W sylwestrowe popołudnie.
Na parking przed milanowskim dworcem wtoczył się dziwaczny pojazd, który śmiało mógłby występować jako główny rekwizyt w filmie o Panu Samochodziku. Pojazd zatrzymał się przed zziebniętą panią K. która stała przestępując z nogi na nogę, (a dokładnie z trampka na trampek).
Pojazd był własnością pani M i oficjalnie zarejestrowany był jako samochód.
- Moje kochane jak dobrze, że jesteście - zaszczękała zebami pani K. na widok pojazdu, w którego środku siedziały pani E, pani G i pani M.
- My też się cieszymy, że jesteś pani K, -odpowiedziała uprzejmie pani M - A teraz wsiadaj i powiedz dlaczego nie zdążyłaś na ostatni pociąg.
więcej.