Pomimo prowadzenia kilkudziesięciu postępowań przed różnymi organami - nie uczyniono tego ani razu. W najlepszym przypadku ograniczano się do formułki "według oświadczenia stron są one ....". Z reguły jednak sprawy są po prostu prowadzone z całkowitym pominięciem dokumentów zawartych w aktach sprawy, a decyzje / wyroki itd są z punktu widzenia naszej wiedzy o sprawie - po prostu ściągane są z sufitu i opatrywane absolutnie bzdurnymi uzasadnieniami. Nawet gdy wydawano wyrok w sprawie włamania do jednego z pomieszczeń w budynku - nie zbadano należnie jego stanu prawnego oficjalnie. Nieoficjalnie musiano jednak go "ustalić" skoro uniewinniono osobę, która dokonała nie tylko kilkukrotnego wejścia do pomieszczenia, które w/g ksiąg wieczystych jest nasza wyłączną własnością, ale również dokonała znacznej dewastacji. Oficjalnym uzasadnieniem uniewinnienia była chęć sprawcy pomajstrowanie sobie przy wspólnym kurku, tylko, że nic nam o istnieniu wspólnego kurka nie wiadomo, jego istnienia nie potwierdzają też dokumenty i mamy podejrzenie, ze istnieje on tylko w wyobraźni sędziów.....
Nawet jeżeli księgi wieczyste są tylko przysłowiową makulaturą, bez większego znaczenia prawnego, to nie zwalnia to z obowiązku ustalenia stron sprawy w każdej sprawie dotyczącej pośrednio lub bezpośrednio nieruchomości (bez względu na to czy jest to przewód sądowy, administracyjny czy postępowanie prokuratorskie). Wymaga to ustalenia stanu prawnego (kto jest właścicielem) i ujawnienia dokumentów na podstawie których ten stan ustalono.
Pomimo prowadzenia kilkudziesięciu postępowań przed różnymi organami - nie uczyniono tego ani razu. W najlepszym przypadku ograniczano się do formułki "według oświadczenia stron są one ....". Z reguły jednak sprawy są po prostu prowadzone z całkowitym pominięciem dokumentów zawartych w aktach sprawy, a decyzje / wyroki itd są z punktu widzenia naszej wiedzy o sprawie - po prostu ściągane są z sufitu i opatrywane absolutnie bzdurnymi uzasadnieniami. Nawet gdy wydawano wyrok w sprawie włamania do jednego z pomieszczeń w budynku - nie zbadano należnie jego stanu prawnego oficjalnie. Nieoficjalnie musiano jednak go "ustalić" skoro uniewinniono osobę, która dokonała nie tylko kilkukrotnego wejścia do pomieszczenia, które w/g ksiąg wieczystych jest nasza wyłączną własnością, ale również dokonała znacznej dewastacji. Oficjalnym uzasadnieniem uniewinnienia była chęć sprawcy pomajstrowanie sobie przy wspólnym kurku, tylko, że nic nam o istnieniu wspólnego kurka nie wiadomo, jego istnienia nie potwierdzają też dokumenty i mamy podejrzenie, ze istnieje on tylko w wyobraźni sędziów.....
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
Archiwum
March 2024
|