|
|
Zapytanie o stanowisko rzecznika prasowego Sądu Okręgowego |
09.02.2016
Szanowni Państwo,
Do chwili obecnej nie wykonano żadnej czynności, która w jakikolwiek sposób wskazywałaby, że Sąd Okręgowy w *** odcina się od stanowiska sędziów tegoż sądu nie dopatrujących się nieprawidłowości w procesowaniu spraw związanych z nieruchomością przy ul K** 53 w M** w oparciu o założenie istnienia pod tym adresem innego obiektu niż rzeczywiście istniejący (bez podania ku temu przyczyn). Musimy więc przyjąć, że jest to oficjalne stanowisko tej instytucji.
Nie możemy się nie zgodzić z tym , że księgi wieczyste prowadzone przez Sąd Rejonowy w G** są w stanie permanentnego bałaganu. Podobnie zresztą jak inne rejestry dotyczące nieruchomości znajdujące się w innych instytucjach tego powiatu. Możemy nawet podpowiedzieć, że w przynajmniej w niektórych z nich bałagan ma tendencje zdecydowanie narastające..
Jednak należy uznać, że nie akceptowanie zapisów ksiąg wieczystych bez poinformowania o powodach takiego działania ujawnionych w nich właścicieli i podjęcia próby wyjaśnienia sprawy w jawnym postępowaniu należy uznać za daleko idącą przesadę. Jeżeli jest to jakaś forma nieoficjalnego "porządkowania" bałaganu na księgach wieczystych to możemy zagwarantować, ze przy takich "procedurach" bałagan będzie musiał narastać logarytmicznie.
Takie potencjalnie istniejące "procedury", podobnie jak wszystkie niejawne procesy, są wysoce kryminogenne. I tylko przy całkowitym braku wyobraźni można nie przewidzieć, że przyzwalając na takie patologie ma się praktycznie rzecz biorąc niemalże 100% szans na wplątanie się w to co w każdym szanującym własność państwie jest uznawane za ewidentne przestępstwo - czyli zawłaszczanie nieruchomości.
Nie będziemy się jednak odnosić tutaj braku wyobraźni w obrębie Państwa instytucji. Chcemy bowiem zwrócić uwagę na znacznie bardziej istotny aspekt sprawy.
Mimo bałaganu panującego w rejestrach powiatu G*** dotyczących nieruchomości, nie ma powodu aby przyjmować, że wszystkie umieszczone w nich zapisy są wadliwe. Np. nieruchomość przy ul K** 53 w M** ma konsekwentnie prowadzone księgi wieczyste z prawie 100- letnia ciągłością i świeżymi zapisami z roku 1999. 2005, 2006, 2008. 2009 (akty notarialne z wypisami z rejestru gruntów). Pozostawała ona zawsze w rękach właścicieli. Nie jest więc możliwe, aby ktokolwiek, poza funkcjonalnym analfabetą po przejrzeniu akt dowolnej sprawy związanej z ta nieruchomością, procesowanej w dowolnym trybie nie zorientował się, że wszelkie informacje o jakichkolwiek wątpliwościach co do jej sytuacji faktycznej czy prawnej tej nieruchomości to zwykła ściema.
Tak więc podkreślmy jeszcze raz i to z cała mocą. Postawienie spraw związanych z nieruchomością przy ulicy K** 53 w M** na właściwym torze wymagało tylko aby chociaż jedna z tych spraw znalazła się przynajmniej raz na biurku sędziego, który nie jest całkowitym funkcjonalnym analfabetą. Jednak taka okoliczność najwyraźniej nie zaszła w ciągu ponad pięciu lat, w trakcie około 50 (wstępna ocena) spraw w różnych trybach toczonych tylko przed samym Sądem Okręgowym w ** .
Wobec powyższego prosimy o ustosunkowanie się do problemu funkcjonalnego analfabetyzmu w obrębie Państwa instytucji i w jakiś sposób zamierzają Państwo ten problem zaadresować.
O kroki, jakie państwo podejmą w sprawie nieruchomości przy ul K** 53 w M** i sędziów, którym w trakcie procesowania spraw związanych z tą nieruchomością udało się zmienić proces sądowy/skargowy w prawdziwą hucpę nie pytamy, bowiem obowiązki w tej kwestii są ściśle zdefiniowane w art 304 kpk par 2 /231 kk..
Szanowni Państwo,
Do chwili obecnej nie wykonano żadnej czynności, która w jakikolwiek sposób wskazywałaby, że Sąd Okręgowy w *** odcina się od stanowiska sędziów tegoż sądu nie dopatrujących się nieprawidłowości w procesowaniu spraw związanych z nieruchomością przy ul K** 53 w M** w oparciu o założenie istnienia pod tym adresem innego obiektu niż rzeczywiście istniejący (bez podania ku temu przyczyn). Musimy więc przyjąć, że jest to oficjalne stanowisko tej instytucji.
Nie możemy się nie zgodzić z tym , że księgi wieczyste prowadzone przez Sąd Rejonowy w G** są w stanie permanentnego bałaganu. Podobnie zresztą jak inne rejestry dotyczące nieruchomości znajdujące się w innych instytucjach tego powiatu. Możemy nawet podpowiedzieć, że w przynajmniej w niektórych z nich bałagan ma tendencje zdecydowanie narastające..
Jednak należy uznać, że nie akceptowanie zapisów ksiąg wieczystych bez poinformowania o powodach takiego działania ujawnionych w nich właścicieli i podjęcia próby wyjaśnienia sprawy w jawnym postępowaniu należy uznać za daleko idącą przesadę. Jeżeli jest to jakaś forma nieoficjalnego "porządkowania" bałaganu na księgach wieczystych to możemy zagwarantować, ze przy takich "procedurach" bałagan będzie musiał narastać logarytmicznie.
Takie potencjalnie istniejące "procedury", podobnie jak wszystkie niejawne procesy, są wysoce kryminogenne. I tylko przy całkowitym braku wyobraźni można nie przewidzieć, że przyzwalając na takie patologie ma się praktycznie rzecz biorąc niemalże 100% szans na wplątanie się w to co w każdym szanującym własność państwie jest uznawane za ewidentne przestępstwo - czyli zawłaszczanie nieruchomości.
Nie będziemy się jednak odnosić tutaj braku wyobraźni w obrębie Państwa instytucji. Chcemy bowiem zwrócić uwagę na znacznie bardziej istotny aspekt sprawy.
Mimo bałaganu panującego w rejestrach powiatu G*** dotyczących nieruchomości, nie ma powodu aby przyjmować, że wszystkie umieszczone w nich zapisy są wadliwe. Np. nieruchomość przy ul K** 53 w M** ma konsekwentnie prowadzone księgi wieczyste z prawie 100- letnia ciągłością i świeżymi zapisami z roku 1999. 2005, 2006, 2008. 2009 (akty notarialne z wypisami z rejestru gruntów). Pozostawała ona zawsze w rękach właścicieli. Nie jest więc możliwe, aby ktokolwiek, poza funkcjonalnym analfabetą po przejrzeniu akt dowolnej sprawy związanej z ta nieruchomością, procesowanej w dowolnym trybie nie zorientował się, że wszelkie informacje o jakichkolwiek wątpliwościach co do jej sytuacji faktycznej czy prawnej tej nieruchomości to zwykła ściema.
Tak więc podkreślmy jeszcze raz i to z cała mocą. Postawienie spraw związanych z nieruchomością przy ulicy K** 53 w M** na właściwym torze wymagało tylko aby chociaż jedna z tych spraw znalazła się przynajmniej raz na biurku sędziego, który nie jest całkowitym funkcjonalnym analfabetą. Jednak taka okoliczność najwyraźniej nie zaszła w ciągu ponad pięciu lat, w trakcie około 50 (wstępna ocena) spraw w różnych trybach toczonych tylko przed samym Sądem Okręgowym w ** .
Wobec powyższego prosimy o ustosunkowanie się do problemu funkcjonalnego analfabetyzmu w obrębie Państwa instytucji i w jakiś sposób zamierzają Państwo ten problem zaadresować.
O kroki, jakie państwo podejmą w sprawie nieruchomości przy ul K** 53 w M** i sędziów, którym w trakcie procesowania spraw związanych z tą nieruchomością udało się zmienić proces sądowy/skargowy w prawdziwą hucpę nie pytamy, bowiem obowiązki w tej kwestii są ściśle zdefiniowane w art 304 kpk par 2 /231 kk..
|
|
23.02.2016
Szanowni Państwo,
Zdumiewa nas, że Sąd Okręgowy w W*** zachowuje się tak jakby w ciągu 3 tygodni nikt z jego personelu nie zorientował się czego dotyczy nasza korespondencja. Mówiąc już bardzo kolokwialnie sprawa dotyczy tego, że pozwalają się Państwo robić w trąbę powiatowym instytucjom, które od ok 5 lat skłaniają Państwa do procesowania sprawy tak jakby pod adresem K** 53 w M** znajdował się inny obiekt niż ten ujawniony w księgach wieczystych (odzwierciedlających zawsze stan faktyczny).
Wobec braku Państwa kooperacji kolejne informacje o Państwa działaniach przesyłane będą do Krajowej Rady Sądownictwa. celem ustalenia czy ta instytucja również zezwala na generowanie podwójnego ohipotekowania w oparciu o dokumenty o wartości dowodowej przysłowiowych kwitów z pralni.
W dowód naszej życzliwości sugerujemy jednak aby zażądali Państwo od instytucji powiatu g** dokumentów na podstawie których rzekomo "ustalono" istnienie innego stanu faktyczno- prawnego niż ten ujawniony w księgach wieczystych.
Zapewniamy Państwa, że dostaną Państwo co najwyżej dokumenty tej klasy co decyzję z 1993 wydaną na podstawie dokumentacji przedstawiającej fikcyjny obiekt czy ewentualnie dokumenty "omyłkowo" przeniesione z nieruchomości dwie posesje dalej (gdzie rzeczywiście znajdował się budynek komunalny z lokatorami, którym władała Gmina M**). Jeżeli maja Państwo pecha mogą Państwo dostać również orzeczenie sądu oparte na wiarygodności tej makulatury (niestety inaczej takich dokumentów nie możemy określić) podjęte bez informowania o tym władających nieruchomością właścicieli. Sąd Rejonowy w G** odmówił wydania zaświadczenia, ze nie podjął takich czynności - więc sugerowanie, ze taki dokument mógł zostać wystawiony nie wynika bynajmniej z bezpodstawnej złośliwości
W razie gdyby ktokolwiek usiłował odmówić Państwu wyjaśnień zasłaniając się tym, ze "Prokuratura bada" - spieszymy z zapewnieniem, że istotnie sprawę stanu faktyczno-prawnego nieruchomości przy ul K** 53 w M** Prokuratura Rejonowa w G** bada/badała przy okazji już kilkunastu postępowań tak intensywnie, ze zdołała już "ustalić" jak się zdaje kilka stanów faktyczno-prawnych. (część sygnatur mogą Państwo znaleźć pod adresem http://lacorruption.weebly.com/sprawy-karne.html) Niestety nie jest w stanie wyjaśnić skąd je wzięła ani dlaczego nie przyjmuje w swoich ustaleniach do wiadomości istniejącej rzeczywistości faktyczno-prawnej,
Wobec absurdu tej sytuacji Państwa dotychczasowa niezdolność do podjęcia nawet próby zaadresowania problemu wskazuje na całkowitą dysfunkcjonalność sądownictwa powszechnego i konieczność jego gruntownej reformy, o ile nie całkowitej przebudowy.
Jeżeli Państwo maja komentarz do zaistniałej sytuacji z chęcią umieścimy go na stronie.
Z poważaniem.
LaCorruption.org
Szanowni Państwo,
Zdumiewa nas, że Sąd Okręgowy w W*** zachowuje się tak jakby w ciągu 3 tygodni nikt z jego personelu nie zorientował się czego dotyczy nasza korespondencja. Mówiąc już bardzo kolokwialnie sprawa dotyczy tego, że pozwalają się Państwo robić w trąbę powiatowym instytucjom, które od ok 5 lat skłaniają Państwa do procesowania sprawy tak jakby pod adresem K** 53 w M** znajdował się inny obiekt niż ten ujawniony w księgach wieczystych (odzwierciedlających zawsze stan faktyczny).
Wobec braku Państwa kooperacji kolejne informacje o Państwa działaniach przesyłane będą do Krajowej Rady Sądownictwa. celem ustalenia czy ta instytucja również zezwala na generowanie podwójnego ohipotekowania w oparciu o dokumenty o wartości dowodowej przysłowiowych kwitów z pralni.
W dowód naszej życzliwości sugerujemy jednak aby zażądali Państwo od instytucji powiatu g** dokumentów na podstawie których rzekomo "ustalono" istnienie innego stanu faktyczno- prawnego niż ten ujawniony w księgach wieczystych.
Zapewniamy Państwa, że dostaną Państwo co najwyżej dokumenty tej klasy co decyzję z 1993 wydaną na podstawie dokumentacji przedstawiającej fikcyjny obiekt czy ewentualnie dokumenty "omyłkowo" przeniesione z nieruchomości dwie posesje dalej (gdzie rzeczywiście znajdował się budynek komunalny z lokatorami, którym władała Gmina M**). Jeżeli maja Państwo pecha mogą Państwo dostać również orzeczenie sądu oparte na wiarygodności tej makulatury (niestety inaczej takich dokumentów nie możemy określić) podjęte bez informowania o tym władających nieruchomością właścicieli. Sąd Rejonowy w G** odmówił wydania zaświadczenia, ze nie podjął takich czynności - więc sugerowanie, ze taki dokument mógł zostać wystawiony nie wynika bynajmniej z bezpodstawnej złośliwości
W razie gdyby ktokolwiek usiłował odmówić Państwu wyjaśnień zasłaniając się tym, ze "Prokuratura bada" - spieszymy z zapewnieniem, że istotnie sprawę stanu faktyczno-prawnego nieruchomości przy ul K** 53 w M** Prokuratura Rejonowa w G** bada/badała przy okazji już kilkunastu postępowań tak intensywnie, ze zdołała już "ustalić" jak się zdaje kilka stanów faktyczno-prawnych. (część sygnatur mogą Państwo znaleźć pod adresem http://lacorruption.weebly.com/sprawy-karne.html) Niestety nie jest w stanie wyjaśnić skąd je wzięła ani dlaczego nie przyjmuje w swoich ustaleniach do wiadomości istniejącej rzeczywistości faktyczno-prawnej,
Wobec absurdu tej sytuacji Państwa dotychczasowa niezdolność do podjęcia nawet próby zaadresowania problemu wskazuje na całkowitą dysfunkcjonalność sądownictwa powszechnego i konieczność jego gruntownej reformy, o ile nie całkowitej przebudowy.
Jeżeli Państwo maja komentarz do zaistniałej sytuacji z chęcią umieścimy go na stronie.
Z poważaniem.
LaCorruption.org
1.1 V Cz 4363/13 - wyłączenie sędziego w sprawie I Ns 253/10
Czego dotyczy sprawa I Ns 253/10 i jak jest prowadzona opisaliśmy dokładnie tutaj (http://lacorruption.weebly.com/sprawy-cywilne.html#epizod5). Chyba nietrudno się dziwić, że w takich okolicznościach zakiełkowało w nas podejrzenie, że sędzia prowadzący sprawę obiektywny raczej nie jest i wnieśliśmy o jego wyłączenie. W wniosku podnieśliśmy sprawę traktowania Pani Sąsiadki w sposób, który bynajmniej nie wynikał z zakresu jej własności ujawnionego w znanych nam aktach notarialnych i księgach wieczystych. No cóż, chyba trudno o lepszy dowód ignorowania tego co z zapisów ksiąg wieczystych wynika, a może nawet samych praw własności w nich ujawnionych.
Oczywiście wnioski nasz odrzucono w pierwszej instancji czyli Sądzie Rejonowym w G., bo jak napisano w uzasadnieniu
". Należy podkreślić, że o powyższym nie rozstrzyga subiektywne wrażenie strony, lecz obiektywne fakty świadczące o negatywnym jej traktowaniu, a takowe w niniejszej sprawie nie wystąpiły-"
Hmm .... ignorowanie praw wynikających z tego co w księgach wieczystych napisano nie jest "obiektywnym faktem". W tych samych, które cieszą się domniemaniem wiarygodności i są podobno najmocniejszym tytułem własności? Czy Sąd Rejonowy nie powinien nam się z tego wytłumaczyć?
Sąd Okręgowy nie podzielił jednak naszego oburzenia i podtrzymał nie tylko jego orzeczenie, ale również cała argumentację sugerując, że nasze zarzuty są subiektywne.
No cóż zarzut, że sędzia procesuje sprawę tak jakby nieruchomość miała inny stan prawny niż ten ujawniony w znanych nam dokumentach ( w tym księgach wieczystych) miałby charakter "subiektywny" tylko i wyłącznie wtedy gdy nam się coś pokręciło i księgi wieczyste były nic nie znaczącą makulaturą, a sędzia procesował sprawę w oparciu o rzeczywiście istniejący stan prawny. W takich okolicznościach określenie naszych zarzutów jako "subiektywnych" miało by być może sens, ale w uzasadnieniu zapomniano dodać najważniejszego. Chociażby skrawka dowodu, ze takie okoliczności zaszły. Do momentu ujawnienie czegoś innego musimy więc przyjąć, że dokumentem tym było pozwolenie na "nadbudowę" Pana Krzysia, a jego wiarygodność wynika z tego, że sąd wziął Pana Krzysia za Wielkiego Imperatora Kosmosu.
Czego dotyczy sprawa I Ns 253/10 i jak jest prowadzona opisaliśmy dokładnie tutaj (http://lacorruption.weebly.com/sprawy-cywilne.html#epizod5). Chyba nietrudno się dziwić, że w takich okolicznościach zakiełkowało w nas podejrzenie, że sędzia prowadzący sprawę obiektywny raczej nie jest i wnieśliśmy o jego wyłączenie. W wniosku podnieśliśmy sprawę traktowania Pani Sąsiadki w sposób, który bynajmniej nie wynikał z zakresu jej własności ujawnionego w znanych nam aktach notarialnych i księgach wieczystych. No cóż, chyba trudno o lepszy dowód ignorowania tego co z zapisów ksiąg wieczystych wynika, a może nawet samych praw własności w nich ujawnionych.
Oczywiście wnioski nasz odrzucono w pierwszej instancji czyli Sądzie Rejonowym w G., bo jak napisano w uzasadnieniu
". Należy podkreślić, że o powyższym nie rozstrzyga subiektywne wrażenie strony, lecz obiektywne fakty świadczące o negatywnym jej traktowaniu, a takowe w niniejszej sprawie nie wystąpiły-"
Hmm .... ignorowanie praw wynikających z tego co w księgach wieczystych napisano nie jest "obiektywnym faktem". W tych samych, które cieszą się domniemaniem wiarygodności i są podobno najmocniejszym tytułem własności? Czy Sąd Rejonowy nie powinien nam się z tego wytłumaczyć?
Sąd Okręgowy nie podzielił jednak naszego oburzenia i podtrzymał nie tylko jego orzeczenie, ale również cała argumentację sugerując, że nasze zarzuty są subiektywne.
No cóż zarzut, że sędzia procesuje sprawę tak jakby nieruchomość miała inny stan prawny niż ten ujawniony w znanych nam dokumentach ( w tym księgach wieczystych) miałby charakter "subiektywny" tylko i wyłącznie wtedy gdy nam się coś pokręciło i księgi wieczyste były nic nie znaczącą makulaturą, a sędzia procesował sprawę w oparciu o rzeczywiście istniejący stan prawny. W takich okolicznościach określenie naszych zarzutów jako "subiektywnych" miało by być może sens, ale w uzasadnieniu zapomniano dodać najważniejszego. Chociażby skrawka dowodu, ze takie okoliczności zaszły. Do momentu ujawnienie czegoś innego musimy więc przyjąć, że dokumentem tym było pozwolenie na "nadbudowę" Pana Krzysia, a jego wiarygodność wynika z tego, że sąd wziął Pana Krzysia za Wielkiego Imperatora Kosmosu.
Prezes Sądu Okręgowego w ***-
Wiceprezes Sądu Okręgowego d/s cywilnych -
Przewodniczący V Wydziału Cywilnego Odwoławczego, -
Zastępca Przewodniczącego V Wydziału Cywilnego Odwoławczego -
Sędziowie SO orzekający w sprawie V Cz 4363/13 - P. W., A. S., SR (del) A. W.
Szanowni Państwo
Zainspirowani trwającym od kilku lat uporem z jakim odmawia się wyjaśnienia w JAWNYM procesie powodów dla których wszystkie sprawy związane z nieruchomością znajdująca się pod adresem K** 53 w M** procesowane są tak jakby na jej miejscu znajdowało się coś innego- postanowiliśmy wyjaśnić sprawę w JAWNYM happeningu internetowym.
W związku z powyższym w trybie dostępu do informacji publicznej (inne tryby wyjaśnienia sprawy zostały wyczerpane) zwracamy się z następującymi zapytaniami związanymi na początek ze sprawą o sygn.V Cz 4363/13
1. Czy są Państwo w stanie podać numer karty sprawy (i przesłać jej elektroniczną kopię) w której znajdują się informacje o rzekomym istnieniu pod adresem K** 53 w M** nieruchomości w stosunku do której osoba ujawniona jako właściciel w księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3 nie ma praw właścicielskich w stopniu w którym brak ich poszanowania może zostać uznany za "subiektywne wrażenie strony" a obiektywny fakt świadczący o naruszeniu praw strony.
2. Jeżeli odpowiedź na 1 pytanie jest negatywna to czy są Państwo w stanie zidentyfikować źródło przekazywanej poza aktami sprawy informacji w zakresie opisanym w pkt 1 czy tez należy przyjąć, że niezależna ocena sędziów w tej kwestii została dokonana pod wpływem "przeczucia"
3. Czy są w stanie państwo podać inne wytłumaczenie niż funkcjonalny analfabetyzm składu sędziowskiego rozpatrującego sprawę V Cz 4363/13 dla nie zorientowania się po zapoznaniu się z jej aktami, że wszelkie informacje o innym stanie faktyczno-prawnym nieruchomości przy ul K*** 53 w Mi*** niż ten ujawniony w prowadzonych dla niej księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0 nie mogą być prawdziwe?
4. Czy w obrębie Państwa instytucji za naruszanie prawa uważane jest uwiarygadnianie nieistniejących faktów (wstępnie rzekomo"ustalonych" na podstawie ewidentnie wadliwych, lub irrelewantnych dokumentów) poprzez przepuszczenie ich przez szereg postępowań np sądowych czy administracyjnych prowadzonych z naruszeniem zasady jawności. (czyli prowadzonych przy założeniu prawdziwości rzekomo"ustalonych" faktów, bez dołączania jakichkolwiek informacji o nich do akt sprawy).
5. Czy są Państwo w stanie wykazać na jakikolwiek inny dokument poza pozwoleniem na "nadbudowę" z 1993 roku wydanym na planach nieistniejącej nieruchomości, który mógłby być rzekoma podstawą "ustalenia" innego stanu faktyczno-prawnego nieruchomości pod adresem K** 53 w Mi*** niż ujawniony w księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0 i który następnie był uwiarygadniany w sposób opisany w pkt 4.
6. Czy uważają Państwo działania sędziów w sprawie o sygn V Cz 4363/13 za zgodne z prawem.
Pragniemy zauważyć, że uchylenie się Państwo od złożenia należytych wyjaśnień poprzez udzielenia wyczerpujących odpowiedzi na zapytania 1-6 będzie kolejnym potwierdzeniem, ze nie są Państwo wytłumaczyć w sposób racjonalny działań podjętych w sprawie V Cz 4363/13
W naszej opinii nie będzie wówczas żadnych prawnych przeszkód dla publicznego uwiecznienia sędziów orzekających w sprawie jako osób które wygłupiły się dając się wkręcić w procesowanie sprawy w oparciu o nieistniejący stan faktyczno prawny, czyli uwiarygadnianie alternatywnej rzeczywistości rzekomo"ustalonej" na podstawie starego pozwolenia na "nadbudowę", którego wiarygodności zaprzecza nawet jego wnioskodawca.
Z poważaniem laCorruption
Po więcej szczegółów zapraszamy na stronę LaCorruption.org
1.2 Wyrok Sądu Okręgowego XXV Co 110/14, podtrzymany wyrokiem sądu apelacyjnego VIA Cz 5852/14 - wyłączenie sędziego w sprawie I Ns 253/10
Sąd Okręgowy i Apelacyjny ustosunkowały się również do naszego kolejnego wniosku o wyłączenie sędziego w sprawie I Ns 253/10 (więcej o sprawie tutaj ). Wniosek złożyliśmy w 2014 roku czyli w czasie gdy już jak najbardziej zorientowaliśmy się, że wszystkie instytucje w powiecie uparły się aby procesować sprawy tak jakby w miejscu naszej nieruchomości znajdowało się coś innego. Zorientowaliśmy się również, że bajki w tym zakresie przekazywane są do instancji wyższych, które wszystko łykają niczym wygłodniałe karpie
Bezpośrednim powodem dla złożenia wniosku o wyłączenie sędziego była konsekwentna odmowa dla poczynienia jawnych uzgodnień w kwestii stanu prawnego naszej nieruchomości. Potrzeba dokonania takich uzgodnień wynikała z tego drobnego faktu, ze nie można procesować spraw tak jakby na miejscu faktycznie istniejącego obiektu było "coś" innego, bez wprowadzania do obiegu prawnego dokumentów, które by te rzekome istnienie alternatywnej rzeczywistości potwierdzały. Gdy jednak wnieśliśmy o dokonanie jawnych uzgodnień dostaliśmy lekcje poglądową na temat stosunku instytucji powiatowych do dokumentów wszelkiej maści. Jak zrozumieliśmy sędzia nie widział powodu dla przeprowadzenia jawnych uzgodnień, bowiem...... nie uznał ani ważności ani wiążącego charaktery dokumentów potwierdzający inny stan - pomimo iż sam ewidentnie procesował sprawę w oparciu o jakiś alternatywny stan faktyczno- prawny. W takiej nasza irytacja była chyba usprawiedliwiona. Wyrazilismy ją pisząc m. in.
"Wskazuję (...) iż:
1. nigdy nie okazano mi żadnych dokumentów mogących wskazywać na istnienie innego stanu prawnego nieruchomości niż ujawniony w księgach wieczystych W***/0000****/5, W***/0005****/6, W***/0005****/3, W***/0005****/0
2. Prokuratura Rejonowa w G** mimo moich wielokrotnych wysiłków uchyla się od podania powodów dla których uznała za wiarygodne zeznania (Pani Sąsiadki) w sprawie 2Ds 704/12, a nie uznała za wiarygodne dokumentów znajdujących się w aktach sprawy (w tym aktów notarialnych)
3 Sad Rejonowy w G** mimo moich wielokrotnych wysiłków uchyla sic od potwierdzenia iż księgi wieczyste W***/0000****/5, W***/0005****/6, W***/0005****/3, W***/0005****/0 są jedynymi dokumentami i których wywodzi sic stan prawny nieruchomości znajdującej się przy ul. K** 53 w M**.
4. Sad Rejonowy w G** mimo moich wielokrotnych wysiłków uchyla się od potwierdzenia iż nie wystawił ładnych dokumentów modyfikujących stan prawny nieruchomości znajdującej sic przy ul. K** 53 w M** ujawniony w księgach wieczystych W***/0000****/5, W***/0005****/6, W***/0005****/3, W***/0005****/0
5. Sad Rejonowy w G** wydaje się nie być zdolny do przeprocesowania jakiejkolwiek sprawy związanej z nieruchomością przy ulicy K** 53 w M** w sposób respektujący moje prawa związane z la nieruchomością ujawnione w księgach wieczystych W***/0000****/5, W***/0005****/6, W***/0005****/3, W***/0005****/0 uchyla sic od podania powodów dla których uznała za wiarygodne zeznania (Pani Sąsiadki) w sprawie 2 Ds 704/12,a nie uznała za wiarygodne dokumentów znajdujących się w aktach sprawy (w tym aktów notarialnych)"
Zastanawiamy się do tej pory co poza niezłomnym przekonaniem Sądu Okręgowego i Apelacyjnego, że w miejscu naszej nieruchomości znajduje się tajemnicze "coś" może tłumaczyć fakt, ze nasz wniosek został uznany za bezzasadny. W końcu trudno uznać za sędziego zdolnego do obiektywnego prowadzenia sprawy kogoś kto prowadzi sprawę tak jakby istniała inna rzeczywistość faktyczno-prawna niż ta która faktycznie istnieje w rzeczywistości i jest udokumentowana w księgach wieczystych. Tym bardziej jeżeli jednocześnie odmawia on poczynienia jawnych uzgodnień pod pozorem "nieważności" dokumentów również wystawionych przy założeniu istnienia alternatywnej rzeczywistości i pomimo iz jako dokumenty państwowe domniemanie wiarygodności posiadają.......
Do uzasadnień wyroków XXV Co 110/14 i VIA Cz 5852/14 nie będziemy się odnosić, bo w istniejącej rzeczywistości po prostu stanowią zadziwiający bełkot. Natomiast nie wątpimy, ze w alternatywnej rzeczywistości w jakiej zdają się przebywać oba składy sędziowskie maja one głęboki sens.......
Sąd Okręgowy i Apelacyjny ustosunkowały się również do naszego kolejnego wniosku o wyłączenie sędziego w sprawie I Ns 253/10 (więcej o sprawie tutaj ). Wniosek złożyliśmy w 2014 roku czyli w czasie gdy już jak najbardziej zorientowaliśmy się, że wszystkie instytucje w powiecie uparły się aby procesować sprawy tak jakby w miejscu naszej nieruchomości znajdowało się coś innego. Zorientowaliśmy się również, że bajki w tym zakresie przekazywane są do instancji wyższych, które wszystko łykają niczym wygłodniałe karpie
Bezpośrednim powodem dla złożenia wniosku o wyłączenie sędziego była konsekwentna odmowa dla poczynienia jawnych uzgodnień w kwestii stanu prawnego naszej nieruchomości. Potrzeba dokonania takich uzgodnień wynikała z tego drobnego faktu, ze nie można procesować spraw tak jakby na miejscu faktycznie istniejącego obiektu było "coś" innego, bez wprowadzania do obiegu prawnego dokumentów, które by te rzekome istnienie alternatywnej rzeczywistości potwierdzały. Gdy jednak wnieśliśmy o dokonanie jawnych uzgodnień dostaliśmy lekcje poglądową na temat stosunku instytucji powiatowych do dokumentów wszelkiej maści. Jak zrozumieliśmy sędzia nie widział powodu dla przeprowadzenia jawnych uzgodnień, bowiem...... nie uznał ani ważności ani wiążącego charaktery dokumentów potwierdzający inny stan - pomimo iż sam ewidentnie procesował sprawę w oparciu o jakiś alternatywny stan faktyczno- prawny. W takiej nasza irytacja była chyba usprawiedliwiona. Wyrazilismy ją pisząc m. in.
"Wskazuję (...) iż:
1. nigdy nie okazano mi żadnych dokumentów mogących wskazywać na istnienie innego stanu prawnego nieruchomości niż ujawniony w księgach wieczystych W***/0000****/5, W***/0005****/6, W***/0005****/3, W***/0005****/0
2. Prokuratura Rejonowa w G** mimo moich wielokrotnych wysiłków uchyla się od podania powodów dla których uznała za wiarygodne zeznania (Pani Sąsiadki) w sprawie 2Ds 704/12, a nie uznała za wiarygodne dokumentów znajdujących się w aktach sprawy (w tym aktów notarialnych)
3 Sad Rejonowy w G** mimo moich wielokrotnych wysiłków uchyla sic od potwierdzenia iż księgi wieczyste W***/0000****/5, W***/0005****/6, W***/0005****/3, W***/0005****/0 są jedynymi dokumentami i których wywodzi sic stan prawny nieruchomości znajdującej się przy ul. K** 53 w M**.
4. Sad Rejonowy w G** mimo moich wielokrotnych wysiłków uchyla się od potwierdzenia iż nie wystawił ładnych dokumentów modyfikujących stan prawny nieruchomości znajdującej sic przy ul. K** 53 w M** ujawniony w księgach wieczystych W***/0000****/5, W***/0005****/6, W***/0005****/3, W***/0005****/0
5. Sad Rejonowy w G** wydaje się nie być zdolny do przeprocesowania jakiejkolwiek sprawy związanej z nieruchomością przy ulicy K** 53 w M** w sposób respektujący moje prawa związane z la nieruchomością ujawnione w księgach wieczystych W***/0000****/5, W***/0005****/6, W***/0005****/3, W***/0005****/0 uchyla sic od podania powodów dla których uznała za wiarygodne zeznania (Pani Sąsiadki) w sprawie 2 Ds 704/12,a nie uznała za wiarygodne dokumentów znajdujących się w aktach sprawy (w tym aktów notarialnych)"
Zastanawiamy się do tej pory co poza niezłomnym przekonaniem Sądu Okręgowego i Apelacyjnego, że w miejscu naszej nieruchomości znajduje się tajemnicze "coś" może tłumaczyć fakt, ze nasz wniosek został uznany za bezzasadny. W końcu trudno uznać za sędziego zdolnego do obiektywnego prowadzenia sprawy kogoś kto prowadzi sprawę tak jakby istniała inna rzeczywistość faktyczno-prawna niż ta która faktycznie istnieje w rzeczywistości i jest udokumentowana w księgach wieczystych. Tym bardziej jeżeli jednocześnie odmawia on poczynienia jawnych uzgodnień pod pozorem "nieważności" dokumentów również wystawionych przy założeniu istnienia alternatywnej rzeczywistości i pomimo iz jako dokumenty państwowe domniemanie wiarygodności posiadają.......
Do uzasadnień wyroków XXV Co 110/14 i VIA Cz 5852/14 nie będziemy się odnosić, bo w istniejącej rzeczywistości po prostu stanowią zadziwiający bełkot. Natomiast nie wątpimy, ze w alternatywnej rzeczywistości w jakiej zdają się przebywać oba składy sędziowskie maja one głęboki sens.......
do: Prezes Sądu Okręgowego w **
Wiceprezes Sądu Okręgowego d/s cywilnych
Przewodniczący V Wydziału Cywilnego Odwoławczego, -
Zastępca Przewodniczącego V Wydziału Cywilnego Odwoławczego
Sędziowie orzekający w sprawie XXV Co 110/14 - SSO K. S., SSO T G, SSO A P.
Szanowni Państwo
Zainspirowani trwającym od kilku lat uporem z jakim odmawia się wyjaśnienia w JAWNYM procesie powodów dla których wszystkie sprawy związane z nieruchomością znajdująca się pod adresem K** 53 w M** procesowane są tak jakby na jej miejscu znajdowało się coś innego- postanowiliśmy wyjaśnić sprawę w JAWNYM happeningu internetowym.
W związku z powyższym w trybie dostępu do informacji publicznej (inne tryby wyjaśnienia sprawy zostały wyczerpane) zwracamy się z następującymi zapytaniami związanymi z kolejną (czwartą) sprawą tym razem o sygn.XXV Co 110/14
1. Czy są Państwo w stanie podać numer karty sprawy (i przesłać jej elektroniczną kopię) w której znajdują się informacje o rzekomym istnieniu pod adresem K** 53 w Mi** nieruchomości w stosunku do której osoba ujawniona jako właściciel w księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0 nie ma praw właścicielskich w stopniu w którym można nie dopatrzyć się nieprawidłowości/nieobiektywności nie tylko w procesowaniu w sposób naruszający prawa wynikające z zapisów wspomnianych ksiąg, ale również odmówić jawnego wyjaśnienia prawno-faktycznej sytuacji wspomnianej nieruchomości i bez konsekwencji odmawiać potwierdzenie, że nie wykonano na niej żadnych bezprawnych (w świetle zapisów wspomnianych ksiąg wieczystych) czynności.
(dalszy ciąg pisma identyczny jak w przypadku 1.1)
Do sądu Apelacyjnego wysłano pismo o identycznej treści z zaznaczeniem, że chodzi o sprawę VIA Cz 5852/14 procesowana przez sędziów. SSA - K. S-F., SSA - A Z, SSA - E Z
1.3. V Cz 1140/13 - Sprawa o wyłączenie sędziego w sprawie I C 77/11
Jak już opisaliśmy (tutaj) sprawa I C 77/11 jest sprawa o zwrot 1/6 nakładów poniesionych z nakazów prawa (czyli kosztów 5-letniego obowiązkowego przeglądu technicznego). Za niewykonanie przeglądu dla budynku wielorodzinnego (a takim jest jakby na to nie patrzeć 3- lokalowa nieruchomość) przewiduje się karę. Jak widać roszczenie jest bezsprzeczne i do tego na zawrotną sumę 200 złotych polskich.
Wniosek o wyłączenie sędziego napisaliśmy gdy byliśmy już ostro zirytowani dołączaniem do akt sprawy dokumentów PINB w G, które miały rzekomo wykazywać, ze nie mieliśmy prawa do wykonania przeglądu. Nasze prawo (i obowiązek) wykonania czynności nakazanych prawem właścicielom nieruchomości można zakwestionować tylko podważając prawa własności. Najwyraźniej dokumenty PINB w rozumieniu Sądu i Pełnomocnika pani Sąsiadki spełniają taka rolę. Niestety zapomniano nam wyjaśnić w jaki sposób. Nie sposób jednak nie zauważyć, ze do prowadzenia postępowania dla rzeczywiście istniejącego budynku PINB nie ma ani powodu ani uprawnień. Może więc jest coś na rzeczy i sam fakt prowadzenia sprawy przez PINB jest dla wtajemniczonych niezbitym dowodem, że zamiast naszej nieruchomości znajduje się coś o czym w mniej zawoalowany sposób nie można nam najwyraźniej powiedzieć.
W każdym razie pisząc zażalenie na stanowisko Sądu Rejonowego, (który oczywiście uznał, że wszystko to nasze "subiektywne odczucie" i nie mogą być one podstawa dla wyłączenia sędziego) napisaliśmy już kilka zdań na podstawie których chyba każdy kto nie jest kompletnym analfabetą musiał się zorientować, ze sprawę prowadzi się dla innego stanu faktyczno-prawnego. Dla przykładu zwróciliśmy uwagę, że
"1 rozpatrywanie dobrze udokumentowanego roszczenia o 200 PLN, którego powstanie wynika z ustaleń Prawa Budowlanego przez ponad 2 lata.
2 kwestionowanie prawidłowości i uprawnień dla wykonania czynności, których prawidłowość poświadczyły uprawnione organy administracyjne (PINB, MWINB, Wojewoda ** i Starosta G**), co zgodnie z ustawą o sądach powszechnych przekracza uprawnienia sędziego"
Już chyba to powinno wystarczyć dla uznania, że coś z postępowaniem sędziego, o którego wyłączenie wnosiliśmy. jest nie tak. Oczywiście jeżeli sprawa dotyczy rzeczywiście istniejącej nieruchomości. Jeżeli jednak założymy, że w jej miejscu znajduje się tajemnicze "coś" co w jej miejscu uparcie widzi PINB, to co innego...... Ponieważ nie poinformowano nas co to jest to niczego nie możemy wykluczyć. Ani tego, ze nie mamy prawa do robienia przeglądu, ani tego że nie możemy remontować, ani tego ze w ogóle nie mamy żadnych praw w stosunku do tego czegoś i wszelkie nasze uwagi maja istotnie charakter "subiektywny". W końcu jeżeli do tego "czegoś" nie mamy prawa to możemy sobie tylko "subiektywnie" wścibiać nos w nie nasze sprawy.
Sąd Okręgowy podtrzymał to rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego najwyraźniej uznając, ze procesowanie spraw w sposób nie uznający praw i obowiązków wynikających z własności i władania ujawnionych w księgach wieczystych można uznac za "subiektywne" niezadowolenie
"Sąd Rejonowy trafnie stwierdził, że w sprawie nie zachodzą okoliczności uzasadniające wyłączenie sędziego, a zarzuty skarżących kierowane pod adresem SSR XX dotyczą w rzeczywistości merytorycznej oceny procedowania w niniejszej sprawie. Sąd I instancji słusznie także wskazał, że strona, która nie zgadza się r orzeczeniami sądu może je zwalczać za pomocą środków zaskarżenia oraz środków odwoławczych, a nie poprzez składanie nieuzasadnionego wniosku o wyłączenie sędziego. Sąd Okręgowy stwierdza, iż zarzuty podniesione przez skarżącą w zażaleniu także wskazują na to, że przede wszystkim nie zgadza się ona z merytorycznymi decyzjami Sądu, w szczególności z dopuszczeniem dowodu z akt postępowania administracyjnego oraz z zeznań świadków na okoliczność stanu przedmiotowej nieruchomości, a także oddaleniem jej wniosku w przedmiocie wyciągnięcia konsekwencji względem adw. (nazwisko pełnomocników pani Sąsiadki) z tytułu naruszenia art. 252 k.p.c. i art. 255 k.p.c. (..)"
No cóż najwyraźniej sędziowie Sądu Okręgowego dali się przekonać, że pod adresem naszej nieruchomości istnieje "coś", bo przecież inaczej musiałby nie tylko uznać, że wniosek o wyłączenie sędziego jest zasadny, ale również rozgonić całe powiatowe towarzystwo za podważanie wiarygodności ksiąg wieczystych na podstawie czyiś fantasmagorii i nie posiadającego żadnego znaczenia dowodowego dokumenciku wystawionego przez Pana Krzysia. Ni chyba, że ...... uznaje pana Krzysia za nieomylnego Wielkiego Imperatora Kosmosu. Wtedy to oczywiście inna sprawa.
Jak już opisaliśmy (tutaj) sprawa I C 77/11 jest sprawa o zwrot 1/6 nakładów poniesionych z nakazów prawa (czyli kosztów 5-letniego obowiązkowego przeglądu technicznego). Za niewykonanie przeglądu dla budynku wielorodzinnego (a takim jest jakby na to nie patrzeć 3- lokalowa nieruchomość) przewiduje się karę. Jak widać roszczenie jest bezsprzeczne i do tego na zawrotną sumę 200 złotych polskich.
Wniosek o wyłączenie sędziego napisaliśmy gdy byliśmy już ostro zirytowani dołączaniem do akt sprawy dokumentów PINB w G, które miały rzekomo wykazywać, ze nie mieliśmy prawa do wykonania przeglądu. Nasze prawo (i obowiązek) wykonania czynności nakazanych prawem właścicielom nieruchomości można zakwestionować tylko podważając prawa własności. Najwyraźniej dokumenty PINB w rozumieniu Sądu i Pełnomocnika pani Sąsiadki spełniają taka rolę. Niestety zapomniano nam wyjaśnić w jaki sposób. Nie sposób jednak nie zauważyć, ze do prowadzenia postępowania dla rzeczywiście istniejącego budynku PINB nie ma ani powodu ani uprawnień. Może więc jest coś na rzeczy i sam fakt prowadzenia sprawy przez PINB jest dla wtajemniczonych niezbitym dowodem, że zamiast naszej nieruchomości znajduje się coś o czym w mniej zawoalowany sposób nie można nam najwyraźniej powiedzieć.
W każdym razie pisząc zażalenie na stanowisko Sądu Rejonowego, (który oczywiście uznał, że wszystko to nasze "subiektywne odczucie" i nie mogą być one podstawa dla wyłączenia sędziego) napisaliśmy już kilka zdań na podstawie których chyba każdy kto nie jest kompletnym analfabetą musiał się zorientować, ze sprawę prowadzi się dla innego stanu faktyczno-prawnego. Dla przykładu zwróciliśmy uwagę, że
"1 rozpatrywanie dobrze udokumentowanego roszczenia o 200 PLN, którego powstanie wynika z ustaleń Prawa Budowlanego przez ponad 2 lata.
2 kwestionowanie prawidłowości i uprawnień dla wykonania czynności, których prawidłowość poświadczyły uprawnione organy administracyjne (PINB, MWINB, Wojewoda ** i Starosta G**), co zgodnie z ustawą o sądach powszechnych przekracza uprawnienia sędziego"
Już chyba to powinno wystarczyć dla uznania, że coś z postępowaniem sędziego, o którego wyłączenie wnosiliśmy. jest nie tak. Oczywiście jeżeli sprawa dotyczy rzeczywiście istniejącej nieruchomości. Jeżeli jednak założymy, że w jej miejscu znajduje się tajemnicze "coś" co w jej miejscu uparcie widzi PINB, to co innego...... Ponieważ nie poinformowano nas co to jest to niczego nie możemy wykluczyć. Ani tego, ze nie mamy prawa do robienia przeglądu, ani tego że nie możemy remontować, ani tego ze w ogóle nie mamy żadnych praw w stosunku do tego czegoś i wszelkie nasze uwagi maja istotnie charakter "subiektywny". W końcu jeżeli do tego "czegoś" nie mamy prawa to możemy sobie tylko "subiektywnie" wścibiać nos w nie nasze sprawy.
Sąd Okręgowy podtrzymał to rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego najwyraźniej uznając, ze procesowanie spraw w sposób nie uznający praw i obowiązków wynikających z własności i władania ujawnionych w księgach wieczystych można uznac za "subiektywne" niezadowolenie
"Sąd Rejonowy trafnie stwierdził, że w sprawie nie zachodzą okoliczności uzasadniające wyłączenie sędziego, a zarzuty skarżących kierowane pod adresem SSR XX dotyczą w rzeczywistości merytorycznej oceny procedowania w niniejszej sprawie. Sąd I instancji słusznie także wskazał, że strona, która nie zgadza się r orzeczeniami sądu może je zwalczać za pomocą środków zaskarżenia oraz środków odwoławczych, a nie poprzez składanie nieuzasadnionego wniosku o wyłączenie sędziego. Sąd Okręgowy stwierdza, iż zarzuty podniesione przez skarżącą w zażaleniu także wskazują na to, że przede wszystkim nie zgadza się ona z merytorycznymi decyzjami Sądu, w szczególności z dopuszczeniem dowodu z akt postępowania administracyjnego oraz z zeznań świadków na okoliczność stanu przedmiotowej nieruchomości, a także oddaleniem jej wniosku w przedmiocie wyciągnięcia konsekwencji względem adw. (nazwisko pełnomocników pani Sąsiadki) z tytułu naruszenia art. 252 k.p.c. i art. 255 k.p.c. (..)"
No cóż najwyraźniej sędziowie Sądu Okręgowego dali się przekonać, że pod adresem naszej nieruchomości istnieje "coś", bo przecież inaczej musiałby nie tylko uznać, że wniosek o wyłączenie sędziego jest zasadny, ale również rozgonić całe powiatowe towarzystwo za podważanie wiarygodności ksiąg wieczystych na podstawie czyiś fantasmagorii i nie posiadającego żadnego znaczenia dowodowego dokumenciku wystawionego przez Pana Krzysia. Ni chyba, że ...... uznaje pana Krzysia za nieomylnego Wielkiego Imperatora Kosmosu. Wtedy to oczywiście inna sprawa.
Prezes Sądu Okręgowego
Wiceprezes Sądu Okręgowego d/s cywilnych
Przewodniczący V Wydziału Cywilnego Odwoławczego, -
Zastępca Przewodniczącego V Wydziału Cywilnego Odwoławczego -
Sędziowie orzekający w sprawie V Cz 1140/13 - SO B J -Ł; SO; B M SR del. A.W
Szanowni Państwo
Zainspirowani trwającym od kilku lat uporem z jakim odmawia się wyjaśnienia w JAWNYM procesie powodów dla których wszystkie sprawy związane z nieruchomością znajdująca się pod adresem K** 53 w M** procesowane są tak jakby na jej miejscu znajdowało się coś innego- postanowiliśmy wyjaśnić sprawę w JAWNYM happeningu internetowym.
W związku z powyższym w trybie dostępu do informacji publicznej (inne tryby wyjaśnienia sprawy zostały wyczerpane) zwracamy się z następującymi zapytaniami związanymi z kolejną (piątą) sprawą tym razem o sygn.V Cz 1140/13
1. Czy są Państwo w stanie podać numer karty sprawy (i przesłać jej elektroniczną kopię) w której znajdują się informacje o rzekomym istnieniu pod adresem K** 53 w M** nieruchomości w stosunku do której osoba ujawniona jako właściciel w księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0 nie ma praw właścicielskich w stopniu w którym można zakwestionować jej prawo do wykonania obowiązkowego przeglądu technicznego i wynikających z jego ustaleń prac remontowych posługując się dokumentami wystawionymi przez PINB w G**. Przy czym PINB prowadzi postępowania związane ze wzmiankowana nieruchomościa w oparciu o nie mające odzwierciedlania w rzeczywistości założenie, ze w jej miejscu znajduje się inna nieruchomośc (z pozwolenia na nadbudowę z 1993 roku, wydanego na planach nie istniejącej nieruchomości rzekomo znajduj acej się na miejscu dwóch sąsiadujacych nieruchomości)
(dalszy ciąg pisma identyczny jak w przypadku 1.1)
1.4 Wyrok Sądu Okręgowego XXIV Co 140/13, podtrzymany wyrokiem sądu apelacyjnego I ACz 500/'14 - wyłączenie sędziego w sprawie I C 77/11
Kolejny wniosek o wyłączenie sędziego w sprawie I C 77/11 był spowodowany, podobnie jak wszystkie takie wnioski prowadzeniem sprawy tak jakby dotyczyła innej nieruchomości. Wniosek został odrzucony przez Sąd Okręgowy, jego orzeczenie zostało podtrzymane przez Sąd Apelacyjny. Podobnie jak w innych tego typu sprawach w istniejącej rzeczywistości uzasadnienia wyroków brzmią jak wyjątkowy bełkot osób nie mający pojęcia o podstawowych przepisach prawnych. Możemy podejrzewać, że w rzeczywistości powiatowych fantasmagorii w których zdają się przebywać obie placówki maja głęboki sens, a uzasadnienia aż iskrzą się logiką najwyższego lotu. Niestety dopóki nie poinformuje nas się jak ta alternatywna rzeczywistość wygląda - nie możemy tego w pełni docenić.
W tym przypadku jednak zastanawia nas dlaczego ze świata powiatowych fantasmagorii nie wytrąciła składów sędziowskich treść naszego zażalenia na postanowienie XXIV Co 140/13, której obszerne pozwolimy sobie przytoczyć.
"Wskazuję iż z. treści postanowienia z dnia 15.11.2013 iż Sąd Okręgowy w W** nie wynika aby w jakikolwiek sposób dokonana została analiza powodów dla których sprawy związane z nieruchomością położona przy ulicy K** 53 w M*** są procesowane przez Sąd Rejonowy w G** bez poszanowania praw wynikających z zapisów ksiąg wieczystych prowadzonych dla tej nieruchomości (W**/OOOO****/5, W***/0005****/6.
W***/0005****/3, W***/0005****/0).
Działania Sądu Okręgowego w W*** muszą budzić szczególne zaniepokojenie wobec faktu,, że nie jest to pierwszy przypadek w którym Sąd Okręgowy w W** potwierdził prawidłowość takiego postępowania Sądu Rejonowego w G***, bez wykazania powodów dla których prawa wynikające z zapisów" wzmiankowanych ksiąg wieczystych zostały zawieszone.
Należy wskazać na szkodliwość takiego postępowania, ponieważ jest ono nie tylko przyczyną rosnących lawinowo strat materialnych dla osób prywatnych, ale co wydaje się być znacznie istotniejsze - podważa wiarygodność ksiąg wieczystych w ogóle, podminowując w ten sposób
cały system kredytów hipotecznych. Konsekwencja z jaką Sąd Rejonowy w G*** i Sąd Okręgowy w *** uchyla się od wyjaśnienia powodów dla których nie jestem w stanie wyegzekwować praw wynikających z zapisów ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ulicy K** w M** zdają się wskazywać na istnienie szerszej patologii.
(...)
Należy przy tym podkreślić, że chociażby wpisy dokonane we wzmiankowanych księgach wieczystych w roku 2005. 2006. 2008 i 2009 pozwalają
wykluczyć istnienie jakichkolwiek wątpliwości co wiarygodności ich zapisów przez 2010 rokiem."
Nie pozostaje nam więc nic innego jak dopisać kolejne składy sędziowskie do listy osób wierzących w powiatowe fantasmagorie
Kolejny wniosek o wyłączenie sędziego w sprawie I C 77/11 był spowodowany, podobnie jak wszystkie takie wnioski prowadzeniem sprawy tak jakby dotyczyła innej nieruchomości. Wniosek został odrzucony przez Sąd Okręgowy, jego orzeczenie zostało podtrzymane przez Sąd Apelacyjny. Podobnie jak w innych tego typu sprawach w istniejącej rzeczywistości uzasadnienia wyroków brzmią jak wyjątkowy bełkot osób nie mający pojęcia o podstawowych przepisach prawnych. Możemy podejrzewać, że w rzeczywistości powiatowych fantasmagorii w których zdają się przebywać obie placówki maja głęboki sens, a uzasadnienia aż iskrzą się logiką najwyższego lotu. Niestety dopóki nie poinformuje nas się jak ta alternatywna rzeczywistość wygląda - nie możemy tego w pełni docenić.
W tym przypadku jednak zastanawia nas dlaczego ze świata powiatowych fantasmagorii nie wytrąciła składów sędziowskich treść naszego zażalenia na postanowienie XXIV Co 140/13, której obszerne pozwolimy sobie przytoczyć.
"Wskazuję iż z. treści postanowienia z dnia 15.11.2013 iż Sąd Okręgowy w W** nie wynika aby w jakikolwiek sposób dokonana została analiza powodów dla których sprawy związane z nieruchomością położona przy ulicy K** 53 w M*** są procesowane przez Sąd Rejonowy w G** bez poszanowania praw wynikających z zapisów ksiąg wieczystych prowadzonych dla tej nieruchomości (W**/OOOO****/5, W***/0005****/6.
W***/0005****/3, W***/0005****/0).
Działania Sądu Okręgowego w W*** muszą budzić szczególne zaniepokojenie wobec faktu,, że nie jest to pierwszy przypadek w którym Sąd Okręgowy w W** potwierdził prawidłowość takiego postępowania Sądu Rejonowego w G***, bez wykazania powodów dla których prawa wynikające z zapisów" wzmiankowanych ksiąg wieczystych zostały zawieszone.
Należy wskazać na szkodliwość takiego postępowania, ponieważ jest ono nie tylko przyczyną rosnących lawinowo strat materialnych dla osób prywatnych, ale co wydaje się być znacznie istotniejsze - podważa wiarygodność ksiąg wieczystych w ogóle, podminowując w ten sposób
cały system kredytów hipotecznych. Konsekwencja z jaką Sąd Rejonowy w G*** i Sąd Okręgowy w *** uchyla się od wyjaśnienia powodów dla których nie jestem w stanie wyegzekwować praw wynikających z zapisów ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ulicy K** w M** zdają się wskazywać na istnienie szerszej patologii.
(...)
Należy przy tym podkreślić, że chociażby wpisy dokonane we wzmiankowanych księgach wieczystych w roku 2005. 2006. 2008 i 2009 pozwalają
wykluczyć istnienie jakichkolwiek wątpliwości co wiarygodności ich zapisów przez 2010 rokiem."
Nie pozostaje nam więc nic innego jak dopisać kolejne składy sędziowskie do listy osób wierzących w powiatowe fantasmagorie
Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie
Wiceprezes Sądu Okręgowego d/s cywilnych -
Przewodniczący XXIV Wydziału Cywilnego,
Zastępca Przewodniczącego XXIV Wydziału Cywilnego,
Sędziowie orzekający w sprawie XXIV Co 140/13 , SSO J T, SSO B Bi SSO P P
Szanowni Państwo
Zainspirowani trwającym od kilku lat uporem z jakim odmawia się wyjaśnienia w JAWNYM procesie powodów dla których wszystkie sprawy związane z nieruchomością znajdująca się pod adresem K** 53 w Mi** procesowane są tak jakby na jej miejscu znajdowało się coś innego- postanowiliśmy wyjaśnić sprawę w JAWNYM happeningu internetowym.
W związku z powyższym w trybie dostępu do informacji publicznej (inne tryby wyjaśnienia sprawy zostały wyczerpane) zwracamy się z następującymi zapytaniami związanymi z kolejną (szóstą) sprawą tym razem o sygn XXIV Co 140/13
1. Czy są Państwo w stanie podać numer karty sprawy (i przesłać jej elektroniczną kopię) w której znajdują się informacje o rzekomym istnieniu pod adresem K** 53 w M*** nieruchomości w stosunku do której osoba ujawniona jako właściciel w księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, nie ma praw właścicielskich w stopniu w którym można nie dopatrzeć się nieprawidłowości/nieobiektywności w procesowaniu sprawy z naruszeniem praw właścicielskich wynikających z zapisów wymienionych ksiąg wieczystych.
(dalszy ciąg pisma identyczny jak w przypadku 1.1)
Do sądu Apelacyjnego wysłano pismo o identycznej treści z zaznaczeniem, że chodzi o sprawę I ACz 500/'14 procesowana przez sędziów. SSA E.K: SSA M R - P; SSA B Ś.
2.1 Postępowanie skargowe Wiz-04-440/12/K
W 2012 roku wysłaliśmy do Sądu Apelacyjnego w W. następujące pismo:
"Wnoszę o przymuszenie Sądu Rejonowego do wydania zaświadczenia potwierdzającego iż działania Sądu Rejonowego w G podejmowane w sprawach I C 77/11 oraz II W237/122 nie mogą być w żaden sposób interpretowane jako kwestionowanie decyzji administracyjnych wydanych w sprawie wykonania obowiązków określonych w art 70 Prawa Budowlanego przez uprawnione do tego instytucje administracji państwowej i nie może być w żaden sposób użyte do uniemożliwiania mi wywiązania się z obowiązków nałożonych przez Prawo Budowlane w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa budynków mieszkalnych. Uzyskanie powyższego zaświadczenia jest w mojej opinii niezbędne dla rozpoczęcia prac remontowych usuwających zagrożenie zdrowia w budynku mieszkalnym na których wykonanie posiadam od roku należne pozwolenia wystawione przez uprawnione organy administracyjne. Nie został mi wyjawiony powód dla którego Sad Rejonowy w G***. kwestionuje moje prawo do wykonania czynności, które są. podstawa, dla uzyskanych drogą administracyjna pozwoleń, skoro moje umocowanie i ważność dostarczonej przeze mnie dokumentacji została już zbadane przez uprawnione do tego organy administracyjne. Nie został mi również wyjawiony powód dla których oddział wizytacyjny Sądu Okręgowy w *** uchyla sic od podjęcia należnych działań po uzyskaniu informacji szeregu nieprawidłowościach w procesowaniu sprawy.
Ponieważ Sąd Rejonowy w G*** uchyla się od należnego przeprocesowania wszelkich spraw, których rozstrzygnięcie potwierdzałoby stan prawny ujawniony w księgach wieczystych - nie można wykluczyć, że sposób prowadzenia ich sprawił, że straciły one wiarygodność nawet dla prowadzącego je Sądu."
Sąd Apelacyjny w W** rękami SSA M.Ż. przekazał sprawę do Sądu Okręgowego w W***. Hmm... doszliśmy wtedy do wniosku, że chyba czegoś nie rozumiemy. Czy naprawdę ma sens przekazywanie sprawy do instytucji, której nieprawidłowości sprawa potencjalnie dotyczy? Chyba tylko w sytuacji kiedy SSA M.Ż. doszła do wniosku, że Sąd Okręgowy w W*** działa w zasadzie OK, my ewidentnie nie mamy racji i jeśli prześle sprawę do Sądu Okręgowego w W*** to ten sąd nam to łagodnie wytłumaczy.
Niestety Sąd Okręgowy w W*** nic nam nie wytłumaczył. Specjalnie nas to nie dziwi bo staje sie coraz bardziej wątpliwe czy jest cokolwiek innego co potwierdzałoby rzekome istnienie pod naszym adresem innej nieruchomości niz stare i ewidentnie wadliwe pozwolenie na "nadbudowę. A próbę wytłumaczenia nam, że w opinii sądu ma ono większą wartość prawną niż księgi wieczyste konsekwentnie prowadzone od prawie 100 lat skwitowalibyśmy co najwyżej wybuchem śmiechu.
Gdyby sąd dodał do tego, że ten ekstremalny wniosek wysnuwa z tego, że uważa radnego powiatowego Pana Krzysia za Wielkiego Imperatora Kosmosu to nawet ze śmiechu zaczęlibyśmy tarzać się po ziemi.
W 2012 roku wysłaliśmy do Sądu Apelacyjnego w W. następujące pismo:
"Wnoszę o przymuszenie Sądu Rejonowego do wydania zaświadczenia potwierdzającego iż działania Sądu Rejonowego w G podejmowane w sprawach I C 77/11 oraz II W237/122 nie mogą być w żaden sposób interpretowane jako kwestionowanie decyzji administracyjnych wydanych w sprawie wykonania obowiązków określonych w art 70 Prawa Budowlanego przez uprawnione do tego instytucje administracji państwowej i nie może być w żaden sposób użyte do uniemożliwiania mi wywiązania się z obowiązków nałożonych przez Prawo Budowlane w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa budynków mieszkalnych. Uzyskanie powyższego zaświadczenia jest w mojej opinii niezbędne dla rozpoczęcia prac remontowych usuwających zagrożenie zdrowia w budynku mieszkalnym na których wykonanie posiadam od roku należne pozwolenia wystawione przez uprawnione organy administracyjne. Nie został mi wyjawiony powód dla którego Sad Rejonowy w G***. kwestionuje moje prawo do wykonania czynności, które są. podstawa, dla uzyskanych drogą administracyjna pozwoleń, skoro moje umocowanie i ważność dostarczonej przeze mnie dokumentacji została już zbadane przez uprawnione do tego organy administracyjne. Nie został mi również wyjawiony powód dla których oddział wizytacyjny Sądu Okręgowy w *** uchyla sic od podjęcia należnych działań po uzyskaniu informacji szeregu nieprawidłowościach w procesowaniu sprawy.
Ponieważ Sąd Rejonowy w G*** uchyla się od należnego przeprocesowania wszelkich spraw, których rozstrzygnięcie potwierdzałoby stan prawny ujawniony w księgach wieczystych - nie można wykluczyć, że sposób prowadzenia ich sprawił, że straciły one wiarygodność nawet dla prowadzącego je Sądu."
Sąd Apelacyjny w W** rękami SSA M.Ż. przekazał sprawę do Sądu Okręgowego w W***. Hmm... doszliśmy wtedy do wniosku, że chyba czegoś nie rozumiemy. Czy naprawdę ma sens przekazywanie sprawy do instytucji, której nieprawidłowości sprawa potencjalnie dotyczy? Chyba tylko w sytuacji kiedy SSA M.Ż. doszła do wniosku, że Sąd Okręgowy w W*** działa w zasadzie OK, my ewidentnie nie mamy racji i jeśli prześle sprawę do Sądu Okręgowego w W*** to ten sąd nam to łagodnie wytłumaczy.
Niestety Sąd Okręgowy w W*** nic nam nie wytłumaczył. Specjalnie nas to nie dziwi bo staje sie coraz bardziej wątpliwe czy jest cokolwiek innego co potwierdzałoby rzekome istnienie pod naszym adresem innej nieruchomości niz stare i ewidentnie wadliwe pozwolenie na "nadbudowę. A próbę wytłumaczenia nam, że w opinii sądu ma ono większą wartość prawną niż księgi wieczyste konsekwentnie prowadzone od prawie 100 lat skwitowalibyśmy co najwyżej wybuchem śmiechu.
Gdyby sąd dodał do tego, że ten ekstremalny wniosek wysnuwa z tego, że uważa radnego powiatowego Pana Krzysia za Wielkiego Imperatora Kosmosu to nawet ze śmiechu zaczęlibyśmy tarzać się po ziemi.
Wielka szkoda więc,że SSA M.Ż. nie zniżyła się jednak do wyjaśnienia samodzielnie dlaczego nasze prawa własności nie są respektowane. Być może dowiedziałaby się czegoś ciekawego o pracy własnego wydziału wizytacyjnego. Na przykład tego, że niespecjalnie dobrze wykonuje swoje obowiązki,skoro pod jego nosem miała miejsce taka absurdalna hucpa.
|
Prezes Sądu Apelacyjnego w
Przewodniczy IV Wydziałowi Wizytacji i Wiceprezes-
SA M Ż w związku ze sprawą Wiz-04-440/12/K
Szanowni Państwo
Zainspirowani trwającym od kilku lat uporem z jakim odmawia się wyjaśnienia w JAWNYM procesie powodów dla których wszystkie sprawy związane z nieruchomością znajdująca się pod adresem K** 53 w M** procesowane są tak jakby na jej miejscu znajdowało się coś innego- postanowiliśmy wyjaśnić sprawę w JAWNYM happeningu internetowym.
W związku z powyższym w trybie dostępu do informacji publicznej (inne tryby wyjaśnienia sprawy zostały wyczerpane) zwracamy się z następującymi zapytaniami związanymi na początek ze sprawą Wiz-04-440/12/K
1. Czy są Państwo w stanie podać numer karty sprawy (i przesłać jej elektroniczną kopię) w której znajdują się informacje o rzekomym istnieniu pod adresem K** 53 w M** nieruchomości o takiej charakterystyce, że nie respektowanie praw właścicielskich wynikających zapisów ksiąg wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0 prowadzonych dla nieruchomości pod tym adresem mogło nie zostać zaklasyfikowane jako naruszenie art 231 kk ze wszystkimi tego konsekwencjami
2. Jeżeli odpowiedź na 1 pytanie jest negatywna to czy są Państwo w stanie zidentyfikować źródło przekazywanej poza aktami sprawy informacji w zakresie opisanym w pkt 1 czy tez należy przyjąć, że niezależna ocena sędziego w tej kwestii została dokonana pod wpływem "przeczucia"
3. Czy są w stanie Państwo podać inne wytłumaczenie niż funkcjonalny analfabetyzm sędziów rozpatrujących skargi dla nie zorientowania się po zapoznaniu się z aktami sprawy, że wszelkie informacje o innym stanie faktyczno-prawnym nieruchomości przy ul K*** 53 w Mi*** niż ten ujawniony w prowadzonych dla niej księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0 nie mogą być prawdziwe?
4. Czy w obrębie Państwa instytucji za naruszanie prawa uważane jest uwiarygadnianie nieistniejących faktów (wstępnie rzekomo"ustalonych" na podstawie ewidentnie wadliwych, lub irrelewantnych dokumentów) poprzez przepuszczenie ich przez szereg postępowań np sądowych czy administracyjnych prowadzonych z naruszeniem zasady jawności. (czyli prowadzonych przy założeniu prawdziwości rzekomo"ustalonych" faktów, bez dołączania jakichkolwiek informacji o nich do akt sprawy).
5. Czy są Państwo w stanie wykazać na jakikolwiek inny dokument poza pozwoleniem na "nadbudowę" z 1993 roku wydanym na planach nieistniejącej nieruchomości, który mógłby być rzekoma podstawą "ustalenia" innego stanu faktyczno-prawnego nieruchomości pod adresem K** 53 w Mi*** niż ujawniony w księgach wieczystych WA1G/0000****/5, WA1G/0005****/6, WA1G/0005****/3, WA1G/0005****/0 i który następnie był uwiarygadniany w sposób opisany w pkt 4.
6. Czy uważają Państwo działania sędziego w sprawie o sygm Wiz-04-440/12/K za zgodne z prawem.
Pragniemy zauważyć, że uchylenie się Państwo od złożenia należytych wyjaśnień poprzez udzielenia wyczerpujących odpowiedzi na zapytania 1-6 będzie kolejnym potwierdzeniem, ze nie są Państwo wytłumaczyć w sposób racjonalny działań podjętych w sprawie Wiz-04-440/12/K
W naszej opinii nie będzie wówczas żadnych prawnych przeszkód dla publicznego uwiecznienia sędziego rozpatrującego sprawę jako osoby która wygłupiły się dając się wkręcić w procesowanie sprawy w oparciu o nieistniejący stan faktyczno prawny, czyli uwiarygadnianie alternatywnej rzeczywistości rzekomo"ustalonej" na podstawie starego pozwolenia na "nadbudowę", którego wiarygodności zaprzecza nawet jego wnioskodawca.
Z poważaniem laCorruption
Po więcej szczegółów zapraszamy na stronę LaCorruption.org
2. Postępowanie skargowe Wiz 041-591/13/C (SO) /Wiz 4100-327/13/W (SA)
Korespondencję z Sędzią Sądu Okręgowego AŁM zawdzięczamy sędziemu Sądu Apelacyjnego MK który zrzucił do Sądu Okręgowego pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego i stanowiące skargę na Sąd Okręgowy. Najwyraźniej nie dopatrzywszy się w niej rażącego naruszenia prawa. A w piśmie podnosiliśmy:
" Działania Sądu Okręgowego w ** muszą budzić szczególne zaniepokojenie ponieważ przedmiotem skarg składanych na działania Sądu Rejonowego w G** jest ustalenie powodów uporczywego uchylania się Sądu Rejonowego w G** wystawienia zaświadczenia iż znane mi księgi wieczyste W**/0000****/5, W***/0005****/6, W**/0005****/3, W**/0005****/0 są jedynymi księgami prowadzonymi dla nieruchomości znajdującej się przy ul.K** 53 w M** oraz iż Sąd Rejonowy w G** nie wystawił żadnych dokumentów kwestionujących stan prawnej ujawniony w tych księgach. W związku z powyższym wzywam Sąd Apelacyjny w ** do zbadania powodów dla których:
- Sąd Okręgowy uporczywie uchyla się od zbadania działań Sądu Rejonowego w G** w zakresie możliwości rażącego naruszenia rękojmi ksiąg wieczystych
- Sąd Okręgowy uporczywie uchyla się od zbadania działań Sądu Rejonowego w G** w zakresie uniemożliwiania osobie mającej interes prawny dostępu do danych umożliwiających jej ustalenie czy zaszło przestępstwo na jej szkodę"
Trudniej nam sobie wyobrazić wyraźniejsze symptomy tego, że coś jest nie tak z działaniami zarówno Sądu Okręgowego jak i Rejonowego skoro spowijają taka mgła tajemnicy działania i rejestry, które maja obowiązek być jawne. Jednak najwyraźniej SSA niczego zdrożnego się nie dopatrzył w tym, że przed właścicielem nieruchomości ukrywa się jakieś fakty dotyczące jego własności. Czyżby sędzia Sądu Apelacyjnego nie miał wątpliwości, ze nie jesteśmy właścicielami tego co jest ujawnione w księgach wieczystych?
Cóż w trudnej sytuacji rozpatrywania skargi na własną instytucję miała zrobić sędzia AŁM. Oczywiście powinna wyjaśnić sprawę. Ale najwyraźniej również uznała,że domagając się informacji o nieruchomości położonej przy ul K** 53 w M** wścibiamy nos w nie swoje spawy. Chyba to nam chciała delikatnie wyjaśnić stwierdzając, że skarga jest bezzasadna, a w uzasadnieniu wypisując ile dotychczas Sąd Okręgowy dla nas zrobił (co miało może przełożenie na ilość zużytego papieru, tuszu do drukarki i znaczków pocztowych,ale nie na wyjaśnienie sprawy).
Po raz kolejny możemy więc powiedzieć, że nie rozumiemy. Czy naprawdę problemem jest wydanie zaświadczenia, że nie ma na naszej nieruchomości podwójnego ohipotekowania, a jeżeli w rozumieniu sadu jest - to czy nie prościej jest wyjaśnić sprawę w sposób jawny, a nie kręcąc męcąc i produkując tony dokumentów poświadczających, że prowadzone na terenie III RP księgi wieczyste to tylko kupa elektronicznej makulatury.
Korespondencję z Sędzią Sądu Okręgowego AŁM zawdzięczamy sędziemu Sądu Apelacyjnego MK który zrzucił do Sądu Okręgowego pismo skierowane do Sądu Apelacyjnego i stanowiące skargę na Sąd Okręgowy. Najwyraźniej nie dopatrzywszy się w niej rażącego naruszenia prawa. A w piśmie podnosiliśmy:
" Działania Sądu Okręgowego w ** muszą budzić szczególne zaniepokojenie ponieważ przedmiotem skarg składanych na działania Sądu Rejonowego w G** jest ustalenie powodów uporczywego uchylania się Sądu Rejonowego w G** wystawienia zaświadczenia iż znane mi księgi wieczyste W**/0000****/5, W***/0005****/6, W**/0005****/3, W**/0005****/0 są jedynymi księgami prowadzonymi dla nieruchomości znajdującej się przy ul.K** 53 w M** oraz iż Sąd Rejonowy w G** nie wystawił żadnych dokumentów kwestionujących stan prawnej ujawniony w tych księgach. W związku z powyższym wzywam Sąd Apelacyjny w ** do zbadania powodów dla których:
- Sąd Okręgowy uporczywie uchyla się od zbadania działań Sądu Rejonowego w G** w zakresie możliwości rażącego naruszenia rękojmi ksiąg wieczystych
- Sąd Okręgowy uporczywie uchyla się od zbadania działań Sądu Rejonowego w G** w zakresie uniemożliwiania osobie mającej interes prawny dostępu do danych umożliwiających jej ustalenie czy zaszło przestępstwo na jej szkodę"
Trudniej nam sobie wyobrazić wyraźniejsze symptomy tego, że coś jest nie tak z działaniami zarówno Sądu Okręgowego jak i Rejonowego skoro spowijają taka mgła tajemnicy działania i rejestry, które maja obowiązek być jawne. Jednak najwyraźniej SSA niczego zdrożnego się nie dopatrzył w tym, że przed właścicielem nieruchomości ukrywa się jakieś fakty dotyczące jego własności. Czyżby sędzia Sądu Apelacyjnego nie miał wątpliwości, ze nie jesteśmy właścicielami tego co jest ujawnione w księgach wieczystych?
Cóż w trudnej sytuacji rozpatrywania skargi na własną instytucję miała zrobić sędzia AŁM. Oczywiście powinna wyjaśnić sprawę. Ale najwyraźniej również uznała,że domagając się informacji o nieruchomości położonej przy ul K** 53 w M** wścibiamy nos w nie swoje spawy. Chyba to nam chciała delikatnie wyjaśnić stwierdzając, że skarga jest bezzasadna, a w uzasadnieniu wypisując ile dotychczas Sąd Okręgowy dla nas zrobił (co miało może przełożenie na ilość zużytego papieru, tuszu do drukarki i znaczków pocztowych,ale nie na wyjaśnienie sprawy).
Po raz kolejny możemy więc powiedzieć, że nie rozumiemy. Czy naprawdę problemem jest wydanie zaświadczenia, że nie ma na naszej nieruchomości podwójnego ohipotekowania, a jeżeli w rozumieniu sadu jest - to czy nie prościej jest wyjaśnić sprawę w sposób jawny, a nie kręcąc męcąc i produkując tony dokumentów poświadczających, że prowadzone na terenie III RP księgi wieczyste to tylko kupa elektronicznej makulatury.
do: Prezes Sądu Okręgowego w ***
sędzia SO A Ł- M w związku ze sprawą Wiz 041-591/13/C
Szanowni Państwo
Kontynuujemy internetowy happening mający na celu JAWNE ustalenie powodów dla których księgi wieczyste prowadzone na terenie III RP nie są w praktyce uznawane za wiarygodne w obrębie szeregu instytucji.
Przypominamy, że od ok 5 lat nie dopatrują się Państwo nieprawidłowości w procesowaniu spraw tak jakby pod adresem K** 53 w M** znajdował si\ę inny obiekt niż ten ujawniony w księgach wieczystych prowadzonych dla nieruchomości pod tym adresem, lub wręcz procesują Państwo sprawy w ten sposób uchylając się od podanie przyczyn takiego działania. Wskazujemy, że z każda odmową złożenia należnych wyjaśnień coraz mniej prawdopodobne się wydaje, ze sprawa tej nieruchomości ma charakter incydentalny i wskazuje na możliwość istnienia procedur, które nie mogą współistnieć z domniemaniem wiarygodności ksiąg wieczystych prowadzonych na terenie III RP.
Zgodnie z obietnicą upraszczamy słownictwo w którym prowadzimy z Państwem korespondencję nie chcąc, aby zbyt skomplikowane zdania były przyczyna niezrozumienia przez Państwa charakteru problemu.
Poniższe pytania dotyczą pisma Wiz 041-591/13/C podpisanego przez SSO A Ł- M i są zadawane w trybie dostępu do informacji publicznej.
1. Czy mają Państwo wiedzę o rzekomym istnieniu jakikolwiek dokumentu, który sprawiłby, że osoba rozpatrująca sprawę będąca przedmiotem niniejszego zapytania mogła nie dopatrzeć się nieprawidłowości w niezdolności Sądu Okręgowego w ** i Sądu Rejonowego G** dla potwierdzenia, że nie istnieje wielokrotne ohipotekowanie, nie ujawnione w centralnym systemie elektronicznych ksiąg wieczystych na nieruchomości znajdującej się przy ul K** 53 w M**, ani że Sąd Rejonowy w G** nie wystawił żadnych dokumentów kwestionujących stan prawnej ujawniony w tych księgach
2. Czy potrafią Państwo podać źródło wiedzy do której odnosimy się w pkt 1.
3. Czy mogą Państwo podać inny powód niż funkcjonalny analfabetyzm dla nie zorientowania się, ze księgi wieczyste prowadzone dla wzmiankowanej nieruchomości (W**/0000****/5, W***/0005****/6, W**/0005****/3, W**/0005****/0) muszą odzwierciedlać stan rzeczywisty i poza ewidentnym przestępstwem nie mogły zaistnieć okoliczności o których istnienia nie chce wykluczyć ani Sąd Okręgowy w **, ani Sąd Rejonowy w G** (tzn istnienia wielokrotnego ohipotekowania, czy wystawił żadnych dokumentów kwestionujących stan prawnej ujawniony w tych księgach)
4. Czy są Państwo w stanie podać cokolwiek co chociaż sugerowałoby istnienie pod adresem K** 53 w M** innego obiektu niż ten ujawniony we wspomnianych księgach wieczystych ponad to co są skłonne ujawnić instytucje powiatowe czyli pozwolenie na "nadbudowę" z marca 1993 roku wydane na planach nie istniejącej pod tym adresem nieruchomości. Przy czym istnienie nieruchomości z wymienionego dokumentu nie potwierdza nawet osoba opisana w dokumencie jako inwestor. Nie potwierdza jej również wystawiony ok miesiąc później wyrys z ewidencji. gruntów
5. Czy mogą Państwo podać jakiekolwiek nie zahaczające o absurd wytłumaczenie dla uznawania starego pozwolenia na "nadbudowę" za mocniejszy tytuł własności niż księgi wieczyste, akty notarialne, wypisy z ewidencji gruntów, budynków i lokali
6. Czy uważają Państwo działania podjęte przez SSO A Ł- M w sprawach Wiz 041-591/13/C za zgodne z prawem
Z poważaniem
LaCorruption.org
Pismo o analogicznej treści wysłaliśmy oczywiście do Sądu Apelacyjnego zaznaczając oczywiście, ze chodzi o działania podjęte przez SSA M K. w sprawach Wiz - 4100-327/13/W
Dziennik pierwszy (pisany przed 08-2012) |
Dziennik drugi (pisany po 08-2012). |
Dziennik trzeci (pisany po 04-2014). |
Dziennik czwarty (pisany po 03-2015). |
Dziennik piąty (pisany po 01-2016). |