(odgłos wyciąganego a nastepnie przewijanego dyktafonu)
(Frayer) - WŁączam
(głos Mieciuni z dyktafonu)
"U nas, do bufetu to taki jeden przychodził. Imię miał takie dziwne to go 'Ksero' nazywalismy. Ciągle coś notował i w ogóle był taki jakiś dziwny. Pił tylko lemoniadę, bo niby to samochodem przyjechał (jakby to komukolwiek kiedykolwiek przeszkadzało). Nigdy z nikim nie rozmawiał, a jak sie juz odezwał to jakoś dziwnie "Czy zechciałaby pani łaskawie...", "Czy nie sprawiłoby problemu..." Kto tak mówi w bufecie? A już najbardziej podejrzane było, że gotówką zawsze płacił i nigdy nic na krechę nie wziął.
czytaj dalej.