Dajemy więc przydługi wpis o bartnictwie czyli o tym jak to kiedyś z miodem bywało.
czytaj dalej
Dzisiaj ku naszemu zdziwieniu zaczął działać nam internet. Nie, żebyśmy nic w tym kierunku nie robili przez ostatnie kilka dni, ale magiczne praktyki odprawiane nad komputerem nie dawały dotychczas żadnego efektu, a dzisiaj dały. Dajemy więc przydługi wpis o bartnictwie czyli o tym jak to kiedyś z miodem bywało. czytaj dalej
0 Comments
Miód jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku był główną substancją słodzącą. Cukier był drogą używką obecna tylko na wielkopańskich stołach. W XIX wieku nastąpiła dietetyczna rewolucja. Pojawił sie tani cukier. Rozwój technologi i potanienie transportu pozwoliło na uprawę i produkcję cukru metodą przemysłową. Początkowo z trzciny cukrowej, a potem z buraków cukrowych. Miodu jak wiadomo metodą przemysłowa produkowac sie nie da totez jego cena systematycznie rosła. Obecnie jest średnio dziesięciokrotnie droższy od cukru (zależnie od rodzaju i jakości). Cena jak wiadomo kształtuje nawyki kulinarne. Miód wyszedł więc z mody. Większość populacji odzwyczaiła się od jego specyficznego smaku. W jadłospisie zaczął królować cukier i jego przetwory. czytaj dalej Kuchnia w biurze jest tak samo ważna jak gabinet szefa. Główne wyposażenie kuchni to ekspres do kawy i lodówka ze śmierdzącym żarciem do którego nikt się nie przyznaje i kartonikami z mlekiem opisanymi inicjałami właścicieli. Po pewnym czasie część kartoników z mlekiem jednak znika (czasem wypita przez osoby nie będące ich właścicielami), a reszta awansuje jednak do kategorii smierdzące żarcie,do którego nikt się nie przyznaje. Czasami w biurowych kuchniach trafiają się jeszcze inne dobra konsumpcyjne tj. firmowa herbata w kilku rodzajach, albo firmowe przekąski. Te ostatnie trafiają się co prawda głownie w kuchniach dyrekcji czy innego zarządu, które są zwykle zamykane na klucz strzeżony przez bojowo nastawioną sekretarkę. czytaj dalej Podobno najlepszym prezentem jest cos co zrobi się samemu. Jeśli nie umiemy robić na drutach skarpet ani szalików, nie umiemy malować, nie umiemy zrobić drewnianego stołeczka i w ogóle jesteśmy mało uzdolnieni manualnie to zawsze możemy spróbować zrobić samemu czekoladki.
Ma to kilka zalet. Czekoladę generalnie wszyscy lubią i nawet jeśli nasze czekoladki nie będą do końca estetyczne to wybaczy się nam brak naszych manualnych uzdolnień. Ludzie lubią poza tym dostawać czekoladki i nawet trochę nieestetyczne czekoladki wygrają z parą estetycznych, zrobionych na drutach skarpet. Poza tym może się okaże, że własnie do robienia czekoladek mamy wyjątkową rękę i wcale nie będą nieestetyczne tylko absolutnie wspaniałe.. czytaj dalej Bardziej spostrzegawczy czytelnicy dostrzegli już pewnie, że jestesmy wielkimi fanami ziół. Generalnie rekomendujemy sypanie ziół garściami do wszystkiego, okładanie się ziołami, nacieranie się ziołami, picie herbatek ziołowych. Kontynuując nasze zachwalanie ziół dzisiaj chcemy przedstawić jeszcze jeden sposob na użycie ziół. Zanim przejdziemy do ziół napiszemy jednak kilka słów o maśle. Jak wygląda masło każdy wie. Przeważnie jest żółte, w kostkach i leży w lodówce. Jakiś czas temu twierdzono, że masło jest niezdrowe i lepiej zajadać się margaryną. Teraz dla odmiany twierdzi się, że margaryna jest niezdrowa i lepiej zajadać się masłem. Masło pośrednio bierze się od krowy. Najpierw od krowy bierze się mleko (przez dojenie) , a potem z mleka bierze się masło (przez ubijanie). cz Na początek ostrzeżenie. Jeśli ktoś chce sprzedać wam niebieską galaretowatą substancję twierdząc, że to miód to nie bierzcie. Miód występuje co prawda w szeregu barw, ale żadna z nich nie jest niebieska. Zastanowić można się jeśli oferowana substancja będzie biało-żółta (bo wtedy będzie to miód rzepakowy), jasnożółta (miód lipowy), w dowolnym odcieniu żółtości (miód wielokwiatowy), czerwono- brązowa (miód gryczany), brązowa albo zielonkawa (miód spadziowy). Inne miody owszem występują w przyrodzie, ale po pierwsze są naprawdę rzadko spotykane, a po drugie żaden z nich nie jest niebieski. Nawet ten uzyskiwany z bławatków jest podobno biały, albo zielonkawy. czytaj dalej Oczywiście zielska hodowac nie musimy. Jeżeli się jednak uprzemy, że coś chcemy sobie posadzić to zielsko jest OK Jest OK pod wieloma względami. Po pierwsze nie jest wymagające i rosnie chętnie. Po drugie jest bardziej prawdopodobne, że ogródek ziołowy (szczególnie gdy wymyslimy dla niego bardziej cool nazwę) zrobi wrażenie na znajomych niż np grządka marchewki lub rosnąca na oknie pelargonia. Po trzecie fajnie jest miec pod ręka coś co pomoże nam przełkąć cos ze słoika lub zamówiona pizzę jeżeli nie trafia one w gust domowników lub gości. Po czwarte mając własne zielsko możemy udawac znawcę i z madra miną rozstarwszy kawałek liścia w palcach przybliżyć je do nosa (niczym koneser kieliszek wina) w zadumie i skupieniu a nastepnie oświadczyć 'Melisa! Wspaniały aromat!. Nutka zapachowa uwydatni bukiet sałatki warzywnej, podkreśli smak majonezu czy pieczystego. czytaj dalej. Rozmyslając o rozwoju ludzkich cywilizacji można właściwie zaryzykować twierdzenie, że na początku była trawa. Oczywiscie nie pierwsza lepsza trawa, lecz taka, która dawała ziarno, które nie tylko było jadalne, ale sie dało przechowywać. Oczwiscie musiała byc również łatwa w uprawie przy pomocy prostych narzedzi, łatwa w zbiorze i nie mogła miec nadmiernych wymagań glebowych. Taką pożyteczna trawę nazwano zbożem i zgromadziwszy pewną ilośc jej ziarn w spichleżach można się było wymienić je na pracę głodnych pobratymców, a tym samym zabrać się za budowe tego co określa sie 'cywilizacją' czytaj dalej Jeśli ktoś mysli,że posiadając 300m2 ogródka nie jest w stanie zrealizować marzeń o własnej winnicy to jest błędzie. Nie będą to może rzędy winorośli porastające południowe zbocza dające 1000 butelek rocznie,ale jeden albo dwa krzaki dające trzy butelki rocznie, ale własna winnica jest w końcu własna winnica. Poza tym doświadczenie zdobyte we w ten sposób mozna bedzie wykorzystać kiedy w końcu wejdzie sie w posiadanie tej właściwej winnicy (czyli rzędów winorośli porastających południowe zbocza). czytaj dalej Niektórzy zastanawiają się co było pierwsze: jajko czy kura. My postanowiliśmy zająć się pewnym wariantem tego pytania tj. co lepiej przyrządzić: jajko czy kurę i zdecydowanie odpowiadamy jajko. Dlaczego? Kura jest skomplikowana do przyrządzenia. Kurę trzeba złapać, ukatrupić, oskubać, wypatroszyć, poćwiartować i tak dalej. Jednym słowem jeśli zaczniemy ganiać za kurą rano to jest szansa, że zaczniemy gotować ją wieczorem. W międzyczasie cały dzień siedzimy głodni.... czytaj dalej. |
Archiwum
July 2024
|