|
|
2. Sprawa druga - wykonanie jakiejś czynności prawnej na przełomie roku 2009/2010, która sprowadza się do "uzgodnienia", że na miejscu naszej nieruchomości znajduje się innych obiekt (należący do kogoś innego), ze wszystkimi tego konsekwencjami
- Urząd Miasta M odmawia wydania zaświadczenia, ze w latach 2006-2012 nie uczestniczył w żadnych uzgodnieniach zmieniających stan faktyczno-prawny ujawniony w zapisach ksiąg wieczystych prowadzonych dla naszej nieruchomości lub nie dostarczył dokumentów na potrzeby takiego postępowania. Praktycznie wszystkie instytucje powiatu g zachowują się tak jakby na przełomie 2009/2010 nie tylko nasze prawa własności, ale również nasza nieruchomość w takiej formie jak jest w terenie przestały istnieć - co sugeruje możliwość dokonania takich "uzgodnień".
- Sąd Rejonowy w G , podobnie jak Urząd Miasta M odmawia wystawienia zaświadczenia wykluczającego dokonanie przez niego "uzgodnienia" podważającego stan faktyczno-prawny opisany w księgach wieczystych prowadzonych dla naszej nieruchomości. Natomiast wszystkie postępowania są prowadzone tak, jakby prowadzący sprawę sędziowie mieli wiedzę o wydarzeniu, które nie tylko pozbawiło wiarygodności księgi wieczyste prowadzone dla naszej nieruchomości, ale również usunęło naszą nieruchomość ze swojego miejsca.
3. Sprawa trzeci - brak poszanowanie wiarygodności ksiąg wieczystych prowadzonych dla naszej nieruchomości
- Księgami wieczystym naszej nieruchomości nikt się w powiecie nie przejmuje. A szczególnie tą prowadzoną dla całej nieruchomości przed wyodrębnieniem mieszkań, a po wyodrębnieniu dla tych części, które pozostały wspólne. PINB posunął się nawet tak daleko, aby określić akt notarialny dokumentujący darowiznę części nieruchomości ujawnionej w tej księdze jako "oświadczenie", które jak zdaje się wynikać z kontekstu nie ma żadnej wartości dowodowej. Natomiast Starostwo umieściło w wyrysie rzut budynku, który nie odpowiada temu co jest w księgach wieczystych (aczkolwiek cały czas prawidłowe dane są one obecne w wypisie), Urząd Miasta M odmawia naliczanie podatków od nieruchomości na podstawie danych z ksiąg wieczystych prowadzonych dla naszej nieruchomości (pomimo iż mają one odzwierciedlenie w wypisie)
- Sąd Rejonowy w zasadzie się księgami wieczystymi nie posługuje. Nie jesteśmy nawet pewni w oparciu o co ustala stan faktyczno-prawny nieruchomości (chociaż z reguły twierdzi, ze rzekomo w oparciu o nasze zeznania). Do ksiąg wieczystych znaleźliśmy odniesienie bodajże tylko w wyroku 170/10, ale tylko do tych dotyczących naszych lokali i z "ustaleń" sędziego wynikało, ze bujają się one nad ul K. (nie są przypisane do żadnego numeru).
4. Sprawa czwarta - brak poszanowania dla czynności prawnych wykonanych na księgach wieczystych prowadzonych dla naszych nieruchomości
- PINB nie tylko nie uznaje wiarygodności aktu notarialnego z 1999 roku określając go jako "oświadczenie". Określa również opisuje budynek stojący na posesji przy uk K 53 w M jako jednorodzinny, z czego wynika, ze nie uznaje również aktu notarialnego z 2005 roku na mocy którego wydzielono 3 lokale mieszkalne (co w efekcie doprowadziło do powstania budynku wielorodzinnego). Wydzielenia lokali mieszkalnych nie uznaje również Urząd Miasta M na potrzeby ewidencji podatkowej.
- Sądząc ze sposobu prowadzenia spraw Sąd Rejonowy również nie uznaje sytuacji faktyczno-prawnej jaka powstała po podpisaniu aktu notarialnego z 2005 roku o częściowym zniesieniu współwłasności (czyli wyodrębnieniu 3 samodzielnych lokali)
a) Wyrok 170/10 - Sąd uznał, za nieważną umowę o charakterze quaud usum dotyczącej sposobu, użytkowania nieruchomości opisująca stan prawno- faktyczny powstały po podpisaniu aktu notarialnego z 2005 roku, Opisany w tym wyroku stan faktyczno-prawny nie odzwierciedlał również rzeczywistości faktyczno-prawnej powstałej po podpisaniu aktu notarialnego w 2005 roku
b) sprawy o włamanie i kradzież zamka - były procesowane w oparciu o założenie, że Pani Sąsiadka ma prawo do wchodzenia do pomieszczenia będącego nasza własnością, wymontowywania zamka z drzwi do niego prowadzących i demolowania naszej instalacji - zadziwiające jeżeli uznaje się stan prawny wynikający z aktu notarialnego z 2005 roku. Mamy jednak wrażenie, ze nikt nie wierzy w wyłączną własność naszych pomieszczeń.
c) II W 237/12 - Uniewinnienie Pani Sąsiadki oznacza, ze ma prawo uniemożliwiać nam doprowadzenie nieruchomości do stanu zgodnego z normami czyli de facto może uniemożliwiać nam bezpieczne korzystanie z naszej własności. Wygląda to trochę dziwnie w świetle zapisów ksiąg wieczystych odzwierciedlających ustalenia aktu notarialnego z 2005 roku i kolejnych aktów notarialnych kupna sprzedaży. Według niego my mamy 5/6 udziałów w częściach wspólnych, a Pani Sąsiadka 1/6. Nie chcemy być złośliwi, ale jeżeli wierzymy w to co pisze w akcie notarialnym to wszystko wygląda na jakieś koszmarne połączenie szantażu z wymuszeniem. Ale jak wspomnieliśmy w sytuacje opisaną we wspomnianym akcie chyba nikt poza nami nie wierzy.
d) II Kp 242/14 [przekroczenie uprawnień przez prokuratora] z postanowieni wynika, ze prokurator miał prawo do uznania, ze pomieszczenie piwniczne mamy w "wyłącznej dyspozycji" (ani słowa przy tym, że ta "wyłączna dyspozycja" wynika z tego, że jesteśmy jego wyłącznymi właścicielami oczywiście w świetle znanych nam zapisów ksiąg wieczystych odzwierciedlających znane nam akty notarialne) oraz, ze Pani Sąsiadka nie posiada żadnego majątku (w znanej nam rzeczywistości faktyczno prawnej posiada lokal nr 3 z przypisanym do niego udziałem w częściach wspólnych nieruchomości znajdującej się przy ul. K 53). Takie rozstrzygnięcie ni mogłoby zapaść gdyby uznawano zapisy ksiąg wieczystych odzwierciedlające akt notarialny z 2005 roku i kolejne akty kupna-sprzedaży
etc.
Niepokojące w orzeczeniach sądu jest nie tylko to, ze żyje on w świecie powiatowych konfabulacji i unika jawnej ich konfrontacji z istniejąca rzeczywistością. Niepokojące jest również to, ze domniemanie rzekomej jawności postępowań sprawia, ze niejako potwierdzamy te wszystkie fantasmagorie przez sam fakt uczestnictwa w postępowaniach sądowych. Zresztą w kilku orzeczeniach posunięto się nawet do poświadczenia, że z ewidentnymi bzdurami się zgadzamy, lub nawet, ze jesteśmy ich źródłem.....
- Urząd Miasta M odmawia wydania zaświadczenia, ze w latach 2006-2012 nie uczestniczył w żadnych uzgodnieniach zmieniających stan faktyczno-prawny ujawniony w zapisach ksiąg wieczystych prowadzonych dla naszej nieruchomości lub nie dostarczył dokumentów na potrzeby takiego postępowania. Praktycznie wszystkie instytucje powiatu g zachowują się tak jakby na przełomie 2009/2010 nie tylko nasze prawa własności, ale również nasza nieruchomość w takiej formie jak jest w terenie przestały istnieć - co sugeruje możliwość dokonania takich "uzgodnień".
- Sąd Rejonowy w G , podobnie jak Urząd Miasta M odmawia wystawienia zaświadczenia wykluczającego dokonanie przez niego "uzgodnienia" podważającego stan faktyczno-prawny opisany w księgach wieczystych prowadzonych dla naszej nieruchomości. Natomiast wszystkie postępowania są prowadzone tak, jakby prowadzący sprawę sędziowie mieli wiedzę o wydarzeniu, które nie tylko pozbawiło wiarygodności księgi wieczyste prowadzone dla naszej nieruchomości, ale również usunęło naszą nieruchomość ze swojego miejsca.
3. Sprawa trzeci - brak poszanowanie wiarygodności ksiąg wieczystych prowadzonych dla naszej nieruchomości
- Księgami wieczystym naszej nieruchomości nikt się w powiecie nie przejmuje. A szczególnie tą prowadzoną dla całej nieruchomości przed wyodrębnieniem mieszkań, a po wyodrębnieniu dla tych części, które pozostały wspólne. PINB posunął się nawet tak daleko, aby określić akt notarialny dokumentujący darowiznę części nieruchomości ujawnionej w tej księdze jako "oświadczenie", które jak zdaje się wynikać z kontekstu nie ma żadnej wartości dowodowej. Natomiast Starostwo umieściło w wyrysie rzut budynku, który nie odpowiada temu co jest w księgach wieczystych (aczkolwiek cały czas prawidłowe dane są one obecne w wypisie), Urząd Miasta M odmawia naliczanie podatków od nieruchomości na podstawie danych z ksiąg wieczystych prowadzonych dla naszej nieruchomości (pomimo iż mają one odzwierciedlenie w wypisie)
- Sąd Rejonowy w zasadzie się księgami wieczystymi nie posługuje. Nie jesteśmy nawet pewni w oparciu o co ustala stan faktyczno-prawny nieruchomości (chociaż z reguły twierdzi, ze rzekomo w oparciu o nasze zeznania). Do ksiąg wieczystych znaleźliśmy odniesienie bodajże tylko w wyroku 170/10, ale tylko do tych dotyczących naszych lokali i z "ustaleń" sędziego wynikało, ze bujają się one nad ul K. (nie są przypisane do żadnego numeru).
4. Sprawa czwarta - brak poszanowania dla czynności prawnych wykonanych na księgach wieczystych prowadzonych dla naszych nieruchomości
- PINB nie tylko nie uznaje wiarygodności aktu notarialnego z 1999 roku określając go jako "oświadczenie". Określa również opisuje budynek stojący na posesji przy uk K 53 w M jako jednorodzinny, z czego wynika, ze nie uznaje również aktu notarialnego z 2005 roku na mocy którego wydzielono 3 lokale mieszkalne (co w efekcie doprowadziło do powstania budynku wielorodzinnego). Wydzielenia lokali mieszkalnych nie uznaje również Urząd Miasta M na potrzeby ewidencji podatkowej.
- Sądząc ze sposobu prowadzenia spraw Sąd Rejonowy również nie uznaje sytuacji faktyczno-prawnej jaka powstała po podpisaniu aktu notarialnego z 2005 roku o częściowym zniesieniu współwłasności (czyli wyodrębnieniu 3 samodzielnych lokali)
a) Wyrok 170/10 - Sąd uznał, za nieważną umowę o charakterze quaud usum dotyczącej sposobu, użytkowania nieruchomości opisująca stan prawno- faktyczny powstały po podpisaniu aktu notarialnego z 2005 roku, Opisany w tym wyroku stan faktyczno-prawny nie odzwierciedlał również rzeczywistości faktyczno-prawnej powstałej po podpisaniu aktu notarialnego w 2005 roku
b) sprawy o włamanie i kradzież zamka - były procesowane w oparciu o założenie, że Pani Sąsiadka ma prawo do wchodzenia do pomieszczenia będącego nasza własnością, wymontowywania zamka z drzwi do niego prowadzących i demolowania naszej instalacji - zadziwiające jeżeli uznaje się stan prawny wynikający z aktu notarialnego z 2005 roku. Mamy jednak wrażenie, ze nikt nie wierzy w wyłączną własność naszych pomieszczeń.
c) II W 237/12 - Uniewinnienie Pani Sąsiadki oznacza, ze ma prawo uniemożliwiać nam doprowadzenie nieruchomości do stanu zgodnego z normami czyli de facto może uniemożliwiać nam bezpieczne korzystanie z naszej własności. Wygląda to trochę dziwnie w świetle zapisów ksiąg wieczystych odzwierciedlających ustalenia aktu notarialnego z 2005 roku i kolejnych aktów notarialnych kupna sprzedaży. Według niego my mamy 5/6 udziałów w częściach wspólnych, a Pani Sąsiadka 1/6. Nie chcemy być złośliwi, ale jeżeli wierzymy w to co pisze w akcie notarialnym to wszystko wygląda na jakieś koszmarne połączenie szantażu z wymuszeniem. Ale jak wspomnieliśmy w sytuacje opisaną we wspomnianym akcie chyba nikt poza nami nie wierzy.
d) II Kp 242/14 [przekroczenie uprawnień przez prokuratora] z postanowieni wynika, ze prokurator miał prawo do uznania, ze pomieszczenie piwniczne mamy w "wyłącznej dyspozycji" (ani słowa przy tym, że ta "wyłączna dyspozycja" wynika z tego, że jesteśmy jego wyłącznymi właścicielami oczywiście w świetle znanych nam zapisów ksiąg wieczystych odzwierciedlających znane nam akty notarialne) oraz, ze Pani Sąsiadka nie posiada żadnego majątku (w znanej nam rzeczywistości faktyczno prawnej posiada lokal nr 3 z przypisanym do niego udziałem w częściach wspólnych nieruchomości znajdującej się przy ul. K 53). Takie rozstrzygnięcie ni mogłoby zapaść gdyby uznawano zapisy ksiąg wieczystych odzwierciedlające akt notarialny z 2005 roku i kolejne akty kupna-sprzedaży
etc.
Niepokojące w orzeczeniach sądu jest nie tylko to, ze żyje on w świecie powiatowych konfabulacji i unika jawnej ich konfrontacji z istniejąca rzeczywistością. Niepokojące jest również to, ze domniemanie rzekomej jawności postępowań sprawia, ze niejako potwierdzamy te wszystkie fantasmagorie przez sam fakt uczestnictwa w postępowaniach sądowych. Zresztą w kilku orzeczeniach posunięto się nawet do poświadczenia, że z ewidentnymi bzdurami się zgadzamy, lub nawet, ze jesteśmy ich źródłem.....
2. Przed rokiem 2010
Co ciekawe do 2010 roku. podobnie zresztą jak inne instytucje powiatu g, Sąd Rejonowy w G. zachowywał się tak jakby jak najbardziej akceptował istniejąca rzeczywistość ujawniona w księgach wieczystych, wydawanych wypisach z ewidencji gruntów, budynków i lokali. Świadczą o tym następujące fakty ( z lat 1980-2010)
30.01.1984 Sąd Rejonowy w G wydał postanowienie o nabyciu spadku po J Ch na rzecz naszych kolejnych poprzedników prawnych ( I Ns 20/84)
03.07.1984 W księdze wieczystej W***/0000****/5 ujawnione zostały prawa nabyte na skutek spadku po J Ch
08.11.1984 zawarta została umowa darowizny dotycząca przekazania udziału w nieruchomości przy ul.K 53 w M przez jednego z beneficjentów spadku po J Ch
10.11.1984 W księdze wieczystej W***/0000****/5 ujawnione zostały prawa nabyte na skutek umowy darowizny z 08.11.1984 (na ten dzień datowane jest zawiadomienie z Biura Notarialnego)
25.09.1989 zawarta została umowa darowizny dotycząca przekazania udziału w nieruchomości przy ul.K 53 w M wnukom przez S Ch. Jak wynika z aktu notarialnego w chwili dokonywania darowizny S Ch zamieszkiwała pod na nieruchomości znajdującej się pod adresem K 53 w M.
19.10.1999 zawarto akt notarialny (obecny w aktach księgi wieczystej, w którym jedną ze stron był nasz poprzednik prawny zamieszkały pod adresem K 53 w M
20.01.2000 Sąd Rejonowy w G kierował korespondencję do naszego poprzednika prawnego na adres K 53 w M, która została odebrana.
25.01.2000 roku nasz poprzednik prawny uiszczał opłaty sądowe za dokonanie wpisu w księdze wieczystej W***/0000****/5 swoich praw
04.04.2003 Sąd Rejonowy w G dokonał wykreślenia służebności osobistej Zofii Bronikowskiej
26.01.2006 Sąd Rejonowy w G na podstawie aktu notarialnego 1586/05 z dnia 25.05.2005 dokonał wpisu w księdze wieczystej W***/0000****/5 założenia ksiąg wieczystych dla wyodrębnionych lokali mieszkalnych W***/0005****/6, W***/0005****/3, W***/0005****/0
29.12.2006 Sąd Rejonowy w G na podstawie aktu notarialnego 5283/06 z 20.10.2006 dokonał wpisu nowych praw własności w księdze wieczystej W***/0005****/6
06.10.2008 Sąd Rejonowy w G wydał odpis z księgi wieczystej W***/0000****/5 na wniosek naszego poprzednika prawnego
06.04.2009 Sąd Rejonowy w G dokonał wpisu do księgi wieczystej W***/0000****/5, na dowód czego doręczył nam zawiadomienie
06.04.2009 Sąd Rejonowy w G na podstawie aktu notarialnego 7716/2008 z 14.10.2008 dokonał wpisu nowych praw własności w księdze wieczystej W***/0005****/3
01.10.2009 Sąd Rejonowy w G na podstawie aktu notarialnego 2206/2009 z 18.08.2009 dokonał wpisu nowych praw własności w księdze wieczystej W***/0005****/0
01.10.2009 Sąd Rejonowy w G na podstawie aktu notarialnego 2206/2009 z 18.08.2009 dokonał wpisu hipoteki w księdze wieczystej W***/0005****/0
Co ciekawe do 2010 roku. podobnie zresztą jak inne instytucje powiatu g, Sąd Rejonowy w G. zachowywał się tak jakby jak najbardziej akceptował istniejąca rzeczywistość ujawniona w księgach wieczystych, wydawanych wypisach z ewidencji gruntów, budynków i lokali. Świadczą o tym następujące fakty ( z lat 1980-2010)
30.01.1984 Sąd Rejonowy w G wydał postanowienie o nabyciu spadku po J Ch na rzecz naszych kolejnych poprzedników prawnych ( I Ns 20/84)
03.07.1984 W księdze wieczystej W***/0000****/5 ujawnione zostały prawa nabyte na skutek spadku po J Ch
08.11.1984 zawarta została umowa darowizny dotycząca przekazania udziału w nieruchomości przy ul.K 53 w M przez jednego z beneficjentów spadku po J Ch
10.11.1984 W księdze wieczystej W***/0000****/5 ujawnione zostały prawa nabyte na skutek umowy darowizny z 08.11.1984 (na ten dzień datowane jest zawiadomienie z Biura Notarialnego)
25.09.1989 zawarta została umowa darowizny dotycząca przekazania udziału w nieruchomości przy ul.K 53 w M wnukom przez S Ch. Jak wynika z aktu notarialnego w chwili dokonywania darowizny S Ch zamieszkiwała pod na nieruchomości znajdującej się pod adresem K 53 w M.
19.10.1999 zawarto akt notarialny (obecny w aktach księgi wieczystej, w którym jedną ze stron był nasz poprzednik prawny zamieszkały pod adresem K 53 w M
20.01.2000 Sąd Rejonowy w G kierował korespondencję do naszego poprzednika prawnego na adres K 53 w M, która została odebrana.
25.01.2000 roku nasz poprzednik prawny uiszczał opłaty sądowe za dokonanie wpisu w księdze wieczystej W***/0000****/5 swoich praw
04.04.2003 Sąd Rejonowy w G dokonał wykreślenia służebności osobistej Zofii Bronikowskiej
26.01.2006 Sąd Rejonowy w G na podstawie aktu notarialnego 1586/05 z dnia 25.05.2005 dokonał wpisu w księdze wieczystej W***/0000****/5 założenia ksiąg wieczystych dla wyodrębnionych lokali mieszkalnych W***/0005****/6, W***/0005****/3, W***/0005****/0
29.12.2006 Sąd Rejonowy w G na podstawie aktu notarialnego 5283/06 z 20.10.2006 dokonał wpisu nowych praw własności w księdze wieczystej W***/0005****/6
06.10.2008 Sąd Rejonowy w G wydał odpis z księgi wieczystej W***/0000****/5 na wniosek naszego poprzednika prawnego
06.04.2009 Sąd Rejonowy w G dokonał wpisu do księgi wieczystej W***/0000****/5, na dowód czego doręczył nam zawiadomienie
06.04.2009 Sąd Rejonowy w G na podstawie aktu notarialnego 7716/2008 z 14.10.2008 dokonał wpisu nowych praw własności w księdze wieczystej W***/0005****/3
01.10.2009 Sąd Rejonowy w G na podstawie aktu notarialnego 2206/2009 z 18.08.2009 dokonał wpisu nowych praw własności w księdze wieczystej W***/0005****/0
01.10.2009 Sąd Rejonowy w G na podstawie aktu notarialnego 2206/2009 z 18.08.2009 dokonał wpisu hipoteki w księdze wieczystej W***/0005****/0
3. Wnioski
Jak widać mniej więcej do przełomu 2009/2010 Sąd Rejonowy w G przebywał jeszcze w rzeczywistości, którą można sobie obejrzeć za oknem i uznawał odzwierciedlające ją dokumenty. Potem stało się coś co sprawiło, że nie tylko przeniósł się (wraz z innymi instytucjami powiatu g) do alternatywnej rzeczywistości na której potwierdzenie, według naszej wiedzy jest tylko kilka ewidentnych kłamstewek. Zamiast jednak sprawę wyjaśnić w sposób jawny przy okazji pierwszej ze spraw - zaczął zachowywać się nie tylko tak jakby wierzył, ze kosmici podmienili nasza nieruchomość na coś innego, o czym nas jednak najwyraźniej nie można oficjalnie poinformować. Jakby tego było mało - zaczął procesować sprawy w oparciu o jakieś fantasmagorie , niejako wkręcając nas (chociażby przez sam fakt udziału w postępowaniach) w ich uwiarygadnianie. A jak pisaliśmy już wyżej nawet kilka razy posunął się do poświadczenia, ze my jesteśmy ich źródłem lub że się z nimi zgadzamy.
Początkowo zgłupieliśmy i nie wiedzieliśmy co myśleć o tym co Sąd Rejonowy w G wyprawia. Bowiem o ile Urząd Miasta M, Starostwo czy PINB mogą próbować jeszcze zasłaniać się nieznajomością prawa o tyle, aby zostać sędziom trzeba być najpierw prawnikiem. Będąc prawnikiem żaden sędzia nie mógł więc nigdy nawet przez moment uwierzyć, ze pod adresem ul K. 53 w M znajdować się może coś innego niż to co jest opisane w księgach wieczystych prowadzonych dla nieruchomości pod tym adresem. Dlaczego? Zacznijmy po kolei....
1. Być może uchwała Sądu Najwyższego z 1989 roku zdjęła domniemanie wiarygodności z działu I-0 ksiąg wieczystych. Nie zdjęła jednak domniemania wiarygodności z ewidencji gruntów, budynków i lokali pełniącej role katastru. A treść działu I-0 w księgach wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K 53 w M jest odzwierciedleniem wypisów ze wspomnianej ewidencji z (podajemy ostanie 5) 1999, 2005, 2006. 2008, 2009 bez których żaden przestrzegający prawa notariusz nie mógłby sporządzić aktu notarialnego dokumentującego kupno sprzedaż lub inny sposób zadysponowania własnością. Żaden prawnik nie mógł więc nie wiedzieć, ze uchwała Sądu Najwyższego, uchwałą Sądu Najwyższego, ale akurat za wiarygodność tego co jest napisane w dziale I-0 ksiąg wieczystych prowadzonych dla naszej nieruchomości odpowiada nie domniemanie wiarygodności ksiąg wieczystych, ale wielokrotne potwierdzenie stanu ujawnionego w ewidencji gruntów, budynków i lokali. A zapisy w tej ewidencji nie mogą być teoretycznie zmienione bez wiedzy właściciela lub orzeczenia Sądu.
2. Sąd nie może w kwestii nieruchomości orzec niczego bez udziału ujawnionych w księgach wieczystych prowadzonych dla tej nieruchomości właścicieli. Tym bardziej jeżeli wypisy z ewidencji gruntów jak najbardziej potwierdzają lokalizacje nieruchomości ujawniona w dziale I-0. Szczególnie gdy kontakt z właścicielami jak najbardziej był, jak wynika to choćby z powiadomień o dokonaniu wpisów do ksiąg wieczystych,
3. Nawet jeżeli istniałyby jakieś inne prawa do nieruchomości pod adresem ul K 53 w M wynikające z istnienia pod tym adresem innej nieruchomości - to wydają się one być bardzo głęboko ukryte. Nie ma po nich nawet śladu w centralnym systemie ksiąg wieczystych , ani oficjalnie wydawanych wypisach. Nie zauważył ich istnienia żaden notariusz, ani agent nieruchomości pośredniczący w transakcjach dokonanych w 2006, 2008, 2009. Zakupy te zostały dokonane w dobrej wierze - i każdy prawnik musi wiedzieć, ze w takiej sytuacji nie ujawnione ani w ewidencji ani w księgach wieczystych prawa - nie dają żadnych praw do nieruchomości.
4 Jeżeli pojawiły się jakiekolwiek wątpliwości co do stanu prawnego i faktycznego (na przykład ktoś uwierzył w trwająca prawie 100 lat konspiracje symultanicznego fałszowania ksiąg wieczystych, wypisów z ewidencji gruntów i aktów notarialnych etc czy coś podobnego) to powinno się wyjaśnić sprawę w sposób jawny. Tym bardziej, że spraw wygląda na prostą, bo na potwierdzenie alternatywnego stanu faktyczno-prawnego ma razie zdołaliśmy znaleść tylko kilka ewidentnych poświadczeń nieprawdy - Prawnik nie może "rżnąć głupa" i twierdzić że nie wiedział, ze wszelkie pokątne ustalenia bez zbadania całej dokumentacji i udziału właścicieli obecnych na nieruchomości z którymi jest stały kontakt - to czystej wody przekręt.
Nie widzimy więc możliwości aby sędziowie mogli wierzyć, ze postępują właściwie i to bez względu na to czy pod adresem ul K 53 w M znajduje się nasza nieruchomość czy coś tak do niej niepodobnego jak Taj Mahal.
Może właśnie dlatego Sąd Rejonowy usiłuje stworzyć wrażenie, ze istnienie "alternatywnej rzeczywistości" wydedukował sobie z naszym udziałem i na podstawie naszych zeznań.....
Jak widać mniej więcej do przełomu 2009/2010 Sąd Rejonowy w G przebywał jeszcze w rzeczywistości, którą można sobie obejrzeć za oknem i uznawał odzwierciedlające ją dokumenty. Potem stało się coś co sprawiło, że nie tylko przeniósł się (wraz z innymi instytucjami powiatu g) do alternatywnej rzeczywistości na której potwierdzenie, według naszej wiedzy jest tylko kilka ewidentnych kłamstewek. Zamiast jednak sprawę wyjaśnić w sposób jawny przy okazji pierwszej ze spraw - zaczął zachowywać się nie tylko tak jakby wierzył, ze kosmici podmienili nasza nieruchomość na coś innego, o czym nas jednak najwyraźniej nie można oficjalnie poinformować. Jakby tego było mało - zaczął procesować sprawy w oparciu o jakieś fantasmagorie , niejako wkręcając nas (chociażby przez sam fakt udziału w postępowaniach) w ich uwiarygadnianie. A jak pisaliśmy już wyżej nawet kilka razy posunął się do poświadczenia, ze my jesteśmy ich źródłem lub że się z nimi zgadzamy.
Początkowo zgłupieliśmy i nie wiedzieliśmy co myśleć o tym co Sąd Rejonowy w G wyprawia. Bowiem o ile Urząd Miasta M, Starostwo czy PINB mogą próbować jeszcze zasłaniać się nieznajomością prawa o tyle, aby zostać sędziom trzeba być najpierw prawnikiem. Będąc prawnikiem żaden sędzia nie mógł więc nigdy nawet przez moment uwierzyć, ze pod adresem ul K. 53 w M znajdować się może coś innego niż to co jest opisane w księgach wieczystych prowadzonych dla nieruchomości pod tym adresem. Dlaczego? Zacznijmy po kolei....
1. Być może uchwała Sądu Najwyższego z 1989 roku zdjęła domniemanie wiarygodności z działu I-0 ksiąg wieczystych. Nie zdjęła jednak domniemania wiarygodności z ewidencji gruntów, budynków i lokali pełniącej role katastru. A treść działu I-0 w księgach wieczystych prowadzonych dla nieruchomości przy ul K 53 w M jest odzwierciedleniem wypisów ze wspomnianej ewidencji z (podajemy ostanie 5) 1999, 2005, 2006. 2008, 2009 bez których żaden przestrzegający prawa notariusz nie mógłby sporządzić aktu notarialnego dokumentującego kupno sprzedaż lub inny sposób zadysponowania własnością. Żaden prawnik nie mógł więc nie wiedzieć, ze uchwała Sądu Najwyższego, uchwałą Sądu Najwyższego, ale akurat za wiarygodność tego co jest napisane w dziale I-0 ksiąg wieczystych prowadzonych dla naszej nieruchomości odpowiada nie domniemanie wiarygodności ksiąg wieczystych, ale wielokrotne potwierdzenie stanu ujawnionego w ewidencji gruntów, budynków i lokali. A zapisy w tej ewidencji nie mogą być teoretycznie zmienione bez wiedzy właściciela lub orzeczenia Sądu.
2. Sąd nie może w kwestii nieruchomości orzec niczego bez udziału ujawnionych w księgach wieczystych prowadzonych dla tej nieruchomości właścicieli. Tym bardziej jeżeli wypisy z ewidencji gruntów jak najbardziej potwierdzają lokalizacje nieruchomości ujawniona w dziale I-0. Szczególnie gdy kontakt z właścicielami jak najbardziej był, jak wynika to choćby z powiadomień o dokonaniu wpisów do ksiąg wieczystych,
3. Nawet jeżeli istniałyby jakieś inne prawa do nieruchomości pod adresem ul K 53 w M wynikające z istnienia pod tym adresem innej nieruchomości - to wydają się one być bardzo głęboko ukryte. Nie ma po nich nawet śladu w centralnym systemie ksiąg wieczystych , ani oficjalnie wydawanych wypisach. Nie zauważył ich istnienia żaden notariusz, ani agent nieruchomości pośredniczący w transakcjach dokonanych w 2006, 2008, 2009. Zakupy te zostały dokonane w dobrej wierze - i każdy prawnik musi wiedzieć, ze w takiej sytuacji nie ujawnione ani w ewidencji ani w księgach wieczystych prawa - nie dają żadnych praw do nieruchomości.
4 Jeżeli pojawiły się jakiekolwiek wątpliwości co do stanu prawnego i faktycznego (na przykład ktoś uwierzył w trwająca prawie 100 lat konspiracje symultanicznego fałszowania ksiąg wieczystych, wypisów z ewidencji gruntów i aktów notarialnych etc czy coś podobnego) to powinno się wyjaśnić sprawę w sposób jawny. Tym bardziej, że spraw wygląda na prostą, bo na potwierdzenie alternatywnego stanu faktyczno-prawnego ma razie zdołaliśmy znaleść tylko kilka ewidentnych poświadczeń nieprawdy - Prawnik nie może "rżnąć głupa" i twierdzić że nie wiedział, ze wszelkie pokątne ustalenia bez zbadania całej dokumentacji i udziału właścicieli obecnych na nieruchomości z którymi jest stały kontakt - to czystej wody przekręt.
Nie widzimy więc możliwości aby sędziowie mogli wierzyć, ze postępują właściwie i to bez względu na to czy pod adresem ul K 53 w M znajduje się nasza nieruchomość czy coś tak do niej niepodobnego jak Taj Mahal.
Może właśnie dlatego Sąd Rejonowy usiłuje stworzyć wrażenie, ze istnienie "alternatywnej rzeczywistości" wydedukował sobie z naszym udziałem i na podstawie naszych zeznań.....
II. Dopytujemy się dalej
1. Wyrok I C 170/10 - kolejna pomyłka?
Doprecyzowującą korespondencję z Sądem postanowiliśmy zacząć od wniosku o zaświadczenie iż wyrok I C 170/10 (o którym więcej tutaj) nie dotyczył aktu notarialnego częściowego zniesienia współwłasności tylko umowy quoad usum. Nie możemy bowiem wykluczyć, że w pewnej mierze za cyrk jaki fundują nam tutejsze instytucje odpowiada to, że coś im się w tym temacie pomyliło. Oczywiście pozostałaby jeszcze wówczas zagadka dlaczego mimo kilku lat praktycznie ciągłej korespondencji "pomyłka" ta nie została wyjaśniona.
Szanowni Państwo
Wnoszę o wydanie zaświadczenia iż wyrok IC 170/10 dotyczył Umowy z dnia 25.05.2005 dotyczącą określenia sposobu zarządzania udziałami własnościowymi przeznaczonymi do wspólnego użytkowania na terenie posesji zlokalizowanej przy ul. K*** 53 w M (Repetytorium A 1594/2005). Wydanie zaświadczenia wobec niejednoznacznych zapisów wyroku ma na celu uniknięcie możliwości omyłkowego użycia go jako dokumentu rzekomo unieważniającego Akt Notarialny z dnia 25.05.2005 stanowiący umowę ustanowienia odrębnej własności lokali (Repetytorium A 1586/05) na podstawie którego wyodrębnione zostały lokale nr 1 (****/0005****/6), nr 2 (****/0005****/3)i nr 3 (****/0005****/0).
z poważaniem
Doprecyzowującą korespondencję z Sądem postanowiliśmy zacząć od wniosku o zaświadczenie iż wyrok I C 170/10 (o którym więcej tutaj) nie dotyczył aktu notarialnego częściowego zniesienia współwłasności tylko umowy quoad usum. Nie możemy bowiem wykluczyć, że w pewnej mierze za cyrk jaki fundują nam tutejsze instytucje odpowiada to, że coś im się w tym temacie pomyliło. Oczywiście pozostałaby jeszcze wówczas zagadka dlaczego mimo kilku lat praktycznie ciągłej korespondencji "pomyłka" ta nie została wyjaśniona.
Szanowni Państwo
Wnoszę o wydanie zaświadczenia iż wyrok IC 170/10 dotyczył Umowy z dnia 25.05.2005 dotyczącą określenia sposobu zarządzania udziałami własnościowymi przeznaczonymi do wspólnego użytkowania na terenie posesji zlokalizowanej przy ul. K*** 53 w M (Repetytorium A 1594/2005). Wydanie zaświadczenia wobec niejednoznacznych zapisów wyroku ma na celu uniknięcie możliwości omyłkowego użycia go jako dokumentu rzekomo unieważniającego Akt Notarialny z dnia 25.05.2005 stanowiący umowę ustanowienia odrębnej własności lokali (Repetytorium A 1586/05) na podstawie którego wyodrębnione zostały lokale nr 1 (****/0005****/6), nr 2 (****/0005****/3)i nr 3 (****/0005****/0).
z poważaniem
2. O czym jeszcze wie Sąd Rejonowy w G?
Postanowiliśmy sprawdzić także czy Sąd posiada cokolwiek więc poza decyzją Burmistrza nr 933014 z 16.03.1993 (zwana przez nas również decyzja Pana Krzysia) i "protokołem z badania ksiąg wieczystych" opiewającym na fikcyjną działkę 275a z fikcyjnymi prawami własności na usprawiedliwienie swoich ekscesów.
Szanowni państwo
Wnoszę o wskazanie czy istnieją inne dokumenty będące powodem procesowania przez Sąd Rejonowy w G*** spraw dotyczących nieruchomości znajdującej się pod adresem K*** 53 w M*** w sposób sprzeczny ze stanem faktycznym zgodnym ze stanem prawnym ujawnionym w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/0005****/6, ****/0005****/3,****/0005****/0 inne niż:
1. decyzja Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z dnia 16.03.1993
2. "protokół z badania ksiąg wieczystych" dotyczący działki 275a o pow 232m2 będącej własnością Marii i Tomasza Łebkowskich (według informacji uzyskanych od Starostwa dokument ten został wprowadzony w trakcie modernizacji ewidencji gruntów wykonywanej przez Urząd Miasta M*** w roku 1996)
Jeśli tak wnoszę o ujawnienie tych dokumentów.
Z poważaniem
Postanowiliśmy sprawdzić także czy Sąd posiada cokolwiek więc poza decyzją Burmistrza nr 933014 z 16.03.1993 (zwana przez nas również decyzja Pana Krzysia) i "protokołem z badania ksiąg wieczystych" opiewającym na fikcyjną działkę 275a z fikcyjnymi prawami własności na usprawiedliwienie swoich ekscesów.
Szanowni państwo
Wnoszę o wskazanie czy istnieją inne dokumenty będące powodem procesowania przez Sąd Rejonowy w G*** spraw dotyczących nieruchomości znajdującej się pod adresem K*** 53 w M*** w sposób sprzeczny ze stanem faktycznym zgodnym ze stanem prawnym ujawnionym w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/0005****/6, ****/0005****/3,****/0005****/0 inne niż:
1. decyzja Burmistrza Miasta M*** nr 933014 z dnia 16.03.1993
2. "protokół z badania ksiąg wieczystych" dotyczący działki 275a o pow 232m2 będącej własnością Marii i Tomasza Łebkowskich (według informacji uzyskanych od Starostwa dokument ten został wprowadzony w trakcie modernizacji ewidencji gruntów wykonywanej przez Urząd Miasta M*** w roku 1996)
Jeśli tak wnoszę o ujawnienie tych dokumentów.
Z poważaniem
3. Fikcyjna działka 275a i jej księga wieczysta
Postanowiliśmy również skłonić Sąd do wyjawienia numeru tajemniczej księgi wieczystej do której odnosił się "protokół z badania ksiąg wieczystych" sporządzony na potrzeby modernizacji z 1996 i 2002 roku dotyczący fikcyjnych praw własności do fikcyjnej działki 275a. Skoro starostwo odmawia usunięcia tej informacji to musimy zakładać, ze jest prawdziwa i księga w trakcie badania której fikcyjna działka 275a została znaleziona musi znajdować się gdzieś w zakamarkach sądu.
Szanowni Państwo
W związku z treścią "protokołu z badania ksiąg wieczystych", którym posługuje się Starostwo G*** (w załączeniu) wnoszę o wyjawienie:
1. numeru księgi wieczystej w której ujawnione są prawa Marii i Tomasza Łebkowskich do działki 275a o których mowa w załączonym "protokole z badania ksiąg wieczystych"
2. odpowiedzi na pytanie czy Sąd Rejonowy w G*** posiada wiedzę o nabyciu praw spadkowych po Marii i Tomaszu Łebkowskich. Jeśli tak wnoszę o podanie sygnatury postępowania w którym te prawa spadkowe zostały nabyte.
W uzasadnieniu:
Prawa Marii i Tomasza Łebkowskich ujawnione w załączonym "protokole z badania ksiąg wieczystych” muszą być w oczywisty sposób fałszywe z następujących powodów:
1. Maria i Tomasz Łebkowscy nie mogli być właścicielami jakiejkolwiek części działki 275a ponieważ przed 1950 rokiem zmarli, przeprowadzone zostało po nich postępowanie spadkowe, a ich spadkobiercy zbyli odziedziczone udziały moim poprzednikom prawnym aktami notarialnymi Repetytorium nr 293z dnia 04.03.1950 (sprzedaż 1/2 udziałów w działce 275a) oraz Repetytorium IV-178/55 z 11.01.1955 (sprzedaż 1/2 udziałów w działce 275a). Akty notarialne znajdują się w aktach księgi wieczystej ****/0000****/5.
2. działka 1/15 obr 05-17 wskazywana przez Starostwo G*** jako odpowiadająca działce 275a wykazanej w "protokole z badania ksiąg wieczystych" nigdy nie stanowiła części działki 275a. Na działkę 275a składały się aktualne działki 73,74 oraz 1/10 obr **-** co potwierdza potwierdza decyzja Prezydium Powiatowej Rady Narodowej z 01.07.1968 sygn R.VIII.312d-7/68 (znajdująca się w aktach księgi wieczystej ****/0000****/0). Pragnę ponadto wskazać iż w przypadku istnienia księgi wieczystej o której mowa w załączonym "protokole z badania ksiąg wieczystych" Sąd Rejonowy w G*** nie może nie mieć świadomości iż może ona tworzyć podwójne o hipotekowanie w stosunku do praw ujawnionych w księgach (****/0000****/5, ****/0005****/6, ****/0005****/3,****/0005****/0, ****/0000****/0, ****/0007****/3 W związku z powyższym zadziwiające byłoby dlaczego Sąd Rejonowy w G***:
1. nie dokonał jawnego wyjaśnienia tej kwestii mimo prowadzenia w ciągu ostatnich lat kilkunastu spraw dla rozstrzygnięcia których konieczne jest ustalenie praw własności dotyczących nieruchomości wywodzącej się z historycznej działki 275a
2. wielokrotnie procesował sprawy dotyczące nieruchomości wywodzących się z historycznej działki 275a bez poszanowania praw własności ujawnionych w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/0005****/6, ****/0005****/3,****/0005****/0 mimo iż musiał mieć świadomość, że wobec ciągłości ujawnionych w nich praw własności jakiekolwiek inne prawa (a w szczególności wywodzące się z księgi wieczystej ujawnionej w załączonym "protokole z badania ksiąg wieczystych" w najlepszym wypadku muszą być wynikiem rażącego błędu pracowników sądu).
Z poważaniem
Postanowiliśmy również skłonić Sąd do wyjawienia numeru tajemniczej księgi wieczystej do której odnosił się "protokół z badania ksiąg wieczystych" sporządzony na potrzeby modernizacji z 1996 i 2002 roku dotyczący fikcyjnych praw własności do fikcyjnej działki 275a. Skoro starostwo odmawia usunięcia tej informacji to musimy zakładać, ze jest prawdziwa i księga w trakcie badania której fikcyjna działka 275a została znaleziona musi znajdować się gdzieś w zakamarkach sądu.
Szanowni Państwo
W związku z treścią "protokołu z badania ksiąg wieczystych", którym posługuje się Starostwo G*** (w załączeniu) wnoszę o wyjawienie:
1. numeru księgi wieczystej w której ujawnione są prawa Marii i Tomasza Łebkowskich do działki 275a o których mowa w załączonym "protokole z badania ksiąg wieczystych"
2. odpowiedzi na pytanie czy Sąd Rejonowy w G*** posiada wiedzę o nabyciu praw spadkowych po Marii i Tomaszu Łebkowskich. Jeśli tak wnoszę o podanie sygnatury postępowania w którym te prawa spadkowe zostały nabyte.
W uzasadnieniu:
Prawa Marii i Tomasza Łebkowskich ujawnione w załączonym "protokole z badania ksiąg wieczystych” muszą być w oczywisty sposób fałszywe z następujących powodów:
1. Maria i Tomasz Łebkowscy nie mogli być właścicielami jakiejkolwiek części działki 275a ponieważ przed 1950 rokiem zmarli, przeprowadzone zostało po nich postępowanie spadkowe, a ich spadkobiercy zbyli odziedziczone udziały moim poprzednikom prawnym aktami notarialnymi Repetytorium nr 293z dnia 04.03.1950 (sprzedaż 1/2 udziałów w działce 275a) oraz Repetytorium IV-178/55 z 11.01.1955 (sprzedaż 1/2 udziałów w działce 275a). Akty notarialne znajdują się w aktach księgi wieczystej ****/0000****/5.
2. działka 1/15 obr 05-17 wskazywana przez Starostwo G*** jako odpowiadająca działce 275a wykazanej w "protokole z badania ksiąg wieczystych" nigdy nie stanowiła części działki 275a. Na działkę 275a składały się aktualne działki 73,74 oraz 1/10 obr **-** co potwierdza potwierdza decyzja Prezydium Powiatowej Rady Narodowej z 01.07.1968 sygn R.VIII.312d-7/68 (znajdująca się w aktach księgi wieczystej ****/0000****/0). Pragnę ponadto wskazać iż w przypadku istnienia księgi wieczystej o której mowa w załączonym "protokole z badania ksiąg wieczystych" Sąd Rejonowy w G*** nie może nie mieć świadomości iż może ona tworzyć podwójne o hipotekowanie w stosunku do praw ujawnionych w księgach (****/0000****/5, ****/0005****/6, ****/0005****/3,****/0005****/0, ****/0000****/0, ****/0007****/3 W związku z powyższym zadziwiające byłoby dlaczego Sąd Rejonowy w G***:
1. nie dokonał jawnego wyjaśnienia tej kwestii mimo prowadzenia w ciągu ostatnich lat kilkunastu spraw dla rozstrzygnięcia których konieczne jest ustalenie praw własności dotyczących nieruchomości wywodzącej się z historycznej działki 275a
2. wielokrotnie procesował sprawy dotyczące nieruchomości wywodzących się z historycznej działki 275a bez poszanowania praw własności ujawnionych w księgach wieczystych ****/0000****/5, ****/0005****/6, ****/0005****/3,****/0005****/0 mimo iż musiał mieć świadomość, że wobec ciągłości ujawnionych w nich praw własności jakiekolwiek inne prawa (a w szczególności wywodzące się z księgi wieczystej ujawnionej w załączonym "protokole z badania ksiąg wieczystych" w najlepszym wypadku muszą być wynikiem rażącego błędu pracowników sądu).
Z poważaniem
Dziennik pierwszy (pisany przed 08-2012) |
Dziennik drugi (pisany po 08-2012). |
Dziennik trzeci (pisany po 04-2014). |
Dziennik czwarty (pisany po 03-2015). |
Dziennik piąty (pisany po 01-2016). |