Niektórzy zastanawiać mogą się zapewne w jaki sposób przeszedłem od uznawania pojawiania się duchów starego letniska za zbiorową halucynację do akceptacji ich obecności. Otóż stało się to za sprawą niezwykle kulturalnego ducha,który nawiedził mnie w zeszłym tygodniu, kiedy pisałem właśnie skargę na sposób rozpatrzenia skargi na sposób rozpatrzenia wniosku. Było to już 483 pismo wymieniane w sprawie Ćwoków, co wprawiło mnie w głęboką irytację.
Wtedy usłyszałem uprzejme odchrząknięcie i pytanie
- Czy może nie przeszkadzam?
- Owszem przeszkadzam - odburknąłem nie podnosząc głowy
dalej.