Kolejne spotkanie kapituły było nieco zatłoczone, gdyż w jednym pomieszczeniu znaleźlismy się my, Frajer, Mieciunia, 4 archiwistki i 300 duchów. Duchy co prawda nie zajmowały dużo miejsca, ale czuliśmy się nieco skrępowani prosząc je,żeby posunęły się na przykład ze stołu. Nie wiadomo też było do końca jak w takiej sytuacji należy zwracać się do ducha. Proszę ducha czy też jakoś po nazwisku. Ten ostatni sposób wydawał nam się dość skomplikowany, bo nawet gdyby wszystkie duchy nam się przedstawiły to nie mieliśmy pamięci do twarzy, a pozatym wszystkie duchy były do siebie dość podobne
czytaj dalej