009 roku oraz kończących je dokumentów.
Ponadto załączam
1. spis niektórych dokumentów, których od kilku lat nie chcą ujawnić instytucje powiatowe. Jeżeli zachowali Państwo jeszcze jakąkolwiek kontrole nad Powiatem G*** - to nie wątpię, że będą Państwo w stanie wyegzekwować ich ujawnienie w krótkim czasie.
2. pismo wysłane 20.04.2018 do Urzędu Miasta M***; pisma o identycznej treści zostały wysłane w tym samym dniu do Starostwa G***, Sądu Rejonowego w G***, Prokuratury Rejonowej w G***, PINB w G***.
3. pismo wysłane 20.04.2018 do Prokuratury Regionalnej w W***; zarazem informuje, ze pisma o identycznej treści zostały przesłane do GUGiK, GUNB, MWINB, SKO w W***, Prokuratury Okręgowej w W***, WSA w W***, Sądu Okręgowego w W*** oraz Sądu Apelacyjnego w W***.
Z poważanie
1. Skarga pierwsza
KRS/Kancelaria Premiera
08.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 przypominam o terminie załatwienia sprawy.
Zarazem wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wykonali Państwo nawet tak podstawowej czynności dla wyjaśnienia sprawy jak zażądanie oraz dołączenie do akt sprawy całości dokumentacji pochodzącej z ok. 2009 roku z której instytucje państwowe wywodzą prawo do procesowania spraw dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tak jakby pod tym adresem znajdował się inny obiekt niż znajduje się w terenie oraz jest doskonale udokumentowany w rejestrach i dokumentach uznawanych przez II RP, PRL-u i III RP.
Mogę jedynie wyrazić nadzieję iż powodem tej absurdalnej sytuacji nie jest potrzeba pilnego "uporządkowania" stanu prawnego nieruchomości w Powiecie G*** w związku z realizacją tam strategicznej inwestycji (Centralny Port Komunikacyjny). Trudno jednak wykluczyć taką możliwość w sytuacji kiedy okazuje się że instytucje powiatowe "ustalają" stan prawny nieruchomości bez wiedzy ich właścicieli, a nadzorujące je instytucje ponadpowiatowe nie reagują na absurdy jakie takie działania generują.
Oczywiście mogą Państwo (podobnie jak podległe Państwu instytucje) żywić nieograniczone zaufanie do powiatowych "ustaleń" dotyczących porządkowania sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości. Powinno jednak Państwa zaniepokoić dlaczego o dokonanych "ustaleniach" nie poinformowano nawet przez 8 lat władających nieruchomością właścicieli (nie mówiąc już o ich udziale w tym procesie).
Na marginesie, nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. Jakikolwiek "alternatywny" stan prawny można więc wywieść co najwyżej z dokumentów pochodzących z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (co być może tłumaczy dlaczego instytucje powiatowe nie chcą skonfrontować tych dokumentów z właścicielami nieruchomości).
Życzliwie pomijam inne absurdy powiatowych "ustaleń" jak choćby "wskrzeszenie" przedwojennych właścicieli nieruchomości czy próba wykazania na terenie nieruchomości obiektu klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny itp).
W związku z powyższym dopóki nie doprowadzą Państwo do jawnego wyjaśnienia sprawy wszelkie dotyczące jej skargi na działanie podejmowane w związku z nieruchomością będą przesyłane do Państwa. Niewątpliwie dadzą one Państwu dobry obraz funkcjonowania podległych Państwu instytucji nadzoru.
Z poważaniem
# # #
Składam skargę na działania SSO *** (wiceprzewodniczącego KRS) w związku ze sprawa NR WP-0510-583/17/8 i wnoszę o skorzystanie z posiadanych uprawnień celem wszczęcia względem niego postępowania dyscyplinarnego.
Uzasadnienie
W uzasadnieniu należy wskazać, że jeżeli pismo z dnia 24.10.2017 w sprawie NR WP-0510-583/17/8 potraktujemy z jego treścią to KRS na posiedzeniu ustaliło, ze nie ma problemu z tym, ze zamiast usunąć ewidentną nieprawidłowość w działaniu funkcjonariuszy szczebla powiatowego (polegającą na próbie uwiarygodnienie innego stanu fizycznego/prawnego nieruchomości niż istniejący w terenie oraz wykazany w księgach wieczystych) sądownictwo powszechne i administracyjne zajmuje się od 8 lat jej uwiarygadnianiem.
Na stanowisko KRS jak rozumiem nie ma wpływu fakt, że nieruchomość, której ta sprawa dotyczy ma tak dobrze udokumentowana za okres II RP, PRL-u i III RP, że aby uwiarygadniać w prowadzonych postępowaniach rzekome istnienie innego stanu fizycznego czy prawnego niż wynika to z cieszących się domniemaniem wiarygodności dokumentów i rejestrów (tj. ksiąg wieczystych, ewidencji gruntów czy aktów notarialnych) - trzeba tkwić w przekonaniu, że III RP w chwili obecnej jest kontynuacja III Rzeszy. Okres okupacji III Rzeszy stanowi bowiem jedyny nieudokumentowany okres w historii nieruchomości w którym istotnie mogły zajść okoliczności jakie potwierdzają po 2009 roku instytucje państwowe.
Życzliwie pomijam przy tym inne absurdy, których uwiarygadnianiem zajmują się od 2010 roku instytucje państwowe - w tym sadownictwo - prowadząc sprawy związane z nieruchomością pod tym adresem z ignorowaniem praw wynikających z dokumentów i rejestrów wystawianych przez II RP, PRL i III RP.
Pozostaje więc otwartym pytanie czy KRS (a wraz z nim całe sadownictwo polskie) nie stał przypadkiem się niewolnikiem swoistej kultury "nie dopatrywania się nieprawidłowości" w nawet najbardziej absurdalnych i ewidentnie wadliwych działaniach sędziów. I to nawet w tak ewidentnych przypadkach, że "niedopatrywania się nieprawidłowości" oznacza de facto uwiarygadnianie okoliczności na pograniczu „teorii spiskowych”.
Należy wskazać, ze w takiej sytuacji mówienie o jakiejkolwiek niezawisłości sadownictwa jest nieporozumieniem.
Niewątpliwie sposób rozpatrzenia niniejszej skargi będzie interesującym materiałem dowodowym w kwestii rozumienia niezawisłości sądownictwa przez KRS oraz jego zdolność do kontroli i korekty działania struktur które KRS nadzoruje.
W związku z powyższym oczekuję iż ramach prowadzonego postępowania uzyskane zostaną odpowiedzi na następujące pytania:
1. Kto i jakich "ustaleń" dokonał w 2009 roku, ze po tej dacie w obrębie struktur sądowniczych przestano uznawać stan prawny i fizyczny nieruchomości, który przed ta datą nie budził wątpliwości
2. Dlaczego te "ustalenia" są traktowane w obrębie sądownictwa powszechnego jako wiążące skoro są sprzeczne ze wszystkimi publicznie dostępnymi rejestrami mającymi znaczenie prawne (w tym księgami wieczystymi) i odbyły się bez wiedzy i przyzwolenia władających nieruchomością właścicieli. I to w sytuacji gdy instytucje gminno-powiatowe pozostawały z nimi w kontakcie chociażby ze względu na doręczenie decyzji podatkowych (Urząd Miasta M***), doręczenie informacji o zmianach zapisów w księgach wieczystych w związku z dokonanym zakupem nieruchomości (Sąd Rejonowy w G***), korespondencja w sprawie WAB.7351-967/08 (Starostwo G***).
3. Dlaczego w trakcie co najmniej kilkunastu postępowań sadowych nie dołączono informacji o powodach procesowania spraw dla innego stanu prawnego i fizycznego niż udokumentowany (w tym w aktach sprawy) i znany stronom. Oraz dlaczego nie uzgodniono go w sposób jawny z zapisami ksiąg wieczystych, dokumentami zawartymi w aktach sprawy i rzeczywiście istniejącym stanem faktycznym.
Z poważaniem
KRS/Kancelaria Premiera
08.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 przypominam o terminie załatwienia sprawy.
Zarazem wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wykonali Państwo nawet tak podstawowej czynności dla wyjaśnienia sprawy jak zażądanie oraz dołączenie do akt sprawy całości dokumentacji pochodzącej z ok. 2009 roku z której instytucje państwowe wywodzą prawo do procesowania spraw dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tak jakby pod tym adresem znajdował się inny obiekt niż znajduje się w terenie oraz jest doskonale udokumentowany w rejestrach i dokumentach uznawanych przez II RP, PRL-u i III RP.
Mogę jedynie wyrazić nadzieję iż powodem tej absurdalnej sytuacji nie jest potrzeba pilnego "uporządkowania" stanu prawnego nieruchomości w Powiecie G*** w związku z realizacją tam strategicznej inwestycji (Centralny Port Komunikacyjny). Trudno jednak wykluczyć taką możliwość w sytuacji kiedy okazuje się że instytucje powiatowe "ustalają" stan prawny nieruchomości bez wiedzy ich właścicieli, a nadzorujące je instytucje ponadpowiatowe nie reagują na absurdy jakie takie działania generują.
Oczywiście mogą Państwo (podobnie jak podległe Państwu instytucje) żywić nieograniczone zaufanie do powiatowych "ustaleń" dotyczących porządkowania sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości. Powinno jednak Państwa zaniepokoić dlaczego o dokonanych "ustaleniach" nie poinformowano nawet przez 8 lat władających nieruchomością właścicieli (nie mówiąc już o ich udziale w tym procesie).
Na marginesie, nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. Jakikolwiek "alternatywny" stan prawny można więc wywieść co najwyżej z dokumentów pochodzących z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (co być może tłumaczy dlaczego instytucje powiatowe nie chcą skonfrontować tych dokumentów z właścicielami nieruchomości).
Życzliwie pomijam inne absurdy powiatowych "ustaleń" jak choćby "wskrzeszenie" przedwojennych właścicieli nieruchomości czy próba wykazania na terenie nieruchomości obiektu klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny itp).
W związku z powyższym dopóki nie doprowadzą Państwo do jawnego wyjaśnienia sprawy wszelkie dotyczące jej skargi na działanie podejmowane w związku z nieruchomością będą przesyłane do Państwa. Niewątpliwie dadzą one Państwu dobry obraz funkcjonowania podległych Państwu instytucji nadzoru.
Z poważaniem
# # #
Składam skargę na działania SSO *** (wiceprzewodniczącego KRS) w związku ze sprawa NR WP-0510-583/17/8 i wnoszę o skorzystanie z posiadanych uprawnień celem wszczęcia względem niego postępowania dyscyplinarnego.
Uzasadnienie
W uzasadnieniu należy wskazać, że jeżeli pismo z dnia 24.10.2017 w sprawie NR WP-0510-583/17/8 potraktujemy z jego treścią to KRS na posiedzeniu ustaliło, ze nie ma problemu z tym, ze zamiast usunąć ewidentną nieprawidłowość w działaniu funkcjonariuszy szczebla powiatowego (polegającą na próbie uwiarygodnienie innego stanu fizycznego/prawnego nieruchomości niż istniejący w terenie oraz wykazany w księgach wieczystych) sądownictwo powszechne i administracyjne zajmuje się od 8 lat jej uwiarygadnianiem.
Na stanowisko KRS jak rozumiem nie ma wpływu fakt, że nieruchomość, której ta sprawa dotyczy ma tak dobrze udokumentowana za okres II RP, PRL-u i III RP, że aby uwiarygadniać w prowadzonych postępowaniach rzekome istnienie innego stanu fizycznego czy prawnego niż wynika to z cieszących się domniemaniem wiarygodności dokumentów i rejestrów (tj. ksiąg wieczystych, ewidencji gruntów czy aktów notarialnych) - trzeba tkwić w przekonaniu, że III RP w chwili obecnej jest kontynuacja III Rzeszy. Okres okupacji III Rzeszy stanowi bowiem jedyny nieudokumentowany okres w historii nieruchomości w którym istotnie mogły zajść okoliczności jakie potwierdzają po 2009 roku instytucje państwowe.
Życzliwie pomijam przy tym inne absurdy, których uwiarygadnianiem zajmują się od 2010 roku instytucje państwowe - w tym sadownictwo - prowadząc sprawy związane z nieruchomością pod tym adresem z ignorowaniem praw wynikających z dokumentów i rejestrów wystawianych przez II RP, PRL i III RP.
Pozostaje więc otwartym pytanie czy KRS (a wraz z nim całe sadownictwo polskie) nie stał przypadkiem się niewolnikiem swoistej kultury "nie dopatrywania się nieprawidłowości" w nawet najbardziej absurdalnych i ewidentnie wadliwych działaniach sędziów. I to nawet w tak ewidentnych przypadkach, że "niedopatrywania się nieprawidłowości" oznacza de facto uwiarygadnianie okoliczności na pograniczu „teorii spiskowych”.
Należy wskazać, ze w takiej sytuacji mówienie o jakiejkolwiek niezawisłości sadownictwa jest nieporozumieniem.
Niewątpliwie sposób rozpatrzenia niniejszej skargi będzie interesującym materiałem dowodowym w kwestii rozumienia niezawisłości sądownictwa przez KRS oraz jego zdolność do kontroli i korekty działania struktur które KRS nadzoruje.
W związku z powyższym oczekuję iż ramach prowadzonego postępowania uzyskane zostaną odpowiedzi na następujące pytania:
1. Kto i jakich "ustaleń" dokonał w 2009 roku, ze po tej dacie w obrębie struktur sądowniczych przestano uznawać stan prawny i fizyczny nieruchomości, który przed ta datą nie budził wątpliwości
2. Dlaczego te "ustalenia" są traktowane w obrębie sądownictwa powszechnego jako wiążące skoro są sprzeczne ze wszystkimi publicznie dostępnymi rejestrami mającymi znaczenie prawne (w tym księgami wieczystymi) i odbyły się bez wiedzy i przyzwolenia władających nieruchomością właścicieli. I to w sytuacji gdy instytucje gminno-powiatowe pozostawały z nimi w kontakcie chociażby ze względu na doręczenie decyzji podatkowych (Urząd Miasta M***), doręczenie informacji o zmianach zapisów w księgach wieczystych w związku z dokonanym zakupem nieruchomości (Sąd Rejonowy w G***), korespondencja w sprawie WAB.7351-967/08 (Starostwo G***).
3. Dlaczego w trakcie co najmniej kilkunastu postępowań sadowych nie dołączono informacji o powodach procesowania spraw dla innego stanu prawnego i fizycznego niż udokumentowany (w tym w aktach sprawy) i znany stronom. Oraz dlaczego nie uzgodniono go w sposób jawny z zapisami ksiąg wieczystych, dokumentami zawartymi w aktach sprawy i rzeczywiście istniejącym stanem faktycznym.
Z poważaniem
2. Skarga druga
KRS/Sąd Najwyższy/Ministerstwo Sprawiedliwości/Kancelaria Premiera
10.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 14.03.2018 i kolejnych przypominam o terminie załatwienia sprawy oraz przesyłam do Państwa kolejną skargę na działania podejmowane w związku z nieruchomością przy ul. K*** 53 w M***.
Jeszcze raz wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wykonali Państwo nawet tak podstawowej czynności dla wyjaśnienia sprawy jak zażądanie ujawnienia oraz dołączenie do akt sprawy całości dokumentacji pochodzącej z ok. 2009 roku z której instytucje państwowe (w tym sądy) wywodzą prawo do procesowania spraw dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tak jakby pod tym adresem znajdował się inny obiekt niż znajduje się w terenie oraz jest doskonale udokumentowany w rejestrach i dokumentach uznawanych przez II RP, PRL-u i III RP.
Oczywiście mogą Państwo (podobnie jak podległe Państwu instytucje) żywić nieograniczone zaufanie do powiatowych "ustaleń" dotyczących porządkowania sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości. Powinno jednak Państwa zaniepokoić dlaczego o dokonanych "ustaleniach" nie poinformowano nawet przez 8 lat władających nieruchomością właścicieli (nie mówiąc już o ich udziale w tym procesie).
Jeszcze raz pragnę podkreślić, że nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. Jakikolwiek "alternatywny" stan prawny można więc wywieść co najwyżej z dokumentów pochodzących z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (co być może tłumaczy dlaczego instytucje powiatowe nie chcą skonfrontować tych dokumentów z właścicielami nieruchomości).
Życzliwie pomijam inne absurdy powiatowych "ustaleń" jak choćby "wskrzeszenie" przedwojennych właścicieli nieruchomości czy próba wykazania na terenie nieruchomości obiektu klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny itp).
Na zakończenie przypominam, że w związku z powyższym dopóki nie doprowadzą Państwo do jawnego wyjaśnienia sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** wszelkie skargi na działania podejmowane w związku z tą nieruchomością będą przesyłane do Państwa. Niewątpliwie dadzą one Państwu dobry obraz funkcjonowania podległych Państwu instytucji nadzoru.
Poniżej skarga na działania SSA E.M.
#
Skarga
Składam skargę na SSA *** w związku ze sprawa sygn Wiz-4100-281/17/C i WIZ-4100-305/17/W i wnoszę o skorzystanie z posiadanych uprawnień celem wszczęcia względem niej postępowania dyscyplinarnego.
Uzasadnienie
W uzasadnieniu należy wskazać, że SSA *** jest kolejnym sędzią Sądu Apelacyjnego w W***, który uchylił się od jawnego przeprocesowania sprawy związanej z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. To znaczy uchylił się od zażądania od instytucji Powiatu G*** całości dokumentacji związanej z wywiedzieniem prawa do procesowania spraw związanych ze wzmiankowana nieruchomością tak jakby na jej miejscu istniał obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż istnieje w terenie (i jest ujawniony w dokumentach i rejestrach mających w rozumieniu ustaw znaczenie prawne).
Rozumiem, że wspomniana dokumentacja może ukazywać nieprawidłowości w działaniach innych funkcjonariuszy państwowych. Jednak prawidłowo przeszkolony sędzia Sądu Apelacyjnego powinien kierować się jednak innymi priorytetami niż swoiste poczucie solidarności zawodowej.
Prawidłowo przeszkolonego sędziego sądu apelacyjnego powinno niewątpliwie przede wszystkim zainteresować:
1. Kto i jakich "ustaleń" dokonał w 2009 roku, ze po tej dacie przestano uznawać stan prawny i fizyczny nieruchomości, który przed ta datą nie budził wątpliwości
2. Dlaczego te "ustalenia" są traktowane w obrębie sądownictwa powszechnego jako wiążące skoro są sprzeczne ze wszystkimi publicznie dostępnymi rejestrami mającymi znaczenie prawne (w tym księgami wieczystymi) i odbyły się bez wiedzy i przyzwolenia władających nieruchomością właścicieli. I to w sytuacji gdy instytucje gminno-powiatowe pozostawały z nimi w kontakcie chociażby ze względu na doręczenie decyzji podatkowych (Urząd Miasta M***), doręczenie informacji o zmianach zapisów w księgach wieczystych w związku z dokonanym zakupem nieruchomości (Sąd Rejonowy w G***), korespondencja w sprawie WAB.7351-967/08 (Starostwo G***).
3. Dlaczego w trakcie co najmniej kilkunastu postępowań sadowych prowadzonych po 2009 roku nie dołączono informacji o powodach procesowania spraw dla innego stanu prawnego i fizycznego niż udokumentowany (w tym w aktach sprawy) i znany stronom. Oraz dlaczego nie uzgodniono go w sposób jawny z zapisami ksiąg wieczystych, dokumentami zawartymi w aktach sprawy i rzeczywiście istniejącym stanem faktycznym.
Na zakończenie należy wspomnieć o jeszcze jednej okoliczności, która powinna zaniepokoić SSA E.M. po należnym zapoznaniu się ze sprawą. Nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. W takiej sytuacji jakiekolwiek wątpliwości co do jej stanu prawnego można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy. De facto oznacza to, że jakakolwiek próba wykazania innego stanu prawnego tej nieruchomości niż ujawniony w księgach wieczystych może być interpretowana wyłącznie jako próba wykazania wyższości bliżej nieokreślonych praw wywodzących się z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy nad prawami uznawanymi przez II RP, PRL i III RP. Co byłoby samo w sobie byłoby już kuriozalne.
Jednak najwyraźniej żadna z powyższych kwestii nie zaniepokoiła SSA *** przynajmniej na tyle by zwrócić się do odpowiednich instytucji z żądaniem wyjaśnień popartych materiałem dowodowym. Zamiast tego wystosowała do mnie pismo, którego centralną częścią było zapytanie "(…) jakich konkretnie działań oczekują Panie od Prezesa Sądu Apelacyjnego w W***(...)". Co można zinterpretować jako wyraz jej specyficznego poczucia humoru.
W takich okolicznościach zasadnym się wydaje nie tylko wszczęcie postępowania dyscyplinarnego w stosunku do SSA *** , ale również dokonania ewaluacji jej zdolności do pełnienia funkcji sędziego.
Z poważaniem
KRS/Sąd Najwyższy/Ministerstwo Sprawiedliwości/Kancelaria Premiera
10.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 14.03.2018 i kolejnych przypominam o terminie załatwienia sprawy oraz przesyłam do Państwa kolejną skargę na działania podejmowane w związku z nieruchomością przy ul. K*** 53 w M***.
Jeszcze raz wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wykonali Państwo nawet tak podstawowej czynności dla wyjaśnienia sprawy jak zażądanie ujawnienia oraz dołączenie do akt sprawy całości dokumentacji pochodzącej z ok. 2009 roku z której instytucje państwowe (w tym sądy) wywodzą prawo do procesowania spraw dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tak jakby pod tym adresem znajdował się inny obiekt niż znajduje się w terenie oraz jest doskonale udokumentowany w rejestrach i dokumentach uznawanych przez II RP, PRL-u i III RP.
Oczywiście mogą Państwo (podobnie jak podległe Państwu instytucje) żywić nieograniczone zaufanie do powiatowych "ustaleń" dotyczących porządkowania sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości. Powinno jednak Państwa zaniepokoić dlaczego o dokonanych "ustaleniach" nie poinformowano nawet przez 8 lat władających nieruchomością właścicieli (nie mówiąc już o ich udziale w tym procesie).
Jeszcze raz pragnę podkreślić, że nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. Jakikolwiek "alternatywny" stan prawny można więc wywieść co najwyżej z dokumentów pochodzących z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (co być może tłumaczy dlaczego instytucje powiatowe nie chcą skonfrontować tych dokumentów z właścicielami nieruchomości).
Życzliwie pomijam inne absurdy powiatowych "ustaleń" jak choćby "wskrzeszenie" przedwojennych właścicieli nieruchomości czy próba wykazania na terenie nieruchomości obiektu klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny itp).
Na zakończenie przypominam, że w związku z powyższym dopóki nie doprowadzą Państwo do jawnego wyjaśnienia sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** wszelkie skargi na działania podejmowane w związku z tą nieruchomością będą przesyłane do Państwa. Niewątpliwie dadzą one Państwu dobry obraz funkcjonowania podległych Państwu instytucji nadzoru.
Poniżej skarga na działania SSA E.M.
#
Skarga
Składam skargę na SSA *** w związku ze sprawa sygn Wiz-4100-281/17/C i WIZ-4100-305/17/W i wnoszę o skorzystanie z posiadanych uprawnień celem wszczęcia względem niej postępowania dyscyplinarnego.
Uzasadnienie
W uzasadnieniu należy wskazać, że SSA *** jest kolejnym sędzią Sądu Apelacyjnego w W***, który uchylił się od jawnego przeprocesowania sprawy związanej z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. To znaczy uchylił się od zażądania od instytucji Powiatu G*** całości dokumentacji związanej z wywiedzieniem prawa do procesowania spraw związanych ze wzmiankowana nieruchomością tak jakby na jej miejscu istniał obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż istnieje w terenie (i jest ujawniony w dokumentach i rejestrach mających w rozumieniu ustaw znaczenie prawne).
Rozumiem, że wspomniana dokumentacja może ukazywać nieprawidłowości w działaniach innych funkcjonariuszy państwowych. Jednak prawidłowo przeszkolony sędzia Sądu Apelacyjnego powinien kierować się jednak innymi priorytetami niż swoiste poczucie solidarności zawodowej.
Prawidłowo przeszkolonego sędziego sądu apelacyjnego powinno niewątpliwie przede wszystkim zainteresować:
1. Kto i jakich "ustaleń" dokonał w 2009 roku, ze po tej dacie przestano uznawać stan prawny i fizyczny nieruchomości, który przed ta datą nie budził wątpliwości
2. Dlaczego te "ustalenia" są traktowane w obrębie sądownictwa powszechnego jako wiążące skoro są sprzeczne ze wszystkimi publicznie dostępnymi rejestrami mającymi znaczenie prawne (w tym księgami wieczystymi) i odbyły się bez wiedzy i przyzwolenia władających nieruchomością właścicieli. I to w sytuacji gdy instytucje gminno-powiatowe pozostawały z nimi w kontakcie chociażby ze względu na doręczenie decyzji podatkowych (Urząd Miasta M***), doręczenie informacji o zmianach zapisów w księgach wieczystych w związku z dokonanym zakupem nieruchomości (Sąd Rejonowy w G***), korespondencja w sprawie WAB.7351-967/08 (Starostwo G***).
3. Dlaczego w trakcie co najmniej kilkunastu postępowań sadowych prowadzonych po 2009 roku nie dołączono informacji o powodach procesowania spraw dla innego stanu prawnego i fizycznego niż udokumentowany (w tym w aktach sprawy) i znany stronom. Oraz dlaczego nie uzgodniono go w sposób jawny z zapisami ksiąg wieczystych, dokumentami zawartymi w aktach sprawy i rzeczywiście istniejącym stanem faktycznym.
Na zakończenie należy wspomnieć o jeszcze jednej okoliczności, która powinna zaniepokoić SSA E.M. po należnym zapoznaniu się ze sprawą. Nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. W takiej sytuacji jakiekolwiek wątpliwości co do jej stanu prawnego można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy. De facto oznacza to, że jakakolwiek próba wykazania innego stanu prawnego tej nieruchomości niż ujawniony w księgach wieczystych może być interpretowana wyłącznie jako próba wykazania wyższości bliżej nieokreślonych praw wywodzących się z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy nad prawami uznawanymi przez II RP, PRL i III RP. Co byłoby samo w sobie byłoby już kuriozalne.
Jednak najwyraźniej żadna z powyższych kwestii nie zaniepokoiła SSA *** przynajmniej na tyle by zwrócić się do odpowiednich instytucji z żądaniem wyjaśnień popartych materiałem dowodowym. Zamiast tego wystosowała do mnie pismo, którego centralną częścią było zapytanie "(…) jakich konkretnie działań oczekują Panie od Prezesa Sądu Apelacyjnego w W***(...)". Co można zinterpretować jako wyraz jej specyficznego poczucia humoru.
W takich okolicznościach zasadnym się wydaje nie tylko wszczęcie postępowania dyscyplinarnego w stosunku do SSA *** , ale również dokonania ewaluacji jej zdolności do pełnienia funkcji sędziego.
Z poważaniem
3. Skarga trzecia
KRS/Sąd Najwyższy/Ministerstwo Sprawiedliwości/Kancelaria Premiera
13.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych przypominam o terminie załatwienia sprawy oraz przesyłam do Państwa kolejną skargę na działania podejmowane w związku z nieruchomością przy ul. K*** 53 w M***.
Jeszcze raz wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wykonali Państwo nawet tak podstawowej czynności dla wyjaśnienia sprawy jak zażądanie ujawnienia oraz dołączenie do akt sprawy całości dokumentacji pochodzącej z ok. 2009 roku z której instytucje państwowe wywodzą prawo do procesowania spraw dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tak jakby pod tym adresem znajdował się inny obiekt niż znajduje się w terenie oraz jest doskonale udokumentowany w rejestrach i dokumentach uznawanych przez II RP, PRL-u i III RP.
Oczywiście mogą Państwo (podobnie jak podległe Państwu instytucje) żywić nieograniczone zaufanie do powiatowych "ustaleń" dotyczących porządkowania sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości. Powinno jednak Państwa zaniepokoić przynajmniej to dlaczego o dokonanych "ustaleniach" nie poinformowano nawet przez 8 lat władających nieruchomością właścicieli (nie mówiąc już o ich udziale w tym procesie).
Jeszcze raz pragnę podkreślić, że nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. Jakikolwiek "alternatywny" stan prawny można więc wywieść co najwyżej z dokumentów pochodzących z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (co być może tłumaczy dlaczego instytucje powiatowe nie chcą skonfrontować tych dokumentów z właścicielami nieruchomości).
Życzliwie pomijam inne absurdy powiatowych "ustaleń" jak choćby "wskrzeszenie" przedwojennych właścicieli nieruchomości czy próba wykazania na terenie nieruchomości obiektu klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny itp).
Na zakończenie przypominam, że w związku z powyższym dopóki nie doprowadzą Państwo do jawnego wyjaśnienia zaniechań instytucji nadzoru w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** wszelkie skargi na działania podejmowane w związku z tą nieruchomością będą przesyłane do Państwa. Niewątpliwie dadzą one Państwu dobry obraz funkcjonowania podległych Państwu instytucji nadzoru.
W załączeniu kolejna skarga
Z poważaniem
***
#
Skarga
Składam skargę na działania SSA *** w związku ze sprawa Wiz-4100-305/17/W; Wiz-4100-281/17/W; i wnoszę o skorzystanie z posiadanych uprawnień celem wszczęcia względem niej postępowania dyscyplinarnego.
Uzasadnienie
W uzasadnieniu należy podkreślić, że *** jest kolejnym sędzia Sądu Apelacyjnego w W*** , który uchylił się od jawnego wyjaśnienia sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M***. Przez wyjaśnienie rozumiem zażądanie od Sądu Rejonowego w G***, Sądu Okręgowego w W*** oraz swoich kolegów z Sądu Apelacyjnego w W*** kompletu dokumentów z których sędziowie wywodzą swoje prawo do procesowania spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** z ignorowaniem praw wynikających z własności nieruchomosci - wielokrotnie potwierdzanych przez II RP, PRL i III RP; Jak również zażądanie wyjaśnienia dlaczego te dokumenty nie znalazły się w aktach każdej ze spraw prowadzonych z ignorowaniem rzeczywistego stanu prawnego (ujawnionego m. in w zapisach ksiąg wieczystych) i spójnego z nim stanu fizycznego nieruchomości.
Rozumiem, że wspomniana dokumentacja może ukazywać nieprawidłowości w działaniach innych funkcjonariuszy państwowych (w tym sędziów). Jednak prawidłowo przeszkolony sędzia Sądu Apelacyjnego powinien kierować się jednak innymi priorytetami niż swoiste poczucie solidarności zawodowej.
Prawidłowo przeszkolonego sędziego sądu apelacyjnego powinno niewątpliwie przede wszystkim zainteresować:
1. Kto i jakich "ustaleń" dokonał w 2009 roku, ze po tej dacie przestano uznawać stan prawny i fizyczny nieruchomości, który przed ta datą nie budził wątpliwości
2. Dlaczego te "ustalenia" są traktowane w obrębie sądownictwa powszechnego jako wiążące skoro są sprzeczne ze wszystkimi publicznie dostępnymi rejestrami mającymi znaczenie prawne (w tym księgami wieczystymi) i odbyły się bez wiedzy i przyzwolenia władających nieruchomością właścicieli. I to w sytuacji gdy instytucje gminno-powiatowe pozostawały z nimi w kontakcie chociażby ze względu na doręczenie decyzji podatkowych (Urząd Miasta M***), doręczenie informacji o zmianach zapisów w księgach wieczystych w związku z dokonanym zakupem nieruchomości (Sąd Rejonowy w G***), korespondencja w sprawie WAB.7351-967/08 (Starostwo G***).
3. Dlaczego w trakcie co najmniej kilkunastu postępowań sadowych prowadzonych po 2009 roku nie dołączono informacji o powodach procesowania spraw dla innego stanu prawnego i fizycznego niż udokumentowany (w tym w aktach sprawy) i znany stronom. Oraz dlaczego nie uzgodniono go w sposób jawny z zapisami ksiąg wieczystych, dokumentami zawartymi w aktach sprawy i rzeczywiście istniejącym stanem faktycznym.
4. Nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** była przedmiotem transakcji w dobrej wierze w oparciu o rękojmie ksiąg wieczystych, domniemanie wiarygodności wypisów z ewidencji gruntów i aktów notarialnych w roku 2006, 2008 oraz 2009. Należy więc zadać pytanie w jakim stanie są księgi wieczyste prowadzone przez Sąd Rejonowy w G* skoro co najmniej kilkudziesięciu sędziów (w tym sędziowie Sądu Rejonowego w G*) nie widziało nieprawidłowości w procesowaniu spraw z pogwałceniem praw nabytych w oparciu o ich rękojmie.
Na zakończenie należy wspomnieć o jeszcze jednej okoliczności, która powinna zaniepokoić SSA *** po należnym zapoznaniu się ze sprawą. Nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. W takiej sytuacji jakiekolwiek wątpliwości co do jej stanu prawnego można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy. De facto oznacza to, że jakakolwiek próba wykazania przez instytucje państwowe innego stanu prawnego tej nieruchomości niż ujawniony w księgach wieczystych może być interpretowana wyłącznie jako próba wykazania wyższości bliżej nieokreślonych praw wywodzących się z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy nad prawami uznawanymi przez II RP, PRL i III RP. Co byłoby samo w sobie byłoby już kuriozalne.
Jednak najwyraźniej żadna z podniesionych kwestii nie zaniepokoiła SSA ***przynajmniej na tyle by zwrócić się do odpowiednich instytucji z żądaniem wyjaśnień popartych materiałem dowodowym.
Na marginesie należy podkreślić, że sprawy Wiz-4100-305/17/W; Wiz-4100-281/17/W nie są pierwszymi sprawami związanymi z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** przez ***. Wystarczy wspomnieć chociażby sprawe Wiz- 4100-295/13/W.
Miała więc ona kilka okazji aby nadać sprawom należny bieg.
W takich okolicznościach zasadnym się wydaje nie tylko wszczęcie postępowania dyscyplinarnego w stosunku do SSA ***, ale również dokonania ewaluacji jej zdolności do pełnienia funkcji sędziego.
Z poważaniem
KRS/Sąd Najwyższy/Ministerstwo Sprawiedliwości/Kancelaria Premiera
13.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych przypominam o terminie załatwienia sprawy oraz przesyłam do Państwa kolejną skargę na działania podejmowane w związku z nieruchomością przy ul. K*** 53 w M***.
Jeszcze raz wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wykonali Państwo nawet tak podstawowej czynności dla wyjaśnienia sprawy jak zażądanie ujawnienia oraz dołączenie do akt sprawy całości dokumentacji pochodzącej z ok. 2009 roku z której instytucje państwowe wywodzą prawo do procesowania spraw dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tak jakby pod tym adresem znajdował się inny obiekt niż znajduje się w terenie oraz jest doskonale udokumentowany w rejestrach i dokumentach uznawanych przez II RP, PRL-u i III RP.
Oczywiście mogą Państwo (podobnie jak podległe Państwu instytucje) żywić nieograniczone zaufanie do powiatowych "ustaleń" dotyczących porządkowania sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości. Powinno jednak Państwa zaniepokoić przynajmniej to dlaczego o dokonanych "ustaleniach" nie poinformowano nawet przez 8 lat władających nieruchomością właścicieli (nie mówiąc już o ich udziale w tym procesie).
Jeszcze raz pragnę podkreślić, że nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. Jakikolwiek "alternatywny" stan prawny można więc wywieść co najwyżej z dokumentów pochodzących z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (co być może tłumaczy dlaczego instytucje powiatowe nie chcą skonfrontować tych dokumentów z właścicielami nieruchomości).
Życzliwie pomijam inne absurdy powiatowych "ustaleń" jak choćby "wskrzeszenie" przedwojennych właścicieli nieruchomości czy próba wykazania na terenie nieruchomości obiektu klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny itp).
Na zakończenie przypominam, że w związku z powyższym dopóki nie doprowadzą Państwo do jawnego wyjaśnienia zaniechań instytucji nadzoru w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** wszelkie skargi na działania podejmowane w związku z tą nieruchomością będą przesyłane do Państwa. Niewątpliwie dadzą one Państwu dobry obraz funkcjonowania podległych Państwu instytucji nadzoru.
W załączeniu kolejna skarga
Z poważaniem
***
#
Skarga
Składam skargę na działania SSA *** w związku ze sprawa Wiz-4100-305/17/W; Wiz-4100-281/17/W; i wnoszę o skorzystanie z posiadanych uprawnień celem wszczęcia względem niej postępowania dyscyplinarnego.
Uzasadnienie
W uzasadnieniu należy podkreślić, że *** jest kolejnym sędzia Sądu Apelacyjnego w W*** , który uchylił się od jawnego wyjaśnienia sprawy nieruchomości przy ul K*** 53 w M***. Przez wyjaśnienie rozumiem zażądanie od Sądu Rejonowego w G***, Sądu Okręgowego w W*** oraz swoich kolegów z Sądu Apelacyjnego w W*** kompletu dokumentów z których sędziowie wywodzą swoje prawo do procesowania spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** z ignorowaniem praw wynikających z własności nieruchomosci - wielokrotnie potwierdzanych przez II RP, PRL i III RP; Jak również zażądanie wyjaśnienia dlaczego te dokumenty nie znalazły się w aktach każdej ze spraw prowadzonych z ignorowaniem rzeczywistego stanu prawnego (ujawnionego m. in w zapisach ksiąg wieczystych) i spójnego z nim stanu fizycznego nieruchomości.
Rozumiem, że wspomniana dokumentacja może ukazywać nieprawidłowości w działaniach innych funkcjonariuszy państwowych (w tym sędziów). Jednak prawidłowo przeszkolony sędzia Sądu Apelacyjnego powinien kierować się jednak innymi priorytetami niż swoiste poczucie solidarności zawodowej.
Prawidłowo przeszkolonego sędziego sądu apelacyjnego powinno niewątpliwie przede wszystkim zainteresować:
1. Kto i jakich "ustaleń" dokonał w 2009 roku, ze po tej dacie przestano uznawać stan prawny i fizyczny nieruchomości, który przed ta datą nie budził wątpliwości
2. Dlaczego te "ustalenia" są traktowane w obrębie sądownictwa powszechnego jako wiążące skoro są sprzeczne ze wszystkimi publicznie dostępnymi rejestrami mającymi znaczenie prawne (w tym księgami wieczystymi) i odbyły się bez wiedzy i przyzwolenia władających nieruchomością właścicieli. I to w sytuacji gdy instytucje gminno-powiatowe pozostawały z nimi w kontakcie chociażby ze względu na doręczenie decyzji podatkowych (Urząd Miasta M***), doręczenie informacji o zmianach zapisów w księgach wieczystych w związku z dokonanym zakupem nieruchomości (Sąd Rejonowy w G***), korespondencja w sprawie WAB.7351-967/08 (Starostwo G***).
3. Dlaczego w trakcie co najmniej kilkunastu postępowań sadowych prowadzonych po 2009 roku nie dołączono informacji o powodach procesowania spraw dla innego stanu prawnego i fizycznego niż udokumentowany (w tym w aktach sprawy) i znany stronom. Oraz dlaczego nie uzgodniono go w sposób jawny z zapisami ksiąg wieczystych, dokumentami zawartymi w aktach sprawy i rzeczywiście istniejącym stanem faktycznym.
4. Nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** była przedmiotem transakcji w dobrej wierze w oparciu o rękojmie ksiąg wieczystych, domniemanie wiarygodności wypisów z ewidencji gruntów i aktów notarialnych w roku 2006, 2008 oraz 2009. Należy więc zadać pytanie w jakim stanie są księgi wieczyste prowadzone przez Sąd Rejonowy w G* skoro co najmniej kilkudziesięciu sędziów (w tym sędziowie Sądu Rejonowego w G*) nie widziało nieprawidłowości w procesowaniu spraw z pogwałceniem praw nabytych w oparciu o ich rękojmie.
Na zakończenie należy wspomnieć o jeszcze jednej okoliczności, która powinna zaniepokoić SSA *** po należnym zapoznaniu się ze sprawą. Nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. W takiej sytuacji jakiekolwiek wątpliwości co do jej stanu prawnego można wywieść co najwyżej z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy. De facto oznacza to, że jakakolwiek próba wykazania przez instytucje państwowe innego stanu prawnego tej nieruchomości niż ujawniony w księgach wieczystych może być interpretowana wyłącznie jako próba wykazania wyższości bliżej nieokreślonych praw wywodzących się z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy nad prawami uznawanymi przez II RP, PRL i III RP. Co byłoby samo w sobie byłoby już kuriozalne.
Jednak najwyraźniej żadna z podniesionych kwestii nie zaniepokoiła SSA ***przynajmniej na tyle by zwrócić się do odpowiednich instytucji z żądaniem wyjaśnień popartych materiałem dowodowym.
Na marginesie należy podkreślić, że sprawy Wiz-4100-305/17/W; Wiz-4100-281/17/W nie są pierwszymi sprawami związanymi z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** przez ***. Wystarczy wspomnieć chociażby sprawe Wiz- 4100-295/13/W.
Miała więc ona kilka okazji aby nadać sprawom należny bieg.
W takich okolicznościach zasadnym się wydaje nie tylko wszczęcie postępowania dyscyplinarnego w stosunku do SSA ***, ale również dokonania ewaluacji jej zdolności do pełnienia funkcji sędziego.
Z poważaniem
4. Skarga czwarta
KRS. Sąd Najwyższy, Kancelaria Premiera, Ministerstwo Sprawiedliwości
17.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych przypominam o terminie załatwienia sprawy oraz przesyłam do Państwa kolejną skargę na działania podejmowane w związku z nieruchomością przy ul. K*** 53 w M***.
Jeszcze raz wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wykonali Państwo nawet tak podstawowej czynności dla wyjaśnienia sprawy jak zażądanie ujawnienia oraz dołączenie do akt sprawy całości dokumentacji pochodzącej z ok. 2009 roku z której instytucje państwowe wywodzą prawo do procesowania spraw dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tak jakby pod tym adresem znajdował się inny obiekt niż znajduje się w terenie oraz jest doskonale udokumentowany w rejestrach i dokumentach uznawanych przez II RP, PRL-u i III RP.
Oczywiście mogą Państwo (podobnie jak podległe Państwu instytucje) żywić nieograniczone zaufanie do powiatowych "ustaleń" dotyczących porządkowania sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości. Powinno jednak Państwa zaniepokoić przynajmniej to dlaczego o dokonanych "ustaleniach" nie poinformowano nawet przez 8 lat władających nieruchomością właścicieli (nie mówiąc już o ich udziale w tym procesie).
Jeszcze raz pragnę podkreślić, że nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. Jakikolwiek "alternatywny" stan prawny można więc wywieść co najwyżej z dokumentów pochodzących z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (co być może tłumaczy dlaczego instytucje powiatowe nie chcą skonfrontować tych dokumentów z właścicielami nieruchomości).
Życzliwie pomijam inne absurdy powiatowych "ustaleń" jak choćby "wskrzeszenie" przedwojennych właścicieli nieruchomości czy próba wykazania na terenie nieruchomości obiektu klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny itp).
Na zakończenie przypominam, że w związku z powyższym dopóki nie doprowadzą Państwo do jawnego wyjaśnienia zaniechań instytucji nadzoru w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** wszelkie skargi na działania podejmowane w związku z tą nieruchomością będą przesyłane do Państwa. Niewątpliwie dadzą one Państwu dobry obraz funkcjonowania podległych Państwu instytucji nadzoru.
W załączeniu kolejna skarga.
Z poważaniem
***
#
Skarga
Składam skargę na SSO *** w związku ze sprawa sygn Wiz-440-645/17/KW (pisma z 14.03.2018 i 09.04.2018) i wnoszę o skorzystanie z posiadanych uprawnień celem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego dla ustalenia czy nie doszło w tym przypadku do rażącego niedopełnienia obowiązków
Uzasadnienie
Na wstępie należy wyrazić zdumienie, że na sędziego Sądu Okręgowego otrzymała mianowanie osoba, która zdaje się pozostawać w przekonaniu, że Sąd Rejonowy jest właściwym organem dla wyjaśniania zgłaszanych nieprawidłowości w działaniach sędziów Sądu Okręgowego. W tym miejscu przypomnieć należy, że nieprawidłowości będące przedmiotem sprawy można sprowadzić do niedopatrywania się naruszenia prawa w procesowaniu spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** tak jakby na jej miejscu znajdował się inny obiekt z innym właścicielem niż wynika to z sytuacji w terenie spójnej z treścią dokumentów i rejestrów mających według prawodawstwa polskiego znaczenie prawne oraz uchylanie się od ujawnienia podstaw takiego działania. Nie jest mi znana żadna sytuacja w której możliwe byłoby uchylenie się od jawnego zbadania opisanych okoliczności pod kątem możliwości istnienia procederu przejmowania nieruchomości. Nie wydaje się jednak aby badanie takiej kwestii leżało we właściwościach Sądu Rejonowego.
Przekazanie sprawy do rozpatrzenia Sądowi Rejonowemu w G*** musi to budzić tym większe zdumienie, że od 8 lat Sąd Rejonowy w G*** nie jest w stanie podać powodu dla którego jego sędziowie procesują sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** również w opisany sposób. Kolejni Prezesi i Przewodniczący Wydziału Cywilnego z uporem twierdzą, że takie postępowanie leży w zakresie uprawnień sędziego, co w zasadzie jest równoznaczne z potwierdzeniem, że sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** może być częścią większego problemu rzekomego "porządkowania" sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości, które wydaje się sprowadzać do manipulacji na prawach własności bez wiedzy władających nieruchomością właścicieli.
Na znaczną skalę problemu może wskazywać chociażby fakt nie usunięcia z urzędu z obiegu prawnego z inicjatywy Prezesa Sądu Rejonowego w G*** wyroku I C 170/10. W orzeczeniu tym sędzia opisał rzekome istnienie pod adresem K*** 53 w M*** innej sytuacji prawnej niż rzeczywiście istniejąca i ujawniona w księgach wieczystych nie mając w aktach sprawy nic co by uzasadniało takie twierdzenie oraz stworzył iluzje dokonania jawnych ustaleń poprzez złożenie oświadczenia, że strony postępowania się rzekomo z opisaną przez niego sytuacją prawną zgodziły.
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że jak ustalono niedawno, kilka dni przed wydaniem rzeczonego wyroku do Sądu Rejonowego w G*** została przesłana przez Starostwo G*** zawierająca błędy informacja o dokonanych zmianach w ewidencji gruntów w której na skutek błędu m. in. nie było informacji o księgach wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul. K*** 53 w M***. Do momentu ujawnienia innych źródeł (czego konsekwentnie odmawia się już od kilku lat) można domniemać, że właśnie na podstawie tej informacji zostało wydane wspomniane orzeczenie pomimo iż nigdy nie została ona dołączona do akt sprawy. Natomiast do momentu uznania wyroku I C 170/10 za rażące przekroczenie uprawnień, a oświadczeń kolejnych Prezesów i Przewodniczących Wydziału Cywilnego w Sądzie Rejonowym w G*** o tym, że opisany sposób prowadzenia spraw jest w zakresie uprawnień sędziego za ewidentne mijane się z prawdą - należy dawać im wiarę. A to oznacza, ze sposób prowadzenia sprawy I C 170/10 kończące ją orzeczenie pokazuje dokładnie w jaki sposób w Sądzie Rejonowym w G*** dokonuje się „uzgodnień” czy „ustala” stan prawny nieruchomości.
Świadomości powyższego nie mogła nie mieć SSO ***, bowiem informacje te były w załącznikach jednego z pism do których się odnosiła. W takich okolicznościach powinno budzić nie tylko zdumienie jej przekonanie, ze Sąd Rejonowy w G*** jest odpowiednią instytucją by zajmować się badaniem informacji o sygnalizowanych domniemanych nieprawidłowościach w działaniach sędziów Sądu Okręgowego w W***. Zdumienie również powinno budzić, że sędzia wizytator otrzymawszy informację o sposobie w jaki "ustalono" stan prawny nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** w trakcie postępowania I C 170/10 i o przyzwoleniu na takie działania w obrębie Sądu Rejonowego w G*** nie przystąpił energicznie do zaadresowania problemu. Przyzwalając tym samym na kontynuację takich działań w obrębie podległej placówki. Ani nie ustalając czy przypadkiem taki sposób dokonywania "ustaleń" stanu prawnego nieruchomości nie tłumaczy zdumiewających działań sędziów Sądu Okręgowego w W***, które były przedmiotem pism inicjujących postępowanie Wiz-440-645/17/KW.
Takie zachowanie sędziego Sądu Okręgowego w W*** wskazuje, że również nie widzi potencjalnego ewidentnego i poważnego naruszenia prawa w wyroku I C 170/10, ani w podejmowaniu kolejnych działań naruszających prawa władających nieruchomością właścicieli ujawnionych w księgach wieczystych bez dołączania uzasadniających takie działania dokumentów do akt sprawy.
W takich okolicznościach mogę tylko mieć nadzieję, że doszło do poważnego niedopełnienia obowiązków przez SSO ***. Bowiem w przeciwnym razie trzeba będzie uznać, że udokumentowany na przykładzie postępowania I C 170/10 sposób dokonywania „uzgodnień” czy „ustaleń” stanu prawnego nieruchomości nie jest bynajmniej endemiczny dla obszaru funkcjonowania Sądu Rejonowego w G***.
Z poważaniem
***
KRS. Sąd Najwyższy, Kancelaria Premiera, Ministerstwo Sprawiedliwości
17.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych przypominam o terminie załatwienia sprawy oraz przesyłam do Państwa kolejną skargę na działania podejmowane w związku z nieruchomością przy ul. K*** 53 w M***.
Jeszcze raz wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wykonali Państwo nawet tak podstawowej czynności dla wyjaśnienia sprawy jak zażądanie ujawnienia oraz dołączenie do akt sprawy całości dokumentacji pochodzącej z ok. 2009 roku z której instytucje państwowe wywodzą prawo do procesowania spraw dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tak jakby pod tym adresem znajdował się inny obiekt niż znajduje się w terenie oraz jest doskonale udokumentowany w rejestrach i dokumentach uznawanych przez II RP, PRL-u i III RP.
Oczywiście mogą Państwo (podobnie jak podległe Państwu instytucje) żywić nieograniczone zaufanie do powiatowych "ustaleń" dotyczących porządkowania sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości. Powinno jednak Państwa zaniepokoić przynajmniej to dlaczego o dokonanych "ustaleniach" nie poinformowano nawet przez 8 lat władających nieruchomością właścicieli (nie mówiąc już o ich udziale w tym procesie).
Jeszcze raz pragnę podkreślić, że nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. Jakikolwiek "alternatywny" stan prawny można więc wywieść co najwyżej z dokumentów pochodzących z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (co być może tłumaczy dlaczego instytucje powiatowe nie chcą skonfrontować tych dokumentów z właścicielami nieruchomości).
Życzliwie pomijam inne absurdy powiatowych "ustaleń" jak choćby "wskrzeszenie" przedwojennych właścicieli nieruchomości czy próba wykazania na terenie nieruchomości obiektu klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny itp).
Na zakończenie przypominam, że w związku z powyższym dopóki nie doprowadzą Państwo do jawnego wyjaśnienia zaniechań instytucji nadzoru w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** wszelkie skargi na działania podejmowane w związku z tą nieruchomością będą przesyłane do Państwa. Niewątpliwie dadzą one Państwu dobry obraz funkcjonowania podległych Państwu instytucji nadzoru.
W załączeniu kolejna skarga.
Z poważaniem
***
#
Skarga
Składam skargę na SSO *** w związku ze sprawa sygn Wiz-440-645/17/KW (pisma z 14.03.2018 i 09.04.2018) i wnoszę o skorzystanie z posiadanych uprawnień celem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego dla ustalenia czy nie doszło w tym przypadku do rażącego niedopełnienia obowiązków
Uzasadnienie
Na wstępie należy wyrazić zdumienie, że na sędziego Sądu Okręgowego otrzymała mianowanie osoba, która zdaje się pozostawać w przekonaniu, że Sąd Rejonowy jest właściwym organem dla wyjaśniania zgłaszanych nieprawidłowości w działaniach sędziów Sądu Okręgowego. W tym miejscu przypomnieć należy, że nieprawidłowości będące przedmiotem sprawy można sprowadzić do niedopatrywania się naruszenia prawa w procesowaniu spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** tak jakby na jej miejscu znajdował się inny obiekt z innym właścicielem niż wynika to z sytuacji w terenie spójnej z treścią dokumentów i rejestrów mających według prawodawstwa polskiego znaczenie prawne oraz uchylanie się od ujawnienia podstaw takiego działania. Nie jest mi znana żadna sytuacja w której możliwe byłoby uchylenie się od jawnego zbadania opisanych okoliczności pod kątem możliwości istnienia procederu przejmowania nieruchomości. Nie wydaje się jednak aby badanie takiej kwestii leżało we właściwościach Sądu Rejonowego.
Przekazanie sprawy do rozpatrzenia Sądowi Rejonowemu w G*** musi to budzić tym większe zdumienie, że od 8 lat Sąd Rejonowy w G*** nie jest w stanie podać powodu dla którego jego sędziowie procesują sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** również w opisany sposób. Kolejni Prezesi i Przewodniczący Wydziału Cywilnego z uporem twierdzą, że takie postępowanie leży w zakresie uprawnień sędziego, co w zasadzie jest równoznaczne z potwierdzeniem, że sprawa nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** może być częścią większego problemu rzekomego "porządkowania" sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości, które wydaje się sprowadzać do manipulacji na prawach własności bez wiedzy władających nieruchomością właścicieli.
Na znaczną skalę problemu może wskazywać chociażby fakt nie usunięcia z urzędu z obiegu prawnego z inicjatywy Prezesa Sądu Rejonowego w G*** wyroku I C 170/10. W orzeczeniu tym sędzia opisał rzekome istnienie pod adresem K*** 53 w M*** innej sytuacji prawnej niż rzeczywiście istniejąca i ujawniona w księgach wieczystych nie mając w aktach sprawy nic co by uzasadniało takie twierdzenie oraz stworzył iluzje dokonania jawnych ustaleń poprzez złożenie oświadczenia, że strony postępowania się rzekomo z opisaną przez niego sytuacją prawną zgodziły.
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że jak ustalono niedawno, kilka dni przed wydaniem rzeczonego wyroku do Sądu Rejonowego w G*** została przesłana przez Starostwo G*** zawierająca błędy informacja o dokonanych zmianach w ewidencji gruntów w której na skutek błędu m. in. nie było informacji o księgach wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul. K*** 53 w M***. Do momentu ujawnienia innych źródeł (czego konsekwentnie odmawia się już od kilku lat) można domniemać, że właśnie na podstawie tej informacji zostało wydane wspomniane orzeczenie pomimo iż nigdy nie została ona dołączona do akt sprawy. Natomiast do momentu uznania wyroku I C 170/10 za rażące przekroczenie uprawnień, a oświadczeń kolejnych Prezesów i Przewodniczących Wydziału Cywilnego w Sądzie Rejonowym w G*** o tym, że opisany sposób prowadzenia spraw jest w zakresie uprawnień sędziego za ewidentne mijane się z prawdą - należy dawać im wiarę. A to oznacza, ze sposób prowadzenia sprawy I C 170/10 kończące ją orzeczenie pokazuje dokładnie w jaki sposób w Sądzie Rejonowym w G*** dokonuje się „uzgodnień” czy „ustala” stan prawny nieruchomości.
Świadomości powyższego nie mogła nie mieć SSO ***, bowiem informacje te były w załącznikach jednego z pism do których się odnosiła. W takich okolicznościach powinno budzić nie tylko zdumienie jej przekonanie, ze Sąd Rejonowy w G*** jest odpowiednią instytucją by zajmować się badaniem informacji o sygnalizowanych domniemanych nieprawidłowościach w działaniach sędziów Sądu Okręgowego w W***. Zdumienie również powinno budzić, że sędzia wizytator otrzymawszy informację o sposobie w jaki "ustalono" stan prawny nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** w trakcie postępowania I C 170/10 i o przyzwoleniu na takie działania w obrębie Sądu Rejonowego w G*** nie przystąpił energicznie do zaadresowania problemu. Przyzwalając tym samym na kontynuację takich działań w obrębie podległej placówki. Ani nie ustalając czy przypadkiem taki sposób dokonywania "ustaleń" stanu prawnego nieruchomości nie tłumaczy zdumiewających działań sędziów Sądu Okręgowego w W***, które były przedmiotem pism inicjujących postępowanie Wiz-440-645/17/KW.
Takie zachowanie sędziego Sądu Okręgowego w W*** wskazuje, że również nie widzi potencjalnego ewidentnego i poważnego naruszenia prawa w wyroku I C 170/10, ani w podejmowaniu kolejnych działań naruszających prawa władających nieruchomością właścicieli ujawnionych w księgach wieczystych bez dołączania uzasadniających takie działania dokumentów do akt sprawy.
W takich okolicznościach mogę tylko mieć nadzieję, że doszło do poważnego niedopełnienia obowiązków przez SSO ***. Bowiem w przeciwnym razie trzeba będzie uznać, że udokumentowany na przykładzie postępowania I C 170/10 sposób dokonywania „uzgodnień” czy „ustaleń” stanu prawnego nieruchomości nie jest bynajmniej endemiczny dla obszaru funkcjonowania Sądu Rejonowego w G***.
Z poważaniem
***
5. Skarga piąta
KRS. NSA, Kancelaria Premiera, Ministerstwo Sprawiedliwości
18.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych przypominam o terminie załatwienia sprawy oraz przesyłam do Państwa kolejną skargę na działania podejmowane w związku z nieruchomością przy ul. K*** 53 w M***.
Jeszcze raz wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wykonali Państwo nawet tak podstawowej czynności dla wyjaśnienia sprawy jak zażądanie ujawnienia oraz dołączenie do akt sprawy całości dokumentacji pochodzącej z ok. 2009 roku z której instytucje państwowe wywodzą prawo do procesowania spraw dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tak jakby pod tym adresem znajdował się inny obiekt niż znajduje się w terenie oraz jest doskonale udokumentowany w rejestrach i dokumentach uznawanych przez II RP, PRL-u i III RP.
Oczywiście mogą Państwo (podobnie jak podległe Państwu instytucje) żywić nieograniczone zaufanie do powiatowych "ustaleń" dotyczących porządkowania sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości. Powinno jednak Państwa zaniepokoić przynajmniej to dlaczego o dokonanych "ustaleniach" nie poinformowano nawet przez 8 lat władających nieruchomością właścicieli (nie mówiąc już o ich udziale w tym procesie).
Jeszcze raz pragnę podkreślić, że nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. Jakikolwiek "alternatywny" stan prawny można więc wywieść co najwyżej z dokumentów pochodzących z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (co być może tłumaczy dlaczego instytucje powiatowe nie chcą skonfrontować tych dokumentów z właścicielami nieruchomości).
Życzliwie pomijam inne absurdy powiatowych "ustaleń" jak choćby "wskrzeszenie" przedwojennych właścicieli nieruchomości czy próba wykazania na terenie nieruchomości obiektu klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny itp).
Na zakończenie przypominam, że w związku z powyższym dopóki nie doprowadzą Państwo do jawnego wyjaśnienia zaniechań instytucji nadzoru w sprawie nieruchomości przy ul K* 53 w M*** wszelkie skargi na działania podejmowane w związku z tą nieruchomością będą przesyłane do Państwa. Niewątpliwie dadzą one Państwu dobry obraz funkcjonowania podległych Państwu instytucji nadzoru.
W załaczeniu kolejna skarga
Z poważaniem
***
#
Składam skargę na działania sędziego NSA *** w sprawie L. Prez. Rd -54/17. Wnoszę również o wszczęcie względem niego postępowania dyscyplinarnego celem ustalenia czy nie doszło do rażącego niedopełnienia obowiązków
Uzasadnienie
Sprawa L. Prez. Rd -54/17. dotyczyła ewidentnych nieprawidłowości w działaniu dużej grupy sędziów sądownictwa administracyjnego w związku ze sprawami dotyczącymi nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, które zaskutkowały wprowadzeniem do bazy orzeczniczej interpretacji prawa, która sankcjonuje nie tylko prowadzenie spraw budowlanych dla fikcyjnych nieruchomości (a tym samym uwiaryganiania fikcyjnej rozbieżności pomiędzy rzeczywistym stanem prawnym nieruchomości, a zapisami ksiąg wieczystych) ale również przyznaje instytucjom państwowym/jednostkom samorządu terytorialnego prawo do odmowy ujawniania informacji koniecznych dla obrony interesu prawnego strony, o ile informacje takie mogą ujawnić poważne nieprawidłowości w funkcjonowaniu instytucji państwowej.
Jak wynika z pisma z dnia 7.12.2017 NSA *** uzależnił zajęcie się sprawa od (cyt) " dokładne wskazanie, jakich przewinień dyscyplinarnych dopuścili się poszczególni sędziowie w wymienionych przy nazwiskach sprawach" oraz jak rozumiem od faktu czy w poszczególnych sprawach występowałam "w charakterze strony lub uczestnika postępowania".
Takie stanowisko należy uznać za co najmniej zdumiewające zważywszy iż nieprawidłowości były ewidentne i sprowadzały się do przeprocesowania ok. 20 spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** tak jakby w miejscu rzeczywiście istniejącej i dobrze udokumentowanej nieruchomości znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i/lub prawnej niż wynikało z akt sprawy oraz ogólnie dostępnych rejestrów (zapisy ksiąg wieczystych, wypisy z ewidencji gruntów). Do tego bez dołączenia informacji skąd się przekonanie o rzekomej rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym a zapisami ksiąg wieczystych się wzięło. Ani tym bardziej bez wyjaśnienia dlaczego sytuacja w terenie tych „rewelacji” nie potwierdza.
Do tego należy dodać, że SKO w W*** (którego postanowienia były przedmiotem szeregu spraw) wydaje się działać w przekonaniu, ze nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** była w posiadaniu Gminy M*** czy Skarbu Państwa, które nią dysponowały. Niewątpliwie determinuje to charakter wystawianych przez ta instytucje postanowień, które są konsekwentnie podtrzymywane przez WSA w W***. Z kolei nadzór budowlany (GUNB, *WINB, których postanowienia decyzje również były podtrzymywane przez WSA w W***) mając do czynienia w prowadzonych postępowaniach z poprzednimi właścicielami raczej wie, że Gmina M*** czy Skarb Państwa nieruchomością nie władał. Jest on natomiast przekonany, ze pod adresem K*** 53 w M*** muszą istnieć inne zabudowania niż wynika to zapisów ksiąg wieczystych, wypisów z ewidencji gruntów, aktów notarialnych czy nawet dokumentacji budowlanej przyjętej do zasobów budowlanych w latach 2003-2005. Co ciekawe nawet zdjęcia satelitarne nie są w stanie przekonać instytucji nadzoru budowlanego, że się myli. Jeżeli dodamy do tego Wojewodę M***, który zdaje się trwać w przekonaniu, ze aktualnymi właścicielami nieruchomości jest część poprzednich właścicieli (WSA w W*** i NSA procesowało również odwołania od decyzji Wojewody M***nr 31/12 wydanej dla tak ustalonego kręgu podmiotów jako strony sprawy) - to należy sobie zadać pytanie jaki właściwie stan fizyczny czy prawny nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** uznaje sądownictwo administracyjne, bo z pewnością nie jest to stan, który jest ujawniony w dokumentach i rejestrach mających ustawowo domniemanie wiarygodności. A także dlaczego w aktach spraw rozpatrywanych przez WSA w W*** dotyczącej rzeczonej nieruchomości brak jest jakichkolwiek dokumentów z których ten „alternatywny” stan wynika.
Nie trzeba chyba tłumaczyć, ze w takiej sytuacji wydawane przez sadownictwo administracyjne orzeczenia interpretowane w oparciu o akta sprawy, rzeczywista sytuacje w terenie i powszechnie dostępne rejestry z domniemaniem wiarygodności muszą sprawiać wrażenie w najwyższym stopniu absurdalne (do czego odniosłam się już na wstępie pisma).
W związku z tym niedowierzanie musi budzić, że mianowanie na sędziego (nie mówiąc już na sędziego NSA) otrzymała osoba, która albo nie potrafi zauważyć problemu albo uzależnia jego zaadresowanie od skazania go palcem.
Jeszcze większe niedowierzanie musi budzić mianowanie na sędziego (nie mówiąc juz na sędziego NSA) osoby, która nie rozumie konsekwencji umieszczenia w bazie orzeczniczej wyroków i postanowień wydanych w opisany powyżej sposób. W razie gdyby były wątpliwości co do trwałych konsekwencji tych decyzji dołączam przykładowo pismo M***Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru budowlanego o sygn WOP. 7641.295.295.SB z 22.11.2017.
Aby dać szerszy obraz patologii, które NSA *** nie zauważył, albo uznał, że nie musi jej zaadresować dołączam skargę na działania pracownika SKO w W*** (część postanowień/decyzji do których się odnoszę była skarżona do WSA w W***) oraz skargę na pracownika GUNB, który uparł się aby pozostawić w obiegu prawnym pozwolenie na prace budowlane wydane na planach fikcyjnej nieruchomości (pomimo potwierdzenia jej wadliwości) ze względu na "konsekwencje prawne". Ponieważ decyzja ta była podstawą dla procesowania sprawy dotyczącej decyzji *WINB nr 1424/12 podtrzymanej wyrokiem WSA w W*** VII SA/Wa 2751/12, przyjąć należy, że pisząc o „konsekwencjach prawnych” miał na myśli również sędziów odpowiedzialnych za wydanie rzeczonego wyroku.
Z poważaniem
***
KRS. NSA, Kancelaria Premiera, Ministerstwo Sprawiedliwości
18.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych przypominam o terminie załatwienia sprawy oraz przesyłam do Państwa kolejną skargę na działania podejmowane w związku z nieruchomością przy ul. K*** 53 w M***.
Jeszcze raz wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wykonali Państwo nawet tak podstawowej czynności dla wyjaśnienia sprawy jak zażądanie ujawnienia oraz dołączenie do akt sprawy całości dokumentacji pochodzącej z ok. 2009 roku z której instytucje państwowe wywodzą prawo do procesowania spraw dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tak jakby pod tym adresem znajdował się inny obiekt niż znajduje się w terenie oraz jest doskonale udokumentowany w rejestrach i dokumentach uznawanych przez II RP, PRL-u i III RP.
Oczywiście mogą Państwo (podobnie jak podległe Państwu instytucje) żywić nieograniczone zaufanie do powiatowych "ustaleń" dotyczących porządkowania sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości. Powinno jednak Państwa zaniepokoić przynajmniej to dlaczego o dokonanych "ustaleniach" nie poinformowano nawet przez 8 lat władających nieruchomością właścicieli (nie mówiąc już o ich udziale w tym procesie).
Jeszcze raz pragnę podkreślić, że nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. Jakikolwiek "alternatywny" stan prawny można więc wywieść co najwyżej z dokumentów pochodzących z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (co być może tłumaczy dlaczego instytucje powiatowe nie chcą skonfrontować tych dokumentów z właścicielami nieruchomości).
Życzliwie pomijam inne absurdy powiatowych "ustaleń" jak choćby "wskrzeszenie" przedwojennych właścicieli nieruchomości czy próba wykazania na terenie nieruchomości obiektu klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny itp).
Na zakończenie przypominam, że w związku z powyższym dopóki nie doprowadzą Państwo do jawnego wyjaśnienia zaniechań instytucji nadzoru w sprawie nieruchomości przy ul K* 53 w M*** wszelkie skargi na działania podejmowane w związku z tą nieruchomością będą przesyłane do Państwa. Niewątpliwie dadzą one Państwu dobry obraz funkcjonowania podległych Państwu instytucji nadzoru.
W załaczeniu kolejna skarga
Z poważaniem
***
#
Składam skargę na działania sędziego NSA *** w sprawie L. Prez. Rd -54/17. Wnoszę również o wszczęcie względem niego postępowania dyscyplinarnego celem ustalenia czy nie doszło do rażącego niedopełnienia obowiązków
Uzasadnienie
Sprawa L. Prez. Rd -54/17. dotyczyła ewidentnych nieprawidłowości w działaniu dużej grupy sędziów sądownictwa administracyjnego w związku ze sprawami dotyczącymi nieruchomości przy ul K*** 53 w M***, które zaskutkowały wprowadzeniem do bazy orzeczniczej interpretacji prawa, która sankcjonuje nie tylko prowadzenie spraw budowlanych dla fikcyjnych nieruchomości (a tym samym uwiaryganiania fikcyjnej rozbieżności pomiędzy rzeczywistym stanem prawnym nieruchomości, a zapisami ksiąg wieczystych) ale również przyznaje instytucjom państwowym/jednostkom samorządu terytorialnego prawo do odmowy ujawniania informacji koniecznych dla obrony interesu prawnego strony, o ile informacje takie mogą ujawnić poważne nieprawidłowości w funkcjonowaniu instytucji państwowej.
Jak wynika z pisma z dnia 7.12.2017 NSA *** uzależnił zajęcie się sprawa od (cyt) " dokładne wskazanie, jakich przewinień dyscyplinarnych dopuścili się poszczególni sędziowie w wymienionych przy nazwiskach sprawach" oraz jak rozumiem od faktu czy w poszczególnych sprawach występowałam "w charakterze strony lub uczestnika postępowania".
Takie stanowisko należy uznać za co najmniej zdumiewające zważywszy iż nieprawidłowości były ewidentne i sprowadzały się do przeprocesowania ok. 20 spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** tak jakby w miejscu rzeczywiście istniejącej i dobrze udokumentowanej nieruchomości znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i/lub prawnej niż wynikało z akt sprawy oraz ogólnie dostępnych rejestrów (zapisy ksiąg wieczystych, wypisy z ewidencji gruntów). Do tego bez dołączenia informacji skąd się przekonanie o rzekomej rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym a zapisami ksiąg wieczystych się wzięło. Ani tym bardziej bez wyjaśnienia dlaczego sytuacja w terenie tych „rewelacji” nie potwierdza.
Do tego należy dodać, że SKO w W*** (którego postanowienia były przedmiotem szeregu spraw) wydaje się działać w przekonaniu, ze nieruchomość przy ul K*** 53 w M*** była w posiadaniu Gminy M*** czy Skarbu Państwa, które nią dysponowały. Niewątpliwie determinuje to charakter wystawianych przez ta instytucje postanowień, które są konsekwentnie podtrzymywane przez WSA w W***. Z kolei nadzór budowlany (GUNB, *WINB, których postanowienia decyzje również były podtrzymywane przez WSA w W***) mając do czynienia w prowadzonych postępowaniach z poprzednimi właścicielami raczej wie, że Gmina M*** czy Skarb Państwa nieruchomością nie władał. Jest on natomiast przekonany, ze pod adresem K*** 53 w M*** muszą istnieć inne zabudowania niż wynika to zapisów ksiąg wieczystych, wypisów z ewidencji gruntów, aktów notarialnych czy nawet dokumentacji budowlanej przyjętej do zasobów budowlanych w latach 2003-2005. Co ciekawe nawet zdjęcia satelitarne nie są w stanie przekonać instytucji nadzoru budowlanego, że się myli. Jeżeli dodamy do tego Wojewodę M***, który zdaje się trwać w przekonaniu, ze aktualnymi właścicielami nieruchomości jest część poprzednich właścicieli (WSA w W*** i NSA procesowało również odwołania od decyzji Wojewody M***nr 31/12 wydanej dla tak ustalonego kręgu podmiotów jako strony sprawy) - to należy sobie zadać pytanie jaki właściwie stan fizyczny czy prawny nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** uznaje sądownictwo administracyjne, bo z pewnością nie jest to stan, który jest ujawniony w dokumentach i rejestrach mających ustawowo domniemanie wiarygodności. A także dlaczego w aktach spraw rozpatrywanych przez WSA w W*** dotyczącej rzeczonej nieruchomości brak jest jakichkolwiek dokumentów z których ten „alternatywny” stan wynika.
Nie trzeba chyba tłumaczyć, ze w takiej sytuacji wydawane przez sadownictwo administracyjne orzeczenia interpretowane w oparciu o akta sprawy, rzeczywista sytuacje w terenie i powszechnie dostępne rejestry z domniemaniem wiarygodności muszą sprawiać wrażenie w najwyższym stopniu absurdalne (do czego odniosłam się już na wstępie pisma).
W związku z tym niedowierzanie musi budzić, że mianowanie na sędziego (nie mówiąc już na sędziego NSA) otrzymała osoba, która albo nie potrafi zauważyć problemu albo uzależnia jego zaadresowanie od skazania go palcem.
Jeszcze większe niedowierzanie musi budzić mianowanie na sędziego (nie mówiąc juz na sędziego NSA) osoby, która nie rozumie konsekwencji umieszczenia w bazie orzeczniczej wyroków i postanowień wydanych w opisany powyżej sposób. W razie gdyby były wątpliwości co do trwałych konsekwencji tych decyzji dołączam przykładowo pismo M***Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru budowlanego o sygn WOP. 7641.295.295.SB z 22.11.2017.
Aby dać szerszy obraz patologii, które NSA *** nie zauważył, albo uznał, że nie musi jej zaadresować dołączam skargę na działania pracownika SKO w W*** (część postanowień/decyzji do których się odnoszę była skarżona do WSA w W***) oraz skargę na pracownika GUNB, który uparł się aby pozostawić w obiegu prawnym pozwolenie na prace budowlane wydane na planach fikcyjnej nieruchomości (pomimo potwierdzenia jej wadliwości) ze względu na "konsekwencje prawne". Ponieważ decyzja ta była podstawą dla procesowania sprawy dotyczącej decyzji *WINB nr 1424/12 podtrzymanej wyrokiem WSA w W*** VII SA/Wa 2751/12, przyjąć należy, że pisząc o „konsekwencjach prawnych” miał na myśli również sędziów odpowiedzialnych za wydanie rzeczonego wyroku.
Z poważaniem
***
6. Skarga szósta
KRS. Sąd Najwyższy, Kancelaria Premiera, Ministerstwo Sprawiedliwości
22.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych przypominam o terminie załatwienia sprawy oraz przesyłam do Państwa kolejną skargę na działania podejmowane w związku z nieruchomością przy ul. K*** 53 w M***.
Jeszcze raz wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wykonali Państwo nawet tak podstawowej czynności dla wyjaśnienia sprawy jak zażądanie ujawnienia oraz dołączenie do akt sprawy całości dokumentacji pochodzącej z ok. 2009 roku z której instytucje państwowe wywodzą prawo do procesowania spraw dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tak jakby pod tym adresem znajdował się inny obiekt niż znajduje się w terenie oraz jest doskonale udokumentowany w rejestrach i dokumentach uznawanych przez II RP, PRL-u i III RP.
Oczywiście mogą Państwo (podobnie jak podległe Państwu instytucje) żywić nieograniczone zaufanie do powiatowych "ustaleń" dotyczących porządkowania sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości. Powinno jednak Państwa zaniepokoić przynajmniej to dlaczego o dokonanych "ustaleniach" nie poinformowano nawet przez 8 lat władających nieruchomością właścicieli (nie mówiąc już o ich udziale w tym procesie).
Jeszcze raz pragnę podkreślić, że nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. Jakikolwiek "alternatywny" stan prawny można więc wywieść co najwyżej z dokumentów pochodzących z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (co być może tłumaczy dlaczego instytucje powiatowe nie chcą skonfrontować tych dokumentów z właścicielami nieruchomości).
Życzliwie pomijam inne absurdy powiatowych "ustaleń" jak choćby "wskrzeszenie" przedwojennych właścicieli nieruchomości czy próba wykazania na terenie nieruchomości obiektu klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny itp).
Na zakończenie przypominam, że w związku z powyższym dopóki nie doprowadzą Państwo do jawnego wyjaśnienia zaniechań instytucji nadzoru w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** wszelkie skargi na działania podejmowane w związku z tą nieruchomością będą przesyłane do Państwa. Niewątpliwie dadzą one Państwu dobry obraz funkcjonowania podległych Państwu instytucji nadzoru.
W załączeniu kolejna skarga.
Z poważaniem
***
##
Skarga
Składam skargę na SSO *** oraz wnoszę o skorzystanie posiadanych uprawnień celem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego celem ustalenia czy nie doszło do rażącego niedopełnienia obowiązków
Uzasadnienie
W latach 2012- 2018 SSO *** procesowała co najmniej kilka spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Były to postępowania skargowe, zażalenia na odmowę wyłączenia sędziego i inne. Przykładowe sygnatury V Cz 4638/12, Wiz 041-183/15/kw; Wiz 413-1961/15/C, Wiz 440-976/17/KW, V Cz 153/18 SS0.
W żadnej z tych spraw SSO *** nie ujawniła dlaczego nie dopatruje się znamion przestępstwa w fakcie, że po 2009 roku sprawy związane z tą nieruchomością zaczęły być (bez podania ku temu powodu) procesowane tak jakby na jej miejscu znalazł się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż istniejący w terenie oraz ujawniony w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0. Przede wszystkim nie ujawniła jakich „ustaleń” dokonano ok 2009 roku i dlaczego pomimo iż odbyły się one bez wiedzy władających nieruchomością właścicieli są uważane za wiążące w zakresie stanu prawnego i fizycznego nieruchomości znajdującej się pod wspomnianym adresem (w tym w obrębie sądownictwa powszechnego).
Po zapoznaniu się z treścią ksiąg wieczystych (do czego jest zobowiązana rozpatrując sprawę związana z nieruchomością) SSO *** nie mogła nie zorientować się, że nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** po częściowym zniesieniu współwłasności w roku 2005 była przedmiotem 3 transakcji w roku 2006, 2008 i 2009. Nie mogła również nie zorientować się, że transakcje te odbyły się w oparciu o rękojmię ksiąg wieczystych oraz domniemanie wiarygodności wypisów z ewidencji gruntów i aktów notarialnych. W takich okolicznościach wszelkie sugestie o rzekomym istnieniu pod adresem K*** 53 w M*** innego obiektu z inna sytuacją prawną niż ujawniona w księgach wieczystych musiałyby być poprzedzone przeprowadzeniem dowodu wadliwości wszystkich wspomnianych dokumentów i wykazaniu złej wiary transakcji. Pomijając fakt iż dokumentacji związanej z przeprowadzeniem takiego dowodu nie było w aktach sprawy - SSO *** nie mogła nie mieć świadomości ewidentnej wadliwości takiego domniemanego dowodu chociażby z tego względu, że nie tylko zostałby przeprowadzony bez udziału władających nieruchomością właścicieli (aktualnych i poprzednich), ale nawet nie zostali o nim oni poinformowani.
Już powyższe wskazuje, ze SSO *** albo nie posiada podstawowej wiedzy z zakresu prawa rzeczowego, ksiąg wieczystych i co najbardziej zdumiewające kpc w zakresie dotyczącym właściwości postępowania sądowego, albo kierowana swoistą solidarnością zawodową z zasady nie bada okoliczności, które mogą wskazywać na poważne nieprawidłowości w działaniu innych funkcjonariuszy państwowych (w tym sędziów).
Należy wskazać, że w efekcie dopuszczenia do orzekania i prowadzenia postępowań skargowych (wizytacja) osób, które (bez względu na przyczynę) maja zwyczaj "nie dopatrywania się" nieprawidłowości nawet w najbardziej absurdalnych działaniach innych sędziów prowadzi do wprowadzania do obiegu prawnego dokumentów o cokolwiek zdumiewającej treści. Z dotychczasowej korespondencji wynika bowiem, ze Sąd Okręgowy w W*** wykazuje pełne wsparcie nie tylko dla zdumiewającej kooperacji pomiędzy Sądem Rejonowym w G* a lokalnymi instytucjami samorządowymi w "porządkowaniu" sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości bez udziału władających nieruchomością właścicieli, bez brania pod uwagę zapisów ksiag wieczystych oraz bez analizy dokumentacji obecnej w zasobach instytucji państwowych. Dokumenty wystawione w imieniu Sądu Okręgowego w W*** wskazują również iż nie widzi nic sprzecznego z prawem w tym, że kiedy okazuje się iż władający nieruchomością właściciele są w posiadaniu dokumentacji pokazującej, że "ustalenia" powstałe w wyniku opisanego powyżej, z definicji wadliwego, procesu są błędne - nie prostuje się błędu w jawnym postępowaniu. Wręcz przeciwnie prowadzi się postępowania z poszanowaniem wyników wadliwych "ustaleń" nie dołączając informacji o nich do akt sprawy. W ten sposób kreuje się iluzje iż osoba poszkodowana o owych "ustaleniach" wie oraz się z nimi zgadza. Należy wskazać, że przy takim poziomie patologi (oczywiście o ile tego typu działania zostaną jednak uznane za patologię) bez względu na intencje sędziów "nie dopatrywanie się nieprawidłowości" sprawia wrażenie ich pełnej kooperacji w opisanym procesie.
Na zakończenie podaję kilka przykładów działań SSO ***, które skutecznie utrudniają nadanie sprawom związanym z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** należnego biegu i jawnego uporządkowania bałaganu powstałego na skutek zdumiewającej kooperacji Sądu Rejonowego w G*** z lokalnymi organami samorządowymi w rzekomym "porządkowaniu" rejestrów związanych z nieruchomościami;
1. Wiz 440-976/17/KW - SSO *** odmówiła wyjaśnienia okoliczności w których Sąd Rejonowy w G*** usunął z księgi wieczystej ****/0000****/6 informacje o działce pod drogą przekazaną Skarbowi Państwa przez poprzedników prawnych wnioskodawczyni. Zapisy dotyczące tej działki potwierdzały pośrednio istnienie nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** w formie ujawnionej w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, a także władanie nią przez właścicieli.
2. Wiz 440-976/17/KW - SSO *** odmówiła wyjaśnienia dlaczego z prowadzenia sprawy związanej z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** (nieruchomości, która zawsze pozostawała w wyłącznym władaniu prywatnych właścicieli i żadna jej część nigdy nie była objęta kwaterunkiem czy inna formą władania Skarbu Państwa/Gminy M*) wyłącza się SSR ***, który niewiele wcześniej świadczył usługi prawne na rzecz Urzędu Miasta M*. Postawa SSO Ewy *** jest tym bardziej zastanawiająca, ze Urząd Miasta M* po 2009 roku konsekwentnie odmawia zaświadczenia nie tylko że nie władał nieruchomością czy nie „zlokalizował” na niej kwaterunku, ale nawet nie chce zaświadczyć, że nią nie zadysponował ( nie podzielił, nie zwrócił, nie sprzedał) i nie dostarczył dokumentacji na potrzeby postępowania sądowego skutkującego zmiana stanu prawnego. W takich okolicznościach interes wnioskodawczyni w ustaleniu przyczyn dla których wyłączono SSR *** z prowadzenia sprawy związanej z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** (mimo iż ani z wnioskodawczynią, ani z nieruchomością nie miał nic wspólnego) jest oczywisty i ma związek z działalnością zawodową sędziego, a nie sferą prywatną.
3. Wiz-440-976/17/KW - SSO *** uchyliła się od wyjaśnienia okoliczności wydania wyroku sygn. I C 170/10 i przesłała sprawę do Sądu Rejonowego w G***, czyli jednostki, która latami odmawia nie tylko usunięcia z urzędu tego ewidentnie wadliwego orzeczenia okoliczności, ale też ujawnienia skąd wynikają uprawnienia sędziego do poświadczenia w uzasadnieniu nieprawdy odnośnie stanu prawnego nieruchomości (oraz tworzenia iluzji dokonania jawnych ustaleń poprzez nieprawdziwe poświadczenie, że strony się z tymi ustaleniami zgadzają). Sąd Rejonowy w G*** odmawia nawet doprecyzowania wyroku I C 170/10 w zakresie tak by z treści jasno wynikało, którą z umów podpisanych w dniu 25.05.2005 przez te same osoby tym orzeczeniem unieważniono (ponieważ jedna umowa miała charakter Quad usum, a druga była częściowym zniesieniem współwłasności - konsekwencje pomyłki są oczywiste). W takich okolicznościach przesłanie sprawy do Sądu Rejonowego w G*** nie wydaje się bynajmniej krokiem w kierunku wyjaśnienia i zaadresowania sprawy
Nie bez znaczenia dla oceny działania SSO *** jest fakt, że jak ustalono niedawno podstawą dla działań sędziego w sprawie I C 170/10 mogła być przesłana kilka dni wcześniej zawierająca błędy informacja o zmianach w ewidencji gruntów (między innymi nie zawierała numeru księgi wieczystej prowadzonej dla części wspólnych nieruchomości, co wynikało rzekomo z ujawnienia ich w innej rubryce), której jednak nigdy nie została dołączono do akt sprawy. Błędy z zakresie księgi wieczystej zostały w ewidencji gruntów już dawno skorygowane.
4. V Cz 153/18 SS0 *** wraz z SSO *** i SSR (del) *** uznały, ze prowadzenie sprawy przez sędziego nie dla rzeczywiście istniejącej nieruchomości, ale obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej (z całkowitym ignorowaniem dokumentacji, zapisów ksiąg wieczystych etc dotyczących rzeczywiście istniejącej nieruchomości) nie tylko nie jest nieprawidłowością. Nie jest nawet dowodem braku obiektywności sędziego.
Składowi sędziowskiemu nie przeszkadzało najwyraźniej, że odmowa wyłączenia z prowadzenia sprawy sędziego przekonanego (niestety z nieujawnionych powodów) o rzekomym istnieniu pod wskazanym adresem jakiegoś fikcyjnego obiektu daje gwarancje wadliwości kończącego je orzeczenia, podważa wiarygodność procesu sądowego i uwiarygadnia rzekome istnienie rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych a rzeczywistą sytuacją prawną. Skład sędziowski nie zainteresował się bynajmniej dlaczego wbrew aktom sprawy, ogólnie dostępnym rejestrom i nawet powszechnie dostępnym zdjęciom satelitarnym (choćby Google Maps) - sędzia prowadzi sprawę tak jakby wierzył w alternatywną rzeczywistość. Ale za to skład pouczył, że sędzia nie jest związany zapisami art 304 par 2 kpk. Nie sposób nie zauważyć, ze takie rozumowanie podważa wiarygodność całego procesu sądowego.
To ostatnie wydaje się tłumaczyć dlaczego SSO *** przez 6 lat nie potrafiła nadać właściwego biegu żadnej z szeregu spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Przez nadanie właściwego biegu sprawie - rozumiem przede wszystkim przywrócenie im jawnego biegu poprzez dołączenie dokumentów z których sędziowie wywodzą prawo do procesowania spraw związanych z nieruchomością tak jakby na jej miejscu znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż ten który się nie tylko znajduje w terenie, ale również ujawniony jest we wszystkich dokumentach i rejestrach mających według prawodawstwa polskiego znaczenie prawne; oraz wyjaśnienie dlaczego tych dokumentów w aktach żadnej z prowadzonych spraw nie było. Niewątpliwie przekonanie o obowiązywaniu art 304 par 2 kpk (nawet w przypadku błędów w postępowaniu innego sędziego) uchroniłoby SSO *** przed doprowadzeniem do takiego absurdu.
Wobec czego wnoszę jak powyżej. Oczekuje również nadania należnego biegu sprawom związanym z nieruchomością położona przy ul K*** 53 w M*** czyli przede wszystkim ujawnienie jakich „ustaleń” w rozumieniu sędziów oraz przed jaką instytucją dokonano ok roku 2009, że po tej dacie wszelkie sprawy związane z ta nieruchomością są procesowane tak jakby na jej miejscu znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizyczno-prawnej. Jak również wyjaśnienia dlaczego „ustalenia” z ok 2009 roku są w obrębie sądownictwa powszechnego traktowane jako wiążące pomimo iż są sprzeczne ze wszystkim co ma w prawodawstwie polskim znaczenie prawne i odbyły się bez udziału władających nieruchomością właścicieli.
z poważaniem
KRS. Sąd Najwyższy, Kancelaria Premiera, Ministerstwo Sprawiedliwości
22.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych przypominam o terminie załatwienia sprawy oraz przesyłam do Państwa kolejną skargę na działania podejmowane w związku z nieruchomością przy ul. K*** 53 w M***.
Jeszcze raz wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wykonali Państwo nawet tak podstawowej czynności dla wyjaśnienia sprawy jak zażądanie ujawnienia oraz dołączenie do akt sprawy całości dokumentacji pochodzącej z ok. 2009 roku z której instytucje państwowe wywodzą prawo do procesowania spraw dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tak jakby pod tym adresem znajdował się inny obiekt niż znajduje się w terenie oraz jest doskonale udokumentowany w rejestrach i dokumentach uznawanych przez II RP, PRL-u i III RP.
Oczywiście mogą Państwo (podobnie jak podległe Państwu instytucje) żywić nieograniczone zaufanie do powiatowych "ustaleń" dotyczących porządkowania sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości. Powinno jednak Państwa zaniepokoić przynajmniej to dlaczego o dokonanych "ustaleniach" nie poinformowano nawet przez 8 lat władających nieruchomością właścicieli (nie mówiąc już o ich udziale w tym procesie).
Jeszcze raz pragnę podkreślić, że nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. Jakikolwiek "alternatywny" stan prawny można więc wywieść co najwyżej z dokumentów pochodzących z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (co być może tłumaczy dlaczego instytucje powiatowe nie chcą skonfrontować tych dokumentów z właścicielami nieruchomości).
Życzliwie pomijam inne absurdy powiatowych "ustaleń" jak choćby "wskrzeszenie" przedwojennych właścicieli nieruchomości czy próba wykazania na terenie nieruchomości obiektu klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny itp).
Na zakończenie przypominam, że w związku z powyższym dopóki nie doprowadzą Państwo do jawnego wyjaśnienia zaniechań instytucji nadzoru w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** wszelkie skargi na działania podejmowane w związku z tą nieruchomością będą przesyłane do Państwa. Niewątpliwie dadzą one Państwu dobry obraz funkcjonowania podległych Państwu instytucji nadzoru.
W załączeniu kolejna skarga.
Z poważaniem
***
##
Skarga
Składam skargę na SSO *** oraz wnoszę o skorzystanie posiadanych uprawnień celem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego celem ustalenia czy nie doszło do rażącego niedopełnienia obowiązków
Uzasadnienie
W latach 2012- 2018 SSO *** procesowała co najmniej kilka spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Były to postępowania skargowe, zażalenia na odmowę wyłączenia sędziego i inne. Przykładowe sygnatury V Cz 4638/12, Wiz 041-183/15/kw; Wiz 413-1961/15/C, Wiz 440-976/17/KW, V Cz 153/18 SS0.
W żadnej z tych spraw SSO *** nie ujawniła dlaczego nie dopatruje się znamion przestępstwa w fakcie, że po 2009 roku sprawy związane z tą nieruchomością zaczęły być (bez podania ku temu powodu) procesowane tak jakby na jej miejscu znalazł się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż istniejący w terenie oraz ujawniony w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0. Przede wszystkim nie ujawniła jakich „ustaleń” dokonano ok 2009 roku i dlaczego pomimo iż odbyły się one bez wiedzy władających nieruchomością właścicieli są uważane za wiążące w zakresie stanu prawnego i fizycznego nieruchomości znajdującej się pod wspomnianym adresem (w tym w obrębie sądownictwa powszechnego).
Po zapoznaniu się z treścią ksiąg wieczystych (do czego jest zobowiązana rozpatrując sprawę związana z nieruchomością) SSO *** nie mogła nie zorientować się, że nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** po częściowym zniesieniu współwłasności w roku 2005 była przedmiotem 3 transakcji w roku 2006, 2008 i 2009. Nie mogła również nie zorientować się, że transakcje te odbyły się w oparciu o rękojmię ksiąg wieczystych oraz domniemanie wiarygodności wypisów z ewidencji gruntów i aktów notarialnych. W takich okolicznościach wszelkie sugestie o rzekomym istnieniu pod adresem K*** 53 w M*** innego obiektu z inna sytuacją prawną niż ujawniona w księgach wieczystych musiałyby być poprzedzone przeprowadzeniem dowodu wadliwości wszystkich wspomnianych dokumentów i wykazaniu złej wiary transakcji. Pomijając fakt iż dokumentacji związanej z przeprowadzeniem takiego dowodu nie było w aktach sprawy - SSO *** nie mogła nie mieć świadomości ewidentnej wadliwości takiego domniemanego dowodu chociażby z tego względu, że nie tylko zostałby przeprowadzony bez udziału władających nieruchomością właścicieli (aktualnych i poprzednich), ale nawet nie zostali o nim oni poinformowani.
Już powyższe wskazuje, ze SSO *** albo nie posiada podstawowej wiedzy z zakresu prawa rzeczowego, ksiąg wieczystych i co najbardziej zdumiewające kpc w zakresie dotyczącym właściwości postępowania sądowego, albo kierowana swoistą solidarnością zawodową z zasady nie bada okoliczności, które mogą wskazywać na poważne nieprawidłowości w działaniu innych funkcjonariuszy państwowych (w tym sędziów).
Należy wskazać, że w efekcie dopuszczenia do orzekania i prowadzenia postępowań skargowych (wizytacja) osób, które (bez względu na przyczynę) maja zwyczaj "nie dopatrywania się" nieprawidłowości nawet w najbardziej absurdalnych działaniach innych sędziów prowadzi do wprowadzania do obiegu prawnego dokumentów o cokolwiek zdumiewającej treści. Z dotychczasowej korespondencji wynika bowiem, ze Sąd Okręgowy w W*** wykazuje pełne wsparcie nie tylko dla zdumiewającej kooperacji pomiędzy Sądem Rejonowym w G* a lokalnymi instytucjami samorządowymi w "porządkowaniu" sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości bez udziału władających nieruchomością właścicieli, bez brania pod uwagę zapisów ksiag wieczystych oraz bez analizy dokumentacji obecnej w zasobach instytucji państwowych. Dokumenty wystawione w imieniu Sądu Okręgowego w W*** wskazują również iż nie widzi nic sprzecznego z prawem w tym, że kiedy okazuje się iż władający nieruchomością właściciele są w posiadaniu dokumentacji pokazującej, że "ustalenia" powstałe w wyniku opisanego powyżej, z definicji wadliwego, procesu są błędne - nie prostuje się błędu w jawnym postępowaniu. Wręcz przeciwnie prowadzi się postępowania z poszanowaniem wyników wadliwych "ustaleń" nie dołączając informacji o nich do akt sprawy. W ten sposób kreuje się iluzje iż osoba poszkodowana o owych "ustaleniach" wie oraz się z nimi zgadza. Należy wskazać, że przy takim poziomie patologi (oczywiście o ile tego typu działania zostaną jednak uznane za patologię) bez względu na intencje sędziów "nie dopatrywanie się nieprawidłowości" sprawia wrażenie ich pełnej kooperacji w opisanym procesie.
Na zakończenie podaję kilka przykładów działań SSO ***, które skutecznie utrudniają nadanie sprawom związanym z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** należnego biegu i jawnego uporządkowania bałaganu powstałego na skutek zdumiewającej kooperacji Sądu Rejonowego w G*** z lokalnymi organami samorządowymi w rzekomym "porządkowaniu" rejestrów związanych z nieruchomościami;
1. Wiz 440-976/17/KW - SSO *** odmówiła wyjaśnienia okoliczności w których Sąd Rejonowy w G*** usunął z księgi wieczystej ****/0000****/6 informacje o działce pod drogą przekazaną Skarbowi Państwa przez poprzedników prawnych wnioskodawczyni. Zapisy dotyczące tej działki potwierdzały pośrednio istnienie nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** w formie ujawnionej w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0, a także władanie nią przez właścicieli.
2. Wiz 440-976/17/KW - SSO *** odmówiła wyjaśnienia dlaczego z prowadzenia sprawy związanej z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** (nieruchomości, która zawsze pozostawała w wyłącznym władaniu prywatnych właścicieli i żadna jej część nigdy nie była objęta kwaterunkiem czy inna formą władania Skarbu Państwa/Gminy M*) wyłącza się SSR ***, który niewiele wcześniej świadczył usługi prawne na rzecz Urzędu Miasta M*. Postawa SSO Ewy *** jest tym bardziej zastanawiająca, ze Urząd Miasta M* po 2009 roku konsekwentnie odmawia zaświadczenia nie tylko że nie władał nieruchomością czy nie „zlokalizował” na niej kwaterunku, ale nawet nie chce zaświadczyć, że nią nie zadysponował ( nie podzielił, nie zwrócił, nie sprzedał) i nie dostarczył dokumentacji na potrzeby postępowania sądowego skutkującego zmiana stanu prawnego. W takich okolicznościach interes wnioskodawczyni w ustaleniu przyczyn dla których wyłączono SSR *** z prowadzenia sprawy związanej z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** (mimo iż ani z wnioskodawczynią, ani z nieruchomością nie miał nic wspólnego) jest oczywisty i ma związek z działalnością zawodową sędziego, a nie sferą prywatną.
3. Wiz-440-976/17/KW - SSO *** uchyliła się od wyjaśnienia okoliczności wydania wyroku sygn. I C 170/10 i przesłała sprawę do Sądu Rejonowego w G***, czyli jednostki, która latami odmawia nie tylko usunięcia z urzędu tego ewidentnie wadliwego orzeczenia okoliczności, ale też ujawnienia skąd wynikają uprawnienia sędziego do poświadczenia w uzasadnieniu nieprawdy odnośnie stanu prawnego nieruchomości (oraz tworzenia iluzji dokonania jawnych ustaleń poprzez nieprawdziwe poświadczenie, że strony się z tymi ustaleniami zgadzają). Sąd Rejonowy w G*** odmawia nawet doprecyzowania wyroku I C 170/10 w zakresie tak by z treści jasno wynikało, którą z umów podpisanych w dniu 25.05.2005 przez te same osoby tym orzeczeniem unieważniono (ponieważ jedna umowa miała charakter Quad usum, a druga była częściowym zniesieniem współwłasności - konsekwencje pomyłki są oczywiste). W takich okolicznościach przesłanie sprawy do Sądu Rejonowego w G*** nie wydaje się bynajmniej krokiem w kierunku wyjaśnienia i zaadresowania sprawy
Nie bez znaczenia dla oceny działania SSO *** jest fakt, że jak ustalono niedawno podstawą dla działań sędziego w sprawie I C 170/10 mogła być przesłana kilka dni wcześniej zawierająca błędy informacja o zmianach w ewidencji gruntów (między innymi nie zawierała numeru księgi wieczystej prowadzonej dla części wspólnych nieruchomości, co wynikało rzekomo z ujawnienia ich w innej rubryce), której jednak nigdy nie została dołączono do akt sprawy. Błędy z zakresie księgi wieczystej zostały w ewidencji gruntów już dawno skorygowane.
4. V Cz 153/18 SS0 *** wraz z SSO *** i SSR (del) *** uznały, ze prowadzenie sprawy przez sędziego nie dla rzeczywiście istniejącej nieruchomości, ale obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej (z całkowitym ignorowaniem dokumentacji, zapisów ksiąg wieczystych etc dotyczących rzeczywiście istniejącej nieruchomości) nie tylko nie jest nieprawidłowością. Nie jest nawet dowodem braku obiektywności sędziego.
Składowi sędziowskiemu nie przeszkadzało najwyraźniej, że odmowa wyłączenia z prowadzenia sprawy sędziego przekonanego (niestety z nieujawnionych powodów) o rzekomym istnieniu pod wskazanym adresem jakiegoś fikcyjnego obiektu daje gwarancje wadliwości kończącego je orzeczenia, podważa wiarygodność procesu sądowego i uwiarygadnia rzekome istnienie rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych a rzeczywistą sytuacją prawną. Skład sędziowski nie zainteresował się bynajmniej dlaczego wbrew aktom sprawy, ogólnie dostępnym rejestrom i nawet powszechnie dostępnym zdjęciom satelitarnym (choćby Google Maps) - sędzia prowadzi sprawę tak jakby wierzył w alternatywną rzeczywistość. Ale za to skład pouczył, że sędzia nie jest związany zapisami art 304 par 2 kpk. Nie sposób nie zauważyć, ze takie rozumowanie podważa wiarygodność całego procesu sądowego.
To ostatnie wydaje się tłumaczyć dlaczego SSO *** przez 6 lat nie potrafiła nadać właściwego biegu żadnej z szeregu spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Przez nadanie właściwego biegu sprawie - rozumiem przede wszystkim przywrócenie im jawnego biegu poprzez dołączenie dokumentów z których sędziowie wywodzą prawo do procesowania spraw związanych z nieruchomością tak jakby na jej miejscu znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż ten który się nie tylko znajduje w terenie, ale również ujawniony jest we wszystkich dokumentach i rejestrach mających według prawodawstwa polskiego znaczenie prawne; oraz wyjaśnienie dlaczego tych dokumentów w aktach żadnej z prowadzonych spraw nie było. Niewątpliwie przekonanie o obowiązywaniu art 304 par 2 kpk (nawet w przypadku błędów w postępowaniu innego sędziego) uchroniłoby SSO *** przed doprowadzeniem do takiego absurdu.
Wobec czego wnoszę jak powyżej. Oczekuje również nadania należnego biegu sprawom związanym z nieruchomością położona przy ul K*** 53 w M*** czyli przede wszystkim ujawnienie jakich „ustaleń” w rozumieniu sędziów oraz przed jaką instytucją dokonano ok roku 2009, że po tej dacie wszelkie sprawy związane z ta nieruchomością są procesowane tak jakby na jej miejscu znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizyczno-prawnej. Jak również wyjaśnienia dlaczego „ustalenia” z ok 2009 roku są w obrębie sądownictwa powszechnego traktowane jako wiążące pomimo iż są sprzeczne ze wszystkim co ma w prawodawstwie polskim znaczenie prawne i odbyły się bez udziału władających nieruchomością właścicieli.
z poważaniem
7. Skarga siódma
KRS. Sąd Najwyższy, Kancelaria Premiera, Ministerstwo Sprawiedliwości
26.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych przypominam o terminie załatwienia sprawy oraz przesyłam do Państwa kolejną skargę na działania podejmowane w związku z nieruchomością przy ul. K*** 53 w M***.
Jeszcze raz wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wykonali Państwo nawet tak podstawowej czynności dla wyjaśnienia sprawy jak zażądanie ujawnienia oraz dołączenie do akt sprawy całości dokumentacji pochodzącej z ok. 2009 roku z której instytucje państwowe wywodzą prawo do procesowania spraw dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tak jakby pod tym adresem znajdował się inny obiekt niż znajduje się w terenie oraz jest doskonale udokumentowany w rejestrach i dokumentach uznawanych przez II RP, PRL-u i III RP.
Oczywiście mogą Państwo (podobnie jak podległe Państwu instytucje) żywić nieograniczone zaufanie do powiatowych "ustaleń" dotyczących porządkowania sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości. Powinno jednak Państwa zaniepokoić przynajmniej to dlaczego o dokonanych "ustaleniach" nie poinformowano nawet przez 8 lat władających nieruchomością właścicieli (nie mówiąc już o ich udziale w tym procesie).
Jeszcze raz pragnę podkreślić, że nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. Jakikolwiek "alternatywny" stan prawny można więc wywieść co najwyżej z dokumentów pochodzących z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (co być może tłumaczy dlaczego instytucje powiatowe nie chcą skonfrontować tych dokumentów z właścicielami nieruchomości).
Życzliwie pomijam inne absurdy powiatowych "ustaleń" jak choćby "wskrzeszenie" przedwojennych właścicieli nieruchomości czy próba wykazania na terenie nieruchomości obiektu klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny itp).
Na zakończenie przypominam, że w związku z powyższym dopóki nie doprowadzą Państwo do jawnego wyjaśnienia zaniechań instytucji nadzoru w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** wszelkie skargi na działania podejmowane w związku z tą nieruchomością będą przesyłane do Państwa. Niewątpliwie dadzą one Państwu dobry obraz funkcjonowania podległych Państwu instytucji nadzoru.
W załączeniu kolejna skarga
Z poważaniem
***
#
Składam skargę na SSA *** sędziego wizytatora działającego z upoważnienia Prezesa Sądu Apelacyjnego w W*** w sprawie Wiz-4100-305/17/W.
Ponadto wnoszę o skorzystanie z posiadanych uprawnień dla wszczęcia postępowania dyscyplinarnego celem ustalenia ustalenia czy nie doszło do rażącego niedopełnienia obowiązków.
Uzasadnienie.
Na początku należy podkreślić, iż należy docenić, że SSA *** potrafiła zajrzeć do elektronicznej wersji ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** (****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0) i prawidłowo odczytać ich zapisy. Należy docenić także, że po dokonaniu tej czynności zgodnie z prawdą stwierdziła, że o żadnych rozbieżnościach pomiędzy ich zapisami a stanem faktycznym nie może być mowy.
Tym bardziej, że jeżeli potraktować poważnie pisma wystawiane w sprawie nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** przez Sąd Okręgowy w W*** i Sąd Apelacyjny w W*** była ona bodajże pierwszym sędzią, który zdecydował się na taki krok.
W takich okolicznościach jednak tym bardziej dziwi, że stwierdziwszy iż zapisy ksiąg wieczystych nie pozostawiają wątpliwości co do ich zgodności ze stanem faktycznym, nie podjęła należnych działań w celu wyjaśnienia dlaczego od ok 2009 roku wszystkie sądy powszechne, które miały do czynienia ze sprawą nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** procesują sprawy tak jakby pod tym adresem znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż wynika z tych ksiąg. A konsekwencje takiego prowadzenia spraw powinny być dla osoby mianowanej na sędziego sądu apelacyjnego oczywiste.
Dla przykładu:
1. SSA *** odmówiła zbadania czy dla nieruchomości pod adresem K*** 53 w M*** były wydawane orzeczenia, które wskazywały na istnienie pod adresem K*** 53 w M*** innego obiektu niż wynika ze wzmiankowanych ksiąg. Argumentacja, ze wniosek o ujawnienia takich postępowań jest bezprzedmiotowy jest co najmniej absurdalna w sytuacji gdy po 2009 postępowania sądowe są prowadzone (bez ujawnienia powodów takiego działania) przy założeniu istnienia innej sytuacji fizycznej i prawnej niż wynika z zapisów tych ksiąg. W takich okolicznościach zbadanie orzecznictwa w tej sprawie powinno nastąpić z urzędu niezależnie od składanego wniosku.
Powyższe należy uznać za jeszcze bardziej zdumiewające wobec treści rzekomo „zaginionych” w Sądzie Rejonowym w G*** wniosków z dnia 01.04.2017 oraz 25.04.2017, które dotyczą możliwości „pomylenia” przez Urząd Miasta M*** nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** z inną nieruchomością także pochodzącą z księgi hipotecznej „Willa Elibor” oraz podjęcia w oparciu o tą „pomyłkę” czynności mających znaczenie prawne.
2. SSA *** usiłowała wprowadzić w błąd odnośnie odnośnie przepisów obowiązującego prawa, które rzekomo "nie dają żadnych możliwości do weryfikacji z urzędu prawomocnego orzeczenia". Nie sposób nie zauważyć, że w rzeczywistości orzeczenie sądowe jest dokumentem państwowym,w związku z tym wszelkie zawarte w nim fałszywe informacje podlegają zapisom Kodeksu Karnego art 271-273. Obowiązek usunięcia orzeczenia zawierającego poświadczenie nieprawdy spoczywa zgodnie z art 304 par2 kpk na każdym funkcjonariuszu państwowym, który zdobędzie wiedzę o takim orzeczeniu w trakcie obowiązków służbowych. Szczególnie gdy sprawa dotyczy tak drażliwej kwestii jak stan prawny nieruchomości; to znaczy sytuacji w której poświadczenie nieprawdy, czy inne nieprawidłowości w działaniu sędziego mogą mieć znaczenie prawne i doprowadzić do bezprawnej próby zmiany stanu prawnego nieruchomości.
3. SSA *** uchyliła się od podjęcia należnych działań w kwestii wyjaśnienia okoliczności wydania przez Sąd Rejonowy w G*** wyroku I C 170/10 , oraz uniemożliwienia złożenia od niego apelacji. Nie podjęła tez należnych działań w celu usunięcia tego orzeczenia z obiegu prawnego. Musi to budzić zdumienie zwłaszcza, że ostatnie ustalenia wskazują iż opis „alternatywnego” stanu prawnego nieruchomości zawarty w uzasadnieniu wyroku mógł wynikać z błędu w zawiadomieniu o zmianach naniesionych tracie modernizacji ewidencji gruntów. Wyjaśnienia niewątpliwie wymaga dlaczego sąd posłużył się tym dokumentem nie dołączając go jednak do akt sprawy. Tym bardziej, ze ustalony w ten sposób stan prawny stał się podstawa dla ingerencji w umowę cywilną, do której sędzia w rzeczywiście istniejacej sytuacji prawnej nie miał żadnych uprawnień.
Uchylenie się SSA *** wskazuje, że jest podejmowane w sprawie I C 170/10 działania są w pełni akceptowalnym w obrębie sądownictwa powszechnego sposobem "ustalania" stanu prawnego nieruchomości.
Na marginesie błędy zawarte we wzmiankowanym dokumencie były ewidentne i zostały później sprostowane.
4. SSA *** nie wyjaśniła okoliczności usunięcia z księgi wieczystej ****/0000****/6 zapisów dotyczących działki nr 1/10 obr **-** jako własności Skarbu Państwa. Pozostaje niejasne dlaczego zamiast należnego zbadania sprawy uwierzyła w informacje o tym, że tej działki rzekomo w tej księdze nie było, skoro z dokumentów z modernizacji ewidencji gruntów wynikało inaczej. Uchylenie się od zbadania sprawy przez SSA *** jest tym bardziej zdumiewające, że jak pokazuje chociażby wyrok I C 170/10 Sąd Rejonowy w G*** wydaje się mieć dziwne problemy z uznawaniem wiarygodności księgi wieczystej ****/0000****/5 z której działka 1/10 obr **-** została wyłączona do księgi wieczystej ****/0000****/6. Na uwagę zasługuje fakt, ze Starosta G*** zakładając dla działki 1/10 obr **-** jako własności Skarbu Państwa nową księgę wieczystą pominął fakt iż w przeszłości prowadzona dla niej była już księga wieczysta ****/0000****/6 z której w niejasnych okolicznościach została wykreślona.
5. SSA *** nie wyjaśniła powodów dla których z prowadzenia spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** (nieruchomością, która zawsze pozostawała w wyłącznym władaniu prywatnych właścicieli i żadna jej część nigdy nie była objęta kwaterunkiem czy inna formą władania Skarbu Państwa/Gminy M***) wyłącza się SSR ***, który niewiele wcześniej świadczył usługi prawne na rzecz Urzędu Miasta M***. Tym bardziej, ze Urząd Miasta M*** po 2009 roku konsekwentnie odmawia zaświadczenia nie tylko że nie władał nieruchomością czy nie „zlokalizował” na niej kwaterunku, ale nawet nie chce zaświadczyć, że nią nie zadysponował ( nie podzielił, nie zwrócił, nie sprzedał) i nie dostarczył dokumentacji na potrzeby postępowania sądowego skutkującego zmiana stanu prawnego.
6. SSA *** nie sprawdziła prawdziwości twierdzeń Sądu Rejonowego w G*** o rzekomym nie otrzymaniu korespondencji z dnia 13 lipca 2016, oraz 25 kwietnia 2017 roku oraz 1 kwietnia 2017 roku. Nawiasem mówiąc wiarygodność twierdzeń Sądu Rejonowego w G*** o nie otrzymaniu tej korespondencji wydaje się dość wątpliwa (w załączeniu kopie pism oraz dowody ich odbioru).
Przy tak dużej ilości zaniechań poniższą konkluzje zawartą w piśmie sygn. Wiz-4100-305/17/W trudno odczytywać inaczej niż jako specyficzne poczucie humoru SSA *** tj.
"Jako niezasadnie należy uznać zarzuty Pani dotyczące "uwiarygadniania alternatywnych" praw do jakiejkolwiek nieruchomości, w tym w oparciu o "alternatywne życiorysy" przedwojennych właścicieli nieruchomości położonych w M***, z pominięciem osób mających w takim procesie oczywisty interes prawny, a także zarzuty dotyczące usuwania z ksiąg wieczystych jakichkolwiek informacji"
Wobec powyższego wnoszę jak powyżej. Wyrażam również nadzieję, że niezależnie od rozpatrzenia wniosku zostanie również wyjaśnione, to czego wyjaśnienia zaniechała SSA ***.
Z poważaniem
***
KRS. Sąd Najwyższy, Kancelaria Premiera, Ministerstwo Sprawiedliwości
26.04.2018
Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z 14.03.2018 i kolejnych przypominam o terminie załatwienia sprawy oraz przesyłam do Państwa kolejną skargę na działania podejmowane w związku z nieruchomością przy ul. K*** 53 w M***.
Jeszcze raz wyrażam zdumienie, że do chwili obecnej nie wykonali Państwo nawet tak podstawowej czynności dla wyjaśnienia sprawy jak zażądanie ujawnienia oraz dołączenie do akt sprawy całości dokumentacji pochodzącej z ok. 2009 roku z której instytucje państwowe wywodzą prawo do procesowania spraw dotyczących nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** tak jakby pod tym adresem znajdował się inny obiekt niż znajduje się w terenie oraz jest doskonale udokumentowany w rejestrach i dokumentach uznawanych przez II RP, PRL-u i III RP.
Oczywiście mogą Państwo (podobnie jak podległe Państwu instytucje) żywić nieograniczone zaufanie do powiatowych "ustaleń" dotyczących porządkowania sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości. Powinno jednak Państwa zaniepokoić przynajmniej to dlaczego o dokonanych "ustaleniach" nie poinformowano nawet przez 8 lat władających nieruchomością właścicieli (nie mówiąc już o ich udziale w tym procesie).
Jeszcze raz pragnę podkreślić, że nieruchomość przy ul. K*** 53 w M*** jest doskonale udokumentowana za okres II RP, PRL i III RP. Jakikolwiek "alternatywny" stan prawny można więc wywieść co najwyżej z dokumentów pochodzących z okupacyjnego bałaganu III Rzeszy (co być może tłumaczy dlaczego instytucje powiatowe nie chcą skonfrontować tych dokumentów z właścicielami nieruchomości).
Życzliwie pomijam inne absurdy powiatowych "ustaleń" jak choćby "wskrzeszenie" przedwojennych właścicieli nieruchomości czy próba wykazania na terenie nieruchomości obiektu klasy PKOB 1274 (koszary, areszt śledczy, szalet publiczny itp).
Na zakończenie przypominam, że w związku z powyższym dopóki nie doprowadzą Państwo do jawnego wyjaśnienia zaniechań instytucji nadzoru w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** wszelkie skargi na działania podejmowane w związku z tą nieruchomością będą przesyłane do Państwa. Niewątpliwie dadzą one Państwu dobry obraz funkcjonowania podległych Państwu instytucji nadzoru.
W załączeniu kolejna skarga
Z poważaniem
***
#
Składam skargę na SSA *** sędziego wizytatora działającego z upoważnienia Prezesa Sądu Apelacyjnego w W*** w sprawie Wiz-4100-305/17/W.
Ponadto wnoszę o skorzystanie z posiadanych uprawnień dla wszczęcia postępowania dyscyplinarnego celem ustalenia ustalenia czy nie doszło do rażącego niedopełnienia obowiązków.
Uzasadnienie.
Na początku należy podkreślić, iż należy docenić, że SSA *** potrafiła zajrzeć do elektronicznej wersji ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** (****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0) i prawidłowo odczytać ich zapisy. Należy docenić także, że po dokonaniu tej czynności zgodnie z prawdą stwierdziła, że o żadnych rozbieżnościach pomiędzy ich zapisami a stanem faktycznym nie może być mowy.
Tym bardziej, że jeżeli potraktować poważnie pisma wystawiane w sprawie nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** przez Sąd Okręgowy w W*** i Sąd Apelacyjny w W*** była ona bodajże pierwszym sędzią, który zdecydował się na taki krok.
W takich okolicznościach jednak tym bardziej dziwi, że stwierdziwszy iż zapisy ksiąg wieczystych nie pozostawiają wątpliwości co do ich zgodności ze stanem faktycznym, nie podjęła należnych działań w celu wyjaśnienia dlaczego od ok 2009 roku wszystkie sądy powszechne, które miały do czynienia ze sprawą nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** procesują sprawy tak jakby pod tym adresem znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż wynika z tych ksiąg. A konsekwencje takiego prowadzenia spraw powinny być dla osoby mianowanej na sędziego sądu apelacyjnego oczywiste.
Dla przykładu:
1. SSA *** odmówiła zbadania czy dla nieruchomości pod adresem K*** 53 w M*** były wydawane orzeczenia, które wskazywały na istnienie pod adresem K*** 53 w M*** innego obiektu niż wynika ze wzmiankowanych ksiąg. Argumentacja, ze wniosek o ujawnienia takich postępowań jest bezprzedmiotowy jest co najmniej absurdalna w sytuacji gdy po 2009 postępowania sądowe są prowadzone (bez ujawnienia powodów takiego działania) przy założeniu istnienia innej sytuacji fizycznej i prawnej niż wynika z zapisów tych ksiąg. W takich okolicznościach zbadanie orzecznictwa w tej sprawie powinno nastąpić z urzędu niezależnie od składanego wniosku.
Powyższe należy uznać za jeszcze bardziej zdumiewające wobec treści rzekomo „zaginionych” w Sądzie Rejonowym w G*** wniosków z dnia 01.04.2017 oraz 25.04.2017, które dotyczą możliwości „pomylenia” przez Urząd Miasta M*** nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** z inną nieruchomością także pochodzącą z księgi hipotecznej „Willa Elibor” oraz podjęcia w oparciu o tą „pomyłkę” czynności mających znaczenie prawne.
2. SSA *** usiłowała wprowadzić w błąd odnośnie odnośnie przepisów obowiązującego prawa, które rzekomo "nie dają żadnych możliwości do weryfikacji z urzędu prawomocnego orzeczenia". Nie sposób nie zauważyć, że w rzeczywistości orzeczenie sądowe jest dokumentem państwowym,w związku z tym wszelkie zawarte w nim fałszywe informacje podlegają zapisom Kodeksu Karnego art 271-273. Obowiązek usunięcia orzeczenia zawierającego poświadczenie nieprawdy spoczywa zgodnie z art 304 par2 kpk na każdym funkcjonariuszu państwowym, który zdobędzie wiedzę o takim orzeczeniu w trakcie obowiązków służbowych. Szczególnie gdy sprawa dotyczy tak drażliwej kwestii jak stan prawny nieruchomości; to znaczy sytuacji w której poświadczenie nieprawdy, czy inne nieprawidłowości w działaniu sędziego mogą mieć znaczenie prawne i doprowadzić do bezprawnej próby zmiany stanu prawnego nieruchomości.
3. SSA *** uchyliła się od podjęcia należnych działań w kwestii wyjaśnienia okoliczności wydania przez Sąd Rejonowy w G*** wyroku I C 170/10 , oraz uniemożliwienia złożenia od niego apelacji. Nie podjęła tez należnych działań w celu usunięcia tego orzeczenia z obiegu prawnego. Musi to budzić zdumienie zwłaszcza, że ostatnie ustalenia wskazują iż opis „alternatywnego” stanu prawnego nieruchomości zawarty w uzasadnieniu wyroku mógł wynikać z błędu w zawiadomieniu o zmianach naniesionych tracie modernizacji ewidencji gruntów. Wyjaśnienia niewątpliwie wymaga dlaczego sąd posłużył się tym dokumentem nie dołączając go jednak do akt sprawy. Tym bardziej, ze ustalony w ten sposób stan prawny stał się podstawa dla ingerencji w umowę cywilną, do której sędzia w rzeczywiście istniejacej sytuacji prawnej nie miał żadnych uprawnień.
Uchylenie się SSA *** wskazuje, że jest podejmowane w sprawie I C 170/10 działania są w pełni akceptowalnym w obrębie sądownictwa powszechnego sposobem "ustalania" stanu prawnego nieruchomości.
Na marginesie błędy zawarte we wzmiankowanym dokumencie były ewidentne i zostały później sprostowane.
4. SSA *** nie wyjaśniła okoliczności usunięcia z księgi wieczystej ****/0000****/6 zapisów dotyczących działki nr 1/10 obr **-** jako własności Skarbu Państwa. Pozostaje niejasne dlaczego zamiast należnego zbadania sprawy uwierzyła w informacje o tym, że tej działki rzekomo w tej księdze nie było, skoro z dokumentów z modernizacji ewidencji gruntów wynikało inaczej. Uchylenie się od zbadania sprawy przez SSA *** jest tym bardziej zdumiewające, że jak pokazuje chociażby wyrok I C 170/10 Sąd Rejonowy w G*** wydaje się mieć dziwne problemy z uznawaniem wiarygodności księgi wieczystej ****/0000****/5 z której działka 1/10 obr **-** została wyłączona do księgi wieczystej ****/0000****/6. Na uwagę zasługuje fakt, ze Starosta G*** zakładając dla działki 1/10 obr **-** jako własności Skarbu Państwa nową księgę wieczystą pominął fakt iż w przeszłości prowadzona dla niej była już księga wieczysta ****/0000****/6 z której w niejasnych okolicznościach została wykreślona.
5. SSA *** nie wyjaśniła powodów dla których z prowadzenia spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** (nieruchomością, która zawsze pozostawała w wyłącznym władaniu prywatnych właścicieli i żadna jej część nigdy nie była objęta kwaterunkiem czy inna formą władania Skarbu Państwa/Gminy M***) wyłącza się SSR ***, który niewiele wcześniej świadczył usługi prawne na rzecz Urzędu Miasta M***. Tym bardziej, ze Urząd Miasta M*** po 2009 roku konsekwentnie odmawia zaświadczenia nie tylko że nie władał nieruchomością czy nie „zlokalizował” na niej kwaterunku, ale nawet nie chce zaświadczyć, że nią nie zadysponował ( nie podzielił, nie zwrócił, nie sprzedał) i nie dostarczył dokumentacji na potrzeby postępowania sądowego skutkującego zmiana stanu prawnego.
6. SSA *** nie sprawdziła prawdziwości twierdzeń Sądu Rejonowego w G*** o rzekomym nie otrzymaniu korespondencji z dnia 13 lipca 2016, oraz 25 kwietnia 2017 roku oraz 1 kwietnia 2017 roku. Nawiasem mówiąc wiarygodność twierdzeń Sądu Rejonowego w G*** o nie otrzymaniu tej korespondencji wydaje się dość wątpliwa (w załączeniu kopie pism oraz dowody ich odbioru).
Przy tak dużej ilości zaniechań poniższą konkluzje zawartą w piśmie sygn. Wiz-4100-305/17/W trudno odczytywać inaczej niż jako specyficzne poczucie humoru SSA *** tj.
"Jako niezasadnie należy uznać zarzuty Pani dotyczące "uwiarygadniania alternatywnych" praw do jakiejkolwiek nieruchomości, w tym w oparciu o "alternatywne życiorysy" przedwojennych właścicieli nieruchomości położonych w M***, z pominięciem osób mających w takim procesie oczywisty interes prawny, a także zarzuty dotyczące usuwania z ksiąg wieczystych jakichkolwiek informacji"
Wobec powyższego wnoszę jak powyżej. Wyrażam również nadzieję, że niezależnie od rozpatrzenia wniosku zostanie również wyjaśnione, to czego wyjaśnienia zaniechała SSA ***.
Z poważaniem
***
8. Skarga ósma
KRS. Sąd Najwyższy, Kancelaria Premiera, Ministerstwo Sprawiedliwości
01.05.2018
Szanowni Państwo,
Na wstępie pragnę przypomnieć, że w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych nie zdołali Państwo nawet wyjaśnić co skłoniło co najmniej kilkudziesięciu sędziów (o ile nie więcej) do procesowania spraw tak jakby pod adresem K*** 53 w M*** znajdował się inny obiekt, niż ten który jest ujawniony w księgach wieczystych dla nieruchomości pod tym adresem i który można zobaczyć w terenie (choćby zdjęcia satelitarne dostępne na Google Maps). Do tego nie ujawniając niczego co by usprawiedliwiało takie działania.
Państwa niezdolność do wyjaśnienia sprawy jest tym bardziej zdumiewająca, ze coraz więcej poszlak wskazuje, ze rzekomo "niezawiśli" sędziowie mogli czuć się zobligowani do podążania za samorządowymi "ustaleniami", o tak ewidentnej wadliwości, że obawiali się nawet dołączenia informacji o nich do akt spraw.
Mogę zrozumieć, że sąd może wychodzić z założenia, ze samorząd najlepiej zna sytuację w terenie jednak jeśli samorządowe "ustalenia" sprzeczne są z zapisami ksiąg wieczystych o 100-letniej ciągłości i opierają się na tym, że w miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości znajduje się obiekt którego nigdy tam nie było to niezawisły sędzia powinien jednak doprowadzić do jawnego wyjaśnienia sprawy zamiast ślepo podążać za samorządowymi "ustaleniami". Do tego nie informując będących stroną sprawy właścicieli nieruchomości o co chodzi.
W każdym razie do momentu wyjaśnienia sprawy wszelkie skargi na działania sędziów którzy mieli do czynienia ze sprawą nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** będą kierowane do Państwa.
Poniżej kolejna skarga.
Ponadto w załaczniku przesyłam jeszcze raz skargę przesłaną 26.04.2018 tym razem z załącznikami
z poważaniem
***
# # #
Składam skargę na SSA *** Rzecznika Dyscyplinarnego Sądów Powszechnych w związku z działaniami podjętymi w sprawie RDSP 715-211/17
Ponadto wnoszę o skorzystanie z posiadanych uprawnień dla wszczęcia postępowania dyscyplinarnego celem ustalenia ustalenia czy nie doszło do rażącego niedopełnienia obowiązków.
Uzasadnienie
Jeżeli potraktujemy poważnie treść pisma o sygn RDSP 715-211/17 to wynika z niego, że na funkcję sędziego sądu apelacyjnego i rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych mianowana jest osoba, która nie posiada nawet wystarczająco kwalifikacji by wiedzieć, że:
1. imię jest cecha indywidualną i dwa różne imiona na dwóch różnych pismach oznaczają, że ma się do czynienia z dwoma różnymi osobami i nie należy odpowiadać na nie jednym pismem skierowanym do jednej osoby
2. funkcja sędziego wizytatora polega na usuwaniu nieprawidłowości a nie na wypisywaniu elaboratów tłumaczących, że patologia to nie patologia ale norma
3. wskazanie nieprawidłowości w działaniu sędziego (aczkolwiek jest w pewnym sensie wyrazem nieusatysfakcjonowania jego działaniami) jak najbardziej nakłada na rzecznika dyscyplinarnego obowiązek podjęcia stosownych czynności
4. przesłanie przez KRS skargi, której zakres przekracza zakres uprawnień rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych nakłada na niego obowiązek przesłania jej zgodnie z właściwościami, względnie odesłania do KRS-u; nie są mi znane jednak żadne okoliczności w których rzecznik dyscyplinarny może po prostu poinformować skarżącą, że sprawa nie zostanie rozpatrzona bo nie jest w zakresie jego obowiązków
5. za najbardziej zdumiewające należy uznać, że z pisma RDSP 715-211/17 wynika, ze SSA *** nie wie jakie działania powinien podjąć rzecznik dyscyplinarny po uzyskaniu informacji, że (cyt z pisma o sygn RDSP 715-211/17 ) "32 sędziów Sądu Okręgowego w W*** oraz dwóch pracowników tego Sądu, a także 11 sędziów Sądu Apelacyjnego w W*** i jednego pracownika tego Sądu" nie zdołało przez prawie 8 lat nadać jawnego biegu sprawom dotyczącym prywatnej nieruchomości. To znaczy nie zdołało wyegzekwować od Sądu Rejonowego w G*** dołączenie do akt spraw dokumentacji, która w rozumieniu tegoż Sądu daje mu prawo do procesowania spraw związanych z prywatna nieruchomością położoną przy ul K*** 53 w M*** z pogwałceniem praw wynikających z zapisów ksiąg wieczystych (czyli tak jakby na miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości udokumentowanej we wszystkich dokumentach i rejestrach mających znaczenie prawne oraz obecnych w aktach sprawy znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej);
Przy tak nieprawdopodobnym nawarstwieniu ewidentnych błędów domniemać można, że nie należy jednak traktować pisma RDSP 715-211/17 jako miernika kwalifikacji SSA ***, lecz raczej jako kolejny dowód istnienia w obrębie sądownictwa powszechnego swoistej kultury "nie dopatrywania się" nieprawidłowości w działaniach innych sędziów bez względu na okoliczności. I trzeba przyznać, że SSA *** wykazał w tym względzie niemalże desperację.
Tym niemniej bez względu na motywy SSA *** pewne jest, że nie zdołał on nadać on sprawom związanym z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** należnego biegu.
Wobec czego wnoszę jak powyżej.
Wyrażam również nadzieję, że niezależnie od rozpatrzenia wniosku zostanie również wyjaśnione, to czego wyjaśnienia zaniechał SSA ***. W szczególności:
1. Ujawnienia co w rozumieniu sędziów procesujących sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** daje im prawo procesowania ich tak jakby pod tym adresem znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż wynika z zapisów ksiag wieczystych prowadzonych dla tej nieruchomości (włączając w to księgę hipoteczną) w sposób ciągły i spójny od lat 1920-tych XX wieku.
2. Ujawnienie dlaczego dokumentów będących źródłem swojego przekonania o rzekomym istnieniu rozbieżności pomiędzy księgami wieczystymi a stanem faktycznym nieruchomości sędziowie nie dołączają do akt sprawy i nie uzgadniają swoich wątpliwości w sposób jawny.
Na marginesie żadna taka rozbieżność nie istnieje i jawna konfrontacja doprowadziłaby do błyskawicznego wyjaśnienia tego „nieporozumienia”.
3. Wyjaśnienie okoliczności w których Sąd Rejonowy w G*** usunął z księgi wieczystej ****/0000****/6 informacje o działce pod drogą przekazaną Skarbowi Państwa przez poprzedników prawnych obecnych właścicieli nieruchomości przy ul K*** 53 w M***. Przyjecie tej działki przez Skarb Państwa jest niepodważalnym dowodem uznawania praw darczyńców do nieruchomości, a także pozostawania ich w kontakcie z instytucjami reprezentującymi Skarb Państwa. Toteż powody usunięcia z księgi wieczystej tej informacji należy wyjaśnić, szczególnie wobec okoliczności opisanych w pkt 1 i 2 .
4. Ujawnienie dlaczego z prowadzenia sprawy związanej z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** (nieruchomości, która zawsze pozostawała w wyłącznym władaniu prywatnych właścicieli i żadna jej część nigdy nie była objęta kwaterunkiem czy inna formą władania Skarbu Państwa/Gminy M***) wyłącza się SSR ***, który niewiele wcześniej świadczył usługi prawne na rzecz Urzędu Miasta M***. Tym bardziej, ze Urząd Miasta M*** po 2009 roku konsekwentnie odmawia zaświadczenia nie tylko że nie władał nieruchomością czy nie „zlokalizował” na niej kwaterunku, ale nawet nie chce zaświadczyć, że nią nie zadysponował ( nie podzielił, nie zwrócił, nie sprzedał) i nie dostarczył dokumentacji na potrzeby postępowania sądowego skutkującego zmiana stanu prawnego.
5. Podanie okoliczności w których sądownictwo nie powinno podjąć z urzędu działań celem usunięcia z obiegu prawnego wyroku sygn. I C 170/10 wydanego przez Sąd Rejonowy w G*** (w szczególności poprzez wszczęcie procedury karnej). Zwłaszcza, że ostatnie ustalenia wskazują iż opis „alternatywnego” stanu prawnego nieruchomości zawarty w uzasadnieniu wyroku wynikał z błędu w zawiadomieniu o zmianach naniesionych tracie modernizacji ewidencji gruntów. Niezrozumiałe pozostaje dlaczego sąd posłużył się tym dokumentem nie dołączając go jednak do akt sprawy.
Z poważaniem
KRS. Sąd Najwyższy, Kancelaria Premiera, Ministerstwo Sprawiedliwości
01.05.2018
Szanowni Państwo,
Na wstępie pragnę przypomnieć, że w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych nie zdołali Państwo nawet wyjaśnić co skłoniło co najmniej kilkudziesięciu sędziów (o ile nie więcej) do procesowania spraw tak jakby pod adresem K*** 53 w M*** znajdował się inny obiekt, niż ten który jest ujawniony w księgach wieczystych dla nieruchomości pod tym adresem i który można zobaczyć w terenie (choćby zdjęcia satelitarne dostępne na Google Maps). Do tego nie ujawniając niczego co by usprawiedliwiało takie działania.
Państwa niezdolność do wyjaśnienia sprawy jest tym bardziej zdumiewająca, ze coraz więcej poszlak wskazuje, ze rzekomo "niezawiśli" sędziowie mogli czuć się zobligowani do podążania za samorządowymi "ustaleniami", o tak ewidentnej wadliwości, że obawiali się nawet dołączenia informacji o nich do akt spraw.
Mogę zrozumieć, że sąd może wychodzić z założenia, ze samorząd najlepiej zna sytuację w terenie jednak jeśli samorządowe "ustalenia" sprzeczne są z zapisami ksiąg wieczystych o 100-letniej ciągłości i opierają się na tym, że w miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości znajduje się obiekt którego nigdy tam nie było to niezawisły sędzia powinien jednak doprowadzić do jawnego wyjaśnienia sprawy zamiast ślepo podążać za samorządowymi "ustaleniami". Do tego nie informując będących stroną sprawy właścicieli nieruchomości o co chodzi.
W każdym razie do momentu wyjaśnienia sprawy wszelkie skargi na działania sędziów którzy mieli do czynienia ze sprawą nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** będą kierowane do Państwa.
Poniżej kolejna skarga.
Ponadto w załaczniku przesyłam jeszcze raz skargę przesłaną 26.04.2018 tym razem z załącznikami
z poważaniem
***
# # #
Składam skargę na SSA *** Rzecznika Dyscyplinarnego Sądów Powszechnych w związku z działaniami podjętymi w sprawie RDSP 715-211/17
Ponadto wnoszę o skorzystanie z posiadanych uprawnień dla wszczęcia postępowania dyscyplinarnego celem ustalenia ustalenia czy nie doszło do rażącego niedopełnienia obowiązków.
Uzasadnienie
Jeżeli potraktujemy poważnie treść pisma o sygn RDSP 715-211/17 to wynika z niego, że na funkcję sędziego sądu apelacyjnego i rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych mianowana jest osoba, która nie posiada nawet wystarczająco kwalifikacji by wiedzieć, że:
1. imię jest cecha indywidualną i dwa różne imiona na dwóch różnych pismach oznaczają, że ma się do czynienia z dwoma różnymi osobami i nie należy odpowiadać na nie jednym pismem skierowanym do jednej osoby
2. funkcja sędziego wizytatora polega na usuwaniu nieprawidłowości a nie na wypisywaniu elaboratów tłumaczących, że patologia to nie patologia ale norma
3. wskazanie nieprawidłowości w działaniu sędziego (aczkolwiek jest w pewnym sensie wyrazem nieusatysfakcjonowania jego działaniami) jak najbardziej nakłada na rzecznika dyscyplinarnego obowiązek podjęcia stosownych czynności
4. przesłanie przez KRS skargi, której zakres przekracza zakres uprawnień rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych nakłada na niego obowiązek przesłania jej zgodnie z właściwościami, względnie odesłania do KRS-u; nie są mi znane jednak żadne okoliczności w których rzecznik dyscyplinarny może po prostu poinformować skarżącą, że sprawa nie zostanie rozpatrzona bo nie jest w zakresie jego obowiązków
5. za najbardziej zdumiewające należy uznać, że z pisma RDSP 715-211/17 wynika, ze SSA *** nie wie jakie działania powinien podjąć rzecznik dyscyplinarny po uzyskaniu informacji, że (cyt z pisma o sygn RDSP 715-211/17 ) "32 sędziów Sądu Okręgowego w W*** oraz dwóch pracowników tego Sądu, a także 11 sędziów Sądu Apelacyjnego w W*** i jednego pracownika tego Sądu" nie zdołało przez prawie 8 lat nadać jawnego biegu sprawom dotyczącym prywatnej nieruchomości. To znaczy nie zdołało wyegzekwować od Sądu Rejonowego w G*** dołączenie do akt spraw dokumentacji, która w rozumieniu tegoż Sądu daje mu prawo do procesowania spraw związanych z prywatna nieruchomością położoną przy ul K*** 53 w M*** z pogwałceniem praw wynikających z zapisów ksiąg wieczystych (czyli tak jakby na miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości udokumentowanej we wszystkich dokumentach i rejestrach mających znaczenie prawne oraz obecnych w aktach sprawy znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej);
Przy tak nieprawdopodobnym nawarstwieniu ewidentnych błędów domniemać można, że nie należy jednak traktować pisma RDSP 715-211/17 jako miernika kwalifikacji SSA ***, lecz raczej jako kolejny dowód istnienia w obrębie sądownictwa powszechnego swoistej kultury "nie dopatrywania się" nieprawidłowości w działaniach innych sędziów bez względu na okoliczności. I trzeba przyznać, że SSA *** wykazał w tym względzie niemalże desperację.
Tym niemniej bez względu na motywy SSA *** pewne jest, że nie zdołał on nadać on sprawom związanym z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** należnego biegu.
Wobec czego wnoszę jak powyżej.
Wyrażam również nadzieję, że niezależnie od rozpatrzenia wniosku zostanie również wyjaśnione, to czego wyjaśnienia zaniechał SSA ***. W szczególności:
1. Ujawnienia co w rozumieniu sędziów procesujących sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** daje im prawo procesowania ich tak jakby pod tym adresem znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż wynika z zapisów ksiag wieczystych prowadzonych dla tej nieruchomości (włączając w to księgę hipoteczną) w sposób ciągły i spójny od lat 1920-tych XX wieku.
2. Ujawnienie dlaczego dokumentów będących źródłem swojego przekonania o rzekomym istnieniu rozbieżności pomiędzy księgami wieczystymi a stanem faktycznym nieruchomości sędziowie nie dołączają do akt sprawy i nie uzgadniają swoich wątpliwości w sposób jawny.
Na marginesie żadna taka rozbieżność nie istnieje i jawna konfrontacja doprowadziłaby do błyskawicznego wyjaśnienia tego „nieporozumienia”.
3. Wyjaśnienie okoliczności w których Sąd Rejonowy w G*** usunął z księgi wieczystej ****/0000****/6 informacje o działce pod drogą przekazaną Skarbowi Państwa przez poprzedników prawnych obecnych właścicieli nieruchomości przy ul K*** 53 w M***. Przyjecie tej działki przez Skarb Państwa jest niepodważalnym dowodem uznawania praw darczyńców do nieruchomości, a także pozostawania ich w kontakcie z instytucjami reprezentującymi Skarb Państwa. Toteż powody usunięcia z księgi wieczystej tej informacji należy wyjaśnić, szczególnie wobec okoliczności opisanych w pkt 1 i 2 .
4. Ujawnienie dlaczego z prowadzenia sprawy związanej z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** (nieruchomości, która zawsze pozostawała w wyłącznym władaniu prywatnych właścicieli i żadna jej część nigdy nie była objęta kwaterunkiem czy inna formą władania Skarbu Państwa/Gminy M***) wyłącza się SSR ***, który niewiele wcześniej świadczył usługi prawne na rzecz Urzędu Miasta M***. Tym bardziej, ze Urząd Miasta M*** po 2009 roku konsekwentnie odmawia zaświadczenia nie tylko że nie władał nieruchomością czy nie „zlokalizował” na niej kwaterunku, ale nawet nie chce zaświadczyć, że nią nie zadysponował ( nie podzielił, nie zwrócił, nie sprzedał) i nie dostarczył dokumentacji na potrzeby postępowania sądowego skutkującego zmiana stanu prawnego.
5. Podanie okoliczności w których sądownictwo nie powinno podjąć z urzędu działań celem usunięcia z obiegu prawnego wyroku sygn. I C 170/10 wydanego przez Sąd Rejonowy w G*** (w szczególności poprzez wszczęcie procedury karnej). Zwłaszcza, że ostatnie ustalenia wskazują iż opis „alternatywnego” stanu prawnego nieruchomości zawarty w uzasadnieniu wyroku wynikał z błędu w zawiadomieniu o zmianach naniesionych tracie modernizacji ewidencji gruntów. Niezrozumiałe pozostaje dlaczego sąd posłużył się tym dokumentem nie dołączając go jednak do akt sprawy.
Z poważaniem
9. Skarga dziewiąta
KRS. Sąd Najwyższy, Kancelaria Premiera, Ministerstwo Sprawiedliwości
03.05.2018
Szanowni Państwo,
Na wstępie pragnę przypomnieć, że w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych nie zdołali Państwo nawet wyjaśnić co skłoniło co najmniej kilkudziesięciu sędziów (o ile nie więcej) do procesowania spraw tak jakby pod adresem K*** 53 w M*** znajdował się inny obiekt, niż ten który jest ujawniony w księgach wieczystych dla nieruchomości pod tym adresem i który można zobaczyć w terenie (choćby zdjęcia satelitarne dostępne na Google Maps). Do tego nie ujawniając niczego co by usprawiedliwiało takie działania.
Państwa niezdolność do wyjaśnienia sprawy jest tym bardziej zdumiewająca, ze coraz więcej poszlak wskazuje, ze rzekomo "niezawiśli" sędziowie mogli czuć się zobligowani do podążania za samorządowymi "ustaleniami", o tak ewidentnej wadliwości, że obawiali się nawet dołączenia informacji o nich do akt spraw.
Mogę zrozumieć, że sąd może wychodzić z założenia, ze samorząd najlepiej zna sytuację w terenie jednak jeśli samorządowe "ustalenia" sprzeczne są z zapisami ksiąg wieczystych o 100-letniej ciągłości i opierają się na tym, że na terenie nieruchomości znajduje się obiekt o którym właściciele nic nie wiedzą i którego nigdy tam nie było to niezawisły sędzia powinien jednak doprowadzić do jawnego wyjaśnienia sprawy zamiast ślepo podążać za samorządowymi "ustaleniami". Do tego nie informując będących stroną sprawy właścicieli nieruchomości o co chodzi.
W każdym razie do momentu wyjaśnienia sprawy wszelkie skargi na działania sędziów którzy mieli do czynienia ze sprawą nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** będą kierowane do Państwa.
Z poważaniem
***
##
Skarga
Składam skargę na SSO *** oraz wnoszę o skorzystanie posiadanych uprawnień celem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego celem ustalenia czy nie doszło do rażącego niedopełnienia obowiązków w trakcie procesowania kolejnych spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***
Uzasadnienie
W latach 2013- 2018 SSO *** procesowała co najmniej kilka spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Były to postępowania skargowe, zażalenia na odmowę wyłączenia sędziego i inne. Przykładowe sygnatury V Cz 1140/13, V Cz 4363/13, V Cz 5050/13, V S 53/13, V Cz 153/18
W żadnej z tych spraw nie ujawniono dlaczego nie dopatrzono się znamion przestępstwa w fakcie, że po 2009 roku sprawy związane z tą nieruchomością zaczęły być (bez podania ku temu powodu) procesowane tak jakby na jej miejscu znalazł się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż istniejący w terenie oraz ujawniony w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0. Przede wszystkim nie ujawniono kto i jakich „ustaleń” dokonał ok 2009 roku iż od tej daty w postępowania sądowe są prowadzone tak jakby pod wskazanym adresem znajdował się inny obiekt niż rzeczywiście istnieje (i jest ujawniony w dokumentacji mającej znaczenie prawne). Nie ujawniono również dlaczego pomimo iż te „ustalenia” odbyły się bez wiedzy władających nieruchomością właścicieli są najwyraźniej uważane za wiążące.
Musi to budzić co najmniej zdziwienie, ponieważ stan prawny i faktyczny nieruchomości jest doskonale udokumentowany za ostatnich 100 lat, a nieruchomość była stosunkowo niedawno przedmiotem transakcji kupna zawartej w oparciu o rękojmię ksiąg wieczystych. Tak więc uwiarygadnianie rzekomego istnienia pod wskazanym adresem innego obiektu niż wynika z zapisów ksiąg wieczystych nie jest niczym innym niż kwestionowaniem dobrej wiary tej transakcji. I to w sytuacji gdy w jawnym postępowaniu wykazanie złej wiary jest z oczywistych względów niewykonalne. Konsekwencje prawne takiego działania powinien rozumieć nawet mało doświadczony prawnik.
Już powyższe wskazuje, ze SSO *** (jak również pozostała część składów sędziowskich orzekających w tych samych sprawach) albo nie posiada podstawowej wiedzy z zakresu prawa rzeczowego, ksiąg wieczystych i (co wydaje się najbardziej zdumiewające) także kpc w zakresie dotyczącym właściwości postępowania sądowego, albo kierowana swoistą solidarnością zawodową z zasady nie bada okoliczności, które mogą wskazywać na poważne nieprawidłowości w działaniu innych funkcjonariuszy państwowych (w tym sędziów). Pozostaje więc niejasne dlaczego w tym czasie (tzn pomiędzy 2013 i 2018 rokiem) uznano, że ma wystarczające kwalifikacje by awansować ją z funkcji sędziego sądu rejonowego na sędziego sądu okręgowego. Musi to budzić najwyższe zaniepokojenie odnośnie kryteriów awansu w obrębie sądownictwa powszechnego.
Należy wskazać, że w efekcie dopuszczenia do orzekania i awansowania osób, które (bez względu na przyczynę) maja zwyczaj "nie dopatrywania się" nieprawidłowości nawet w najbardziej absurdalnych działaniach innych funkcjonariuszy państwowych (w tym sędziów) prowadzi do wprowadzania do obiegu prawnego dokumentów o cokolwiek zdumiewającej treści.
Z dotychczasowej korespondencji wynika bowiem, ze Sąd Okręgowy w W*** wykazuje pełne wsparcie nie tylko dla zdumiewającej kooperacji pomiędzy Sądem Rejonowym w G*** a lokalnymi instytucjami samorządowymi w "porządkowaniu" sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości bez udziału władających nieruchomością właścicieli, bez brania pod uwagę zapisów ksiag wieczystych, sytuacji w terenie oraz bez analizy dokumentacji obecnej w zasobach instytucji państwowych. Z wystawianych dokumentów wynika również, że radzenie sobie z efektami tak wadliwego "porządkowania" polega na ignorowaniu wszelkiego dokumentacji i wszelkich okoliczności wskazujących na ewidentną wadliwość dokonywanych w opisany powyżej sposób "ustaleń" i nie informowaniu osób nimi poszkodowanych o powodach dla których narusza się ich prawa.
Niestety do momentu usunięcia z obiegu prawnego, już całkiem sporego wolumenu dokumentacji nie ma powodów by wątpić, ze jest to oficjalne stanowisko Sądu Okręgowego w W*** .
Na zakończenie podaję kilka przykładów działań SSO ***, które skutecznie utrudniły nadanie sprawom związanym z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** należnego biegu i jawnego uporządkowania bałaganu powstałego na skutek zdumiewającej kooperacji Sądu Rejonowego w G*** z lokalnymi organami samorządowymi w rzekomym "porządkowaniu" rejestrów związanych z nieruchomościami;
V Cz 5050/13 (dotyczącej zarządzenie Sądu Rejonowego w G*** z sygn I C 297/13) SSR (del) *** wraz z SSO *** i SSO *** uznały, ze nie ma bynajmniej nic dziwnego w tym, ze Sąd Rejonowy w G*** odmawia ujawnionemu w księgach wieczystych właścicielowi nieruchomości nie tylko wyjaśnienia dlaczego jego prawa są ignorowane w trakcie postępowań sądowych, ale również uznały za właściwe odrzucenie pozwu, którego celem było ustalenie w sposób jawny sytuacji prawnej nieruchomości i przymuszenie do ujawnienia podstaw dla naruszania praw wynikających z zapisów ksiąg wieczystych.
Jaw wynika z uzasadnienia skład orzekający uznał, ze skoro wnioskodawca nie jest w stanie zgadnąć w jaki sposób i która część jego praw została naruszona - to odrzucenie pozwu i tym samym zamknięcie mu tej drogi wyjaśnienia sprawy jest właściwym postępowaniem
V S 53/13 (dotyczącej naruszenia prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki w sprawie toczącej się przed Sądem Rejonowym w G*** w sprawie I Co 1699/12) SSR (del) *** wraz z SSO *** i SSO *** uznali, ze nie ma nic dziwnego, ze Sąd Rejonowy w G*** nie chce wpisać na hipotekę zabezpieczenia na które obie strony (dłużnik i wnioskodawca się zgodzili).
Na marginesie mówiąc złożenie wniosku miało na celu ustalenie stosunku do Sądu Rejonowego w G*** i Sądu Okręgowego w W*** do ksiag wieczystych ujawnionych w centralnym systemie ksiag wieczystych jako prowadzone dla nieruchomosci przy ul K*** 53 w M***, których fikcyjną rozbieżność z rzeczywistym stanem prawnym oba sądy uwiarygadniały w prowadzonych postępowaniach.
(Na marginesie mówiąc dokonania wpisu na hipotekę w końcu odmówiono.)
V Cz 4363/13 (zażalenie na postanowienie Sądu Rejonowego w G*** o odmowie wyłączenie sędziego z prowadzenie sprawy I Ns 253/10) SSR (del) *** wraz z SSO *** i SSO *** uznali, że prowadzenie sprawy przez sędziego nie dla rzeczywiście istniejącej nieruchomości, ale obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej (z całkowitym ignorowaniem dokumentacji, zapisów ksiąg wieczystych etc dotyczących rzeczywiście istniejącej nieruchomości) nie tylko nie jest nieprawidłowością. Nie jest nawet dowodem braku obiektywności sędziego.
Nie bez znaczenia jest fakt, że sędzia uznany za "obiektywnego" niecały rok wcześniej wydał wyrok I C 17/10 w którym poświadczył w uzasadnieniu inny stan prawny nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** niż rzeczywiście istniejący i ujawniony w księgach wieczystych. Do tego nie działając na podstawie akt sprawy, ale najprawdopodobniej na podstawie przesłanej kilka dni wcześniej do sądu błędnej informacji o zmianach w ewidencji gruntów w której nie podano numeru księgi wieczystej ****/0000****/5 jako prowadzonej dla nieruchomości. Błąd w ewidencji gruntów usunięto, jednak orzeczenie I C 170/10 cały czas pozostaje w obiegu prawnym.
W Cz 1140/13 (zażalenie na postanowienie Sądu Rejonowego w G*** o odmowie wyłączenie sędziego z prowadzenie sprawy I C 77/11) SSR (del) *** wraz z SSO *** i SSO *** uznały iż nie ma nie tylko nieprawidłowości, ale też braku obiektywizmu w procesowaniu przez kilka lat prostego wniosku o zapłatę 200 złotych wynikającą z poniesienia kosztów wynikających z czynności nakazanych prawem dla właściciela większości udziałów w częściach wspólnych nieruchomości.
Nie sposób się jednak nie zgodzić, że sprawa się robi „skomplikowana” jeżeli sąd nie uznaje perfekcyjnie udokumentowanego stanu prawnego nieruchomości ujawnionego w księgach wieczystych i unika jawnego wyjaśnienia sprawy. Jednak ta okoliczność nie powinna chyba być podstawą rozstrzygnięcia w sprawie.
4. V Cz 153/18 (zażalenie na postanowienie Sądu Rejonowego w G*** o odmowie wyłączenia sędziego z prowadzenie sprawy I C 335/12) SS0 *** wraz z SSO *** i SSR (del) *** uznały, ze prowadzenie sprawy przez sędziego nie dla rzeczywiście istniejącej nieruchomości, ale obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej (z całkowitym ignorowaniem dokumentacji, zapisów ksiąg wieczystych etc dotyczących rzeczywiście istniejącej nieruchomości) nie tylko nie jest nieprawidłowością. Nie jest nawet dowodem braku obiektywności sędziego.
Składowi sędziowskiemu nie przeszkadzało najwyraźniej, że odmowa wyłączenia z prowadzenia sprawy sędziego przekonanego (niestety z nieujawnionych powodów) o rzekomym istnieniu pod wskazanym adresem jakiegoś fikcyjnego obiektu daje gwarancje wadliwości kończącego je orzeczenia, podważa wiarygodność ksiąg wieczystych i uwiarygadnia rzekome istnienie rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych a rzeczywistą sytuacją prawną (należy podkreślić, ze mowa o "rozbieżności", której nigdy nie było w terenie). Ale za to skład pouczył, że sędzia nie jest związany zapisami art 304 par 2 kpk. Nie sposób nie zauważyć, ze takie rozumowanie podważa wiarygodność całego procesu sądowego.
To ostatnie wydaje się tłumaczyć dlaczego SSO *** przez 6 lat nie potrafiła nadać właściwego biegu żadnej z szeregu spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Przez nadanie właściwego biegu sprawie - rozumiem przede wszystkim przywrócenie im jawnego biegu poprzez dołączenie dokumentów z których sędziowie wywodzą prawo do procesowania spraw związanych z nieruchomością tak jakby na jej miejscu znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż rzeczywiście istnieje w terenie i jest obecny we wszystkich dokumentach i rejestrach mających znaczenie prawne; oraz wyjaśnienie dlaczego tych dokumentów nie było aktach sprawy od początku. Niewątpliwie przekonanie o obowiązywaniu art 304 par 2 kpk (nawet w przypadku błędów w postępowaniu innego sędziego) uchroniłoby SSO *** przed doprowadzeniem do takiego absurdu.
Wobec czego wnoszę jak powyżej. Oczekuje również nadania należnego biegu sprawom związanym z nieruchomością położona przy ul K*** 53 w M*** czyli przede wszystkim ujawnienie jakich „ustaleń” w rozumieniu sędziów oraz przed jaką instytucją dokonano ok roku 2009, że po tej dacie wszelkie sprawy związane z ta nieruchomością są procesowane tak jakby na jej miejscu znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizyczno-prawnej. Jak również wyjaśnienia dlaczego „ustalenia” z ok 2009 roku są w obrębie sądownictwa powszechnego traktowane jako wiążące pomimo iż są sprzeczne ze wszystkimi dokumentami które mają w prawodawstwie polskim znaczenie prawne i odbyły się bez udziału władających nieruchomością właścicieli.
z poważaniem
***
KRS. Sąd Najwyższy, Kancelaria Premiera, Ministerstwo Sprawiedliwości
03.05.2018
Szanowni Państwo,
Na wstępie pragnę przypomnieć, że w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych nie zdołali Państwo nawet wyjaśnić co skłoniło co najmniej kilkudziesięciu sędziów (o ile nie więcej) do procesowania spraw tak jakby pod adresem K*** 53 w M*** znajdował się inny obiekt, niż ten który jest ujawniony w księgach wieczystych dla nieruchomości pod tym adresem i który można zobaczyć w terenie (choćby zdjęcia satelitarne dostępne na Google Maps). Do tego nie ujawniając niczego co by usprawiedliwiało takie działania.
Państwa niezdolność do wyjaśnienia sprawy jest tym bardziej zdumiewająca, ze coraz więcej poszlak wskazuje, ze rzekomo "niezawiśli" sędziowie mogli czuć się zobligowani do podążania za samorządowymi "ustaleniami", o tak ewidentnej wadliwości, że obawiali się nawet dołączenia informacji o nich do akt spraw.
Mogę zrozumieć, że sąd może wychodzić z założenia, ze samorząd najlepiej zna sytuację w terenie jednak jeśli samorządowe "ustalenia" sprzeczne są z zapisami ksiąg wieczystych o 100-letniej ciągłości i opierają się na tym, że na terenie nieruchomości znajduje się obiekt o którym właściciele nic nie wiedzą i którego nigdy tam nie było to niezawisły sędzia powinien jednak doprowadzić do jawnego wyjaśnienia sprawy zamiast ślepo podążać za samorządowymi "ustaleniami". Do tego nie informując będących stroną sprawy właścicieli nieruchomości o co chodzi.
W każdym razie do momentu wyjaśnienia sprawy wszelkie skargi na działania sędziów którzy mieli do czynienia ze sprawą nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** będą kierowane do Państwa.
Z poważaniem
***
##
Skarga
Składam skargę na SSO *** oraz wnoszę o skorzystanie posiadanych uprawnień celem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego celem ustalenia czy nie doszło do rażącego niedopełnienia obowiązków w trakcie procesowania kolejnych spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***
Uzasadnienie
W latach 2013- 2018 SSO *** procesowała co najmniej kilka spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Były to postępowania skargowe, zażalenia na odmowę wyłączenia sędziego i inne. Przykładowe sygnatury V Cz 1140/13, V Cz 4363/13, V Cz 5050/13, V S 53/13, V Cz 153/18
W żadnej z tych spraw nie ujawniono dlaczego nie dopatrzono się znamion przestępstwa w fakcie, że po 2009 roku sprawy związane z tą nieruchomością zaczęły być (bez podania ku temu powodu) procesowane tak jakby na jej miejscu znalazł się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż istniejący w terenie oraz ujawniony w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/000****4/6, ****/000****5/3, ****/000****6/0. Przede wszystkim nie ujawniono kto i jakich „ustaleń” dokonał ok 2009 roku iż od tej daty w postępowania sądowe są prowadzone tak jakby pod wskazanym adresem znajdował się inny obiekt niż rzeczywiście istnieje (i jest ujawniony w dokumentacji mającej znaczenie prawne). Nie ujawniono również dlaczego pomimo iż te „ustalenia” odbyły się bez wiedzy władających nieruchomością właścicieli są najwyraźniej uważane za wiążące.
Musi to budzić co najmniej zdziwienie, ponieważ stan prawny i faktyczny nieruchomości jest doskonale udokumentowany za ostatnich 100 lat, a nieruchomość była stosunkowo niedawno przedmiotem transakcji kupna zawartej w oparciu o rękojmię ksiąg wieczystych. Tak więc uwiarygadnianie rzekomego istnienia pod wskazanym adresem innego obiektu niż wynika z zapisów ksiąg wieczystych nie jest niczym innym niż kwestionowaniem dobrej wiary tej transakcji. I to w sytuacji gdy w jawnym postępowaniu wykazanie złej wiary jest z oczywistych względów niewykonalne. Konsekwencje prawne takiego działania powinien rozumieć nawet mało doświadczony prawnik.
Już powyższe wskazuje, ze SSO *** (jak również pozostała część składów sędziowskich orzekających w tych samych sprawach) albo nie posiada podstawowej wiedzy z zakresu prawa rzeczowego, ksiąg wieczystych i (co wydaje się najbardziej zdumiewające) także kpc w zakresie dotyczącym właściwości postępowania sądowego, albo kierowana swoistą solidarnością zawodową z zasady nie bada okoliczności, które mogą wskazywać na poważne nieprawidłowości w działaniu innych funkcjonariuszy państwowych (w tym sędziów). Pozostaje więc niejasne dlaczego w tym czasie (tzn pomiędzy 2013 i 2018 rokiem) uznano, że ma wystarczające kwalifikacje by awansować ją z funkcji sędziego sądu rejonowego na sędziego sądu okręgowego. Musi to budzić najwyższe zaniepokojenie odnośnie kryteriów awansu w obrębie sądownictwa powszechnego.
Należy wskazać, że w efekcie dopuszczenia do orzekania i awansowania osób, które (bez względu na przyczynę) maja zwyczaj "nie dopatrywania się" nieprawidłowości nawet w najbardziej absurdalnych działaniach innych funkcjonariuszy państwowych (w tym sędziów) prowadzi do wprowadzania do obiegu prawnego dokumentów o cokolwiek zdumiewającej treści.
Z dotychczasowej korespondencji wynika bowiem, ze Sąd Okręgowy w W*** wykazuje pełne wsparcie nie tylko dla zdumiewającej kooperacji pomiędzy Sądem Rejonowym w G*** a lokalnymi instytucjami samorządowymi w "porządkowaniu" sytuacji geodezyjno-prawnej nieruchomości bez udziału władających nieruchomością właścicieli, bez brania pod uwagę zapisów ksiag wieczystych, sytuacji w terenie oraz bez analizy dokumentacji obecnej w zasobach instytucji państwowych. Z wystawianych dokumentów wynika również, że radzenie sobie z efektami tak wadliwego "porządkowania" polega na ignorowaniu wszelkiego dokumentacji i wszelkich okoliczności wskazujących na ewidentną wadliwość dokonywanych w opisany powyżej sposób "ustaleń" i nie informowaniu osób nimi poszkodowanych o powodach dla których narusza się ich prawa.
Niestety do momentu usunięcia z obiegu prawnego, już całkiem sporego wolumenu dokumentacji nie ma powodów by wątpić, ze jest to oficjalne stanowisko Sądu Okręgowego w W*** .
Na zakończenie podaję kilka przykładów działań SSO ***, które skutecznie utrudniły nadanie sprawom związanym z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** należnego biegu i jawnego uporządkowania bałaganu powstałego na skutek zdumiewającej kooperacji Sądu Rejonowego w G*** z lokalnymi organami samorządowymi w rzekomym "porządkowaniu" rejestrów związanych z nieruchomościami;
V Cz 5050/13 (dotyczącej zarządzenie Sądu Rejonowego w G*** z sygn I C 297/13) SSR (del) *** wraz z SSO *** i SSO *** uznały, ze nie ma bynajmniej nic dziwnego w tym, ze Sąd Rejonowy w G*** odmawia ujawnionemu w księgach wieczystych właścicielowi nieruchomości nie tylko wyjaśnienia dlaczego jego prawa są ignorowane w trakcie postępowań sądowych, ale również uznały za właściwe odrzucenie pozwu, którego celem było ustalenie w sposób jawny sytuacji prawnej nieruchomości i przymuszenie do ujawnienia podstaw dla naruszania praw wynikających z zapisów ksiąg wieczystych.
Jaw wynika z uzasadnienia skład orzekający uznał, ze skoro wnioskodawca nie jest w stanie zgadnąć w jaki sposób i która część jego praw została naruszona - to odrzucenie pozwu i tym samym zamknięcie mu tej drogi wyjaśnienia sprawy jest właściwym postępowaniem
V S 53/13 (dotyczącej naruszenia prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki w sprawie toczącej się przed Sądem Rejonowym w G*** w sprawie I Co 1699/12) SSR (del) *** wraz z SSO *** i SSO *** uznali, ze nie ma nic dziwnego, ze Sąd Rejonowy w G*** nie chce wpisać na hipotekę zabezpieczenia na które obie strony (dłużnik i wnioskodawca się zgodzili).
Na marginesie mówiąc złożenie wniosku miało na celu ustalenie stosunku do Sądu Rejonowego w G*** i Sądu Okręgowego w W*** do ksiag wieczystych ujawnionych w centralnym systemie ksiag wieczystych jako prowadzone dla nieruchomosci przy ul K*** 53 w M***, których fikcyjną rozbieżność z rzeczywistym stanem prawnym oba sądy uwiarygadniały w prowadzonych postępowaniach.
(Na marginesie mówiąc dokonania wpisu na hipotekę w końcu odmówiono.)
V Cz 4363/13 (zażalenie na postanowienie Sądu Rejonowego w G*** o odmowie wyłączenie sędziego z prowadzenie sprawy I Ns 253/10) SSR (del) *** wraz z SSO *** i SSO *** uznali, że prowadzenie sprawy przez sędziego nie dla rzeczywiście istniejącej nieruchomości, ale obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej (z całkowitym ignorowaniem dokumentacji, zapisów ksiąg wieczystych etc dotyczących rzeczywiście istniejącej nieruchomości) nie tylko nie jest nieprawidłowością. Nie jest nawet dowodem braku obiektywności sędziego.
Nie bez znaczenia jest fakt, że sędzia uznany za "obiektywnego" niecały rok wcześniej wydał wyrok I C 17/10 w którym poświadczył w uzasadnieniu inny stan prawny nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** niż rzeczywiście istniejący i ujawniony w księgach wieczystych. Do tego nie działając na podstawie akt sprawy, ale najprawdopodobniej na podstawie przesłanej kilka dni wcześniej do sądu błędnej informacji o zmianach w ewidencji gruntów w której nie podano numeru księgi wieczystej ****/0000****/5 jako prowadzonej dla nieruchomości. Błąd w ewidencji gruntów usunięto, jednak orzeczenie I C 170/10 cały czas pozostaje w obiegu prawnym.
W Cz 1140/13 (zażalenie na postanowienie Sądu Rejonowego w G*** o odmowie wyłączenie sędziego z prowadzenie sprawy I C 77/11) SSR (del) *** wraz z SSO *** i SSO *** uznały iż nie ma nie tylko nieprawidłowości, ale też braku obiektywizmu w procesowaniu przez kilka lat prostego wniosku o zapłatę 200 złotych wynikającą z poniesienia kosztów wynikających z czynności nakazanych prawem dla właściciela większości udziałów w częściach wspólnych nieruchomości.
Nie sposób się jednak nie zgodzić, że sprawa się robi „skomplikowana” jeżeli sąd nie uznaje perfekcyjnie udokumentowanego stanu prawnego nieruchomości ujawnionego w księgach wieczystych i unika jawnego wyjaśnienia sprawy. Jednak ta okoliczność nie powinna chyba być podstawą rozstrzygnięcia w sprawie.
4. V Cz 153/18 (zażalenie na postanowienie Sądu Rejonowego w G*** o odmowie wyłączenia sędziego z prowadzenie sprawy I C 335/12) SS0 *** wraz z SSO *** i SSR (del) *** uznały, ze prowadzenie sprawy przez sędziego nie dla rzeczywiście istniejącej nieruchomości, ale obiektu o innej charakterystyce fizycznej i prawnej (z całkowitym ignorowaniem dokumentacji, zapisów ksiąg wieczystych etc dotyczących rzeczywiście istniejącej nieruchomości) nie tylko nie jest nieprawidłowością. Nie jest nawet dowodem braku obiektywności sędziego.
Składowi sędziowskiemu nie przeszkadzało najwyraźniej, że odmowa wyłączenia z prowadzenia sprawy sędziego przekonanego (niestety z nieujawnionych powodów) o rzekomym istnieniu pod wskazanym adresem jakiegoś fikcyjnego obiektu daje gwarancje wadliwości kończącego je orzeczenia, podważa wiarygodność ksiąg wieczystych i uwiarygadnia rzekome istnienie rozbieżności pomiędzy zapisami ksiąg wieczystych a rzeczywistą sytuacją prawną (należy podkreślić, ze mowa o "rozbieżności", której nigdy nie było w terenie). Ale za to skład pouczył, że sędzia nie jest związany zapisami art 304 par 2 kpk. Nie sposób nie zauważyć, ze takie rozumowanie podważa wiarygodność całego procesu sądowego.
To ostatnie wydaje się tłumaczyć dlaczego SSO *** przez 6 lat nie potrafiła nadać właściwego biegu żadnej z szeregu spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***. Przez nadanie właściwego biegu sprawie - rozumiem przede wszystkim przywrócenie im jawnego biegu poprzez dołączenie dokumentów z których sędziowie wywodzą prawo do procesowania spraw związanych z nieruchomością tak jakby na jej miejscu znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej niż rzeczywiście istnieje w terenie i jest obecny we wszystkich dokumentach i rejestrach mających znaczenie prawne; oraz wyjaśnienie dlaczego tych dokumentów nie było aktach sprawy od początku. Niewątpliwie przekonanie o obowiązywaniu art 304 par 2 kpk (nawet w przypadku błędów w postępowaniu innego sędziego) uchroniłoby SSO *** przed doprowadzeniem do takiego absurdu.
Wobec czego wnoszę jak powyżej. Oczekuje również nadania należnego biegu sprawom związanym z nieruchomością położona przy ul K*** 53 w M*** czyli przede wszystkim ujawnienie jakich „ustaleń” w rozumieniu sędziów oraz przed jaką instytucją dokonano ok roku 2009, że po tej dacie wszelkie sprawy związane z ta nieruchomością są procesowane tak jakby na jej miejscu znajdował się obiekt o innej charakterystyce fizyczno-prawnej. Jak również wyjaśnienia dlaczego „ustalenia” z ok 2009 roku są w obrębie sądownictwa powszechnego traktowane jako wiążące pomimo iż są sprzeczne ze wszystkimi dokumentami które mają w prawodawstwie polskim znaczenie prawne i odbyły się bez udziału władających nieruchomością właścicieli.
z poważaniem
***
10. Skarga dziesiąta
KRS. Sąd Najwyższy, Kancelaria Premiera, Ministerstwo Sprawiedliwości
06.05.2018
Szanowni Państwo,
Na wstępie pragnę przypomnieć, że w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych nie zdołali Państwo nawet wyjaśnić co skłoniło co najmniej kilkudziesięciu sędziów (o ile nie więcej) do procesowania spraw tak jakby pod adresem K*** 53 w M*** znajdował się inny obiekt, niż ten który jest ujawniony w księgach wieczystych dla nieruchomości pod tym adresem i który można zobaczyć w terenie (choćby zdjęcia satelitarne dostępne na Google Maps). Do tego nie ujawniając niczego co by usprawiedliwiało takie działania.
Państwa niezdolność do wyjaśnienia sprawy jest tym bardziej zdumiewająca, ze coraz więcej poszlak wskazuje, ze rzekomo "niezawiśli" sędziowie mogli czuć się zobligowani do podążania za samorządowymi "ustaleniami", o tak ewidentnej wadliwości, że obawiali się nawet dołączenia informacji o nich do akt spraw.
Mogę zrozumieć, że sąd może wychodzić z założenia, ze samorząd najlepiej zna sytuację w terenie jednak jeśli samorządowe "ustalenia" sprzeczne są z zapisami ksiąg wieczystych o 100-letniej ciągłości i opierają się na tym, że w miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości znajduje się obiekt którego nigdy tam nie było to niezawisły sędzia powinien jednak doprowadzić do jawnego wyjaśnienia sprawy zamiast ślepo podążać za samorządowymi "ustaleniami". Do tego nie informując będących stroną sprawy właścicieli nieruchomości o co chodzi.
W każdym razie do momentu wyjaśnienia sprawy wszelkie skargi na działania sędziów którzy mieli do czynienia ze sprawą nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** będą kierowane do Państwa.
Z poważaniem
***
#
Skarga
Składam skargę na SSO *** w związku z działaniami podjętymi w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** oraz wnoszę o skorzystanie posiadanych uprawnień celem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego celem ustalenia czy w trakcie działań podejmowanych przez nią działań w związku z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** nie doszło do rażącego naruszenia nakazanych przez Ustawodawcę procedur.
W tym miejscu przypomnieć należy, że SSO *** jest jednym z bodajże kilkudziesięciu sędziów Sądu Okręgowego w W*** , którzy procesując sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** nie zdołali doprowadzić do nadania im należnego (czyli jawnego) biegu.
W przypadku SSO *** wydaje się to być szczególnie zdumiewające zważywszy, że w czasie gdy procesowała sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** pełniła funkcje wiceprezesa Sądu Okręgowego w W*** , a obecnie zajmuje również eksponowane stanowisku Przewodniczącego *** Wydziału *** Sądu Okręgowego w W*** .
Uzasadnienie
Z korespondencji prowadzonej w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** wydaje się wynikać, ze SSO *** nie rozumie tak podstawowych pojęć jak jawność procesu sądowego i rękojmia ksiąg wieczystych i co za tym idzie wykazuje się niezdolnością do implementacji wynikających z nich procedur nakazanych przez Ustawodawcę.
1. W zakresie nierozumienia pojęcia rękojmi ksiąg wieczystych należy wskazać korespondencję z roku 2013 (Wiz-041-125/13/Kw; Wiz- 415-242/13 ). Dotyczyła ona odmowy wystawienia przez Sąd Rejonowy w G*** zaświadczenia, że księgi wieczyste ujawnione w Centralnym Systemie Ksiąg Wieczystych (dostępny na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości http://ekw.ms.gov.pl/) jako prowadzone dla nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** są jedynymi księgami wieczystymi prowadzonymi dla tej nieruchomości.
Odmowa wystawienia takiego zaświadczenia jednoznacznie wskazywała, że Sąd Rejonowy w G*** dopuszcza istnienie podwójnego hipotekowania na nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** i nie ma zamiaru ujawniać źródeł owego podwójnego hipotekowania, ani uzgadniać go z władającym nieruchomością właścicielem (czyli de facto ze stanem faktycznym). SSO *** uznała takie działania za prawidłowe. Już to należy uznać za kuriozum na światowa skalę.
Dla właściwej oceny działań SSO *** istotne jest to iż wystarczyła umiejętność odczytu zapisów elektronicznych ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** dostępnych na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości (księga wieczysta **** /0000**** /5 i księgi z niej wyodrębnione na skutek częściowego zniesienia współwłasności tj. **** /000**** 4/6, **** /000**** 5/3, **** /000**** 6/0) aby stwierdzić co następuje;
a) prawidłowość zapisów działu I-O była wielokrotnie potwierdzona
- w księgach wieczystych jest szereg niedawnych wpisów z roku 1989, 1999, 2005, 2006, 2008, 2009 związanych z wykonywaniem czynności udokumentowanych w formie aktów notarialnych pod którymi poza kilkoma notariuszami było podpisanych 7 osób
- większości dokonywanych w latach 1989- 2009 czynności towarzyszyło pobranie wypisu z ewidencji gruntów i ujawnienie go w akcie notarialnym i/lub zapisach księgi wieczystej;
b) księgi wieczyste były w latach 2006, 2008, 2009 rękojmią dokonywanych w na wolnym rynku transakcji w dobrej wierze.
W takich okolicznościach hipotetyczne istnienie innych ksiąg wieczystych dla nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** mogło być albo stara pomyłka (utrzymanie wiarygodności systemu ksiąg wieczystych wymagało jej natychmiastowego jawnego uzgodnienia) lub wynikiem ewidentnego przestępstwa sądowego (co tym bardziej wymagało natychmiastowego wyjaśnienia).
W mojej opinii dla oceny kompetencji SSO *** nie ma znaczenia czy istotnie nie posiada podstawowej wiedzy w zakresie ksiąg wieczystych, czy tez brak takiej wiedzy udaje by nie badać okoliczności wskazujących na możliwość poważnych nieprawidłowości w działaniu innych sędziów. Należy bowiem wskazać, ze prawidłowo przeszkolony sędzia powinien podążać za procedurami mającymi na celu zachowanie wiarygodności ksiąg wieczystych, a nie kierować się źle pojętą zasadą solidarności zawodowej.
2. W zakresie niezrozumienia pojęcia jawności postępowania sądowego wystarczy przytoczyć korespondencję z roku 2012 (Wiz 041-144/12/C). Dotyczyła zdumiewającego sposobu procesowania sprawy I C 77/11. Sprawa I C 77/11 była prosta sprawą o nakaz zapłaty i nakazania wypełniania obowiązków określonych prawem.
Jednak sędzia rozdął to do trwającego latami absurdu, łącznie z nakazem dostarczania dokumentacji na potwierdzenie prawdziwości dokumentów, których prawdziwości nie można było zakwestionować, dołączaniem do akt sprawy wadliwych ( i uchylonych dokumentów), przyjmowaniem ewidentnych poświadczeń nieprawdy w zakresie rzekomego prowadzenia prac budowlanych etc.
Innymi słowy sędzia prowadził sprawą tak jakby dotyczyła ona innego obiektu z inny właścicielem (co jest zresztą cecha charakterystyczna wszystkich spraw prowadzonych dla nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** przez Sąd Rejonowy w G*** od 2009 roku).
SSO *** uznała jednak takie działania za prawidłowe. Pomijając omówiony powyżej aspekt rozumienia przez nią pojęcia rękojmi ksiąg wieczystych, wskazać należy, że jeżeli prowadzący sprawę sędzia miał jakieś wątpliwości co do rzeczywistego istnienia pod adresem K*** 53 w M*** obiektu, którego dotyczyły akta sprawy - to powinien źródło swoich wątpliwości ujawnić, a następnie w jawny sposób uzgodnić z sytuacją w terenie, dokumentacją obecną w aktach sprawy i ogólnie dostępnymi rejestrami. Wymaga tego zasada jawności postępowania sądowego.
W mojej opinii dla oceny poziomu kompetencji SSO *** nie ma znaczenia czy istotnie nie posiada podstawowej wiedzy i zrozumienia doktryny jawności postępowania sądowego , czy tez brak takiej wiedzy udaje by nie badać okoliczności wskazujących na możliwość poważnych nieprawidłowości w działaniu innych sędziów. Należy bowiem wskazać, że prawidłowo przeszkolony sędzia powinien podążać za procedurami mającymi na celu zachowanie wiarygodności procesu sądowego, a nie kierować się źle pojętą zasadą solidarności zawodowej.
W podsumowaniu należy wskazać, że coraz więcej poszlak wskazuje, ze mianowanie na funkcje sędziego osób o poziomie kompetencji zaprezentowanym przez SSO *** w procesowaniu spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** sprawiło, ze latami nie dostrzegano oni nieprawidłowości w "lokalnych procedurach" ustalania stanu prawnego nieruchomości metoda ustaleń pozasądowych, których istnienie zasygnalizowałam w poprzedniej korespondencji (ze szczególnym uwzględnieniem pisma z 30.04.2018 z załącznikami).
Niewątpliwie sposób rozpatrzenia m. in. niniejszej skargi pokaże, czy sądownictwo powszechne zachowało jeszcze resztki niezawisłości czy też stało się niewolnikiem niekompetencji własnych kadr i ich źle rozumianej solidarności zawodowej.
Z poważaniem
***
KRS. Sąd Najwyższy, Kancelaria Premiera, Ministerstwo Sprawiedliwości
06.05.2018
Szanowni Państwo,
Na wstępie pragnę przypomnieć, że w terminie przewidzianym dla załatwienia spraw prostych nie zdołali Państwo nawet wyjaśnić co skłoniło co najmniej kilkudziesięciu sędziów (o ile nie więcej) do procesowania spraw tak jakby pod adresem K*** 53 w M*** znajdował się inny obiekt, niż ten który jest ujawniony w księgach wieczystych dla nieruchomości pod tym adresem i który można zobaczyć w terenie (choćby zdjęcia satelitarne dostępne na Google Maps). Do tego nie ujawniając niczego co by usprawiedliwiało takie działania.
Państwa niezdolność do wyjaśnienia sprawy jest tym bardziej zdumiewająca, ze coraz więcej poszlak wskazuje, ze rzekomo "niezawiśli" sędziowie mogli czuć się zobligowani do podążania za samorządowymi "ustaleniami", o tak ewidentnej wadliwości, że obawiali się nawet dołączenia informacji o nich do akt spraw.
Mogę zrozumieć, że sąd może wychodzić z założenia, ze samorząd najlepiej zna sytuację w terenie jednak jeśli samorządowe "ustalenia" sprzeczne są z zapisami ksiąg wieczystych o 100-letniej ciągłości i opierają się na tym, że w miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości znajduje się obiekt którego nigdy tam nie było to niezawisły sędzia powinien jednak doprowadzić do jawnego wyjaśnienia sprawy zamiast ślepo podążać za samorządowymi "ustaleniami". Do tego nie informując będących stroną sprawy właścicieli nieruchomości o co chodzi.
W każdym razie do momentu wyjaśnienia sprawy wszelkie skargi na działania sędziów którzy mieli do czynienia ze sprawą nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** będą kierowane do Państwa.
Z poważaniem
***
#
Skarga
Składam skargę na SSO *** w związku z działaniami podjętymi w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** oraz wnoszę o skorzystanie posiadanych uprawnień celem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego celem ustalenia czy w trakcie działań podejmowanych przez nią działań w związku z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** nie doszło do rażącego naruszenia nakazanych przez Ustawodawcę procedur.
W tym miejscu przypomnieć należy, że SSO *** jest jednym z bodajże kilkudziesięciu sędziów Sądu Okręgowego w W*** , którzy procesując sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** nie zdołali doprowadzić do nadania im należnego (czyli jawnego) biegu.
W przypadku SSO *** wydaje się to być szczególnie zdumiewające zważywszy, że w czasie gdy procesowała sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** pełniła funkcje wiceprezesa Sądu Okręgowego w W*** , a obecnie zajmuje również eksponowane stanowisku Przewodniczącego *** Wydziału *** Sądu Okręgowego w W*** .
Uzasadnienie
Z korespondencji prowadzonej w sprawie nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** wydaje się wynikać, ze SSO *** nie rozumie tak podstawowych pojęć jak jawność procesu sądowego i rękojmia ksiąg wieczystych i co za tym idzie wykazuje się niezdolnością do implementacji wynikających z nich procedur nakazanych przez Ustawodawcę.
1. W zakresie nierozumienia pojęcia rękojmi ksiąg wieczystych należy wskazać korespondencję z roku 2013 (Wiz-041-125/13/Kw; Wiz- 415-242/13 ). Dotyczyła ona odmowy wystawienia przez Sąd Rejonowy w G*** zaświadczenia, że księgi wieczyste ujawnione w Centralnym Systemie Ksiąg Wieczystych (dostępny na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości http://ekw.ms.gov.pl/) jako prowadzone dla nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** są jedynymi księgami wieczystymi prowadzonymi dla tej nieruchomości.
Odmowa wystawienia takiego zaświadczenia jednoznacznie wskazywała, że Sąd Rejonowy w G*** dopuszcza istnienie podwójnego hipotekowania na nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** i nie ma zamiaru ujawniać źródeł owego podwójnego hipotekowania, ani uzgadniać go z władającym nieruchomością właścicielem (czyli de facto ze stanem faktycznym). SSO *** uznała takie działania za prawidłowe. Już to należy uznać za kuriozum na światowa skalę.
Dla właściwej oceny działań SSO *** istotne jest to iż wystarczyła umiejętność odczytu zapisów elektronicznych ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** dostępnych na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości (księga wieczysta **** /0000**** /5 i księgi z niej wyodrębnione na skutek częściowego zniesienia współwłasności tj. **** /000**** 4/6, **** /000**** 5/3, **** /000**** 6/0) aby stwierdzić co następuje;
a) prawidłowość zapisów działu I-O była wielokrotnie potwierdzona
- w księgach wieczystych jest szereg niedawnych wpisów z roku 1989, 1999, 2005, 2006, 2008, 2009 związanych z wykonywaniem czynności udokumentowanych w formie aktów notarialnych pod którymi poza kilkoma notariuszami było podpisanych 7 osób
- większości dokonywanych w latach 1989- 2009 czynności towarzyszyło pobranie wypisu z ewidencji gruntów i ujawnienie go w akcie notarialnym i/lub zapisach księgi wieczystej;
b) księgi wieczyste były w latach 2006, 2008, 2009 rękojmią dokonywanych w na wolnym rynku transakcji w dobrej wierze.
W takich okolicznościach hipotetyczne istnienie innych ksiąg wieczystych dla nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** mogło być albo stara pomyłka (utrzymanie wiarygodności systemu ksiąg wieczystych wymagało jej natychmiastowego jawnego uzgodnienia) lub wynikiem ewidentnego przestępstwa sądowego (co tym bardziej wymagało natychmiastowego wyjaśnienia).
W mojej opinii dla oceny kompetencji SSO *** nie ma znaczenia czy istotnie nie posiada podstawowej wiedzy w zakresie ksiąg wieczystych, czy tez brak takiej wiedzy udaje by nie badać okoliczności wskazujących na możliwość poważnych nieprawidłowości w działaniu innych sędziów. Należy bowiem wskazać, ze prawidłowo przeszkolony sędzia powinien podążać za procedurami mającymi na celu zachowanie wiarygodności ksiąg wieczystych, a nie kierować się źle pojętą zasadą solidarności zawodowej.
2. W zakresie niezrozumienia pojęcia jawności postępowania sądowego wystarczy przytoczyć korespondencję z roku 2012 (Wiz 041-144/12/C). Dotyczyła zdumiewającego sposobu procesowania sprawy I C 77/11. Sprawa I C 77/11 była prosta sprawą o nakaz zapłaty i nakazania wypełniania obowiązków określonych prawem.
Jednak sędzia rozdął to do trwającego latami absurdu, łącznie z nakazem dostarczania dokumentacji na potwierdzenie prawdziwości dokumentów, których prawdziwości nie można było zakwestionować, dołączaniem do akt sprawy wadliwych ( i uchylonych dokumentów), przyjmowaniem ewidentnych poświadczeń nieprawdy w zakresie rzekomego prowadzenia prac budowlanych etc.
Innymi słowy sędzia prowadził sprawą tak jakby dotyczyła ona innego obiektu z inny właścicielem (co jest zresztą cecha charakterystyczna wszystkich spraw prowadzonych dla nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** przez Sąd Rejonowy w G*** od 2009 roku).
SSO *** uznała jednak takie działania za prawidłowe. Pomijając omówiony powyżej aspekt rozumienia przez nią pojęcia rękojmi ksiąg wieczystych, wskazać należy, że jeżeli prowadzący sprawę sędzia miał jakieś wątpliwości co do rzeczywistego istnienia pod adresem K*** 53 w M*** obiektu, którego dotyczyły akta sprawy - to powinien źródło swoich wątpliwości ujawnić, a następnie w jawny sposób uzgodnić z sytuacją w terenie, dokumentacją obecną w aktach sprawy i ogólnie dostępnymi rejestrami. Wymaga tego zasada jawności postępowania sądowego.
W mojej opinii dla oceny poziomu kompetencji SSO *** nie ma znaczenia czy istotnie nie posiada podstawowej wiedzy i zrozumienia doktryny jawności postępowania sądowego , czy tez brak takiej wiedzy udaje by nie badać okoliczności wskazujących na możliwość poważnych nieprawidłowości w działaniu innych sędziów. Należy bowiem wskazać, że prawidłowo przeszkolony sędzia powinien podążać za procedurami mającymi na celu zachowanie wiarygodności procesu sądowego, a nie kierować się źle pojętą zasadą solidarności zawodowej.
W podsumowaniu należy wskazać, że coraz więcej poszlak wskazuje, ze mianowanie na funkcje sędziego osób o poziomie kompetencji zaprezentowanym przez SSO *** w procesowaniu spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** sprawiło, ze latami nie dostrzegano oni nieprawidłowości w "lokalnych procedurach" ustalania stanu prawnego nieruchomości metoda ustaleń pozasądowych, których istnienie zasygnalizowałam w poprzedniej korespondencji (ze szczególnym uwzględnieniem pisma z 30.04.2018 z załącznikami).
Niewątpliwie sposób rozpatrzenia m. in. niniejszej skargi pokaże, czy sądownictwo powszechne zachowało jeszcze resztki niezawisłości czy też stało się niewolnikiem niekompetencji własnych kadr i ich źle rozumianej solidarności zawodowej.
Z poważaniem
***
Dziennik pierwszy (pisany przed 08-2012) |
Dziennik drugi (pisany po 08-2012). |
Dziennik trzeci (pisany po 04-2014). |
Dziennik czwarty (pisany po 03-2015). |
Dziennik piąty (pisany po 01-2016). |
Dziennik szósty (pisany po 04-2016). |
Dziennik siódmy (pisany od 10-2016). |
Dziennik ósmy (pisany od 12-2016). |
Dziennik dziewiąty (pisany od 08-2017). |
Dziennik dziesiąty (pisany od 09-2017). |