FAQ znajduje tutaj
Ponieważ dokumentowane na bieżąco przez ostatnie 10 lat kontakty z instytucjami państwowymi są bardzo obszerne i być może nie do końca jasne więc mamy nadzieję, że zebrane razem Frequently Asked Questions (FAQ) w prosty sposób wyjaśnią o co chodzi.
FAQ znajduje tutaj
0 Comments
Mamy już od dłuższego czasu wrażenie, ze jednym z istotnych przyczyn naszych problemów z nieruchomością przy ul K* 53 w M jest to, że instytucje państwowe nie uznają zgonu przedwojennych właścicieli, ani nie przyjmują do wiadomości istnienia jej powojennych właścicieli.
Może więc zaproszenie pracowników instytucji państwowych na cmentarz, by mogli bez czytania dokumentów stwierdzić fakt zgonu przedwojennych właścicieli i istnienie powojennych wreszcie rozładuje sprawę. SKO w W*, Sąd Okręgowy w W*. Sąd Apelacyjny w W*. Wojewódzki Sąd Administracyjny w W*. Prokuratura Okręgowa w W*. Prokuratura Regionalna w W*. Prokuratura Krajowa, Wojewoda *** (Wydział Infrastruktury), WINGiK, GUGiK . GUNB. *WINB, MSWiA, Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Infrastruktury, Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju, Kancelaria Premiera, KRS, Sąd Najwyższy, NSA, 30.10.2019 Szanowni Państwo, Przypominam, że od prawie dekady procesują Państwo sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** dla innego stanu prawnego i geodezyjnego niż kiedykolwiek istniał w okresie Państwa Polskiego (II RP, PRL, III RP) i jest udokumentowany w istniejącej dokumentacji pochodzącej z tego okresu. Pozostaje dla mnie co prawda zagadką co zdołało Państwa przekonać, że wszystkie dokumenty i rejestry pochodzące z okresu Państwa Polskiego są niewiarygodne, a istniejąca obecnie sytuacja w terenie jest wynikiem jakiś bliżej niesprecyzowanych niedawnych nielegalnych przebudów, po których nie ma śladu (sic!!!) i w związku z tym nie mogą być w jawny sposób wykazane czy udokumentowane. Tym niemniej pozwolę sobie zarekomendować, by z okazji Święta Zmarłych odbyli Państwo wycieczkę na Cmentarz Powązkowski, gdzie na kwaterze 75, rząd 5, miejsce 6,7 spoczywają od lat 1930-tych państwo Tomasz i Maria Łebkowscy, którzy według Urzędu Miasta M*** i Starostwa G*** najwyraźniej są wśród żywych skoro uznawani są przez te instytucje za aktualnych właścicieli parceli 275a (dawny numer geodezyjny nieruchomości położonej pod aktualnym adresem K*** 53 w M***) mimo iż żadna z tych instytucji nie jest w stanie wskazać z czego to przekonanie wynika. Być może w tym miejscu najdzie Państwa refleksja odnośnie prawdziwości "informacji" w oparciu o które Państwa pracownicy procesują sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M***, nie dołączając informacji o ich źródle do akt spraw. Tym bardziej, że wraz z Tomaszem i Maria Łebkowskimi spoczywa jedno z ich dzieci i spadkobierców tj. Lucyna Kalińska z Łebkowskich, którzy w latach 1950-1955 zbyli prawa własności do niezabudowanej wówczas nieruchomości znajdującej się pod aktualnym adresem K*** 53 w M*** z zachowaniem należnej formy (akt notarialny) i po uzyskaniu wszystkich wymaganych w tym czasie pozwoleń. Rekomenduję również odwiedzenie Cmentarza Komunalnego w M***, gdzie spoczywa wraz ze swoją małżonką Zofią, Franciszek Bronikowski jeden z pierwszych polskich olimpijczyków i właściciel nieruchomości pod aktualnym adresem K*** 53 w M*** od roku 1950-tego do swojej śmierci w roku 1964. Znaczenie postaci Franciszka Bronikowskiego w sprawie nieruchomości pod aktualnym adresem K*** 53 w M*** jest istotne, bowiem to on postawił w sposób legalny na niezabudowanej nieruchomości budynek mieszkalny i gospodarczy. Natomiast jego żona, również w sposób legalny dokonała podziału parceli oznaczonej wówczas numerem 275a na dwie działki budowlane i działkę pod drogą, która następnie została przekazana aktem notarialnym darowizny Skarbowi Państwa. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że Zofia Bronikowska po sprzedaży nieruchomości w latach 1970-tych zachowała prawo służebności mieszkania i zamieszkiwała na nieruchomości do swojej śmierci w roku 2002. Jak wynika z wystawianej dokumentacji istnienia państwa Bronikowskich nie przyjmują do wiadomości ani służby geodezyjne, ani instytucje odpowiedzialne za proces budowlany. Mam więc nadzieje, że wizyta na cmentarzu Komunalnym w M*** skłoni do refleksji także Prokuratury i Sądy, które wydają się traktować dokumentację geodezyjno-budowlaną jako potwierdzenie stanu faktycznego i zastępować dokonywanie jawnych uzgodnień dołączaniem takiej dokumentacji do akt sprawy. Mamy też nadzieję, że zapalą Państwo znicz na grobie ludzi, których życie i zgon swoimi działaniami Państwa pracownicy od prawie dekady negują. A także iż taka chwila zadumy skłoni Państwa do wyjawienia co sprawiło, że od prawie dekady sprawy dotyczące nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** prowadzone są dla „alternatywnego” stanu faktycznego i prawnego (w którym jak się zdaje powinien istnieć „lokator”, prawa Skarbu Państwa i „przedwojenni właściciele” którzy niedawno zgłosili się po nieruchomość) oraz czemu instytucje państwowe nie chcą wyjaśnić tej sprawy w sposób jawny z (rzeczywistymi) właścicielami nieruchomości (na której nigdy nie było „lokatorów” ani praw Skarbu Państwa). W celu ułatwienia znalezienia grobów podaje następujące adresy internetowe 1. Strona Dyrekcji Cmentarza Powązkowskiego z informacjami o grobie Tomasza i Marii Łebkowskich https://cmentarze.um.warszawa.pl/pomnik.aspx?pom_id=22000 2. Strona Wikipedii z informacjami o Franciszku Bronikowskim ze zdjęciem nagrobka na Cmentarzu Komunalnym w M***. https://pl.wikipedia.org/wiki/Franciszek_Bronikowski z poważaniem Odkryliśmy właśnie jeszcze jedno stowarzyszenie sędziów - "Themis". Ponieważ podlizywanie się weszło nam w nawyk podlizujemy się także i temu stowarzyszeniu. Nie chcemy nikogo dyskryminować i uważamy, że każde stowarzyszenie pracowników instytucji państwowych powinno mieć szansę wsparcia naszych inicjatyw. A już na pewno znaczące stowarzyszenie sędziów, bo jak wielokrotnie podkreślaliśmy wśród pracowników instytucji państwowych procesujących sprawy związane z naszą nieruchomością tak jakby na jej miejscu było coś innego (nie tłumacząc nam nawet bynajmniej dlaczego) są właśnie sędziowie.....
Sugerujemy by Themis objęło patronatem wpisanie III RP do Księgi Rekordów Guiness'a 29.10.2019 Szanowni Państwo, Uprzejmie zwracamy się z prośbą o objęcie patronatem naszej inicjatywy wpisania III RP do Księgi Rekordów Guinnessa jako jedyne państwo, które jest uważane przez własne instytucje państwowe za "powielaną pomyłkę" najprawdopodobniej w takim zakresie w jakim nie pasuje do jakiegoś roszczenia reprywatyzacyjnego. Inspiracją dla naszej inicjatywy jest sprawa prywatnej nieruchomości przy ul K*** 53 w M***. Sprowadza się ona do tego, ze od 2009 roku sprawy z nią związane zaczęły być procesowane z całkowitym ignorowaniem porządku prawnego Państwa Polskiego (dokumentów, rejestrów, a nawet rzeczywiście istniejącej w terenie sytuacji). Na przestrzeni ostatnich 10 lat nieskuteczne okazały się standardowe sposoby przekonania instytucji państwowych, że skoro uparły się aby procesować sprawy związanych z prywatną nieruchomością tak jakby na jej miejscu było coś innego niż wynika z dokumentów i rejestrów Państwa Polskiego oraz istniejącej w tym okresie sytuacji w terenie to powinny przynajmniej ujawnić podstawy dla takiego działania, a nie skazywać władających nieruchomością właścicieli na zabawę w "ciuciubabkę" w celu ustalenia dlaczego z dnia na dzień ich prawa z dnia na dzień przestały być respektowane. Mamy więc nadzieję, że wpisanie III RP do księgi Guinnessa nie tylko przyniesie jej zaszczyt, ale przy okazji skłoni instytucje państwowe do pokazania roszczenia reprywatyzacyjnego, które najprawdopodobniej jest przyczyną tego, że "powielaną pomyłką " muszą koniecznie być, w przekonaniu instytucji państwowych, wszystkie okoliczności jednoznacznie pokazujące, że nieruchomość nie była znacjonalizowana w okresie PRL-u i do tej pory pozostaje własnością oraz we władaniu następców prawnych przedwojennych właścicieli. Innymi słowy żadnego roszczenia reprywatyzacyjnego wynikającego z działań Państwa Polskiego do niej być nie może. Ponieważ w od 2009 roku sprawy związane w nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** procesowało, w różnych trybach bodajże bez mała 200 sędziów - mamy nadzieję, ze Stowarzyszenia Sędziów "Themis" z entuzjazmem obejmie naszą inicjatywę patronatem. Nie będziemy też ukrywać, że jesteśmy również ciekawi czy mamy do czynienia ze zwykłym prowincjonalnym przekrętem/błędem (najprawdopodobniej reprywatyzacyjnym), który już prawie od dekady żyje własnym życiem na skutek specyficznej "solidarności zawodowej" pracowników instytucji państwowych. Czy też instytucje państwowe podążają za orzecznictwem sądowym ukształtowanym przez jakiś duży pakiet roszczeń bynajmniej nie wynikających z działań Państwa Polskiego, które nakazuje dostosowywać stan prawny i faktyczny nieruchomości do tych roszczeń (o czym de facto usiłują nas od prawie dekady przekonać instytucje państwowe potwierdzając o zgodności z prawem działań swoich pracowników). z poważaniem Akcja społeczna Niespotykanie Spokojny Obywatel Prawa własności a dokumentacja budowlana po raz drugi
Kolejnym orzeczeniem, w uzasadnieniu którego potwierdzono istnienie ksiąg wieczystych, a treść którego w sposób ewidentny odzwierciedla rzekome istnienie innego stanu faktycznego wynikającego z dokumentacji budowlanej, jest orzeczenie Sądu Rejonowego w W* - z dnia 09.12.2016r sygn I C 441/13 (orzeczenie jeszcze nie prawomocne). Orzeczenie to wydane zostało przez Sąd Rejonowy w W*, ale o niedopatrzeniu się w nim naruszenia prawa poświadczył dwukrotnie Sąd Okręgowy w W* ustami Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego przy tym sądzie SSO PS. Nie powinno być przy tym żadnych wątpliwości co do opinii Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w W* co do zgodności z prawem procesowania spraw w oparciu o założenie innego stanu prawnego/geodezyjnego niż ten jaki kiedykolwiek istniał w okresie Państwa Polskiego. Wypowiadał się on bowiem także w innych sprawach prowadzonych w taki właśnie sposób II K 316/14, I C 77/11, I Ns 313/10, I Ns 253/10. Oczywiście w żadnej z nich naruszenia prawa się nie dopatrzył. Najwyraźniej więc pracuje on przy założeniu iż w obrębie sądownictwa powszechnego nie obowiązuje porządek prawny Państwa Polskiego, ale wadliwa i dwuznaczna dokumentacja budowlana uwiarygadniająca jakieś roszczenie reprywatyzacyjne. więcej Do Prokuratorii Generalnej pisaliśmy już wiele razy (więcej tutaj), ale za każdym razem pisaliśmy o konkretach; o prowadzonym przez Prokuratorię spisie mienia państwowego, albo o odszkodowaniu za doznane straty. Być może Prokuratoria generalna nie chce po prostu rozmawiać o konkretach, ale zainteresuje ją nasza inicjatywa. Tym bardziej, że o ile nas pamięć nie myli na sporządzanej liście pracowników instytucji państwowych mających do czynienia ze sprawą nieruchomości przy ul K* 53 w M. chyba znajdzie się jeden czy dwóch pracowników Prokuratorii Generalnej.
Sugerujemy by Prokuratoria Generalna objęła patronatem wpisanie III RP do Księgi Rekordów Guiness'a 25.10.2019 Szanowni Państwo, Uprzejmie zwracamy się z prośbą o objęcie patronatem naszej inicjatywy wpisania III RP do Księgi Rekordów Guinnessa jako jedyne państwo, które jest uważane przez własne instytucje państwowe za "powielaną pomyłkę" najprawdopodobniej w takim zakresie w jakim nie pasuje do jakiegoś roszczenia reprywatyzacyjnego. Sprawa, która zainicjowała naszą inicjatywę powinna być Państwu znana, bowiem byli już Państwo o tej sprawie informowani (przykładowo pismami z dnia 05.04.2018, 30.01.2019, 23.04.2019, 26.06.2019, 16.10.2019) W tym miejscu przypominamy tylko, że na przestrzeni ostatnich 10 lat nieskuteczne okazały się standardowe sposoby przekonania instytucji państwowych, że nie powinny procesować spraw związanych z prywatną nieruchomością tak jakby na jej miejscu było coś innego niż wynika z dokumentów i rejestrów Państwa Polskiego oraz istniejącej w tym okresie sytuacji w terenie. Równie bezskuteczne okazały się standardowe próby przekonania, ze jeśli instytucje państwowe mają problem z uznawaniem dokumentów wystawianych przez kolejne administracje Państwa Polskiego (IIRP, PRL, IIIRP) oraz tego co istnieje w terenie to powinny przynajmniej wyjaśnić dlaczego. Mamy więc nadzieję, że wpisanie III RP do księgi Guinnessa nie tylko przyniesie jej zaszczyt, ale przy okazji skłoni instytucje państwowe do pokazania roszczenia reprywatyzacyjnego, które najprawdopodobniej jest przyczyną tego, że "powielaną pomyłką " muszą koniecznie być, w przekonaniu instytucji państwowych, wszystkie okoliczności jednoznacznie pokazujące, że nieruchomość nie była znacjonalizowana w okresie PRL-u i do tej pory pozostaje własnością oraz we władaniu następców prawnych przedwojennych właścicieli. Innymi słowy żadnego roszczenia reprywatyzacyjnego wynikającego z działań Państwa Polskiego do niej być nie może. Instytucje państwowe o których mowa obejmują m.in. 4 kolejne Kancelarie Premiera, kilka ministerstw, Sąd Najwyższy czy KRS, i kilkanaście instytucji niższego szczebla. Nie będziemy też ukrywać,że jesteśmy również ciekawi czy mamy do czynienia ze zwykłym prowincjonalnym przekrętem/błędem (najprawdopodobniej reprywatyzacyjnym), który już prawie od dekady żyje własnym życiem na skutek specyficznej "solidarności zawodowej" pracowników instytucji państwowych. Czy też instytucje państwowe podążają za orzecznictwem sądowym ukształtowanym przez jakiś duży pakiet roszczeń bynajmniej nie wynikających z działań Państwa Polskiego, które nakazuje dostosowywać stan prawny i faktyczny nieruchomości do tych roszczeń (o czym de facto usiłują nas od prawie dekady przekonać instytucje państwowe potwierdzając o zgodności z prawem działań swoich pracowników). Myślimy, ze również Państwa powinno to zaciekawić i głęboko wierzymy, ze obejmą Państwo naszą akcje swoim patronatem. z poważaniem Akcja społeczna Niespotykanie Spokojny Obywatel SKO w W*, Sąd Okręgowy w W*. Sąd Apelacyjny w W*. Wojewódzki Sąd Administracyjny w W*. Prokuratura Okręgowa w W*. Prokuratura Regionalna w W*. Wojewoda *** . GUGiK . GUNB. *WINB, MSWiA, Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Infrastruktury, Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju, Kancelaria Premiera, KRS, Sąd Najwyższy, NSA
24.10.2019 Szanowni Państwo Jeszcze raz przypominamy Państwu o okrągłej rocznicy zaprzestania uznawania porządku prawnego Państwa Polskiego w stosunku do nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** jak również odmowy wyjaśnienia właścicielom rzeczonej nieruchomości (tj według porządku Prawnego Państwa Polskiego) powodów dla których w prowadzonych postępowaniach nie tylko ich prawa są ignorowane, ale także rzeczywiście istniejący kształt ich nieruchomości. Jak się już pewnie Państwo zdążyli zorientować chcemy tą okrągłą rocznicę uczcić wpisując III RP do księgi rekordów Guinnessa jako jedyne państwo, które przez własnych urzędników, sędziów, prokuratorów jest traktowane jak "powielana pomyłka". Chcemy przy tym wyrazić zdumienie, ze jeszcze nie poparli Państwo z entuzjazmem naszej inicjatywy, która niewątpliwie przysporzy sławy także Państwa instytucji. Jeszcze bardziej rozczarowani jesteśmy tym, że do tej pory nie ujawnili Państwo dokumentu (najprawdopodobniej zgłoszonego roszczenia reprywatyzacyjnego w stosunku do nieruchomości nie znacjonalizowanej przez Państwo Polskie), które okazało się mieć tak wielką siłę rażenia, ze przekonało kilkuset funkcjonariuszy państwowych by uznali, że wszystkie dokumenty, rejestry Państwa Polskiego, a nawet istniejąca w tym czasie sytuacja w terenie to coś w rodzaju "powielanej pomyłki", którą należy ignorować. Doprawdy nie rozumiemy dlaczego nie chcą Państwo tego dokumentu ujawnić skoro latami potwierdzali Państwo, ze ocena jego znaczenia przez Państwa pracowników jest prawidłowa. Cały czas nie tracąc nadziei, ze z entuzjazmem wesprą Państwo naszą inicjatywę przesyłamy do Państwa wiadomości uzupełniona o kolejne nazwiska listę funkcjonariuszy państwowych w instytucjach ponadpowiatowych, którzy w latach 2010-2019 zajmowali się sprawami związanymi z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** i nie dopatrzyli się niczego niestosownego w tym, ze nie są one prowadzone w oparciu o porządek prawny Państwa Polskiego. Jeżeli Państwa pracownicy są dumni z pracy jaką wykonali i nie dopatrują się w niej nieprawidłowości to z pewnością zgodzą się na upublicznienie ich nazwisk w pełnym brzmieniu. Z poważaniem Akcja społeczna Niespotykanie Spokojny Obywatel (całość wazeliniarskiej korespondencji tutaj) Do Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" nigdy nie pisaliśmy, tym bardziej więc wypada poprosić o patronat. Co prawda do Księgi Rekordów Guinnessa chcemy wpisać III RP, a nie Sądownictwo Polskie, jednak w uzasadnieniu znajdą się nazwiska chyba bez mała 200 sędziów sądownictwa powszechnego i administracyjnego, którzy jakoś nie zdołali się dopatrzeć nieprawidłowości w procesowaniu spraw związanych z prywatną nieruchomością tak jakby na jej miejscu znajdował się inny obiekt niż istnieje i istniał (przy czym jakieś prawa do tej "innej nieruchomości" ma/miał Skarb Państwa).
Z góry zapewniamy, ze w żaden sposób nie sugerujemy istnienia jakiejkolwiek nieprawidłowości. Tym bardziej, że na przestrzeni ostatniej dekady o tym, ze w takim działaniu nie ma naruszenia prawa zapewniało nas kilkaset osób (w większości sędziów). Z tak jasno wyrażonym stanowiskiem trudno dyskutować. Jednak nie sposób zauważyć III RP jest jedynym bodajże państwem w galaktyce, które nie uznaje własnych dokumentów, a nawet własnego porządku prawnego (bo tak się złożyło, ze nieruchomości przy ul K* 53 w M* jest naprawdę dobrze udokumentowana). I nie powinno być chyba wielu wątpliwości nie tylko co do tego, ze taki rekord trzeba jakoś uświetnić, ale również, ze taki rekord nie mógłby powstać bez znaczącego i trudnego do przecenienia wkładu sądownictwa polskiego. Liczymy więc na entuzjastyczne wsparcie Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" dla naszej akcji. więcej Prawa własności a dokumentacja budowlana po raz pierwszy.
Kilka miesięcy temu Sąd Okręgowy w W* raczył był wydać orzeczenie w sprawie remontu budynku gospodarczego (V Ca 1992/17 z dnia 09.04.2019 ). Pomimo zgłoszenia naszych obiekcji orzeczenie to cały czas pozostaje w obiegu prawnym i jakoś nikt nie może dopatrzeć się w nim nieprawidłowości. Budzi to nasze najszczersze zdziwienie i to nie tylko z tego względu, ze w uzasadnieniu potwierdzono istnienie ksiąg wieczystych prowadzonych dla nieruchomości, a następnie przeprocesowano sprawę tak jakby faktyczny stan prawny dla nieruchomości był inny niż zapisano w tych księgach wieczystych. Dziwi nas przede wszystkim to , ze jedynym możliwym "dowodem" na rzekome istnienie innego stanu faktycznego, obecnym w aktach sprawy, jest co najwyżej zlecona przez prowadzącego sprawę sędziego ewidentnie wadliwa i dwuznaczna ekspertyza budowlana. Sędziów w żadnym wypadku nie przekonały dowody, ze w sytuacji prawnej ujawnionej w księgach wieczystych zlecenie ekspertyzy nie wydaje się mieć jakichkolwiek podstaw prawnych, ani, że sama ekspertyza nie ma żadnego oparcia w rzeczywistości i sugeruje istnienie sytuacji jakiej pod wskazanym adresem nigdy w okresie istnienia Państwa Polskiego nie było. Rzeczone orzeczenie jest więc jednym z przykładów zastąpienia w postępowaniu cywilnym jawnych uzgodnień dotyczących stanu prawnego nieruchomości dołączeniem do akt sprawy wadliwej i dwuznacznej dokumentacji budowlanej lub dokumentacji powstałej w wyniku procesu budowlanego. W podobny sposób były prowadzone w zasadzie wszystkie postępowania cywilne. Nie będziemy się kłócić z tym, ze taki sposób dokonywania "uzgodnień" jest zgodny z prawem i ma umocowanie w utrwalonych liniach orzeczniczych wypracowanych długotrwałą działalnością Sądu Najwyższego. Jednak chcielibyśmy wiedzieć z czym w tak nieortodoksyjny sposób "uzgadnia" się księgi wieczyste odzwierciedlające porządek prawny Państwa Polskiego. Bo jak do tej pory żadna z instytucji nie zakwestionowała faktu, że w przypadku tak dobrze udokumentowanej nieruchomości jak ta przy ul K* 53 w M* jedynym sposobem wprowadzenia do obiegu prawnego informacji o rzekomym istnieniu alternatywnego stanu prawnego czy geodezyjnego jest proces reprywatyzacyjny. Takie roszczenie reprywatyzacyjne nie mogło by jednak wynikać z działań Państwa Polskiego, bo nieruchomość przy ul K* 53 w M* nigdy nie została przez Państwo Polskie znacjonalizowana i do tej pory pozostaje własnością oraz we władaniu następców prawnych przedwojennych właścicieli..... więcej Do Rzecznika Praw Obywatelskich pisaliśmy kilka razy. Ostatnio 05.04.2018r. Jakoś się z nim wtedy chyba jednak nie dogadaliśmy. Może dlatego, że wtedy jeszcze nie doszliśmy do tego, że chodzi najprawdopodobniej o jakieś absurdalne roszczenie reprywatyzacyjne zgłoszone do prywatnej nieruchomości, które instytucje państwowe uparły się żeby uwiarygodnić. Unikając przy tym informowania o jego istnieniu prawowitych właścicieli, tej nigdy nie znacjonalizowanej nieruchomości, będących następcami prawnymi (rzeczywistych) przedwojennych właścicieli.
Wydaje nam się jednak, że RPO powinien być zainteresowany wsparciem naszej akcji doprowadzenia do ujawnienia co to za nadzwyczajne roszczenie spowodowało dziesięcioletnie przygody w Krainie Instytucji Państwowych pracowicie opisywane w Dziennikach Ćwoków. W końcu pod naruszenie praw człowieka podchodzi chyba zmuszanie właścicieli nieruchomości do trwającej dziesięć lat zgadywanki dlaczego ich prawa własności przestały być nagle szanowane więcej Organizujemy placówkę kulturalno-oświatową w nieistniejących (według kilkuset funkcjonariuszy państwowych) częściach naszej nieruchomości.
Wykazywanie, że IIRP, PRL i IIIRP jest "powielaną pomyłką" w takim zakresie w jakim nie pasuje do jakiegoś roszczenia reprywatyzacyjnego jest w naszej opinii tak wybitnym osiągnięciem instytucji państwowych, że wymaga uwiecznienia nie tylko w wirtualnej formie. Postanowiliśmy więc w tej części naszej nieruchomości, która według instytucji państwowych nie istnieje urządzić muzeum poświęcone ich wyczynom. Mamy nadzieję że taki hołd wzruszy je do tego stopnia, że pokażą nam wreszcie to nieszczęsne roszczenie które próbują uwiarygodnić. Eksponatów mamy dostatek. Jakichś trzydzieści segregatorów w których różnego rodzaju instytucje próbują przekonać nas, że nie może istnieć ani nasza nieruchomość w takiej formie jak istnieje, ani my jako jej właściciele. Oraz, że nie powinniśmy dopytywać skąd takie rewelacje zostały wzięte. Ponadto w szopie ogrodowej planujemy urządzić specjalną wystawę poświęconą wyczynom sądownictwa powszechnego. Z ustaleń sądownictwa powszechnego wynika bowiem, że nasza szopa ogrodowa w ogóle istnieje. Na jej miejscu istnieje natomiast coś czego kompleksowy remont kosztuje ok. 3000 zł, a jednocześnie jest nieopłacalny. Co sugeruje nie tyle naszą szopę ogrodniczą (znaczy dość solidny budynek o pow ok 70 m2), ale coś w rodzaju psiej budy. W dalszych planach mamy także urządzenie ścieżki tematycznej na terenie posesji pt. "W poszukiwaniu zaginionej latryny (i nie tylko)". Będzie to atrakcyjna zabawa rodzinna mająca na celu odnalezienie na terenie posesji obiektu klasy PKOB 1274 (szalet publiczny, koszary, areszt śledczy itp) której dopatrzyła się tam jedna z instytucji. Gdyby funkcjonariusze państwowi zjawili się z wizytą w naszym muzeum to chętnie urządzimy też dla nich seans spirytystyczny. Być może jeśli wywołamy w jego trakcie duchy przedwojennych właścicieli naszej nieruchomości to zdołają przekona funkcjonariuszy państwowych, że od lat 1930-tych spoczywają na Powązkach, a nie mimo sędziwego wieku 140 lat cieszą się dobrym zdrowiem. Jak do tej pory funkcjonariuszy państwowych nie przekonały o tym ani nekrologi, ani dokumenty postępowań spadkowych, ani sam dobrze zachowany nagrobek. Co prawda z dotychczasowych doświadczeń wynika, że nawet oględziny nieruchomości nie są w stanie zmienić przekonania instytucji państwowych, że powinna wyglądać inaczej niż rzeczywiście wygląda. Pomyśleliśmy jednak, że nie wypada zaniedbywać żadnej szansy przekonania instytucji państwowych że skoro postanowiły uwiarygodnić roszczenie reprywatyzacyjne do nieruchomości, która nie była znacjonalizowana i do tej pory pozostaje własnością oraz we władaniu następców prawnych przedwojennych właścicieli to ci właściciele zasługują przynajmniej na obejrzenie roszczenia, które w rozumieniu instytucji państwowych jest bardziej wiarygodne niż całość dokumentacji obejmującej II RP, PRL i III RP z której wynika, że żadne roszczenie nie może istnieć. Przyszłe Muzeum Wielkiej Biurwy czyli zdjęcia z wnętrza budynku, który w rzeczywiście istniejącej formie według instytucji państwowych nie ma prawa istnieć (dzięki czemu nie możemy go wyremontować) więcej |
Archiwum
March 2024
|