Po 10 latach wytrwałej korespondencji nie może być już żadnych wątpliwości, że standardowe sposoby komunikowania się z instytucjami państwowymi (skargi zażalenia, donosy do CBA, CBW etc) nie odnoszą żadnego skutku. Pomimo iż zajeździliśmy trzy klawiatury i dwie drukarki, nadal nie pokazano nam dokumentacji roszczenia reprywatyzacyjnego, które sprawiło, że od 10 lat wszystkie instytucje państwowe (w tym w tym 4 kolejne Kancelarie Premiera, kilka ministerstw, KRS, Sąd Najwyższy nie mówiąc już o instytucjach niższego szczebla) upierają się, że II RP, PRL i III RP musi być "powielaną pomyłką" w takim zakresie w jakim do tego roszczenia nie pasuje.
Pozostaje więc tylko spróbować czy duża dawka publicznie aplikowanej wazeliny skłoni instytucje państwowe do uchylenia rąbka tajemnicy.
Wspomniane roszczenie musi mieć wielką siłę rażenia. Sprawiło bowiem, że instytucjom państwowym (w tym 4 kolejnym Kancelariom Premiera, kilku ministerstwom, KRS, Sądowi Najwyższemu itp) kompletnie nie przeszkadza, że z dokumentacji z okresu II RP, PRL i III RP i stanu faktycznego jednoznacznie wynika, że nieruchomości przy ul K* 53 w M* PRL nigdy nie znacjonalizował i do tej pory pozostaje własnością oraz we władaniu następców prawnych przedwojennych właścicieli. Tak więc roszczenie reprywatyzacyjne do tej nieruchomości nie jest ewidentnym przekrętem tylko wtedy gdy II RP, PRL i III RP uzna się za "powielaną pomyłkę". Z czym żadna z instytucji państwowych najwyraźniej nie ma problemu.
Uważamy że obejrzenie roszczenia należy się nam po 10 latach traktowania nas przez instytucje państwowe jak nielegalnych squatersów we własnym domu, traktowania całości dokumentacji nieruchomości obejmującej prawie 100 lat jak "powielanej pomyłki", "nie wykluczania" istnienia fikcyjnych lokatorów, "wskrzeszania" nieboszczyków z nagrobka na Powązkach itp. Oraz po 10 latach konsekwentnej odmowy jawnego wyjaśnienia o co w tym wszystkim chodzi.
Liczymy na to, że ujawnienie roszczenia pokaże wreszcie jakąś inną logikę w działaniach instytucji państwowych.
Bo jak na razie to wygląda na to, ze jakiś zagraniczny podmiot który swoje prawa czerpie z tego, że obdarowała go w czasie okupacji III Rzesza uznał, że po latach coś mu się jednak należy. I cztery kolejne Kancelarie Premiera, kilka Ministerstw, KRS, Sąd Najwyższy itp postanowiły koniecznie i wbrew jakiejkolwiek logice przyznać mu rację.
Podlizywać się będziemy więc wierszem, prozą i do skutku.
The best of instytucje państwowe czyli jak robiono z II RP, PRL i III RP "wieloletnią pomyłkę" - tutaj