więcej:
Nawigator po Dziennikach I - XIII
Dzienniki Ćwoków były prowadzone na bieżąco. Są więc trochę chaotyczne odzwierciedlają nasz stan wiedzy w danym momencie, łącznie ze wszystkimi wątkami, które okazały się ślepymi zaułkami oraz nieprawdopodobną dłużyzną różnych przemyśleń. Jednak jest kilka obserwacji, które zasługują na uwagę.
więcej: Nawigator po Dziennikach I - XIII
0 Comments
Minął ponad miesiąc od wysłania zapytań (pisma z dnia 29.05.2020) i ..... żadna z najwyższych instytucji w Państwie nie poczuła nawet potrzeby wykazania, iż jej konsekwentnie prezentowane od ponad dekady stanowisko w sprawie nieruchomości przy ul K 53 w M ma jakiekolwiek umocowanie w okolicznościach związanych z funkcjonowaniem Państwa Polskiego.
Jesteśmy nie tyle zdumieni tym, iż nie wyciągnięto nam z kapelusza np niepodważalnego dowodu „zmartwychwstania” przedwojennych nieboszczyków z Powązek ;-). Jesteśmy zdumieni raczej tym, że najwyższe instytucje w Państwie nadal nie chcą dopatrzeć się w całej sprawie monstrualnej dysfunkcji organów kontroli. I nawet po pokazaniu im, jak łatwo jest wykazać, że sprawy związane z nieruchomością przy ul K 53 w M są konsekwentnie procesowane tak jakby wszelkie dowody jurysdykcji Państwa Polskiego były dla tej nieruchomości niewiążące (czyli przy założeniu iż nie jest ona częścią Państwa Polskiego). Trochę to dziwi, tym bardziej, że jak do tej pory jedyną ujawnioną "podstawą" takiego działania instytucji państwowych jest to, że... stanowi to powielenie sprzecznego z dowodami jurysdykcji Państwa Polskiego stanowiska innej instytucji. Nie będziemy polemizować czy rzeczywiście istnieją procedury sprawiające, że instytucje państwowe są związane nie dokumentami, rejestrami i innymi przejawami jurysdykcji Państwa Polskiego , ale sprzecznym z nimi stanowiskiem innej instytucji. Stwierdzamy tylko iż istnienie takich procedur oznacza iż jesteśmy dumnymi posiadaczami terytorium eksterytorialnego (czyli miejsca znajdującego się poza jurysdykcją III RP, gdzie żadne dokumenty, rejestry etc nie są wiążące). Do tego nie wykreowanego siłą niekompetencji i braku profesjonalizmu pojedynczych pracowników instytucji państwowych (co szczerze mówiąc o tej pory obstawialiśmy), ale siłą obowiązujących w instytucjach państwowych IIIRP procedur. Trochę nam się wydaje dziwne, że w instytucjach państwowych jakiegoś państwa mogą obowiązywać procedury podważające integralność terytorialną tego państwa. Toteż zanim w pełni przyjmiemy do wiadomości stanowisko, z którego, jak by na to nie patrzeć, wynika że IIIRP może aktualnie być upstrzona terytoriami eksterytorialnymi niczym ser szwajcarski dziurami, to z czystej przyzwoitości jeszcze raz zapytamy najwyższe instytucje w Państwie, czy rzeczywiście rozumieją co piszą. Znaczy czy serio odmawiają zaadresowania całej sprawy jako pojedynczego przejawu monstrualnej dysfunkcji organów kontroli, która sprawia, iż nie są one w stanie poradzić sobie nawet z ewidentną lokalną nieprawidłowością. więcej Sam szczyt O tym jak kompetencja i profesjonalizm instytucji państwowych IIIRP spowodowała wprowadzenie do obiegu prawnego 1000+ dokumentów negujących jurysdykcję Państwa Polskiego w stosunku do terenu pewnej nieruchomości.
więcej Odpowiedzi na ponaglenia od MSWiA, Kancelarii Premiera i KRS -> Sam szczyt - LA CORRUPTION (weebly.com)
Odpowiedź na ponaglenie od Prokuratorii Generalnej -> Efekty specjalne - LA CORRUPTION (weebly.com) Prokuratoria Generalna powinna zainteresować się sprawą nieruchomości przy ul. K 53 co najmniej z 3 powodów.
1. Z racji tego, że zgodnie z art 1 ust 1 Ustawy z dnia 15 grudnia 2016 r. o Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej obowiązkiem Prokuratorii Generalnej jest dbanie o interes Państwa. Powinni więc Państwo reagować w sytuacji kiedy instytucje państwowe nie dopatrują się nieprawidłowości w stosowaniu interpretacji prawa, która de facto sprowadza się do tego, że Skarb Państwa obrabia obywateli z nieruchomości metodą na „zmartwychwstałego” nieboszczyka. 2. Z racji tego że Prokuratoria Generalna w związku z art 4 ust 1 Ustawy z dnia 15 grudnia 2016 r. o Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej przygotowuje interpretacje prawne. Prokuratoria Generalna powinna więc być zainteresowana wykazaniem, że interpretacja prawna pozwalająca Skarbowi Państwa na obrabianie obywateli z nieruchomości metodą na „zmartwychwstałego” nieboszczyka to jednak nie od nich. 3. Z racji tego, ze zgodnie z art 43 Ustawy z dnia 16 grudnia 2016 r. o zasadach zarządzania mieniem państwowym są Prokuratoria Generalna odpowiada za przechowywanie informacji o mieniu Skarbu Państwa. Powinna się więc zainteresować się sytuacją , która niewątpliwie podważa wiarygodność tych informacji oraz zdolność instytucji państwowych do wychwycenia najbardziej ewidentnych błędów w takich informacjach. To, że Prokuratoria Generalna okazała się jak do tej pory niekooperująca wytłumaczyć możemy jedynie tym, że wysuwaliśmy zbyt skromne żądania odnośnie zadośćuczynienia od Skarbu państwa za 10 lat niesamowitych przygód w krainie instytucjonalnego analfabetyzmu cyfrowego. Postaramy się więc nadrobić ten błąd. (więcej) Jak wplątaliśmy się w tą całą hecę i dlaczego w niej tkwimy opisaliśmy dokładnie w streszczeniu (link)
Możemy tylko dodać, że cała pozornie skomplikowana sprawa sprowadza się do jednego pytania: Czy prawa do zabudowanej nieruchomości ustala się w oparciu o dokumenty Państwa Polskiego odzwierciedlone w rejestrach cyfrowych i sytuacji w terenie czy też w oparciu o ... pojedynczy zapis dla sąsiadującej działki pod drogą z końca lat 1970-tych z którego można wysnuć jakieś prawa Skarbu Państwa ( przypis 1) Odpowiedz wydaje się oczywista, ale tylko dla tych co .... nie mają "umiejętności odczytu bez odpowiedniego komentarza" (autentyczne określenie zaczerpnięte z uzasadnienia odmowy ujawnienia informacji dotyczącej "mienia państwowego"). Coraz więcej wskazuje na to iż owa tajemnicza "umiejętność odczytu bez odpowiedniego komentarza" jest niczym innym jak niezdolnością do korzystania z cyfrowych rejestrów. Ta niezdolność jest najwyraźniej bardzo silnie zakorzeniona w instytucjach państwowych skoro przez ponad dekadę, jako świeżo upieczeni właściciele nieruchomości przy ul. K 53 w M, nie zdołaliśmy, stosując wszelkie dostępne środki, wyegzekwować by instytucje państwowe: a) podążały za zapisami rejestrów cyfrowych skoro nie mogą wykazać ich wadliwości b) przestały działać tak jakby pod adresem K 53 w M znajdował się inny obiekt z innym właścicielem niż wynika z zapisów rejestrów cyfrowych skoro nie są w stanie nawet dołączyć do akt sprawy dokumentacji z której istnienie owego "innego obiektu" sobie wykombinowały (tym bardziej, ze ani ów tajemniczy obiekt, ani jego właściciel nie mogą się jakoś zmaterializować, ani w cyfrowych rejestrach, ani w terenie) c) przestały wreszcie traktować zapis dla sąsiadującej działki drogowej z lat 1970-tych poświadczający o "wiecznym życiu" właścicieli z lat 1920-tych m. in terenu naszej nieruchomości (co zgodnie z dekretem z 8 maja 1946 roku o majątkach opuszczonych i poniemieckich implikuje istnienie praw Skarbu Państwa do ich majątku) niczym prawdę objawioną i po prostu sprostowali go, chociażby w oparciu o istniejący nagrobek na Powązkach ujawniony zresztą w cyfrowych rejestrach tej instytucji. d) ujawniły wreszcie wszystkie czynności prawne jakie wykonano na nieruchomości pod adresem K 53 w M za plecami władających nią osób ujawnionych w rejestrach cyfrowych jako jej właściciele (czyli nas), i które sprawiły iż pojedynczy zapis dla działki drogowej zdołano przekształcić w przekonanie o istnieniu na sąsiadującej działce innego budynku z innym właścicielem niż wynika z sytuacji w terenie i zapisów cyfrowych rejestrów. e) przestały wreszcie traktować ujawnionych w rejestrach cyfrowych właścicieli nieruchomości przy ul K 53 w M niczym złowrogą "mafię reprywatyzacyjną" tylko dlatego, że sam fakt ich istnienia i związana z tym faktem dokumentacja (w tym ujawniona w cyfrowych rejestrach), pokazują, że wspomniany zapis dla działki drogowej nie ma nic wspólnego z tym co istniało w okresie funkcjonowania Państwa Polskiego, (podobnie jak wszystkie wystawione na postawie tego zapisu, bez wiedzy władających nieruchomością właścicieli dokumenty) więcej O obowiązywaniu porządku prawnego w sądownictwie powszechnym.
Postanowienie z 1 lipca 2019 roku sygn XXVII Ca 1328/17 jeżeli nie jest odzwierciedlaniem obowiązujących linii orzeczniczych, jest zwykłą hucpą sądową. Postanowienie dotyczyło wyłączenia z orzekania w sprawie związanej z nieruchomością przy ul K* 53 w M* sędziów, którzy już w przeszłości wystawili dokumenty potwierdzające o prawidłowości procesowania spraw związanych z nieruchomością przy ul K* 53 w M* nie w oparciu o porządek prawny , ale przy założeniu istnienia pod tym adresem innej nieruchomości z innym właścicielem niż kiedykolwiek istniała w okresie administracji Państwa Polskiego. Jak się okazało takie postępowanie nie tylko nie narusza w opinii składu orzekającego w sposób ewidentny prawa, ale nie jest nawet podstawą dla wyłączenia tych sędziów z procesowania spraw związanych z rzeczoną nieruchomością, bo jak rozumiemy w żadnym wypadku nie podważa zaufania do ich wiarygodności i bezstronności. Trudno o mocniejsze potwierdzenie rozumienia praw w obrębie sądownictwa powszechnego więcej W 2013 roku wkurzeni tym, że nawet Kancelaria Premiera nie reaguje na to, że instytucje państwowe działają tak jakby nie obowiązywał ich porządek prawny Państwa Polskiego (którego uosobieniem są księgi wieczyste prowadzone dla nieruchomości i spójna z nimi dokumentacja) pozwaliśmy tą instytucję. Wyszliśmy z założenia, ze kto jak kto, ale Premier i jego Kancelaria nie mogą argumentować, ze nie jest w zakresie ich zainteresowania to, ze instytucje państwowe działają tak jakby nie były instytucjami Państwa Polskiego i nie wiązały ich ani dokumenty Państwa Polskiego, ani prawa własności ujawnione w księgach wieczystych ani nawet sytuacja w terenie.
Ku naszemu zdziwieniu Kancelaria Prezesa Rady Ministrów w swoim stanowisku procesowym oświadczyła, ze to nie jej sprawa. Natomiast prowadząca sprawę sędzina postąpiła według znanego z poprzednich postępowań cywilnych schematu. To znaczy po dołączeniu do akt sprawy wadliwej i dwuznacznej dokumentacji budowlanej (w postaci stanowiska procesowego GUNB, który został włączony jako strona postępowania z nieujawnionych oficjalnie powodów) przeprocesowała sprawę tak jakby w działaniach instytucji państwowych nie było nic zdumiewającego czyli naprawdę istniała w terenie sytuacja dla której procesuje sprawy związane z naszą nieruchomością GUNB i inne instytucje. Jak udało jej się to pogodzić z księgami wieczystymi, których nie zakwestionowała, a które odzwierciedlają rzeczywiście istniejącą sytuację, a nie konfabulacje GUNB i innych instytucji, pozostaje dla nas zagadką. 07.11.2019 będzie rozpatrywane nasze odwołanie od orzeczenia w tej cudacznej sprawie. Będzie rozpatrywane w Sądzie Okręgowym w W*. Tym samym, którego ponad 80 sędziów w przeciągu prawie dekady nie dopatrzyło się nieprawidłowości w procesowaniu spraw związanych z naszą nieruchomością nie w oparciu o porządek prawny Państwa Polskiego, ale założenie istnienia w miejscu naszej nieruchomości innego obiektu z innym właścicielem, bez udzielenia informacji skąd takie rewelacje wzięto. Oczywiście składaliśmy o wyłączenie sędziów tego Sądu z prowadzenia spraw związanych z naszą nieruchomością, ale jak się okazało potwierdzenie o de facto nie obowiązywaniu porządku prawnego Państwa Polskiego w stosunku do naszej nieruchomości nie jest w rozumieniu sądu powodem dla wyłączenia sędziów. Jak rozumiemy nie jest to wystarczającym powodem by mieć zastrzeżenia do ich obiektywności. Innymi słowy zapowiada się niezły cyrk na sali sądowej. Aby uniemożliwić sędziom dalsze bawienie się z gry słowne, kruczki prawne i zabawę typu "bo takie jest prawo" napisaliśmy stanowisko procesowe w którym wyłożyliśmy kawę na ławę i zastrzegliśmy, ze nie dotyczy bynajmniej problemów pojedynczego właściciela nieruchomości, ale kwestii obowiązywania porządku prawnego Państwa Polskiego w III RP i odpowiedzialności Rządu III RP za jego wyegzekwowanie. Oczywiście ujęliśmy to w bardziej oględnych słowach. więcej Prawa własności, a dokumentacja budowlana po raz trzeci.
Kolejnym dokumentem potwierdzającym o możliwości ignorowania porządku prawnego Państwa Polskiego, oraz o tym, że o istniejących prawach własności do nieruchomości decydują nie zapisy ksiąg wieczystych ale wadliwa i dwuznaczna dokumentacja budowlana przyjęta do akt sprawy - jest postanowienie z dnia 09.04.2019 sygn V Cz 1987/17 Postanowienie to dotyczyło zasadności zapłaty za zasługi biegłego sądowego powołanego w sprawie I Ns 253/10. Aby uznać zasadność nakazu zapłaty trzeba było przyjąć za oczywistą oczywistość to, ze sędzia mając jednoznacznie zdefiniowaną sytuacje prawną może zlecić ekspertyzę budowlaną bez jakiejkolwiek podstawy prawnej. A po otrzymaniu ekspertyzy potwierdzającej w sposób dwuznaczny istnienie innej nieruchomości niż ta, która istnieje - sędzia może ignorować księgi wieczyste i procesować sprawę dla innego stanu prawnego. Nie fatygując się bynajmniej z wyjaśnieniem dlaczego prawa właścicieli rzeczywiście istniejącej nieruchomości nie są respektowane. Jeżeli cała sytuacja z ekspertyzą nie jest ewidentnym nadużyciem, to Sąd Najwyższy i s-ka zafundowały nam całkiem interesujące orzecznictwo.... więcej |
Archiwum
March 2024
|