więcej
Historia bufetu "Czar wielkiej płyty" toczyła się od stanu kwitnącego do upadającego. Kiedy przejmowaliśmy go w zarząd był w stanie kwitnącym, kilka lat później w stanie upadajacym. Do tego zupełnie nie wiedzieliśmy jak to się stało. Przecież tak się staraliśmy, znaczy ja Mieciunia jako bufetowa trzymająca kasę, Zenek ochroniarz, Franka co za kelnerkę robiła i Zocha nadzorująca toalety. Wszystko robiliśmy tak jak trzeba. Widocznie los albo przeznaczenie.
więcej
0 Comments
Urząd Miasta udzielił także odpowiedzi na wniosek o informację publiczną dotyczącą zarządu gminy. Odpowiedzią była oczywiście odmowa udzielenia informacji publicznej. Do kompletu złożone zostało więc jeszcze zapytanie o samoistne posiadanie nieruchomości przez gminę oraz sprzedaż nieruchomości przez gminę. Skany tutaj. O wydanie przez Sąd zaświadczenia iż nie zmienił stanu prawnego ćwoczej nieruchomości dopominalismy się długo. Wreszcie ku swojemu zdumieniu coś w rodzaju zaświadczenia otrzymaliśmy. Wprawiło nas to w lekkie osłupienie bo jeśli Sąd o żadnych zmianach stanu prawnego ćwoczej nieruchomości nic nie wie to o co chodzi? więcej Kontynuując próby ustalenia co też mogło spotkać ćwoczą nieruchomość jeszcze raz zadane zostało pytanie o to czy na pewno Urząd Miasta nic o tym nie wie (tj.Urząd Miasta poproszony zostało wydanie zaświadczenia, że w żaden sposób stanu prawnego ćwoczej nieruchomości nie zmieniał) . I Urząd Miasta tradycyjnie odmówił wydania zaświadczenia. Skan odpowiedzi Urzędu Miasta poniżej. więcej Musimy przyznać, że kolejna rozprawa sądowa w lokalnym Sądzie była ze wszystkich dotychczasowych spraw sądowych ta była najbardziej absurdalna. Sprawa dotyczyła włamania Pani Sąsiadki do naszego pomieszczenia (co fachowo nazywa się naruszeniem miru domowego). Pani Sąsiadka przyznała się do czynu, a Prokuratura wniosła o warunkowe umorzenie z czym raczej się nie zgadzaliśmy, wychodząc z założenia że jeśli Pani Sasiadka nie zostanie ukarana to istnieje wysokie ryzyko, że włamania mogą się powtarzać. więcej |
Archiwum
March 2024
|