Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do poprzedniej korespondencji.
Przesyłam do Państwa wiadomości kolejne pisma przesłane do instytucji powiatowych i ponadpowiatowych w związku ze sprawą nieruchomości przy ul K* 53 w M*.
Ponadto wyrażam zdumienie, że do tej pory nie zaadresowali Państwo problemu skrajnej dyspozycyjności sędziów wobec władzy wykonawczej, którego istnienie ujawniła sprawa nieruchomości przy ul K* 53 w M*. Państwa postawa sugeruje, że dyspozycyjność sędziów wobec władzy wykonawczej w Państwa rozumieniu jest zjawiskiem całkowicie normalnym niezależnie od tego czy jest to dyspozycyjność względem władzy samorządowej niskiego szczebla czy też dyspozycyjność względem administracji rządowej.
Należy przy tym podkreślić, że dyspozycyjność jaką zademonstrowali praktycznie wszyscy sędziowie procesujący w różnych trybach sprawy związane ze wzmiankowaną nieruchomością osiągnęła już charakter tak groteskowy, że dotychczasowa postawa KRS nie pozostawia nawet cienia wątpliwości co do jego rzeczywistego stosunku do kwestii tzw "niezawisłości sadownictwa".
Przypominam, że sprawa nieruchomości przy ul K* 53 w M* sprowadza się do uwiarygadniania przez struktury sądownicze "ustaleń" odnośnie stanu prawnego nieruchomości poczynionych w obrębie struktur administracji państwowej/samorządowej pozostających w sprzeczności z istniejącym stanem faktycznym nieruchomości oraz jej doskonale udokumentowanym stanem prawnym (m. in. zapisami ksiąg wieczystych pozostających w zakresie odpowiedzialności struktur sądowych). Zważywszy, że owe "ustalenia" umieściły na miejscu niedawno zakupionej w dobrej wierze prywatnej nieruchomości m.in. publiczny szalet (lub inny obiekt użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 tj. areszt śledczy, koszary itp.) oraz „wskrzesiły” przedwojennych właścicieli tej nieruchomości 40 lat po swoim doskonale udokumentowanym zgonie sprawa ma charakter wręcz groteskowy.
W takich okolicznościach tylko skrajna dyspozycyjność sędziów mogła sprawić, że:
1. nie zakwestionowano wejścia organów administracji państwowej i samorządowej w prerogatywy sądownictwa powszechnego (ustalanie rzeczywistego stanu prawnego nieruchomości w jawnym postępowaniu leży w zakresie uprawnień sadownictwa powszechnego, a nie organów administracji państwowej czy samorządowej),
2. uznano za wiarygodne dokonane przez organy administracji państwowej i samorządu „ustalenia” ignorując prawa osób ujawnionych w księgach wieczystych jako właściciele - pomimo iż takie "ustalenia" nie powinny mieć żadnego znaczenia prawnego
3. nie zażądano dołączenia do akt spraw dokumentacji na podstawie której dokonano "ustaleń" umieszczających w miejscu istniejącej rzeczywiście i udokumentowanej w księgach wieczystych nieruchomości prywatnej publiczny szalet (lub inny obiekt użyteczności publicznej klasy PKOB 1274 - koszary areszt, śledczy etc) oraz budynek mieszkalny o innych parametrach niż ten istniejący w rzeczywistości i udokumentowany w księgach wieczystych (o kilka dekad starszy, o co najmniej jedna kondygnacje wyższy, o innym kształcie i innej klasie PKOB)
4. nie uzgodniono w trakcie prowadzonych postępowań w sposób jawny (ze świadomym współdziałaniem wszystkich osób mających interes prawny) pozasądowych "ustaleń" z zapisami ksiąg wieczystych i stanem faktycznym; przy czym z przyczyn wymienionych powyżej za nieprawdopodobne należy uznać, aby którykolwiek z sędziów mających do czynienia ze sprawą nieruchomości przy ul. K* 53 w M* nie miał pełnej świadomości odnośnie wadliwości „ustaleń” dokonanych przez organy administracji państwowej i samorządowej oraz tego, że nic o nich nie wiedzą właściciele nieruchomości ujawnieni w księgach wieczystych
5. nie poinformowano osób pokrzywdzonych "ustaleniami" stanu prawnego dokonanymi przez organy administracji państwowej i samorządowej nawet o fakcie dokonania tych "ustaleń" (pomimo iż traktowano je jako prawnie wiążące) w ten sposób skutecznie uniemożliwiając im przez długi okres czasu skuteczna obronę swojego interesu prawnego.
Stopień dyspozycyjności sędziów wobec władzy wykonawczej najlepiej ilustruje to, że pomimo przeprocesowania przez kilka placówek sądowniczych co najmniej kilkudziesięciu spraw związanych z nieruchomością przy ul K* 53 w M* - osoba ujawniona w księgach wieczystych jako właściciel musiała we własnym zakresie ustalać powody dla których w trakcie prowadzonych postępowań jej prawa nie są szanowane, a sąd konsekwentnie jej to utrudniał.
Niestety dotychczasowy brak reakcji KRS wskazuje, że nie widzi on żadnego problemu w dyspozycyjności sędziów wobec władzy wykonawczej, jaki zademonstrowała sprawa nieruchomości przy ul. K* 53 w M*, co sugeruje iż jest on standardem w obrębie sądownictwa.
Za nieistotne przy tym należy uznać, czy dyspozycyjność sędziów wynika z ich doktrynalnego przekonania o podporządkowaniu sadownictwa organom władzy wykonawczej czy (co gorsza) ze skrajnej niekompetencji (w stopniu uniemożliwiającym dokonanie należnej analizy), z którą poszczególni sędziowie usiłują sobie radzić powielając "ustalenia" dokonane przez inne instytucje państwowe/samorządowe.
Z poważaniem