LA  CORRUPTION
  • Blog Niespotykanie Spokojnego Obywatela
    • Kalendarium
    • Galeria
    • Kontakt
  • Dziennik Ćwoków XI
    • Fiku-miku w powiaciku >
      • Fiku-miku w bałaganiku
    • Fiku-miku ponad powiacikiem >
      • Fiku-miku w rządziku
      • Fiku-miku w sądziku
      • Gdzie by tu jeszcze napisać?
    • Fiku-miku w portfeliku
    • Kto jeszcze puka od dołu?
  • Dziennik Ćwoków X
    • Pisma w kiblowej sprawie
    • Co może Rząd?
    • Co może Sąd?
    • Przez kieszeń do rozumu
  • Dziennik Ćwoków IX
    • Dodatek 1
    • Dodatek 2
    • Dodatek 3
    • Dodatek 4
  • Dziennik Ćwoków VIII
    • Kroczek pierwszy
    • Kroczek drugi >
      • Kroczek dwa i pół
      • Kroczek dwa i trzy czwarte
      • Kroczek drugi - podsumowanie
      • Kroczek drugi - wnioski
    • Kroczek trzeci
    • Kroczek czwarty
  • Dziennik Ćwoków VII
    • Powiatowe Poczciwiny
    • Park Jurajski
    • Sam Szczyt
  • Dziennik Ćwoków VI
    • Polowanie na Skunksa (1)
    • Polowanie na Skunksa (2)
    • Polowanie na Skunksa (3) >
      • Urząd Miiasta M
      • Starostwo G.
      • PINB w G
      • Sąd Rejonowy w G.
      • Prokuratura Rejonowa w G
    • Polowanie na Skunksa (4)
    • Polowanie na Skunksa (5)
    • Dziennik Ćwoków VIa >
      • Wojewoda
    • Dziennik Ćwoków VIb >
      • Kancelaria Premiera & Co
      • KRS & Co
  • Dziennik Ćwoków V
    • Pan Krzysiu reality show
    • Rewizor reality show >
      • SA i administracja >
        • GUNB & co
      • SA i SKO >
        • SKO saute
      • SA , wojewoda i skargi
      • Sądy powszechne (1)
      • Sądy powszechne (2)
      • Prokuratura
  • Dziennik Ćwoków IV
    • Gmina i powiat >
      • Urząd miasta
      • Sąd Rejonowy >
        • Sprawy Cywilne
      • Starostwo >
        • EGBiL i modernizacja
      • PINB
      • Prokuratura >
        • Sprawy Karne
  • Pzedwczesny epilog III
    • Epilog (1)
    • Epilog (2)
    • Epilog (3)
    • Epilog (4)
  • Dziennik Ćwoków II
    • Dziennik II - część 1 i 1/2
    • Dziennik II - część 2 i 1/2 >
      • Wątek I
      • Wątek II
      • Wątek III
      • Wątek IV
      • Wątek V
      • Wątek VI
      • Wątek VII
    • Dziennik II - część 3 i 3/4 >
      • Wątek 2
      • Wątek 3
      • Wątek 4
      • Wątek 5
    • Dziennik II - część 4
  • Dziennik Ćwoków I
    • Dziennik I - część 1
    • Dziennik I - część 2
    • Dziennik I - część 3
    • Dziennik I - część 3 i 1/2
  • Aneksy
    • Aneks I (Czarne_dziury)
    • Aneks II (Bug_1) >
      • Bug_1_1
      • Bug_1_2
      • Bug_1_3
      • Bug_1_4
      • Bug_1_5
    • Aneks III (Bug_2) >
      • Bug_2_2
      • Bug_2_1
      • Bug_2_3
      • Bug_2_4
Bajkopisarze III RP.
Czy są oni godni uwiecznieniA w Księdze Absurdalnych Rekordów?
Najnowszy epizod
(na blogu)


...od kiedy zostaliśmy zmuszeni do opuszczenia domu.
Picture
...od kiedy próbujemy wyjasnić dlaczego urzędnicy usiłują nam wmówić , że obiekt komercyjny, który jest planowany na terenie dóbr klasztornych (tuż za naszym płotem), to 'zabudowa mieszkaniowa indywidualna .
...od kiedy uniemozliwia nam się usunięcie zagrozenia zdrowia w budynku w którym mieszkamy.
...od kiedy wyjasniamy \"tajemnicę lokalu nr 3\" (kolejna nieprawidłowość na którą trafiliśmy, wyjaśniając dwie poprzednie) .
#
Niewiele mniej dni minęło od powiadomienia prokuratury, sądów i rządu- jak na razie bez skutku. .

Picture
Pomysł wpisania III RP do Księgi Absurdalnych Rekordów pojawił się, gdy porządkując naszą prawie 5- letnią korespondencję z urzędami, a przy okazji czytając "na chłodno" niektóre tworzące ją  pisma, nie mogliśmy się oprzeć wrażeniu, że dotyczą one całkowicie innej nieruchomości. Właściwie to chyba tylko adres się zgadzał. Gdybyśmy musieli uznać te dokumenty za prawdę objawioną, to nieruchomość byłaby budynkiem  co najwyżej dwulokalowym, z nadbudowaną kondygnacją w latach 1990-tych, w której w roku 2010 przeprowadzono jakieś duże remonty. W budynku tym znajdowałyby się się jakieś "wspólne instalacje". Pani Sąsiadka nie miałaby w budynku nic bo przecież jej lokal  by nie  istniał. W tej alternatywnej wersji zdaje się, że pozostawiono nam łaskawie jakieś lokale, których kształtu i położenia jednak nigdzie nie opisano, ale nic więcej.
Mamy wrażenie, ze w zbiorowej wyobraźni funkcjonariuszy państwowych jacyś kosmici (bo przecież ziemianie taka technologia nie dysponują) zabrali "ćwoczą nieruchomość", a na jej miejsce wstawili coś całkiem innego. Szkoda, że ta zbiorowa halucynacja nie ma odzwierciedlenia ani w rzeczywistości, ani w żadnych aktach spraw, które mieliśmy okazję obejrzeć, ani w rejestrach, które z mocy prawa cieszą się domniemaniem wiarygodności. W takich okolicznościach nie powinno więc dziwić, że wszystkie sprawy są procesowane w sposób naruszający nasze dobrze udokumentowane prawa wynikające z własności, bo skoro się wierzy, że kosmici..........
Podsumowując. Zaczynamy się więc umacniać w podejrzeniu, że nasze trwające  problemy z urzędami to jakaś tragikomiczna opowieść o  funkcjonariuszach państwowych dających się wkręcić w uwiarygadnianie czyiś zwidów i halucynacji. I to zwidów i halucynacji, które łatwo można byłoby łatwo zweryfikować w wyniku chociażby pobieżnego zaznajomienia się z aktami sprawy
To wszystko jest tym bardziej zdumiewające, że w uwiarygadnianie nieistniejącego stanu faktycznego i prawnego niewątpliwie nie można byłoby  wciągnąć nikogo, kto chociażby pobieżnie przeczytałby akta sprawy. W końcu wystarczy na nie tylko zerknąć aby zorientować się, że sprawa dotyczy (lub ma bezpośredni związek z) nieruchomością. Nikt nie będzie chyba dyskutował z faktem, że przeprocesowanie takich spraw wymaga  sprawdzenia kto jest  właścicielem tej nieruchomości czyli zajrzenia do prowadzonych dla niej ksiąg wieczystych.   W księgach wieczystych prowadzonych dla "ćwoczej nieruchomości" jest adnotacja o wystarczającej liczbie dokumentów, aby każdy funkcjonariusz posiadający podstawowe zdolności czytania zorientował się, ze wszelkie informacje o "podwójnym ohipotekowaniu", "innym stanie prawnym", "innym stanie faktycznym" to tylko wyjątkowo bezczelna próba wkręcenia go w bardzo brzydka sprawę. Nie trzeba chyba zapewniać, że dokładniejsze zapoznanie się z aktami sprawy, niejednokrotnie  zawierające znaczna liczbę dokumentów niewątpliwie umocniłaby każdego nie-analfabetę w tym przekonaniu.
Przed daniem się wkręcić w tak absurdalna historię jak uwiarygadnianie rzekomego podwójnego ohipotekowania (czyli mówiąc w uproszczeniu istnienie wykluczających się praw własności) lub wręcz nieistniejącego stanu prawnego/faktycznego teoretycznie chroni funkcjonariuszy państwowych zasada jawności procesów czyli informowania stron o wszystkich faktach mających wpływ na przebieg sprawy. Jednak, przyznajmy uczciwie, bez chociażby pobieżnego, przeczytania akt sprawy  trudno jest wpaść na to, że nie ma w nich ani kawałka dowodu na rzekome istnienie alternatywnego stanu prawnego czy faktycznego . W takim wypadku za graniczące  z nieprawdopodobieństwem należy uznać wykalkulowanie sobie, że  nie będąc wróżbitami i  żyjąc w realnym świecie, cudzych zwidów i halucynacji nie widzimy. A nie wiedząc o nich nie możemy funkcjonariusza państwowego wyprowadzić z błędu. "eksplicite" (czyli kawa na ławę). 

Pytania Ćwoka
Czy ktokolwiek czuje się odpowiedzialny a prawidłowe funkcjonowanie instytucji państwowych? Czy zakres uprawnień i sposób pracy funkcjonariuszy państwowych określa prawo czy ich wewnętrzne obyczaje?


Kalendarium
czyli skrót zdarzeń


Felietony
Being pissed off....... czyli pochwała kalarepy
Co ćwoczy domek mówi o Polsce B.




HUCPOLAND
(o państwie prawa na prowincji)

Archiwum pani M
czyli Milanleaks


Kapituła Wielkiego Kalesona
każdy ma takiego przeciwnika na jakiego zasługuje

Poradnik dla młodych urzędników

Picture
Co prawda praktycznie rzecz biorąc wszystkie nasze pisma od ok trzech lat zawierają wyraźne oświadczenia i odnośniki do dokumentów, które  jednoznacznie identyfikują istniejący stan prawny, ale najprawdopodobniej nie są one czytane. Podobnie jak wielokrotnie składane obszerne wnioski dowodowe.zawierające dziesiątki dokumentów, które powstają gdy kolejni właściciele władają nieruchomością
Musimy wyznać, ze przez pewien okres czasu usiłowaliśmy wytłumaczyć sobie działania funkcjonariuszy nie tyle nieznajomością akt sprawy, ile przekazywanymi poza nimi informacjami o jakimś rzekomym orzeczeniu sądowym  lub sprawie rzekomo prowadzonej przez prokuraturę. Jednak prawa własności ujawnione w księdze wieczystej maja pierwszeństwo przed nieujawnionym orzeczeniem sądowym. Natomiast informacja o rzekomym postępowaniu prowadzonym przez prokuraturę w ogóle się niczego nie trzyma, bowiem  oznaczałoby to, że mając poważne wątpliwości co do naszych praw własności prokuratura nie wpisała ostrzeżenia  do ksiąg wieczystych umożliwiając domniemanym złoczyńcom (czyli nam) sprzedaż  nieruchomości niczego nie podejrzewającej osobie trzeciej (co de facto oznaczałoby, ze jest z nami w jakiejś kryminalnej zmowie).  Po przemyśleniu doszliśmy więc do wniosku, że aby po przeczytaniu akt sprawy dać się wkręcić  w takie "informacje" przekazywane poza nimi trzeba by było mieć znaczny poziom niedorozwoju umysłowego. A o to oczywiście żadnego funkcjonariusza państwowego nie podejrzewamy.
Wydaje się więc, że III RP jest krajem w którym przez 5 lat, w trakcie procesowania kilkudziesięciu spraw nie trafił się  w instytucjach państwowych ani jeden funkcjonariusz, który chociażby pobieżnie przejrzałby  akta sprawy.........  Jeżeli to nie uprawnia nas do wpisania III RP do Księgi Absurdalnych Rekordów Guinessa to oznacza,  ze nawet ona nie jest w stanie pomieścić takiej dozy nonsensu
# # #.

Oczywiście ktoś kto lubuje się w teoriach konspiracyjnych mógłby podejrzewać, że przyczyna całego galimatiasu jest nie tyle wystawianie dokumentów przez instytucje państwowe bez zapoznania się z aktami sprawy, lecz powszechne przyzwolenie na brak poszanowania dobrze udokumentowanych praw własności ujawnionych w księgach wieczystych i ewidencjach pełniących role katastru. I to nawet w sytuacji gdy zawsze odzwierciedlały one istniejący stan faktyczny (jak to ma miejsce gdy właściciele władają  na swoją nieruchomością). Jednak to też uprawniałoby nas do wpisania III RP do Księgi Absurdalnych Rekordów jako jedynego demokratycznego kraju, dla którego funkcjonariuszy bardziej istotne jest krycie wyjątkowo głupich i bezczelnych prowincjonalnych przekrętów niż utrzymanie wiarygodności systemu ksiąg wieczystych. Wydaje się to jednak bardzo nieprawdopodobne, bo księgi wieczyste są gwarantem nie tylko nienaruszalności prawa własności do nieruchomości, ale również bankowych balance-sheet'ów. Jednak po 5 latach obcowania z oparami absurdu wydobywającymi się z instytucji państwowych nie mamy odwagi niczego wykluczyć........
Tak czy siak  III RP zasługuje na wpis do księgi absurdalnych rekordów tylko musimy upewnić się czy wybraliśmy dobrą kategorię

P.S.
Nasza inicjatywa wpisania III RP nie jest bynajmniej spowodowana wysublimowana złośliwością, jest jedynie próba zwrócenia uwagi na katastrofalny stan poszanowania praw własności przez instytucje państwowe ze szczególnym uwzględnieniem struktur wymiaru sprawiedliwości.
Poza tym nie ukrywamy, że mamy nadzieje, iż skłoni to chociaż jedna decyzyjną osobę do przeczytania (chociażby pobieżnego) akt spraw, czyli de facto zakończenia całej hucpy i podjęcia kroków w celu zapobieżenia pojawienia się podobnej sytuacji w przyszłości
.
 

Dziennik pierwszy (pisany przed 08-2012) Dziennik drugi (pisany po 08-2012).
# Wstęp - Jak w Bollywood
# Część pierwsza - Co to jest Polska B.
# Część druga - O podtrzymywaniu Polski B
# Część trzecia - Co wiedzą instancje nadrzędne
# Część trzy i pół - Co wie pani Sąsiadka
# Wstęp - Na rodzimym gruncie
# Część jeden i pół - Więcej o Polsce B.
# Część dwa i pół - W obronie ciemnogrodu?
# Część trzy i trzy czwarte - A może o to chodzi?
# Część czwarta - Pytania i wątpliwości
Aneks I (Czarne_dziury) Aneks II (Bug_1)
Aneks III (Bug_2) Epilog (Składamy klocki)


Sposób opowiadania o zdarzeniach prawdziwych został zainspirowany twórczością Andiego Kaufmana i Andiego Warhola. Składamy hołd ich pamieci..

Kapituła Wielkiego Kalesona i....
.
Kapituła Wielkiego Kalesona
Mieciunia i Stare Letnisko
Frayer i jego zapiski
Archiwistki i cuda.
Picture
Szalona Kalarepa
Kajecik pani G
Ziemiańskie klimaty
Na tropie
LaCorruption
Blog o pleśni i cudach
Dzienniki Ćwoków
Eco ziemianin
Powered by
Photos used under Creative Commons from wwarby, sebastien.faillon
✕