Zaczęliśmy więc podejrzewać, że księgi wieczyste prowadzone przez sądownictwo polskie po prostu nie są respektowane w obrębie instytucji państwowych. Nie rozumieliśmy dokładnie przyczyn tego zjawiska, ale dzięki informacjami publikowanym na stronach milanleaks.pl wiedzieliśmy, że w księgach wieczystych panuje bałagan. Nie jest nam znana skala tego zjawiska, ale nawet jeżeli niejednoznaczne zapisy znajdują się w 0.1% prowadzonych ksiąg to i tak zdumiał nas sam fakt ich istnienia. Wskazywał bowiem na to, że utrzymanie wiarygodności ksiąg wieczystych może nie być żadnym priorytetem dla osób stojących na czele instytucji państwowych odpowiedzialnych za monitorowanie prawidłowości ich prowadzenia. Podejrzenie to potwierdzało szerokie przyzwolenie na prowadzenie spraw sądowych z pogwałceniem praw wynikających z zapisów ksiąg wieczystych pod absurdalnymi pozorami oraz dokumenty wystawiane przez prokuraturę, które również były w sprzeczności z zapisami ksiąg wieczystych. Zarówno sąd i prokuratura odmówiły jakichkolwiek wyjaśnień.
W takiej sytuacji zdecydowaliśmy się (razem z portalem milanleaks.pl) na przesyłanie do najwyższych organów w państwie informacji o zdarzeniach wskazujących na utratę wiarygodności ksiąg wieczystych i brak poszanowania ich zapisów w obrębie instytucji państwowych. I czekaliśmy co z tego wyniknie.
Prawdę mówiąc to już nie oczekiwaliśmy ani laurki, ani podziękowań, jednak mieliśmy nadzieje, że zobaczymy namacalne efekty tego, że ktoś z odrobiną IQ zajął się sprawą. Chociażby po to, aby zaadresować, jeżeli nawet nie cały problem, to przynajmniej leżące na wierzchu (i w internecie) dowody niewiarygodności ksiąg wieczystych. W końcu ma to chyba kluczowe znaczenie dla stabilności nie tylko gospodarki kraju.
Rezultaty przyszły szybciej niż oczekiwaliśmy prowadząc do drugiego zaskakującego odkrycia.
Po pierwsze informacje wskazujące na istnienie poważnego problemu z wiarygodnością ksiąg wieczystych, które powinny zapalić czerwone lampki wokół głowy każdemu legitymującego się chociażby jednocyfrowym IQ nie zaniepokoiły nikogo w najwyższych instytucjach państwowych.
Po drugie Ministerstwo Sprawiedliwości beztrosko potwierdziło, ze dział I-O (czyli dział w księdze wieczystej gdzie znajdują się informacje opisujące lokalizację i parametry nieruchomości) nie cieszy sie rękojmia wiarygodności (zgodnie z uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 1989 r. sygn. akt III CZP 13/89).