- Jak to nigdzie nie idziecie?-wydusilismy z siebie
-Normalnie - odparł Frajer - Przecież jeszcze nic nie załatwilismy.
Zrobiło nam się trochę dziwnie
- Ależ załatwiliście - powiedzieliśmy słabo -Możemy robić remonty
- Remonty, remonty- burkneła Mieciunia -Kogo te wasze remonty obchodzą.
- Przecież pojawiliscie się, własnie po to żebyśmy mogli zrobić remonty -zaprotestowaliśmy - sami mówiliście. Wypowiedzieliśmy jakieś tam zaklecie, rzucilismy zszywaczem czy jakos tak.
Mieciunia wydała z siebie głebokie westchnienie
- Mowiłam, że to jakieś wyjatkowo ciemne ćwoki - powiedziała zwracając się do pani M i Frajera - Powiedzieć im?ie
czytaj dalej