Na naszą prośbę posiedzenie Kapituły odbyło się w herbaciarni. Nalegaliśmy, bo po pierwsze podłuższym pobycie w naszym domku ciekło nam z nosa. Po drugie, fruwające duchy działały dekoncentrująco, a ich ilość systematycznie wzrastała od kiedy w okolicy stało się wiadome, że mogą w nim zamieszkać bezdome duchy i duchy żyjące w złych warunkach. Po trzecie trudno dyskutować o sposobach rewitalizacji zabytkowego kompleksu siedząc w obiekcie przeistaczającym sie stopniowo w ruinę na oczach bezsilnych posiadaczy ponad 80% obiektu. Nastrój herbaciarni bardziej przypominał okres świetności Starego Letniska niż zapleśniała chałupa.- To zupełnie jak w szalonych latach 20-tych i 30-tych - wyszeptała poekscytowana pani G - wtedy też wszyscy spotykali się w cukierniach i dyskutowali o ważnych sprawach przy ciasteczku i kawusi..
czytaj dalej.