Jest OK pod wieloma względami. Po pierwsze nie jest wymagające i rosnie chętnie. Po drugie jest bardziej prawdopodobne, że ogródek ziołowy (szczególnie gdy wymyslimy dla niego bardziej cool nazwę) zrobi wrażenie na znajomych niż np grządka marchewki lub rosnąca na oknie pelargonia. Po trzecie fajnie jest miec pod ręka coś co pomoże nam przełkąć cos ze słoika lub zamówiona pizzę jeżeli nie trafia one w gust domowników lub gości. Po czwarte mając własne zielsko możemy udawac znawcę i z madra miną rozstarwszy kawałek liścia w palcach przybliżyć je do nosa (niczym koneser kieliszek wina) w zadumie i skupieniu a nastepnie oświadczyć 'Melisa! Wspaniały aromat!. Nutka zapachowa uwydatni bukiet sałatki warzywnej, podkreśli smak majonezu czy pieczystego.
czytaj dalej.