Doświadczone cuda nie są może specjalnie widowiskowe, bo polegają nie tyle na tym że ktoś coś nadzwyczajnego widział, ale na tym że ktoś czegoś oczywistego nie dostrzegł (np. urzędnik naruszenia prawa) Niemniej jednak wierzymy, że takie nagromadzenie cudów (jak na dzisiaj cztery!!!) zasługuje na uwagę.
Pozostałe cuda można podziwiać na poświęconych im stronach; cud nr 1, cud nr 2, cud nr 3. Natomiast dzisiaj przedstawimy cud nr 4, który pieknie wypączkowal z poprzednio doświadczonych cudów niczym zielony ped z drzewa urzędowo uznanego za uschnięte.