"Niebezpieczne związki" niekompetencji z korpo-solidarnością
Paradoksalnie dla oceny działań wszelkich ciał kontrolnych w sprawie naszej nieruchomości nie ma znaczenia wielkość i rodzaj patologi udokumentowanych w powiecie g. Właściwie nie ma nawet znaczenia czy jakakolwiek patologia w powiecie g w rzeczywistości istnieje.
Powiem niezależnie czy w naszych skargach piszemy prawdę czy podajemy fakty wyssane z palca - to od kilku lat informujemy o braku poszanowania praw wynikających z faktu bycia właścicielem nieruchomości. Z upływem czasu i z powiększaniem się naszej wiedzy zaczęliśmy pisać o prowadzeniu spraw tak jakby na miejscu naszej nieruchomości znajdował się inny obiekt, a potem nawet o uwiarygadnianiu innego stanu prawnego czyli praw do naszej własności kogoś, kto tych praw nie ma. Zawsze, zgodnie z naszym zwyczajem przesyłaliśmy sterty dokumentów i domagaliśmy się ..... wyjaśnienia. I podkreślamy, że właśnie wyjaśnienia przyczyn cokolwiek zdumiewającego zachowania instytucji państwowych nam się konsekwentnie odmawia.
W zasadzie trzeba być totalnym matołkiem, żeby sobie nie skojarzyć, że nierespektowanie przez aparat państwowy praw własności do niedawno nabytej nieruchomości i wykorzystanie go do uwiarygadniania, ze na jej miejscu znajduje się coś innego - jest równoznaczne z zaangażowaniem przejmowanie nieruchomości (w końcu powinno być oczywiste, że prawa do obiektu, którym usiłuje się wirtualnie zastąpić naszą własność ma ktoś inny). A niedopatrzenie się w tym działaniu nieprawidłowości w zasadzie implikuje III RP w obrabianie własnych obywateli ze świeżo nabytych nieruchomości. Do chwili obecnej o sprawie wiedzę ma co najmniej kilkuset funkcjonariuszy państwowych wyższych szczebli - i żaden nie zareagował oburzeniem, ani nie podjął próby zbadania sprawy. Wszyscy zachowali się tak jakby nawet ich to nie dziwiło......
Sprawa robi się jeszcze bardziej absurdalna jeżeli zważymy, ze do chwili obecnej w żadnym dokumencie wystawionym przez instancje wyższego szczebla i ciała kontrolne nie poinformowano nas o przyczynach braku poszanowania naszych praw i a tym bardziej nie pokazano co i dlaczego w usiłuje się umieścić w miejscu naszej nieruchomości. Wydaje się to tym bardziej dziwne, że skoro nikt nie uważa tego co się wokół naszej nieruchomości dzieje za nieprawidłowość - to dlaczego nie chce się podać nam wszystkich faktów? Chociażby po to abyśmy się wreszcie odczepili.
Co więc się dzieje w instancjach nadrzędnych i ciałach kontrolnych, że wolą wystawiać pisma świadczące o tym, ze III RP "robi w nieruchomościach" niż zbadać informacje, które mogą świadczyć o poważnym naruszeniu prawa przez innego funkcjonariusza państwowego?
Znaleźliśmy ca najmniej dwóch winowajców takiego stanu rzeczy
więcej