Instytucje III RP nie miały jednak zamiaru ani zmieniać swojego postępowania, ani niczego wyjaśniać. Tym niemniej nasza zawzięta pisanina nie była stratą czasu, bowiem pozwoliła na ustalenie kilku ciekawych rzeczy.
Tak więc Dziennik Ćwoków XIII zamykaliśmy z następującą wiedzą:
A. Instytucje IIIRP nie działają w oparciu o dokumentację , zapisy rejestrów (np ksiąg wieczystych), ale w oparciu o "stan faktyczny"
B. Za "stan fatyczny" instytucje przyjmują istnienie praw Skarbu Państwa do naszej nieruchomości. A to, że prawa Skarbu Państwa wyklucza znana nam dokumentacja, zapisy rejestrów etc dla instytucji III RP nie ma najmniejszego znaczenia (tj. dokumentacja jest „nieważna”, zapisy rejestrów „złe”, a wszystko razem to przysłowiowy „komunistyczny bałagan”)
C. To co instytucje III RP przyjmują za "stan faktyczny" nie mogło istnieć w okresie funkcjonowania Pastwa Polskiego (IIRP, PKWN/PRL), za to mogło istnieć w okresie Generalnego Gubernatorstwa (co w naszym ówczesnym przekonaniu sugerowało jakiś wałek reprywatyzacyjny)
D. Wszelkie organy nadzoru są zdania iż powyższe jest właściwym działaniem lokalnych instytucji nawet jeżeli prowadzi do takich absurdów jak prowadzenie procesu budowlanego dla fikcyjnej nieruchomości, nakazanie odkręcenia fikcyjnego zaworu, „wskrzeszanie” nieboszczyków z Powązek itp .
E. Zarówno sposób działania lokalnych instytucji jak i stanowisko organów nadzoru jest powtarzalne dla innych nieruchomości nie tylko w miasteczku M.
W takich okolicznościach traktowanie całej sprawy jako lokalnego i odizolowanego przekrętu reprywatyzacyjnego przestało się sklejać. Trzeba był "odfiksować się" od lokalnych instytucji.
więcej