Pani Mieciunia udała się w drogę powrotną do domu. Zdruzgotana zgnilizną moralną mieszkańców Mącidoła Małego wlokła się powoli wąską uliczką, mamrocząc pod nosem słowa, które niekoniecznie były cenzuralne. W końcu poczuła że ze zdenerwowania złapała ją zgaga. Zatrzymała się i sięgnęła do torebki szukając niebieskich pigułek kupionych kiedyś na bazarze, które rewelacyjnie pomagały jej na wszystko. I wtedy z jej torebki wypadła niewielka starannie zapakowana paczuszka. Pani Mieciunia podniosła ja zastanawiając się skąd wzięła się w jej torebce.
czytaj dalej