Jak już opisaliśmy (tutaj) sprawa I C 77/11 jest sprawa o zwrot 1/6 nakładów poniesionych z nakazów prawa (czyli kosztów 5-letniego obowiązkowego przeglądu technicznego). Za niewykonanie przeglądu dla budynku wielorodzinnego (a takim jest jakby na to nie patrzeć 3- lokalowa nieruchomość) przewiduje się karę. Jak widać roszczenie jest bezsprzeczne i do tego na zawrotną sumę 200 złotych polskich.
Wniosek o wyłączenie sędziego napisaliśmy gdy byliśmy już ostro zirytowani dołączaniem do akt sprawy dokumentów PINB w G, które miały rzekomo wykazywać, ze nie mieliśmy prawa do wykonania przeglądu. Nasze prawo (i obowiązek) wykonania czynności nakazanych prawem właścicielom nieruchomości można zakwestionować tylko podważając prawa własności. Najwyraźniej dokumenty PINB w rozumieniu Sądu i Pełnomocnika pani Sąsiadki spełniają taka rolę. Niestety zapomniano nam wyjaśnić w jaki sposób. Nie sposób jednak nie zauważyć, ze do prowadzenia postępowania dla rzeczywiście istniejącego budynku PINB nie ma ani powodu ani uprawnień. Może więc jest coś na rzeczy i sam fakt prowadzenia sprawy przez PINB jest dla wtajemniczonych niezbitym dowodem, że zamiast naszej nieruchomości znajduje się coś o czym w mniej zawoalowany sposób nie można nam najwyraźniej powiedzieć.
W każdym razie pisząc zażalenie na stanowisko Sądu Rejonowego, (który oczywiście uznał, że wszystko to nasze "subiektywne odczucie" i nie mogą być one podstawa dla wyłączenia sędziego) napisaliśmy już kilka zdań na podstawie których chyba każdy kto nie jest kompletnym analfabetą musiał się zorientować, ze sprawę prowadzi się dla innego stanu faktyczno-prawnego. Dla przykładu zwróciliśmy uwagę, że
"1 rozpatrywanie dobrze udokumentowanego roszczenia o 200 PLN, którego powstanie wynika z ustaleń Prawa Budowlanego przez ponad 2 lata.
2 kwestionowanie prawidłowości i uprawnień dla wykonania czynności, których prawidłowość poświadczyły uprawnione organy administracyjne (PINB, MWINB, Wojewoda Mazowiecki i Starosta Grodziski), co zgodnie z ustawą o sądach powszechnych przekracza uprawnienia sędziego"
Już chyba to powinno wystarczyć dla uznania, że coś z postępowaniem sędziego, o którego wyłączenie wnosiliśmy. jest nie tak. Oczywiście jeżeli sprawa dotyczy rzeczywiście istniejącej nieruchomości. Jeżeli jednak założymy, że w jej miejscu znajduje się tajemnicze "coś" co w jej miejscu uparcie widzi PINB, to co innego...... Ponieważ nie poinformowano nas co to jest to niczego nie możemy wykluczyć. Ani tego, ze nie mamy prawa do robienia przeglądu, ani tego że nie możemy remontować, ani tego ze w ogóle nie mamy żadnych praw w stosunku do tego czegoś i wszelkie nasze uwagi maja istotnie charakter "subiektywny". W końcu jeżeli do tego "czegoś" nie mamy prawa to możemy sobie tylko "subiektywnie" wścibiać nos w nie nasze sprawy.
Sąd Okręgowy podtrzymał to rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego najwyraźniej uznając, ze procesowanie spraw w sposób nie uznający praw i obowiązków wynikających z własności i władania ujawnionych w księgach wieczystych można uznac za "subiektywne" niezadowolenie
"Sąd Rejonowy trafnie stwierdził, że w sprawie nie zachodzą okoliczności uzasadniające wyłączenie sędziego, a zarzuty skarżących kierowane pod adresem SSR XX dotyczą w rzeczywistości merytorycznej oceny procedowania w niniejszej sprawie. Sąd I instancji słusznie także wskazał, że strona, która nie zgadza się r orzeczeniami sądu może je zwalczać za pomocą środków zaskarżenia oraz środków odwoławczych, a nie poprzez składanie nieuzasadnionego wniosku o wyłączenie sędziego. Sąd Okręgowy stwierdza, iż zarzuty podniesione przez skarżącą w zażaleniu także wskazują na to, że przede wszystkim nie zgadza się ona z merytorycznymi decyzjami Sądu, w szczególności z dopuszczeniem dowodu z akt postępowania administracyjnego oraz z zeznań świadków na okoliczność stanu przedmiotowej nieruchomości, a także oddaleniem jej wniosku w przedmiocie wyciągnięcia konsekwencji względem adw. (nazwisko pełnomocników pani Sąsiadki) z tytułu naruszenia art. 252 k.p.c. i art. 255 k.p.c. (..)"
No cóż najwyraźniej sędziowie Sądu Okręgowego dali się przekonać, że pod adresem naszej nieruchomości istnieje "coś", bo przecież inaczej musiałby nie tylko uznać, że wniosek o wyłączenie sędziego jest zasadny, ale również rozgonić całe powiatowe towarzystwo za podważanie wiarygodności ksiąg wieczystych na podstawie czyiś fantasmagorii i nie posiadającego żadnego znaczenia dowodowego dokumenciku wystawionego przez Pana Krzysia. Ni chyba, że ...... uznaje pana Krzysia za nieomylnego Wielkiego Imperatora Kosmosu. Wtedy to oczywiście inna sprawa.