Wydarzyło się to kiedy pewnego dnia udalismy się na przejażdżkę nad rzekę. przystanęlismy sobie przy moscie ogólnie rozkoszując się widokiem, a szczególnie kontemplując most, który podobnie jak nasz dom wygladał na wymagający remontu.Wtedy dostrzegliśmy to. Na moście jakiś człowiek stał opierając się o barierkę, która trzeszczała jakby miała zaraz pęknąć. Niech pan uważa - chcieliśmy krzyknać, ale było juz za późno. całość tutaj