To, ze istnieje zmowa całego powiatu mająca na celu wykazanie iż na miejscu dobrze udokumentowanej nieruchomości znajduje się coś innego wydawała nam się teorią w tej samej lidze co spisek kosmitów w celu doprowadzenia do końca świata. Jednak nie mogliśmy się kłócić z faktami. Prowadzona korespondencja coraz bardziej umacniała nas w przekonaniu, ze cały powiat (lub raczej jego część zaludniająca instytucje państwowe) zdaje się żyć w alternatywnej rzeczywistości, którą w zasadzie powinna zlikwidować jeżeli nie porządnie przeprowadzona wizja lokalna, to przynajmniej chociaż jedno przeprowadzone w sposób jawny postępowanie. Jednak w powiecie G takie rozwiązanie nie wchodziło najwyraźniej w rachubę.
Dalsza korespondencja umożliwiła ustalenie coraz większej ilości faktów i sprawiła, że wreszcie zaczęliśmy rozumieć jak możliwa jest aż taka hucpa, jak ta w która niechcący wdepnęliśmy i to bynajmniej bez udziału kosmitów, spisku cyklistów czy innych sił nadprzyrodzonych. Wystarczy powiatowy folklor, drobny cwaniaczek i instytucje kontrolne, które należałoby zlikwidować i utworzyć od początku.
Uznaliśmy więc, ze czas przejść do pisania Dziennika Piątego, a zaczynamy go od dorzucenia kilku interesujących informacji o powiecie G.
dalsza część tutaj