Jak widać ministerstwa zostały poinformowane o sprawie, przeważnie w pełnym zakresie(wyjątek Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które z przymuszaniem do utrzymywania budynku mieszkalnego w stanie zagrażającym zdrowiu nie ma nic wspólnego). Ministerstwa odpowiedziały na pisma, co należy uznać za dowód, że zapoznały się ze sprawą i stwierdziły, że... w działaniach urzędów nie widzą nic niewłasciwego.
Stwierdzając to jednak zapomniały (podobnie jak inne instytucje) podać podstaw prawnych dla działań urzędników podjętych na naszą szkodę. Co zdaje się wskazywać na totalną kleskę Prawa na polu ministerialnym.
całość tutaj