"Ja Pies, osiągnąwszy dojrzały wiek lat sześciu postanowiłem napisać z pożytkiem dla młodych szczeniąt niniejszy poradnik. Mimo iż człowiek jest najlepszym przyjacielem psa, ułożenie człowieka wymaga jednak pewnego czasu, inteligencji i sztuczek. Mając na tym polu pewne sukcesy postanowiłem podzielić się nimi z szeroką publicznością.
Będąc młodym szczenięciem przygarnąłem sobie pewne obiecujące istoty dwunożne. Obiecujące istoty dwunożne poznać można powydawanych przez nie okrzykach "Jaki słodki szczeniaczek" oraz dobiegający od nich zapach wędliny, sugerujący iż dieta ich bogata jest w rzeczy, które pies może pozyskać kładąc łeb na kolanach, śliniąc się i wydając piski.
Nie wziąłem pierwszych lepszych istot dwunożnych. Miałem sześcioro rodzeństwa, zjawiające się istoty dwunożne, które minie odpowiadały odpalałem więc moim mniej udanym braciom i siostrom. Istoty dwunożne nie odpowiadaly mi przy tym z różnych powodów tj. "mięsa się u nas generalnie nie jada" (no przecież na samej suchej karmie się nie wyżywię), "mam już dwa koty" (to sobie spraw trzeciego, po co ci pies), "a ten mały to wygląda jakby uszy miał od innego kompletu" (a ty wyglądasz jakbyś zszedł z obrazu Picassa).
Wreszcie zostałem sam z jednym tylko bratem i pomyslałem, że głupio byłoby być wziętym jako ostatni, więc kiedy tylko pojawiły się kolejne istoty dwunożne po wstępnym obejrzeniu skoczyłem na nie merdając ogonem, co jest niezawodnym sposobem ściągnięcia na siebie ich uwagi.
Istoty dwunożne okazały się podatne na mój urok (co mnie zresztą nie zdziwiło) i otulony w ręcznik na rękach jednej z nich powędrowałem do samochodu. Wtedy zastosowałem test wytrzymałości istot dwunożnych nr 1 czyli wydałem z siebie wprost na dwunożną imponujące rzygnięcie......"