Przed nami kolejny pasjonujący tydzień. W poniedziałek idziemy odebrać korespondencję. Ile instytucji odmówi nam informacji publicznej? Czy wszczęte zostanie śledztwo w sprawie Pani Sąsiadki? Czy wreszcie będziemy mogli wyremontować dom? Odpowiedzi dostarczy nam juz jutro niezrownana Poczta Polska.
We wtorek zakładamy czujkę alarmową w naszej nękanej nieustannymi włamaniami piwnicy. Czy odstraszy to Panią Sąsiadkę z tajemniczymi wspólnikami (sądząc ze śladów ostatniego włamania wspólnikami są Palacz Tanich Papierosów oraz Hydraulik Początkujący Amator). Tymczasem jednak chcąc uspokoic swoje i czytelników nerwy w ten piękny niedzielny wieczór polecamy Mieciunię: Martini i mortadela (wycinek pra
0 Comments
Prowadzona przez zielonkawego brodatego karzełka czyli nimfę leśną pani K zmierzała w głąb parku im. Lasockiego. Park im. Lasockiego był jednym z ostatnich zachowanych w Milanówku fragmentów lasu i nimfa leśna obiecał pani K. zaprowadzić ją do redydującego tam najwyższej nimfy leśnej, który posiadał podobno spore archiwum...........
czytaj dalej Sprawozdanie z piętnastego posiedzenia Kapituły Wielkiego Kalesona -(rozpoczynające tydzień ze starodrzewiem).
Kolejne spotkanie kapituły było nieco zatłoczone, gdyż w jednym pomieszczeniu znaleźlismy się my, Frajer, Mieciunia, 4 archiwistki i 300 duchów. Duchy co prawda nie zajmowały dużo miejsca, ale czuliśmy się nieco skrępowani prosząc je,żeby posunęły się na przykład ze stołu. Nie wiadomo też było do końca jak w takiej sytuacji należy zwracać się do ducha. Proszę ducha czy też jakoś po nazwisku. Ten ostatni sposób wydawał nam się dość skomplikowany, bo nawet gdyby wszystkie duchy nam się przedstawiły to nie mieliśmy pamięci do twarzy, a pozatym wszystkie duchy były do siebie dość podobne czytaj dalej Drugi felietonik podsumowujący 'Tydzień z plesnią'.
O motywacji i demotywacji Od wieków wiadomo, że ludzie w swoich działaniach dązą do osiągnięcia korzyści. Doraźnej, długoterminowej, dla siebie, dla rodziny etc, ale zawsze korzyści. Ta cecha natury ludzkiej jest dobrze znana podejmującym decyzje. Świadczą o tym liczne dotacje, ulgi i subwencje, na jakie może liczyć ten co podejmuje działania, do których np państwo chce zachęcić obywateli. Często za działania, które są uważane za nieporządane są obłozone karami. Chodzi przede wszystkim o to, aby zmniejszyc ilość korzyści, które mogą przynieść. czytaj dalej. Dzisiaj pierwszy z felietoników podsumowujących Tydzień z pleśnią.
Trop trzeci czyli o pleśniejących willachGdy się spaceruje po Milanówku zwraca uwagę duża ilość niszczejących starych willi. Wille niszczeją dlatego, że nie maja własciciela, dlatego mają własciciela, i dlatego, ze maja wielu włascicieli. Najczęstszy jest chyba ten ostatni przypadek, bo jak mówi starodawne przysłowie gdzie kucharak sześć tam nie ma co jeść. Ze współwłasnościa budynku jest nawet większy problem niz z przysłowiowymi kucharkami, szczególnie w przypadku gdy współwłasnością jest stary dom w który trzeba bez przerwy ładowć spora ilość pieniędzy, lub... patrzec jak niszczeje. Sądząc że stanu milanowskich willi współwłasciciele najczęściej wybierają ta drugą opcję. Ale nie potępiajmy ich zbyt szybko. Nie wszyscy oni marzą o ruinie własnego domu, tylko niektórzy. A tym ostatnim z pomoca przychodzą ........ hmm czytaj dalej. Archiwistki i pleśń
Zdyszane archiwistki zgromadziły się na klatce schodowej pani E. Były zdyszane gdyż pięć minut wcześniej do każdej z nich wykonała telefon pani E szepcząc w słuchawkę - Alarm czerwony, powtarzam alarm czerwony. Za pięć minut ogłaszam zbiórkę na mojej klatce schodowej. Własnie zdobyłam niezwykle ważne informacje dotyczącze dewastacji Starego Letniska - Pani E mów co i jak odkrylaś -powiedziała pani K kiedy tylko złapała oddech. - To nie ja to kuzyn męża córki znajomej mojego dziadka -powiedziała pani E. czytaj dalej Dzisiaj bylismy w naszym domku. Coś nas tknęło i zaszliśmy do piwnicy. Drzwi naszej piwnicy otwarte (chociaż zostawilismy je zamknięte). Cżęść instalacji wodociągowej zdemontowana. Hm... czyżby ktoś znów włamał się (albo dorobił klucz) do naszej piwnicy? Pani Sąsiadko, wie pani cos o tym?
Wezwalismy lokalną Policję, która dostarczyła nam niezapomnianych wrażeń. Jak się zdaje Policja nie widzi nic nagannego w fakcie, że ktoś włamuje się (ewentualnie dorabia klucze) do naszej piwnicy i chodzi sobie po niej jak po własnej. ta sama Policja, jak się zdaje, uważa, że nasza piwnica jest pomieszczeniem wspólnym (taki drobiazg jak notarialny akt kupna zdaje się nie mieć znaczenia). Zdaje się ponadto, że działalność pani Sąsiadki budzi pełne zrozumienie Policji bo odmówiono nam nawet zabezpieczenia śladów i innego materiału dowodowego. Rozumiemy, że piwnica to byc może tylko piwnica, ale z niecierpliwością oczekujemy na dalszy rozwój zdarzeń. Tytułem wyjasnienia ze zdemontowanej instalacji wodociągowej wnioskujemy, że rury Pani Sąsiadki przechodzące przez nasze mieszkanie zamarzły. Oczekujemy wiec potopu w mieszkaniu na wiosnę. Ciekawe czy Policja wówczas także odmówi zabezpieczenia materiału dowodowego (zawsze bedzie mogła się tłumaczyć, że nie ma w zespole nurka ;-) Dzisiaj wpis z cyklu wille i ludzie o Alfredzie Fiderkiewiczu i jego pamiętnikach. Willa Waleria jest jedną z najlepiej rozreklamowanych willi Milanówka z uwagi na osobę mieszkającego w niej kiedyś rzeźbiarza Jana Szczepkowskiego. My tymczasem dzisiaj chcielibyśmy napisać o jej pierwszym wlaścicielu czyli aktorze Rufinie Morozowiczu. O Rufinie Morozowiczu: Dzisiaj o pewnym poecie, który w przedwojennym letnisku Milanówek wypoczywał oraz spożywał napoje wyskokowe. Wraz z wybranymi cytatami z twórczości. Przy okazji, wie ktoś może gdzie była willa "Pszczółka"?
Z poetą zapoznać się można na Szalonej Kalarepie Dzisiaj piąty spacer pani K po Milanówku, w czasie którego na 15 szukanych przez panią K willi udało się jej znaleźć 14. Z tego w dobrym lub średnim stanie 7, pozostałe znajdowały się w przeróżnych stadiad deformacji lub pospolitej ruiny. Dlaczego? Wyjasniają "Archiwistki na tropie".
czytaj dalej |
Archiwum
March 2024
|