Zdyszane archiwistki zgromadziły się na klatce schodowej pani E. Były zdyszane gdyż pięć minut wcześniej do każdej z nich wykonała telefon pani E szepcząc w słuchawkę
- Alarm czerwony, powtarzam alarm czerwony. Za pięć minut ogłaszam zbiórkę na mojej klatce schodowej. Własnie zdobyłam niezwykle ważne informacje dotyczącze dewastacji Starego Letniska
- Pani E mów co i jak odkrylaś -powiedziała pani K kiedy tylko złapała oddech.
- To nie ja to kuzyn męża córki znajomej mojego dziadka -powiedziała pani E.
czytaj dalej