Wiatr z deszczem hulał za oknem kiedy usłyszelismy stukanie do drzwi. Nie spodziewaliśmy się w tym dniu żadnych gości ,zresztą od kiedy urzędnicy razem z Panią Sąsiadką uniemożliwili nam mieszkanie we własnym domu,zmuszeni bylismy się przenieść w nie do końca ucywilizowaną podmiejską okolicę, skąd wszędzie jest daleko i raczej mało kto nas odwiedza.
Stukanie do drzwi zwłaszcza w taką pogodę nieco nas zadziwiło. Jeszcze bardziej zdziwilismy się kiedy po otwarciu drzwi okazało się, że stoi za nimi kompletnie przemoczony Frajer z wózkiem na zakupy.
czytaj dalej