Żadna z instytucji gminno-powiatowych nie chce nam również wyjaśnić dlaczego w istnienie tego „wirtualnego” obiektu wierzą tak mocno, że w oparciu o jego istnienie procesują wszelkie prowadzone po 2009 roku sprawy pomimo iż nie tylko nie mają na jego istnienie żadnego dowodu, który mogłyby dołączyć do akt sprawy, ale nawet nie maja odwagi aby nas o jego rzekomym istnieniu bezpośrednio poinformować.
Prawdę mówiąc to ten brak odwagi wydaje nam się coraz bardziej zrozumiały z każdym kawałkiem informacji jaki o tym „wirtualnym” obiekcie do nas dociera. Na chwile obecną wiemy już nie tylko, że wielkość działki w tym wirtualnym obiekcie jest (a przynajmniej była w 1993 roku) - prawie 2 razy większa niż istniejącej w rzeczywistości działki (czyli pokrywała również nieruchomość sąsiadów, co pewnie wprawiłoby ich również w najszczersze zdziwienie). Znajdujący się na terenie jej wirtualnej działki budynek mieszkalny ma inny kształt, jest o jedną kondygnację wyższy, dużo starszy (znajduje się jak się zdaje pod opieką konserwatora zabytków) i z pewnością nie ma wydzielonych lokali mieszkalnych (jest określany jako jednorodzinny). Prawdziwym "przebojem" jest jednak ulokowanie na naszej posesji dodatkowego budynku klasy PKOB 1274 do której zaliczają się takie obiekty jak toaleta publiczna, koszary, areszt śledczy etc.
Gdyby nas oficjalnie poinformowano, ze w miejscu naszej nieruchomości jest toaleta publiczna (lub inny obiekt klasy PKOB 1274), to o ile nie padlibyśmy ze śmiechu - to z pewnością potrafilibyśmy dostarczyć każdą ilość dokumentów i świadków na potwierdzenie tego, że zaszła jakaś głupia pomyłka. Jednak przez 7 lat w kilkudziesięciu, o ile nie kilkuset postępowaniach (byliśmy z oczywistych względów nieprawdopodobnie natarczywi) nie tylko nie poczyniono nawet nieśmiałych kroków w celu jawnego wyjaśnienia sprawy, ale nawet odmawiano nam pod najbardziej nieprawdopodobnymi pretekstami ujawnienia dokumentów, które stały się przyczyną zamieszania. Musi to budzić jak najgorsze podejrzenia.....
więcej