# # #
Przez długi okres czasu nie mogliśmy uwierzyć w to co wyrabia sądownictwo administracyjne. Wprowadzając do orzecznictwa tylko wyroki w naszych sprawach zdołało przepisać polskie prawo niemalże całkowicie. Jeżeli potraktujemy poważnie wyroki sądów administracyjnych w naszej sprawie to ... No cóż, weźmy pierwszych siedem przykładów, które przychodzą nam do głowy
Według orzecznictwa sądownictwa administracyjnego nie ma nieprawidłowości w
1) nie respektowaniu przez instytucje państwowe zapisów ksiąg wieczystych, urzędnik może poświadczyć jakiś inny stan i prowadzić sprawę w oparciu o własne poświadczenie (podważając tym samym) prawa własności.
2) wydawaniu decyzji które w żaden sposób nie wynikają z uprawnień urzędnika
3) poświadczeniu stanu sprzecznego ze stanem faktycznym i informacjami obecnymi w aktach sprawy i podejmowaniu decyzji / postanowień w oparciu o te poświadczenia
4) podejmowaniu działań narażających życie i zdrowie obywatela przy czym jednostka nadrzędna nie ma obowiązku interweniować jeżeli informacja o tym dotrze do niej z innym nagłówkiem niż ten rzekomo wymagany
5) w odmówieniu właścicielowi nieruchomości informacji o tym co gmina ma w rejestrach na temat jego nieruchomości
6) nie usuwaniu ewidentnie wadliwych dokumentów z akt sprawy, i wydawaniu w oparciu o nie decyzji/postanowienia
7) w przypadku udokumentowanego zagrożenia zdrowia spowodowanego stanem budynku mieszkalnego nie dopatrzono się nieprawidłowości w braku interwencji nadzoru budowlanego, z a gdy doszło do uszczerbku na zdrowiu nie dopatrzono się nieprawidłowości w wydaniu nakazu wykonania kolejnych ekspertyz przez wskazanego przez nadzór budowlany eksperta bez wykazania wadliwości dostarczonych dokumentów poświadczających o istniejącym zagrożeniu
Przykłady można by mnożyć, ale chyba powyższe wystarczą aby pokazać jaki stosunek do prawa (w znaczeniu obowiązujących uchwał) i ogólnie obywatela ma sądownictwo administracyjne i jak rozumie swoją "misję". Właściwie tylko wyroki w naszych sprawach wystarczą aby wykazać, że zgodnie z orzecznictwem sądownictwa administracyjnego sprowadzono obywatela do pozycji w której można pozazdrościć przysłowiowemu chłopu pańszczyźnianemu jego uprzywilejowanej pozycji.
Czy Prezes NSA stanie na wysokości zadania i usunie cały ten bełkot rozmontowujący państwo prawa w organach administracji państwowej? Bardzo w to wątpimy dotychczasowa korespondencja wskazuje, ze sędziowie NSA nic nagannego w powyższym nie widzą. Może jednak po zebraniu wszystkiego w całość dotrze do nich groteskowość i co tu dużo mówić kompromitujący charakter sytuacji. W końcu nawet jeżeli nie zdaje on sobie z tego sprawy - zadaniem Prezesa NSA jest między innymi nie dopuszczenie do powstania takich absurdów....