Uprzedzając wszelkie insytnuacje nie mam nic do kaktusów. Kilka udało mi się co prawda w życiu zasuszyć, ale to raczej świadczy o tym, że kaktusy mogą mieć uraz w stosunku do mnie, a nie ja do kaktusów.
Nie będę jednak mówić o kaktusach, ale o kilku innych roślinach, które można uprawiać sobie w doniczce.
Na początek szczaw. Szczaw znany jest mi co prawda głównie pod postacią zupy szczawiowej z jajeczkiem, ale są podobno tacy którzy zrywają szczaw prosto z grządki i przeżuwają. Mając szczaw w doniczce można więc zrywać szczaw prosto z doniczki i przeżuwać, ewentualnie zerwać i zrobić sobie zupę szczawiową (oczywiście z jajeczkiem).
Szczaw uprawiamy wysiewając nasiona do dużych doniczek lub skrzynek balkonowych. Większych wymagań co do gleby szczaw nie ma.
Podobnie jak szczaw uprawiać możemy też koperek. Potrzebujemy w tym celu dużą donicę balkonową i nasiona. Koperek który wyrośnie możemy przeżuwać, dodawać do kanapek, zup i sałatek.
Jeśli namy tylko małe doniczki to możemy uprawiać selera naciowego. Selera naciowego nie należy mylić z selerem korzeniowym (z pierwszego jemy głównie liście, z drugiego głównie korzenie). Selera naciowego raczej sobie nie pożujemy, ale możemy zawsze wrzucić do zupy dla dodania aromatu. Seler naciowy możemy oczywiście kupić sobie też w sklepie, ale mając gotującą się własnie paskudną zupę łatwiej jest siegnąć do stojącej na parapecie doniczki niż ubierać się, iść do garażu, jechać do sklepu, walczyć z infolinią banku bo okazuje się, że karta kredytowa właśnie przestała działać i tak dalej..