Po dobrej stronie jest to, ze jak zrozumieliśmy uznano w końcu, że samowolne wchodzenie do cudzej piwnicy jest jednak naruszeniem prawa :-)))). Mamy nadzieję, że sąd podejmie decyzję zgodna z orzecznictwem Sadu Najwyższego i wymierzy Pani Sąsiadce należną karę.
Dowiedzieliśmy się również, że pani Sąsiadka nie zgadza się z opinią prokuratury, że nie jest naszą winą, że woda zamarzając w instalacji wodociągowej zniszczyła tą instalację. Nie jesteśmy pewni jak uzasadniła swoje zażalenie na postanowienie Prokuratury. Widzimy kilka możliwości. A) Jesteśmy Dziadkiem Mrozem i celowo utrzymywaliśmy na dworze temperaturę minus 20 stopni. B) Mieliśmy obowiązek narażać życie pani Sąsiadki pozostawiając działający gazowy kocioł c.o.(nie najnowszy) w domu z niesprawna wentylacją (nie jest jednak jasne kto byłby winny gdyby jej się coś stało). C) Woda jak płynie to nie zamarza, więc zamarznięcie było spowodowane naszymi nieskutecznymi próbami odcięcia wody i opróżnienia rur.
Z okazji emocji związanych z Euro i upałów dajemy dzisiaj wpis o napojach chłodzących.