Historia pana S. pozornie w niczym nie przypomina sprawy którą pan prowadzi. Pan S. nie ma lokatora (nie jestesmy nawet pewni czy jego działka jest zabudowana) i nic nam nie wiadomo, żeby ktokolwiek oficjalnie czy nieoficjalnie kwestionował jego prawa do jego nieruchomości.
Pan S. walczy natomiast o odzyskanie kawałka drogi gminnej. Nie robi tego oczywiscie altruistycznie. Droga ta jest zarazem jedynym dojazdem do jego posesji. A walczy juz 13 lat.
więcej