|
|

Co prawda praktycznie rzecz biorąc wszystkie nasze pisma od ok trzech lat zawierają wyraźne oświadczenia i odnośniki do dokumentów, które jednoznacznie identyfikują istniejący stan prawny, ale najprawdopodobniej nie są one czytane. Podobnie jak wielokrotnie składane obszerne wnioski dowodowe.zawierające dziesiątki dokumentów, które powstają gdy kolejni właściciele władają nieruchomością
Musimy wyznać, ze przez pewien okres czasu usiłowaliśmy wytłumaczyć sobie działania funkcjonariuszy nie tyle nieznajomością akt sprawy, ile przekazywanymi poza nimi informacjami o jakimś rzekomym orzeczeniu sądowym lub sprawie rzekomo prowadzonej przez prokuraturę. Jednak prawa własności ujawnione w księdze wieczystej maja pierwszeństwo przed nieujawnionym orzeczeniem sądowym. Natomiast informacja o rzekomym postępowaniu prowadzonym przez prokuraturę w ogóle się niczego nie trzyma, bowiem oznaczałoby to, że mając poważne wątpliwości co do naszych praw własności prokuratura nie wpisała ostrzeżenia do ksiąg wieczystych umożliwiając domniemanym złoczyńcom (czyli nam) sprzedaż nieruchomości niczego nie podejrzewającej osobie trzeciej (co de facto oznaczałoby, ze jest z nami w jakiejś kryminalnej zmowie). Po przemyśleniu doszliśmy więc do wniosku, że aby po przeczytaniu akt sprawy dać się wkręcić w takie "informacje" przekazywane poza nimi trzeba by było mieć znaczny poziom niedorozwoju umysłowego. A o to oczywiście żadnego funkcjonariusza państwowego nie podejrzewamy.
Wydaje się więc, że III RP jest krajem w którym przez 5 lat, w trakcie procesowania kilkudziesięciu spraw nie trafił się w instytucjach państwowych ani jeden funkcjonariusz, który chociażby pobieżnie przejrzałby akta sprawy......... Jeżeli to nie uprawnia nas do wpisania III RP do Księgi Absurdalnych Rekordów Guinessa to oznacza, ze nawet ona nie jest w stanie pomieścić takiej dozy nonsensu
# # #.
Oczywiście ktoś kto lubuje się w teoriach konspiracyjnych mógłby podejrzewać, że przyczyna całego galimatiasu jest nie tyle wystawianie dokumentów przez instytucje państwowe bez zapoznania się z aktami sprawy, lecz powszechne przyzwolenie na brak poszanowania dobrze udokumentowanych praw własności ujawnionych w księgach wieczystych i ewidencjach pełniących role katastru. I to nawet w sytuacji gdy zawsze odzwierciedlały one istniejący stan faktyczny (jak to ma miejsce gdy właściciele władają na swoją nieruchomością). Jednak to też uprawniałoby nas do wpisania III RP do Księgi Absurdalnych Rekordów jako jedynego demokratycznego kraju, dla którego funkcjonariuszy bardziej istotne jest krycie wyjątkowo głupich i bezczelnych prowincjonalnych przekrętów niż utrzymanie wiarygodności systemu ksiąg wieczystych. Wydaje się to jednak bardzo nieprawdopodobne, bo księgi wieczyste są gwarantem nie tylko nienaruszalności prawa własności do nieruchomości, ale również bankowych balance-sheet'ów. Jednak po 5 latach obcowania z oparami absurdu wydobywającymi się z instytucji państwowych nie mamy odwagi niczego wykluczyć........
Tak czy siak III RP zasługuje na wpis do księgi absurdalnych rekordów tylko musimy upewnić się czy wybraliśmy dobrą kategorię
P.S.
Nasza inicjatywa wpisania III RP nie jest bynajmniej spowodowana wysublimowana złośliwością, jest jedynie próba zwrócenia uwagi na katastrofalny stan poszanowania praw własności przez instytucje państwowe ze szczególnym uwzględnieniem struktur wymiaru sprawiedliwości.
Poza tym nie ukrywamy, że mamy nadzieje, iż skłoni to chociaż jedna decyzyjną osobę do przeczytania (chociażby pobieżnego) akt spraw, czyli de facto zakończenia całej hucpy i podjęcia kroków w celu zapobieżenia pojawienia się podobnej sytuacji w przyszłości.
Musimy wyznać, ze przez pewien okres czasu usiłowaliśmy wytłumaczyć sobie działania funkcjonariuszy nie tyle nieznajomością akt sprawy, ile przekazywanymi poza nimi informacjami o jakimś rzekomym orzeczeniu sądowym lub sprawie rzekomo prowadzonej przez prokuraturę. Jednak prawa własności ujawnione w księdze wieczystej maja pierwszeństwo przed nieujawnionym orzeczeniem sądowym. Natomiast informacja o rzekomym postępowaniu prowadzonym przez prokuraturę w ogóle się niczego nie trzyma, bowiem oznaczałoby to, że mając poważne wątpliwości co do naszych praw własności prokuratura nie wpisała ostrzeżenia do ksiąg wieczystych umożliwiając domniemanym złoczyńcom (czyli nam) sprzedaż nieruchomości niczego nie podejrzewającej osobie trzeciej (co de facto oznaczałoby, ze jest z nami w jakiejś kryminalnej zmowie). Po przemyśleniu doszliśmy więc do wniosku, że aby po przeczytaniu akt sprawy dać się wkręcić w takie "informacje" przekazywane poza nimi trzeba by było mieć znaczny poziom niedorozwoju umysłowego. A o to oczywiście żadnego funkcjonariusza państwowego nie podejrzewamy.
Wydaje się więc, że III RP jest krajem w którym przez 5 lat, w trakcie procesowania kilkudziesięciu spraw nie trafił się w instytucjach państwowych ani jeden funkcjonariusz, który chociażby pobieżnie przejrzałby akta sprawy......... Jeżeli to nie uprawnia nas do wpisania III RP do Księgi Absurdalnych Rekordów Guinessa to oznacza, ze nawet ona nie jest w stanie pomieścić takiej dozy nonsensu
# # #.
Oczywiście ktoś kto lubuje się w teoriach konspiracyjnych mógłby podejrzewać, że przyczyna całego galimatiasu jest nie tyle wystawianie dokumentów przez instytucje państwowe bez zapoznania się z aktami sprawy, lecz powszechne przyzwolenie na brak poszanowania dobrze udokumentowanych praw własności ujawnionych w księgach wieczystych i ewidencjach pełniących role katastru. I to nawet w sytuacji gdy zawsze odzwierciedlały one istniejący stan faktyczny (jak to ma miejsce gdy właściciele władają na swoją nieruchomością). Jednak to też uprawniałoby nas do wpisania III RP do Księgi Absurdalnych Rekordów jako jedynego demokratycznego kraju, dla którego funkcjonariuszy bardziej istotne jest krycie wyjątkowo głupich i bezczelnych prowincjonalnych przekrętów niż utrzymanie wiarygodności systemu ksiąg wieczystych. Wydaje się to jednak bardzo nieprawdopodobne, bo księgi wieczyste są gwarantem nie tylko nienaruszalności prawa własności do nieruchomości, ale również bankowych balance-sheet'ów. Jednak po 5 latach obcowania z oparami absurdu wydobywającymi się z instytucji państwowych nie mamy odwagi niczego wykluczyć........
Tak czy siak III RP zasługuje na wpis do księgi absurdalnych rekordów tylko musimy upewnić się czy wybraliśmy dobrą kategorię
P.S.
Nasza inicjatywa wpisania III RP nie jest bynajmniej spowodowana wysublimowana złośliwością, jest jedynie próba zwrócenia uwagi na katastrofalny stan poszanowania praw własności przez instytucje państwowe ze szczególnym uwzględnieniem struktur wymiaru sprawiedliwości.
Poza tym nie ukrywamy, że mamy nadzieje, iż skłoni to chociaż jedna decyzyjną osobę do przeczytania (chociażby pobieżnego) akt spraw, czyli de facto zakończenia całej hucpy i podjęcia kroków w celu zapobieżenia pojawienia się podobnej sytuacji w przyszłości.
Dziennik pierwszy (pisany przed 08-2012) | Dziennik drugi (pisany po 08-2012). |
# Wstęp - Jak w Bollywood # Część pierwsza - Co to jest Polska B. # Część druga - O podtrzymywaniu Polski B # Część trzecia - Co wiedzą instancje nadrzędne # Część trzy i pół - Co wie pani Sąsiadka |
# Wstęp - Na rodzimym gruncie # Część jeden i pół - Więcej o Polsce B. # Część dwa i pół - W obronie ciemnogrodu? # Część trzy i trzy czwarte - A może o to chodzi? # Część czwarta - Pytania i wątpliwości |
Aneks I (Czarne_dziury) | Aneks II (Bug_1) |
Aneks III (Bug_2) | Epilog (Składamy klocki) |
Sposób opowiadania o zdarzeniach prawdziwych został zainspirowany twórczością Andiego Kaufmana i Andiego Warhola. Składamy hołd ich pamieci.. |
Kapituła Wielkiego Kalesona i.... |