Prawdę mówiąc to otrzymane odpowiedzi znacznie przeszły nasze oczekiwania ;-)
Jakby nie patrzeć bowiem sprawa wygląda tak. Przez przypadek znaleźliśmy błąd w systemie prawnym w postaci linii orzeczniczej SN, która przez nieuwzględnienie kilku niuansów historycznych powoduje, że w pewnych warunkach instytucje IIIRP działają jakby wiążący był dla nich stan prawny nieruchomości wywiedziony z przymusowych czynności niemieckiej administracji z lat 1939-1945 (nawet jeśli te przymusowe czynności nie były uznawane za wiążące przez PKWN/PRL) Do tego dość dobrze udokumentowaliśmy, że taka interpretacja wspomnianej linii orzeczniczej jest implementowana przez instytucje IIIRP drogą instytucjonalnego mobbingu względem osób, których prawa własności do nieruchomości mają ciągłość na linii IIRP-PKWN/PRL-IIIRP tj. pokazują, że jakiekolwiek alternatywne prawa (o ile nie są wynikiem ewidentnego przestępstwa) muszą odzwierciedlać stan prawny wywiedziony właśnie z przymusowych czynności niemieckiej administracji z lat 1939-1945. Jako praworządni i propaństwowo nastawieni obywatele w tej sytuacji zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby należnie poinformować najwyższe organy w państwie o znalezionym błędzie. W tym opisaliśmy ten błąd szczegółowo (załącznik 1 do pisma z 14.11.2023) oraz równie szczegółowo opisaliśmy reprezentatywne przypadki działania instytucji IIIRP pokazujące na jego implementację w drodze instytucjonalnego mobbingu (pozostałe załączniki do pism z dnia 14.11.2023, 07.12.2023) Aby pobudzić ich poczucie wysokiego priorytetu zaopatrzeliśmy te informacje ponadto w roszczenie opiewające na wycenione na 200 mln PLN zadośćuczynienie za hmm... trwające kilkanaście lat przymusowe badania terenowe nad tym tematem. Nie żebyśmy mieli jakieś wygórowane oczekiwania odnośnie kompetencji personelu najwyższych organów w państwie. Jednak oczeliwaliśmy, że w przynajmniej jednej instytucji trafimy na jednego osobnika, który uzna, że jednak warto byłoby zaadresować w obrębie IIIRP, a nie na forum międzynarodowym sprawę w której instytucje IIIRP (choćby nie do końca wiedząc co czynią) masowo nawystawiały dokumentów, których treść wskazuje na
Szanowni Państwo,
Przesyłam do Państwa kolejną transzę korespondencji skierowanej do KPRM, Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Rozwoju i Technologii, MSWiA, Sądu Najwyższego, NSA oraz KRS dotyczącej zjawiska udokumentowanego na przykładzie nieruchomości przy ul. K*** 53 w M***. Jednocześnie pragnę wskazać, że Państwa dotychczasowy brak zainteresowania się sprawą należy uznać za zdumiewający. Czyni on bowiem z IIIRP jedyne chyba państwo na świecie, w którym organ odpowiedzialny za bezpieczeństwo wewnętrzne państwa nie reaguje na informacje o tym, że jego instytucje zamiast zaadresować ewidentny błąd (w znaczeniu jakie ma słowo bug w systemach komputerowych) polegający na nieuwzględnieniu w orzecznictwie SN kilku niuansów historycznych, przyzwalają na jego propagację po innych instytucjach IIIRP w sposób podważający podstawy istnienia tego państwa oraz kwestionujący obecny porządek międzynarodowy. W żaden sposób nie krytykuję przy tym Sądu Najwyższego za sam fakt orzeczenia bez uwzględnienia kilku niuansów historycznych (być może sprawdzenie tego nie wchodzi w zakres ich ekspertyzy). Jednak w mojej opinii nie powinno ulegać wątpliwości, że jako poważna nieprawidłowość powinna być uważana odmowa korekty tego błędu przez każdy organ mający narzędzia do zbadania i zaadresowania sprawy oraz konsekwentne przyzwolenie na jego implementację. Zwłaszcza po tym kiedy explicite wskazano tym organom: - że literalna interpretacja wspomnianego orzecznictwa SN powoduje iż instytucje IIIRP w pewnych okolicznościach działają jakby niewiążący był stan prawny nieruchomości mający ciągłość na linii IIRP-PKWN/PRL-IIIRP oraz wiążący był stan prawny nieruchomości, który można wywieść co najwyżej ze stanu prawnego istniejącego 13 września 1944 roku ukształtowanego przymusowymi czynnościami niemieckiej administracji z lat 1939-1945 - jak łatwo można udokumentować iż działania takie odbywają się na drodze instytucjonalnego mobbingu względem osób wywodzących swoje prawa do nieruchomości ze stanu prawnego mającego ciągłość na linii IIRP-PKWN/PRL-IIIRP - jakie są konsekwencje takiego działania dla IIIRP w kontekście prawa międzynarodowego Z poważaniem **** W załączeniu wysłano pisma z 07.01.2024 opublikowane na stronie oraz stronie Przez szereg kolejnych Dzienników Ćwoków opisywaliśmy naszą intensywną korespondencję z najwyższymi organami w państwie w celu wyjaśnienia dlaczego za stan prawny i faktyczny nieruchomości przy ul K 53 w M przyjmowane są okoliczności, które nigdy nie zaistniały w okresie funkcjonowania Państwa Polskiego.
W piśmie opublikowanym w dzienniku XVI napisaliśmy organom najwyższego szczebla o tym, że udokumentowaliśmy iż działanie instytucji państwowych w sprawie K 53 w M (tj procesowanie spraw dla obiektu o parametrach innych niż wynika z sytuacji w terenie i dokumentów) jest powtarzalne na innych nieruchomościach. Ponadto wskazaliśmy, że jedyną znaną nam okolicznością, z której można wywieść legalność takich działań jest orzecznictwo SN zmieniające sposób wykonania reformy rolnej i znoszące domniemanie wiarygodności działu I-O ksiąg wieczystych. Oczekiwaliśmy wszystkiego. Jednak nie tego, że generalnie organy najwyższego szczebla zadziałają jakby wspomniane informacje hmmm... nie były dla nich żadną nowością. Po tym doświadczeniu musimy chyba wreszcie uwierzyć, ze obijamy się od ponad dekady o bardzo, ale to bardzo wysezonowaną, zaskorupiałą i wielowarstwową hmm ...... Kompetencję i Profesjonalizm zasiedlające instytucje III RP. I zaczęliśmy szczerze wątpić, że struktury III RP są odpowiednim miejscem by odkręcać to co ta Kompetencja i Profesjonalizm latami nawyrabiały. Podsumujmy więc w największym skrócie, to o czym okazuje się być sprawa nieruchomości K 53 w M. więcej Musimy przyznać, że poziom kompetencji i profesjonalizmu najwyższych organów w państwie jeszcze przerósł nasze oczekiwania.
Napisaliśmy bowiem im otwartym tekstem, że: 1. zjawisko udokumentowane na przykładzie nieruchomości przy ul. K 53 w M (znaczy działanie instytucji państwowych tak jakby niewiążące były dokumenty, zapisy rejestrów, sytuacja w terenie i inne okoliczności wynikające z porządku prawnego Państwa Polskiego, które definiują stan prawny i faktyczny nieruchomości) jest powtarzalne na innych nieruchomościach 2. ustaliliśmy możliwą przyczynę takiego działania instytucji państwowych - znaczy podtrzymanie orzecznictwa SN z okresu PKWN/PRL (np dotyczącego reformy rolnej) bez zauważenia, że w zmienionych warunkach prawno-ustrojowych to orzecznictwo ma zupełnie inne znaczenie 3. efektem ubocznym takiego hmm... błędu orzeczniczo-legislacyjnego jest m. in. to, że w pewnych warunkach działania instytucji IIIRP potwierdzają o uznawaniu za legalne przymusowych czynności niemieckiej administracji z lat 1939-1945 (czyli de facto o uznawaniu za legalną tej administracji), co może mieć różne nieciekawe efekty jeśli sprawa wyjdzie na forum międzynarodowe. 4. jak by jeszcze tego było mało podtrzymano PRL-owski pomysł by dział I-O ksiąg wieczystych (dział mówiący o tym dla jakiej nieruchomości prowadzona jest dana księga wieczysta) nie miał domniemania wiarygodności, co niewątpliwie ma spore konsekwencje w sytuacji nie istnienia innych wiarygodnych rejestrów o stanie prawnym i fizycznym nieruchomości (np brak katastru) Nie żebyśby spodziewali się po instytucjach najwyższego szczebla wiele. Niemniej jednak to, że ich reakcja hmm... jeszcze nas trochę zaskoczyła. więcej Przez dobrych kilkanaście lat byliśmy przekonani, że prowadzimy z instytucjami państwowymi korespondencję w sprawie jakiegoś głupiego wałka reprywatyzacyjnego. Jednak ku naszemu wielkiemu zdziwieniu instytucje uparły się, że to na co trafiliśmy to nie żaden wałek tylko... efekt prawidłowego stosowania procedur obowiązujących w instytucjach państwowych.
Skoro instytucje państwowe, w tym najwyższe organy w państwie, się przy swoim stanowisku tak upierają to nie będziemy się z nimi wykłócać. Możemy tylko złośliwie zauważyć, że takie stanowisko ma pewne implikacje wychodzące znacznie poza obręb pojedynczej nieruchomości. Pokazuje bowiem w oparciu o co ustala się w III RP prawa do terenu. A to zmusza do innego spojrzenia na sprawę (więcej) Musimy przyznać, że bardzo nas to dziwi, ale instytucje najwyższego szczebla bynajmniej nie mają zamiaru zaprzeczyć, że osobliwa sprawa nieruchomości przy ul. K 53 w M wynika z... obowiązujących w instytucjach państwowych procedur. I to nawet w sytuacji kiedy wskazaliśmy, że jeśli komplet dokumentów odwzorowujących stan faktyczny istniejący w okresie funkcjonowania Państwa Polskiego (IIRP, PRL, IIIRP) opiewa na stan prawny "A", a instytucje państwowe upierają się, że powinien być stan prawny "B" który nie wiadomo z czego wynika to efektem jest nie tyle potwierdzenie, że jest stan prawny "B" co podważenie jurysdykcji Państwa Polskiego do terenu nieruchomości (która tak się składa, że spójna jest ze stanem prawnym "A") (link)
Rozumiemy, że biurokracja jest w stanie wygenerować dowolną ilość absurdu, żeby tylko nie przyznawać się do jakiejś swojej nieprawidłowości, jednak bądźmy poważni. Kancelaria Premiera, kilka ministerstw, SN, NSA, KRS itp które wolą wyrzucić teren nieruchomości przy ul. K 53 w M poza jurysdykcję Państwa Polskiego niż wyjaśnić całą sprawę jako jakiś reprywatyzacyjny wałek ze "zmartwychwstaniem" z Powązek w tle to chyba jednak już lekka przesada. Tak wiec chyba trzeba będzie wziąć poważnie zapewnienia tych szacownych bardzo wysokiego szczebla organów, że cała sprawa wynika z obowiązujących w instytucjach państwowych "procedur" i bliżej zbadać te "procedury". O ile bowiem jakoś nie jesteśmy w stanie uwierzyć, żeby jakaś złowroga mafia reprywatyzacyjna przez kilkanaście lat korumpowała 400+ funkcjonariuszy państwowych usiłując wyszarpać niewielką prowincjonalną nieruchomość to w to, że jakieś idiotycznie zaimplementowane procedury mogły wywołać taki efekt jak najbardziej jesteśmy w stanie uwierzyć. Zresztą gdyby chodziło o złowroga mafię reprywatyzacyjną, która skorumpowała wszystkich łącznie z kancelariami czterech kolejnych premierów i podległymi im ministerstwami, a także SN, NSA, KRS, to dzielni funkcjonariusze z 3 instytucji dbających o bezpieczeństwo państwa do których w dzienniku XV też pisaliśmy (link) już by tą mafię złapali, prawda? ;-) W Dzienniku XIV podjęliśmy ostateczne kroki w celu sprawdzenia czy specyficzny sposób procesowania spraw związanych z nieruchomością przy ul K 53 w M może, mimo wszystko, być tylko nieprawidłowością wynikającą np z niekompetencji czy hmm..... czasowej niedyspozycji ograniczonej liczby funkcjonariuszy państwowych.
W tym celu pokazaliśmy lokalnym instytucjom (a przy okazji tym sprawującymi nadzór nad nimi) jak dziecinnie proste jest wykazanie, iż od ok 2009 roku sprawy związane z rzeczoną nieruchomością nie są prowadzone w oparciu o stan faktyczny, ale w oparciu o fikcyjne okoliczności. Jednak nie wywarło to na nikim specjalnego wrażenia. (linki do pism do Urzędu Miasta M , Wydziału Geodezji i Kartografii powiatu G, PINB w G, Wydziału Architektoniczno-Budowlanego przy Starostwie G, Sądu Rejonowego w G, Prokuratury Rejonowej w G ) Wskazaliśmy też instytucjom nadzoru (i to nie raz, ale średnio trzy razy w kolejnych pismach) iż nie mogą nawet udawać że nie zauważyli iż sposób procesowania spraw nie ma nic wspólnego ze stanem faktycznym. Ten ostatni jest bowiem udokumentowany w ogólnie dostępnych rejestrach cyfrowych (zarówno państwowych jak i komercyjnych), które nie są utrzymywane dla ozdoby, ale po to by z nich korzystać. Jednak to także nie zrobiło żadnego wrażenia. (linki do korespondencji z organami nadzorującymi Urząd Miasta M; SKO w W i WSA w W, z organami nadzorującymi wydział Geodezji i Kartografii prowadzący ewidencję gruntów; i WINGiK i GUGiK , z organami nadzorującymi instytucje odpowiedzialne za proces budowlany WINB, Wojewody (Wydział infrastruktury), GUNB i WSA w W, z wyższymi instancjami sądu; Sąd Okręgowy w W, Sąd Apelacyjny w W, z wyższymi instancjami prokuratury; Prokuratura Okręgowa w W, Prokuratura Regionalna, Prokuratura Krajowa ) Wskazaliśmy także instytucjom nadzoru, że jeżeli działają w przekonaniu iż dołączana przez nas dokumentacja, zapisy rejestrów, a nawet nagrobek na Powązkach ;-) to nie autentyki, tylko wynik działalności jakiejś międzynarodowej mafii (bo w ignorowanej przez instytucje państwowe dokumentacji są również dokumenty wystawiane poza granicami kraju), to powinni jak najszybciej przekazać sprawę odpowiednim służbom, a nie bawić się w domorosłych szeryfów uniemożliwiających domniemanej "mafii" wykorzystywanie w należny sposób nabytej w dobrej wierze nieruchomości. Jednak nikt nie skorzystał z naszej dobrej rady i najwyraźniej nikogo nie skłoniło to nawet do refleksji. (linki do skargi na pracowników organów nadzorujących Urząd Miasta M; SKO w W i WSA w W, pracowników organów nadzorujących wydział Geodezji i Kartografii prowadzący ewidencję gruntów; WINGiK i GUGiK , pracowników organów nadzorujących nadzorującymi instytucje odpowiedzialne za proces budowlany WINB, Wojewody (Wydział Infrastruktury), GUNB i WSA w W, pracowników wyższych instancji sądu; Sądu Okręgowego w W, Sądu Apelacyjnego w W, pracowników wyższych instancji prokuratury Prokuratury Okręgowej w W, Prokuratury Regionalnej, Prokuratury Krajowej ) Byliśmy przez moment skonsternowani tym na jak wielki opór można napotkać w instytucjach państwowych gdy się chce od nich wyegzekwować podążanie za dokumentacją Państwa Polskiego, zapisami rejestrów, sytuacją rzeczywiście istniejącą w terenie i obowiązującymi ustawami (bo te mimo wszystko nakazują im w sposób JAWNY wyjaśnić ich zdumiewający stosunek do dokumentów, rejestrów i akt sprawy). Oraz jeżeli próbuje się wyegzekwować od instytucji państwowych zaprzestanie traktowania jakiejś fikcyjnej rzeczywistości jako podstawy dla prowadzenia sprawy. I to rzeczywistości, której jedynym przejawem obecnym w aktach sprawy jest najczęściej ..... stanowisko instytucji niższego szczebla. Wreszcie aby sprawę elegancko zakończyć przesłaliśmy lokalnym instytucjom i instytucjom bezpośredniego nadzoru podsumowanie dotychczasowej korespondencji w której podkreśliliśmy oczywiste. To znaczy że jeżeli upierają się, że ich działanie nie jest nieprawidłowe, to de facto potwierdzają iż odzwierciedla ono obowiązujące je procedury (!). Jednak nie wpłynęło to w żaden sposób na na zmianę stanowiska instytucji państwowych. (linki do ostatnich pism i podsumowania korespondencji z Urzędem Miasta M , Wydziałem Geodezji i Kartografii powiatu G, PINB w G, Wydziałem architektoniczno-budowlanym przy Starostwie G, Sądem Rejonowym w G, Prokuraturą Rejonową w G ) (linki do ostatnich pism i podsumowania korespondencji z organami nadzorującymi Urząd Miasta M; SKO w W i WSA w W, z organami nadzorującymi wydział Geodezji i Kartografii prowadzący ewidencję gruntów; WINGiK i GUGiK , z organami nadzorującymi instytucje odpowiedzialne za proces budowlany WINB, Wojewody, GUNB i WSA w W, z wyższymi instancjami sądu; Sądem Okręgowym w W, Sądem Apelacyjnym w W, z wyższymi instancjami prokuratury; Prokuraturą Okręgową w W, Prokuraturą Regionalną, Prokuraturą Krajową ) Szczerze mówiąc to cały czas nie chce nam się wierzyć, iż przez ponad dekadę nie trafiliśmy w instytucjach państwowych na nikogo, kto byłby zainteresowany jawnym wyjaśnieniem całej sprawy jako odizolowanej nieprawidłowości (a przyznajemy, że bardzo na to liczyliśmy). Jeszcze mniej wiarygodne wydaje nam się istnienie procedur, które sprawiają, że nikt nie ma podstaw dla dopatrzenia się nieprawidłowości w prowadzeniu postępowań w oparciu o fikcyjne (nigdy nie istniejące w okresie funkcjonowania Państwa Polskiego) okoliczności najprawdopodobniej uprawdopodabniające istnienie jakiś praw Skarbu Państwa do nieruchomości, która "państwowa" mogła być co najwyżej w okresie Generalnej Guberni. Jednak nie mamy uprawnień by kwestionować 1000+ dokumentów wystawionych w ciągu nieco ponad dekady przez różnorakie instytucje państwowe. No cóż, nie da się ukryć, że organem właściwym do dyskusji o obowiązujących w instytucjach państwowych procedurach (a zwłaszcza takich, których skutkiem jest ignorowanie przez instytucje państwowe dokumentów, zapisów rejestrów, ustaw czy innych przejawów jurysdykcji Państwa Polskiego) są najwyższe organy w Państwie. Dajemy więc spokój lokalnym instytucjom i instytucjom bezpośredniego nadzoru. Natomiast dyskusję z najwyższymi organami w państwie o owych zdumiewających procedurach podejmiemy z kolejnym Dzienniku, po tym jak sobie przeanalizujemy jak mogłyby wyglądać te domniemane procedury, które od ponad dekady nie pozwalają instytucjom państwowym dopatrzeć się nieprawidłowości w prowadzeniu postępowań i uprawdopodabnianiu rzekomego istnienia praw Skarbu Państwa do prywatnej nieruchomości w oparciu o fikcyjne (nie istniejące w okresie funkcjonowania Państwa Polskiego) okoliczności. Mamy nadzieję, że korespondencja prowadzona w kolejnym Dzienniku pozwoli wyjaśnić skąd się wzięły te domniemane procedury, skoro tyle instytucji poświadcza jednym głosem, że nie są one wytworem pospolitej niekompetencji i intelektualnego lenistwa garstki pracowników instytucji państwowych. |
Archiwum
March 2024
|